FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

nosemoza a poidło
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=10&t=6898
Strona 1 z 1

Autor:  Falco [ 01 kwietnia 2012, 22:07 - ndz ]
Tytuł:  nosemoza a poidło

Może i ten temat był, jakie macie sposoby na ograniczenie ryzyka roniesienia nosemozy przez poidło w pasieczne?

Autor:  górski_pszczelarz [ 01 kwietnia 2012, 22:46 - ndz ]
Tytuł:  Re: nosemoza a poidło

dodać trochę rapicidu do wody:)

Autor:  Marcinluter [ 02 kwietnia 2012, 08:34 - pn ]
Tytuł:  Re: nosemoza a poidło

Falco pisze:
Może i ten temat był, jakie macie sposoby na ograniczenie ryzyka roniesienia nosemozy przez poidło w pasieczne?


Duże ryzyko gdy w pasiece któraś z rodzin ma spory nosmozy ale gdy będziemy dbali o higienę przez cały rok w pasiece to ograniczymy do minimum ryzyko.

Autor:  Mieszko [ 02 kwietnia 2012, 09:21 - pn ]
Tytuł:  Re: nosemoza a poidło

miecio pisze:
dodać trochę rapicidu do wody:)

Wiem, że żartujesz. Ja też widzę taki trend do zatruwania wszystkiego.
Ryzyko jest duże, bo wytruwa się wszystko, co niepotrzebne, jak i to czego potrzebujemy, więc wytrujemy naturalną florę bakteryjną przede wszystkim. Nie ma tych swojskich bakterii, w to miejsce wejdą inne, te nie nasze i kłopot gotowy.

Ustrzec się trudno, ale zawsze warto rozrzedzić problem.
Nie bez powodu poidła w pasiekach miały postać deski z płynącym strumyczkiem, a wodę się dolewało systematycznie do zamkniętego zbiornika. Niektórzy mieli poidło z mchem, odczyn kwaśny zmniejsza możliwość rozwoju drobnoustrojów.

Autor:  polskipszczelarz [ 02 kwietnia 2012, 10:01 - pn ]
Tytuł:  Re: nosemoza a poidło

Mieszko pisze:
poidła w pasiekach miały postać deski z płynącym strumyczkiem, a wodę się dolewało systematycznie do zamkniętego zbiornika


Tylko jest jeden problem z takim poidłem, jest super w utrzymaniu higieny, jednak przylatuje do niego moim skromnym zdaniem nie więcej niż 5-10% pszczół które po wodę z ula wylatują, (a zdarza się od czasu do czasu, że woda przestaje "kapać" na deskę i pszczoły lecą szukać gdzie indziej poidła) a cała reszta czyli minimum 90% korzysta z pobliskich kałuż, gnojowisk i innych cieków wodnych i cała nasza profilaktyka w tym momencie mija się z celem :(

Autor:  BoCiAnK [ 02 kwietnia 2012, 10:21 - pn ]
Tytuł:  Re: nosemoza a poidło

Falco pisze:
Może i ten temat był, jakie macie sposoby na ograniczenie ryzyka roniesienia nosemozy przez poidło w pasieczne?

Stosować Indywidualne poidła :wink:
przy mniejszych pasiekach realne na zasadzie Kroplówek i wacika

Autor:  adriannos [ 02 kwietnia 2012, 16:07 - pn ]
Tytuł:  Re: nosemoza a poidło

Nad dużym poidłem założyć na wysokości 30-50 cm szybę. Od czasu do czasu wieczorem starą wodę wylać i przepłukać solidnie wrzątkiem, lub wymyć rapicidem albo spirytusem aptecznym i obficie spłukać. Kupki lecą na szybę, a nie do wody, szyba dodatkowo wodę nagrzewa, całość łatwo utrzymać w czystości. Do wody można dodać kwasku cytrynowego, lub soku z cytryny (u mnie nie przeszkadza w pobieraniu wody przez pszczoły)

Autor:  Falco [ 02 kwietnia 2012, 22:28 - pn ]
Tytuł:  Re: nosemoza a poidło

miecio, a może lepiej setkę spirytusu codziennie dolać?

Odkąd po sąsiedzku zasypali staw to mam niestety daleko do najbliższego naturalnego zbiornika. No i zaczęły intensywnie korzystać z poidła. Ustawiłem na uboczu, żeby gdy wylatują nie okupczyły, więc szyba raczej niwiele pomoże.
Indywidualne poidła to mogę sobie pokombinować wczesną wiosną, nawet tak robię, ale niestety na to trzeba sporo czasu, którego brak, i tak nie raz mi wypiją całą wodę ze słoika i potem latają na poidło.
A zakwaszanie wody kw cytrynowym? Nie wiem czy to coś pomoże, mogę spróbować.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/