FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 16 kwietnia 2024, 11:16 - wt

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 190 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna
Autor Wiadomość
Post: 27 września 2007, 19:19 - czw 
Coraz częściej czytamy ,słyszymy i na każdym praktycznie forum pojawia się ten sam temat „Znikające Pszczoły , Brak pszczół czy inne tytuły ale każdy z nich kończy się tym że pszczół w ulu nie ma pozostał tylko czerw lub garść pszczół i matka pszczelarze zachodzą w głowę dlaczego ?? przewija się temat Varroa , Wirusów itp. Niekiedy zdziwiony pszczelarz zadaje pytanie dlaczego ?? przecież dałem paski leczyłem
Zacznę od Wirusów których naliczono 12 jako Wirusy patogenne dla pszczoły miodnej
Wszystkie te wirusy wywołują oprócz klinicznych jawnych chorób zakażenia BEZOBJAWOWE tak zwane (latentne) . Przejście zakażeń latentnych w jawne zachodzi pod wpływem różnych czynników a najczęściej „Stresowych „ jak nagłe zmiany temperatury w rodzinie pszczelej ,inwazją Varroa .Varroa jest nie tylko induktorem ale może spełniać (i bardzo skutecznie spełnia ) rolę wektora wirusów , Rolę wektora w niektórych przypadkach chorób wirusowych wypełnia także Nosema apis ,Akarapi woodi jest przenosicielem wirusa ostrego paraliżu pszczół (ABPV)
Pszczoły chore na choroby wirusowe padają nie w ulu tylko poza ulem minimalna cześć można znaleźć przed ulem ale większa ich część wyleciała i nie wróciła Pszczoły chore opuszczają też ula pozostawiając w nim wszystko czerw ,pokarm Ale nie do tego zmierzam
Varooa jest tego główną przyczyna obecnego stanu Skuteczność leków jakie posiadamy jest doprowadza do uodpornienia się Varooa na leki jak Baywarol , nie wspomnę o nieszczęsnym Biowarze czy Apitrasie które funduje nam PZP czy inne formacje to nie wystarcza ,aby raz do roku wstawić paski i myśleć że mamy z głowy .
Każdy Pasek jaki by nie był Polski ,Niemiecki Słowacki itp. działa tylko parę dni w maksymalnej dawce działa on tylko skutecznie na pasożyta będącego na pszczole , od zasklepienia czerwiu do wygryzienia się go mamy 12 dni wiszący pasek zdąży na tyle odparować danego czynnika że po 12 dniach zpełnia on jedynie przeszkode w ulu dla pszczół bo czynna substancja nie jest w stanie nawet zaszkodzić pasożytowi ale przy tak znikomej już dawce pasożyt zaczyna się UODPARNIAĆ co powoduje że środki jakimi dysponujemy zaczynają działać jak maść na Szczury tylko przez te szczury pojawiają się inne groźne choroby wirusowe na które nie ma lekarstwa
Pszczelarz powinien walkę z Varroa prowadzić cały sezon przy pomocy różnych środków niszczących pasożyta .Przecież mamy na rynku dostępne leki naturalne jak ; Varaobin , Bienevchol , Olejki Eteryczne , Zioła które można spalać przy przeglądach i wiele wiele innych rzeczy które należy stosować z powodzeniem przez cały sezon (jeżeli po zaaplikowaniu czego kolwiek spadło nam tylko 10 szt pasożyta jest to warte zastosowania bo umniejszamy końcową inwazję średnio o 100 szt
Choroby wirusowe nie pojawiają się na wiosnę tylko w lipcu /sierpniu można je już rozpoznać wtedy przypada największa ilość pasożyta w ulu .Leczenie po sezonie to już kropienie Święconą Wodą ,bo pszczoła idąca do zimowli jest słaba i zainfekowana wirusem dlatego niejednokrotnie stwierdzamy pełny ul pokarmu i brak Pszczół w październiku czy listopadzie

aby zobaczyć tabelę zaloguj się , i powieksz zdjęcia 8)


Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.


Na górę
  
 
Post: 06 października 2007, 23:13 - sob 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5356
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
Z tym co napisałeś zgadzam sie w zupełności ,mój sąsiad miałnajprawdopodobniej taki przypadek jak ty to opisujesz ule zostały opuszczone a moje pszczoły szukajac pożytku
mimo ze były zakarmione zrabowały puste ule bez pszczół .On twierdzi ze moje pszczoły zrabowały jego ule wraz z pszczołami,smieszne ?.Teraz wydaje się ze mam problem napisałwezwanie do zapłaty na kwote 4tyś.zł.Ale najbardziej smieszne jest to ze napisałdo mojego tescia a nie do mnie.co dalej zobaczymy.Trudno jest wytłumaczyć komuś kto chodyje pszczoły 40lat ze wchodza rózne leki i mozna cały sezon leczyć pszczoły.Mysle ze jak ktos robi cos dlugo to trudno jest mu wytłumaczyc zeby szedł z postępem .Dawniej niebyło internetu a teraz jest mozna sie duzo dowiedzieć .Zobaczymy co dalej wczoraj mina termin zapłaty.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11 października 2007, 13:32 - czw 

Rejestracja: 11 października 2007, 08:40 - czw
Posty: 228
Lokalizacja: Pomorze
Wiele jest przyczyn znikania pszczół w ulu warroa i wirusy to istotna przyczyna ,a le jest jeszcze coś: RIKETSJOZA. Riketsja to twór podobny do wirusa i bakterii, ale słabo reaguje na leki przeciwwirusowe i przeciwbakteryjna - trzeba je stosować łącznie. Objawem riketsjozy jest rozpad pszczelego ciała za życia.. w ulach z zakamarkami można zauważyć fruwające tergity i inne części pszczelej chityny. Przebiega prawie bezobjawowo w rodzinie ponieważ słabe pszczoły giną w terenie. Sygnałem niepokojącym może myć łysienie pszczół / czarne pszczoły/ taką pszczołę należy złapać i powąchać -smród zepsutego mięsa świadczy o riketsjozie.
Leczenie : streptomecyna z polisulfamidem.
Nie o tym jednak chciałem napisać . Ok 10 lat temu kolega w pobliżu mojej pasieki wystawił wiosną pyłek. Pyłek ten był z grzybicą i moje pszczoły 40 uli wszystkie ją dostały .Była to pasieka w której była riketsjoza i próbowałem ja zwalczać W paiece były krzyżówki pszczół: Berlinka, Nieska I Kaukaskie. Moje pszczoły jesienią riketsozę załapały z lasu - znalazłem drzewo z którego pszczoły jesienią wynosiły miód, wygarnąłem zawartość którą stanowiły tylko chitynowe cząstki pszczół Krzyżówki kaukaski, a było ich 16 Skutecznie do maja wyzbyły się zarówno jednej jak i drugiej choroby. Oczywiście trzeba było im pomóc. Dezynfekowałem plastry RAPICIDEM - to jest taki weterynaryjny uniwersalny środek dezynfekcyjne zupełnie nie szkodliwy dla pszczół/ Sprawdzałem na dużych stężeniach, /I sukcesywnie przemieszczałem pszczoły na ramki dezynfekowene. Nieski i berlinki musiałem silnie zsypywać Jestem przeciwnikiem jakiegokolwiek leczenia pszczół, chemicznej dezynfekcji. Uważam że najlepszym lekarstwem dla pszczół są silne pszczoły, dlatego zawsze mam reprodukcyjną matkę Kaukaską i F-1 od niej traktuję jak biologiczny filtr w tych ulach gdzie cokolwiek zauważę umieszczam młodą matkę kaukaską i wymieniam w sezonie wszystkie ramki. A zawsze jest taka potrzeba . Pszczelarz który mówi że ma pszczoły całkowicie zdrowe najczęściej je traci.
Jeśli w załkowicie zaczerwionej nowo poddanej ramce - /czerw Kryty /jest do 20 otworków niezaczerwionych w ramce nie robimy z tego problemu, a to są w 90% choroby czerwiu. Robiłem jednocześnie w 10 ulach próby z ramkami dezynfekowane rapicidem W 10 ulach po zaczerwieniu i zakryciu nie było ani jednego wolnego otworku mimo że były to matki 3 letnie a w sąsiednich ramkach było wolnych otworków dużo
I jeszcze jedna sprawa . Sprawdzając szkodliwość rapicidu dla pszczół podawałem mokre ramki dezynfekowane dużym stężeniem. Pszczoły nie wykazywały żadnych objawów szkodliwości tego środka, a w dwóch sąsiednich ramkach od strony ramki dezynfekowanej czerw również był zwarty bez wolnych otworków.
Jednak nie namawiam do upowszechniania tej czynności, lecz tylko do wychodzenia przy pomocy niej z opresji. Zawsze będę uważał że najlepszym lekarstwem dla pszczół na wszystko są mocne pszczoły.

_________________
Sabard


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 listopada 2007, 12:07 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23 października 2007, 09:08 - wt
Posty: 106
Lokalizacja: Ropczyce
Pszczoły znikają bo mamy kupę posiadaczy ,chytrusów i rutyniarzy oraz przygłupów.
pszczelarz pokrzywowy -jemu nie zależy na pszczołach byle troszkę miodku.
Chytrusów -doi pszczoły z każdej kropelki miodu a o zdrowie pszczół nie dba.
Rutyniarz -myśli że zjadł już zęby i wszystko wie i tu się myli.
Przygłup -nic nie wie ,nic go nie interesuje i ma cechy wszystkich poprzednich razem wziętych.
Kto się interesuje pszczołami wie co w trawie piszczy i potrafi popytać mądrzejszych
radzi sobie z pszczółkami dość dobrze , ma pszczoły zdrowe i silne.
Ten czas wymaga leczenia pszczół dwa razy w ciągu roku przeciw warrozie lub walki biologicznej inaczej takie obrazki jak w tym roku będa normą.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 07 listopada 2007, 01:21 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 października 2007, 02:42 - czw
Posty: 830
Lokalizacja: bory dolnośląskie
niestety np. w mojej okolicy jest paru posiadaczy i niestety mam problem bo mam jednš rodzine bardzo skorš do rabunku i straszny tłok na wylotku u mnie spokuj żadnych rabuneczków ale 150 m dalej jest pasieka która raczej ma "oszczędnego" właœciciel moge tylko się modlić żeby czegoœ nie przyniosły do ula na zime...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 12 listopada 2007, 22:36 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 lipca 2007, 21:17 - sob
Posty: 1939
Lokalizacja: kraśnickie
Ule na jakich gospodaruję: Ostrowska + 1/2 wielk
Jest jeszcze jedna droga roznoszenia tych paskustw a mianowicie super rutyniarz mają kilkasetpniową pasiekę i który nie dba oto czy straci kilka rodzin bo ma kilkadziesiąt odkładów uzupełniających straty w czasie zimowli. Ładuje swoje pszczoły na przyczepę i wiezie tam gdzie zechce na dziko bez żadnych zaświadczeń i pozwoleń, ale to już jest trochę wina naszego prawa.

_________________
Choć człek ukuje ze stali ,
to i tak mu czas obali.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 13 listopada 2007, 18:39 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 października 2007, 02:42 - czw
Posty: 830
Lokalizacja: bory dolnośląskie
nie do końca to wina "olewatorstwa" weterynarzy i nas samych któży nie mają czsu sobie zawracać "szanownej" pierdołami...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 13 listopada 2007, 20:20 - wt 
entrion pisze:
nie do końca to wina "olewatorstwa".


Przyjacielu to brak pocześci wiedzy na temat waraozy mnożenia się jej i efektu końcowego przemnożenia się waraozyTu przeczytaj ostatni mój post i pierwszy w tym temacie 8)


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 13 listopada 2007, 21:29 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 października 2007, 02:42 - czw
Posty: 830
Lokalizacja: bory dolnośląskie
wiem wiem ale odpisywałem na ostatni poœcik wiem że sš z tym problemy największe ale jakoœ wštek tego tematu się zagubił chyba i zaczyna schodzić na inne instytucje


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 grudnia 2007, 20:03 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 listopada 2007, 19:39 - śr
Posty: 1622
Lokalizacja: Polska
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 Dadanta
Witam!
Wpadla mi ostatnio gazeta (wydawana w Chicago), w ktorej znalazlem artykul pt.: "PSZCZOLA ZAGROZONA"
Ten alarm jest podnoszony na calym swiecie :cry:
Warto przeczytac.
Pozdrawiam
Jerzy

Nareszcie - udalo mi sie jakos 'przepchac'
:lol:


Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 30 grudnia 2007, 20:18 - ndz 
:wink:


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 09 stycznia 2008, 18:39 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
01-09, 17:39 Odpowiedz z cytatem
Ule pustoszeją
Pszczoły wymierają . I to w bardzo szybkim tempie. Co gorsza, nie wiadomo jaka jest przyczyna pomoru.

Problem jest zauważalny zarówno w Polsce, jak i w Hiszpanii, Szwajcarii, Francji i Niemczech. Ale najgorzej jest z pszczołami w USA i Kanadzie. W latach 1971-2006 prawie o połowę zmniejszyła się liczba amerykańskich uli. Od początku bieżącego roku stwierdzono przyśpieszenie tego zjawiska. Pszczeli problem nazywa się CCD, czyli Colony Collapse Disorder . Ule po prostu pustoszeją. Pszczelarze znajdują prawie puste pasieki z ulami pełnymi miodu i co jeszcze bardziej zadziwiające z zupełnie dobrze wyglądającymi larwami. Tak jakby ich pszczoły nagle ginęły gdzieś z dala od domu bez żadnej przyczyny związanej z samym ulem.

Pierwsze doniesienia o CCD pochodzą już z końca XIX wieku. "Choroba" nie jest więc nowością. Zupełną nowością jest zaś skala zjawiska. Pszczoły są atakowane przez wiele chorób. Najczęściej wymienianą przyczyną kłopotów pszczelarzy są owadzie roztocza, które przenoszą groźne dla pszczół wirusy. Wrogami pszczół są też liczne bakterie i grzyby. Jednak w przypadku CCD nie stwierdzono dotychczas żadnego znanego czynnika chorobotwórczego.

Badania specjalistów ujawniły, że w większości przypadków CCD jest poprzedzony jakimś poważnym stresem, np. suszą i niedożywieniem. To jednak zupełnie nie wyjaśnia przyczyn problemu, a jest zaledwie wskazówką, że szukać należy wśród czynników odpowiedzialnych za ogólną kondycję owadów.

Dlatego szybko skierowano podejrzenia na pestycydy , a szczególnie insektycydy , czyli chemiczne środki owadobójcze. Problem jednak w tym, że trujące substancje zwykle najpierw powodują wymieranie larw i młodych osobników, a w CCD dzieje się dokładnie na odwrót - to one padają na końcu pozbawione opieki dorosłych robotnic.

Drugim podejrzanym są rośliny genetycznie zmodyfikowane (GMO). Ale i ta hipoteza nie pasuje do puzzla CCD, ponieważ wśród roślin GMO uprawianych w USA znakomita większość to kukurydza, z którą pszczoły nie mają zbyt wiele wspólnego. Już bardziej podejrzanie wygląda bawełna, gdyż pszczoły zapuszczają się do jej kwiatów - ale tylko wtedy, gdy nie mają nic lepszego pod ręką, czyli w zasięgu skrzydeł. Główny "obcy "czynnik w transgenicznych roślinach to toksyna Bt pochodząca z bakterii Bacillus thuringensis . A ta też działa o wiele szybciej i skuteczniej na stadia larwalne owadów, a nie na imago.

Szuka się też przyczyn wymierania pszczół w potencjalnie szkodliwym efekcie pola elektromagnetycznego telefonów komórkowych i ich przekaźników , jak również fal elektromagnetycznych emitowanych przez urządzenia używane przez wojsko i powodujących tzw. zanieczyszczenia elektromagnetyczne. Ale na poparcie tej bardzo ciekawie brzmiącej hipotezy nie ma żadnych dowodów doświadczalnych. Pasieki umieszczane przez badaczy w polu elektromagnetycznym nie wymierają z powodu CCD. Najbardziej prawdopodobna jest więc hipoteza wielu współdziałających ze sobą czynników. Miałyby one powodować osłabienie systemu odpornościowego pszczół i ich dezorientację w terenie powodując gubienie się i niezdolność odnalezienia ula.

CCD przypomina nieco - toutes proportions gardées - początki epidemii AIDS w latach 80 XX stulecia wśród ludzi . Wówczas też krążyły zupełnie fantastyczne hipotezy, łącznie z hipotezą "militarną". Okazało się, że przyczyną śmiertelnej choroby jest nieznany dotąd wirus - HIV. I w przypadku pszczół przyczyna może być podobna. Może nie nowy wirus, ale jakaś nowa mutacja u niezbyt szkodliwego dotąd mikroba? Specjaliści nie mają pojęcia co może być przyczyną CCD. Żadna z proponowanych dziś hipotez nie jest przekonująca, a wykrycie nowego patogenu takiego jak HIV czy nowej mutacji nie jest zadaniem łatwym, szczególnie jeśli chodzi o zdrowie i życie owadów a nie ludzi (proporcjonalnie mniejsze wysiłki i nakłady pieniężne). Dlatego nie może za bardzo dziwić, że do tej pory nie natrafiono na taki trop.

Zanim wykryte zostaną przyczyny epidemii i zastosowane środki przeciwdziałające, możemy spodziewać się tylko pogorszenia sytuacji. Zmniejszenie liczby pszczół i pasiek będzie miało poważniejsze skutki niż tylko wzrost cen miodu i wosku jak i produktów uzyskiwanych z ich przerobu. Najbardziej ucierpi sadownictwo. To właśnie zbiory jabłek, gruszek, śliwek, moreli, brzoskwiń, malin, truskawek, melonów i migdałów zależą w wielkiej mierze od zapylania ich kwiatów przez pszczoły. W Kalifornii, gdzie szczególnie uprawy migdałów prowadzone są na wielką skalę, spodziewać się można wielomiliardowych (w dolarach) strat .

Zanik pszczół w USA nie będzie miał dla dzikiej przyrody tak katastrofalnych skutków. Otóż pszczoła miodna nie należy do rodowitej fauny amerykańskiej. Jest gatunkiem sprowadzonym na ten kontynent z Europy stosunkowo niedawno, bo w roku 1622 . Naturalnie występujące w Ameryce Północnej gatunki roślin nie wymagają zapylania przez te owady. W Europie zaś skutki CCD mogą być o wiele groźniejsze dla równowagi ekologicznej. Miejmy nadzieję, że jednak właśnie najbardziej zagrożeni dziś całkowitym wyginięciem pszczół Amerykanie znajdą szybko przyczynę i środek zapobiegawczy tej epidemii. CCD nie jest tylko problemem pszczelim, ale i ludzkim.

źródło: Jacek Kubiak


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 09 stycznia 2008, 21:10 - śr 

Rejestracja: 30 sierpnia 2007, 19:10 - czw
Posty: 53
Lokalizacja: Ostrów Wielkopolski
Witam!

Ciekawe, ciekawe...
Pszczola zagraozona - KALEJDOSKOP z 07 grudnia 2007 [1], Chicago - między innymi [Zdaniem Lipkina- bezpośrednim winowajcą jest odkryty trzy lata temu wirus izraelskiego paraliżu pszczół (Israeli Acute Paralysis Virus), który do Stanów dotarł ze szczepami pszczół s Australii].
Tym czasem obiło mi się o uszy, że właśnie w naszej kochanej Polsce już przygotowuje się, nam pszczelarzom, niespodziankę w postaci oferty wczesnych, tanich odkładów pszczelich z matkami właśnie z Australii.
Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej. :?
Z poważaniem oro54


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 09 stycznia 2008, 21:11 - śr 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5356
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
Szanowni koledzy moze ktos z was wie ze komus zgineły pszczoły i sa na to dokumenty od weterynaza albo cos takiego ? bo mojemu sasiadowi zgineły pszczoły a ja mam problem.

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 09 stycznia 2008, 21:27 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 lipca 2007, 21:17 - sob
Posty: 1939
Lokalizacja: kraśnickie
Ule na jakich gospodaruję: Ostrowska + 1/2 wielk
Z tym jest problem bo każdy na ten temat milczy raz zagadnąłem kilku pszczelarzy że takie coś istnieje oni na to że pierwsze o tym słyszą. Nad tym tematem jest jakaś zmowa milczenia a szczególnie naszych profesorów.

_________________
Choć człek ukuje ze stali ,
to i tak mu czas obali.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 10 stycznia 2008, 14:49 - czw 
Nic się bez przyczyny nie dzieje powodów znikania pszczół jest wiele pisałem o tym wcześniej wyżej w pierwszym poście byłem świadkiem sierpniu gdzie pszczelarz posiadający 40 rodzin miał ule wielkopolski gdzie pszczoły obsiadały 2 duże korpusy gniazdowe i pół nadstawkę za dwa tygodnie dzwoni do mnie że nie ma pszczół w ulach tylko na 1 korpusie i to obsiadają 8 ramek (owszem nie wszystkie miał takie ) silniejsze i to dużo miał odkłady majowe ale w maju doradziłem mu odymianie odkładów min matka zacznie czerwić
Z 40 połączył do 20
Przyczyna ????????? Nie skuteczne leki podawane przez 2—3 lata i to na dodatek refundowane Do póki każdy coś kombinował na własną rękę jak Apifos , Gabon , Tac-Tic nie było problemu Pszczelarze rzucili się na refundację jak pies na kości bo darmocha i co ta darmocha czyni ?????????? Spustoszenia po pasiekach i nic więcej Nie leczone pszczoły na varooa wytrzymują właśnie 2—3 lata i koniec takie przemnożenie varooa jakie spotykamy dziś i widzimy uaktywnia choroby wirusowe a te się nie cackają tylko niszczą
Na tym koniec polityki
Ale zapytany wiesz dlaczego tak masz ?? wzruszył ramionami poleciłem mu kupić książkę Glińskiego „ Choroby Pszczół „ to usłyszałem eeeee kto by tam czytał . Nie czytajcie nie kupujcie za to dziwcie się coraz więcej


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 10 stycznia 2008, 20:47 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 lipca 2007, 21:17 - sob
Posty: 1939
Lokalizacja: kraśnickie
Ule na jakich gospodaruję: Ostrowska + 1/2 wielk
Przyczyna tego jest złożona skutek jest jeden i jeden jest tylko kurier warroza, owszem można zganiać na nieskuteczność lekarstw refundowanych, lecz w minionych latach poziom warrozy stale utrzymywał się na tym samym poziomie i było okey. Teraz pojawiło się nowe zagrożenie i ten poziom warrozy jest już za duży gdyż warroza jest jego roznosicielem a dzieła zniszczenia robią wirusy. W rożnych artykułach jest napisane że badania pszczół z syndromem CCD znaleziono wirusy, przypuszczam że badania mogą być błędne ponieważ pszczoła porażona opuszcza ul i tam ginie, natomiast w ulu zostają pszczoły nosicielki tychże wirusów.

_________________
Choć człek ukuje ze stali ,
to i tak mu czas obali.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 10 stycznia 2008, 21:08 - czw 

Rejestracja: 30 sierpnia 2007, 19:10 - czw
Posty: 53
Lokalizacja: Ostrów Wielkopolski
Witam!
Prawdopodobnie to jest przyczyna, w każdym razie u nas w kraju, ginięcia rodzin pszczelich. Sam to przeżywałem w późnych latach osiemdziesiątych. Rodziny słabły, traciły dynamikę rozwoju, coraz częściej pojawiały się kiślica, nozemoza. Pszczoły były leczone Mitacem, warrosektem, kwasami nawet wyciągami z roślin; reszty nazw nie pamiętam. Były dymione, odparowywane, polewane, opryskiwane, a i tak po dwóch sezonach zostałem z czternastoma rodzinami w trzech miejscach. Po tym okresie zostało mi wiele przyrządów właśnie do odparowywania leków, do spalania tabletek, do areozolowania czystych substancji leczniczych. Pomimo, że to był czas kryzysu :) narzędziownie wielu firm je wykonywały. Dopiero pojawienie się bagietek z klartanem ( przywędrowały do nas ze Szczecina), który okazał się, (cokolwiek będziemy mówić), skuteczny pozwoliło na opanowanie sytuacji.
Teraz sytuacja jakby się powtórzyła, choroby wirusowe to już tylko objaw końcowy porażenia warrozą, a nie przyczyna. Jesienią po dwóch miesiącach od podania Bajwarolu moje rodziny potraktowałem kwasem szczawiowym - osyp, po trzech dobach od polania, był duży. Myślałem, że to reinwazja, ale teraz z tego co czytam i słyszę jest to wina prawdopodobnie słabej skuteczności refudowanego Bajwarolu.
Z powazaniem oro54


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 10 stycznia 2008, 21:36 - czw 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5356
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
Dobrze panowie ale co jamam temu pseudo pszczelarzowi powiedziec aaaa jescze lepiej
panu sedziemu zebusobie poczytali ksiazki :mrgreen: ja nieukonczyłem zadnych kursów
swoja wiedze czerpie z ksiazek pszczelarstwa i z tego forum ,tu jestem szczesliwy w sród was
nieznaw was osobiscie ale ciesze zis ze jestescie



pozdrawiam heniek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 10 stycznia 2008, 22:43 - czw 
henry650 pisze:
Dobrze panowie ale co jamam temu pseudo pszczelarzowi powiedziec aaaa jescze lepiej
panu sedziemu zebusobie poczytali ksiazki :mrgreen:



Nic im nie musisz mówić ,Patrz tylko aby Twoje pszczoły były zdrowe pakuj do uli co możesz od wiosny po jesień Olejki ,chrzan , Magę (lubczyk ogrodowy ) do podkurzacza używaj huby Brzozowej to wszystko daje bardzo dużo po sezonie odymiaj Kup sobie Tactic a na sąsiada nie patrz on wcześniej wykończy swoje rodziny jak leczył nie będzie


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 10 stycznia 2008, 23:47 - czw 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5356
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
Dzieki za słowa utuchy bede pamietał a na sasiada to chyba sprowadze sobie włoszki moze jeszcze one reszte uli wytrzepia :lol: :lol: :lol:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11 stycznia 2008, 16:02 - pt 
henry650 pisze:
Dzieki za słowa utuchy bede pamietał a na sasiada to chyba sprowadze sobie włoszki moze jeszcze one reszte uli wytrzepia :lol: :lol: :lol:


Co Ty chcesz od Włoszek to bardzo porządna pszczoła swojego nie da a do ula wlecze nawet od sąsiada :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: A tak na poważnie to mam Włoszki już ładnych parę lat i jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło by mi wyrabowały jakiegoś ula to jest bzdura


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 11 stycznia 2008, 20:54 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 lipca 2007, 21:17 - sob
Posty: 1939
Lokalizacja: kraśnickie
Ule na jakich gospodaruję: Ostrowska + 1/2 wielk
Henry coś wnioskuję że ten sąsiad chce cię pozwać :?: Najlepiej skontaktuj się z prezesem związku pszczelarskiego nawet z Rzeszowa nie pamiętam kto tam jest chyba pan Bartoń

_________________
Choć człek ukuje ze stali ,
to i tak mu czas obali.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11 stycznia 2008, 21:17 - pt 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5356
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
Macie rcje to jest na wsi a dziadek ma juz 70 pare lat i jest upierdliwy nie tylko o pszczoły
ale z czła wioska sie szarpie :mrgreen: :mrgreen: Boogus co do włoszek to niewiem bo ich jeszcze niemam ale tak słyszałem a czy to prawda tylko wiedza ci co je maja a ni ci co słysza ,trzeba sprubowac ??????a co do mtego ze chce mnie pozwac to juz to zrobił ale była jazda w sadzie bo zamiast mnie pozwał mojego tescia a pasieka jest moja i jest zarejestrowana na mnie .narobi sobie kosztów to mu przejdzie, ale czekam na odpowiedzod pana Artura Arszyłowicza on pisze do pszczelarstwa jest weterynazem zobaczymy co odpisze.


pozdrawiam

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11 stycznia 2008, 22:58 - pt 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5356
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
Bzzy masz racje niema zarejestrowanej pasieki i to on bedzie miał problem ale czas pokaze rozprawa .602.2008.moze byc wesoło :mrgreen:

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 12 stycznia 2008, 01:28 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 listopada 2007, 19:39 - śr
Posty: 1622
Lokalizacja: Polska
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 Dadanta
[/quote]
[...] pakuj do uli co możesz od wiosny po jesień Olejki ,chrzan , Magę (lubczyk ogrodowy ) do podkurzacza używaj huby Brzozowej to wszystko daje bardzo dużo po sezonie odymiaj Kup sobie Tactic a na sąsiada nie patrz on wcześniej wykończy swoje rodziny jak leczył nie będzie[/quote]

Bogdanie, jak najwiecej takich informacji, bo wiem - wcale nie z autopsji, ze pszczelarze nie stosuja powszechnie tych metod nie dlatego, ze nie chca - tylko dlatego, ze za malo sie o tym mowi, o skutecznosci takich dzialan.

Pozdrawiam
Jerzy


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 13 stycznia 2008, 00:21 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 listopada 2007, 19:39 - śr
Posty: 1622
Lokalizacja: Polska
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 Dadanta
bzzy pisze:
Jerzy, czasem możemy przedobrzyć, ja tyle lat na wiosne jak warunki pogodowe są już dobre to odsklepiam ramki, bez dawania ciasta, później przychodzi sezon i rodziny są silne i dadzą swoje, po lipie wymiana matek w rodzinach produkcyjnych i ze dwie porcje syropu niech czerwią i leki na warroze, na koniec raz odymiałem, nic więcej. Kiedyś parzyłem i herbatke z 7składników i do syropu dodawałem, cuda niewidy, teraz zrezygnowałem jakoś różnicy nie odczułem.


Mialem na mysli tylko te specyfiki roslinne i ew. jakies olejki przeciwko roznemu dziadostwu siadajacemu pszczolom na grzbiet.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 14 stycznia 2008, 23:27 - pn 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 grudnia 2007, 15:35 - sob
Posty: 3496
Lokalizacja: ślonsk
Ja już w tym roku straciłem jedną rodzine. jest miód piezga z 15 niewygryzionych pszczół.Na denicy znalazłem z 30 pszczułek. Nieznalazłem Matki.Pszczoły opusciły ul niewiem kiedy.Na jesieni było wszystko w pożądku dałem 4 paski Baiwarolu były 7na7 wielkopolskie . A teraz się nie oblatywły wieć zaglondam a tu pusty ul. Z 2 lata temu tak samomiałem. Szenscie ze to tylko 1 rodzna a reszta wszystkie żyją i się oblatywały 10 01 08r. Pozdrawiam miły_marian


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 29 stycznia 2008, 14:58 - wt 
Miły Marianie przyczyny znikania pszczół opisałem wcześniej w tym temacie i jeszcze w kilku innych w Polsce proces ten się rozpoczął wcześniej na wskutek ciepłej zimy i znacznej ilości wroozy która uaktywniła w dużej mierze wirus Izraelski który jest mutacja dwóch odrębnych wirusów powstał zmutowany wirus CCD do tego
Nozema Cerana która niczy nabłonek jelita i wirus z pokarmem dostaje się do Hemolimfy i po pszczole wylatuje z ula i nie wraca

http://pl.wikipedia.org/wiki/IAPV :wink:

Obrazek znajdziesz wszystko :wink:

Nawet oCeranie


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 31 stycznia 2008, 14:10 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 stycznia 2008, 21:13 - ndz
Posty: 84
Lokalizacja: Przeciszów
Pani Sylwia Kasprzak w wykładzie w Karrniowicach mówiła o tym.a ten link szkoda ze nie po polsku :(


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 09 lutego 2008, 20:38 - sob 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5356
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
A jednak sa tacy co niemilcza mojemu z najomemu w listopadzie znikneły pszczoły oddał prubke do badania i patrzcie co??????


Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 09 lutego 2008, 21:25 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 lipca 2007, 21:17 - sob
Posty: 1939
Lokalizacja: kraśnickie
Ule na jakich gospodaruję: Ostrowska + 1/2 wielk
Tyle to ja sam wiem bez ich badań na CCD. Jeśli chodzi o nosemozę to kiedyś był lek teraz trzeba kombinować z ziołami ponoć czosnek jest dobry.

_________________
Choć człek ukuje ze stali ,
to i tak mu czas obali.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 09 lutego 2008, 21:34 - sob 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5356
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
Zgodze sie z toba ale wreszczie mam dokyment ze nietylko znikneły pszczoły u mojego sasiada ale jeszcze gdzie indziej a on niema zarejestrowanej pasieki pszczoły mu szlak trafił a mnie do sadu i mam dokument ze pszczoły gina tylko niewiem dlaczego nikt niebada osypow jak mu pszczoły padna jesli jeden to spoko ale jak pół pasieki to?????????


henry

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 09 lutego 2008, 21:46 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 lipca 2007, 21:17 - sob
Posty: 1939
Lokalizacja: kraśnickie
Ule na jakich gospodaruję: Ostrowska + 1/2 wielk
U pszczelarzy w moich okolicach też pszczoły na to padają lecz w mniejszej ilości jedna dwie rodziny ale zdarza się też że i jest sporo rodzin mocno osłabionych.

_________________
Choć człek ukuje ze stali ,
to i tak mu czas obali.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 14 lutego 2008, 00:41 - czw 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5356
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
No a tak wygladaja te pszczoły które sa podejzane o rabunek ze zdiec mozna wnioskowac ze padły jeszcze na jesieni widac to po resztkach czerwiu a na poczatku wrzesnia miały jeszcze po 8-10 ramek czerwiu


henry


Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 14 lutego 2008, 14:32 - czw 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 grudnia 2007, 15:35 - sob
Posty: 3496
Lokalizacja: ślonsk
Jak pisałem wczesniej ozniknienciu pszczół a teraz jak henry 650 pokazał zdjencia totak samo ja miałem zapas zimowy nie tknienty tylko nie wygrionych pszzół było znacznie mniej i na denicy też było mniej pszczół martwych. Pszypuszczam ze ta pszczoła co sie wygryzła i nie byłalotna to mróz ją zmroził. Na szczenscie tylko 1 rodzina mnie uciekła puzno jesienio.Pozdrawiam miły_marian


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 17 lutego 2008, 22:52 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 lipca 2007, 21:17 - sob
Posty: 1939
Lokalizacja: kraśnickie
Ule na jakich gospodaruję: Ostrowska + 1/2 wielk
Sądzę że na tym znikaniu pszczół ktoś się nieźle obłowi i nawet wiem kto. Żeby było wszystko w porządku i pszczoły nie znikały to musowo leczyć je nie tylko od warrozy lecz również i od nosemozy, gdyż i ona potrafi uaktywnić znajdujące się w ulu wirusy. W czasie sezonu jest to raczej niemożliwe, ze względu na możliwość dostania się leków do miodu towarowego, lecz są rodziny, które w tym okresie można leczyć, są to odkłady i rójki.
Istnieją gospodarstwa pasieczne, które w obecnej sytuacji rynkowej zrezygnowały z produkcji miodu na rzecz odkładów, które są bardziej dochodowe od miodu. Sądzę również że można uniknąć zakupu drogich odkładów, przyjmując gospodarkę pasieczną podobną do tej jaką prowadzi pan Czesław.

_________________
Choć człek ukuje ze stali ,
to i tak mu czas obali.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 18 lutego 2008, 13:51 - pn 
bzzy pisze:

Zobaczcie na Bocianka, on ciągle gmera w ulach i ciągle je leczy, ale jakoś nie biadoli że ma słabe albo coś mu się osypało. Proponuje więcej czytać o chorobach pszczół i chorobach czerwiu, bo pszczoły jak uciekają z ula to tylko i wyłącznie aby ucieć od swojego środowiska czyli chorego czerwiu!!!


Dlaczego pszczoły znikają pisałem już wiele razy ale dodam tylko jedno znikają przez naszą niewiedzę jakże krótko a dogłębnie przedstawił to na szkoleniu jakie zorganizowałem Pan Jan Ślosorz
Mamy kilka wirusów jakie Atakują nasze pszczoły ale żaden z nich nie przedostaje się do krwi pszczelej przez pokarm tylko przez zniszczoną powłokę chitynową pszczoły takie pszczoły są osłabione zarażone A dzieje się to tylko na wskutek mało skutecznych leków lub nie stosowanie niczego na warooze a są tacy co twierdzą że jego dziadek nie miał to i on nie ma ale dziadek miał pszczoły 20 lat temu a 24 lata temu waraozy i o wirusach wiedziano tyle co Wielkie „G” mutacje wirusów a zwłaszcza Izraelskiego który skraca życie pszczół do tygodnia przez co widzimy zapasy w ulu nie tknięte i resztki czerwiu krytego
Jak w każdej gromadzie żyjących chore osobniki opuszczają stado by nie narazić innych na zainfekowanie tak samo jest z pszczołami pojedyncze wylatują z ula nigdy nie wracając
Można to stwierdzić siedząc nawet dziś przed ulem z pół godziny obserwując ul pszczoła wylatuje (wypryskuje jak się to w gwarze mówi ) i co ??? nie wraca ginie poza ulem
Pszczoły poginęły kiedy ?? wrzesień ---- grudzień wtedy pszczelarz nie zwraca na to uwagi myśli że latają jeszcze zdrowe latają i wracają ale chore osobniki opuszczają ula bez powrotnie proces ten trwa ok. 3 tygodnie rodzina słabnie i po tym okresie stwierdzamy co ?? brak pszczół uciekły ,,, one nie uciekły naremnie jak ruj ucieka one instynktownie po jednej co chwile opuściły rodzinę ratując pozostałe osobniki
Więc leczcie pszczoły czym kto żywnie może przez cały sezon i niech mi nikt nie pierniczy że się nie da bo się da ziołami .olejkami ,kwasami ,wycinaniem czerwiu , itp. wszystkie te zabiegi choć nie dają 100 pr gwarancji wyleczenia ale dają wielce skuteczny poziom Obniżania waraozy


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 21 lutego 2008, 12:36 - czw 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 grudnia 2007, 15:35 - sob
Posty: 3496
Lokalizacja: ślonsk
Zgadzam się z Bogdanem każda walka z warozą ma sens. Bogdan pytałeś się na szkoleniu na kturym byłes ostatnio o tych pszczołach nie leczonych co żyją 15 lat wszczelinie mużej. Pozdrawiam miły_marian


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 21 lutego 2008, 21:36 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 lipca 2007, 21:17 - sob
Posty: 1939
Lokalizacja: kraśnickie
Ule na jakich gospodaruję: Ostrowska + 1/2 wielk
Nie tylko z warrozą lecz również i z nosemozą, gdyż jak już pisałem jest zdolna uaktywnić wirusa znajdującego się w pokarmie.

_________________
Choć człek ukuje ze stali ,
to i tak mu czas obali.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 21 lutego 2008, 22:02 - czw 
SKapiko pisze:
Nie tylko z warrozą lecz również i z nosemozą, gdyż jak już pisałem jest zdolna uaktywnić wirusa znajdującego się w pokarmie.


Muszę Cię pocieszyć na wykładzie prowadzonym przez Pana Jana Ślusorza była poruszana kwestią wirusów w pokarmie
I wypowiedz Jest Jedna Nie ma takiej Obcji aby wirusy znajdowały się w pokarmie
Po Pierwsze Wirusy które atakują pszczoły jak Wirus Ostrego Paraliżu , wirus Zdeformowanych skrzydeł , CCD , wirus Izraelski mogą przebywać tylko w organizmach pszczół , nie mogą zaś przeżyć w miodzie który jest higroskopijny i wchłania wodę dlaczego bo Wirus zawiera pewne części wody które są z niego ode ssane i ginie
Tak że końcowym etapem wykładu jaki wysłuchaliśmy okazało się że ramki po pszczołach które znikneły można spokojnie wykorzystać do dalszej eksplatacji


Marianie
co do zapytania o pszczóły żyjace jako dzikie roje to powiem szczerze nie pytałem
Ale odpowiem Ci tak mają dużo większa siłe samoczyszczenia się z waraozy
pszczoły żyjące na Jawie gdzie odkryto pasożyta zyją znim już wieki nasze jeszcze nie zdoały wykształcić cech obronnych w tym stopniu ale 24 lata jakie borykaja sie z warooa dały już tego zaczątki potrafią przeżyć dłużej jak przysłowiowe 3 lata
Przez selekcję na nie Agresywność zabito w naszych pszczołach system obronny
przez co możesz zauważyć że dziko żyjące pszczoły są o wiele agresywniejsze od znanych linii


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 21 lutego 2008, 22:31 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 lipca 2007, 21:17 - sob
Posty: 1939
Lokalizacja: kraśnickie
Ule na jakich gospodaruję: Ostrowska + 1/2 wielk
To w takim razie nie które publikacje trzeba będzie wyrzucić do pieca :lol: :lol: no i zrobi się miejsce na nowe.

_________________
Choć człek ukuje ze stali ,
to i tak mu czas obali.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 22 lutego 2008, 00:40 - pt 
miły_marian pisze:
Zgadzam się z Bogdanem każda walka z warozą ma sens. Bogdan pytałeś się na szkoleniu na kturym byłes ostatnio o tych pszczołach nie leczonych co żyją 15 lat wszczelinie mużej. Pozdrawiam miły_marian


Miły Marianie
Takie pszczoły to skarb! Na całym świecie naukowcy próbują wyszukiwać takie rodziny co samodzielnie dają sobie radę z warrozą i z nich hodować matki wykazujące instynkt higieniczny (czyszczenie gniazda i się nawzajem z warrozy). Ten temat mnie bardzo interesuje, bo chciałabym odejść całkowicie od używania chemii w ulach. Pisałam o tym więcej (jak też inni koledzy) na forum Polanki - te wątki jeszcze są na 1 stronie (" pszczoły które gryzą" i "przystosowanie" do warrozy) - na tym pierwszym wkleiłam filmik gdzie można zobaczyć jak pszczoły się czyszczą.

Jeśli ktoś też słyszał o takich rodzinach co wiele lat żyją bez leczenia, opiszcie proszę

Pozdrawiam,
Frynia


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 22 lutego 2008, 12:46 - pt 
SKapiko pisze:
To w takim razie nie które publikacje trzeba będzie wyrzucić do pieca :lol: :lol: no i zrobi się miejsce na nowe.


Nic nie trza wyrzucać lecz nie wiem jakie masz na myśli ?
Jedynie trza się dokładnie zapoznać z mechanizmem jaki powoduje że pszczoły dostają zakażone wirusami i bakteriami
Żerująca na pszczole waraoza niszczy jej pancerz ochronny niczym skóra człowieka ochrania go przed infekcjami (jak przetniemy skórę to poprzez ranę dostają się bakterie i wirusy ) tak samo w przypadku pszczoły się dzieje
Zniszczenie pancerza pszczoły to nic innego jak rana przez którą dostanie się wszystko i pszczoła ulega zainfekowaniu
Ale nie tylko przez pancerz , Pszczoła osłabiona np. Sporami Sozemozy które żerują w jelicie uszkadzają nabłonek osłonowy przez co wirusy też potrafią się dostać do organizmu pszczoły
Zdrowa nie uszkodzona nie osłabiona niczym pszczoła potrafi zjeść pokarm nawet z wirusami i nie ulega zakażeniu bo jak w każdym systemie trawiennym tak i u pszczół występują kwasy trawienne które niszczą mikroorganizmy
Najwięcej narażone są larwy pszczele których system obronny jest znikomy
Do niedawna uważano że pszczoły lęgnące się bez skrzydeł to wina żerującej waraozy pod za sklepem to nie prawda to wirus podany z pokarmem przez zarażoną karmicielkę jest temu winien ( wirus zdeformowanych skrzydeł ) ale ta sama karmicielka została zainfekowana poprzez żerującą na niej waraozę lub na wskutek uszkodzenia osłony na jelitach przez Nosemoze


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 22 lutego 2008, 18:48 - pt 

Rejestracja: 30 sierpnia 2007, 19:10 - czw
Posty: 53
Lokalizacja: Ostrów Wielkopolski
Witam!
"Tak że końcowym etapem wykładu jaki wysłuchaliśmy okazało się że ramki po pszczołach które znikneły można spokojnie wykorzystać do dalszej eksplatacji "
Mam pytanie - to jak wytłumaczyć brak rabunków zapasów rodzin dotkniętych CCD przez inne zdrowe rodziny, co ze sporami nosemy cerany, o której pszczelarze nie wiedzą, że już się pojawiła w ich pasiekach (nosema ta nie daje objawów podobnych do nosemy apis - a podejrzewana jest, oprócz wirusów, o powodowanie CCD). Czy czasem wykorzystując te ramki nieświadomie podrzucamy tego pasożyta do innych zdrowych rodzin?
Z poważaniem oro54


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 22 lutego 2008, 23:25 - pt 
oro54 pisze:
Witam!

Mam pytanie - to jak wytłumaczyć brak rabunków zapasów rodzin dotkniętych CCD przez inne zdrowe rodziny,


Ja bym to wytłumaczył tak Pisałem wcześniej Pszczoły nie opuściły ula od razu to trwało dosyć długo inne pszczoły nie latały już bo było zimno więc nie dochodziło do rabunków
Jeżeli ktoś nie sprawdzał jeszcze teraz to należy sprawdzić czy pszczoły są w wszystkich ulach bo teraz nadchodzą ciepłe dni i dopiero teraz może dojść do rabowania pustych uli w których znajduje się pokarm a niejednokrotnie jeszcze czerw jesienny zamarły który jest siedliskiem zarazków (takie ramki należy niezwłocznie przetopić

Co do nosemozy to gdy ramki są czyste a muszą być czyste skoro pszczoły zniknęły w jesieni
przesiedziały zimę w ulu czyli mroźne dni ale można przemrozić w zamrażarce w -20 stC


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 23 lutego 2008, 14:31 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21 stycznia 2008, 01:56 - pn
Posty: 30
Lokalizacja: Podkarpacie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Witam wszystkich kolegów. Pewnego razu doszły mnie informacje ,że skuteczną metodą walki z warozą jest pudrowanie pszczółek cukrem pudrem,czy to morzliwe???.Tak samo zasłyszałem tylko nie pamiętam dokładnie, że stosowanie węzy o --- większej lub mniejszej __tego nie pamiętam bo, nieprzykładałem do tego uwagi ---wielkości komórki zapobiega rozmnażaniu warozy mogę jedynie dodać że ten ktoś sprowadza węzę ze Szwecji

_________________
W cichym zakątku kraju, mało światu znanym
modrą wstęgą przejrzystej rzeki przepasanym,
strojnym w brzozowe gaje i łąki zielone,
na których rolnik wznosi stogi niezliczone,
pod cieniem lip


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 23 lutego 2008, 20:39 - sob 
Jorgotir pisze:
Witam wszystkich kolegów. Pewnego razu doszły mnie informacje ,że skuteczną metodą walki z warozą jest pudrowanie pszczółek cukrem pudrem,czy to morzliwe???.Tak samo zasłyszałem tylko nie pamiętam dokładnie, że stosowanie węzy o --- większej lub mniejszej __tego nie pamiętam bo, nieprzykładałem do tego uwagi ---wielkości komórki zapobiega rozmnażaniu warozy mogę jedynie dodać że ten ktoś sprowadza węzę ze Szwecji


Tak dobrze czytałeś Szpecem od tego jest kol Czesław Jung który napisał wiele na ten temat nawet Tu na forum

TuCzytaj Od poczatku do końca Jest to kopia bo kiedyś nie chcący wywaliłem cały temat ale dowiesz się wszystkiego


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 23 lutego 2008, 22:59 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 lipca 2007, 21:17 - sob
Posty: 1939
Lokalizacja: kraśnickie
Ule na jakich gospodaruję: Ostrowska + 1/2 wielk
Bzzyku masz rację bo przy warrozie są też i inne choróbska.

_________________
Choć człek ukuje ze stali ,
to i tak mu czas obali.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 24 lutego 2008, 04:30 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 listopada 2007, 19:39 - śr
Posty: 1622
Lokalizacja: Polska
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 Dadanta
Jorgotir pisze:
Witam wszystkich kolegów. Pewnego razu doszły mnie informacje ,że skuteczną metodą walki z warozą jest pudrowanie pszczółek cukrem pudrem,czy to morzliwe???.Tak samo zasłyszałem tylko nie pamiętam dokładnie, że stosowanie węzy o --- większej lub mniejszej __tego nie pamiętam bo, nieprzykładałem do tego uwagi ---wielkości komórki zapobiega rozmnażaniu warozy mogę jedynie dodać że ten ktoś sprowadza węzę ze Szwecji


Zechciej przeczytac sobie artykul z czasopisma pszczelarskiego Pasieka 1/2008 "Cukier puder przeciwko warrozie".

Pozdrawiam
Jerzy


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 190 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji