No właśnie. żeby wiedzieć cokolwiek o chorobach - trzeba najpierw je mieć. żeby opracować metodę walki z jakąkolwiek chorobą nie wystarczy raz przypadkowo dostać zgnilca, następnie się go pozbyć i do tematu nie wracać - nadal nie wiedząc nic. Ja szanowny kolego od wielu lat mam ok 300 rodzin pszczelich, więc żeby wiedzieć jaki jest mechanizm zarażania się zgnilcem, jakie są temperatury centum gniazda podczas zarażenia zgnilcem i zmiana tych temperatur podczas leczenia, a potem wyleczenie tych rodzin, trzeba było 11 lat doświadczeń. Po zgnilca jeździłem pod Gdańsk, Pod Szczecin i pod Elbląg żeby w wydzielonej pasiece w odległości ok 3 km od innych pasiek eksperymentować. żeby poświęcić na to 10 rodzin z 300 to nie jest żaden ubytek, Eksperymentując z rapicidem i innymi środkami - w tym z środkami owadobójczymi strułem sobie ponad 40 rodzin w ciągu 6 lat, ale po to żeby wiedzieć. Wszystko po to b y móc poradzić tym których się nawet nie widziało na oczy. Ta metodą policzyłem sobie że udało się e- mailowo uratować ponad 1000 rodzin z zgnilca w całej Polsce, a najwięcej pod Kędzierzynem Kożle- na śląsku.
Tego roku jest akcja na warrozę . W zamrażarce czekają : wywar z zielonych podkiełkowanych ziemniaków, Suszy się właśnie Glistnik, Właśnie zbierane są swieże pędy sosnowe. Konstrukcja mojego ula pozwala na kładzenie go okresowo na boki celem zwalczenia warrozy w komórkach. To wszystko razem ma być metodą na warrozę. Oprócz tego wraz z kilkoma pszczelarzami z terenu całej Polski, pracujemy nad zupełnie pewnym przezimowaniem 100% zazimowanych rodzin pszczelich. Poprzednie dwa lata potwierdziły słuszność metody. Przezimowały nam wszystkim 100% rodzin. poprzedni rok uniemożliwił nam zastosowanie w całości wszystkich zabiegów i się to popsuło. Skorygowaliśmy swoje błędy i jesteśmy o to mądrzejsi. Tego roku startujemy z programem na 100% przezimowania rodzin- niezależnie od rasy i warunków. Chodzi przede wszystkim o metodę na warrozę, oraz 100% -towe zabezpieczenie pszczół przed biegunkami wegetatywnymi i z powodu jednej i drugiej nozemy. Piszę to dlatego żeby zaproponować kolegom współpracę w tym zakresie, a efekty przedstawimy na tym forum- co wiecej głów to nie jedna. Sposób jest bardzo prosty- dotyczy to sposobu i terminu walki z warrozą następnie opryski jesienią i podawanie leczniczego ciasta miodowo cukrowego w odpowiedni sposób w okresie spoczynku zimowego, oraz mikroorganizmów EM . Wszystko robi się samemu, a komponenty są beznadziejnie tanie i łatwe do kupienia. Całość steruję e- mailowo--
[email protected] . Być może uda mi się cały system zamontować na mojej stronie internetowej- na stronie głównej, ale to będzie chyba w lipcu bo teraz nie mam czasu.
Pozdrawiam i życzę duuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo miodu w tym sezonie.