To niekoniecznie musi być wytrucie. Stawiam orzechy przeciwko kamieniom, że chodzi o coś zupełnie innego. Zdjęcie zostało zrobione przy drodze S7. Tam jest duży ruch. Droga zapewne znajduje się pomiędzy pasieką a polem na które lecą pszczoły po pożytek, nie ma tam żadnych ekranów zmuszających je do wysokich lotów więc lecą pomiędzy samochody i giną zderzając się z nimi a większość od zawirowań powietrza które generują za sobą samochody
Był taki przypadek głośno opisywany w mediach gdy autostrada została zbudowana pomiędzy terenem pożytkiem a stacjonarną pasieką. Straty w pszczołę lotnej były tam szacowane na kilkadziesiąt procent (nie pamiętam dokładnie, ale na bank ponad połowę).Sprawa trafiła do sądu który nakazał GDKiA postawić na trasie lotu pszczół ekrany które zmuszą je do na tyle wysokiego lotu by było to dla nich bezpieczne, wysokość ekranów określono w wyroku. Podobną sytuację miał mój kolega któremu wyrosła nawłoć za autostradą A4. Pierwszy raz widziałem pszczelarza który się cieszył jak mu nektarujący pożytek wykaszają.

Ale z przeciwnej strony był ekran wygłuszający, dziwne że leżały martwe na tym poboczu w takim skupisku

Przed godziną włączyłem tv i załapałem się na obrazek z wytrucia czterech pasiek przez jakiegoś " opryskiwacza " - tylko nie wiem gdzie to było . Widok makabryczny , aż mi się niedobrze zrobiło . Zbierano próbki , by określić co to za środek . Na razie winowajcy nie ma , ale tak jak świadkowie zeznają , śmierdziało w okolicy już od dwóch dni . Mam nadzieję że go szybko odnajdą i obetną mu ....