FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 26 kwietnia 2024, 08:03 - pt

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 18 ] 
Autor Wiadomość
Post: 05 września 2010, 20:18 - ndz 
W nawiązaniu do postu kolegi z innego tematu cytując Oto ten post
Rater pisze:
Ja tam nie moge sie zgodzić do końca z tym co piszecie , skoro TT jest taki skuteczny ,ze warroza sama z ula wyskakuje to na jakie licho jeszcze odymiać jesienią ,a na wiosnę znowu odymiac , albo znowu ładować cos innego? Jaki jest sens tych działań ? Skoro nie leczona varroza roznosi wirusy po 1,5 , 2 latach , przynajmniej ja nie spotkałem sie z przypadkiem kiedy to te virusy moga zaatakować do roku czasu od momentu prawidłowego zaleczenia przeciw warozie. Zaznaczam prawidłowego i skutecznego zabiegu.


Twierdzisz Przyjacielu że wiele rzeczy a w tym intensywna walka z warooza poprzez kontrolne jesienne czy późno jesienne traci sens tak samo wczesno wiosenne
To ja pozwolę sobie zadać koledze kilka pytań
- Z kont wzięła i jak rozprzestrzeniła się Varaooza
- Jak rozprzestrzeniają się choroby wirusowe ?
- Czy Kolega wie co to rabunek ( nie koniecznie w swojej pasiece )
- Co to jest zalatywanie się pszczół / lub Błądzenie
- Jak to się dzieje że leczymy późno odymiamy aby jeszcze sprawdzić i przeliczyć opad varoozy nastaje zima matki nie czerwią a na wiosnę po odymieniu Varoza się posypała Hmmm
A jeszcze zapytam Jakie to jest u kolegi prawidłowe leczenie
;-)


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 05 września 2010, 21:46 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 maja 2008, 18:48 - czw
Posty: 926
Lokalizacja: Kraków/Łękawica
Ostatnio doświadczyłem przez swoją nieroztropność co to jest rabunek. I nie dziwię się teraz temu co jest napisane powyżej. Taki ogrom pszczół nalatujących na rodzinę rzeczywiście może być wektorami, przenosicielami różnego dziadostwa. Trzeba wystrzegać się rabunków. Zazdroszczę tym którzy ich u siebie nie mają i nie mają pasiek na terenach przepszczelonych.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 05 września 2010, 21:52 - ndz 
Ja Panie Bociniak bardzo dobrze Pana rozumiem z tym ,ze jest jedno małe ,ale np. w moim rejonie nie ma pszczół powiedzmy w obrebie 5 km. , nie sprowadzam ani matek , ani odkładów , skutecznie zwalczę warozę np. na jesieni czy też na wiosnę to dlaczego ma mi wkraść sie inwazja warozy w ciagu roku czasu? Inwazja, przypada średnio raz na 3 lata .
I nie specjalnie wiem dlaczego mam 3 razy w roku pszczoły leczyć ? Powiem Panu wystarczy jak to zrobię raz ,a porządnie w danym roku i ewentualnie kwasem na półroczu.
Wie Pan dlaczego padają duże pasieki ? Niech pan zapyta Pan ma lepsze dojścia ,
a. to sa juz matki zarażone wirusami ida w Polskę , matka zaczyna czerwić , a wirusek już jest w pasiece
b. odkłady przeciez duze pasieki bazuja na odkładach , sprowadzają mase wirusów do swoich pasiek i później sie nie dziwić ,ze pada 300 czy 400 rodzin jednemu pszczelarzowi

co za tym idzie później dopiero tak jak Pan pisze przy rabunkach wirusy dalej sie rozprowadzają na mniejsze pasieki.
Czemu wirus robi spustoszenie gdzie sa matki 1 , 2 letnie ? a 3 letnie jakos omija a rodziny były w tym samym okresie leczone i tym samym srodkiem ?
Zastanawiał sie Pan nad tym ?
Z mojego doświadczenia wiem ,ze odkąd zaczałem sprowadzać odkłady miałem mnóstwo nieprzyjemności i strat , a wczesniej leczyłem raz do roku i nic sie nie działo , teraz juz tez nie sprowadzam i tez lecze raz do roku i od 4 lat mam spokój z wirusami izraelskimi i innymi.


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 05 września 2010, 22:11 - ndz 
Rater pisze:
Ja rozumiem z tym ,ze jest jedno małe ,ale np. w moim rejonie nie ma pszczół powiedzmy w obrebie 5 km.


No to jesteś szczęśliwcem ale tez do połowy ;-) bo trutnie w poszukiwaniu matek lecą do 15 km a jak wiadomo to przenoszą varaozę i są przyjmowane do każdego ula
A co by kolega powiedział gdyby na terenie było jeszcze z 5 pasiek czasami zadbane a czasami nie
ja nie narzekam na waraozę ani na inne zjawiska ale zawsze warto o tym podyskutować bo nic nie bierze się z powietrza Warooza to właśnie przyczyna wielu upadków
sam piszesz że miałeś problemy z odkładami - bo ich producenci mieli w dupie leczenie a zwłaszcza leczenie odkładu na sprzedaż a jest to takie proste
w 10 dniu od poddania matki odymić go nie ma już czerwiu krytego a po młodej jeszcze nie ma zasklepionego
,,,,,,
Tylko nie jeden wykonawca robi tak że zrobi odkład z czerwiu obojętnie jakiego podda matkę (dobrze jak unasienioną ) i pozbywa się cześć zarazy z odkładem


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 05 września 2010, 22:29 - ndz 
Tak ma Pan rację ,ale moje trutnie nie lecą 15 km w poszukiwaniu matek , mają je na miejscu , a te zabłąkane obce nawet jak przyniesie waroze do pasieki w maju/ czerwcu/lipiec to się nie rozwinie do jesieni tak myślę :)

Z odkładami jest tak jak to prywatnie załatwiasz to mozesz później gościa w pompkę pocałować bo mu nic nie udowodnisz to samo z odkładami refundowanymi przez związek ,
tak samo z matkami pszczelimi od zarodowych pasiek.Ja tego nie rozumiem brac 200 za odkład ,a żadnych badań nikt nie robi , samowolka jednym słowem to samo z pasiek zarodowych , pasieka zarodowa powinna byc czysta od wszelakich chorób ,a nie że dostaje matki z wirusami jest to ciężko udowodnić i szkoda zachodu bo taki mały pszczelarz jak ja nic nie wskóra , naciałem się 3 razy i powiedziałem dość trzeba coś zmienić , dopiero odbudowywuje pasiekę sam bez żadnej pomocy , na związki nie ma co liczyć .


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 05 września 2010, 22:42 - ndz 

Rejestracja: 21 lipca 2008, 21:38 - pn
Posty: 1114
Lokalizacja: Małopolska
Rater wszystko dobrze co Piszesz, tylko mało kto ma taką izolacje jak twoja pasieka od innych. Nie musi być teren przepszczelony wystarczy, że kilometr dalej będzie stało powiedzmy 5 zaniedbanych, nie leczonych w ogóle pni w których jak przyjdą rójki to pszczoły są jak spadną to spadną nikt się tym nie przejmuje. W takich warunkach waroza musi być leczona przynajmniej dwukrotnie w roku i najlepiej dwoma różnymi substancjami. Spróbuj wywieźć część uli jak wrócisz to je odym i zobaczysz co Ci się posypie, może nie każdego roku ale czasem byś się zdziwił skąd tyle tego.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 05 września 2010, 22:50 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 czerwca 2008, 22:30 - śr
Posty: 1153
Lokalizacja: Kwidzyn
Ule na jakich gospodaruję: leżak wielkopolski z nads 1/2D
Witam. Panie -Kolego ,tu niestety Gospodarz Tego forum ma racje odnośnie rozprzestrzeniania sie czy to warroa czy wirusów .Sama warrozę(kleszcza) to można porównać do rozprzestrzeniania na innych owadach ,a wirusy to nawet z wiatrem mogą dotrzeć w obreb pasieki i tylko osłabienie kóreś z rodzin i wniesienie pzrez robotnicę z kwiatu wirusa moze spowodować w ulu rozwój i doprowadzić do zagłady w ulu . To niemusi być z kupionego odkąłdu czy matki . Jest za duzo czynników i niemozna wszystkiego zwalać i wytykać palcem że to napewno z tąd . Silna rodzina potrafi zwalczyć sama wiele chorób ,ale musi byc naprawdę silna .

Pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 05 września 2010, 23:04 - ndz 
Tak wszystko się zgadza macie całkowitą rację ,ale jak ma padnąc pasieka to padnie
tu trzeba szerszych działań na zakrojoną skalę .
Musi być związek dla pszczelarzy ,a nie pszczelarze dla związku
Pomyslcie co by trzeba było zrobić , aby zminimalizować choroby itd.?
No pomyslcie ile jest pasiek amatorskich po 1-10 uli
Przecież związek nie bedzie sie okradał z potencjalnych jeleni , którzy płacą składki ..wiecie o czym pisze ...nie chce tu nikogo urażać ,ale jakby tak znikneło 40% takich pasiek to wierzcie mi pszczelarstwo miałoby sie dobrze .
Przeprawszam ,ze uraziłem nie obraźcie się nie wkładam wszystkich do jednego worka.


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 06 września 2010, 09:18 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 stycznia 2010, 11:09 - pn
Posty: 486
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: l/n
Rater pisze:
ale jak ma padnąc pasieka to padnie

Tu się z Tobą nie zgodzę jeśli ktoś dba o pszczoły i je leczy nie ma prawa utracić całej pasieki. Gdy w porę wykryje chorobę to skasuje max jedną, dwie rodziny ale nie całą pasiekę no chyba, że w skrajnych przypadkach.
Rater pisze:
Musi być związek dla pszczelarzy ,a nie pszczelarze dla związku

tak było jest i będzie ....

_________________
Jestem misiem o bardzo małym rozumku i długie słowa sprawiają mi wielką trudność.
Pozdrawiam bialymis :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 września 2010, 21:59 - pn 
Hmmm no to powiedzcie mi proszę jak to jest, ja w sumie to mam pszczoły od 13tu lat i trzymam max 5 rodzin, na ten rok mam trzy rodzinki i jakoś mi nie wyginęły, ale jednego roku wywiozłem jedną rodzinę na rzepak i po tygodniu połowa roju chorowała. pszczoły leżały na wylotu i nawet w środku ula, miały też rozwolnienie.
Zabrałem rodzinę i po tygodniu rodzina odzyskała siłę i zaczęła normalnie pracować. Ja podejrzewałem zatrucie pyłkiem, ale równie dobrze mogły to być opryski.
Dbam o swoje pszczoły lepiej niż o moją starą, gdy bym nie dbał to pewnie już dawno by mi wyginęły.


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 06 września 2010, 22:49 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 24 stycznia 2009, 13:34 - sob
Posty: 79
Lokalizacja: Częstochowa
Ule na jakich gospodaruję: Dadant, Wielkopolski
Witam kolegów.
Co do ilości uli to myślę że trzeba mierzyć siły na zamiary. Lepiej mieć mniejszą ilość uli i poświęcić im więcej czasu niż dużo i prowadzić byle jak. Większość pszczelarzy to pasjonaci i trzyma ule jako swoją pasję czy hobby. Pracując zawodowo po 10 godzin dziennie raczej trudno utrzymać 100 uli. Patrząc na moich kolegów pszczelarzy widzę że najwięcej kłopotu z utrzymaniem higieny w pasiece mają ci pszczelarze którzy jak najmniejszym nakładem finansowym chcą osiągnąć jak największe zyski. Są też starsi pszczelarze którzy prowadzą swoje pasieki od dziada pradziada i nigdy nie zaakceptują nowych metod leczenia pszczół.
Ja osobiście bardzo się cieszę jak kogoś zarażę swoją pasją i postawi sobie na działce dwa czy trzy ule. Od czegoś trzeba zacząć. I nie zgadzam się zupełnie z stwierdzeniem że jak znikną takie pasieki to pszczelarstwo będzie miało się dobrze.
A co do zakupu matek i odkładów to jestem za. Uważam że trzymanie swojej pasieki odizolowanej do niczego dobrego nie prowadzi. Kupuje matki, czasami odkłady i nic złego się nie działo. No ale to tylko moje skromne zdanie.
Pozdrawiam

_________________
Es geht kein Weg zurük!


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 09 września 2010, 07:59 - czw 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5356
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
Masz Marku calkowita racje ,to jest cala prawda tak naprawde w zyciu jest



henry

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 09 września 2010, 17:59 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 listopada 2007, 19:39 - śr
Posty: 1622
Lokalizacja: Polska
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 Dadanta
Gaworza sobie dwie pchly, ale raptem przechodzi kolo nich pies.
Jedna do rugiej mowi:
- Jedziemy AUTO-STOPEM?


Podobnie jest z warroza, nawet z ponentnego nektarodajnego kwiatka na pszczole 'wskoczy' i juz jest w ulu.

Czy, jesli czlowiek w podobny sposob zostanie 'zaatakowany' przez wszy, to ma oznaczac, ze go musza zjesc?!
Nie, sa odpowiednie srodki i metody, a przede wszystkim higiena.

Podobnie rzecz ma sie w pasiece:

jestesmy zmuszeni stosowac sie do zasad permanentnej higieny, ale i zwalczac to dziadostwo, oby tylko rozsadnie, a o tym duuuuzo na tym forum.

Jednak nie dla wszystkich to wystarcza.
Uwazaja bowiem, ze:

[scroll][shadow=olive]"Czeste mycie, skraca zycie" :bosie: :prysznic: :nonono:[/shadow][/scroll]


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 10 września 2010, 22:31 - pt 
Marek pisze:
Witam kolegów.
Co do ilości uli to myślę że trzeba mierzyć siły na zamiary. Lepiej mieć mniejszą ilość uli i poświęcić im więcej czasu niż dużo i prowadzić byle jak.

Święte Słowa
Ale cóż Czasami ambicje przerastają rozum
po drugie nie znam takiego co by się przyznał że ma chore pszczoły zawsze są zdrowe silne itp tylko czasami wygląda to że jedna wyszła druga przyszła
Wiem ile czasu trza poświęcić w ponad 100 pniowej pasiece
może w tym roku pracy było mniej bo i miodu nie wiele to i miodobrań mało ale jak rok jest dobry (nie mówię B dobry ) to ja co dzień idę pracować do pasieki niczym do pracy
jak nie przegląd dokładanie ramek ,nadstawek to odkłady ,matki i wiele wiele spraw
Największą uwagę zwracam na stan rodzin słaba rodzina nie przywlecze choroby a silna TAK
w tym roku w wielu pasiekach słychać było o grzybicy , chorobie woreczkowej , zaziębieniu czerwiu
Lecz jeszcze jest jedno trzeba umieć zdiagnozować ale jak czasami słyszę co zastosować to ręce i nogi opadają co też ludzie nie wymyślą ;-)


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 11 września 2010, 19:51 - sob 

Rejestracja: 21 stycznia 2010, 00:27 - czw
Posty: 351
Lokalizacja: warmia-mazury
dla mnie niech każdy prowadzi sobie tyle rodzin ile chce Panowie grunt to zbiory miodu ze słabych 100 czy 30 pni weżmie tyle że mu się ani duża ani mała opłacać nie będzie grunt to zbiory i jakaś opłacalność co mi po 50 pniach jak mamy takie wsparcie że i wyżyć ze 150 było by ciężko piszecie o chorobach a nasze całe pszczelarstwo jest chore.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 12 września 2010, 00:02 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 października 2009, 12:44 - czw
Posty: 3145
Lokalizacja: Olsztyn
Ule na jakich gospodaruję: KLASYCZNY WIELKOPOLSKI
BoCiAnK,
Cytuj:
Największą uwagę zwracam na stan rodzin słaba rodzina nie przywlecze choroby a silna TAK

Boguś chyba myslałeś odwrotnie :oczko:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 12 września 2010, 00:05 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lutego 2010, 16:16 - sob
Posty: 3884
Lokalizacja: Małopolska
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
silna zrabuje chorą rodzinę i wraz z pokarmem przyniesie choróbsko, a słaba nie ma na tyle pszczół aby myślec o wielkim rabowaniu :oczko:

_________________
Matki pszczele oraz odkłady Carnica Celle, AGT, Buckfast, Elgon z Pasieki Górskie Miody
http://www.gorskie-miody.pl/matki-pszczele/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 12 września 2010, 00:13 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 października 2009, 12:44 - czw
Posty: 3145
Lokalizacja: Olsztyn
Ule na jakich gospodaruję: KLASYCZNY WIELKOPOLSKI
miecio, tylko w tym poście nie ma słowa o rabowaniu.Idąc twoim tokiem rozumowania nic tylko trzymać słabe rodziny wtedy nie będzie miał kto rabować :oczko:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 18 ] 

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji