FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 24 kwietnia 2024, 02:12 - śr

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 43 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: Czerw Wapienny.
Post: 05 grudnia 2010, 11:53 - ndz 
Grzybica wapienna jest spowodowana przez tworzące zarodniki grzyba, apis Ascophaera. Robotnice, trutnie, larwy i królowe są podatne zarodnikowi grzyba. Zarodniki kiełkują się w tylnej części jelit w larwach pszczół, wzrost larwy jest zahamowany dopiero gdy komórka jest zasklepiona. Gdy larwy są sześć lub siedem dni zasklepione to grzyb przez ścianę jelit wnika do tkanek aż do wyczerpania i larwa zostaje pokonana. Proces ten trwa zazwyczaj od dwóch do trzech dni.

Mumie larw.
Obrazek

Martwe larwy są kredowo białe zwykle pokryte włóknieniem grzyba, które mają puszysto, bawełny wygląd. Te larwy mogą być zmumifikowane cętkowane lub czarne z brązowymi plamami. Ze względu na obecność dojrzewania owocników grzyba, larwy, nie które nie żyją od długiego czasu mogą się stać zupełnie czarne w pełni dojrzałym owocnikiem grzyba.

Mumie w komórkach.
Obrazek

Chore larwy można znaleźć w całym sezonie wychowu potomstwa, ale są najbardziej rozprzestrzeniane późną wiosną. Gdyby grzybica rozwijała się dynamicznie i larwy które znajdują się w środkowej części rodziny i w przypadku braku pielęgniarki są nastawione na utrzymanie wyższej temperatury w gnieździe. Komórki grzybicy są zasklepione lub nie. Rodzina pszczela często przebija nasadki lub usuwa.

Mumie na dennicy lub wlotku.
Obrazek

Zmumifikowane larwy są usuwane przez pszczoły pielęgniarki dwa do trzech dni po wystąpieniu objawów na pierwszy rzut oka. Mumie larw znajdują się często w przedniej części ula. W silnych rodzinach mumie larw są odrzucane przez robotnice poza ul.


Na górę
  
 
 Tytuł: Czerw Wapieny
Post: 05 grudnia 2010, 19:36 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29 stycznia 2010, 12:21 - pt
Posty: 3523
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Bydgoszcz
Klega wstawil ciekawy artykul .Nnalezy dpisac troche o leczeniu tej choroby ja sie do tego odniose .Leczenie mozna zastosowac ,nystatyne ,sol cholinowa N-glukozylopolifunginy ,Amfoterycyne B FESIA-FORM ,thiabendazol .ZALECA SIE PRZY TEJ CHOROBIE WYMIANE MATKI nalezy usunac zakazone plastry gniazdo zwezic iocieplic .Zapobieganie polega na trzymaniu silnych rodzi i ocieplonych ulach ,ule powinly stac na suchym guncie .przy stosowaniu nystatyny ona nie rozpuszcza sie w wodzie rospuszcza sie ja w innym plynie a potem mozna wlac do syropu . W PRZYRODZIE WYSTEPUJE ROSLINA KTORA SKUTECZNIE LECZY TA CHOROBE,ale to juz inny temat do opisania mysle ze koledzy znaja tom rosline i zbyteczne by bylo pukac po klawiaturze. pawel : :foch:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2010, 21:25 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 lipca 2007, 21:17 - sob
Posty: 1939
Lokalizacja: kraśnickie
Ule na jakich gospodaruję: Ostrowska + 1/2 wielk
chemia tu raczej jest niewskazana a ta grzybica moim zdaniem powstaje po zastosowaniu profilaktycznym antybiotyków przeciw nosemozie, organizm pszczoły po takim zabiegu jest jałowy i nie może się bronić od grzyba, do walki z grzybicą wystarczy jedynie wymiana matki, wymiana zarażonych plastrów i ścieśnienie gniazda grzybica nie lubi wysokiej temperatury

_________________
Choć człek ukuje ze stali ,
to i tak mu czas obali.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2010, 21:59 - pn 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 grudnia 2007, 15:35 - sob
Posty: 3496
Lokalizacja: ślonsk
Dostałem odkład refundowany i on miał grzybice matka tegoroczna dobrze czerwiła. Wymiana matki nie wchodziła w rachube. Zrobiłem rostwór pół litra widy i pół litra octu dałe do opryskiwacza i matkie dałem do klateczki i opryskiwałem każda ramkie z obu stron. Po opryskaniu wypusciłem matkie na ściane i zamknełem ul. W ulu chuk nie samowity ale podziałało po 7 dniach powturzyłem zabieg i nie było grzybicy. Juz nie wywalały białych mumnji. Pozdrawiam miły_marian


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 07 grudnia 2010, 06:25 - wt 

Rejestracja: 25 marca 2009, 07:38 - śr
Posty: 949
Lokalizacja: Tomaszów Lubelski
Ule na jakich gospodaruję: WP
Przy stosowaniu kwasu mrówkowego co najmniej 2 x do roku z grzybica nie powinno być problemu. Przy leczeniu oprócz leków, trzeba: wyciągnąć ul z "krzaków" zmienić miejsce postoju na przewiewne,wymienić ramki,-przy bardzo dużym nasileniu choroby-wymienić matkę. Nasilenie tej choroby występuje w mokre lata i w ulach o złej wentylacji lub zawilgoconych,zagrzybionych. :szok:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 07 grudnia 2010, 12:32 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 grudnia 2009, 18:21 - pt
Posty: 241
Lokalizacja: Nowy Sącz
Grzybica wapienna jest chorobą zakaźnąi zaraźliwą poraża czerw pszczeli i trutowy we wszystkich stadiach rozwoju. Występowaniu grzybicy sprzyja:
-zaziębienie czerwia,
-nadmierne przegrzanie przy braku wentylacji,
-powszechne stosowanie środków ochrony roślin, antybiotyków i sulafanamidów,
-późne podkarmianie rodzin na zimę, które prowadzi do wzrostu wilgotności w ulu.
W zwalczaniu należy usunąć z gniazda ramki z chorym czrwiem, ścieśnienie gniazda, ocieplenie i podkarmienie rodziny ciepłym syropem cukrowym. Wskazana jest również wymiana matki i przesiedlenie rodziny do odkażonego ula. Ramki oczywiście do przetopienia i opalenia. Inne narzędzia i sprzęt pszczelarki można odkazić 3 % formaliną a co się da to opalić. Nystatyna to jednak antybiotyk.
W latach wilgotnych i głodnych jej występowanie jest zwiększone. Pozdrawiam

_________________
Wacław Białogłowicz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 07 grudnia 2010, 14:51 - wt 
Obelnik pisze:
-nadmierne przegrzanie przy braku wentylacji,
-powszechne stosowanie środków ochrony roślin, antybiotyków i sulafanamidów,


Trochę inaczej
Grzybicę wapienną wywołuje grzyb " Ascosphaeraceae " grzyb ten rośnie w temp 25 do 37 StC co nie oznacza że na jego aktywność ma wpływ wysoka temp otoczenia wbrew przeciwnie ule postawione w nasłonecznionym miejscu znacznie żadziej zapadają na grzybicę gdyż tep po wyżej 37 STC zabija zarodniki grzyba
Rozwojowi grzybni sprzyja wysokie ph 5 do 7,8
Najbardziej sprzyjającymi warunkami są lata wilgotne poprzez błądzenie pszczół rabunki słabych zarażonych rodzin pszczoły rabujące znosząc pyłek i miód z grzybem zarażają swoją rodzinę
Grzybicę jest dość ciężko leczyć gdyż nawet po zabiegach gdy już nie widać grzybni na larwach grzyb pozostaje w ulu i jest aktywny przez 13 lat do uaktywnienia wystarczy jeden woreczek zarodników by po kuracji leczniczej w ciągu dwóch tygodni grzybica przybrała znów rozmiar choroby
w trakcie leczenia nie tylko trza wymienić plastry ale i matkę poza tym przenieść rodzinę do wydezynfekowanego ula podkarmić syropem z dodatkiem soku cytryny / kwaskiem cytrynowym czy nawet octu aby zmienić PH ula i pokarmu
zaleca się odparowanie 50% kwasu Mrówkowego czy polewanie cukrowym roztworem z 2% zawartością Kwasu Szczawiowego
A przy karmieniu jesiennym do syropu dodać dość silny wywar Skrzypu Polnego


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 07 grudnia 2010, 15:15 - wt 

Rejestracja: 31 sierpnia 2007, 21:56 - pt
Posty: 959
Lokalizacja: Małopolska
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Czy to możliwe że młode matki NU które zakupiłem mogły być już zarażone grzybicą, bo jak zaczeły czerwić to od razu pojawiały się mumie. Zakupiłem 2 matki i u każdej było podobnie.
Obydwie były od jednego hodowcy

Pozdrawiam Odnowiciel.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 07 grudnia 2010, 21:45 - wt 
Odnowiciel pisze:
Czy to możliwe że młode matki NU które zakupiłem mogły być już zarażone grzybicą, bo jak zaczeły czerwić to od razu pojawiały się mumie. Zakupiłem 2 matki i u każdej było podobnie.
Obydwie były od jednego hodowcy

Pozdrawiam Odnowiciel.


A jak je poddałeś :?: z pszczołami towarzyszącymi :?: no to już wiesz


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 07 grudnia 2010, 21:50 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lipca 2008, 11:02 - pt
Posty: 5589
Lokalizacja: Łaziska Górne
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.
to nasuwa mi się pytanie, jak zmierzyć ph środowiska ulowego??
Co jest "nośnikiem" tego środowiska? nakrop? miód? pierzga?

Może by to była kolejna zaleta Ambrozolu, taka metoda profilaktyki.

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."

https://www.youtube.com/channel/UCosWos ... OWqAAL66fg
https://www.facebook.com/tomek.kasiak.5


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 07 grudnia 2010, 22:25 - wt 
CYNIG pisze:

Może by to była kolejna zaleta Ambrozolu, taka metoda profilaktyki.

Tak
Przeczytaj na jakie cele był stworzony Słynny Bewital
Po oglądaj te >>>> Zdjęcia <<<<<
zapoznaj się ze składem prawie identyczny jak Ambrozol z jednym małym ale
w Bewitali jest 1,5% Kwasu szczawiowego ( który nie zabija waroozy ) a w Ambrozolu prawie 4% zabija na śmierć :jupi:
reszta składy to
kwasek cytrynowy zmienia PH
Propolis Który działa higienicznie zmusząjąc pszczoły do czyszczenia wszystkiego
Kwas Szczawiowy zmienia nie tylko PH ale i zabija szczepy grzyba
olejki jak wszystkie dezynfekują środowisko w ulu
A że za uwarzono że działa na pasożyta to też reklam nie było końca tylko że bez osiatkowanej dennicy pół łapki czy wkładki samoprzylepnej była i jest to walka z wiatrakami


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 07 grudnia 2010, 22:29 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lipca 2008, 11:02 - pt
Posty: 5589
Lokalizacja: Łaziska Górne
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.
Jasne, ale masz pomysł jak zmierzyć Ph środowiska w ulu?
To już są takie akademickie rozważania ale "mędrca szkiełko i oko" :) :) :)
Stosunkowo łatwo to zrobić dla wody i pewnie dla roztworów wodnych (choćby chemią na użytek akwarystów) tylko jak to przełożyć na ul.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 08 grudnia 2010, 05:34 - śr 

Rejestracja: 25 marca 2009, 07:38 - śr
Posty: 949
Lokalizacja: Tomaszów Lubelski
Ule na jakich gospodaruję: WP
W pewnych warunkach, to ogólny orientacyjny pomiar odczynu w ulu można wykonać papierkiem lakmusowym.Folia na gniazdo i mamy krople wody na to papierek -no i mamy?
Nie robiłem tego, tylko tak sobie wydumałem.
A tak w ogóle to jeżeli zobaczymy w ulu pleśń na zatworach podkarmiaczkach daszkach to wiadomo jakie mamy środowisko. :wnerw:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 08 grudnia 2010, 10:06 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 października 2009, 12:44 - czw
Posty: 3145
Lokalizacja: Olsztyn
Ule na jakich gospodaruję: KLASYCZNY WIELKOPOLSKI
CYNIG,
Cytuj:
Jasne, ale masz pomysł jak zmierzyć Ph środowiska w ulu

Wczoraj to pytanie zadałem żonie(chemik).I powiedziała że można by było stosunkowo łatwo odczytac ph miodu, nakropu, ale zeby dokładnie okreslic ph srodowiska w ulu, to przede wszystkim trzeba by było na jakiś czas zamknąc ul na głucho żeby to ph w jakiś sposób się określiło. Do padania takiego srodowiska sa potrzebne jakieś specjalistyczne mierniki na pewno nie da sie tego zrobic papierkiem lakmusowym.Pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 08 grudnia 2010, 10:13 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lipca 2008, 11:02 - pt
Posty: 5589
Lokalizacja: Łaziska Górne
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.
Dzięki za informację, papierek oczywiście nie wchodzi w grę, ja zastanawiałem się nad odczynnikami używanymi do dokładnego określania ph wody.

Tak nawiasem mówiąc, podobają mi się rady specjalistów ale nie pszczelarzy. Chemik proponuje zamknięcie ula, moja małżonka, w dyskusji o eliminacji przetrwalników zgnilca, spokojnie zaproponowała radiacje sprzętu :) :) :)

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."

https://www.youtube.com/channel/UCosWos ... OWqAAL66fg
https://www.facebook.com/tomek.kasiak.5


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 08 grudnia 2010, 14:38 - śr 

Rejestracja: 31 sierpnia 2007, 21:56 - pt
Posty: 959
Lokalizacja: Małopolska
Ule na jakich gospodaruję: dadant
BoCiAnK pisze:
A jak je poddałeś :?: z pszczołami towarzyszącymi :?: no to już wiesz

Nie rozumie, Matki przyszły z pszczołami towarzyszącymi ale matki poddawałem same w matecznikach (sposób Tomka Miodka) do małych odkładów.

Pozdrawiam Odnowiciel.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 08 grudnia 2010, 14:58 - śr 
Odnowiciel pisze:
BoCiAnK pisze:
A jak je poddałeś :?: z pszczołami towarzyszącymi :?: no to już wiesz

Nie rozumie, Matki przyszły z pszczołami towarzyszącymi ale matki poddawałem same w matecznikach (sposób Tomka Miodka) do małych odkładów.

Pozdrawiam Odnowiciel.

Jeżeli byś poddał z pszczołami to mogły one być nosicielami
Sama matka nie może rozprzestrzeniać grzybicy gdyż to choroba czerwiu a nie dorosłych osobników
Ale.......... Matka nie jest karmicielką a dorosłe osobniki pszczół tak ,, mając zarodniki grzyba w wolu czy trąbce roznoszą go poprzez karmienie larw które zapadają na stan chorobotwórczy
...............
Choć wszystko prawdopodobne gdyż zarażone wcześniej pszczoły karmią matkę przekazując jej zarodniki tą po poddaniu karmi świta która się zmienia a pszczoły z świty w dalszym ciągu są karmicielkami czerwiu czyli poprzez kontakt usta usta zarodniki roznoszą się nadal
ale to musiała by być B Dużą zbieżność wypadków

Dlatego też jedną z zalecanych metod leczenia to zmiana matki co daje
- brak czerwiu 4 dniowego który zapada poprzez karmienie na grzybicę no i czystość matki ;-)


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 08 grudnia 2010, 16:34 - śr 

Rejestracja: 31 sierpnia 2007, 21:56 - pt
Posty: 959
Lokalizacja: Małopolska
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Dzięki za konkretną odpowiedż.

Pozdrawiam Odnowiciel.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 08 grudnia 2010, 23:36 - śr 

Rejestracja: 23 grudnia 2009, 23:30 - śr
Posty: 153
Lokalizacja: gdansk
CYNIG, Cześć. Znam kogoś , kto zajmuje się tymi sprawami. Jest w stanie zbadac poszczególne " skladniki" ulowe. Ponieważ temat jest malo znany,nie chcialbym go tutaj poruszać, ponieważ ... no wiesz - jak to napisal Paraglider w temacie genetyki. Nie mniej badania są prowadzone . Co więcej są opracowania. Są i nawet wyklady. Uczestniczylem wraz z kolegami pszczelarzami w dwóch takich seminariach. Zawsze z zapartym tchem chloneliśmy wiedzę. Byly i prezentacje i samemu coś można bylo przynieść do badania. Mam materialy. Pozdr. Stronka www. , że cho, cho. Utknąlem na niej ladnych parę chwil.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 08 grudnia 2010, 23:49 - śr 

Rejestracja: 21 lipca 2008, 21:38 - pn
Posty: 1114
Lokalizacja: Małopolska
Odnowiciel, Może Trafiłeś na linie pszczół bardziej podatnych na grzybice, do tego mogły dojść gorsze warunki pogodowe, zimno, brak pyłku, czy chwilowy brak pożytku i grzybica się ujawniła. Ja bym doszukiwał się przyczyny w skłonności genetycznej.
Pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 09 grudnia 2010, 11:57 - czw 

Rejestracja: 31 sierpnia 2007, 21:56 - pt
Posty: 959
Lokalizacja: Małopolska
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Powiem tylko tyle, były to buckfasty.

Pozdrawiam Odnowiciel.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 09 grudnia 2010, 18:50 - czw 
Odnowiciel pisze:
Powiem tylko tyle, były to buckfasty.

Pozdrawiam Odnowiciel.


To moze kupiłes takie same buckfasty jak ja w tym roku i pewnie z tego samego żródła, ale grzybicy nie zauwazyłem do zimy poszły najsłabsze , a były latem dośc mocne , prawdopodobnie jak przezyja zimę to na wiosne zostaną 2 ramki pszczół przy dobrych wiatrach ,a na to sie nie zanosi bo zima bedzie długa .


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 09 grudnia 2010, 19:05 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lipca 2008, 11:02 - pt
Posty: 5589
Lokalizacja: Łaziska Górne
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.
tomek52 pisze:
CYNIG... Stronka www. , że cho, cho. Utknąlem na niej ladnych parę chwil.


:)
To tak dłubanina po godzinach :)

Pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 10 grudnia 2010, 06:22 - pt 

Rejestracja: 07 grudnia 2008, 20:19 - ndz
Posty: 104
Lokalizacja: Opole
Dzień dobry Państwu,

w wątku "Tragedia: 90 % pasieki padło jesienią" opisałem moją, autorską metodę zintegrowanej walki z warrozą: http://www.pasiekaambrozja.pl/forum/vie ... sc&start=0 . Jednym z pośrednich efektów tej metody jest zupełne wyeliminowanie niektórych jednostek chorobowych, m. in. również i grzybicy wapiennej. Zachęcam, żeby wrócić do opisu tej metody i jeżeli u kogoś ta choroba stanowi znaczący problem, to przecież może ją zastosować (w części lub w całości).

Jeden z moich przyjaciół, którego namówiłem do zastosowania mojej metody zintegrowanej walki z warrozą, latem ubiegłego roku przyjechał do mnie wieczorem i wykrzyczał: WIESZ! TO DZIAŁA! NIE MAM WARROZY (oczywiście jest to niemożliwe - tylko utrzymuje on populację samic Varroa d. w podprogowej ilości) I ZAPOMNIAŁEM JAK WYGLĄDA GRZYBICA WAPIENNA!!! Przywiózł świetną miodówkę i jeszcze długo w noc gawędziliśmy...

Serdecznie pozdrawiam

Maciej Winiarski


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 10 grudnia 2010, 08:24 - pt 

Rejestracja: 25 marca 2009, 07:38 - śr
Posty: 949
Lokalizacja: Tomaszów Lubelski
Ule na jakich gospodaruję: WP
No jak Wam zeszło do 5:22 to faktycznie musiała być dobra ta miodówka-sam bym spróbował :nonono:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 10 grudnia 2010, 09:41 - pt 
Odnowiciel pisze:
Powiem tylko tyle, były to buckfasty.

Pozdrawiam Odnowiciel.

Nie ma to zasadniczego znaczenia czy to Buckfast Czy Krainnka Czy jeszcze inne
pisze się o liniach niby odpornych tylko pytam na co odpornych chyba na naiwność czytającego ogłoszenie o matkach
Choroba Grzybicy rozpoczyna się od zaziębienia Czerwiu zazwyczaj trutowego tam zaczyna się pierwszy jej rozwój a na to nie ma odpornych pszczół to że są pszczoły o wzmożonej higienie to nie znaczy że są odporne jak się wsypie garść trocin do ula to jedne obejdą je drugie wyniosą to samo jest przy grzybicy ale wynosząc infekują się zbierając potem pyłek czy miód zakażają go
Źródłem zakażenia jest martwy czerw a takie zjawiska powstają w słabych rodzinach niedogrzanych wystąpieniu choroby sprzyja zimno wysoka wilgoć a system przenoszenia jest powszechnie już znany


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 10 grudnia 2010, 12:48 - pt 

Rejestracja: 07 grudnia 2008, 20:19 - ndz
Posty: 104
Lokalizacja: Opole
Dzień dobry Państwu,

"No jak Wam zeszło do 5:22 to faktycznie musiała być dobra ta miodówka-sam bym spróbował"

Przecież opisywana rzecz miała miejsce latem 2009 roku! Nie mniej jednak miodówka była znakomita, ale przyjaciel jak to przyjaciel - za żadne skarby nie chciał dać receptury i ja ze swoimi miodami pitnymi - po prostu chałturzę. Zresztą z winami tak jest, że albo ma się to coś i one wychodzą znakomite - albo nie ma i jest chałtura.


Serdecznie pozdrawiam

Maciej Winiarski

P.S.
Zapomniałem dodać - JA TAK WCZEŚNIE WSTAJĘ! Wczesnym rankiem najlepiej się myśli.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 10 grudnia 2010, 16:00 - pt 

Rejestracja: 25 marca 2009, 07:38 - śr
Posty: 949
Lokalizacja: Tomaszów Lubelski
Ule na jakich gospodaruję: WP
pasieczna
Wiem o co chodzi-po prostu zażartowałem.
Też lubię wstawać wcześnie rano. :brawo:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11 grudnia 2010, 20:25 - sob 

Rejestracja: 07 grudnia 2008, 20:19 - ndz
Posty: 104
Lokalizacja: Opole
Dzień dobry Państwu,

"Wiem o co chodzi-po prostu zażartowałem."

Dokładnie tak to odebrałem. Wróćmy do grzybicy wapiennej. W tym temacie w zasadzie obojętne jest jak będziemy leczyć warrozę (nie końca jest to prawda, bo na "krzywe drzewo wszystkie kozy skaczą"), tylko najistotniejsza jest zmiana myślenia dotycząca wymiany ramek gniazdowych. Dawniej uważano, że wystarczy gospodarować tak, aby była czteroletnia rotacja plastrów w gnieździe. I kiedyś było to wystarczające. Dzisiaj, należy minimum 50 % plastrów rokrocznie w gnieździe wymieniać! Wówczas miliardy, miliardów zarodników różnych chorób zabieramy do topiarki... I to jest podstawowe lekarstwo na grzybicę wapienną, a przy okazji i na inne choroby również. I nie trzeba zakwaszać pokarmu dla pszczół, szukać przeróżnych leków na grzybicę wapienną. Wystarcza ten prosty zabieg wymiany plastrów.

Należy obalić też jeden mit. Kiedyś uważano, że wyciągnięcie jednego plastra węzy wielkopolskiej "kosztuje" 2 kg miodu. Może jak się policzy Kcal, to może tak być (nie wiem, nie liczyłem), ale w okresie pożytków wiosennych i wczesnoletnich, pszczoły i tak wypocą ogromną ilość łuseczek wosku, tylko najwyżej ich nie zabudują lecz pogubią po całym ulu. Oczywiście, zależność produkcji wosku od pożytków jest duża, ale te 50 % wymiany plastrów jest w zasięgu możliwości każdej pasieki, a przy dużej wydajności pożytkowej środowiska jest możliwa rokroczna, nawet 100 % wymiana plastrów.

Serdecznie pozdrawiam

Maciej Winiarski


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 12 grudnia 2010, 06:33 - ndz 

Rejestracja: 25 marca 2009, 07:38 - śr
Posty: 949
Lokalizacja: Tomaszów Lubelski
Ule na jakich gospodaruję: WP
Daję dużo węzy(6-9 ramek na ul 20 ramek)3-6 na rzepaku, oraz 2-3 na fasoli.Tyle mi zabudowują(od połowy maja-ramka pracy).Ale najlepsza i pełna zabudowa jest z wiosny.Zabudowane na fasoli trzeba wycofywać przed karmieniem bo są jasne. :całusy:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 12 grudnia 2010, 06:36 - ndz 

Rejestracja: 25 marca 2009, 07:38 - śr
Posty: 949
Lokalizacja: Tomaszów Lubelski
Ule na jakich gospodaruję: WP
Daję dużo węzy(6-9 ramek na ul 20 ramek)3-6 na rzepaku, oraz 2-3 na fasoli.Tyle mi zabudowują(od połowy maja-ramka pracy).Ale najlepsza i pełna zabudowa jest z wiosny.Zabudowane na fasoli trzeba wycofywać przed karmieniem bo są jasne. :całusy:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 22 kwietnia 2011, 16:34 - pt 

Rejestracja: 18 stycznia 2011, 22:28 - wt
Posty: 84
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: warszawskie poszerzone
Witam. W zeszłym roku nabyłem 2 odkłady refundowane z pasieki od Piotra Kurka z Siedlec (ostrzegam!!!), okazało się, że mają grzybicę wapienną. Jeden oddałem, drugi początkowo nie wykazywał objawów, ale później też pojawiły się mumie. Przezimował i widzę, że już wyrzucają mumie. Matka rzekomo Alpejka, czerwi ładnie. Dodałem do pokarmu zimowego kwasku cytrynowego, jak widać bez skutku.
Zamierzam opryskać wywarem ze skrzypu, kupiłem już w saszetkach w aptece, ale jak to zrobić: jaka koncentracja, w czystej wodzie czy rzadkim syropie, a może jeszcze zakwasić. Czy nie zaszkodzi czerwiowi. Myślę, że lepiej będzie opryskać rzadkim syropem, koncentrację sprawdzę na smak... Ktoś tego próbował ?).


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 22 kwietnia 2011, 17:06 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29 stycznia 2010, 12:21 - pt
Posty: 3523
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Bydgoszcz
M0żna zastosować krwawnik juz rosnie można go użyć


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 22 kwietnia 2011, 22:03 - pt 
wzaga 50
Podam Ci może przepis, który był zastosowany z powodzeniem parę lat temu w ulu gdzie zauważona została grzybica. Znaleziony był w jakiejś starej prasie pszczelarskiej.

1 kg cukru, 1 litr wody i 1 łyżka stołowa propolisu [robiony był "na oko" na spirytusie, wyszedł dość ciemny a więc i dość mocny] Całość dobrze wymieszać, wlać do słoika o,9 i podać każdej rodzinie przez 3 dni z rzędu wieczorem do ula. Brudzi mocno ten lek słoik, ale warto, u nas choroba się skończyła, ale póżniej wymieniona została matka. Tą metodą można leczyć na wiosnę i na jesieni. Pozdrawiam


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 23 kwietnia 2011, 00:34 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 grudnia 2010, 23:05 - sob
Posty: 3002
Lokalizacja: Łódź
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Grzybica kamienna jest uważana za chorobe występującą okresowo,najprostsze metody jej zwalczania i zapobiegania:
-populacja pszczół odporna na patogeny,wysoki instykt higieniczny
-gniazda dostosowane do siły rodziny
-ph kwaśne [zakwaszanie pokarmu zimowego] jeden ze sposobów zapobiegania
-istniała i myśle że niektórzy pamiętają miksture z syropu i octu służącą do spryskiwania rodzin,zmuszała rodzine do samooczyszczania osobiście stosowałem działała,przepis musiałbym odszukać.
-wymiana matki na młodą


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 23 kwietnia 2011, 05:39 - sob 

Rejestracja: 25 marca 2009, 07:38 - śr
Posty: 949
Lokalizacja: Tomaszów Lubelski
Ule na jakich gospodaruję: WP
Zdzisław
Znajdź ten przepis na tą miksturę z octem-może sie przydać w razie mokrej wiosny.
W późniejszym okresie ja stosuję kwas mrówkowy.
Folbut
Dzięki za przepis, propolisu od grzybicy jeszcze nigdy nie próbowałem.
---------------------------
Wesołych Świąt całej braci pszczelarskiej


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 23 kwietnia 2011, 09:39 - sob 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6074
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
We Lwowie, jeszcze parę lat temu, produkowany był lek dla pszczół na grzybicę na bazie czosnku.
Firma się sprywatyzowała :oczko: i pszczelarze podają czosnek w syropie.
Jeden raz wiosną, jeden raz jesienią.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 26 kwietnia 2011, 12:30 - wt 

Rejestracja: 18 stycznia 2011, 22:28 - wt
Posty: 84
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: warszawskie poszerzone
W sobotę 23 opryskałem posłodzonym wywarem ze srzypu jak leci ramki z czerwiem, pszczoły i ścianki ula, zobaczę czy coś pomoże.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 26 kwietnia 2011, 15:34 - wt 

Rejestracja: 09 marca 2010, 21:31 - wt
Posty: 198
Lokalizacja: Siedlce
Należy wymienić matkę jak najszybciej. Kiedyś miałem w jednym ulu grzybicę wapienną. Wymieniłem matkę i po pewnym czasie grzybica znikła. Ale moja pazerność dała mnie nauczkę.Wymienioną matkę podałem do odkładu utworzonego z rodziny zdrowej. Grzybica pojawiła się w utworzonym odkładzie. Po wymianie matki w odkładzie choroba znikła. Felerna matka, pomimo ze miodna i spokojna, poszła do krainy wiecznych pożytków.Leczenie nie zlikwiduje choroby, ona będzie tylko zaleczona, przy odpowiednich warunkach powróci.

Jerzy K.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 26 kwietnia 2011, 19:31 - wt 
Jerzy K.
I tu bym się nie zgodziła że wróci, jak wspomniałam, parę lat temu w 1 rodzinie pokazała się grzybica, z miejsca poszła mikstura z propolisem [przepis wyżej], wymieniona matka i do dziś niet problemu. A ul stoi w tym sammy miejscu. Pozdrawiam


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 09 maja 2011, 16:57 - pn 

Rejestracja: 23 stycznia 2011, 21:28 - ndz
Posty: 23
Lokalizacja: Kamińsko
Czy ktoś może podać przepis na miksture syropu z octem.Wczoraj na dennicy znalazłem czerw zwapniony i chciałbym jak najszybciej cos podać aby zawalczyć grzybice.Pozdrawiam iczekam w miarę na szybką porade.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 10 maja 2011, 00:08 - wt 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 grudnia 2007, 15:35 - sob
Posty: 3496
Lokalizacja: ślonsk
na grzybice to pół litra octu 10% i tyle samo wody i do spryskiwacza wymieszać. Matkie dac do klateczkina czas opryskiwania. Wszystkieramki opryskac z obu stron Wypuscic matkie na sciane szczytową i za chwile bendzie chuk jak w ulu na drugi dzień pozbieraj mumnie i je zakop poza pasieką . Pozdrawiam miły_marian


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 10 maja 2011, 14:05 - wt 

Rejestracja: 18 stycznia 2011, 22:28 - wt
Posty: 84
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: warszawskie poszerzone
U mnie po opryskaniu wywarem ze skrzypu dalej wyrzucają pojedyńcze mumie. W sobotę 8 maja opryskałem powtórnie tym wywarem z większą ilością cukru (1:3) i będę obserwował. Co do octu, czy nie zaszkodzi to czerwiowi otwartemu ?.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 43 ] 

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji