FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW http://forum.pasiekaambrozja.pl/ |
|
Czy to zgnilec? http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=10&t=5102 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | siwek-jas [ 07 lipca 2011, 18:06 - czw ] |
Tytuł: | Czy to zgnilec? |
Witam wszystkich! W maju w mojej pasiece (6 pni) w pięciu ulach zauważyłem takie zjawisko u czerwiu jak na zdjęciach. Zacieśniłem gniazda i wydawało mi się że udało mi się to opanować, choć po około 5 takich larw na 10 ramkach dadana zawsze były. Myślałem że pszczoły sobie z tym poradzą. W między czasie wymieniłem matki. Mamy lipiec i po ostatnim u nas chłodnym okresie sytuacja dalej się utrzymuje. Matki czerwią ładnie, czerw jest pełny, pokarm jest, tylko około 5 do 10 larw na ramce zamiera w ten sposób. Pojawiają się też takie dziurki w zasklepionym czerwiu. Jak to wyciągam z dziurek tworzy to istotnie taką ciągliwą masę jak przy opisywanym zgnilcu (nigdy go nie miałem), ale wychodzi całe z oczka, a jak jest zaschnięte to tez łatwo wychodzi i nie tworzy żadnego strupka. W tedy też widzę że pszczoły to wynoszą na wylotek. Wyciągana masa nie ma istotnego zapachu, mi trochę przypomina zapach czekolady. Już bardziej gniazda nie zacieśnię, bo w tej chwili jak jest ciepło widzę że pszczoły wolą się podwiesić na zewnątrz ula, a z kolei nie chcę poszeżać gniazda, żeby tego nie rozwinąć. W jednym ulu z zeszłoroczną matką takiego problemu niema. Co to może być? Czy to nie zgnilec amerykański, może jego początki? Czy to się do jesieni rozwinie bardziej? Podobnie też to często wygląda jak w temacie opisywanym u kolegi lenina. |
Autor: | górski_pszczelarz [ 07 lipca 2011, 19:31 - czw ] |
Tytuł: | |
a choruje ci czerw otwarty czy tylko zasklepiony?? Jeśli masz zdjęcia chorego czerwiu przed zasklepieniem to też prześlij. Powiedz mi jeszcze czy te obumarłe larwy na kttóych są zgryzione wieczka są jedną wielką płynną masą, czy są w całości bo nie do końca widać to na zdjęciach. I w jakim stadium są (przedpoczwarki, czy poczwarki)?? Jeżeli choruje ci młody czerw przed zasklepieniem, to ja bym obstawiał na zgnilca europejskiego. Natomiast niewielka ilość martwych larw pod zasklepem, to albo powikłania tej choroby, albo jakaś inna jeszcze się wdała, ale aby to ocenić potrzeba więcej informacji. Szkoda, że nie zareagowałeś już w maju. Przy chorobie samego czerwiu otwartego wystarczy przesiedlenie na węzę lub podanie oksytetracykliny w ilości 0,5 grama na litr syropu 1:1. 3 razy w odstępach 4 dniowych. Przy chorobie zasklepionego zaczynają się już problemy bo trudniej się leczy taką rodzinę. |
Autor: | Tazon [ 07 lipca 2011, 21:14 - czw ] |
Tytuł: | |
siwek-jas pisze: Jak to wyciągam z dziurek tworzy to istotnie taką ciągliwą masę jak przy opisywanym zgnilcu (nigdy go nie miałem), ale wychodzi całe z oczka, a jak jest zaschnięte to tez łatwo wychodzi i nie tworzy żadnego strupka.
W ciągu miesiąca te martwe larwy są suche i kruche, każda larwa zawiera aż 100 milionów zarodników ZA. Larwy leżą płasko wzdłuż dolnej ścianki komórki z tylnej części zakrzywione. Pszczoły mają trudność usunięcia łuski larwy z komórek. |
Autor: | siwek-jas [ 07 lipca 2011, 21:33 - czw ] |
Tytuł: | |
Miecio! Najczęściej jest to larwa już wyprostowana przed zasklepem lub przedpoczwarka lekko wygięte do góry (tak jak podają w opisach przy chorobie woreczkowej ale typowego woreczka nie potrafię wyciągnąć bo się to rozwali) zasklepiona, wtedy jest dziurka . Żadko jest to poczwarka wtedy widać już wyprostowany zaschnięty języczek. Przeważnie też jest tak że z wszystkich 6 dziurek wylęgnie się pszczoła a ta wśrodku larwa jest chora. A równie często z larwy zostaje kawowy płyn na dnie komórki i potem zasycha. Ewentualne zdjęcia zrobię jutro. Pozdrawiam wszstkich! ![]() |
Autor: | Artur [ 07 lipca 2011, 21:55 - czw ] |
Tytuł: | |
ZA to chyba obecnie plaga ![]() Łysoń w swojej ofercie ma takie testery oksytetracyklina- co to za cudo, gdzie można nabyć i na jakie choroby się przydaje? |
Autor: | skorpion [ 07 lipca 2011, 21:59 - czw ] |
Tytuł: | |
najszybciej stwierdzisz czy to zgnilec kup test na zgnilca 39 zl kosztuje i masz pewność łysoń bartnik i Łukasiewicz maja w sklepach a jak zgnilec oby nie to rodzina do kasacji ramki w piec a ul dezynfekcja jak drewniany to opal a jak styropian to soda kaustyczna i monitoruj resztę swoich pszczółek zeby nie zlapaly tego dziadostwa a jak zgnilca zgłosisz u weterynarza to skasują ci wszystkie pnie zostaną tylko ule reszta pójdzie z dymem kilka lat do tylu znajomy złapał to drnstwo i zamiast skasować 1 rodzinę zgłosił weterynarzowi z nadzieja na leczenie a co się okazało przyjechali we 4 z policja i powiedzieli ze ta chorobę zwalczają z urzędu i po to policja żeby oporu nie stawiał jak siarkowali mu wszystkie pnie po kolei później ramki i martwe pszczole spalili i zamiast skasować sam 1 rodzinę yo skasowali mu pasiekę 10 pni poszło z dymem owszem dostał odszkodowanie cale 300 zl za każdą rodzinkę !!!!!!!! |
Autor: | miły_marian. [ 07 lipca 2011, 22:06 - czw ] |
Tytuł: | |
To jest zgnilec europjski. Mozna go leczyc ale gwarancji niema wyleczenia. Jak jeszcze dasz zdjencja to może bardziej ocenimy. Pozdrawiam miły_marian |
Autor: | Lenin [ 07 lipca 2011, 22:08 - czw ] |
Tytuł: | |
Jeżeli ktoś będzie stosował test do wykrywania zgnilca amerykańskiego to niech pobierze próby z kilku komórek a nie z jednej jak pisze w instrukcji . Po pobraniu próbek z jednej komórki może nic nie wykazać. |
Autor: | górski_pszczelarz [ 07 lipca 2011, 23:01 - czw ] |
Tytuł: | |
Raczej na pewno to jest zgnilec europejski. Często zdarza się tak że wraz z nim występuje również choroba woreczkowa o której piszesz. Jeżeli larwy przed przepoczwarzeniem są martwe, zasklepy zgryzione, a głowa larwy jest uniesiona do góry i najczęściej czarna lub ciemna wyglądająca na zeschniętą to jest to choroba woreczkowa. Jak wyciągniesz takie coś delikatnie z komórki łapiąc za głowę to będziesz miał z tyłu cały woreczek z kaszowata treścią. Jeśli chodzi o oksytetracyklinę to kupuje się u weterynarza. Najlepiej mieć zaprzyjaźnionego, który pomorze a nie ześle policji i nie zlikwiduje pasieki:). Jest to antybiotyk stosowany przy leczeniu zwierząt. Oksytetracyklinę można łączyć z sulfonoamidami. Wtedy daje się litr syropu 1:1 a do niego 0,5 g oksytetracykliny i 5 cm3 sulfonoamidów. Taką recepturę podał mi lekarz który od dobrych kilkudziesięciu lat zajmował się leczeniem pszczół na zgnilce. Moją pasiekę zgnilec europejski dopadł 3 lata temu (pisałem już kiedyś o moich sąsiadach roznosicielach chorób). Dawka była piorunująca i po 2 tygodniach śladu choroby nie było (oczywiście miałem łagodną postać zgnilca tylko martwe larwy przed zasklepieniem, dlatego antybiotyk był bardzo skuteczny). Tylko z leczeniem należy się wstrzymać albo do końca sezonu (u mnie do przekwitnięcia lipy), albo zrezygnować ze sprzedaży miodu. Niestety sulfonoamidy utrzymują się bardzo długo w plastrach i jedyny sposób, żeby handlować czystym miodem to ich wymiana w następnym sezonie, tak aby syfu nie sprzedawać ludziom, którzy często kupują miód dla chorych osób. Na koniec dodam, że po wejściu do UE wszelkie stosowanie antybiotyków i sulfonoamidów w pasiece sjest prawnie zabronione, dlatego takie działania można robić na własną odpowiedzialność. ![]() Nie życzę nikomu takich chorób w pasiece, bo najczęściej jest tak, że dba się jak tylko się da, wymienia plastry odkaża ule, a silna rodzina i tak przyniesie jakiegoś syfa od sąsiadów, którzy trzymają pszczoły tylko po to żeby zebrać cały miód i zostawić je na pastwę losu na zimę. I tu moje pytanie, czy weterynarz może kontrolować niezarejestrowaną pasiekę?? Bo tak się kiedyś zastanawiałem nad moimi sąsiadami ![]() |
Autor: | BoCiAnK [ 07 lipca 2011, 23:37 - czw ] |
Tytuł: | Re: Czy to zgnilec? |
siwek-jas pisze: Wyciągana masa nie ma istotnego zapachu, mi trochę przypomina zapach czekolady. Już bardziej gniazda nie zacieśnię,
Przypomina Kiślice (zgnilec europejski) ale ten cuchnie kisem i padliną a nie czekoladą o zgnilcu Amerykańskim masz >>>>>>>> TUUUUUU<<<< Ty nie masz zapadniętych wieczek co objawia zgnilec złośliwy Twoje larwy usychają ścieśnij na maksa i podkarm syropem 1/1 z VIRKON S w najgorszym przypadku przesiedlij na węzę i karm Poczytaj też >>>>> TUUU<<<< |
Autor: | skorpion [ 08 lipca 2011, 00:08 - pt ] |
Tytuł: | |
miecio, każda nawet 1 Pniowa pasieka powinna mieć nr weterynaryjny i podlegać pod lekarza weterynarii a zatem tak czy siak może ich skontrolować ale gość powie ze ule po dziadku zostały i stoją i guzik mu zrobią musiał byś faktycznie być pewny ze maja zgnilca ale musiał byś chłopu do ula zajzec a raczej to nie możliwe ! wtedy cala okolice wam zablokują poczytaj na ten temat !!!!poszukaj w necie sporo o tym jest |
Autor: | siwek-jas [ 08 lipca 2011, 16:14 - pt ] |
Tytuł: | |
Jutro jadę po testery, więc powinna być jakaś diagnoza. Jutro też odwiruję lipowy, bo jeszcze nie zdążyłem u nas taka ostatnio mokra pogoda. A potem przystąpię do leczenia. Dzięki za wskazówki. Wiem też że bez chemii już dzisiaj się nie da, ale co panowie powiecie na temat podkarmienia syropem z czosnkiem? |
Autor: | górski_pszczelarz [ 08 lipca 2011, 16:54 - pt ] |
Tytuł: | Re: Czy to zgnilec? |
BoCiAnK pisze: siwek-jas pisze: Wyciągana masa nie ma istotnego zapachu, mi trochę przypomina zapach czekolady. Już bardziej gniazda nie zacieśnię, Przypomina Kiślice (zgnilec europejski) ale ten cuchnie kisem i padliną a nie czekoladą o zgnilcu Amerykańskim masz >>>>>>>> TUUUUUU<<<< Ty nie masz zapadniętych wieczek co objawia zgnilec złośliwy Twoje larwy usychają ścieśnij na maksa i podkarm syropem 1/1 z VIRKON S w najgorszym przypadku przesiedlij na węzę i karm Poczytaj też >>>>> TUUU<<<< A co to jest za środek Virkon?? I w jaki sposób się go stosuję? Bo pierwszy raz o tym słyszę. |
Autor: | Tazon [ 08 lipca 2011, 17:32 - pt ] |
Tytuł: | |
miecio pisze: A co to jest za środek Virkon??
http://www.hodowlany.pl/i129_VIRKON_S_u ... _200g.html |
Autor: | górski_pszczelarz [ 08 lipca 2011, 19:43 - pt ] |
Tytuł: | |
Tazon tyle to ja też znalazłem ale dzięki. Chodzi mi o to jak stosuje się go na pszczołach. Jakie stężenie, na jakie choroby itp. Jaka karencja na miód i inne produkty pszczele. Kiedy wolno go stosować itp. |
Autor: | BoCiAnK [ 08 lipca 2011, 20:05 - pt ] |
Tytuł: | |
miecio pisze: Tazon tyle to ja też znalazłem ale dzięki. Chodzi mi o to jak stosuje się go na pszczołach. Jakie stężenie, na jakie choroby itp. Jaka karencja na miód i inne produkty pszczele. Kiedy wolno go stosować itp.
Miecio Widziałeś żeby chora rodzina przyniosła na tyle miodu aby go móc odebrać wiec nie przejmuj się karencją bo w przypadku zgnilca jest zakaz sprzedaży poczytaj ten >>>> temat <<<<< w przypadku innej choroby po prostu jednostki wykluczasz z miodobrania lub odbierasz miód i robisz sobie Bim ![]() |
Autor: | górski_pszczelarz [ 08 lipca 2011, 20:17 - pt ] |
Tytuł: | |
Dzięki za link. Środek czytając temat jest rewelacyjny do odkażania i dezynfekcji pasieki, nawet w profilaktyce. Trzeba go będzie przetestować w praktyce. |
Autor: | rumcajs [ 17 czerwca 2012, 14:32 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Czy to zgnilec? |
Witam!! Mam poważny problem z jedną niedawno zakupioną rodziną a mianowicie mam zgnilca (nie winem jakiego) Czerw jest rozrzucony tak jakby wyschnięty i śmierdzi jak zepsute mięsa. Nie wiem co zrodzić z tą rodziną czy całkiem zlikwidować??? Myślę przesypać wszystkie pszczoły do nowego ula na węzę bez czerwiu dać im syrop cukrowy 1:1 wymienić matkę na nową i spróbować leczenie rapicidem i alfą5 według przepisu pana sabarta Tylko nie wiem czy to zrobić teraz czy poczekać jak odparują miód i im zabrać bo trochę naniosły (tylko czy nie będzie czuć zgnilcem i czy nie szkodzi taki ludziom) A może doradzicie coś innego?? A i jeszcze jedno ma przyjechać do mnie powiatowy lekaż weterynarii i ocenić stopień porażenia. Pozdrawiam Serdecznie!! |
Autor: | ubuff [ 17 czerwca 2012, 14:38 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Czy to zgnilec? |
rumcajs, ![]() ![]() ![]() jeżeli ta rodzina jest słaba to przede wszystkim chroń ją przed rabunkiem. A dawno mu zgłaszałeś że masz tą chorobę? Jak dla mnie to powinien przyjechać tego samego dnia albo następnego najpóźniej. Pozdrawiam Marcin |
Autor: | lalux5 [ 17 czerwca 2012, 22:34 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Czy to zgnilec? |
rumcajs pisze: Myślę przesypać wszystkie pszczoły do nowego ula na węzę bez czerwiu Przegłodź w pudle kartonowym 24 h . |
Autor: | rumcajs [ 19 czerwca 2012, 09:28 - wt ] |
Tytuł: | Re: Czy to zgnilec? |
Witam!! Był wczoraj u mnie powiatowy lekaż i nic konkretnie nie powiedział zabrał próbki i ma wysłać je do Puław. I dopiero wtedy zdecyduje, co dalej. On na pierwsze spojrzenie nie stwierdził zgnilca, ale go nie wykluczył?? Pozdrawiam Serdecznie!! |
Autor: | lalux5 [ 19 czerwca 2012, 12:32 - wt ] |
Tytuł: | Re: Czy to zgnilec? |
rumcajs pisze: On na pierwsze spojrzenie nie stwierdził zgnilca, ale go nie wykluczył?? Salomonowy werdykt . A co będzie jak Puławy nie stwierdzą zgnilca? |
Autor: | ubuff [ 19 czerwca 2012, 16:25 - wt ] |
Tytuł: | Re: Czy to zgnilec? |
jak to co będzie. Nie spali mu pasieki. Moim zdaniem dobrze zrobił, trzeba zbadać co dolega pszczołom. Mógł ewentualnie na czas oczekiwania na badania zalecić jakieś zabiegi takie jak przesiedlenie rodziny na węzę, czy poddanie jakichś syropów. Chociaż jak by tak zalecił, a wynik badania po czasie nie wykazałby zgnilca to komentarz mógłby być taki, że niepotrzebnie na wydatki pszczelarza narażał i w ogóle się nie zna. Ja podziwiam ogólnie weterynarzy, bo to nie jest tylko lekarz zwierząt. Taki człowiek musi znać szczegóły anatomii tylu zwierząt, ich choroby i tendencje. Jeżeli nie widzi zgnilca to lepiej to zbadać niż "profilaktycznie" spalić wszystko. Pozdrawiam Marcin |
Autor: | lalux5 [ 19 czerwca 2012, 17:12 - wt ] |
Tytuł: | Re: Czy to zgnilec? |
ubuff pisze: jak to co będzie. Nie spali mu pasieki. Co za ulga ![]() ubuff pisze: Jeżeli nie widzi zgnilca to lepiej to zbadać niż "profilaktycznie" spalić wszystko To też powinien jako lekarz widzieć inne choroby lub ich brak . Powiem tak , doświadczony pszczelarz widząc( naocznie, nie zdjęcia) tą rodzinę jest w stanie określić przyczynę jej słabości , i podjąć decyzje( łącznie ze zgnilcem). Badania mogą tylko potwierdzić diagnozę . ubuff pisze: Ja podziwiam ogólnie weterynarzy, bo to nie jest tylko lekarz zwierząt. Częściej sprzedawca leków i witamin , .. .. i dawca kroplówek. |
Autor: | Mariuszczs [ 19 czerwca 2012, 20:53 - wt ] |
Tytuł: | Re: Czy to zgnilec? |
Bez anatomi tendencji do chorób nie byłby w stanie po kolei pomyśleć co tym stworzeniom jest. |
Autor: | ubuff [ 19 czerwca 2012, 21:56 - wt ] |
Tytuł: | Re: Czy to zgnilec? |
lalux5, to zmień weterynarza ![]() skoro masz tylko takie doświadczenia. Ja jak coś moim zwierzętom dolega to idę do jednego z dwóch znajomych weterynarzy. Wcale nie dają nie wiadomo jak dużo leków czy witamin, żaden też nie wciska mi karmy dla kota czy psa, jak się zapytam ew. jaki pokarm dawać to mówią jakie składniki powinien zawierać i dlaczego. A to, że wysłał na badania to uważam, że słusznie, choć nie wiadomo jakie badania zleci, czy tylko na zgnilca, czy może jeszcze na coś innego. lalux5 pisze: Powiem tak , doświadczony pszczelarz widząc( naocznie, nie zdjęcia) tą rodzinę jest w stanie określić przyczynę jej słabości , i podjąć decyzje( łącznie ze zgnilcem). To w takim razie dlaczego w pasiekach doświadczonych pszczelarzy zdarzają się upadki rodzin? Przecież powinni wcześniej wiedzieć, że dolega coś ich podopiecznym i zareagować odpowiednio... Ja nie mówię, że wszyscy weterynarze są tacy jak tych dwóch do których chodzę. Znam też takiego, który wezwany do potrąconego konia przyjechał z całą torbą ampułek, wszystkie takie same... usypiające. Pozdrawiam Marcin |
Autor: | krzysiek115ek [ 02 lipca 2012, 00:55 - pn ] |
Tytuł: | Re: Czy to zgnilec? |
skorpion pisze: najszybciej stwierdzisz czy to zgnilec kup test na zgnilca 39 zl kosztuje i masz pewność łysoń bartnik i Łukasiewicz maja w sklepach a jak zgnilec oby nie to rodzina do kasacji ramki w piec a ul dezynfekcja jak drewniany to opal a jak styropian to soda kaustyczna i monitoruj resztę swoich pszczółek zeby nie zlapaly tego dziadostwa a jak zgnilca zgłosisz u weterynarza to skasują ci wszystkie pnie zostaną tylko ule reszta pójdzie z dymem kilka lat do tylu znajomy złapał to drnstwo i zamiast skasować 1 rodzinę zgłosił weterynarzowi z nadzieja na leczenie a co się okazało przyjechali we 4 z policja i powiedzieli ze ta chorobę zwalczają z urzędu i po to policja żeby oporu nie stawiał jak siarkowali mu wszystkie pnie po kolei później ramki i martwe pszczole spalili i zamiast skasować sam 1 rodzinę yo skasowali mu pasiekę 10 pni poszło z dymem owszem dostał odszkodowanie cale 300 zl za każdą rodzinkę !!!!!!!! skorpion pisze: Kolego proszę zastanów się co piszesz i doczytaj jakie ma obowiązki pszczelarz przy wykryciu ZA. Nie opowiadaj głupot ludziom że Powiatowy Lekarz Weterynarii przyjeżdża do pasieki z policją aby nie stawiać oporu ! Skończ Pier***** głupoty bo wszystko zależy od właściciela pasieki, podejmuje on decyzje czy chce leczyć czy woli spalić pasiekę (jedyny 100% sposób). Podejmując się leczenia pasieki zaopatrujemy się w leki na własny koszt + do tego kilkukrotne przesiedlenie rodziny na węzę ( spory wydatek). U Twojego kolegi podjęli decyzję o spaleniu pasieki ponieważ miał na 100 % strasznie zagniloną pasiekę i w jego pobliżu znajdowała się inna pasieka (groziło rozprzestrzenieniu). Przy kontrolach/pobieraniu próbek/likwidacji pasieki niema i nie będzie policji! Jest tylko Powiatowy Lekarz Weterynarii, przy wycenie pasieki są rzeczoznawcy a przy likwidacji pasieki dochodzi tylko Straż Pożarna ! Przez Twoje opowiadanie bzdur i zachęcanie do ŁAMANIA PRAWA w tej chwili jest 30% pasiek w Polsce ze zgnilcem a przypuszczenia są że może dochodzić nawet do 60%. Odszkodowanie zależy od ilości miodu w ulu, sile rodziny, ramkach odbudowanych. Niema oszustwa na pewno nie ucierpi pszczelarz. A Jeśli ucierpi to powinien wziąć swojego rzeczoznawcę który mu wyceni pasiekę i przedstawić wycenę weterynarzowi, jeśli nie da się pójść na ugodę można sprawę skierować do sądu. Właśnie przez takich pszczelarzy jak Ty ja w tej chwili wróciłem do domu, ponieważ wróciłem z własnej pasieki gdzie spaliłem 25 rodzin. Jestem stratny miód który pozyskałbym w tym roku, jestem stratny o miód który pozyskałbym w następnym roku + w zależności od pożytku kupno cukru na rozwój dla nowych odkładów na rok 2013. Owszem choroba jest zakaźna i jest zwalczana z urzędu. Ciężka do zlikwidowania bo wielu pszczelarzu nie zgłasza nic do PLW. W Szczecinku tu gdzie mieszkam teraz mamy ogromny problem ze zgnlcem od tego roku ale to dłuższa historia. Jeśli każdy będzie mieć takie podejście do zwalczania chorób zakaźnych nie tylko w pszczelarstwie to żadnej choroby nie jest się w stanie zwalczyć bądź zmniejszyć ilość zarażonych osobników/pni. Jedna komórka z ZA posiada 100mln bakterii! Szkoda że ten Twój kolega nie spalił tego jednego ula i zachował resztę. A potem moglibyście razem po 2-3 tygodniach zajrzeć do całej reszty i wtedy dowiedzielibyście się czemu pali się zgnilca a nie leczy. Choroba ta jest zakaźna, przy przeglądasz używasz tych samych narzędzi w wielu rodzinach i przenosisz chorobę, każdy z nas zna sposób przenoszenia ramek czerwiu do nadstawki. Przenosisz ramkę z całym plastrem zasklepionym czerwiu do nadstawki tam sie czerw wygryza, pszczoły zalewają plaster, wirujesz miód i ten sam plaster już nie wróci do tej samej rodziny a bakterie zostały już przeniesione. Teraz o terenie zapowietrzonym trochę. Promień terenu zapowietrzonego wynosi 3km w zależności od ułożenia terenu. Uważam że to stanowczo zamało (rój potrafi lecieć 10km a czasem i więcej) Prowadzę pasiekę wędrowną i zgnilca załapałem w tym roku na rzepaku, przed rzepakiem było zdrowiutko, o pszczoły dbam lepiej niż o kobietę! Więc kolejnym razem jak będziesz komukolwiek doradzał zastanów się co piszesz. Wszystkich forumowiczów przepraszam za użycie 2x wulgarnych słów. Pozdrawiam Krzysztof |
Autor: | skorpion [ 02 lipca 2012, 22:45 - pn ] |
Tytuł: | Re: Czy to zgnilec? |
krzysiek115ek, a gdzie ty się takich rzeczy naczytał ! 1 zgłaszasz podejrzenie zgnilca przyjeżdża lekarz pobiera próbki stwierdza stan i nic nie mówi przy 1 wizycie ! zaleca parę rzeczy i to wszystko 2 jeśli wykryją po badaniach zgnilca następuje to rodzin pszczelich zaatakowanych zgnilcem złośliwym nie leczymy - stosowanie sulfonamidów i antybiotyków ( Polisulfamid, Polisulfalent, tetracykliny i in.) jest zabronione. Pszczelarz jest zobowiązany powiadomić Powiatowego Lekarza Weterynarii oraz zabezpieczyć podejrzane ule przed dostępem pszczół. Ma obowiązek dopilnować, aby z pasieki nie wywożono pszczół, rojów, matek, miodu i pustych uli. Zabronić wstępu do pasieki osobom nieupoważnionym. Dopilnować, aby do chwili przybycia lekarza weterynarii nie dokonano żadnych zabiegów w podejrzanych pniach pszczelich. Zgodnie z ustawą o zwalczaniu z urzędu groźnych chorób pszczół - zgnilec złośliwy nie podlega leczeniu. Pszczoły zarażone bakteriami zgnilca należy uśmiercić oparami siarki, a następnie spalić wszystkie ramki wraz z czerwiem, pszczołami, a nawet ulem. Teren, na którym wystąpiło ognisko zgnilca złośliwego podlega zapowietrzaniu, a decyzje w tej sprawie wydaje Powiatowy 3 jeśli pszczelarz się nie zgadza lekarz weterynarii ma pełne prawo wezwać policje by ta dopilnowała przebiegu postępowania i kasacji rodzin ! 4 żaden rzeczoznawca nic nie wycenia cenniki maja odgórne ! 5 straż pożarna nie ma nic z tym wspólnego 6Postępowanie przy zwalczaniu zgnilca amerykańskiego pszczół http://www.infor.pl/dziennik-ustaw,rok, ... -przy.html ROZPORZĄDZENIE MINISTRA ROLNICTWA I ROZWOJU WSI1) z dnia 22 stycznia 2003 r. w sprawie postępowania przy zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt § 68.Powiatowy lekarz weterynarii uznaje ognisko zgnilca amerykańskiego pszczół za wygasłe, jeżeli: 1) znajdujące się w ognisku pnie pszczele zostały zlikwidowane albo 2) zastosowano zabiegi mające na celu ratowanie znajdujących się w ognisku pni pszczelich, a ich skuteczność została stwierdzona przez powiatowego lekarza weterynarii; 3) oczyszczanie i odkażanie zostało przeprowadzone w sposób określony w załączniku nr 6 do rozporządzenia, właściwy dla tej choroby. reasumując podjol decyzje o likwidacji pasieki i nic mu w tym nie przeszkodzi jak się pszczelarz bardzo buntuje to z nakazem od prokuratora przyjadą i tak postawia na swoim w Polsce leki tego typu jak wyżej są zabronione wiec leczyć nie może tylko kasacja ! krzysiek115ek pisze: Powiatowy Lekarz Weterynarii przyjeżdża do pasieki z policją aby nie stawiać oporu ! Skończ Pier***** głupoty bo wszystko zależy od właściciela pasieki, podejmuje on decyzje czy chce leczyć czy woli spalić pasiekę (jedyny 100% sposób). jak już stwierdza zgnilca to masz tyle do gadania co żyd za okupacji ! ![]() ![]() |
Autor: | skorpion [ 02 lipca 2012, 22:58 - pn ] |
Tytuł: | Re: Czy to zgnilec? |
skorpion pisze: krzysiek115ek, a gdzie ty się takich rzeczy naczytał ! 1 zgłaszasz podejrzenie zgnilca przyjeżdża lekarz pobiera próbki stwierdza stan i nic nie mówi przy 1 wizycie ! zaleca parę rzeczy i to wszystko 2 jeśli wykryją po badaniach zgnilca następuje to rodzin pszczelich zaatakowanych zgnilcem złośliwym nie leczymy - stosowanie sulfonamidów i antybiotyków ( Polisulfamid, Polisulfalent, tetracykliny i in.) jest zabronione. Pszczelarz jest zobowiązany powiadomić Powiatowego Lekarza Weterynarii oraz zabezpieczyć podejrzane ule przed dostępem pszczół. Ma obowiązek dopilnować, aby z pasieki nie wywożono pszczół, rojów, matek, miodu i pustych uli. Zabronić wstępu do pasieki osobom nieupoważnionym. Dopilnować, aby do chwili przybycia lekarza weterynarii nie dokonano żadnych zabiegów w podejrzanych pniach pszczelich. Zgodnie z ustawą o zwalczaniu z urzędu groźnych chorób pszczół - zgnilec złośliwy nie podlega leczeniu. Pszczoły zarażone bakteriami zgnilca należy uśmiercić oparami siarki, a następnie spalić wszystkie ramki wraz z czerwiem, pszczołami, a nawet ulem. Teren, na którym wystąpiło ognisko zgnilca złośliwego podlega zapowietrzaniu, a decyzje w tej sprawie wydaje Powiatowy 3 jeśli pszczelarz się nie zgadza lekarz weterynarii ma pełne prawo wezwać policje by ta dopilnowała przebiegu postępowania i kasacji rodzin ! 4 żaden rzeczoznawca nic nie wycenia cenniki maja odgórne ! 5 straż pożarna nie ma nic z tym wspólnego 6Postępowanie przy zwalczaniu zgnilca amerykańskiego pszczół http://www.infor.pl/dziennik-ustaw,rok, ... -przy.html ROZPORZĄDZENIE MINISTRA ROLNICTWA I ROZWOJU WSI1) z dnia 22 stycznia 2003 r. w sprawie postępowania przy zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt § 68.Powiatowy lekarz weterynarii uznaje ognisko zgnilca amerykańskiego pszczół za wygasłe, jeżeli: 1) znajdujące się w ognisku pnie pszczele zostały zlikwidowane albo 2) zastosowano zabiegi mające na celu ratowanie znajdujących się w ognisku pni pszczelich, a ich skuteczność została stwierdzona przez powiatowego lekarza weterynarii; 3) oczyszczanie i odkażanie zostało przeprowadzone w sposób określony w załączniku nr 6 do rozporządzenia, właściwy dla tej choroby. reasumując podjol decyzje o likwidacji pasieki i nic mu w tym nie przeszkodzi jak się pszczelarz bardzo buntuje to z nakazem od prokuratora przyjadą i tak postawia na swoim w Polsce leki tego typu jak wyżej są zabronione wiec leczyć nie może tylko kasacja ! krzysiek115ek pisze: Powiatowy Lekarz Weterynarii przyjeżdża do pasieki z policją aby nie stawiać oporu ! Skończ Pier***** głupoty bo wszystko zależy od właściciela pasieki, podejmuje on decyzje czy chce leczyć czy woli spalić pasiekę (jedyny 100% sposób). jak już stwierdza zgnilca to masz tyle do gadania co żyd za okupacji ! ![]() ![]() to masz jakieś układziki z lekarzem ze podjol się leczyć i to podejrzewam ze nie powiatowy tylko 1 z wioski znajomy weterynarz wklej pismo od powiatowego lekarza z jego decyzja bo takowe na 100% dostałeś Z przykrością muszę stwierdzić, że na studiach temat chorób pszczół traktowany jest zbyt marginalnie i lekarze weterynarii kończąc studia, mają bardzo słabą wiedzę o tych pożytecznych owadach. Niech więc nikogo nie zdziwi, że zwalczanie zgnilca złośliwego traktują jako zło konieczne. Białe plamy na zamieszczonej mapie z ogniskami zgnilca nie świadczą o tym, że choroby na tamtych terenach nie ma. Mogą jedynie wskazywać, że na tych terenach brak jest zgłaszania lub diagnozowania zarazy. Ostatnio wzrosła liczba przypadków ujawniania zgnilca złośliwego, co spowodowane jest tym, że od 3 lat pszczelarze otrzymują odszkodowania z urzędu za zniszczone rodziny. Również producenci pakietów, a zwłaszcza odkładów, mogli przyczynić się do roznoszenia tej choroby. Choć mają oni obowiązek badania swoich pasiek na obecność przetrwalników zgnilca złośliwego, to jednak często w pogoni za pieniądzem wykorzystują tzw. ?kooperantów", którzy takich badań nie wykonują. Być może, również dzięki nim nasiliły się kradzieże rodzin pszczelich. Dlatego propozycja zarządzenia, aby tylko maksymalnie 2 odkłady mogły być zrobione z każdej posiadanej rodziny pszczelej, może zakończyć ten proceder. Radykalne postępowanie ze zgnilcem ? zniszczenie przez wysiarkowanie pszczół, a następnie spalenie całej zawartości ula i przedmiotów używanych przy obsłudze pszczół, których nie można odkazić, powoduje, że niszczymy ognisko choroby i po przeprowadzeniu przeglądu wszystkich pasiek w zagrożonym okręgu, obostrzenia nałożone przez Powiatowego Lekarza Weterynarii mogą być szybciej odwołane z korzyścią dla wszystkich pszczelarzy w okręgu. Natomiast przy postępowaniu zachowawczym ? przy tzw. podwójnym przesiedleniu ? obowiązuje po 30 dniach wykonanie ponownego przeglądu pasieki zapowietrzonej i dopiero po negatywnym wyniku, ograniczenia mogą być cofnięte. poczytaj jeszcze to ! bo masz braki ! http://www.miesiecznik-pszczelarstwo.pl ... &Itemid=16 a to ze nie napisałem dokładnej daty kiedy mu sfajczyli pszczoły to jedyna luka do której się dowaliłeś a cale zajście było w tamtym roku na jesieni ! |
Autor: | krzysiek115ek [ 02 lipca 2012, 23:43 - pn ] |
Tytuł: | Re: Czy to zgnilec? |
tetracyklina powszechnie dostępna, nie zakazana do leczenia pszczół. Jedyny środek dostępny i niezakazany do ZA. Troszkę jestem zajęty ale do piątku dodam pismo od Powiatowego i przekonasz się ![]() |
Autor: | wojciechmoro [ 03 lipca 2012, 06:04 - wt ] |
Tytuł: | Re: Czy to zgnilec? |
tetracyklina nie jest dopuszczona do leczenia pszczół info od doktora który od 30 lat specjalizuje się w chorobach pszczół |
Autor: | MB33 [ 03 lipca 2012, 19:58 - wt ] |
Tytuł: | Re: Czy to zgnilec? |
krzysiek115ek pisze: Przez Twoje opowiadanie bzdur i zachęcanie do ŁAMANIA PRAWA w tej chwili jest 30% pasiek w Polsce ze zgnilcem a przypuszczenia są że może dochodzić nawet do 60%. Brutalna prawda . Sprawa wygląda dość komicznie zwłaszcza jeżeli chodzi o pszczelarzy w podeszłym wieku ,którzy nie prenumerują żadnych czasopism ,ostatnią książkę o tematyce pszczelarskiej przeczytali 40 lat temu ,którzy nie sa na papierze w weterynarii i lekarz nawet nie wie o istnieniu pasieki,zresztą nie wiem gdzie te słuzby wszystkie weterynaryjne ,ale chyba sprawa jest zamiatana pod dywan bo wszyscy sie wykruszą i zostaną tylko Ci co w miarę dbają o pszczoły i potrafia szybko sami zdiagnozowac choroby i sami sobie wywarki i leki przyrządzą. a teraz z życia wzięte mój kumpel dość duży pszczelarz przyjeżdza do takiego delikwenta bo matki od niego nie czerwią normalnie i co tam zastaje? 4 ule w tym 1 pusty ,który czeka na rójkę ,w 2 gdzie były poddane młode duże matki 2 tygodnie temu rodziny siedzą na 10 ramkach przy czym po dalszym wglądzie w ul ukazuje sie mu smród z uli ,czerw rozstrzelony ,pszczół może 3 ramki gdyby złaczyć na czarno ,odsklepione plastry w ulach część ,plastrów powieszonych na gałęzi ,ale kiedy przyjechał były już sciagniete widac było tylko pszczoły szukające pokarmu na gałęzi. Czerw zgnity ,ale dziadek twierdzi ,ze nie ma zadnej choroby nawet jak mu pokazuje kumpel wyciagnieta maź z plastra . Rodziny na pograniczu przezywalności prawdopodobnie kiślica ,ale podchodziło juz pod zgnilec amerykański ,rodziny rabowane widac było sciete pszczoły ,rokowania rodziny nie przetrwaja nawet do września, te rodziny miały byc juz leczone jesienią ,a ramki spalone i ule opalone ,ale dziadzio nie zauwazył pewnie ,ze coś z czerwiem sie dzieje. Prawdopodobnie kupił odkłady refundowane .4 rodzinka 4 ramki czerwiu rodzina tez na 10 ramkach siedzi ,ale ta jego najsilniejsza rodzina to tak jak mały odkład zrobiony z 2 ramek czerwiu. W poblizu jego pasieki jeszcze kilka pasieczek i pszczoły sasiadów juz tam na drzewie się gdzies kręciły ![]() Pozdrawiam Tomek |
Autor: | Zdzisław. [ 04 lipca 2012, 00:19 - śr ] |
Tytuł: | Re: Czy to zgnilec? |
Jak to jest "dziadzio"to problem rozwiąże czas , a jak to jest pszczelarz w pełni sił witalnych ? |
Autor: | górski_pszczelarz [ 04 lipca 2012, 07:02 - śr ] |
Tytuł: | Re: Czy to zgnilec? |
Zdzisław czas problemu nie rozwiąże bo znajdzie się inny dziadzio i znowu będzie to samo. Ja takie osoby nazywam trzymaczami uli. Złapią rujkę przez cały rok nie leczą nie kontrolują tylko wirują miód. Na zimę karmią niewielką ilością jeśli w ogóle karmią i niech se pszczoły radzą. Wystarczy taki jeden w okolicy, żeby pozarażał wszystkie sąsiednie pasieki. A potem już tylko idzie dalej. Należało by wprowadzić prawo obowiązkowego rejestrowania pasieki pod dużymi karami finansowymi w wypadku ominięcia tego prawa. Wtedy tak naprawdę wiadomo by było ile jest pasiek i gdzie są ulokowane. Bez tego nawet nie ma co myśleć o pozbyciu lub ograniczeniu do minimum zgnilca. Następnie związki pszczelarskie (lub weterynaria) tak jak maja dofinansowania na matki odkłady itp powinny dofinansowywać coroczne badania stanu przetrwalników zgnilca w pasiekach. Dzięki temu można by objąć to jakimiś prawdziwymi statystykami i kontrolować. I na koniec zmiana prawa co do palenia i niszczenia pasiek. Po pierwsze jasne i jednolite reguły, bez widzimisię lekarzy weterynarii. Następnie normalne wyliczenie ceny jednej siarkowanej rodziny (uwzględniając ul, pszczoły i średni zarobek roczny na jednym ulu np. na podstawie średniej krajowej). Wtedy przy paleniu nikt by nie protestował, a ludzie jeszcze chętnie by zgłaszali i problem po kilku sezonach został by opanowany. Jeżeli nie będzie kompleksowego działania podpartego konkretnym planem, nigdy tego problemu się nie ograniczy. Tak jak ma to miejsce teraz. Weterynaria działa najczęściej tylko po zgłoszeniu faktu o wystąpieniu ostatniego stadium choroby czyli zamierania czerwiu i jedyne rozsądne co można zrobić to palić rodziny. A ile ognisk jest nie zgłaszanych o tym się nie mówi. Może na początku były by duże koszty takiego programu, jednak po kilku sezonach przy ograniczeniu choroby do minimum jedyną dodatkową ceną była by analiza mikrobiologiczna stanu zdrowotnego pasieki. (Wystarczy jedna próbka zbiorcza aby wiedzieć czy w pasiece coś nie siedzi, a przy wykryciu zwiększonej ilości drobnoustrojów można pokusić się już o szczegółową analizę mikrobiologiczną w pasiece i podjąć odpowiednie kroki). |
Autor: | Zdzisław. [ 04 lipca 2012, 09:55 - śr ] |
Tytuł: | Re: Czy to zgnilec? |
miecio--twoje propozycje dotyczące nadzoru nad pasiekami są słuszne , tak miało być gdyby były egzekwowane wszystkie rozporządzenia w tej materi . To jest teoria ,popatrz na forum co się dzieje jak wypływa sprawa numeru numeru wet. czy wni. Jaki podniósł się krzyk o tłumieniu wolności ,biurokracji ,a gdzie swobody przyrodzone naszemu narodowi itp.bzdety . Myśle że w dającej się przewidzieć przyszłości nic się nie zmieni ,trzeba sobie radzić we własnym zakresie bo nikt nie będzie wkładał kija w pszczelarskie i nie tylko pszczelarskie mrowisko. |
Autor: | 6Cichy [ 04 lipca 2012, 17:33 - śr ] |
Tytuł: | Re: Czy to zgnilec? |
mam pasieke zarejestrowana ale nic to nie zmienia dla zdrowotności moich pszczół zabiegi jakie podejmuje aby leczyc czy zapobiegać zalerzy tylko od mojej wiedzy bo weterynarz na pasieke nie przyjeżdza i czy ma wiedze by wiedziec co w ulu siedzi jest papier i tyle poz |
Autor: | Rav [ 04 lipca 2012, 20:20 - śr ] |
Tytuł: | Re: Czy to zgnilec? |
miecio pisze: Następnie normalne wyliczenie ceny jednej siarkowanej rodziny (uwzględniając ul, pszczoły i średni zarobek roczny na jednym ulu np. na podstawie średniej krajowej). Wtedy przy paleniu nikt by nie protestował, a ludzie jeszcze chętnie by zgłaszali i problem po kilku sezonach został by opanowany. Kto za to ma zapłacić ![]() pozdro |
Autor: | Rav [ 04 lipca 2012, 20:22 - śr ] |
Tytuł: | Re: Czy to zgnilec? |
Zdzisław pisze: trzeba sobie radzić we własnym zakresie I to jest recepta na zdrowe pszczoły pozdro |
Autor: | górski_pszczelarz [ 04 lipca 2012, 20:32 - śr ] |
Tytuł: | Re: Czy to zgnilec? |
Rav pisze: miecio pisze: Następnie normalne wyliczenie ceny jednej siarkowanej rodziny (uwzględniając ul, pszczoły i średni zarobek roczny na jednym ulu np. na podstawie średniej krajowej). Wtedy przy paleniu nikt by nie protestował, a ludzie jeszcze chętnie by zgłaszali i problem po kilku sezonach został by opanowany. Kto za to ma zapłacić ![]() pozdro A czy płacenie mające miejsce teraz cokolwiek daje? Jeśli system jest totalnie dziurawy? Nic nie daje bo jest to bezsensowne działanie. Bo tak w rzeczywistości nikt nad tym nie panuje. To po co teraz płacą? |
Autor: | rumcajs [ 05 lipca 2012, 15:24 - czw ] |
Tytuł: | Re: Czy to zgnilec? |
Witam!! Chciałem się zapytać czy jeszcze można przenieść pszczoły do nowego ula na węzę (bez pokarmu i pyłku) czy raczej jest już zapóźni. Prawdopodobnie mam zgnilca niemiły zapach z ula i pszczoły niechętnie lecą na pożytek, choć w koło kwitnie lipa i facelia. Chodzi mi głównie o pyłek (pieżgę) czy jak bym wsiał teraz grykę to pyłku by naniosły, pyłku lub może coś innego, zrobić. Dodam że niemiałem wcześniej uli ( do przesypania)a teraz nie wiem czy nie zapóźno. Pozdrawiam Serdecznie!!! |
Autor: | CYNIG [ 05 lipca 2012, 15:39 - czw ] |
Tytuł: | Re: Czy to zgnilec? |
rumcajs, po pierwsze diagnoza, dzwoń do Łysonia niech ci przyślą test na zgnilca. Opieranie się na "niemiłym zapachu z ula" nie jest miarodajne. |
Autor: | markko71 [ 05 lipca 2012, 17:05 - czw ] |
Tytuł: | Re: Czy to zgnilec? |
kiedyś znalazłem opis "domowego" testu na zgnilca i go sobie zapisałem. Możliwe, że to było na tym forum. Nie miałem na szczęście okazji przetestować ![]() Znanych szczepów zgnilca jest co najmniej cztery. Istnieje prosty test "mleczny" pozwalający wykluczyć obecność zgnilca. W próbówce należy umieścić szczyptę odtłuszczonego mleka w proszku, następnie dodać ? łyżeczki wody, a do tego roztworu wrzucić jedne lub dwie dobrze rozłożone szczątki larw z podejrzanej rodziny. Probówkę trzeba przetrzymać w temperaturze ciała przez 20 minut, potrząsając od czasu do czasu. Zgnilec amerykański (AFB) zabarwia kolor roztworu na jasnobrązowy, a zgnilec europejski (EFB) na kremowy (brudnobiały). Inne choroby czerwiu nie zmieniają koloru roztworu i wygląda on jak rozwodnione chude mleko, bo jest to rozwodnione chude mleko. |
Autor: | CYNIG [ 05 lipca 2012, 17:51 - czw ] |
Tytuł: | Re: Czy to zgnilec? |
Z całym szacunkiem do "domowych sposobów" ale jak podejrzewam u siebie zapalenie płuc to nie piję herbatki malinowej tylko biorę antybiotyki. rumcajs Jeśli podejrzewasz jedną z najbardziej zakaźnych pszczelich chorób to działaj profesjonalnie, bo stracisz pszczoły i zakazisz jeszcze okolicę (w najgorszym przypadku). |
Autor: | markko71 [ 05 lipca 2012, 17:57 - czw ] |
Tytuł: | Re: Czy to zgnilec? |
CYNIG pisze: Z całym szacunkiem do "domowych sposobów" ale jak podejrzewam u siebie zapalenie płuc to nie piję herbatki malinowej tylko biorę antybiotyki. nie skreślałbym tak od razu domowych sposobów... Tego ze zgnilcem nie sprawdzałem. Jeśli już się komuś zgnilec zdarzy, to mógłby przetestować, zbadać w laboratorium a potem domowym sposobem. No i opisać wyniki porównania na forum. Wtedy będziemy wiedzieli, czy "domowy" test jest tak samo dobry jak ten kupny, czy nie ![]() |
Autor: | CYNIG [ 05 lipca 2012, 18:05 - czw ] |
Tytuł: | Re: Czy to zgnilec? |
markko71 pisze: ... nie skreślałbym tak od razu domowych sposobów... ależ ja ich nie neguję, tylko uważam, że są zagrożenie na które trzeba reagować metodami zweryfikowanymi naukowo/laboratoryjnie. Skoro mamy dostępny test o zweryfikowanym stopniu prawdziwości, to w przypadku zgnilca opieranie się na domowych kombinacjach jest moim zdaniem nieporozumieniem. Ta podana "szczypta odtłuszczonego mleka w proszku" może być produkowana różnymi metodami, różnie sterylizowana o różnym składzie więc i wyniki takiego testu będą mocno niewiarygodne. |
Autor: | janek_sz [ 05 lipca 2012, 18:24 - czw ] |
Tytuł: | Re: Czy to zgnilec? |
rumcajs, myślę, że można jeszcze przerzucić pszczoły na węzę. Najpierw przegłodź je w jakimś kartonie, aby nie zafajdały ci węzy. Potem podkarmiaj. Jeżeli chodzi o rośliny pyłkodajne, to radziłbym posiać gorczycę. |
Autor: | lalux5 [ 05 lipca 2012, 18:34 - czw ] |
Tytuł: | Re: Czy to zgnilec? |
,,Zdaniem Holsta zgnilec złośliwy można również wykryć za pomocą próby mlecznej, opartej na właściwościach biochemicznych niektórych enzymów (proteaz) wytwarzanych przez zarazek tej choroby.Znajdują się one w rozkładającym się czerwiu i mają zdolność rozkładu kazeiny mleka.W tym celu do probówki należy pobrać masę rozkładających się lub wyschniętych larw i dodać odtłuszczonego i rozrzedzonego wodą mleka w stosunku 1:5( 5 części wody na 1 część mleka), o temperaturze około 37 st.W dodatniej reakcji po 15 min. następuje rozpad kazeiny mleka i płyn w probówce staje się przejrzysty " Choroby i szkodniki pszczół . Tomaszewska, Kostecki . |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa UTC+1godz. [letni] |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |