Sabart Napisał
Jestem zbulwersowany beznadziejnym zaangażowaniem stosownych służb w zakresie ochrony naszych pszczół. Instytuty pracują na rzecz zakładów i firm chemicznych – to oni zlecają im wysoko płatne zadania. Zastanawim się jeśli np Puławy finansowane są w 90% przez zakłady i firmy chemiczne to w jakim procencie ten instytut pracuje dla pszczelarstwa . Weterynaryjną obsługę naszych pszczół sprawują weterynarze którzy chyba w 99% boją się podejść do pasieki , a kiedy otwiera się ul trzeba ich ubrać w kombinezon maskę i skórzane rękawice, a gumowce trzeba oklejać taśmą , bo tam może wlecieć pszczoła.............. TO JEST CHORE!!!!!!!.
Szanowny Antoni
Pierwsze to Weterynarze to by się musieli na pszczołach znać i idąc do pasieki zabrać z sobą ubranko ochronne pszczelarskie nie będę podawał przykładu gdzie pani doktor przyszła w mini jak na rewię mody i chciała ula otwierać
Wiesz dlaczego nie chcą wyjaśnić zjawiska bo za tym stoi kasa misiu kasa
A tak to interes się kręci