FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 28 marca 2024, 09:23 - czw

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 113 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna
Autor Wiadomość
Post: 30 stycznia 2020, 23:03 - czw 

Rejestracja: 11 października 2007, 08:40 - czw
Posty: 228
Lokalizacja: Pomorze
Hoduję pszczoły olbrzymie które zjadają warrozę. W ulach nie pozostaje ani jedna sztuka warrozy . Testowałem tę metodę szczegółowo 3 lata, natomiast tego roku / jesień 2019r/ warrozę w moich pasiekach zwalczałem tylko tą metodą. Nie stosowałem żadnych środków- czyli pszczoły zwalczyły ją same- bez żadnych dodatkowych czynności.
W procesie dochodzenia do tego efektu przeprowadziłem wiele doświadczeń świadczących o tym że mamy do czynienia również z inną bardziej odporną – powiedziałbym niezwalczalną warrozą. Przede wszystkim tę warrozę nabywają pszczoły późną jesienią stwarzając zagrożenie dla rodziny do której przyniosą jej więcej.
A oto jedno z badań.

Donoszene warrozy do uli w październiku 2019 r

Do jednego z uli wstawiam w październiku specjalnie skonstruowany wlot pozwalajacy na sprawdzenie ile warrozy dziennie wnoszą pszczoły do uli.

Oto wyniki w kolejnych pomiarach pomiędzy 1 a 20 października 2019 r

1/ 2 szt 2/ 5 szt 3/ 0 szt 4/ 1 szt
5/ 3 szt 6/ 1 szt 7/ 4 szt 8/ 0 szt
9/ 1 szt 10/ 64 szt 11/ 6 szt 12/ 1 szt
13/ 3 szt 14/ 0 szt 15/ 1 szt 16/ 0 szt
17/ 12 szt 18/ 0 szt 19/ 0 szt 20/ 0 szt

Sprawdzenia dokonywane były codziennie więc o pomyłce nie może być mowy. Również od 20 września w ulu nie było żadnego czerwiu. Pasieka z testowanym ulem stoi w bezpośrednim sąsiedztwie astra wysokiego błękitnego którego jest szpaler 100m. On zakwita z początku października i kwitnie do listopada. O tej porze nic nie kwitnie. W dni lotne zlatują się tam również pszczoły z okolicznych pasiek.


Czym ta warroza różni się od tej która powstaje z unasienniania wsobnego
======================================================
Wyszczególnienie warroza wylęgnięta z unasien Warroza wylęgnięta z una-
nienia wsobnego / 1 samica w sienniania krzyżowego
właściwości warrozy komórce z larwą con 2 samice w komce z czer.
====================================================================
ilość cykli reprodukcyjnych do 1 - 2 / 60%/ 6 – 8 /-16/
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
czas od wylęgu do wejścia
do kom. w celach reprod. 18 – 25 dni 1– 8 dni
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
przeżywalność 1 – 2 miesięcy /60%/ 8– 16 miesięcy 90%
ilość składanych jajeczek
w jednym cyklu 1 – 4 5 – 8
ciężar samic względem
siebie 100% 130%
odporność na amitrazę odczuwalna bardzo duża
ilość samic unasiennio
nych odchowanych od 1- 2 do 40 i więcej
jednej w całym sezonie
sumaryczna roczna
skuteczność rozmnażania się 1 : 4 1 : 300


W jednej z pasiek / 104 ule/ zastosowałem wszystkie działania zgodnie z posiadaną dotychczasową moją wiedzą. Stan na dzień dzisiejszy to 104 rodziny pszczele z bardzo małym osypem. W pozostałych podobne- również możliwe do obejrzenia.

Ta pasieka jest do obejrzenia dla każdego pszczelarza w dniach 1 – 16 lutego 2020 r. , z możliwością zajrzenia do gniazda i i dennicy do wszystkich uli. ZAPRASZAM . Powtarzam warroza zwalczania jest tylko przez pszczoły olbrzymie. Nieco więcej na ten temat na mojej stronie int www.pszczelarz.c0.pl

Moje zaproszenie przypada na luty – czyli na najtrudniejszy miesiąc zimowania, w którym już jest jasne jak pszczoły przezimowały. W lutym nie idzie już nic ukryć tu już jest wszystko jasne i oczywiste jeśli chodzi o warrozę i ogólną zdrowotność.

Dochodzą do mnie informacje o potwornych stratach tegorocznych w zimowaniu pszczół. Od kilku lat zwracam uwagę że przyczyną jest inna warroza , na którą obecnie znane metody nie działają. Ja z warrozą nie mam już żadnych problemów od 3 lat.


Ewentualne przyjazdy zgłaszać con. 1 dzień wcześniej.

Ewentualnych dyskutantów w tej sprawie proszę nie wypowiadać się dopóki tego nie obejrzycie. Po obejrzeniu bardzo proszę o taką dyskusję.

_________________
Sabard


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 31 stycznia 2020, 00:00 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 19 listopada 2009, 02:01 - czw
Posty: 3699
Lokalizacja: mad górną Mierzawą
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 D
Dla wstępnego uwiarygodnienia tych rewelacji proszę ujawnić na początek choćby jakąś ogólną zasadę działania tego tajemniczego wlotu liczącego wnoszoną warrozę.
Przydała by się też informacja jakie korzyści i jakie wnioski można będzie posiąść z tego ewentualnego oglądania gniazd i dennic, bo jakiegoś sensu w tym o tej porze roku nie widzę.
W sezonie można by może zaobserwować pożeranie tej warrozy, ale do teraz już wszystko chyba zjadły?

_________________
Pozdrawiam, dziadek Józef


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 31 stycznia 2020, 00:05 - pt 

Rejestracja: 21 grudnia 2016, 16:38 - śr
Posty: 2462
Ule na jakich gospodaruję: wz, 1/2 dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Puławy
JM pisze:
Przydała by się też informacja jakie korzyści i jakie wnioski można będzie posiąść z tego ewentualnego oglądania gniazd i dennic?


No, Pan nie leczył, nic a nic a warozy brak,
rodziny silne, pszczoły duże i tłuste odpasione na warozie,
chyba o to chodzi.
A pszczoły wchodzą, przez szczotkę ryżową,


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 31 stycznia 2020, 00:14 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21 listopada 2013, 21:57 - czw
Posty: 2450
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski 12 ramkowy 5x1/2
Miejscowość z jakiej piszesz: lubelskie
Do tego brak licznika ile z ula wyniosły na grzbiecie ,bez tych danych robi się opcja że wyniosły ,a nie zjadły.

_________________
Dzisiaj spojrzałem na swój nick ,potem na awatar.To nie jest tak jak myślisz się uśmiałem,ale i tak jestem za legalizacją.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 31 stycznia 2020, 01:07 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 stycznia 2016, 20:17 - sob
Posty: 875
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp Dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: ok. Łukowa
A co z Rapicidem?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 31 stycznia 2020, 10:45 - pt 

Rejestracja: 22 marca 2010, 22:34 - pn
Posty: 340
Lokalizacja: dolnośląskie
Złośliwec z Ciebie. :lol:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 31 stycznia 2020, 11:56 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 listopada 2014, 19:36 - sob
Posty: 2205
Lokalizacja: Janów Lubelski
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Zamosc
Do takiego chwalebnego wykładu brakuje zdjęć .
Na tym forum wszyscy mamy pszczoły olbrzymy , jednak na terenie Kraju same mikrusy .

_________________
Pasieka Knieja .https://www.youtube.com/channel/UCZZuAq ... subscriber


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 31 stycznia 2020, 20:11 - pt 

Rejestracja: 18 września 2016, 19:02 - ndz
Posty: 1737
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski 10
Miejscowość z jakiej piszesz: podkarpacie
Moim zdaniem to zbyt piekne żeby było prawdziwe, chyba że te pszczoły to jakies afrykanki :tasak:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 31 stycznia 2020, 20:31 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 listopada 2014, 19:36 - sob
Posty: 2205
Lokalizacja: Janów Lubelski
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Zamosc
Same zalety bo i uli nie potrzeba :haha:

_________________
Pasieka Knieja .https://www.youtube.com/channel/UCZZuAq ... subscriber


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 lutego 2020, 13:50 - sob 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4557
Lokalizacja: stare polichno
Tak jak sądziłem ; Już pojawiły się delikatne drwiny , by za chwilę przeistoczyć się w " huzia na Józia " . Ten Pan w odróżnieniu od wielu z nas stara się coś w tym pszczelarstwie robić , czego wcale przed nami nie ukrywa . Bez względu na to czy to słuszny kierunek , czy nie - należy się mu szacunek . Nie jeden z nas miał kiedyś nadzieję , że mała komórka uratuje pszczoły . Sam dla sprawdzenia stosowałem ją w niektórych ulach . Kiedy zorientowałem się , że nie tędy droga , wycofałem się z tego doświadczenia i powróciłem do tradycyjnej komórki 5,4 cm . Mnie i moje pszczoły już wcześniej uratował izolator Chmary . Warroza w pasiece przestała być problemem . Nie mniej jednak , dlaczego nie spróbować zupełnie nowej sugestii . Dla mnie już za późno , ale mam takiego wychowanka , którego nie potrzeba namawiać do wszelkich innowacji w pszczelarstwie - sprawdzi każdą . Czytając zapiski sabarda zwróciłem uwagę na rozstaw ramek zimą . Jego uwagi są słuszne . Stosowałem poszerzanie uliczek ramkowych dla zimowego kłębu do 15 - 16 cm już w ubiegłym stuleciu . Zabieg ten miał na celu poprawienie warunków zimowania - szczególnie przy niskiej dennicy , kiedy z braku miejsca pszczoły nie są w stanie uwiązać się pod pokarmem . Szersze uliczki pozwalają zmieścić więcej pszczół między ramkami z wypełnionym pokarmem i ukształtować kłąb bardziej prawidłowy . Pszczoły przy poszerzonych uliczkach lepiej zimują . Ścieśnić je należy dopiero po marcowym oblocie .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 lutego 2020, 14:46 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 czerwca 2015, 17:35 - pt
Posty: 451
Lokalizacja: Świętokrzyskie - k. Jędrzejowa
Ule na jakich gospodaruję: WLP18
Miejscowość z jakiej piszesz: Siemianowice Śląskie
Przeczytałem wszystko w tej materii i jedyne wnioski na podstawie przedmiotowego "badania" jakie w tym momencie mogę wysnuć to że: Pszczoła dobrze wykształcona, wykarmiona, z dużej komórki (najlepiej nieprzeczerwionej by komórka miała duże wymiary) żyjąca w środowisku opływającym w pokarm (dobre pożytki) to taka pszczoła może więcej! Czyli taka pszczoła może przegryźć pancerz chitynowy warroa destructor, pobrać - zjeść część tego pancerza i umrzeć ( domniemywać można, że zapchanie przewodu pokarmowego jest przyczyną śmierci badanych martwych pszczół wykazujący powiększone wymiary "pszczoła olbrzymia"). W tak prowadzonej rodzinie jest mniej warro destructor co zostało stwierdzone na podstawie badania w postaci obserwacji bez kontroli przy pomocy np. apiwarolu... bo rodziny nie były niczym leczone poza roztworem 2% rapicidu.
Dziękuję za nowe informacje natomiast wnioski własne zachowam dla siebie czyli warto często wymieniać ciemny susz na węzę z własnego wosku. Pozdrawiam Leszek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 lutego 2020, 15:44 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29 stycznia 2010, 12:21 - pt
Posty: 3523
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Bydgoszcz
paraglider, Czytając co napisałeś to mi nie pasuje jak ramka od ramki 15- 16 cm raczej milimetrów także tom metodę stosuje i nie tylko to ,pawel


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 lutego 2020, 18:19 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 listopada 2014, 19:36 - sob
Posty: 2205
Lokalizacja: Janów Lubelski
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Zamosc
pszczoła olbrzymia a trochę większa , bo z grubszego plastra to dwie różne pszczoły . Może autor to do precyzuje i nie będzie hi ,hi , ha

_________________
Pasieka Knieja .https://www.youtube.com/channel/UCZZuAq ... subscriber


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 lutego 2020, 18:43 - sob 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4557
Lokalizacja: stare polichno
pawel. pisze:
paraglider, Czytając co napisałeś to mi nie pasuje jak ramka od ramki 15- 16 cm raczej milimetrów także tom metodę stosuje i nie tylko to ,pawel

Pawełku - podziwiam Cię i dziękuję za delikatność . Ja na Twoim miejscu dokopałbym dziadkowi , niechby więcej bzdur nie pisał !!!
Chyba , że udało mu się wychować Pszczołę Olbrzymią a nic nam o tym nie powiedział .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 lutego 2020, 19:46 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29 stycznia 2010, 12:21 - pt
Posty: 3523
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Bydgoszcz
paraglider pisze:
pawel. pisze:
paraglider, Czytając co napisałeś to mi nie pasuje jak ramka od ramki 15- 16 cm raczej milimetrów także tom metodę stosuje i nie tylko to ,pawel

Pawełku - podziwiam Cię i dziękuję za delikatność . Ja na Twoim miejscu dokopałbym dziadkowi , niechby więcej bzdur nie pisał !!!
Chyba , że udało mu się wychować Pszczołę Olbrzymią a nic nam o tym nie powiedział .
Dokopać komukolwiek to jest bardzo łatwo ja tylko poprawiłem twoje nie do paczenie pomylić się każdy może tylko Saper myli się jeden raz a dziadkiem będziesz jak przekroczysz 100 lat pozdrawiam pawel,


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 lutego 2020, 07:23 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 lipca 2011, 16:47 - pt
Posty: 4332
Lokalizacja: Mrozy/mazowieckie
Ule na jakich gospodaruję: WLKP 18cm
KNIEJA pisze:
Do takiego chwalebnego wykładu brakuje zdjęć


Wystarczy popatrzeć na zdjęcie z gazety z artykułem. Skoro ramka ma beleczkę 25mm, to dlaczego moneta o średnicy 18,5mm nie mieści się na takiej beleczce. Wnioskując dalej, odstęp miedzy ramkami powinien sięgać 45-2x12,5mm. Odstęp widoczny to około 1/2 średnicy monety 20 groszowej czyli 10mm. 35-12,5x2. Czyli wychodzi standardowy rozstaw ramek. Jednak Ci co uwierzyli w boską moc rapicydu i pojechali aby to na oczy zobaczyć, zapłaciwszy jedyne 50zł od łebka pojadą i teraz. Autokar 30 miłujących pszczoły ludzi to jedyne 1500zł w kieszeni tego pseudo naukowca, który wrzuciwszy swoją reklamę nawet nie postarał się o odpowiedź na jedno z zadanych pytań.

paraglider pisze:
Bez względu na to czy to słuszny kierunek , czy nie - należy się mu szacunek

Szacunek za nabijanie sobie kasy, brak dyskusji, odpowiedzi na zadane pytania? Nie z mojej strony.

_________________
Węza z własnego wosku.
511 110 110


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 lutego 2020, 09:03 - ndz 

Rejestracja: 15 września 2012, 12:44 - sob
Posty: 122
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Szacunek należy się jedynie za to, że tym razem nie będzie truł Rapicydem siebie i innych ludzi.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 lutego 2020, 10:07 - ndz 

Rejestracja: 11 kwietnia 2011, 14:34 - pn
Posty: 494
Lokalizacja: Andrychów
Szacunek się należy i to wielki.Na tym forum jest wielu którzy dzieki SABARDOWI uratowali swoje pszczoły.Nie słyszałem natomiast by ktokolwiek żalił się po zastosowaniu Jego rad.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 lutego 2020, 10:11 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21 listopada 2013, 21:57 - czw
Posty: 2450
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski 12 ramkowy 5x1/2
Miejscowość z jakiej piszesz: lubelskie
paraglider pisze:
Ten Pan w odróżnieniu od wielu z nas stara się coś w tym pszczelarstwie robić
I uważasz ze po dwóch ,trzech latach można krzyczeć eureka ?,wyhodowałem dużą pszczołę ?,tak to działa na organizmie żywym ?Co do odstępu powiększonego ,to również nie eureka .W starych ulach górna beleczka w ramkach miała ,ma bo jeszcze jest u wielu w użyciu, 40- 45 mm ,i jak się spojrzy na ramkę z góry widać wyciągnięte komórki na górze,dole ,ale w środku komórki widać zdecydowanie płytsze większa przestrzeń między ramkami ,jedyne co się zgadza ,to że łatwiej im dogrzać ,tylko tyle się nasuwa.

_________________
Dzisiaj spojrzałem na swój nick ,potem na awatar.To nie jest tak jak myślisz się uśmiałem,ale i tak jestem za legalizacją.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 lutego 2020, 12:08 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12 stycznia 2011, 17:54 - śr
Posty: 3365
Lokalizacja: Lubelskie.51°10'51.50"N 22°35'32.23"E
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski DanLan 435/170
paraglider pisze:
Nie jeden z nas miał kiedyś nadzieję , że mała komórka uratuje pszczoły . Sam dla sprawdzenia stosowałem ją w niektórych ulach . Kiedy zorientowałem się , że nie tędy droga , wycofałem się z tego doświadczenia i powróciłem do tradycyjnej komórki 5,4 cm .

Sama komórka 5,1 niczego nie wnosi następna sprawa to odstęp między ramkami w osi i ten powinien wynosić 32mm. górne i dolne beleczki robię 23 mm. Ramki hoffmana. Na filmikach często widać że tego nikt lub prawie nikt nie przestrzega ulepione ramki w wosku i propolisie nie dadzą się prawidłowo ułożyć wystarczy raz dobrze ułożyć ramki czyli spasować a pszczoły zadbają o resztę .
. Moje pszczoły od ok lat 5 może 7 nie pamiętam są na kom. 5,1 . Nie mam problemów z warrozą leczę tylko jesienią i nie biegam z kwasami ani innymi wynalazkami przez okrągły rok .
Osypy warrozy po leczeniu to suma od 30 do ok. 100 szt. nie ma u mnie upośledzonych fizycznie pszczół rzadko zdarza się zobaczyć pszczołę z wybrakowanym skrzydełkiem . W miodni mam węzę 4,3 Tej matki nie chcą zaczerwiać w minionym sezonie z braku laku podałem do gniazda węzę z ko. 5,4 owszem pięknie odbudowane i zalane miodem oczywiście mówię o wiośnie więc uważam że 5,1 to komórka optymalna pomijając fakt że to właśnie pazerni ludzie 100 lat temu uszczęśliwili pszczoły komórką 5,4 i teraz 2 etap powiększania własnego ego a wszystko po to aby coś pokazać .

_________________
Wiesiek33

TANKUJĘ TYLKO NA-PKN ORLEN


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 lutego 2020, 12:47 - ndz 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4557
Lokalizacja: stare polichno
wiesiek33 pisze:
uważam że 5,1 to komórka optymalna

W ramach doświadczeń prowadziłem gospodarkę snozowo-ramową w 1/2 wlkp i ulach Apostoly'ego . Snozy były używane tylko w gniazdach . Wszelkie pomiary jakie robiłem , za każdym razem wykazywały , że naturalna komórka pszczela nie przekraczała 5,2 mm .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 lutego 2020, 13:16 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12 stycznia 2011, 17:54 - śr
Posty: 3365
Lokalizacja: Lubelskie.51°10'51.50"N 22°35'32.23"E
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski DanLan 435/170
paraglider pisze:
W ramach doświadczeń prowadziłem gospodarkę snozowo-ramową w 1/2 wlkp i ulach Apostoly'ego . Snozy były używane tylko w gniazdach . Wszelkie pomiary jakie robiłem , za każdym razem wykazywały , że naturalna komórka pszczela nie przekraczała 5,2 mm .

Kom 5,1 podałem ze względu na jej dostępność nie twierdzę że to jedyna słuszna bo to zależy od rasy pszczół . Odnośnie twoich doświadczeń to wiem że lubisz eksperymentować i prowadzisz ciekawe życie co zresztą czasem opisujesz tyle że eksperymenty na małą skale i krótko terminowe nie wiele wnoszą natura
często stawia pewne bariery po przekroczeniu których dopiero można liczyć
na efekty . Nawet w ulach Apostoly'ego można popełnić błędy chociażby rozstaw snoz pomijając formę wykonania trapezu .

_________________
Wiesiek33

TANKUJĘ TYLKO NA-PKN ORLEN


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 lutego 2020, 15:14 - ndz 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5356
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
Wiesiek jest dokładnie tak jak piszesz z komórka 5.1 od kilku lat też mam komórka 5.1 rozstaw 32mm ramki zwykłe z odstepnikami z UK warrozy bardzo mały posyp w sezonie żadnych działań na warroze

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 lutego 2020, 15:24 - ndz 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
Ja nie liczę na jakieś cudowne efekty z tytułu stosowania komórki 5,1 mm , bo to nie komórka niszczy czy ogranicza warrozę. Niemniej stosuję ją od kilku lat w gnieździe , a ramki z pełnymi , poszerzonymi boczkami jak to podejrzałem przed laty u Polbarta.
Potwierdzam jednak ,że od dawna nie mam najmniejszych problemów z warrozą , wystarcza jesienne leczenie , bez polewania czy parzenia pszczół kwasami. Regularnie wymieniam , gniazda i matki . Hoduję dużo matek i odkładów z których wybieram do zimowli najlepsze. Macierzaki regularnie rozwiązuje w miarę czasu i możliwości. Ule po nich do precyzyjnej sterylizacji i odnowienia.
Pszczoła olbrzymia ? Tyle samo sensu co w stosowaniu rapicydu , ale każda głupota znajdzie swoich wyznawców i gorliwych obrońców. Beze mnie.
Są przecież wyznawcy poglądu , że ziemia jest płaska. Kto bogatemu zabroni ?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 lutego 2020, 15:59 - ndz 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5356
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
Manio ja też na cuda nie licze ale dla czego u mnie najwiecej spadło do 60szt warrozy a inni sasiedzi licza w setkach a nawet nie do policzenia ,a może ja cos zle robie ?

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 lutego 2020, 16:03 - ndz 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
henry650 pisze:
Manio ja też na cuda nie licze ale dla czego u mnie najwiecej spadło do 60szt warrozy a inni sasiedzi licza w setkach a nawet nie do policzenia ,a może ja cos zle robie ?

Mam podobnie , ale nie wnikam dlaczego tak jest żeby nie zapeszyć :mrgreen: . Nie będę jednak w żadnym razie rezygnował z małej komórki bo skoro jest dobrze to nie chcę już lepiej.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 lutego 2020, 20:51 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 czerwca 2009, 23:59 - czw
Posty: 8665
Lokalizacja: Ciemnogród 724227381
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
bardzo mi się spodobało jak solidarnie rzuciliście się na autora tego tematu używając przy tym mocnych słów, zapominając już jak łykaliście i dalej łykacie niczym młode pelikany wszystko co pokazują lub piszą niektórzy guru pszczelarstwa, ale żaden z tu łaskawie komentujących jeszcze im nie powiedział ani napisał że gadają głupoty i szukają naiwniaków aby kupili to lubo owo, od prezentujących "chorobę" i mających akurat przypadkiem na nią antidotum,
ktoś jak się dał nabić w butelkę to będzie się rękami i nogami zapierał że pomaga, a szczególnie jeśli ktoś zainwestował w sprzęt aby nadążyć za modą bo inwestycja musi się zwrócić z zyskiem inaczej by nią nie była...
no cóż za wiedzę się płaci jak za pompowanie kół azotem przypominając ze w powietrzu, które jest za darmo znajduje się go 78%

co do samego kolegi Sabarda brałem udział w prezentacji którą przedstawiał na szkoleniu, mimo że nie posiada tytułów naukowych, jest praktykiem i widać że to co mówi ma sens i jest oparte wieloletnim doświadczeniem nie pisze tutaj o olbrzymich pszczołach z olbrzymich komórek czy małych pszczołach z małych komórek bo obydwie te opcje traktuje równie "poważnie",co do rapicidu i innych pomysłów są one odpowiedzą na potrzeby pszczelarzy którzy zostali zostawieni sami sobie z problemami a jeśli coś jest głupie, a działa to nie jest takie głupie... jak we wszystkim rozsądek i umiar wskazany, zawsze staram się słuchac wszystkich co mają do powiedzenia ale nie przyjmuje tego bezkrytycznie i nie stosuje bezmyślnie u siebie zwłaszcza jeśli ktoś chce mi coś wcisnąć i zabrać za to moje pieniądze

_________________
xyz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 lutego 2020, 20:57 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 czerwca 2009, 23:59 - czw
Posty: 8665
Lokalizacja: Ciemnogród 724227381
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
manio pisze:
henry650 pisze:
Manio ja też na cuda nie licze ale dla czego u mnie najwiecej spadło do 60szt warrozy a inni sasiedzi licza w setkach a nawet nie do policzenia ,a może ja cos zle robie ?

Mam podobnie , ale nie wnikam dlaczego tak jest żeby nie zapeszyć :mrgreen: . Nie będę jednak w żadnym razie rezygnował z małej komórki bo skoro jest dobrze to nie chcę już lepiej.


a jak ja nie mam małej komórki i pszczoły mają się dobrze to one gorsze są czy cuś? hamerykany takie nowoczesne, bogate i tyż ni mają, chyba one tak samo zacofane jak i ja w moim ciemnogrodzie

_________________
xyz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 lutego 2020, 21:01 - ndz 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
kudlaty pisze:
a jak ja nie mam małej komórki i pszczoły mają się dobrze to one gorsze są czy cuś? hamerykany takie nowoczesne, bogate i tyż ni mają, chyba one tak samo zacofane jak i ja w moim ciemnogrodzie

coś chyba robisz nie tak? Wszyscy narzekają na mnogość warrozy i równie liczne osypy pszczół . Ty narzekasz w zasadzie na wszystko i wszystkich . Coś mi się zdaje żeś stary kawaler ? :idea:
Ty chyba z tej samej partii co jeden działkowiec ? Umiecie obaj mówić i pisać tak żeby w końcu nic nie powiedzieć :mrgreen: W jednej książce czytałem : mowa twoja jak brzęczenie much. :tasak: Całkiem jak jaki nudny guru ?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 lutego 2020, 21:03 - ndz 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5356
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
kudlaty pisze:
manio pisze:
henry650 pisze:
Manio ja też na cuda nie licze ale dla czego u mnie najwiecej spadło do 60szt warrozy a inni sasiedzi licza w setkach a nawet nie do policzenia ,a może ja cos zle robie ?

Mam podobnie , ale nie wnikam dlaczego tak jest żeby nie zapeszyć :mrgreen: . Nie będę jednak w żadnym razie rezygnował z małej komórki bo skoro jest dobrze to nie chcę już lepiej.


a jak ja nie mam małej komórki i pszczoły mają się dobrze to one gorsze są czy cuś? hamerykany takie nowoczesne, bogate i tyż ni mają, chyba one tak samo zacofane jak i ja w moim ciemnogrodzie


A czy ja napisałem że mieszkasz w ciemnogrodzie ? nie ja piszetylko to co zauważyłem u siebie a może mam fart że trzeci rok z rzędu mam spokój z warroza może przypadek a może coś w tym jest .

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 lutego 2020, 21:07 - ndz 

Rejestracja: 21 grudnia 2016, 16:38 - śr
Posty: 2462
Ule na jakich gospodaruję: wz, 1/2 dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Puławy
kudlaty,
Czyli jesteś za, a nawet przeciw ?


:mrgreen:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 lutego 2020, 22:42 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 czerwca 2009, 23:59 - czw
Posty: 8665
Lokalizacja: Ciemnogród 724227381
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
o widzę już jakiś progres bo szukacie sobie nowej ofiary :haha: zamiast szukać nowych/starych teorii lepiej poświęcić czas na naukę,
no ale wracając do nowego wątku chętnie jeszcze trochę posłucham na swój temat, tak więc zachęcam do większej kreatywności i uzewnętrzniania swoich jakże słusznych poglądów, zućcie mnie na podłoge :P
https://youtu.be/dU8_Z7MvANc?t=17

_________________
xyz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 lutego 2020, 19:19 - wt 

Rejestracja: 11 października 2007, 08:40 - czw
Posty: 228
Lokalizacja: Pomorze
Po prostu trzeba przyjechać i stwierdzić a nie paplać bez sensu. Zapraszam.

_________________
Sabard


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 lutego 2020, 19:24 - wt 

Rejestracja: 11 października 2007, 08:40 - czw
Posty: 228
Lokalizacja: Pomorze
Jeszcze odpowiedź dla JM.

Kolego ja długo nie widziałem sensu w badaniu warrozy w październiku. teraz już widzę. Jesli chodzi o konstrukcję wlotu, to jest to lamirynt z kartonów nasycony amitrazą, którą uzupełnia się co kilka dni. Po przejściu pszczoly żadna warroza tego nie wytrzyma musi z niej zlecieć na osiatkowaną rynienkę i tam pozostaje.

_________________
Sabard


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 lutego 2020, 19:34 - wt 

Rejestracja: 21 grudnia 2016, 16:38 - śr
Posty: 2462
Ule na jakich gospodaruję: wz, 1/2 dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Puławy
sabard pisze:
Jeszcze odpowiedź dla JM.

Kolego ja długo nie widziałem sensu w badaniu warrozy w październiku. teraz już widzę. Jesli chodzi o konstrukcję wlotu, to jest to lamirynt z kartonów nasycony amitrazą, którą uzupełnia się co kilka dni. Po przejściu pszczoly żadna warroza tego nie wytrzyma musi z niej zlecieć na osiatkowaną rynienkę i tam pozostaje.


Bez podtekstów,
skąd wiesz, że ta waroza była "wnoszona a nie wynoszona" na pszczołach ?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 lutego 2020, 20:51 - wt 

Rejestracja: 11 stycznia 2010, 01:33 - pn
Posty: 2667
Lokalizacja: Śląsk...ale Dolny ;)
sabard pisze:
Jesli chodzi o konstrukcję wlotu, to jest to lamirynt z kartonów nasycony amitrazą, którą uzupełnia się co kilka dni.

Nie zamierzałem się odzywać, no ale czasem trzeba. Czym ta "pułapka" różni się od dywaników nasączonych amitrazą mocno propagowanych przez popularnego na tym forum producenta matek pszczelich?
Kolejne pytanie: Jak stosowanie tego amitrazowego czegoś ma się do stwierdzenia że pszczoły niczym nie były leczone. Przecież ten "labirynt" działa na identycznej zasadzie jak paski tyle, że wobec stałego uzupełniania amitrazy zawiera jej niekontrolowane ilości.
Z całym szacunkiem ale sam fakt stosowania tej niby pułapki moim zdaniem dyskwalifikuje Pańską metodę jako wartościowe narzędzie niechemicznej walki z warrozą. Pozdrawiam

_________________
https://t.me/pump_upp


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 lutego 2020, 20:58 - wt 

Rejestracja: 21 grudnia 2016, 16:38 - śr
Posty: 2462
Ule na jakich gospodaruję: wz, 1/2 dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Puławy
Rob pisze:
Z całym szacunkiem ale sam fakt stosowania tej niby pułapki moim zdaniem dyskwalifikuje Pańską metodę jako wartościowe narzędzie niechemicznej walki z warrozą. Pozdrawiam

Ta metoda o ile zrozumiałem była stosowana na kilku rodzinach, w celu monitorowania wynoszonej warozy z ula przez pszczoły.
Reszta rodzin nie była leczona.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 lutego 2020, 21:09 - wt 

Rejestracja: 11 stycznia 2010, 01:33 - pn
Posty: 2667
Lokalizacja: Śląsk...ale Dolny ;)
Być może tak.

_________________
https://t.me/pump_upp


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 lutego 2020, 23:31 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 19 listopada 2009, 02:01 - czw
Posty: 3699
Lokalizacja: mad górną Mierzawą
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 D
sabard pisze:
Do jednego z uli wstawiam w październiku specjalnie skonstruowany wlot pozwalajacy na sprawdzenie ile warrozy dziennie wnoszą pszczoły do uli...
Tym niemniej do skuteczności i pewności działania tej pułapki mam wątpliwości.
Z drugiej strony, skoro pszczoły w innych ulach, jako że zjadają tę warrozę mają jej znikome ilości, to i na łanie astrów też nie powinno jej być wiele, a jednak po kilka do kilkudziesięciu sztuk dziennie donosiły, co wydaje się znaczną ilością?
Ponadto ilości rzekomo przynoszonej warrozy
sabard pisze:
Oto wyniki w kolejnych pomiarach pomiędzy 1 a 20 października 2019 r
1/ 2 szt 2/ 5 szt 3/ 0 szt 4/ 1 szt
5/ 3 szt 6/ 1 szt 7/ 4 szt 8/ 0 szt
9/ 1 szt 10/ 64 szt 11/ 6 szt 12/ 1 szt
13/ 3 szt 14/ 0 szt 15/ 1 szt 16/ 0 szt
17/ 12 szt 18/ 0 szt 19/ 0 szt 20/ 0 szt
jakoś nie koreluje z pogodą, max. temperaturą i ilością słońca w danym dniu (wg stacji meteo w Chojnicach)...


Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

_________________
Pozdrawiam, dziadek Józef


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 lutego 2020, 17:06 - czw 

Rejestracja: 11 października 2007, 08:40 - czw
Posty: 228
Lokalizacja: Pomorze
Odpowiadam merytorycznie

ALAMJAKU
na zdjęciach rozstawa rzeczywiście nie wynosi 45 mm. To z tego powodu że zdjęcie pochodzi z października 2017 r . Wtedy jeszcze byłem pod wrażeniem swoich wcześniejszych doświadczeń z rozstawianiem ramek i sądziłem że najlepszą rozstawą jest 37 mm do zimowania. Mój zięć miał 32 rodziny jesienią 2018r i z powodu braku czasu nie ścisnął ramek na 37 mm- pomiędzy środkami przed zimą jak zalecałem. Jego ramki w ulach były rozstawione na 20-25 mm czyli 45 - 50 mm pomiędzy ich środkami. Tak zazimowane pszczółki wiosną w marcu oporządzałem ponieważ on był na kursie miesięcznym w Norwegii. Przy tej rozstawie pszczoły przezimowały lepiej niż moje na 37 mm. prawie brak było osypu, żadnej biegunki w żadnym ulu, pszczoły mocne i bardzo mocne z ogromną ilością pokarmu. Był to marzec 2019 roku. W związku z tą sytuacją jesienią 2019 roku prawie w żadnym ulu nie zwęziłem rozstawienia i obecnie również widzę pozytywne tego efekty. Dlatego na to się powołuję obecnie, ale w 2018 r kiedy robione były te zdjęcia to jeszcze nie było aktualne

BARTEK
Zadajesz prymitywne pytania ja to wyjaśniłem na wstępie, ale powtórzę.: W tej rodzinie czerwiu już nie było 20 września. po tym czasie, 3 krotnie w odstępach 1 dnia wykonałem test apiwarolem na obecność warrozy. żadna warroza nie spadła. Po tym za 2-3- dni wstawiona została do tego ula pułapka.

BO LUBIE

PO prostu przeczytaj na mojej stronie bo opowiadasz i sugerujesz bzdury!!!

ROB BARTEK

Człowieku czegoś nie rozumiesz. test na wnoszenie warrozy do ula dotyczy 1 rodziny a nie 300 Napisałem przecież na wstępie: ,,do jednej rodziny wstawiłem......."


JM

Szcowny kolego widzę że równie masz znaczny wiek jak ja. Dziwię się że szukasz dziury w całym. Dopytywanie drążenie tematu jest czymś na prawdę dobrym i mądrym ale uświadom sobie że ja nie mogę tu na forum prowadzić debat tylko dlatego że komuś się coś wydaje lub że ktoś podejrzewa mnie o jakieś przekłamania. Z pełnym szacunkiem dla Ciebie i twego sędziwego wieku, ale czy nie uważasz że to o co pytasz że to są same nieistotne pierdoły? Sednem sprawy jest to że pszczoły olbrzymie przeżyły w dobrej kondycji w 100% i to chcę Ci pokazać jeśli przyjedziesz. Oprócz tego od 10 lat staram się wyselekcjonować rodziny z warrozą pochodzącą z unasienniania niespokrewnionego która wg mnie obecnie dziesiątkuje pasieki i mam na to dowody. Potrafię diagnozować rodziny z taką warrozą i ją doszczętnie zwalczyć zarówno beż pszczół olbrzymich - co czyniłem od roku 2010 z powodzeniem 95% , a obecnie pszczoły olbrzymie robią to same bezwzględnie w 100%.
Nie oczekuj że ja swoje wieloletnie doświadczenia jestem w stanie zmieścić na tym forum. Jestem do tego gotowy ponieważ cały proces dokładnie opisałem na 50 stronach i czeka na wydanie, lecz szczegółów w tych tematach jest ogrom dlatego pozwól że nie będę się rozdrabniał. Skup się na sednie sprawy, a widzę że jesteś dobrym i dociekliwym pszczelarzem to chyba zrozumiesz o czym mówię

O rapicdzie

Sznowni koledzy . Swiatowa weterynaria w zakresie leczenia pszczół zatrzymała się na latach 80-tych minionego stulecia. Bezwzględne dążenie do panowania nad pszczelarzami zaowocowało wydaniem wielu aktów prawnych, jednak brakuje ustawy o ochronie pszczół . Pojawienie się warrozy wstrzymało wszystkie prace nad chorobami pszczół, ponieważ warroza roznosi co najmniej 16 istotnych jednostek chorobowych i jej obecność zaburza wszelkie obserwacje w tym zakresie. Wycofanie antybiotyków z stosowania / i dobrze/ odebrało weteryniarzom na zawsze argumenty do leczenia pszczół. Sformułowanie /LECZENIE PSZCZÓŁ/ w weterynarii nie funkcjonuje praktycznie. Weterynaria jest tylko prawnym administratorem jednej choroby- zgnilca złośliwego, ale nie potrafi go leczyć!!!. Ja potrafię to leczyć. Weterynaria powiatowa - wszędzie -nie ma pojęcia o leczeniu pszczół. Wg mojego pojęcia osobą która chce leczyć pszczoły musi być doświadczony pszczelarz a nie przypadkowy weteryniarz bojący się pszczół- po prostu pszczoła to ni koń nie krowa ani nie pies. Ośmielam się twierdzić ,że nasi profesorowie od weterynarii są rozteoretyzowanymi laborantami praktycznie nieprzydatnymi pszczelarstwu praktycznemu. Stać ich na rozliczne statystkiki przedstawiane na spotkaniach pszczelarskich, ale nie na leczenie pszczół

Mówię o tym ponieważ przy hodowli pszczół olbrzymich w łeb wzięły wszystkie zasady leczenia pszczół. Od 5 lat jak się tym zajmuję żadna z rodzin z pszczołą olbrzymią nie zachorowała na żadną chorobę. Obecnie prawie 300 rodzin - tak samo. Wszystkie wcześniej stosowane odżywki jesienią i przewidziane na wiosnę są niepotrzebne- Żadnego leczenia - żadnego stosowania żadnych środków - raicidu również

Żeby jednak zakończyć na rapicidzie to jest tak: Rapicid jest jedynym środkiem którego zastosowanie jest logicznie uzasadnione i robię to np profilaktycznie do diagnozowania nieprawidłowości w rodzinach pszczelich. Towarzyszące zjawisko podczas podawania syropu z rapicidem niszczy wszystkie bez wyjątku bakterie. Bakterie pszczole nie są potrzebne do niczego. Patrz książka ,,Choroby Pszczół" prof. Glińskiego str 32
Rapicid nie szkodzi absolutnie pszczołom. 25 lat stosowania w tym maksymalnych dawek skłania mnie do stwierdzenia że nie ma takiej metody, takiego dawkowania, takiej postaci i takich sytuacji żeby komukolwiek udało się rapicidem struć pszczoły. Każdy kto używa sformułowań typu że; ,,rapicidem można struć pszczoły" jest ciężkim idiotą niezależnie od tego ile ma tytułów profesorskich czy doktorskich. A jeśli komukolwiek uda się rapicidem pszczoły chociaż lekko podtruć to niech się zgłosi i powie jak to zrobił??????????? Jeśli to zrobi to dam mu w ramach kosztów całą pasiekę. Gwarantuję po 25 latach stosowania rapicidu w pasiekach że nikomu się to nie uda Ten post niech będzie prawnym zobowiązaniem do tego w razie gdyby stał się ten cud i ktoś by stracił z powodu rapicidu pszczoły. Zaopatrzę go swoim podpisem

Roman Bułka 77-100 Bytów ul Gen. T. Kościuszki 26/12

Dlaczego moje nazwisko w weterynarii działa tak jak czerwona płachta na byka? Dlatego że to co robię jest możliwe do zastosowania przez każdego pszczelarza. Jeśli rapicid - to jakiś minimalny koszt jest / 90 zł/ , to pszczoły olbrzymie nie kosztują nic, a BIOWET - Puławy sprzedaje apiwarolu rocznie podobno za 16 mln zł. Dlatego tego typu działania jak moje panom profesorom spędza sen z powiek. Dlatego znegują wszystko nawet oczywistą sprawę jak z pszczołami olbrzymimi. Właśnie zamieszczam to na tym forum , ale nie po to byście sami sobie robili problemy i mi przy okazji, ale po to by to jak najszybciej rozpowszechnić- dla dobra pszczół i naszego pszczelarstwa. JA NA TYM NIC NIE ZAROBIĘ.

Jestem zdeterminowany w rozpowszechnieniu tej metody walki z warrozą. Weterynaria nie ma tu nic do gadania . Efekty mojego działania nie zależą tylko ode mnie ale i od was. Przestańcie jątrzyć , wymyślać i paplać. Przyjmijcie zasadę że w działaniu lub dyskusji najlepiej jeśli prym wiedzie wiedza i doświadczenie, a nie zwyczajne chamstwo i prymitywizm.

Jeszcze raz zapraszam tego roku w lutym do moich pasiek , aby zobaczyć efekty walki z warrozą z udziałem pszczół olbrzymich.
Roman Bułka 600332977

_________________
Sabard


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 lutego 2020, 17:06 - czw 

Rejestracja: 11 października 2007, 08:40 - czw
Posty: 228
Lokalizacja: Pomorze
Odpowiadam merytorycznie

ALAMJAKU
na zdjęciach rozstawa rzeczywiście nie wynosi 45 mm. To z tego powodu że zdjęcie pochodzi z października 2017 r . Wtedy jeszcze byłem pod wrażeniem swoich wcześniejszych doświadczeń z rozstawianiem ramek i sądziłem że najlepszą rozstawą jest 37 mm do zimowania. Mój zięć miał 32 rodziny jesienią 2018r i z powodu braku czasu nie ścisnął ramek na 37 mm- pomiędzy środkami przed zimą jak zalecałem. Jego ramki w ulach były rozstawione na 20-25 mm czyli 45 - 50 mm pomiędzy ich środkami. Tak zazimowane pszczółki wiosną w marcu oporządzałem ponieważ on był na kursie miesięcznym w Norwegii. Przy tej rozstawie pszczoły przezimowały lepiej niż moje na 37 mm. prawie brak było osypu, żadnej biegunki w żadnym ulu, pszczoły mocne i bardzo mocne z ogromną ilością pokarmu. Był to marzec 2019 roku. W związku z tą sytuacją jesienią 2019 roku prawie w żadnym ulu nie zwęziłem rozstawienia i obecnie również widzę pozytywne tego efekty. Dlatego na to się powołuję obecnie, ale w 2018 r kiedy robione były te zdjęcia to jeszcze nie było aktualne

BARTEK
Zadajesz prymitywne pytania ja to wyjaśniłem na wstępie, ale powtórzę.: W tej rodzinie czerwiu już nie było 20 września. po tym czasie, 3 krotnie w odstępach 1 dnia wykonałem test apiwarolem na obecność warrozy. żadna warroza nie spadła. Po tym za 2-3- dni wstawiona została do tego ula pułapka.

BO LUBIE

PO prostu przeczytaj na mojej stronie bo opowiadasz i sugerujesz bzdury!!!

ROB BARTEK

Człowieku czegoś nie rozumiesz. test na wnoszenie warrozy do ula dotyczy 1 rodziny a nie 300 Napisałem przecież na wstępie: ,,do jednej rodziny wstawiłem......."


JM

Szcowny kolego widzę że równie masz znaczny wiek jak ja. Dziwię się że szukasz dziury w całym. Dopytywanie drążenie tematu jest czymś na prawdę dobrym i mądrym ale uświadom sobie że ja nie mogę tu na forum prowadzić debat tylko dlatego że komuś się coś wydaje lub że ktoś podejrzewa mnie o jakieś przekłamania. Z pełnym szacunkiem dla Ciebie i twego sędziwego wieku, ale czy nie uważasz że to o co pytasz że to są same nieistotne pierdoły? Sednem sprawy jest to że pszczoły olbrzymie przeżyły w dobrej kondycji w 100% i to chcę Ci pokazać jeśli przyjedziesz. Oprócz tego od 10 lat staram się wyselekcjonować rodziny z warrozą pochodzącą z unasienniania niespokrewnionego która wg mnie obecnie dziesiątkuje pasieki i mam na to dowody. Potrafię diagnozować rodziny z taką warrozą i ją doszczętnie zwalczyć zarówno beż pszczół olbrzymich - co czyniłem od roku 2010 z powodzeniem 95% , a obecnie pszczoły olbrzymie robią to same bezwzględnie w 100%.
Nie oczekuj że ja swoje wieloletnie doświadczenia jestem w stanie zmieścić na tym forum. Jestem do tego gotowy ponieważ cały proces dokładnie opisałem na 50 stronach i czeka na wydanie, lecz szczegółów w tych tematach jest ogrom dlatego pozwól że nie będę się rozdrabniał. Skup się na sednie sprawy, a widzę że jesteś dobrym i dociekliwym pszczelarzem to chyba zrozumiesz o czym mówię

O rapicdzie

Sznowni koledzy . Swiatowa weterynaria w zakresie leczenia pszczół zatrzymała się na latach 80-tych minionego stulecia. Bezwzględne dążenie do panowania nad pszczelarzami zaowocowało wydaniem wielu aktów prawnych, jednak brakuje ustawy o ochronie pszczół . Pojawienie się warrozy wstrzymało wszystkie prace nad chorobami pszczół, ponieważ warroza roznosi co najmniej 16 istotnych jednostek chorobowych i jej obecność zaburza wszelkie obserwacje w tym zakresie. Wycofanie antybiotyków z stosowania / i dobrze/ odebrało weteryniarzom na zawsze argumenty do leczenia pszczół. Sformułowanie /LECZENIE PSZCZÓŁ/ w weterynarii nie funkcjonuje praktycznie. Weterynaria jest tylko prawnym administratorem jednej choroby- zgnilca złośliwego, ale nie potrafi go leczyć!!!. Ja potrafię to leczyć. Weterynaria powiatowa - wszędzie -nie ma pojęcia o leczeniu pszczół. Wg mojego pojęcia osobą która chce leczyć pszczoły musi być doświadczony pszczelarz a nie przypadkowy weteryniarz bojący się pszczół- po prostu pszczoła to ni koń nie krowa ani nie pies. Ośmielam się twierdzić ,że nasi profesorowie od weterynarii są rozteoretyzowanymi laborantami praktycznie nieprzydatnymi pszczelarstwu praktycznemu. Stać ich na rozliczne statystkiki przedstawiane na spotkaniach pszczelarskich, ale nie na leczenie pszczół

Mówię o tym ponieważ przy hodowli pszczół olbrzymich w łeb wzięły wszystkie zasady leczenia pszczół. Od 5 lat jak się tym zajmuję żadna z rodzin z pszczołą olbrzymią nie zachorowała na żadną chorobę. Obecnie prawie 300 rodzin - tak samo. Wszystkie wcześniej stosowane odżywki jesienią i przewidziane na wiosnę są niepotrzebne- Żadnego leczenia - żadnego stosowania żadnych środków - raicidu również

Żeby jednak zakończyć na rapicidzie to jest tak: Rapicid jest jedynym środkiem którego zastosowanie jest logicznie uzasadnione i robię to np profilaktycznie do diagnozowania nieprawidłowości w rodzinach pszczelich. Towarzyszące zjawisko podczas podawania syropu z rapicidem niszczy wszystkie bez wyjątku bakterie. Bakterie pszczole nie są potrzebne do niczego. Patrz książka ,,Choroby Pszczół" prof. Glińskiego str 32
Rapicid nie szkodzi absolutnie pszczołom. 25 lat stosowania w tym maksymalnych dawek skłania mnie do stwierdzenia że nie ma takiej metody, takiego dawkowania, takiej postaci i takich sytuacji żeby komukolwiek udało się rapicidem struć pszczoły. Każdy kto używa sformułowań typu że; ,,rapicidem można struć pszczoły" jest ciężkim idiotą niezależnie od tego ile ma tytułów profesorskich czy doktorskich. A jeśli komukolwiek uda się rapicidem pszczoły chociaż lekko podtruć to niech się zgłosi i powie jak to zrobił??????????? Jeśli to zrobi to dam mu w ramach kosztów całą pasiekę. Gwarantuję po 25 latach stosowania rapicidu w pasiekach że nikomu się to nie uda Ten post niech będzie prawnym zobowiązaniem do tego w razie gdyby stał się ten cud i ktoś by stracił z powodu rapicidu pszczoły. Zaopatrzę go swoim podpisem

Roman Bułka 77-100 Bytów ul Gen. T. Kościuszki 26/12

Dlaczego moje nazwisko w weterynarii działa tak jak czerwona płachta na byka? Dlatego że to co robię jest możliwe do zastosowania przez każdego pszczelarza. Jeśli rapicid - to jakiś minimalny koszt jest / 90 zł/ , to pszczoły olbrzymie nie kosztują nic, a BIOWET - Puławy sprzedaje apiwarolu rocznie podobno za 16 mln zł. Dlatego tego typu działania jak moje panom profesorom spędza sen z powiek. Dlatego znegują wszystko nawet oczywistą sprawę jak z pszczołami olbrzymimi. Właśnie zamieszczam to na tym forum , ale nie po to byście sami sobie robili problemy i mi przy okazji, ale po to by to jak najszybciej rozpowszechnić- dla dobra pszczół i naszego pszczelarstwa. JA NA TYM NIC NIE ZAROBIĘ.

Jestem zdeterminowany w rozpowszechnieniu tej metody walki z warrozą. Weterynaria nie ma tu nic do gadania . Efekty mojego działania nie zależą tylko ode mnie ale i od was. Przestańcie jątrzyć , wymyślać i paplać. Przyjmijcie zasadę że w działaniu lub dyskusji najlepiej jeśli prym wiedzie wiedza i doświadczenie, a nie zwyczajne chamstwo i prymitywizm.

Jeszcze raz zapraszam tego roku w lutym do moich pasiek , aby zobaczyć efekty walki z warrozą z udziałem pszczół olbrzymich.
Roman Bułka 600332977

_________________
Sabard


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 lutego 2020, 18:05 - czw 

Rejestracja: 26 lipca 2013, 09:54 - pt
Posty: 53
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Panie Romanie odnosnie zastosowania rapicydu to twierdzę ,że zaleczysz lub wyleczysz pszczoły z wirusa, ale warrozę nie zabijesz nim ani z nosemy cereany jej nie wyleczysz.Jezeli się komuś to udało to prosze o opis jak to zrobił.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 lutego 2020, 18:21 - czw 

Rejestracja: 21 grudnia 2016, 16:38 - śr
Posty: 2462
Ule na jakich gospodaruję: wz, 1/2 dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Puławy
sabard pisze:
BARTEK
Zadajesz prymitywne pytania ja to wyjaśniłem na wstępie, ale powtórzę.: W tej rodzinie czerwiu już nie było 20 września. po tym czasie, 3 krotnie w odstępach 1 dnia wykonałem test apiwarolem na obecność warrozy. żadna warroza nie spadła. Po tym za 2-3- dni wstawiona została do tego ula pułapka.


Panie Romanie, może jeszcze jedno prymitywne pytanie, ale proszę o wskazanie tego fragmentu, o (trzykrotnym odymianiu, po którym nie spadła nawet jedna warroza ) może mi umyka ale tego kluczowego zdania chyba nie ma i nie było.
Dlatego moje prymitywne stwierdzenie, że tak jak mogły wnosić równie dobrze mogły i wynosić, bo sam fakt, ze w rodzinie brak czerwiu niczego nie zmieniał.

PS.
Gratuluję jeśli tak jest jak Pan napisał i chętnie kupię kilka matek do przetestowania w moich warunkach.
Trzymam za Pana kciuki :okok:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 lutego 2020, 18:30 - czw 

Rejestracja: 18 marca 2013, 21:12 - pn
Posty: 1225
Lokalizacja: woj. kujawsko-pomorski
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Trzeba najpierw wypróbować tą metodę , a dopiero później dyskutować i krytykować.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 lutego 2020, 19:24 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 19 listopada 2009, 02:01 - czw
Posty: 3699
Lokalizacja: mad górną Mierzawą
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 D
lech pisze:
Trzeba najpierw wypróbować tą metodę , a dopiero później dyskutować i krytykować.

Żeby wypróbować, trzeba wpierw, jak do każdej nowości nabrać zaufania, pozytywnego przekonania, a tego nie widzę.
Jak dotychczas to w zasadzie nie było krytyki, ale raczej zgłaszanie pytań i wątpliwości.
W moim przypadku wątpliwości te są wynikiem, że tak powiem, "utajnienia" strony internetowej Kol. Sabarda, którą kilka lat temu regularnie śledziłem. Potem nagle wszystkie szczegółowe informacje i opisy z prowadzonych doświadczeń znikły, pojawiały się tylko same krótkie wzmianki, ogólniki,odesłania do mającej się ukazać książki, a reszta owiana była nimbem tajemniczości.
Ponadto ciągłe "zmiany frontu" w tych wszystkich eksperymentach jakoś frustrowały.
Najpierw Alfa jedno, potem Alfa piąte, Rapicyd z ciastem, Rapicyd w opryskach, zacieśnianie plastrów, teraz znów na odwrót, jakieś przełomowe odkrycia w rozwoju osobniczym warrozy. No i każdorazowe, wydawało się pewne, wnioski wynikające z tych eksperymentów. Strasznie tego dużo jak na jeden raz do przełknięcia.
Czekam wobec tego na ostateczne zakończenie eksperymentów. Może coś się z tego w końcu wykluje.
Na razie w zaglądaniu do uli kol. Sabarda nie widzę żadnego sensu, tym bardziej, że kol. Sabard nadal nie wyjaśnił, co tam takiego ekstra ciekawego było by widać i jakie wnioski można by z tego wysnuć?
Zobaczyć, że pszczoły żyją? Bo że nie ma warrozy, to już nie za bardzo. To mogę zobaczyć równie dobrze u siebie.
Ale przyznam, że z jednej rzeczy rozpropagowanej przez Kol. Sabarda skorzystałem. Rapicyd, ale do odkażania uli i ramek, nie do zwalczania warrozy.

_________________
Pozdrawiam, dziadek Józef


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 lutego 2020, 20:41 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21 listopada 2013, 21:57 - czw
Posty: 2450
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski 12 ramkowy 5x1/2
Miejscowość z jakiej piszesz: lubelskie
lech pisze:
Trzeba najpierw wypróbować tą metodę , a dopiero później dyskutować i krytykować.
To praktycznie musi sam ze sobą dyskutować ,niepotrzebnie założony temat,taka innowacja wyklucza każdego

_________________
Dzisiaj spojrzałem na swój nick ,potem na awatar.To nie jest tak jak myślisz się uśmiałem,ale i tak jestem za legalizacją.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 lutego 2020, 21:32 - czw 

Rejestracja: 11 października 2007, 08:40 - czw
Posty: 228
Lokalizacja: Pomorze
Szanowni koledzy:

Poprzednio zamieszczałem wszystkie sprawy na mojej stronie internetowej było to chyba od 2008 r. Potem niektóre sprawy zaczęły się deaktualizować a niektóre nabierały nowych faktów, więc trzeba to było wszystko korygować.Jednak niektóre sprawy takie jak masowe ginięcie psazczół leczenie rapicidem czy walka z warrozą dokańczałem , więc trzeba to wszystko było uaktualniać , więc kolejno wycofywałem poszczególne tematy by to uaktualnić. w związku z tym że dużo było spraw skończonych zebrałem to wszystko do kupy i napisałem w postaci książki która ma 600 stron w formacie A4. Wydanie książki w takim formacie np 2 tyś szt kosztowałoby mnie 100 tyś zł. Na to mnie nie było stać więc wydałem płytę e-book która zawiera właśnie te 600 stron moich opisów, które były na stronie internetowej i ten e-book osobiście rozprowadzam wg zasady jak na stronie internetrowej.

KASZUB

Widzisz kolego nie masz racji. stosowanie rapicidu które opisałem w e-booku trochę się zmieniło z tym co było na stronie. Jego prawidłowe zastosowanie przeciwko warrozie dawało świetne wyniki, ale trzeba było trafić w właściwy moment. Z tego osobiście się wycofałem ponieważ jest to trochę kłopotliwe i nie do końca możliwe do zastosowania w dużej pasiece. Dalej nie komentuję , ponieważ nie jest to przedmiotem pytania.
Jeśli chodzi o zastosowanie przeciwko chorobom to wszystko jest aktualne poza jednym Muszą być wyłącznie podkarmiaczki szklane , ponieważ w innych ulega przyspieszonej degradacji. Natomiast w leczeniu chorób pszczół i czerwiu niezależnie czy to jest bakteria grzyb czy wirus stosuję jedną metodę : Przez con 21 dni ale zawsze to przedłużam do 30 dni pozbawiam pszczoły gromadzenia pożytku w nadstawkach- zbieram je a wstawiam pustą. Tam umieszczam dwie słoikowe podkarmiaczki jedną z syropem z zawartożcią 1 promiola rapicidu, drugą z syropem z zawartością 2 promile rapicidu., W tym podkarmianiu nie może być przerwy nawet chwilowej dlatego że 1 promil wezmą w ciągu 2 -4 dni a dwa promile w ciągu 5- 10 dni. Ten słoik z syropem z 1 promilem rapicidu staram się uzupełniać na bieżąco. NIE MA TAKIEJ CHOROBY PSZCZÓŁ KTÓRĄ TĄ METODĄ NIE UDAŁOBY SIĘ WYLECZYĆ. A zważ mam ok 300 rodzin to mam na czym doświadczać.
Jeśli trafi się czerw rozstrzelony, to może być zgnilec, kiślica, gliniak/ złośliwa kiślica/ grzybica wszystkie paraliże również krzyżowanie matek w bliskim pokrewieństwie. Wtedy się to robi a nie jak pokaże się postać kliniczna zgnilca z ciągnącymi się larwami. Jeśli nawet się pokaże to czerw trzeba wyrzucić i zrobić to sami tylko trzeba wymienić w czasie leczenia matkę bo zawsze zainfekowana jest bakteriami lub wirusami. Zrób to a wtedy powiedz mi że Ci to nie wyszło- dopiero wtedy będziemy partnerami do rozmowy w tym temacie. Ale powiem Ci mądrze postępujesz mając dystans do nowości. Jeszcze raz powtarzam tym można wyleczyć wszystkie choroby pszczół ponieważ jest to inne podejście do zdrowia pszczół .Jeśli chodzi o pszczoły olbrzymie - jaki wspomniałałem wcześniej przez 5 lat nie zachorowała żadna rodzina.


BARTEK

Przyjacielu, albo nie masz pojęcia o rozwoju warrozy albo robisz sobie ze mnie jaja. Wytłumaczę ci"
Warrozy w wspomnianym ulu nie było na podstawie ogólnych oględzin, ale nie dowierzając sobie sprawdziłem dokładnie rodzinę - ramkę po ramce i śladu warrozy nie było, i czerwiu żadnego nie było. Warroza rozwijać się może i przybywać w ulu tylko wtedy jeśli jest czerw. żeby zupełnie się upewnić że tej warrozy nie ma odymiłem je. Wystarczyło właściwie jedno odymienie, ponieważ warroza może znajdować się tylko na pszczołach lub w komórkach, ponieważ czerwiu nie ma na którym mogłaby się rozwijać lub chociażby schować pod zasklepem. Ja jednak odymiłem je 3 razy tak żeby nie było żadnej pomyłki. I powiedz gdzie w ulu mogłaby jeszcze być waroza by pszczoły mogły ją wynosić . Warrozy w ulu po prostu nie ma. Założenie wówczas pułapki wskazuje wyłącznie na warrozę przynoszoną a nie wynoszoną. Rozumiesz czy jeszcze coś mam wytłumaczyć?????

Kolego JM

Odnośnie rapicidu wytłumaczyłem wyżej. Drogi przyjacielu z tobą jest tak jak z koniem który chodził dotąd z prawej strony dyszla . jeśli się go postawi po lewej stronie to on nie wie jak chodzić. Przepraszam Cię za to porównanie, ale odpowiada ono twojemu tokowi myślenia . Tak trochę jest też ze mną uważam że izolator Chmary jest świetnym wynalazkiem, uważam że pajączki są bardzo dobre w gospodarce pasiecznej, uważam że ule styropianowe są świetne i td. Ale nigdy tego nie będę stosował- szkoda czasu na wyjaśninia szczegółowe.
Takie forum nie jest do tego by realizować hasło ,,hejże chłopcy hejże ha róbcie wszystko to co ja" Boi nie o to tu chodzi. Takie masz przekonanie co do rapicidu - Twoja sprawa- tylko nie neguj czegoś na czym się nie znasz - tak jak robi to np. prof Horbiński względem rapicidu. On wypowiada tezy nie praktykując rapicidem, a ja mam 25 letnie doświadczenia i mam po prostu inne zdanie.
Jeśli chodzi o reszte to tak: ja nie pracowałbym nigdy w lach Wizyntala. ale mam kolegą który ma ich 80 i nie wyobraża sobie pracować w innych. Jeśli robisz to co robisz robisz to pewnie świetnie ale nie twórz tez których nie znasz i których nie będziesz stosował bo Tobie zawsze to będzie obce.
Ponadto Twoje wątpliwości są obszerne, Ja nie jestem w stanie Ci to wszystko wykładać w takiej formie. Ja to wszystko opisałem w e-booku i nie mam zamiaru na tym forum pisać drugiej książki. Zważając na Twój wiek - przepraszam jeśli Cię uraziłem
ale w tym zakresie raczej wolę mówić do rzeczy bez owijania w bawełnę.

_________________
Sabard


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 lutego 2020, 22:04 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 listopada 2014, 19:36 - sob
Posty: 2205
Lokalizacja: Janów Lubelski
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Zamosc
Kol. Sabard
Miałem tak rozstawione ramki (6-7 lat temu) szukałem lekarstwa na warrozę . Ja odniosłem gorsze wyniki , na tle standardowo prowadzonych rodzin . Ramkę o szerokiej beleczce miałem w latach 1978 -2003 na całej pasiece , jednak wówczas warroza była mniej sprytna . Jest obecnie moda na boczek 32 , przyjmie się i 42 . Warroza da radę , jest szybka jak ruskich rakiety

_________________
Pasieka Knieja .https://www.youtube.com/channel/UCZZuAq ... subscriber


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 lutego 2020, 22:15 - czw 

Rejestracja: 21 grudnia 2016, 16:38 - śr
Posty: 2462
Ule na jakich gospodaruję: wz, 1/2 dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Puławy
Przyjacielu sabard, proszę nie traktuj tego jako wycieczek osobistych, bo w żadnym wypadku nie o to mi chodzi.
Niestety nie mam pojęcia co robiłeś z tymi rodzinami i co miałeś w domyśle.
Napisałeś tylko, że wstawiłeś pułapkę a w rodzinach nie było czerwiu.
Te informacje w żadnym razie nie dają podstaw do stwierdzenia, że w ulu nie ma warrozy a stwierdzenie, że
sabard pisze:
Warroza rozwijać się może i przybywać w ulu tylko wtedy jeśli jest czerw
jest śmieszne, bo co wtedy robi ????? Najprawdopodobniej emigruje z ula :mrgreen:

sabard pisze:
Do jednego z uli wstawiam w październiku specjalnie skonstruowany wlot pozwalajacy na sprawdzenie ile warrozy dziennie wnoszą pszczoły do uli.

Oto wyniki w kolejnych pomiarach pomiędzy 1 a 20 października 2019 r

Sprawdzenia dokonywane były codziennie więc o pomyłce nie może być mowy. Również od 20 września w ulu nie było żadnego czerwiu.


Inaczej to wygląda, po poście w którym napisałeś, że w okresie bezczerwiowym odymiłeś 3x pszczółki i stwierdziłeś, że warrozy tam nie było.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 lutego 2020, 22:29 - czw 

Rejestracja: 11 października 2007, 08:40 - czw
Posty: 228
Lokalizacja: Pomorze
JM
Jeszcze jedno bo mi umknęło

Znowu muszę wdawać się w szczegóły które nie do końca są tu potrzebne.

Chodzi o temperaturę w momencie pojawienia się największej ilości warrozy. Sznowny panie pasieka stoi w bezpośrednim sąsiedztwie 100 m szpaleru astra wysokiego szerokiego na 4 m. Jest to roślina ktora zakwita na początku października , daje dużo nektaru , ale szczególnie dużo pyłku. Rośnie na piaszczysto gliniastej ziemi klasy IV . Jest to pas kowatów błękitnych o szerokości właśnie 4 m. Aster wysoki w tych warynkach daje ogromną ilość pyłku. Pszczoły ten pyłek nie zawsze wykorzystują. Przeliczając obszarowo oceniam jego wydajność pyłkową od 250 - 400 kg z 1 ha. Aster wsoki nektaruje i pyłkuje w niskich temperaturach - poniżej 10 stopni. W niektóre lata w temp 8 stopni w dni słoneczne są na nim pszczoły. Jeśli jest słońce to w temp 12 stopni jest dużo pszczół, ale wtedy chodzą pszczoły tylko z niektórych uli. Bytow leży chyba ok 65 km od chojnic. nie wiem jak było w Chojnicach ale w Bytowie w tym dniu w godzinach południowych było intensywne słońce - pamiętam, ponieważ tego dnia wykonywałem prace które wymagały słonecznego dnia.
Moje ule sa malowane na dwa kolory jedna cienka ścianka ma kolor zdecydowanie ciemny np ciemnobrązowy a pozostałe jasne .ścianka ciemna ma grubość 10 mm . Ten ul testowy był odwrócony ciemną ścianką do słońca. Chodziło przede wszystkim o to by słońce pszczołom dogrzewało jeśli zaświeci wyciągnie je z ula. i tak było. Te ule na zimę i latem stoją na północ by słońce nie zaburzało zimowli.
Jesienią jeśli ul stoi ciemną ścianką do słońca pszczoły potrafią być na wylotku nawet przy temp 5 stopni jeśli intensywnie świeci słońce.

Tabela która jest wynikiem pomiarów tez dla mnie nie do końca jest zrozumiała, ale z faktami się nie dyskutuje. Któryś z innych dni też był słoneczny, ale nie znalazłem żadnej warrozy.

W okolicy w promieniu 1 km stoi 12 pasiek od 5 - 20 uli wszystkie korzystają w tym czasie z tego astra, ponieważ o tej porze dookoła nic innego nie kwitnie. Zresztą już wiem że dwie pasieki prawie już nie istnieją jedna 10 uli druga 5 - mogę się tylko domyślać jaka jest tego przyczyna.

Drogi kolego ja mogę Ci tak dokładnie wszystko tłumaczyć a Ty i tak znajdziesz dziurę w całym - czy nie szkoda na to czasu?
Ale pozdrawiam serdecznie i życzę zdrówka.

_________________
Sabard


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 113 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji