FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Deszcz leje i leje, co robią pszczoły ?
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=1&t=2755
Strona 2 z 3

Autor:  magdamaj [ 17 maja 2010, 15:54 - pn ]
Tytuł: 

[glow=darkred]chciałam oficjalnie zaprotestować przeciwko takiej pogodzie!!!! [/glow]


to moj drugi sezon i od razu taki maj wredny.
poprzedni rok tez nie był za piękny - powodzie, deszcze i susze, ale taki zimny maj to przegięcie!!

jako weekendowy pszczelarz 3mam kciuki za moje pszczółki zeby się ciepło 3mały

ale jak jest powyżej 10 stopni to latają prawda?? jeść tam dużo w polu mają sady łaki etc..
tylko czy wylatują teraz z ula wogole?

Autor:  pszczelarzyk [ 17 maja 2010, 16:46 - pn ]
Tytuł: 

Powyżej 14 stopni kwiat nektaruje , jak jest poniżej noszą pyłek , jak leje tak jak u mnie juz nawet nie wiem który dzień do tego wczoraj 6 stopni , dzisiaj 6 stopni to siedzą w ulach , maj tragiczny . Dzisiaj podkarmiłem żeby nie zdechły z głodu :(

Autor:  skorpion [ 17 maja 2010, 17:02 - pn ]
Tytuł: 

u nas miejscowość zalana mała rzeczka zmieniła się w ogromną rzekę domy pozalewane zimno bo teraz zaledwie 8 stopni dziś dostały porcje ciasta moje podopieczne no cóż na poprawę się nie zanosi mi pasieki nie zaleje stoi na górce ale znajomy co ma pasiekę musiał ja przewieść w trybie pilnym teraz w tym miejscu jest po pas wody normalnie z wielokwiatu w naszym rejonie można zapomnieć !!!!!!!!!! czekamy na akacje !!!!

Autor:  birkut [ 17 maja 2010, 17:04 - pn ]
Tytuł: 

ty górol niskopienny? pszczoły umierają a nie zdychają

Autor:  skorpion [ 17 maja 2010, 17:05 - pn ]
Tytuł: 

birkut jak u ciebie pogoda????????

Autor:  birkut [ 17 maja 2010, 17:07 - pn ]
Tytuł: 

pada , ale co ciekawe przed chwilą byłem na pasiece i troszke tylko siapiło pszczoły wuylatywały i wracały do ula , nie był to oblot , nie był to lot po wode od uli 20 m. kwitna głogi czyzby tam?

Autor:  skorpion [ 17 maja 2010, 17:12 - pn ]
Tytuł: 

u mnie w południe coś parę latało niedaleko jest 12 olbrzymich kasztanów ale marnie to widzę a wodę to zbierają na wylotkach i deskach podstawionych pod nie bo na poidle ich dziś nie widziałem jednym słowem najgorszy maj od kiedy mam pszczółki !!!!!!!

Autor:  pszczelarzyk [ 17 maja 2010, 19:08 - pn ]
Tytuł: 

birkut pisze:
ty górol niskopienny? pszczoły umierają a nie zdychają


a może to tak specjalnie napisałem? juz tak wkurzony jestem na tą pogodę rodziny mi trutnie wywalają z ula :?

Autor:  BoCiAnK [ 17 maja 2010, 19:36 - pn ]
Tytuł: 

Sucha i okoliczne miejsca zalane podlane mosty nieczynne jestem odcięty od świata w gumiakach po Pas bo autem ani rusz poszedłem i kupiłem cukier puder pszczółki już mlaskają z radości smaczne ciasto a mnie diabli biorą bo opadom nie widać końca

Autor:  sklenar [ 17 maja 2010, 20:10 - pn ]
Tytuł: 

Takiego rzepaku jeszcze nie było

Autor:  waldek6530 [ 17 maja 2010, 21:11 - pn ]
Tytuł: 

Pytanie do starszych pszczelarzy : czy pamiętacie podobny maj ???

Autor:  miomio1 [ 17 maja 2010, 21:17 - pn ]
Tytuł: 

pogoda faktycznie do bani ...w straży pożarnej szykujemy sprzęt potrzebny obszarom podtopionym przez ulewy :(

Autor:  miły_marian. [ 17 maja 2010, 21:29 - pn ]
Tytuł: 

Mam pszczoły juz cwierć wieku ale takiego maja jak jest teraz to nie pamientam. Owszem1 dzień lało ale potem było ciepło i słonecznie. A nie jak jest teraz leje i jest zimno. Pozdrawiam miły_marian

Autor:  BoCiAnK [ 17 maja 2010, 21:50 - pn ]
Tytuł: 

waldek6530 pisze:
Pytanie do starszych pszczelarzy : czy pamiętacie podobny maj ???

Mam zapiski od 64roku które pisał mój Ojciec i nie znalazłem tak brzydkiego maja
owszem w 1976 jest wzmianka że 1 maja zesypał się śnieg a 3 maja znikł
w 1992 było zimno ale nie lało

Autor:  darik [ 17 maja 2010, 22:01 - pn ]
Tytuł: 

Hej u mnie tez co dzień pada szok.....
nie ciekawie to się zapowiada.....

Autor:  pewex [ 17 maja 2010, 22:12 - pn ]
Tytuł: 

Jeszcze nie wszystko jest stracone - tydzień pogody i ule będa pełne, przynajmniej te które się nie wyroja :mrgreen:
Na rzepaku zawsze największe przybytki sa pod koniec maja - rodziny dochodzą wtedy do siły, dzień jest juz długi, temperatura odpowiednia do nektarowania.
Pola rzepaku wydają się już zielone, ale w głębi sa jeszcze odrosty z kwiatami. Nie wiadomo skąd one to noszą.

Mam nadzieje ze w tym roku będzie podobnie (ponoć od czwartku maja być już tylko przelotne opady a temperatura koło 20 ), choć ja nie mam powodów do narzekania. Dopiero ostatnich kilka dni padał ciągle. Wczesniej w mojej okolicy trafiły sie dni bez opadów umozliwiające wykonywanie lotów.

Autor:  Lemon [ 17 maja 2010, 22:29 - pn ]
Tytuł: 

Tragicznie to wszystko wygląda. Przykro patrzeć jak telewizja pokazuje ginące w wodzie ogromne łany rzepaku. Jutro jak pogoda pozwoli podkarmiam pszczółki.
Aż strach pomyśleć co będzie się działo jak po tylu dniach niepogody błyśnie słońce.
Rój będzie wychodził za rojem, a przeciwdziałać temu w tej chwili jest dość trudno.
Ale bądźmy optymistami. Może nam lato wynagrodzi, chociaż jak podają różni przepowiadacze i lata ma nie być w tym roku. Pozdrawiam Kolegów. :oops:

Autor:  łupaszko [ 18 maja 2010, 09:11 - wt ]
Tytuł: 

Mnie ten rok zweryfikuje ostatecznie Jeżeli zaliczę kolejną strate zrezygnuje z pszczelarstwa na większą skale pozostawie 50 rodzin bym mógł sobie w weekendy przy czym się zrelaksować resztę porozdaje okolicznym chobbystom pszczelarstwo jako sposób zarabiania pieniędzy tak by z tego żyć okazało się jednak złą decyzją.Niestety trzeba mieć z czego żyć a wpędzanie się w długi sensu nie ma żadnego,czas podjąć inną pracę.Szkoda że musi to się tak skończyć ale wina nie stoi tylko po stronie pogody że pszczelarz żyjący z pszczelarstwa wsparcia i pomocy znikąd nie ma bo w okolicznych wioskach lenie pijaki i nieroby z opieki dostają więcej niż ja w tym sezonie ciężką pracą zarobie.

Autor:  Obelnik [ 18 maja 2010, 09:22 - wt ]
Tytuł: 

Kolego łupaszko może juz będzie lepiej. U mnie leje i do tego w górach poruszyło śniegiem i zimno jak cholera. Pozdrawiam

Autor:  mendalinho [ 18 maja 2010, 09:38 - wt ]
Tytuł: 

Może i bedzie lepiej ale już jeden duży pożytek stracony. Jeśli chodzi o utzymanie sie z pszczelartwa to też miałem zamiar kilka lat temu rozbudowac pasięke do takich rozmiarów zeby zajmowac sie tym na poważnie. Teściu pszczelarz od 40 lat mnie wziął na rozmowę i powiedział jak to naprawdę wygląda.Ochota mi przeszła i teraz sie bawię moją 50 pniową pasieką. Zawsze na matki, leki węze, materiały do budowy uli pszczoły przyniosą. a i na dobre wakacje z rodzina zostanie Pozdrawiam

Autor:  paraglider [ 18 maja 2010, 12:37 - wt ]
Tytuł: 

Masz zupełną rację ! Utrzymanie się z pasieki , to jak spacer po górskiej krawędzi - nad przepaścią . Wystarczy jeden silniejszy podmuch i lecisz na pysk , na samo dno i nie wiadomo czy kiedykolwiek się z niej wygramolisz. Jeszcze nigdy nie miałem takich silnych rodzin i cóż z tego ? Deszczu u mnie jak na lekarstwo , bo w ciągu miesiąca popadał zaledwie trzy razy / raz porządnie - lało przez całą noc /. Za to temperatura nie przekracza w dzień 15 stopni. Mniszek przeszedł koło nosa , jedynie z kasztanów jest trochę przybytku, ponieważ nektaruje nawet w niższych temperaturach. Szwagier stoi w rzepaku i dokarmia , bo pszczoły zjadły wszystkie zapasy. Dzisiaj według prognoz miało lać intensywnie - niestety u mnie sucho + 12 stpni a was zalewa. Gdyby nie telewizja - nie uwierzyłbym.
Dobrze , że od czwartku wszystko się zmieni . Mam nadzieję iż pszczoły nadrobią zaległości.
Pozdrawiam.

Autor:  Alex23p [ 18 maja 2010, 14:37 - wt ]
Tytuł: 

Rzepak z głowy już prawie kwiatów nie ma, chyba jutro rano będę pszczółki przenosił z powrotem, sytuacja powoli się stabilizuje woda powoli opada, od czwartku to trzeba jedynie drabinę szykować, a miód to se kupie z biedronki hi hi.

Autor:  birkut [ 18 maja 2010, 14:40 - wt ]
Tytuł: 

alex a ryby masz w piwnicy?

Autor:  Alex23p [ 18 maja 2010, 14:44 - wt ]
Tytuł: 

Całe szczęście nie, do domu woda nie dotarła, jedynie zrobiło porządek z grządkami warzywnymi i chyba zamówię sadzonki ryżu. :lol:

Autor:  birkut [ 18 maja 2010, 16:42 - wt ]
Tytuł: 

hahahaaa mi zalewało kotłownie co 4 godz 200 -300 litrow wody kupiłem pompe głebinową teraz moze se padac do usranej smierci, a tak powaznie OBI i CASTORAMA oblężone wszyscy pomp szukają , ale byłem na pasiece i mimo deszczu z jednego ula pszczoły lataja w jednym kierunku na las, ciekawe za czym na głogach nie widziałem na jarzebinie nie widziałem na późnym klonie też nie chyba gówna mi do ula nie znoszą

Autor:  Eugeniusz Jancz [ 18 maja 2010, 17:57 - wt ]
Tytuł: 

U mnie też chodzą w las.Zaczyna kwitnąć malina i kruszyna.
Myślę że przestanie padać i w końcu zaczną uczciwie zarabiać na siebie. :oops:

Autor:  skorpion [ 18 maja 2010, 18:07 - wt ]
Tytuł: 

au nas dziś sie trochę unormowało tak siąpi pszczoły latają po kilka szt co chwile startuje ale inna ciekawa sytuacja dziś okolo godz 14 dokładałem ciasta i na moje zdziwienie przyleciał rój tak myślałem początkowo ale po wejściu do rojnicy wszystkich i obsadzeniu ich w wielkopolskim musiałem dołożyć korpus z suszem bo w 1 korpusie się nie mieściły dostały 4 litry syropu na początek !!!! i takie moje pytanie czy rój możne być tych rozmiarów czy to możne komos cala rodzina poszła z głodu ???? bo tej wielkości roju jeszcze nie widziałem i tym bardziej przy takiej pogodzie temperatura była coś kolo 15 stopni !!!!! proszę o wypowiedz bardziej doświadczonych a i był bym zapomniał waga ów roju to 6 i pól kilo !!!!!!!

Autor:  birkut [ 18 maja 2010, 18:09 - wt ]
Tytuł: 

to pewnie ktoś zapomniał nałozyc daszek na ul i pooooszłyyyyyy

Autor:  skorpion [ 18 maja 2010, 18:10 - wt ]
Tytuł: 

cala rodzina birkut czy to rój tej wielkości

Autor:  adidar [ 18 maja 2010, 18:16 - wt ]
Tytuł: 

skorpion, rój jest rodziną pielgrzymującą :lol: także tym się nie martw. Ale gdybyś im syropu nie dał to by się okazało, czy to głodniak czy rój normalny.

Autor:  skorpion [ 18 maja 2010, 18:38 - wt ]
Tytuł: 

to ja wiem ze rój jest nowa rodzina ale jakoś wolałem im dać coś do jedzenia niż czekać co będzie dalej albo czekać aż pójdą dalej lub spadną z głodu maja tez węzę do obróbki wiec myślę ze będzie git później je odymię apiwarolem i zobaczę co spadnie a u mnie zas zmiana pogody naparza deszczem za szok

Autor:  skorpion [ 18 maja 2010, 19:17 - wt ]
Tytuł: 

Pogoda długoterminowa od 18 maja do 1 czerwca. Temperatura w okresie od 18 maja do 1 czerwca, będzie się wahać: w nocy od najniższej 1/3 stopnia C (lokalnie możliwe spadki do 0 stopnia C), dotyczy ta temperatura wschodniej i północno-wschodniej części kraju. Takie temperatury wystąpią nocą z 27 na 28 maja. Na standardowej wysokości 2m, przy gruncie będzie jeszcze zimniej. Do maksymalnej w nocy 9/14 stopni C. W dzień od najniższej 6/14 stopni C. Do maksymalnej 23/25 stopni C w wschodniej, północno-wschodniej i północnej części Polski 21 maja. Opadów dużo przez cały okres prognozowania. Wtorek ciepły i burzowy na wschodzie i północnym-wschodzie. Na pozostałym obszarze wietrznie, zimno i deszczowo. Środa 19 maja zimna z przelotnymi opadami deszczu w województwach południowych. W pozostałej części Polski umiarkowanie ciepło z przelotnymi opadami i burzami. Czwartek 20 maja ciepły i burzowy. Między burzami będą się pojawiać dłuższe chwile ze słońcem. Piątek 21 maja ciepły, parny, duszny i burzowy. Sobota ciepła, parna, duszna i burzowa. Niedziela wietrzna, zimna z przelotnymi opadami deszczu i lokalnymi burzami. W godzinach popołudniowych i wieczornych możemy liczyć na przejaśnienia i rozpogodzenia. Kolejne dni od poniedziałku 24 maja do wtorku 1 czerwca niestety nie wyglądają zbyt ciekawie. Prawie codziennie musimy być przygotowani na wietrzna, zimną i mokrą pogodę. Najgorzej będzie województwach północnych, gdzie nocami mogą się nawet zdarzyć przygruntowe przymrozki. W dzień temperatura wzrośnie do ok. 10 stopni C. Krótko mówiąc: bardzo mokra wiosna z okresami przeplatającymi ciepło z zimnem (częściej będziemy mieć odczynienia zimnem). Dni od 24 maja do 1 czerwca bardziej będą przypominać listopad niż maj i początek czerwca. Nie mamy szczęścia do pogody w tym roku. Maj zapisze się, jako wyjątkowo mokry i zimny. Pamiętajmy o odpowiednim ubiorze do aury panującej na zewnątrz. Na drogach bardzo ślisko. Starajmy się dostosować do warunków podczas jazdy. Data wydania prognozy pogody: 17 maja 2010.
CZ 20.05 20° 11°
PT 21.05 21° 12°
SO 22.05 20° 12°
ND 23.05 16° 11°
PN 24.05 13° 9°
WT 25.05 11° 5°
ŚR 26.05 14° 8°
CZ 27.05 15° 7°
PT 28.05 19° 2°
SO 29.05 11° 9°
ND 30.05 10° 5°
PN 31.05 16° 4°
WT 01.06 17° 3°
ŚR 02.06 15° 4°
CZ 03.06 14° 7°
PT 04.06 17° 8°
tak wiec nie wyglada to najlepiej przejrzałem kilka stron pogodowych i wszędzie to samo !!!!!!!!!! :pala: :tasak: :cold:

Autor:  adidar [ 18 maja 2010, 19:46 - wt ]
Tytuł: 

skorpion, na dlugoterminowe pogody nie patrzymy BRacie. Idz lepiej na msze dac w tej intencji, zeby bylo ladnie. Ludzie od Boga odchodza to i pogoda sie pierdzieli :)

Autor:  bialymis71 [ 18 maja 2010, 20:03 - wt ]
Tytuł: 

W mojej parafii odbywają się misje, pogadam z kapucynem, żeby pomodlił się o dobrą pogodę, na pewno nie zaszkodzi, a może pomoże :mrgreen:

Autor:  pawel_k78 [ 18 maja 2010, 20:09 - wt ]
Tytuł: 

Dałem dziś ciasto, nie wiem nawet czy dobrze - miód 50/50 z cukrem pudrem. Włożyłem placek w folii aluminiowej na dennicę od tyłu, bałem się zdjąć daszek bo ciągle pada. Obok położyłem spodki z wodą w gombce. W jednej rodzinie spokój, widać pszczoły pod plastrami pojedyńcze sztuki zainteresowały się moją skromną osobą :) , kilka pszczół pokazało się na wylotku. W drugiej rodzinie ( mam tylko dwie) zmasowany atak i setki pszczół obsiadło wylotek i przednią ścianę ula. Część podrywała się do lotu w tym kilka w stronę mojego nosa. Nie mam pojęcia co dalej... Trzy mateczniki w drugiej rodzinie zniszczyłem w sobotę.

Autor:  miły_marian. [ 18 maja 2010, 22:29 - wt ]
Tytuł: 

Paweł w tej 2 rodzinie zmień mattkie przy okazji bo bendziesz miał korowody w lato. Ta rodzina chciała się wyrojic i była agresywna wobec ciebie. Taka rodzina jest dobra na złodzieji a nie dla pożadnego przelarza. Pozdrawiam miły_marian

Autor:  BoCiAnK [ 18 maja 2010, 22:57 - wt ]
Tytuł: 

bialymis71 pisze:
W mojej parafii odbywają się misje, pogadam z kapucynem, żeby pomodlił się o dobrą pogodę, na pewno nie zaszkodzi, a może pomoże :mrgreen:

:haha: :haha:
Dawno temu
Pewnego upalnego lata było tak sucho że trawa ,zboża nic nie rosło ziemia pękała poszedł rolnik do plebana i prosił o Mszę aby ksiądz pomodlił się o deszcz wyjął z kieszeni "górala "(100) i daje plebaniowi ten tak patrzy na chłopa i mówi Wiesz co gospodarzu za górala to nawet się nie za chmurzy

pawel_k78 pisze:
Dałem dziś ciasto, nie wiem nawet czy dobrze - miód 50/50 z cukrem pudrem. Włożyłem placek w folii aluminiowej na dennicę od tyłu, bałem się zdjąć daszek bo ciągle pada. .

Paweł to tak jak bym Ci za oknem dał jedzenie
Po pierwsze nie wiem jak u Ciebie ale u mnie jest 4 STC
Pszczoły zbijają się w kłąb grzejąc czerw
po drugie ciasta nie powinno się dawać na dennicę bo sypie się do niego wszystko co możliwe /A co zrobisz jak się rozciepli pszczoły się w nim tarzać będą
po trzecie ciasto robi się gęste (twarde ) 5 kg mączki Cukrowej na 1l Miodu rozgrzanego do 50stC i podać na ramki na gniazdo

Autor:  pawel_k78 [ 19 maja 2010, 07:26 - śr ]
Tytuł: 

Jak trafię jakąś sensowną przerwę w opadach to położę ciasto na ramkach.
Martwi mnie że jak pokaże się słońce to zwieją pewnie na drzewo.
Jak przy takiej pogodzie zapobiegać rójce, gniazdo raczej nie jest przegrzane :P

Autor:  Lemon [ 19 maja 2010, 09:00 - śr ]
Tytuł: 

pawel_k78,

Przy tej pogodzie zapobieżenie rójce jest problemem. Żeby cokolwiek zrobić musisz "rozbebeszyć " gniazdo. Najlepszą metodą w sytuacji gdy pszczoły wejdą w nastrój rojowy jest zabranie 2 -3 ramek z czerwiem + 1-2 ramek z zapasami ( miód, pierzga), przeniesienie do innego ula i podanie matki unasienionej lub nieunasienionej, albo podanie matecznika. W macierzaku na miejsce zabranych ramek wstawić ramki z węzą. To samo można zrobić zabierając z macierzaka matkę
wraz z w/w ramkami, pozostawiając w macierzaku jeden dobrze odbudowany matecznik. Ale tego przy tej pogodzie raczej nie będziesz w stanie zrobić. Jedyna nadzieja to ta, że pszczoły nie weszły w nastrój rojowy. Jeżeli są w nastroju rojowym wyroją się na pewno jeżeli błyśnie słońce. Musisz tego przypilnować i złapać rój. Ja w kilku ulach mam matki w trzy ramkowych izolatorach. Rójka jest możliwa, ale przynajmniej nie stracę matki. Ale gospodarka izolatorowa to oddzielny temat. Pozdrawiam. :D

Autor:  pawel_k78 [ 19 maja 2010, 15:44 - śr ]
Tytuł: 

Jak zwieją to nic mi nie pomoże, nigdy nie zbierałem roju. Nie potrafię nawet znależć matki.
Czy pomogłoby gdybym im zabrał 3 ramki czerwiu i wstawil do słabszej rodziny?

Autor:  BoCiAnK [ 19 maja 2010, 16:44 - śr ]
Tytuł: 

pawel_k78 pisze:
Jak zwieją to nic mi nie pomoże, nigdy nie zbierałem roju.


najprostsza metoda zapobiegania wyjściu ucieczce roja to zakratuj wylot ale rodzinę musisz natychmiast przeglądnąć .
sam nie wiem czy z tej metody nie skorzystam Pikuś z matką jak ją zetną poddam inną ale pszczół nie muszę z drzew ściągać

Autor:  Marcinluter [ 19 maja 2010, 16:54 - śr ]
Tytuł: 

Ja wylot u krainki zakratowałem ;) :pl:

Autor:  skorpion [ 19 maja 2010, 17:09 - śr ]
Tytuł: 

ja tez już mam zakratowane tylko te co przyszły zostały bez krat a reszta poszła za kratki bo nie mam ochoty ganiać po drzewach za nimi!!!! ale jak się trochę cieplej zrobi to przejże rodziny możne być zachmurzone byle by nie lało i było ze 20 stopni wskakuje w kombinezon i robię porządek!!!!

Autor:  Lemon [ 19 maja 2010, 17:26 - śr ]
Tytuł: 

pawel_k78,

Powinno pomóc, ale musisz sprawdzić czy w tej rodzinie z której zabierasz ramki z czerwiem nie ma mateczników. Jeśli są musisz je usunąć. To wymaga przejrzenia bardzo dokładnego wszystkich ramek. Nie zrobisz tego w deszcz, ani przy pogodzie
niższej niż 15 stopni bo zaziębisz czerw. Nie bój się zdejmowania rójki bo to żaden problem. Pszczoły rojowe są bardzo spokojne, nie żądlą bo są opite miodem.
Podam Ci kilka podstawowych zasad.

1. Odczekaj aż rójka utworzy kłąb na drzewie, czasem na jakimś słupie. Kiedy pszczoły się uspokoją należy je mocno spryskać wodą za pomocą jakiegokolwiek rozpylacza, a w ostateczności skropić miotłą moczoną w wodzie tak by woda ściekała z kłębu. pszczoły wtedy nie odlecą bo są mokre. Masz wtedy dość dużo czasu by je zebrać.

2. Do zebrania najlepiej wykorzystać rojnicę, jeśli jej nie masz zwykłe pudło tekturowe, albo worek juhtowy lub inny byle nie plastikowy.

3. Podkładasz skrzynkę lub pudło pod kłąb i szczotką lub gęsim skrzydłem ( b. dobre) zmiatasz do niego pszczoły. Są łagodne jak baranki. Przymykasz pudło i czkasz aż reszta pszczół, które zerwały się do lotu w czasie zmiatania wejdzie do pudła. Można im w tym pomóc poddymiając pszczoły tylko nie za mocno.

4. Zebrany rój należy umieścić w piwnicy do wieczora. W tym czasie przygotowujesz ul . Do ula należy wstawić jeddną pustą ramkę z odbudowanymi komórkami. W niej złożą miód, który mają w wolach. Jest to żelazny zapas, który wystarczy na około 3 dni. Ponadto 1 ramkę z pokarmem (ważne w okresie bezpożytkowym) i 2 - 3 ramek węzy w zależności od siły rodziny. Wkładasz z boku zatwory, maty ocieplające. z góry ocieplasz matą słomianą.
Opierasz o wylotek płytę pilśniową lub inną dość szeroką płytę i przed wieczorem wysypujesz pszczoły na ten pomost. Po chwili wszystkie jak po sznureczku wchodzą do ula. Jest to piękny widok. Jeżeli robi się tłok na mostku i zaczynają blokować wylotek, to trzeba leciutko szczotką lub wspomnianym skrzydełkiem rozlużnić pszczoły. Masz nową rodzinę. Po kilku dniach należy im podać pokarm ( syrop ) w ilości od 1/2 l do 1 litra. Nie musisz szukać matki bo matka tam jest na pewno. Jeżeli od czasu do czasu zasilisz tę rodzinę czerwiem z innego ula to jeszcze w tym roku zbierzesz od niej miód czego Ci życzę.
:D :D

Autor:  Lemon [ 19 maja 2010, 17:58 - śr ]
Tytuł: 

Żeby kontynuować temat " deszcz leje..." to powiem , że znalazłem się w strefie zagrożenia powodziowego ( to od Sandomierza 15 km ) i nie wiem co przyniesie kolejna noc. Część rzeczy spakowana i wyniesiona na strych. Byłem nad Wisłą tam gdzie San wpada do Wisły. Wały odpierają napór wody, ale ile jeszcze wytrzymają?
Do przelania brakuje zaledwie półtora metra. Patrząc okiem miłośnika pszczół zdałem sobie sprawę jak piękne pożytki zostały zniszczone. Okolice między wałami, a są to dość rozległe obszary obfitowały w doskonałe pastwiska pszczele gdzie dominował w dużych ilościach arcydzięgiel litwor, ostrożeń, jeżyna kwaśna, nawłoć, na uprawianych łączkach kończyna biała i czerwona, inne pożytki, których nazw nie znam, trafiał się nawet przegorzan. To wszystko przynajmniej w tym roku stracone.
W tej chwili nie ma w mojej okolicy żadnego pożytku. Dokarmiam pszczoły, ale złe jak osy. To co zgromadziły do tej pory, a było tego wcale nie tak mało skonsumowały. Półnadstawki puste, a zaczynały je zasklepiać. Trudno nie przyznać racji Kolegom wyżej, którzy zaczynają powątpiewać w sens zajmowania się pszczołami w sensie zawodowym. Ale trzymajmy się. Może nie będzie tak źle. Pozdrawiam. :(

Autor:  adidar [ 19 maja 2010, 18:00 - śr ]
Tytuł: 

Lemon, jesli nawloc zostanie zalana, to i tak w tym roku jeszcze wzejdzie. Ona dopierozaczyna rosnąć.

Autor:  skorpion [ 19 maja 2010, 18:31 - śr ]
Tytuł: 

o nawłoć się nie martwię tylko o akacje i lipę jak tak dalej będzie i z tego co gadają w pogodzie to możne być kiepściutko !!!!!! a o spadzi liściastej pewno tez można pomarzyć tylko w tym roku !!!!!!

Autor:  Alex23p [ 19 maja 2010, 18:55 - śr ]
Tytuł: 

Deszcz leje i leje, co robią pszczoły? Przestało padać idę podnoszę daszek, patrzę a tam kasyno - poker, ruletka, automaty, a w nadstawkach ledwie po 1 loub 2 ramki do wzięcia, resztę zjadły przez te ulewy. Rzepak i mniszek to już wspomnienie, teraz kwitną głogi, ale co z tego jak jest zbyt mało przerw bez deszczu. To prawda, mój dziadek też mówi że aż tak deszczowego maja nie pamięta, a ma 88 lat, ale nosy do góry będzie lepiej.
Pozdrawiam!

Autor:  bialymis71 [ 19 maja 2010, 19:16 - śr ]
Tytuł: 

BoCiAnK pisze:
bialymis71 pisze:
W mojej parafii odbywają się misje, pogadam z kapucynem, żeby pomodlił się o dobrą pogodę, na pewno nie zaszkodzi, a może pomoże :mrgreen:

:haha: :haha:
Dawno temu
Pewnego upalnego lata było tak sucho że trawa ,zboża nic nie rosło ziemia pękała poszedł rolnik do plebana i prosił o Mszę aby ksiądz pomodlił się o deszcz wyjął z kieszeni "górala "(100) i daje plebaniowi ten tak patrzy na chłopa i mówi Wiesz co gospodarzu za górala to nawet się nie za chmurzy

Śmiej się śmiej :P Dziś rano byłem na mszy i powiedziałem księdzu i kapucynowi żeby pomodlili się o dobrą pogodę do tej pory w cieniu mam 20 stopni a pszczoły latają jak głupie. Nie dawałem żadnej kasy ponieważ jestem ministrantem i mam za freeko jednak modlitwa pomaga :thank: :thank: :thank: Pokładam nadzieję w Bogu :mrgreen:

Autor:  pawel_k78 [ 19 maja 2010, 20:04 - śr ]
Tytuł: 

Zakwita głóg i jarzębina, kwitną już bzy, pszczoły dziś gdzieś dziś latały ale było bardzo zimno.
Uczę się "pszczelarstwa praktycznego" od początku kwietnia i wszystko wskazuje na to że zaczynam w ciężkim roku.
Mam nadzieję że spróbuję miodu ze swojej pasieki, narazie popróbowałem żądeł :blee:

Strona 2 z 3 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/