FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Choroba woreczkowa?
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=10&t=12968
Strona 1 z 1

Autor:  doji [ 06 maja 2014, 00:09 - wt ]
Tytuł:  Choroba woreczkowa?

Witam,
mam problem. W jednej rodzinie zauważyłem chorobę/uszkodzenie czerwiu krytego. Podejrzewam chorobę woreczkową, jednak tyle naczytałem się na temat różnych przyczyn ( barciak, kiślica, zaziębienie) i różnic w objawach, że mam już tylko mętlik w głowie. Co to może być? Link: http://fotowrzut.pl/QDDTQ7EJIL

Autor:  miły_marian. [ 06 maja 2014, 00:23 - wt ]
Tytuł:  Re: Choroba woreczkowa?

Ze zdjenc wynika ze to jest zgnilec europejski. Popularnie muwiąc kisilica.. trzeba zmiejszyć gniazdo. Pozdrawiam miły_marian

Autor:  Malcolm [ 06 maja 2014, 08:21 - wt ]
Tytuł:  Re: Choroba woreczkowa?

miły_marian. pisze:
Ze zdjenc wynika ze to jest zgnilec europejski.


To paskudztwo ciężko się leczy, także miałem z tym problemy.

doji, jeżeli miły_marian. ma rację to:

"Zwalczanie łagodnej (kwaśnej) postaci kiślicy można ograniczyć do zmniejszenia gniazd i podkarmienia rodzin. Plastry z rodzin, które chorowały należy przetopić."

Jeżeli jednak z ula wydobywa się nieprzyjemny drażniący zapach (mięsa lub czegoś skisłego) to:

"Natomiast przy postaci ostrej (cuchnącej) stosuje się zabieg polegający na przesiedleniu na węzę z przegłodzeniem, identycznie jak przy zwalczaniu zgnilca złośliwego. Ule po chorych rodzinach, sprzęt, pasieczysko oraz odzież należy odkazić. Wosk wytopiony z plastrów nadaje się tylko na świeczki, a miód do przerobu.

Nie wolno go używać do karmienia pszczół
"

Sprawdź także to, końcówka artykułu oznaczona "zwalczanie choroby":

http://www.miesiecznik-pszczelarstwo.pl ... 08_25.html

Warto także wymienić matkę, przerwa w czerwieniu dobrze im robi.

Autor:  górski_pszczelarz [ 06 maja 2014, 14:51 - wt ]
Tytuł:  Re: Choroba woreczkowa?

doji pisze:
Witam,
mam problem. W jednej rodzinie zauważyłem chorobę/uszkodzenie czerwiu krytego. Podejrzewam chorobę woreczkową, jednak tyle naczytałem się na temat różnych przyczyn ( barciak, kiślica, zaziębienie) i różnic w objawach, że mam już tylko mętlik w głowie. Co to może być? Link: http://fotowrzut.pl/QDDTQ7EJIL


na 100% choroba woreczkowa. Jeśli jest niewielkie nasilenie to jak zrobi się ciepło i pszczoły zaczną nosić miód poradzą sobie z nią. Jeśli natomiast masz duże nasilenie choroby to zwęź gniazdo tak aby matce brakowało miejsca do czerwienia i ocieplij. Pszczoły wtedy będą na bieżąco czyścić komórki i zahamują w ten sposób rozwój choroby. Problem jest taki, że pszczoły nawet jeśli nie ma widocznych objawów stają się nosicielkami wirusów. Szczególnie podatne na tą chorobę są nowe linie nie przyzwyczajone do naszych warunków atmosferycznych.
Przy dużym nasileniu najlepiej wymienić w sezonie matkę. Bo geny przy tej chorobie odgrywają poważną rolę.

Przy kiślicy larwy najczęściej giną w formie zwiniętej i mają gumowatą konsystencję. Tutaj natomiast giną tylko larwy wyprostowane i po oderwaniu zasklepu mają czarne wyciągnięte w górę głowy, natomiast całe są tak jakby w woreczku z wylinki.
Przy zgnilcu amerykańskim miałbyś jedną ciągnącą się masę nie dającą się wyciągnąć z komórki

Autor:  doji [ 06 maja 2014, 15:29 - wt ]
Tytuł:  Re: Choroba woreczkowa?

Dzięki za odpowiedzi. Na razie matkę zamknąłem w izolatorze 3 ramkowym z ramkami swieżo odbudowanymi, zaczerwionymi aby zrobiła małą przerwe z czerwieniem. Ul dodatkowo odsunełem od sąsiadującego na ponad 3m. Co do zapachu larw - nic nie byłem w stanie wyczuć... Dziwne dla mnie jest to że na zimę poszły jako jedne z dwóch najsilniejszych, gniazdo ciasno trzymane tej zimy i wiosny... Rasa to krainka (po matce vigor), lecz z dodatkiem włoszki zapewne bo sporo żółtawych pszczołek w tej rodzinie. Czy mogę zastosować dodatkowo jakiś środek leczniczy?

Autor:  lech [ 06 maja 2014, 20:46 - wt ]
Tytuł:  Re: Choroba woreczkowa?

doji pisze:
Dzięki za odpowiedzi. Na razie matkę zamknąłem w izolatorze 3 ramkowym z ramkami swieżo odbudowanymi, zaczerwionymi aby zrobiła małą przerwe z czerwieniem. Ul dodatkowo odsunełem od sąsiadującego na ponad 3m. Co do zapachu larw - nic nie byłem w stanie wyczuć... Dziwne dla mnie jest to że na zimę poszły jako jedne z dwóch najsilniejszych, gniazdo ciasno trzymane tej zimy i wiosny... Rasa to krainka (po matce vigor), lecz z dodatkiem włoszki zapewne bo sporo żółtawych pszczołek w tej rodzinie. Czy mogę zastosować dodatkowo jakiś środek leczniczy?
Stawiam na chorobę woreczkową. Ostrożnie z odsuwaniem ula abyś nie spowodował nalotu pszczół z rodziny chorej na zdrowe. Przy dużym nasileniu choroby ramki z porażonym czerwiem usuń z ula i zniszcz. Rodziny mocno ścieśnić i oczywiście wymienić matkę. Przeglądy rodziny chorej wykonywać na końcu dezynfekując sprzęt. Nie wykorzystywać w tym roku sprzętu używanego w tej rodzinie do innych zdrowych. W przyszłym roku nie powinno być śladu po chorobie.

Autor:  Lenin [ 06 maja 2014, 22:21 - wt ]
Tytuł:  Re: Choroba woreczkowa?

Jak dla mnie to zgnilec amerykański. rodzina do przesiedlenia na węzę i przegłodzenia 24h. Jak masz strupy na w woszczynie na innych ramkach od tej rodziny to na 100%. Zazwyczaj najsilniejsze rodziny łapią to dziadostwo bo są silne i rabują rodziny porażone. Daj namiary na PW jak jesteś z okolicy to pogadamy.

Autor:  swider24 [ 07 maja 2014, 20:09 - śr ]
Tytuł:  Re: Choroba woreczkowa?

Wg mnie to nie jest zgnilec, objawy są inne

Autor:  BoCiAnK [ 07 maja 2014, 21:53 - śr ]
Tytuł:  Re: Choroba woreczkowa?

Ani Nie Kiślica ,Ani Nie choroba Woreczkowa
Tylko zwykłe uszkodzenie larwy przez Varozę
Proszę
http://pasiekaambrozja.pl/woreczkowa.htm

Autor:  Lenin [ 07 maja 2014, 22:23 - śr ]
Tytuł:  Re: Choroba woreczkowa?

Waroza uszkadza larwę i ta gnije? Coś mi tu nie gra.

Autor:  BoCiAnK [ 07 maja 2014, 22:33 - śr ]
Tytuł:  Re: Choroba woreczkowa?

Lenin pisze:
Jak dla mnie to zgnilec amerykański. rodzina do przesiedlenia

Przy zgnilcu masz wieczka zapadnięte i mokre
Nie jesteś w stanie wyjąc larwy bo jest mazista i po włożeniu zapałki się ciągnie do 5 cm
Lenin pisze:
Waroza uszkadza larwę i ta gnije? Coś mi tu nie gra.

A co ma z nią w piłkę pograć jest 5 podobnych objawów i tylko widząc w realu możesz to zdiagnozować na 100%

Autor:  doji [ 07 maja 2014, 22:41 - śr ]
Tytuł:  Re: Choroba woreczkowa?

Wizualnie, zapachowo najbardziej mi na woreczkową chorobę pasuje...chociaż nie badałem wiec nijak pewności jakie bakterie/wirusy tam siedza miec nie moge. Przemyślałem sprawę i chyba najzdrowiej dla siebie i innych rodzinę przeznaczyć do likwidacji a odkład ze zdrowej rodziny wykonać na to miejsce...sporo poczytałem, że walka długa, niełatwa a efekt niepewny...Choć pszczółek szkoda.

Co do warozy... w tym roku jeszcze żadnej na pszczołach nie widziałem ( wiem ze to niewiele znaczy ale już coś, bo w inne lata wypatrywałem). Jesienia od rodzin co jeszcze coś matki czerwiły ramki do jednej rodziny przeniosłem a cała pasieke 1 tabletka potraktowałem...i chyba dobrze sie to sprawdziło, więc raczej ( z naciskiem na raczej ) warozę bym wykluczył.

Autor:  górski_pszczelarz [ 07 maja 2014, 23:22 - śr ]
Tytuł:  Re: Choroba woreczkowa?

choroba woreczkowa a nie jakieś uszkodzenie larw przez warrozę. Wszystkie giną w tym samym stadium zaraz po zasklepieniu.

Autor:  BoCiAnK [ 08 maja 2014, 08:07 - czw ]
Tytuł:  Re: Choroba woreczkowa?

górski_pszczelarz pisze:
Wszystkie giną w tym samym stadium zaraz po zasklepieniu.

Larwy porażone wirusem nieruchomieją i zamierają w komórkach w stadium larwy wyprostowanej, tuż przed zasklepieniem. Jeżeli pszczoły zasklepią chore larwy, to wieczka nad martwymi larwami są często pociemniałe,
..............
A może masz i rację wszystko dziczeje to i pszczoły może sklepią już chore larwy by ich potem zaś odsklepić

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/