FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Czerw Wapienny.
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=10&t=3727
Strona 1 z 1

Autor:  Tazon [ 05 grudnia 2010, 11:53 - ndz ]
Tytuł:  Czerw Wapienny.

Grzybica wapienna jest spowodowana przez tworzące zarodniki grzyba, apis Ascophaera. Robotnice, trutnie, larwy i królowe są podatne zarodnikowi grzyba. Zarodniki kiełkują się w tylnej części jelit w larwach pszczół, wzrost larwy jest zahamowany dopiero gdy komórka jest zasklepiona. Gdy larwy są sześć lub siedem dni zasklepione to grzyb przez ścianę jelit wnika do tkanek aż do wyczerpania i larwa zostaje pokonana. Proces ten trwa zazwyczaj od dwóch do trzech dni.

Mumie larw.
Obrazek

Martwe larwy są kredowo białe zwykle pokryte włóknieniem grzyba, które mają puszysto, bawełny wygląd. Te larwy mogą być zmumifikowane cętkowane lub czarne z brązowymi plamami. Ze względu na obecność dojrzewania owocników grzyba, larwy, nie które nie żyją od długiego czasu mogą się stać zupełnie czarne w pełni dojrzałym owocnikiem grzyba.

Mumie w komórkach.
Obrazek

Chore larwy można znaleźć w całym sezonie wychowu potomstwa, ale są najbardziej rozprzestrzeniane późną wiosną. Gdyby grzybica rozwijała się dynamicznie i larwy które znajdują się w środkowej części rodziny i w przypadku braku pielęgniarki są nastawione na utrzymanie wyższej temperatury w gnieździe. Komórki grzybicy są zasklepione lub nie. Rodzina pszczela często przebija nasadki lub usuwa.

Mumie na dennicy lub wlotku.
Obrazek

Zmumifikowane larwy są usuwane przez pszczoły pielęgniarki dwa do trzech dni po wystąpieniu objawów na pierwszy rzut oka. Mumie larw znajdują się często w przedniej części ula. W silnych rodzinach mumie larw są odrzucane przez robotnice poza ul.

Autor:  pawel. [ 05 grudnia 2010, 19:36 - ndz ]
Tytuł:  Czerw Wapieny

Klega wstawil ciekawy artykul .Nnalezy dpisac troche o leczeniu tej choroby ja sie do tego odniose .Leczenie mozna zastosowac ,nystatyne ,sol cholinowa N-glukozylopolifunginy ,Amfoterycyne B FESIA-FORM ,thiabendazol .ZALECA SIE PRZY TEJ CHOROBIE WYMIANE MATKI nalezy usunac zakazone plastry gniazdo zwezic iocieplic .Zapobieganie polega na trzymaniu silnych rodzi i ocieplonych ulach ,ule powinly stac na suchym guncie .przy stosowaniu nystatyny ona nie rozpuszcza sie w wodzie rospuszcza sie ja w innym plynie a potem mozna wlac do syropu . W PRZYRODZIE WYSTEPUJE ROSLINA KTORA SKUTECZNIE LECZY TA CHOROBE,ale to juz inny temat do opisania mysle ze koledzy znaja tom rosline i zbyteczne by bylo pukac po klawiaturze. pawel : :foch:

Autor:  SKapiko [ 06 grudnia 2010, 21:25 - pn ]
Tytuł: 

chemia tu raczej jest niewskazana a ta grzybica moim zdaniem powstaje po zastosowaniu profilaktycznym antybiotyków przeciw nosemozie, organizm pszczoły po takim zabiegu jest jałowy i nie może się bronić od grzyba, do walki z grzybicą wystarczy jedynie wymiana matki, wymiana zarażonych plastrów i ścieśnienie gniazda grzybica nie lubi wysokiej temperatury

Autor:  miły_marian. [ 06 grudnia 2010, 21:59 - pn ]
Tytuł: 

Dostałem odkład refundowany i on miał grzybice matka tegoroczna dobrze czerwiła. Wymiana matki nie wchodziła w rachube. Zrobiłem rostwór pół litra widy i pół litra octu dałe do opryskiwacza i matkie dałem do klateczki i opryskiwałem każda ramkie z obu stron. Po opryskaniu wypusciłem matkie na ściane i zamknełem ul. W ulu chuk nie samowity ale podziałało po 7 dniach powturzyłem zabieg i nie było grzybicy. Juz nie wywalały białych mumnji. Pozdrawiam miły_marian

Autor:  kazik11 [ 07 grudnia 2010, 06:25 - wt ]
Tytuł: 

Przy stosowaniu kwasu mrówkowego co najmniej 2 x do roku z grzybica nie powinno być problemu. Przy leczeniu oprócz leków, trzeba: wyciągnąć ul z "krzaków" zmienić miejsce postoju na przewiewne,wymienić ramki,-przy bardzo dużym nasileniu choroby-wymienić matkę. Nasilenie tej choroby występuje w mokre lata i w ulach o złej wentylacji lub zawilgoconych,zagrzybionych. :szok:

Autor:  Obelnik [ 07 grudnia 2010, 12:32 - wt ]
Tytuł: 

Grzybica wapienna jest chorobą zakaźnąi zaraźliwą poraża czerw pszczeli i trutowy we wszystkich stadiach rozwoju. Występowaniu grzybicy sprzyja:
-zaziębienie czerwia,
-nadmierne przegrzanie przy braku wentylacji,
-powszechne stosowanie środków ochrony roślin, antybiotyków i sulafanamidów,
-późne podkarmianie rodzin na zimę, które prowadzi do wzrostu wilgotności w ulu.
W zwalczaniu należy usunąć z gniazda ramki z chorym czrwiem, ścieśnienie gniazda, ocieplenie i podkarmienie rodziny ciepłym syropem cukrowym. Wskazana jest również wymiana matki i przesiedlenie rodziny do odkażonego ula. Ramki oczywiście do przetopienia i opalenia. Inne narzędzia i sprzęt pszczelarki można odkazić 3 % formaliną a co się da to opalić. Nystatyna to jednak antybiotyk.
W latach wilgotnych i głodnych jej występowanie jest zwiększone. Pozdrawiam

Autor:  BoCiAnK [ 07 grudnia 2010, 14:51 - wt ]
Tytuł: 

Obelnik pisze:
-nadmierne przegrzanie przy braku wentylacji,
-powszechne stosowanie środków ochrony roślin, antybiotyków i sulafanamidów,


Trochę inaczej
Grzybicę wapienną wywołuje grzyb " Ascosphaeraceae " grzyb ten rośnie w temp 25 do 37 StC co nie oznacza że na jego aktywność ma wpływ wysoka temp otoczenia wbrew przeciwnie ule postawione w nasłonecznionym miejscu znacznie żadziej zapadają na grzybicę gdyż tep po wyżej 37 STC zabija zarodniki grzyba
Rozwojowi grzybni sprzyja wysokie ph 5 do 7,8
Najbardziej sprzyjającymi warunkami są lata wilgotne poprzez błądzenie pszczół rabunki słabych zarażonych rodzin pszczoły rabujące znosząc pyłek i miód z grzybem zarażają swoją rodzinę
Grzybicę jest dość ciężko leczyć gdyż nawet po zabiegach gdy już nie widać grzybni na larwach grzyb pozostaje w ulu i jest aktywny przez 13 lat do uaktywnienia wystarczy jeden woreczek zarodników by po kuracji leczniczej w ciągu dwóch tygodni grzybica przybrała znów rozmiar choroby
w trakcie leczenia nie tylko trza wymienić plastry ale i matkę poza tym przenieść rodzinę do wydezynfekowanego ula podkarmić syropem z dodatkiem soku cytryny / kwaskiem cytrynowym czy nawet octu aby zmienić PH ula i pokarmu
zaleca się odparowanie 50% kwasu Mrówkowego czy polewanie cukrowym roztworem z 2% zawartością Kwasu Szczawiowego
A przy karmieniu jesiennym do syropu dodać dość silny wywar Skrzypu Polnego

Autor:  Odnowiciel [ 07 grudnia 2010, 15:15 - wt ]
Tytuł: 

Czy to możliwe że młode matki NU które zakupiłem mogły być już zarażone grzybicą, bo jak zaczeły czerwić to od razu pojawiały się mumie. Zakupiłem 2 matki i u każdej było podobnie.
Obydwie były od jednego hodowcy

Pozdrawiam Odnowiciel.

Autor:  BoCiAnK [ 07 grudnia 2010, 21:45 - wt ]
Tytuł: 

Odnowiciel pisze:
Czy to możliwe że młode matki NU które zakupiłem mogły być już zarażone grzybicą, bo jak zaczeły czerwić to od razu pojawiały się mumie. Zakupiłem 2 matki i u każdej było podobnie.
Obydwie były od jednego hodowcy

Pozdrawiam Odnowiciel.


A jak je poddałeś :?: z pszczołami towarzyszącymi :?: no to już wiesz

Autor:  CYNIG [ 07 grudnia 2010, 21:50 - wt ]
Tytuł: 

to nasuwa mi się pytanie, jak zmierzyć ph środowiska ulowego??
Co jest "nośnikiem" tego środowiska? nakrop? miód? pierzga?

Może by to była kolejna zaleta Ambrozolu, taka metoda profilaktyki.

Autor:  BoCiAnK [ 07 grudnia 2010, 22:25 - wt ]
Tytuł: 

CYNIG pisze:

Może by to była kolejna zaleta Ambrozolu, taka metoda profilaktyki.

Tak
Przeczytaj na jakie cele był stworzony Słynny Bewital
Po oglądaj te >>>> Zdjęcia <<<<<
zapoznaj się ze składem prawie identyczny jak Ambrozol z jednym małym ale
w Bewitali jest 1,5% Kwasu szczawiowego ( który nie zabija waroozy ) a w Ambrozolu prawie 4% zabija na śmierć :jupi:
reszta składy to
kwasek cytrynowy zmienia PH
Propolis Który działa higienicznie zmusząjąc pszczoły do czyszczenia wszystkiego
Kwas Szczawiowy zmienia nie tylko PH ale i zabija szczepy grzyba
olejki jak wszystkie dezynfekują środowisko w ulu
A że za uwarzono że działa na pasożyta to też reklam nie było końca tylko że bez osiatkowanej dennicy pół łapki czy wkładki samoprzylepnej była i jest to walka z wiatrakami

Autor:  CYNIG [ 07 grudnia 2010, 22:29 - wt ]
Tytuł: 

Jasne, ale masz pomysł jak zmierzyć Ph środowiska w ulu?
To już są takie akademickie rozważania ale "mędrca szkiełko i oko" :) :) :)
Stosunkowo łatwo to zrobić dla wody i pewnie dla roztworów wodnych (choćby chemią na użytek akwarystów) tylko jak to przełożyć na ul.

Autor:  kazik11 [ 08 grudnia 2010, 05:34 - śr ]
Tytuł: 

W pewnych warunkach, to ogólny orientacyjny pomiar odczynu w ulu można wykonać papierkiem lakmusowym.Folia na gniazdo i mamy krople wody na to papierek -no i mamy?
Nie robiłem tego, tylko tak sobie wydumałem.
A tak w ogóle to jeżeli zobaczymy w ulu pleśń na zatworach podkarmiaczkach daszkach to wiadomo jakie mamy środowisko. :wnerw:

Autor:  mendalinho [ 08 grudnia 2010, 10:06 - śr ]
Tytuł: 

CYNIG,
Cytuj:
Jasne, ale masz pomysł jak zmierzyć Ph środowiska w ulu

Wczoraj to pytanie zadałem żonie(chemik).I powiedziała że można by było stosunkowo łatwo odczytac ph miodu, nakropu, ale zeby dokładnie okreslic ph srodowiska w ulu, to przede wszystkim trzeba by było na jakiś czas zamknąc ul na głucho żeby to ph w jakiś sposób się określiło. Do padania takiego srodowiska sa potrzebne jakieś specjalistyczne mierniki na pewno nie da sie tego zrobic papierkiem lakmusowym.Pozdrawiam

Autor:  CYNIG [ 08 grudnia 2010, 10:13 - śr ]
Tytuł: 

Dzięki za informację, papierek oczywiście nie wchodzi w grę, ja zastanawiałem się nad odczynnikami używanymi do dokładnego określania ph wody.

Tak nawiasem mówiąc, podobają mi się rady specjalistów ale nie pszczelarzy. Chemik proponuje zamknięcie ula, moja małżonka, w dyskusji o eliminacji przetrwalników zgnilca, spokojnie zaproponowała radiacje sprzętu :) :) :)

Autor:  Odnowiciel [ 08 grudnia 2010, 14:38 - śr ]
Tytuł: 

BoCiAnK pisze:
A jak je poddałeś :?: z pszczołami towarzyszącymi :?: no to już wiesz

Nie rozumie, Matki przyszły z pszczołami towarzyszącymi ale matki poddawałem same w matecznikach (sposób Tomka Miodka) do małych odkładów.

Pozdrawiam Odnowiciel.

Autor:  BoCiAnK [ 08 grudnia 2010, 14:58 - śr ]
Tytuł: 

Odnowiciel pisze:
BoCiAnK pisze:
A jak je poddałeś :?: z pszczołami towarzyszącymi :?: no to już wiesz

Nie rozumie, Matki przyszły z pszczołami towarzyszącymi ale matki poddawałem same w matecznikach (sposób Tomka Miodka) do małych odkładów.

Pozdrawiam Odnowiciel.

Jeżeli byś poddał z pszczołami to mogły one być nosicielami
Sama matka nie może rozprzestrzeniać grzybicy gdyż to choroba czerwiu a nie dorosłych osobników
Ale.......... Matka nie jest karmicielką a dorosłe osobniki pszczół tak ,, mając zarodniki grzyba w wolu czy trąbce roznoszą go poprzez karmienie larw które zapadają na stan chorobotwórczy
...............
Choć wszystko prawdopodobne gdyż zarażone wcześniej pszczoły karmią matkę przekazując jej zarodniki tą po poddaniu karmi świta która się zmienia a pszczoły z świty w dalszym ciągu są karmicielkami czerwiu czyli poprzez kontakt usta usta zarodniki roznoszą się nadal
ale to musiała by być B Dużą zbieżność wypadków

Dlatego też jedną z zalecanych metod leczenia to zmiana matki co daje
- brak czerwiu 4 dniowego który zapada poprzez karmienie na grzybicę no i czystość matki ;-)

Autor:  Odnowiciel [ 08 grudnia 2010, 16:34 - śr ]
Tytuł: 

Dzięki za konkretną odpowiedż.

Pozdrawiam Odnowiciel.

Autor:  tomek52 [ 08 grudnia 2010, 23:36 - śr ]
Tytuł: 

CYNIG, Cześć. Znam kogoś , kto zajmuje się tymi sprawami. Jest w stanie zbadac poszczególne " skladniki" ulowe. Ponieważ temat jest malo znany,nie chcialbym go tutaj poruszać, ponieważ ... no wiesz - jak to napisal Paraglider w temacie genetyki. Nie mniej badania są prowadzone . Co więcej są opracowania. Są i nawet wyklady. Uczestniczylem wraz z kolegami pszczelarzami w dwóch takich seminariach. Zawsze z zapartym tchem chloneliśmy wiedzę. Byly i prezentacje i samemu coś można bylo przynieść do badania. Mam materialy. Pozdr. Stronka www. , że cho, cho. Utknąlem na niej ladnych parę chwil.

Autor:  anZag [ 08 grudnia 2010, 23:49 - śr ]
Tytuł: 

Odnowiciel, Może Trafiłeś na linie pszczół bardziej podatnych na grzybice, do tego mogły dojść gorsze warunki pogodowe, zimno, brak pyłku, czy chwilowy brak pożytku i grzybica się ujawniła. Ja bym doszukiwał się przyczyny w skłonności genetycznej.
Pozdrawiam

Autor:  Odnowiciel [ 09 grudnia 2010, 11:57 - czw ]
Tytuł: 

Powiem tylko tyle, były to buckfasty.

Pozdrawiam Odnowiciel.

Autor:  KOBER [ 09 grudnia 2010, 18:50 - czw ]
Tytuł: 

Odnowiciel pisze:
Powiem tylko tyle, były to buckfasty.

Pozdrawiam Odnowiciel.


To moze kupiłes takie same buckfasty jak ja w tym roku i pewnie z tego samego żródła, ale grzybicy nie zauwazyłem do zimy poszły najsłabsze , a były latem dośc mocne , prawdopodobnie jak przezyja zimę to na wiosne zostaną 2 ramki pszczół przy dobrych wiatrach ,a na to sie nie zanosi bo zima bedzie długa .

Autor:  CYNIG [ 09 grudnia 2010, 19:05 - czw ]
Tytuł: 

tomek52 pisze:
CYNIG... Stronka www. , że cho, cho. Utknąlem na niej ladnych parę chwil.


:)
To tak dłubanina po godzinach :)

Pozdrawiam

Autor:  pasieczna [ 10 grudnia 2010, 06:22 - pt ]
Tytuł: 

Dzień dobry Państwu,

w wątku "Tragedia: 90 % pasieki padło jesienią" opisałem moją, autorską metodę zintegrowanej walki z warrozą: http://www.pasiekaambrozja.pl/forum/vie ... sc&start=0 . Jednym z pośrednich efektów tej metody jest zupełne wyeliminowanie niektórych jednostek chorobowych, m. in. również i grzybicy wapiennej. Zachęcam, żeby wrócić do opisu tej metody i jeżeli u kogoś ta choroba stanowi znaczący problem, to przecież może ją zastosować (w części lub w całości).

Jeden z moich przyjaciół, którego namówiłem do zastosowania mojej metody zintegrowanej walki z warrozą, latem ubiegłego roku przyjechał do mnie wieczorem i wykrzyczał: WIESZ! TO DZIAŁA! NIE MAM WARROZY (oczywiście jest to niemożliwe - tylko utrzymuje on populację samic Varroa d. w podprogowej ilości) I ZAPOMNIAŁEM JAK WYGLĄDA GRZYBICA WAPIENNA!!! Przywiózł świetną miodówkę i jeszcze długo w noc gawędziliśmy...

Serdecznie pozdrawiam

Maciej Winiarski

Autor:  kazik11 [ 10 grudnia 2010, 08:24 - pt ]
Tytuł: 

No jak Wam zeszło do 5:22 to faktycznie musiała być dobra ta miodówka-sam bym spróbował :nonono:

Autor:  BoCiAnK [ 10 grudnia 2010, 09:41 - pt ]
Tytuł: 

Odnowiciel pisze:
Powiem tylko tyle, były to buckfasty.

Pozdrawiam Odnowiciel.

Nie ma to zasadniczego znaczenia czy to Buckfast Czy Krainnka Czy jeszcze inne
pisze się o liniach niby odpornych tylko pytam na co odpornych chyba na naiwność czytającego ogłoszenie o matkach
Choroba Grzybicy rozpoczyna się od zaziębienia Czerwiu zazwyczaj trutowego tam zaczyna się pierwszy jej rozwój a na to nie ma odpornych pszczół to że są pszczoły o wzmożonej higienie to nie znaczy że są odporne jak się wsypie garść trocin do ula to jedne obejdą je drugie wyniosą to samo jest przy grzybicy ale wynosząc infekują się zbierając potem pyłek czy miód zakażają go
Źródłem zakażenia jest martwy czerw a takie zjawiska powstają w słabych rodzinach niedogrzanych wystąpieniu choroby sprzyja zimno wysoka wilgoć a system przenoszenia jest powszechnie już znany

Autor:  pasieczna [ 10 grudnia 2010, 12:48 - pt ]
Tytuł: 

Dzień dobry Państwu,

"No jak Wam zeszło do 5:22 to faktycznie musiała być dobra ta miodówka-sam bym spróbował"

Przecież opisywana rzecz miała miejsce latem 2009 roku! Nie mniej jednak miodówka była znakomita, ale przyjaciel jak to przyjaciel - za żadne skarby nie chciał dać receptury i ja ze swoimi miodami pitnymi - po prostu chałturzę. Zresztą z winami tak jest, że albo ma się to coś i one wychodzą znakomite - albo nie ma i jest chałtura.


Serdecznie pozdrawiam

Maciej Winiarski

P.S.
Zapomniałem dodać - JA TAK WCZEŚNIE WSTAJĘ! Wczesnym rankiem najlepiej się myśli.

Autor:  kazik11 [ 10 grudnia 2010, 16:00 - pt ]
Tytuł: 

pasieczna
Wiem o co chodzi-po prostu zażartowałem.
Też lubię wstawać wcześnie rano. :brawo:

Autor:  pasieczna [ 11 grudnia 2010, 20:25 - sob ]
Tytuł: 

Dzień dobry Państwu,

"Wiem o co chodzi-po prostu zażartowałem."

Dokładnie tak to odebrałem. Wróćmy do grzybicy wapiennej. W tym temacie w zasadzie obojętne jest jak będziemy leczyć warrozę (nie końca jest to prawda, bo na "krzywe drzewo wszystkie kozy skaczą"), tylko najistotniejsza jest zmiana myślenia dotycząca wymiany ramek gniazdowych. Dawniej uważano, że wystarczy gospodarować tak, aby była czteroletnia rotacja plastrów w gnieździe. I kiedyś było to wystarczające. Dzisiaj, należy minimum 50 % plastrów rokrocznie w gnieździe wymieniać! Wówczas miliardy, miliardów zarodników różnych chorób zabieramy do topiarki... I to jest podstawowe lekarstwo na grzybicę wapienną, a przy okazji i na inne choroby również. I nie trzeba zakwaszać pokarmu dla pszczół, szukać przeróżnych leków na grzybicę wapienną. Wystarcza ten prosty zabieg wymiany plastrów.

Należy obalić też jeden mit. Kiedyś uważano, że wyciągnięcie jednego plastra węzy wielkopolskiej "kosztuje" 2 kg miodu. Może jak się policzy Kcal, to może tak być (nie wiem, nie liczyłem), ale w okresie pożytków wiosennych i wczesnoletnich, pszczoły i tak wypocą ogromną ilość łuseczek wosku, tylko najwyżej ich nie zabudują lecz pogubią po całym ulu. Oczywiście, zależność produkcji wosku od pożytków jest duża, ale te 50 % wymiany plastrów jest w zasięgu możliwości każdej pasieki, a przy dużej wydajności pożytkowej środowiska jest możliwa rokroczna, nawet 100 % wymiana plastrów.

Serdecznie pozdrawiam

Maciej Winiarski

Autor:  kazik11 [ 12 grudnia 2010, 06:33 - ndz ]
Tytuł: 

Daję dużo węzy(6-9 ramek na ul 20 ramek)3-6 na rzepaku, oraz 2-3 na fasoli.Tyle mi zabudowują(od połowy maja-ramka pracy).Ale najlepsza i pełna zabudowa jest z wiosny.Zabudowane na fasoli trzeba wycofywać przed karmieniem bo są jasne. :całusy:

Autor:  kazik11 [ 12 grudnia 2010, 06:36 - ndz ]
Tytuł: 

Daję dużo węzy(6-9 ramek na ul 20 ramek)3-6 na rzepaku, oraz 2-3 na fasoli.Tyle mi zabudowują(od połowy maja-ramka pracy).Ale najlepsza i pełna zabudowa jest z wiosny.Zabudowane na fasoli trzeba wycofywać przed karmieniem bo są jasne. :całusy:

Autor:  wzaga50 [ 22 kwietnia 2011, 16:34 - pt ]
Tytuł: 

Witam. W zeszłym roku nabyłem 2 odkłady refundowane z pasieki od Piotra Kurka z Siedlec (ostrzegam!!!), okazało się, że mają grzybicę wapienną. Jeden oddałem, drugi początkowo nie wykazywał objawów, ale później też pojawiły się mumie. Przezimował i widzę, że już wyrzucają mumie. Matka rzekomo Alpejka, czerwi ładnie. Dodałem do pokarmu zimowego kwasku cytrynowego, jak widać bez skutku.
Zamierzam opryskać wywarem ze skrzypu, kupiłem już w saszetkach w aptece, ale jak to zrobić: jaka koncentracja, w czystej wodzie czy rzadkim syropie, a może jeszcze zakwasić. Czy nie zaszkodzi czerwiowi. Myślę, że lepiej będzie opryskać rzadkim syropem, koncentrację sprawdzę na smak... Ktoś tego próbował ?).

Autor:  pawel. [ 22 kwietnia 2011, 17:06 - pt ]
Tytuł: 

M0żna zastosować krwawnik juz rosnie można go użyć

Autor:  Folblut [ 22 kwietnia 2011, 22:03 - pt ]
Tytuł: 

wzaga 50
Podam Ci może przepis, który był zastosowany z powodzeniem parę lat temu w ulu gdzie zauważona została grzybica. Znaleziony był w jakiejś starej prasie pszczelarskiej.

1 kg cukru, 1 litr wody i 1 łyżka stołowa propolisu [robiony był "na oko" na spirytusie, wyszedł dość ciemny a więc i dość mocny] Całość dobrze wymieszać, wlać do słoika o,9 i podać każdej rodzinie przez 3 dni z rzędu wieczorem do ula. Brudzi mocno ten lek słoik, ale warto, u nas choroba się skończyła, ale póżniej wymieniona została matka. Tą metodą można leczyć na wiosnę i na jesieni. Pozdrawiam

Autor:  Zdzisław. [ 23 kwietnia 2011, 00:34 - sob ]
Tytuł: 

Grzybica kamienna jest uważana za chorobe występującą okresowo,najprostsze metody jej zwalczania i zapobiegania:
-populacja pszczół odporna na patogeny,wysoki instykt higieniczny
-gniazda dostosowane do siły rodziny
-ph kwaśne [zakwaszanie pokarmu zimowego] jeden ze sposobów zapobiegania
-istniała i myśle że niektórzy pamiętają miksture z syropu i octu służącą do spryskiwania rodzin,zmuszała rodzine do samooczyszczania osobiście stosowałem działała,przepis musiałbym odszukać.
-wymiana matki na młodą

Autor:  kazik11 [ 23 kwietnia 2011, 05:39 - sob ]
Tytuł: 

Zdzisław
Znajdź ten przepis na tą miksturę z octem-może sie przydać w razie mokrej wiosny.
W późniejszym okresie ja stosuję kwas mrówkowy.
Folbut
Dzięki za przepis, propolisu od grzybicy jeszcze nigdy nie próbowałem.
---------------------------
Wesołych Świąt całej braci pszczelarskiej

Autor:  polbart [ 23 kwietnia 2011, 09:39 - sob ]
Tytuł: 

We Lwowie, jeszcze parę lat temu, produkowany był lek dla pszczół na grzybicę na bazie czosnku.
Firma się sprywatyzowała :oczko: i pszczelarze podają czosnek w syropie.
Jeden raz wiosną, jeden raz jesienią.

Autor:  wzaga50 [ 26 kwietnia 2011, 12:30 - wt ]
Tytuł: 

W sobotę 23 opryskałem posłodzonym wywarem ze srzypu jak leci ramki z czerwiem, pszczoły i ścianki ula, zobaczę czy coś pomoże.

Autor:  Jerzy K [ 26 kwietnia 2011, 15:34 - wt ]
Tytuł: 

Należy wymienić matkę jak najszybciej. Kiedyś miałem w jednym ulu grzybicę wapienną. Wymieniłem matkę i po pewnym czasie grzybica znikła. Ale moja pazerność dała mnie nauczkę.Wymienioną matkę podałem do odkładu utworzonego z rodziny zdrowej. Grzybica pojawiła się w utworzonym odkładzie. Po wymianie matki w odkładzie choroba znikła. Felerna matka, pomimo ze miodna i spokojna, poszła do krainy wiecznych pożytków.Leczenie nie zlikwiduje choroby, ona będzie tylko zaleczona, przy odpowiednich warunkach powróci.

Jerzy K.

Autor:  Folblut [ 26 kwietnia 2011, 19:31 - wt ]
Tytuł: 

Jerzy K.
I tu bym się nie zgodziła że wróci, jak wspomniałam, parę lat temu w 1 rodzinie pokazała się grzybica, z miejsca poszła mikstura z propolisem [przepis wyżej], wymieniona matka i do dziś niet problemu. A ul stoi w tym sammy miejscu. Pozdrawiam

Autor:  psyt [ 09 maja 2011, 16:57 - pn ]
Tytuł: 

Czy ktoś może podać przepis na miksture syropu z octem.Wczoraj na dennicy znalazłem czerw zwapniony i chciałbym jak najszybciej cos podać aby zawalczyć grzybice.Pozdrawiam iczekam w miarę na szybką porade.

Autor:  miły_marian. [ 10 maja 2011, 00:08 - wt ]
Tytuł: 

na grzybice to pół litra octu 10% i tyle samo wody i do spryskiwacza wymieszać. Matkie dac do klateczkina czas opryskiwania. Wszystkieramki opryskac z obu stron Wypuscic matkie na sciane szczytową i za chwile bendzie chuk jak w ulu na drugi dzień pozbieraj mumnie i je zakop poza pasieką . Pozdrawiam miły_marian

Autor:  wzaga50 [ 10 maja 2011, 14:05 - wt ]
Tytuł: 

U mnie po opryskaniu wywarem ze skrzypu dalej wyrzucają pojedyńcze mumie. W sobotę 8 maja opryskałem powtórnie tym wywarem z większą ilością cukru (1:3) i będę obserwował. Co do octu, czy nie zaszkodzi to czerwiowi otwartemu ?.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/