FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 28 marca 2024, 14:25 - czw

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 68 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna
Autor Wiadomość
Post: 27 września 2007, 13:58 - czw 
Zgnilec Amerykański ABF ,American foulbrood jest chorobą bakteryjna wysoce zaraźliwa i ciężką do leczenia ,wywołuje go bakteria Paenibacillus larvae choroba ta powstaje ; Gdy stężenie cukrów w jelicie prostym larwy obniży się poniżej 2,5% Zaczynają kiełkować endospory i pojawiają się postacie wegetatywne (czyli z uśpionej przechodzą w tryb aktywny ) ,eddospory bardzo szybko się mnożą uszkadzając ściany jelita w skutek czego larwa zamiera pod zasklepem
Przyczynom spadku stężenia cukru w jelicie jest nadnierna ilość czerwiu a brak pożytku Wtedy pszczoły karmicielki oszczędnie dzieląc pokarm zmniejszają jego dawki do minimum . Okres wylęgania się choroby w rodzinie wynosi 45 dni po tym czasie choroba się uwidacznia poprzez podziurawione wieczka na zasklepie i zapach z ula wcześniejsza obserwacja w normalnych warunkach jest wręcz nie możliwa bo zmiany zachodzą pod wieczkiem zasklepu ale największe nasilenie jest przy końcu lata gdy silne rodziny zaczynaja rabować słabsze i na wskutek rabunku dochodzi do masowego zakażania całych nie kiedy pasiek
Leczenie na dzień dzisiejszy jest utrudnione pszczelarz sprzedający miód nie może pod żadną postacią stosować antybiotyków . Jedyną radykalna metodą nie rozprzestrzeniania się choroby jest likwidacja chorych słabych rodzin przez spalenie wszystkiego oprócz ula .Silna i rokująca wyleczenie rodzinę można się pokusić leczyć ; Zabiera się wszystkie plastry z ula i niszczy (pali ) z innych rodzin wybiera się kilka ok. czterech ramek z czerwiem wygryzającym się (nie ma prawa być na wybranym ramku ani jednej larwy otwartej ) do czystego wypalonego (wydezynfekowanego ) ula wstawiamy wybrane ramki resztę uzupełniamy węzą podaną w środek nie więcej jak 2-3 ramek + dwie ramki z pyłkiem jako osłonowe (skrajne) od zdrowych rodzin , a pszczoły po uwczesnej 12 godzinnej głodówce wsypujemy do ula i podkarmiamy syropem z dodatkiem olejku „Cynamonowego „ w stosunku 1litr syropu i 1cm czyli 20 kropli tak podkarmiamy 5 razy co drugi dzień ocieplamy i zwężamy wylot (nawet w b silnej rodzinie do 5cm ) tak leczoną rodzinę należy obserwować przez 16 dni po 16-18 dniach wyciągamy z środka gniazda odbudowaną ramkę z węza powienien na tej ramce być już sklepiony czerw odsklepiamy parę komórek z czerwiem i patrzymy dokładnie na larwę i jej wygląd jeżeli jest biała lub już jest postać pszczoły i nie ma zmian chorobowych leczenie można uznać za udane wtedy już nie podkarmiamy ale na dennice do odparowania podajemy jeszcze przez 3 razy co 5 dni olejek Cynamonowy po 1cm (w ogóle w profilaktyce można każdej rodzinie podać olejek (lepiej zapobiegać jak leczyć )
Innymi olejkami jakie stosuje się przy zwalczaniu zgnilca są ; Olejek Żywokostowy ,Tymiankowy ,Cytrynowy wszystkie te olejki posiadają duże działanie bakteriobójcze i bakteriostatyczne ale najsilniejsze ma działanie olejek Cynamonowy ..
Lecz Aby nie mieć problemów z chorobami nie tylko zgnilcem ale i innymi należy dbać o higienę w ulach ,często wymieniać plastry dezynfekować ule ,narzędzia ,nie pożyczać uli ramek sprzętu a przede wszystkim przy przeglądach nie patrzeć tylko ile jest miodu i czy już cza brać tylko popatrzeć na czerw nawet oderwać wieczko z zasklepu czerwiu popatrzeć nie jednokrotnie nawet przez lupę na ten czerw wszystko idzie zauważyć na czas i odpowiednio reagować trzeba tylko Chcieć

zdjęcia -- zaloguj się
8)


Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 05 marca 2008, 18:33 - śr 
Amerykański zgnilec złośliwy to zmora dla pszczelarza. Warto zobaczyć film poświęcony temu zjawisku. link http://mkat.iwf.de/mms/metafiles/020000 ... 000_lo.asx
Podaję niżej wskazówki postępowania z wyżej wskazanego filmu, jako uzupełnienie cennego postu poprzedniego.
Ważny jest stan czerwiu. Czerw rozstrzelony to wina matki (stara, chora) lub choroba. Uwaga na rodziny słabe po oblocie. Słabe rodziny wymagają szczególnej troski.
W przypadku podejrzenia choroby – niewygryzający się czerw, zapadłe komórki itp. ważne jest badanie weterynaryjne - badanie wianka miodu (pokarmu), później próbki czerwia.(cała ramka do badania)
W przypadku wystąpienia zgnilca , słabe rodziny zlikwidować, ule jak są stare spalić, łącznie z ramkami. Inne rodziny możemy uratować łącząc je - tworząc sztuczne roje. Pszczoły przenieść do rojnicy (takiej jak na filmie), ule odstawiając do tyłu. Później na miejsce odstawionych uli postawić rojnicę. Uwaga: do rojnicy nie dawać więcej jak 2,5 kg pszczół z zasadą, że pszczół w rojnicy nie powinno być więcej niż jedna trzecia objętości rojnicy (ze względu na możliwość zaparzenia pszczół). Koniecznie zastosować oprysk wodą. Matka powinna być (wybrana z dwóch rojów ta lepsza) umieszczona w rojnicy najlepiej na wysokości jednej trzeciej rojnicy licząc od góry. Poczekać do wieczora aż wszystkie pszczoły wejdą do rojnicy. Następnie pszczoły przenieść do chłodnego i ciemnego pomieszczenia i poddać głodówce na 1 do 2 doby. Jest to ważne, gdyż w tym czasie spory zgnilca ulegają zniszczeniu w wolu pszczoły. Nie stosować żadnych chemioterapeutyków. ( w Niemczech i Austrii jest to zabronione). Po upływie głodówki, wieczorem ustawiamy nowe ule lub ule zdezynfekowane wyposażone w samą węzę Matkę, wyjmujemy z rojnicy, dajemy w środek ula, w klateczce między plastrami (otwór zatykamy ciastem) Rojnicę stawiamy przed ul, otwieramy i pozwalamy pszczołom wejść samym po pomoście (tak jak osadzenie rojów po rójce). Nie rzucać rojnicą, by nie strząsać sporów zgnilca, które mogą być na ścianach rojnicy. Zabieg zrobić na wszystkich chorych rodzinach jednocześnie, czym prędzej tym lepiej. Pszczoły podkarmiać ostrożnie ¼ l syropu w proporcji 1 : 1, nie więcej! Uwaga na rabunki! Po odbudowaniu węzy ponowna kontrola stanu czerwia i badanie wianków miodu na obecność sporów.
Dezynfekcja – wszystko co ma kontakt z miodem i woskiem od chorych pszczół musi być poddane dezynfekcji, a niepotrzebne rzeczy spalić. Zeskrobać kit i wosk we wnętrzu ula. Ule drewniane lampą lutowniczą lub gazową wypalamy od wewnątrz . Ule poliuretanowe - szczotka i potraktowanie w kotle z wrzącym roztworem sody kaustycznej - dobrze wyszorować twardą szczotką. Zalecany roztwór 3 % tj 3 kg sody kaustycznej (NaOH) na 100 lirów wody. Ramki gotować w takim roztworze 5 - 8 minut. Po dezynfekcji dobrze wypłukać wodą. Uwaga na zachowanie BHP - wymagane środki ochrony osobistej. Roztwór, ze względów bezpieczeństwa, sporządzamy wrzucając najpierw odważoną ilość NaOH do wiadra zimnej wody, mieszając. Potem wlać do kotła, zagotować i utrzymywać w stanie wrzącym na czas dezynfekcji.
Dodałbym dla przypomnienia: tak prowadzić gospodarkę pasieczną aby trzymać tylko silne i zdrowe rodziny, zapobiegać rabunkom. Nie stosować pomysłów z bezodpływowym poidłem na wodę na wiosnę (w dodatku z cukrem lub miodem)!!., bo jest to urządzenie do rozprowadzania zarazy. Jak pszczoły padły, ramki przetopić, te z pokarmem nie podawać innym rodzinom!
Nie stosować kwasu mrówkowego do leczenia warozy. Wg pszczelarzy Niemieckich występują opinie, iż jest on powodem osłabienia odporności pszczół! I co gorsza właśnie przyczyną wystąpienia amerykańskiego zgnilca złośliwego. Wg badań naukowych spory AFB występują powszechnie w środowisku, a osłabiony oparami kwasu mrówkowego system odpornościowy pszczół nie może sobie z nimi poradzić.
Pozdrawiam
Klemens


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 05 marca 2008, 19:17 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
poprzeszczeliwany czerw nie jest winą matki, jest to podyktowane tym, że czerw jesy chory a pszczoły czyszczą komórki, tam gdzie jest miejsce matka składa jajeczka, dlatego jest taki dziwny widok. Uli nie warto palić roztwór sody kaustyczne wszsytko załatwi, tak samo ramki warto wyciąć i za kopać, zaś same je umyć w sodzie kaustyczne, hmmm trudno spotkać rodzinę która jest silna i ma zgnilec, raczej dopada to rodziny słabsze i też co co powiedziałem jest nie prawdą, bo na wiosne rodziny są silniejsze i słabsze a wielu podchodzi tak, że np na rzepak ładuje do każdego ula tyle samo np dwa pełne korpusy wlkp lub więcej nie wnikam ile bo to nie ważne, dla jednej rodziny jest to powiększenie gniazda które im odpowiada i dalej się rozwijają, zaś dla innych robi się problem, szczególnie jak w nocy spadają temperatury nisko, czesto jak tak temperatury spadają to i za dnia nie są za wysokie, więc wiele pszczół pozostaje zmarznięte na kwiatostane, po 2 tygodniach zamiast przybyć pszczół w rodzinie efekt jest odwrotny, więc tym samy rodzina traci zdolność do ogrzania gniazda, a tym samym może nastąpić zaziębienie czerwia. Na początku pszczelarz niec nie zauważy jedynie to że jest rodzina średnia lub słaba, później choroba czerwia się rozwija, coraz mniej się lęgnie młodej pszczoły a ubywa lotnej, w penym momencie okazuje się że mamy słabą rodzinę plus przykry zapach z ula.
Cóż to co wyżej zostało napisane o przesypaniu rodzin do rojnic ma swój sens, aczkolwiek po obsadzeniu tej rodziny czy to na starym miejscu ale w nowym ulu czy gdzieś w nowym miejscu w nowej pasiece bo to jest bez znaczenia, robi się problem bo danie takiej rodziny na węze nie rozwiązuje maszego problemu, zanim odbudują dniazdo i matka, nowa matka zaczerwi całe gniazdo, a z tego wylęgnie się młoda pszczoła która zastąpi tą która szybko ginie mija dużo czasu, moze się okazać że nasze zabiegi kosztowały nas dużo czasu i nic więcej bo rodzina przed karmieniem zimowym jest do zlikwidowania.
Warto sobie o tym pymyśleć i uświadomić, że często pszczelarz zawinia bo na wiosne rodziny są zdrowe, a ingerencja pszczelarza i kolejne czynności w sezonie powoduję, że albo odniesie sukces lub ma porażke która kosztuje go wiele pracy aby wyjść na prostą.

_________________
Kasa Misiu kasa coś takiego jak brać pszczelarska nie istnieje ...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 05 marca 2008, 20:21 - śr 
W nawiazaniu do postu kolegii bzzy
Literatura na ten temat jest bardzo bogata. Ja podałem wyrywki - tłumaczenie z tego co Wysokiej Klasy Specjaliści z Niemiec pokazali w filmie. Moim zdaniem jest to doskonały instruktaż. Niestety, na zgnilec są narażone również silne rodziny, które np rabują chore. Choroba się rozwija w początowej fazie niezauważalnie Ważnym jest tu czas kiedy zauważymy nieprawidłowości w funkcjonowaniu rodziny i kiedy się przystapi do leczenia. Do połowy czerwca ma to jeszcze rzeczywisty sens. Trzeba odbudować gniazdo, przynajmiej 2 razy przeczerwić plastry i mieć załogę pszczólł do przezimowania i odpowiednie nowe plastry do zimowli
Jest oczywiste, że jak są dobre ule to ich się nie pali, a dezynfekuje, stąd podane sposoby tej dezynfekcji. Lecz inaczej to wygląda jak ma się np 200 rodzin, (czy nie lepiej wtedy spalić chore i po sprawie) a całkiem inaczej jak ich się na np 10.
Możesz być super specjalistą, pszczelarzem profi i mieć zgnilec amerykański. Zjawisko jest rzadkie ale bardzo groźne, stąd w Posce i w Niemczech podlega urzędowemu obowiązkowi zgłoszenia, wyznaczenia strefy zagrozenia i obowiazkowi zwalczania pod kontrolą i wg wskazań służb weterynaryjnych.
Pozdrawiam Serdecznie
Klemens


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 05 marca 2008, 20:43 - śr 
Tak zgadzam się całkowicie z przedmówcami
W Polsce jak większość związanych z chorobami jest to temat” Tabu „ Nikt nigdy nie miał zgnilca bo nikt się nie chce przyznać ze względu na poniesione konsekwencje zamknięcia terenu i zakazu wywozu lub w wozu pszczół na zapowietrzony teren i nie jednokrotnie dochodzi do infekcji a z zwłaszcza gdy pszczelarz mający kilka rodzin znikomą wiedze posiada słabe rodziny które są rabowane przez silne
Z tego co się orientuję w tej sprawie Każdy Lekarz Powiatowy ma obowiązek corocznego monitoringu danego terenu
Odbywa się to na zasadzie że co roku z danego terenu oddaje się próbki miodu do badania laboratoryjnego Przynajmniej jest tak w moim powiecie i jest to za darmo


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 22 marca 2009, 14:52 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
a to mój mały garnuszek to gotowania ramek, jak dla mnie świetna sprawa, wkładam całe komplety ramek, a po paru minutach wyjmuję czyste ramki, wszelkie skrobanie i tym podobne odpada :wink:


Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

_________________
Kasa Misiu kasa coś takiego jak brać pszczelarska nie istnieje ...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 22 marca 2009, 15:12 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 maja 2008, 18:48 - czw
Posty: 926
Lokalizacja: Kraków/Łękawica
W czystej wodzie czy coś dodajesz do wody??


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 22 marca 2009, 15:16 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
d@niel_25 pisze:
W czystej wodzie czy coś dodajesz do wody??


3% roztwór sody kaustycznej, po wyjęciu ramki są czyste jedynie trzeba jest dokładnie opłukać czystą wodą

_________________
Kasa Misiu kasa coś takiego jak brać pszczelarska nie istnieje ...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 lipca 2009, 22:21 - pn 
ciekawe jak mozna wyjąć czyste ramki jezeli trzeba je przeciągnąc przez wosk który unosi się na powieszchni wody a wcześniej był na ramkach- chyba ze wczesniej czszczono ramki a zabieg z gotowaniem to odkażanie , wolę nowe zrobić


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 06 lipca 2009, 23:04 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
birkut pisze:
ciekawe jak mozna wyjąć czyste ramki jezeli trzeba je przeciągnąc przez wosk który unosi się na powieszchni wody a wcześniej był na ramkach- chyba ze wczesniej czszczono ramki a zabieg z gotowaniem to odkażanie , wolę nowe zrobić


ramki to akurat mały pikuś, gar gorąca woda plus roztwór sody, wszystko zginie to nie problem, ale jak mówisz, że wolisz nowe ramki, Twoja sprawa, jest to wybór pszczelarza, aczkolwiek co z ulami, też wolisz zrobić nowe??

_________________
Kasa Misiu kasa coś takiego jak brać pszczelarska nie istnieje ...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 lipca 2009, 23:47 - pn 
a ty ule tez wsadzasz do tego parownika? co ma piernik do wiatraka rzec by mozna a druga sprawa przy zgnilcu to juz wolałbym nowe ramki , bo normalnie to w topiarce słonecznej dokładnie mi słoce je odkazi


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 07 lipca 2009, 10:51 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
birkut pisze:
a ty ule tez wsadzasz do tego parownika? co ma piernik do wiatraka rzec by mozna a druga sprawa przy zgnilcu to juz wolałbym nowe ramki , bo normalnie to w topiarce słonecznej dokładnie mi słoce je odkazi


zapytałem się jaki Ty masz pomysł na odkażenie uli, jesli uważasz, że soda kaustyczna i gotująca woda w kotle to za mało, topiarki słonecznej nie neguje, też mam i też używam, aczkolwiek tym co by mieli zgnilec bym radził spalenie plastrów i wygotowanie ramek niż topiarka słoneczna,szczególnie tego lata, oczywiście jak napisałem wyżej można i nowe ramki sobie kupić, aczkolwiek pozostaje problem ula i tu pytanie do Ciebie jak ten problem byś rozwiązał, bo jakoś unikasz odpowiedzi???

ps co do piernika i wiatraka to już Ci mówię co mają wspólnego, taki sam kolor 8)

_________________
Kasa Misiu kasa coś takiego jak brać pszczelarska nie istnieje ...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 07 lipca 2009, 14:02 - wt 
ule robię sobie sam i zawsze mam w zapasie kilka , jezeli taka choroba co nie daj bóg by mnie spotkała to mimo ze ta malutkie ptaszyny kocham ale wszystko poszłoby w ogien, bo tylko to daje całkowitą pewnosc, likwidacjo zagrozenia


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 07 lipca 2009, 16:36 - wt 
birkut pisze:
ale wszystko poszłoby w ogien, bo tylko to daje całkowitą pewnosc, likwidacjo zagrozenia


Bez przesady koledzy
Ramki no może tak ale ule po co palnik soda i nawet najzjadliwszy patogen nie jest w stanie przetrzymać 10 % roztworu i 600stC


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 07 lipca 2009, 18:24 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06 sierpnia 2007, 09:21 - pn
Posty: 1610
Lokalizacja: Wawa
Panie BIRKUT czy Pan wogóle to wie !!!!!!!!!! po co i jak się wypala palnikiem .
Czy wie Pan wogóle po co używa się roztworu sody kaustycznej i jak to się robi .
Czy w ogóle to Pan robił , do uli to niech Pan sobie cysternę na pół przetnie i wejdą Panu wszystkie ule .
Widzę jak ktoś zapyta co i jak zrobić to Pan podpowiada , najlepiej spalić i kupić nowe . Albo .... a skąd wziąść taki gar , pisałem że za dwa lub trzy słoiki miodu kupisz Pan nowy i będzie służył kilka lat . Na skupie złomu zapytać , można za parę groszy odkupić . A ramki po roztworze sody i po wypłukaniu są piękne i jak nowe .!!!! Wosk co z grubsza oczyścić i nie będzie na ramkach , wiadomo że coś tam zostanie . Nożykiem przelecieć ramki i niema problemu , wody też Pan cysterny nie wylejeż . Niestety jeżeli dba się o czystość to się nie liczy wody i czasu !!!! :shock: Dla chcącego nic trudnego , tylko nie zniechęcaj i nie wprowadzaj w błąd nowych i przyszłych PSZCZELARZY !!!!!!!!!
Pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 07 lipca 2009, 19:04 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
co do samej higieny to jest gdzieś link do strony słowackiej gdzie jest wiele zdjęć dużej pasieki i jest również pokazane, jak palą ognisko pod wielką beczką i jadą komplet za kompletem ramek, nikt nie robi zagadnienia, jeden dzień i wszystkie ramki gotowe i tak jak napisał Wiesiek wszystko czyste, na tym zdjęciu moim powyżej jednego popołudnia można odkazić wiele kompletów ramek i nawet ramki które mają rowki na drut wychodzą czyste, tak więc czy to jest tylko systematyczna higiena czy też walka z chorobą, warto czasem się zastanowić nad metodami i środkami dostępnymi w chwili obecnej, niż odrazu podejmować drastyczne metody :wink:

_________________
Kasa Misiu kasa coś takiego jak brać pszczelarska nie istnieje ...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 07 lipca 2009, 20:23 - wt 
wtrepiak pisze:
Panie BIRKUT czy Pan wogóle to wie !!!!!!!!!! po co i jak się wypala palnikiem .
Czy wie Pan wogóle po co używa się roztworu sody kaustycznej i jak to się robi .
Czy w ogóle to Pan robił , do uli to niech Pan sobie cysternę na pół przetnie i wejdą Panu wszystkie ule .
Widzę jak ktoś zapyta co i jak zrobić to Pan podpowiada , najlepiej spalić i kupić nowe . Albo .... a skąd wziąść taki gar , pisałem że za dwa lub trzy słoiki miodu kupisz Pan nowy i będzie służył kilka lat . Na skupie złomu zapytać , można za parę groszy odkupić . A ramki po roztworze sody i po wypłukaniu są piękne i jak nowe .!!!! Wosk co z grubsza oczyścić i nie będzie na ramkach , wiadomo że coś tam zostanie . Nożykiem przelecieć ramki i niema problemu , wody też Pan cysterny nie wylejeż . Niestety jeżeli dba się o czystość to się nie liczy wody i czasu !!!! :shock: Dla chcącego nic trudnego , tylko nie zniechęcaj i nie wprowadzaj w błąd nowych i przyszłych PSZCZELARZY !!!!!!!!!
Pozdrawiam


no i co ja robię, to jak mi sie podoba i nikomu nie gadam ze ma tak robic a podaj ty coś konkretnego bo ...


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 07 lipca 2009, 21:30 - wt 
Kiedyś leczono zgnilec polisulfamidani i nikt ulu nie palił ani pszczół nie gazował
Od tego trza zacząć że wpierw trza go stwierdzić
"Cebikk " napisał że mu z ula śmierdzi ciekawe Czym bo zgnilec właściwie to nie śmierdzi
ma zapach kleju stolarskiego Kostnego
Śmierdzi Kislica Zgnilec Europejski - Śmierdzi Zgniłym Mięsem a to zasadnicza różnica
Leczyć Można nie używając Antybiotyków tylko trza chcieć i zastanowić się Czy warto
Owszem słabej rodziny nie warto ale silna tak a z zasady silne rodziny to przywlekają


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 08 lipca 2009, 11:06 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12 sierpnia 2008, 08:59 - wt
Posty: 115
Lokalizacja: Małopolska
Ule na jakich gospodaruję: wielkoposkie
jak sie leczy olejkami zgnilce >?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 08 lipca 2009, 14:39 - śr 
Cebikk pisze:
jak sie leczy olejkami zgnilce >?


Jeżeli rodzina rokuje wyleczenie i jest dość silna można się pokusić w następujący sposób
Strząsnąć wszystkie plastry do rojnicy na 1 suchą ramkę i do piwnicy na 24 g godziny w tym czasie zdezynfekować ula i otoczenie przed ulem ,następnie wybrać z innych uli 4 ramki czerwiu wygryzającego się -(nie ma być prawa otwartego
po 24 godzinach w nowym wydezynfekowanym ulu układamy te wybrane ramki (bez pszczół oczywiście ) i przez wylot wpuszczamy pszczoły z rojnicy wysypując na płachtę
Rodzinę podkarmiamy co 3 dni 1l syropu 1/1 z dodatkiem olejku eterycznego CYNAMONOWEGO W proporcji 30kropel na 1l syropu oprócz tego na dennicę do zakrętki na krapla się 20 kropel i wsuwa do ula
tak też należy postąpić i podać na dennice olejek WSZYSTKIM ULOM NA PASIECE PROFILAKTYCZNIE


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 08 lipca 2009, 17:06 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
BoCiAnK pisze:
Cebikk pisze:
jak sie leczy olejkami zgnilce >?


Jeżeli rodzina rokuje wyleczenie i jest dość silna można się pokusić w następujący sposób
Strząsnąć wszystkie plastry do rojnicy na 1 suchą ramkę i do piwnicy na 24 g godziny w tym czasie zdezynfekować ula i otoczenie przed ulem ,następnie wybrać z innych uli 4 ramki czerwiu wygryzającego się -(nie ma być prawa otwartego
po 24 godzinach w nowym wydezynfekowanym ulu układamy te wybrane ramki (bez pszczół oczywiście ) i przez wylot wpuszczamy pszczoły z rojnicy wysypując na płachtę
Rodzinę podkarmiamy co 3 dni 1l syropu 1/1 z dodatkiem olejku eterycznego CYNAMONOWEGO W proporcji 30kropel na 1l syropu oprócz tego na dennicę do zakrętki na krapla się 20 kropel i wsuwa do ula
tak też należy postąpić i podać na dennice olejek WSZYSTKIM ULOM NA PASIECE PROFILAKTYCZNIE


najważniejsza sprawa to poprawna diagnoza choroby, jak już wiemy, że czerw jest chory to kropelki nam raczej nie pomogą, zasadnicza sprawa to to, że karmicielka karmiąc larwę roznosi chorobę i larwa w pewnym stadium rozwoju zamiera, tak więc głodzenie rodziny to raz, temat sporny ile dokładnie trzeba przegłodzić, źródła podają różnie, następna sprawa to higiena i wszystko odkażone, bez tego nic nie osiągniemy, co do leków to nadal polisulfamid jest stosowany w wielu pasiekach jeśli są objawy choroby :?

_________________
Kasa Misiu kasa coś takiego jak brać pszczelarska nie istnieje ...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 08 lipca 2009, 18:24 - śr 
bzzy pisze:
najważniejsza sprawa to poprawna diagnoza choroby, jak już wiemy, że czerw jest chory to kropelki nam raczej nie pomogą, zasadnicza sprawa to to, że karmicielka karmiąc larwę roznosi chorobę i larwa w pewnym stadium rozwoju zamiera, tak więc głodzenie rodziny to raz, temat sporny ile dokładnie trzeba przegłodzić, źródła podają różnie, następna sprawa to higiena i wszystko odkażone, bez tego nic nie osiągniemy, co do leków to nadal polisulfamid jest stosowany w wielu pasiekach jeśli są objawy choroby :?


Tak wszystko się zgadza Robert
Używanie Polisulfamidu czy Polisulfalentu nie jest zabronione zabronione jest tylko sprzedawanie miodu z tymi antybiotykami
Olejek Cynamonowy niszczy niczym antybiotyk Bakterie Zgnilca i stosowany jest w Pasiekach EKO z idealnym efektem
Przy zgnilcu profilaktycznie leczy się wszystkie rodziny więc podanie kropelek na dennice niczemu nie zaszkodzi
Dlatego aby zminimalizować zakażenie przegłodzenie i podanie czerwiu od zdrowych rodzin daje pozytywne efekty
Nie Sztuka zgłosić
Nie Mieszkamy z Niemczech gdzie po zgłoszeniu dostaje się odszkodowanie na zakup nowych rodzin
Tu pada tylko jedna Diagnoza Ogień a co z resztą zdrowych rodzin ? po co je palić


Na górę
  
 
Post: 04 października 2009, 09:56 - ndz 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 grudnia 2007, 15:35 - sob
Posty: 3496
Lokalizacja: ślonsk
Na górnym ślosku poiawił się zgnilec amertkanski jak się przednim zabespieczyc. Czy są jakies lekarstwa metody zapobiegawcze. Pozdrawiam miły_marian


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 04 października 2009, 10:22 - ndz 
Poszukaj w dziale zgnilec opisałem instrukcję
http://pasiekaambrozja.pl/forum/viewtop ... 91f3a13093
Na zachodzie nie są dopuszczalne do leczenia żadne lekarstwa! głodówka min 36 godzin
Aby się uchronić:
higiena pasieczna, silne rodziny, zapobieganie rabunkom. Nie stosować kwasu mrówkowego !!!!
Zapobiegać, na zgnilca mogą zachorować przede wszystkim silne rodziny, (rabują słabe chore), więc jest bardzo ważne diagnostyka ...
Pozdrawiam


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 04 października 2009, 10:24 - ndz 
Przede wszystkim powinno się zlikwidować ognisko zgnilca jeżeli się nie da dobowolnie przetłumaczyć właścicielowi /om pasieki /k to powinien zając się tym PLW a ma takie prawo wkroczenia i likwidacji lub podjęcia stosownych kroków
W tym momencie gdy loty pszczół są już znikome i na krótkie odległości (to jeszcze zależy jak daleko jest to od ciebie ) zmniejsza zagrożenie przeniesienia ale z nastaniem wiosny i poszukiwania źródeł pokarmu takie zainfekowane ule stają się łakomym łupem rabunku
od wiosny po jesień można podawać do odparowania olejki Czytaj Pierwszy post tego tematu zapobiegają bo są to naturalne antybiotyki wiosną można podać syrop z ich dodatkiem a również sok z czosnku i opryskiwać ramki . Przede wszystkim to kontrola czerwiu i nie dopuszczenie aby w rodzinie brakowało pokarmu higiena i jeszcze raz higiena wymiana maksymalnej ilości ramek na węzę utrzymywanie silnych pszczół
:wink:


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 05 października 2009, 13:35 - pn 

Rejestracja: 25 września 2008, 11:18 - czw
Posty: 590
Lokalizacja: Wymysłów
Nie wiem czy myślę o tym samym ognisku co Marian (chodzi o pszczelarza który ma pasiekę w Gliwicach i drugą w Chorzowie ) ale tym zajął się już PLW no i mieli spalić tyle tylko że koleś gdzieś wywiózł część a zostawił same stare ule i jakieś mizeroty.
Pozdrawiam Mariusz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 05 października 2009, 17:38 - pn 

Rejestracja: 17 grudnia 2007, 19:50 - pn
Posty: 411
Lokalizacja: mazowieckie
Ule na jakich gospodaruję: wilekopolski
no tak najlepszym lekarstwem w Polsce jest ogień - spalenie rodzin, sprzętu. i tym sposobem wszyscy są zadowolenie, oczywiście poza pszczelarzem, który już nie odbuduje pasieki, bo i skąd weźmie kasę. jestem ciekaw czy istnieje taki pszczelarz na terenie RP, który wyleczył się ze zgnilca. :roll: bądź z pszczół :roll:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 05 października 2009, 18:06 - pn 
Może narażę się tymi słowami ale
gdyby Nie daj Boże w przypadku wystąpienia zgnilca ktoś kiedyś kazał mi spalić ule i sprzęt
to kazał bym mu się w główkę stuknąć i to nie gumowym ale metalowym Młotem
Co ma piernik do wiatraka sprzęt czyli ule i inne należy dezynfekować (nie tylko gdy pojawi się zaraza i nie tylko zgnilec (jest wiele chorób zakaźnych i zaraźliwych )
Ja nigdy bym przy mojej pasiece nie zaryzykował leczenia jednego czy nawet 10 rodzin spalił bym gniazdo wraz z wcześniejszym zasiarczeniem pszczół
Lecz ktoś czy nawet ja gdybym miał parę uli i zauważył Początkowe stadium Zgnilca leczył bym bo zgnilec jest w 100% uleczalny
Jest Polisulfamid i polisulvalent zakazany przez Lecz gdy pszczelarz nie sprzedaje miodu i innych produktów pszczelich to Co komu do domu jak chałpa nie Jego
Jeszcze nie tak dawno w każdej Książce np " Pszczelnictwo " profesorowie doradzli profilaktycznie dodawać Polisulfamid do jesiennych karmień
Gdy rodzina jest silna zabrać wszystkie plastry z ula przegłodzić 24h wpuścić do nowego lub tego samego wypalonego ,wymytego ,wy dezynfekowanego ula na 5-7 plastrów węzy podkarmić syropem co 2 dni po 1l z olejkami lub nawet z polisulfamidem tak w danym roku kropli miodu już nie weźmie a do przyszłego sezonu Ochcochcochcooo


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 05 października 2009, 19:05 - pn 

Rejestracja: 25 września 2008, 11:18 - czw
Posty: 590
Lokalizacja: Wymysłów
Trochę się za ogólnie wyraziłem ,mieli zasiarkować pszczoły i je spalić razem z plastrami , w jakim stanie były rodziny tego nie wiem ,z informacji które do mnie dotarły najpierw pobrano komisyjnie (PLW i osoby ze ŚZP)próbki do badań ,potem na podstawie wyników podjęto taką decyzję .Miał też dostać odszkodowanie ,w jakiej wysokości trudno powiedzieć.
Pozdrawiam Mariusz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 05 października 2009, 20:40 - pn 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 grudnia 2007, 15:35 - sob
Posty: 3496
Lokalizacja: ślonsk
Słyszałem ze po 45zł za rodzine i zgodził się na spalenie zdrowych rodzin ale za zdrowe nie miał zaplacono [choror] Pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 05 października 2009, 21:14 - pn 

Rejestracja: 17 grudnia 2007, 19:50 - pn
Posty: 411
Lokalizacja: mazowieckie
Ule na jakich gospodaruję: wilekopolski
w takim razie może taką decyzję zaskarżyć do sądu ostatecznie, jest to zwykła zasada instancyjności. Weterynarz jest organem administracyjnym i jak z każdą decyzją można polemizować na piśmie z organem nadrzędnym. Wymaga to trochę wysiłku, ale czasami warto, by nauczyć ludzi, którzy decydują, myśleć. No bo jak to zniszczył zdrowe rodziny i za to nic nie dostał. tak samo te 45 zł to jakiś ochłap. licząc węzę, ramki , i samą rodzinę to po prostu kpina z pszczelarza. Ami wiemy ile kosztuje odbudowa rodziny pszczelej. Smutne, ale to Polska przecież. :roll:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 października 2009, 09:50 - wt 

Rejestracja: 25 września 2008, 11:18 - czw
Posty: 590
Lokalizacja: Wymysłów
To trudna sprawa bo jak to mówią kij ma dwa końce .Z jednej strony pszczelarz który traci naprawdę dużo i faktycznie może robić wszystko żeby uchronić pasiekę z drugiej strony okoliczni pszczelarze którzy w tym momencie drżą o swoje rodziny i którzy najchętniej widzą radykalne rozwiązanie.
Wysokość odszkodowania o którym koledzy piszą jest na pewno w tym momencie śmiechu warte bo za te pieniądze to na pewno pasieki się nie odbuduje.
Pozdrawiam Mariusz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 października 2009, 15:41 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12 czerwca 2009, 08:23 - pt
Posty: 1940
Lokalizacja: Kraków / Maków Podhalaski
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
śmieszne jest jak ktoś w odszkodowaniu płaci 45 zł chociaż by płacili cene odkładu czyli 150 zł ale w polsce to tak jest jak pszczół braknie to wuwczas sie zajmą sprawami pszczelarza i jego podopiecnymi ale wtedy to sie obudzą z ręką w nocniku...... też bym sie bał a zwłaszcza ,że mam niezarejestrowane rodziny.

_________________
Pasieka Majowa Pszczela manufaktura


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 października 2009, 16:19 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 24 maja 2009, 18:55 - ndz
Posty: 283
Lokalizacja: Sułoszowa
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Lepszy rydz niż nic - choć zgadzam się że to śmieszna kwota.
A druga sprawa czy istnieje ubezpieczenie od takich przypadków?. Od kradzieży, zatrucia słyszałem a zgnilca ktoś ubezpiecza?.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 09 października 2009, 07:53 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 grudnia 2007, 10:08 - ndz
Posty: 810
Lokalizacja: Krosno
Ule na jakich gospodaruję: Wkp, LN.
Miejscowość z jakiej piszesz: Krosno
[quote="mariuszm"]To trudna sprawa bo jak to mówią kij ma dwa końce .Z jednej strony pszczelarz który traci naprawdę dużo i faktycznie może robić wszystko żeby uchronić pasiekę z drugiej strony okoliczni pszczelarze którzy w tym momencie drżą o swoje rodziny i którzy najchętniej widzą radykalne rozwiązanie.

Jeżeli odporność kolonijna na bakteryjne choroby czerwiu jest uwarunkowana genetycznie...
Może warto wprowadzać do pasiek matki z takich linii.Trutnie zrobią swoje w terenie, oczywiście nie od razu.
A na pewno warto zaprzestać kupowania matek podatnych.
Dla dociekliwych: węza,czy na pewno jest sterylna?Warto samemu sprawdzić.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 17 marca 2014, 00:23 - pn 

Rejestracja: 16 marca 2014, 23:49 - ndz
Posty: 2
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski lezakowy
Miejscowość z jakiej piszesz: Göttingen
Witam
Jestem tu nowy na tym forum i nie zgodze sie z co niektorymi,ze ule,ramki spalic jak sie ma zgnilca w pasiece.To sa bzdury.To jest choroba ktora po paru latach moze powrocic,bo ktos nieumiejetnie dokona dezynfekcji,to inny nie bedzie wiedzial ze chorobe ma bo to dopiero jej poczatki w terenie,bo ktos nie zwiazany z pszczelarstwem wyrzuci sloik z resztkami miodu,ktory byl porazony zgnilcem,a z niewiedza kupujacego mogl byc przywieziony z innych krancow Polski itp,itd.)Przypadkow jest multi,a wy bedziecie tak co pare lat ule,ramki,pszczoly wymieniac w nieskaczonosc??-Przeciez sa to ogromne koszta!
Ja mialem zgnilca w pasiece,ktorego moje pszczolki otrzymaly od sasiada,ktory mial pasieke wedrowna.Mieszkam w Niemczech i tu pszczelarze,jak i weterynarz sa naszczescie wyrozumiali.Naczytalem sie ze pasieke trzeba spalic itd.,w rozmowie z nimi uslyszalem ze w zadnym razie,a pszczoly podwojnie przesiedlic,tego co sie nie da zdezynfekowac poprzez uzycie palnika gazowego wtedy zdeponowac w odpowiednim miejscu(zdac za darmo w miejscu neutralizacji odpadow),a spaleniu podlegaja pasieki tych pszczelarzy ktorzy nie wspolpracuja z innymi pszczelarzami w okolicy,oraz z weterynarzem tzn.unikaja kontaktow,nie daja probek do badan i ukrywaja pozostale pasieki w krzakach nie informujac ich o tym.I na szczescie mieli racje pszczoly sa zdrowe w badaniu probek pokarmu wyszlo ze obecnosc sporow zgnilca =zero,a byla bardzo wysoka:))
Jesli ktos ma ta chorobe w pasiece i chce z nia walczyc to niech pisze a podpowiem.
Acha podczas leczenia nalezy uwazac na takie drobnostki jak uzywanie innych rekawic ktorymi wkladamy ramki do dezynfekcji,a innymi je wyciagamy,wycinanie plastrow prowadzic w szczelnie zamknietym miejscu z zachowaniem odpowiednich srodkow czystosci,pszczoly przesiedlac w innych kartonach,nie tych samych,ja nawet zakladalem inne obuwie jadac na pasieke,zeby nie przeniesc resztek wosku,pokarmu z wycinanych ramek.Jesli bedziecie tego przestrzegac to gwarantuje ze nie beda powtarzaly sie wpisy ze chorobe sie ciezko leczy.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 17 marca 2014, 09:13 - pn 

Rejestracja: 11 kwietnia 2011, 14:34 - pn
Posty: 494
Lokalizacja: Andrychów
arti napisz coś więcej o sobie i Twoim pszczelarzeniu,bo zapowiada się że będziesz bardzo twórczym i przydatnym forumowiczem dla naszej społeczności.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 17 marca 2014, 12:50 - pn 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 grudnia 2007, 15:35 - sob
Posty: 3496
Lokalizacja: ślonsk
Popieram zebys cos wiencej napisał o zgnilcu amerykanskim. Bo teraz piszesz tak troche ogulnikowo. A w Polsce jest problem z tym zgnilcem. Pozdrawiam miły_marian


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 31 marca 2014, 23:40 - pn 

Rejestracja: 17 grudnia 2007, 19:50 - pn
Posty: 411
Lokalizacja: mazowieckie
Ule na jakich gospodaruję: wilekopolski
filmik poglądowy dla mniej i bardziej zaawansowanych: (po niemiecku)

http://www.youtube.com/watch?v=7eTcpm4xnB4


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 grudnia 2014, 23:36 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 października 2009, 12:44 - czw
Posty: 3145
Lokalizacja: Olsztyn
Ule na jakich gospodaruję: KLASYCZNY WIELKOPOLSKI
Czy posiadacie może informacje jak przetrwalniki zgnilca, kiślicy czy choroby woreczkowej reagują na kontakt z alkoholem (np spirytus, denaturat).
Jednym słowem czy przetrwalniki wystawione na działanie tej substancji np przez 2,3,4 miesiacę giną. Przewertowałem całą dostępna literaturę ale nikt o tym nie pisze
Pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 grudnia 2014, 09:26 - sob 

Rejestracja: 08 lutego 2011, 11:06 - wt
Posty: 23
Lokalizacja: zelkow malopolska
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Niema szans kolego najlepsze lekarstwo na choroby zgnilcowe to higiena w pasiece soda kalstyczna i ogien

_________________
krakowiak


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 grudnia 2014, 11:50 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lipca 2008, 11:02 - pt
Posty: 5589
Lokalizacja: Łaziska Górne
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.
mendalinho, z literatury wynika (co prawda dotyczącej "ludzkich" chorób), że skuteczność alkoholi w niszczeniu wirusów jest mocno zróżnicowana w zależności od typu wirusa. Ale wszędzie się pisze o formach wegetatywnych. Nie znalazłem wzmianki o skutecznym oddziaływaniu na formy przetrwalnikowe.

Oczywiście rozpatrujemy tu przypadek oddziaływania na powierzchniach czystych a nie w głębi materiału. Czyli np na powierzchni miodarki a nie w bryle wosku.

Jestem przekonany, że jedyne merytorycznie pewne dane są do uzyskania na uczelniach z ich badań.

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."

https://www.youtube.com/channel/UCosWos ... OWqAAL66fg
https://www.facebook.com/tomek.kasiak.5


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 grudnia 2014, 12:42 - sob 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 grudnia 2007, 15:35 - sob
Posty: 3496
Lokalizacja: ślonsk
Jak wiemy laseczki zgnilca amerykanskiego giną przy temperaturze 121 stopni celsiusza i cisnieniu 1bara. Ale ciekawe jest czy w alkocholu sie rozmnazają, ciekawe spostrzezenie. Zeby larwa pszczela była skutecznie zatakowana przez laseczki zgnilca amerykanskiego to musi ich być pareset tysiency do milionów. Bo larwa ze zgnilcem wytwarza do 4 miliardów bakterji i jest wszendzie, w miodze wosku piezdze. Bardzo dobre spostrzezenie do laborantów niech wyjasnia czy alkochol usmiercza laseczki albo nie pozwala ich rozmnazaniu. Czekamy na pozytywne wiadomosci. Pozdrawiam miły_marian


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 grudnia 2014, 14:35 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 czerwca 2012, 06:19 - ndz
Posty: 571
Lokalizacja: Łódź
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Dobrym srodkiem dezynfekcyjnym jest Rapicid.Z tego co wiem to niszczy tez Zgnilca.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 grudnia 2014, 17:13 - sob 

Rejestracja: 20 grudnia 2010, 16:37 - pn
Posty: 3036
Lokalizacja: Sokołow/ Warszawa
a skąd masz takie dane?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 grudnia 2014, 17:17 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lipca 2008, 11:02 - pt
Posty: 5589
Lokalizacja: Łaziska Górne
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.
jino2, "bo w internecie pisali" :) :) :)

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."

https://www.youtube.com/channel/UCosWos ... OWqAAL66fg
https://www.facebook.com/tomek.kasiak.5


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 grudnia 2014, 18:51 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 czerwca 2012, 06:19 - ndz
Posty: 571
Lokalizacja: Łódź
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
CYNIG pisze:
jino2, "bo w internecie pisali" :) :) :)


Jedynie głupiec wysmiewa sie z czegos czego nie rozumie ,człowiek inteligentny najpierw sie spyta.

Rapicid jest uzywany do dezynfekcji jako srodek o szerokim spektrum dzialania. Ponizej wyjatki z ulotki:

" Opis produktu:

RAPICID Płynny preparat do dezynfekcji i sanityzacji o właściwościach myjących.

Skład
Jod aktywny, kwas fosforowy, kwas siarkowy, woda, środki powierzchniowo czynne.

Właściwości
i działanie
Rapicid jest połaączeniem jodu , fosforu z detergentem. Dzięki temu wykazuje zarówno szerokie spektrum działania wiruso-, bakterio- i grzybobójczego, jak również właściwości myjące. Rapicid inaktywuje m.in. wirusy pryszczycy, choroby pęcherzykowej świń, pomoru świń, choroby Aujeszkyego, wścieklizny, choroby Newcastle i choroby Mareka, niszczy tez m.in. Aspergillus fumigatus, Candida albicans i Microsporum canis. Zawartość środków powierzchniowo czynnych ułatwia roztworom roboczym preparatu Rapicid penetracje powierzchni porowatych i trudnych do odkażenia. Roztwory robocze preparatu są stabilne i nie tracą aktywności w obecności substancji i zanieczyszczeń organicznych ani w niskich temperaturach. Roztwory robocze cechują się niską toksycznością, nie wykazują właściwości drażniących ani uczulających, nie niszczą odkażanych powierzchni. W środowisku zewnętrznym preparat ulega biodegradacji.

Wskazania
Mycie oraz dezynfekcja pomieszczeń dla wszystkich gatunków zwierząt hodowlanych, środków transportu, wyposażenia laboratoryjnego, weterynaryjnego, zootechnicznego, nasączanie mat dezynfekcyjnych i sanityzacja wody.
Ponizej zalecane stezenia:

Dezynfekcja w ogniskach chorób – roztwór 1:100/200
Dezynfekcja ogólna, maty dezynfekcyjne, baseny przejazdowe – roztwór 1:400
Zamgławianie pomieszczeń w obecności zwierząt – roztwór 1:500
Odkażanie narzędzi i wyposażenia – roztwór 1:600
Sanityzacja wody pitnej dla zwierząt – roztwór 1:2500"

A co do realnych zastosowan to osobiscie widzialem jak w tym roku znajomy pszczelarz dezynfekował ule tym srodkiem przy zgnilcu. Pszczoły zachorowaly w sierpniu ,przesiedlił je na węzę ,po czym ponownie do starego ula po uprzednim zdezynfekowaniu Rapicidem. Do jesieni rodzina ładnie sie rozwineła i poszła do zimowli w dobrym stanie. Niestety nie wiem jakie dał stezenie srodka ale sądzę że było duzo wyższe od zalecanych na ulotce.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 grudnia 2014, 18:57 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lipca 2008, 11:02 - pt
Posty: 5589
Lokalizacja: Łaziska Górne
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.
atomek0,
etykietki nie musisz przepisywać, jest ona powszechnie znana. Tak jak i powyższy środek dezynfekcyjny.

Odnieś się do tego "...Z tego co wiem to niszczy tez Zgnilca..." bo tego tyczył mój ironiczny post.

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."

https://www.youtube.com/channel/UCosWos ... OWqAAL66fg
https://www.facebook.com/tomek.kasiak.5


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 grudnia 2014, 19:03 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 czerwca 2012, 06:19 - ndz
Posty: 571
Lokalizacja: Łódź
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
CYNIG pisze:
atomek0,
etykietki nie musisz przepisywać, jest ona powszechnie znana. Tak jak i powyższy środek dezynfekcyjny.

Odnieś się do tego "...Z tego co wiem to niszczy tez Zgnilca..." bo tego tyczył mój ironiczny post.

"A co do realnych zastosowan to osobiscie widzialem jak w tym roku znajomy pszczelarz dezynfekował ule tym srodkiem przy zgnilcu. Pszczoły zachorowaly w sierpniu ,przesiedlił je na węzę ,po czym ponownie do starego ula po uprzednim zdezynfekowaniu Rapicidem. Do jesieni rodzina ładnie sie rozwineła i poszła do zimowli w dobrym stanie. Niestety nie wiem jakie dał stezenie srodka ale sądzę że było duzo wyższe od zalecanych na ulotce."
Gdyby srodek nie zniszczył Zgnilca w starym ulu to do zimy ta rodzina by nie dotrwała.Wczesniej byloby tez widac zamierajacy czerw. A z tego co widzialem to rodzina dobrze sie odbudowala i nie bylo zadnych oznak choroby.Przypuszczam ze wiele zalezy od stezenia roztworu uzytego do dezynfekcji .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 grudnia 2014, 19:07 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lipca 2008, 11:02 - pt
Posty: 5589
Lokalizacja: Łaziska Górne
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.
Metodyka zdobywania wiedzy powalająca.

Aczkolwiek preparat został akurat użyty zgodnie z przeznaczeniem. Jednak daleko jeszcze do twierdzenia że "rapicid działa na zgnilca"

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."

https://www.youtube.com/channel/UCosWos ... OWqAAL66fg
https://www.facebook.com/tomek.kasiak.5


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 68 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 16 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji