FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 25 kwietnia 2024, 07:03 - czw

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 14 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: kiślica
Post: 28 maja 2012, 00:25 - pn 

Rejestracja: 18 stycznia 2012, 01:22 - śr
Posty: 413
Lokalizacja: wlkp.
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
W zeszłym roku podarowałem koledze który chciał zacząć przygodę z pszczołami dwa odkłady 5 ramek WL. Podkarmiał je i poszerzał do jesieni węzą, tak że odbudowały jeszcze kolejne pięć ramek i miał pełen korpus. Wiosną gdy zajęły już cały korpus poszerzał dalej węzą, wyciągał ramki z krytym do górnego korpusu i dostawiał węzę - tak mu zaleciłem. Dziś byłem u niego, pszczoły zajmują dwa korpusy wl, tzn. prawie, mają wyrównaną siłę, i w górnym obsiadają na czarno dziewięć ramek, jako dziesiątą dał od brzegu węzę, i jej jeszcze praktycznie nie obsiadają, zaczęły pobielać. Ale nie to jest ważne, wyjąłem ramki z górnego korpusu, na nich nakrop, i trochę sklepionego miodu, ale patrzę, na plastrach po kilka, kilkanaście rozstrzelonych komórek z czerwiem i podziurawionym zasklepem, w środku martwa larwa, mnie wygląda właśnie na kiślicę (mniej prawdopodobne że choroba woreczkowa). Pobiegłem do swoich rodzin z których robilem te odkłady, ale nie znalazłem na szczęście podobnych objawów, wychodzi, że to albo z matką, albo z węzą, albo, niecały kilometr od niego jest pasieka z rozwalającymi się ulami, być może opuszczona. Ponieważ nigdy nie miałem do czynienia z podobną chorobą, to moje pytanie, czy pszczoły są w stanie same poradzić z tą chorobą, a rodziny wydają się być dość silne, (tyle że moim zdaniem zbyt spieszył się z poszerzaniem) czy może należy zastosować specjalne leczenie???


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: kiślica
Post: 28 maja 2012, 08:19 - pn 

Rejestracja: 11 kwietnia 2011, 14:34 - pn
Posty: 494
Lokalizacja: Andrychów
zastosuj rapicid.Szczegóły na stronie sabarda


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: kiślica
Post: 28 maja 2012, 08:42 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 kwietnia 2008, 21:23 - czw
Posty: 344
Lokalizacja: środkowopomorskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 wlkp
Kiślica to choroba młodego czerwiu. Jeżeli nie widzisz chorych larw niezasklepionych, to już po chorobie.
Chyba, że to nie kiślica...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: kiślica
Post: 28 maja 2012, 09:00 - pn 
Falco pisze:
czy pszczoły są w stanie same poradzić z tą chorobą, a rodziny wydają się być dość silne, (tyle że moim zdaniem zbyt spieszył się z poszerzaniem) czy może należy zastosować specjalne leczenie???

Kiślica - Czyli Zgnilec Cuchnący Europejski zapachem przypomina zgniłe mięso
czytając post nasuwa się jeszcze pytanie czy to nie zwykle zaziębienie czerwiu ??

Leczy się podobnie jak Amerykański złośliwy
Gdy rodzina jest silna i rokuje przetrwanie należy wycofać wszystek czerw kryty plastry zastąpić węza rodzinę ścieśnić drastycznie do jednego korpusu i podkarmić syropem z dodatkiem Olejku eterycznego Cynamonowego 1cm na 1 l syropu 1/1


Na górę
  
 
 Tytuł: Re: kiślica
Post: 28 maja 2012, 20:56 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lutego 2010, 16:16 - sob
Posty: 3884
Lokalizacja: Małopolska
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
ja bym stawiał raczej na chorobę woreczkową jeżeli masz podziurawione zasklepy. Jak wyglądają martwe larwy?? Jeżeli larwa jest wyprostowana z głową uniesioną w górę i lekko czarna głowa to jest to choroba woreczkowa. Nie zawsze na martwej larwie widać woreczek. Przy niewielkim stopniu porażenia bardzo łatwo zapanować nad chorobą stosując np. olejek cynamonowy. Przy cięższym przebiegu, najlepiej wycofać najbardziej porażone ramki i na ich miejsce włożyć susz i 1-2 ramki ze zdrowym czerwiem z innego ula. I podstawa wymienić matkę po jakimś czasie. Aby zapanować nad tego typu chorobami należy dbać o jakość plastrów w gnieździe. Pszczoły sprowadzone z daleka np pszczoła włoska jest o wiele bardziej podatniejsza na naszym terenie na choroby tego typu.
Ramki przełożone do górnego korpusu do miodni są słabiej oczyszczane przez pszczoły i bardzo szybko można się przekonać co je dręczy, bo choróbsko jest od razu widoczne. Jeśli byłby to zgnilec europejski czyli kiślica, pszczoły nie zajmowały by 2 korpusów. Bo choroba ta nie pozwala na osiągnięcie dużej siły rodzinie pszczelej. Zapadają na nią rodziny narażone na duży stres temperaturowy czyli rodzinki słabe.
Na zgnilec amerykański to chyba jeszcze za wcześnie bo epidemia szerzy się najczęściej pod koniec sezonu pszczelarskiego. Chyba, że rodziny były już chore w zeszłym roku.
Maj-czerwiec to właśnie okres wybuchu choroby woreczkowej także ja bym stawiał na to. Przydały by się zdjęcia to by się wszystko wyjaśniło.

_________________
Matki pszczele oraz odkłady Carnica Celle, AGT, Buckfast, Elgon z Pasieki Górskie Miody
http://www.gorskie-miody.pl/matki-pszczele/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: kiślica
Post: 28 maja 2012, 21:29 - pn 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 grudnia 2007, 15:35 - sob
Posty: 3496
Lokalizacja: ślonsk
Falco Czy ten czerw rozstrzelony był w górnym korpusie czy w dolnym i czy obydwa te rodziny miały ta chorobe czy tylko jeden. Napisz wiencej wiadomosci o tej rodzinie. Ja podejzewam ze to zgnilec europejski. Mozna go leczyc ale to kosztuje brakiem miody w tym sezonie. Pozdrawiam miły_marian


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: kiślica
Post: 28 maja 2012, 21:58 - pn 

Rejestracja: 15 stycznia 2011, 21:23 - sob
Posty: 1183
Lokalizacja: Beskid Wyspowy
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski
Najlepiej zrób zdjęcie i pokaż .

_________________
http://www.beskidzkabarc.pl/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: kiślica
Post: 28 maja 2012, 22:17 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 grudnia 2009, 18:32 - wt
Posty: 2155
Lokalizacja: Płock
Falco mój znajomy ma podobną sytuacje. Już gdzieś o tym pisałem. Tyle, że u niego to ten czerw zamiera raczej na plastrach odbudowanych w tym roku czyli młodych. Na starych plastrach tak się nie dzieje. Nie wiem dlaczego. Leczył pszczoły parę dni temu preparatem opisanym przez Sabarda ALFA-5. Jaki będzie tego skutek nie wiem. Opisze jak będę u niego.

_________________
waldek6530


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: kiślica
Post: 28 maja 2012, 22:46 - pn 

Rejestracja: 16 października 2011, 22:24 - ndz
Posty: 1453
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
waldek6530 pisze:
Falco mój znajomy ma podobną sytuacje. Już gdzieś o tym pisałem. Tyle, że u niego to ten czerw zamiera raczej na plastrach odbudowanych w tym roku czyli młodych. Na starych plastrach tak się nie dzieje. Nie wiem dlaczego. Leczył pszczoły parę dni temu preparatem opisanym przez Sabarda ALFA-5. Jaki będzie tego skutek nie wiem. Opisze jak będę u niego.


albo węza do bani ,albo węza nieprawidłowo wprawiana np.na cukrze pudrze na wodzie ,źle wstawiona na bok gniazda (zaziębiony czerw) .Najlepiej nie dawać węzy do gniazda tylko dopiero odbudowaną .
Pozdrawiam Tomek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: kiślica
Post: 28 maja 2012, 23:53 - pn 

Rejestracja: 16 października 2011, 22:24 - ndz
Posty: 1453
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Falco pisze:
(tyle że moim zdaniem zbyt spieszył się z poszerzaniem) czy może należy zastosować specjalne leczenie???


Witam
Nie należy się sugerować opisami kolegów jak to poszerzają swoje ule o 3 korpusy w przeciągu 20 dni tylko należy gniazdo czy tez miodnie poszerzać stopniowo ,a pszczoły muszą mieć ciasno,a zwłaszcza w tym roku bo jest książkowy. Bo później wychodzą przeróżne komplikacje :haha: Przynajmniej kilka złych możliwości może się w rodzinie wydarzyć.
-Grzybica
-Choroba woreczkowa
-zaziębienie czerwiu
-nie wygryzający się czerw z odrobionej węzy (możliwe ,że lipna węza)
-ubytek pszczoły lotnej
-wyrojenia (ucieczka pszczół z gniazda i z pokarmu bez założenia mateczników)
-zatrucie kwasem octowym
-jak pszczelarz nie zareaguje na taki stan w ulach to ratują go tylko dobre młode matki ,które mogą wyprostować za pszczelarza co zepsuł,ale to tylko nieliczne wyjątki przeważnie potrzebna jest pomoc doraźna w postaci zasilania czerwiem z innych rodzin i ewentualna wymiana matek.
-Codzienne odsklepianie plastrów lub też nagłe odsklepienie dużej ilości plastrów może wywołać taką samą lawinę .
Pozdrawiam Tomek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: kiślica
Post: 03 czerwca 2012, 12:00 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
BoCiAnK pisze:
Falco pisze:
czy pszczoły są w stanie same poradzić z tą chorobą, a rodziny wydają się być dość silne, (tyle że moim zdaniem zbyt spieszył się z poszerzaniem) czy może należy zastosować specjalne leczenie???

Kiślica - Czyli Zgnilec Cuchnący Europejski zapachem przypomina zgniłe mięso
czytając post nasuwa się jeszcze pytanie czy to nie zwykle zaziębienie czerwiu ??

Leczy się podobnie jak Amerykański złośliwy
Gdy rodzina jest silna i rokuje przetrwanie należy wycofać wszystek czerw kryty plastry zastąpić węza rodzinę ścieśnić drastycznie do jednego korpusu i podkarmić syropem z dodatkiem Olejku eterycznego Cynamonowego 1cm na 1 l syropu 1/1


Pamiętajmy jeszcze o jednej sprawie, o której nie wspomniał Boguś, w przypadku wystąpienia choroby w rodzinie pszczelej, należy przesiedlić rodzinę do odkażonego ula, jest to istotna sprawa.

_________________
Kasa Misiu kasa coś takiego jak brać pszczelarska nie istnieje ...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: kiślica
Post: 04 czerwca 2012, 00:16 - pn 

Rejestracja: 18 stycznia 2012, 01:22 - śr
Posty: 413
Lokalizacja: wlkp.
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Co do zdjęcia, to zrobiłem ze trzy telefonem, ale wyszły tak kiepsko, że właściwie nic nie widać, nie ma sensu ich tutaj wstawiać. Nowych też nie zrobię, bo kolega mieszka ode mnie dość daleko, ok 100km.
Ale sporo mi rozjaśniliście. Stawiałem na ZE, ewentualnie chorobę woreczkową.
Oczywiście zauważyłem to najpierw w górnym korpusie, gdzie znalazłem czerw z podziurawionymi wieczkami, kilka, do kilkunastu komórek porozrzucanych pojedynczo na plastrach, ale i w dolnym podobnie, do tego był też czerw zamarły, nie do końca zasklepiony. Naczytałem się że w chorobie woreczkowej, to musi być zamarła wyprostowana larwa z czarną głową, a po wyjęciu tworzy woreczek i wygląda mniej więcej tak:
Obrazek
A to co widziałem przypominało to - pierwsza i druga po prawej:
Obrazek
Wieczka nie były zapadnięte, larwy nie miał żadnego charakterystycznego zapachu, troszkę mnie chyba zmyliło to że przy próbie wyjmowania niektórych jakimś tam patyczkiem, miały konsystencję ciągnącą, może nie były jeszcze tak wyschnięte, a ja je przebiłem tą słomką?
539

No i widziałem też pszczoły z takimi skrzydełkami:
Obrazek
W jakimś źródle czytałem, że to właśnie po ZE.
Najbardziej przekonuje mnie odpowiedź kol miecio, że to właśnie choroba woreczkowa. Wygląda to moim zdaniem, puki co, na łagodne porażenie, więc rodzinki zostają tak jak są i czekają na rozwój sytuacji. Mam nadzieję że jak szczelnie wypełnią oba korpusy to sobie z tym dają radę. Dzięki za odpowiedzi.

waldek6530, w odkładach dostał praktycznie raz zaczerwione plastry, sam cierpię na niedobór brązowych do wirowania, to były dość późne odkłady, ale mocne, po karmieniu miał 9 całkowicie odbudowanych i jeden częściowo, wiosną po zajęciu tamtych były poszerzane węzą, więc tam praktycznie same młode plastry.

Miodomir, oczywiste że nie wstawił im całego korpusu węzy, tylko poszerzał stopniowo, z godnie z moją instrukcją, pierwszze poszerzanie węzą po zajęciu pełnego korpusu, gdy zrobiło się cieplej i zaczęły kwitnąć pierwsze owocowe, dwa w miarę brązowe plastry z krytym w górę do nich jako trzeci węza, a na dół dwie węzy, kolejne po wykorzystaniu tego, z tym że odbudowany z góry w dół, na górę brązowy z krytym i kolejna węza obok, i jak byś sprawdził, czy ktośk kto to robi pierwszy raz, zrobił to właściwie oceniając siłę rodziny, nie widząc tych uli? Zajrzał w górny korpus, a tam pełno pszczół, ramka odbudowana to poszerzam, tyle że musiało ich też być pełno w dolnym. Dlatego sobie myślę, że mógł troszkę za bardzo się spieszyć, to mogło sprzyjać tej chorobie


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: kiślica
Post: 05 czerwca 2012, 00:22 - wt 

Rejestracja: 16 października 2011, 22:24 - ndz
Posty: 1453
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Falco pisze:
No i widziałem też pszczoły z takimi skrzydełkami:


Kolego podejrzewam ,że w tym ulu siedzą prawie wszystkie choroby i wirusy i pewnie w całej pasiece . CHRONICZNY PARALIŻ PSZCZÓŁ (CBPV)
charakteryzuje się tym rozstawieniem skrzydełek na boki jest to syndrom I Pierwsza faza.
Pozdrawiam Tomek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: kiślica
Post: 01 lipca 2012, 00:50 - ndz 

Rejestracja: 18 stycznia 2012, 01:22 - śr
Posty: 413
Lokalizacja: wlkp.
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miodomir pisze:
Kolego podejrzewam ,że w tym ulu siedzą prawie wszystkie choroby i wirusy i pewnie w całej pasiece . CHRONICZNY PARALIŻ PSZCZÓŁ (CBPV)
charakteryzuje się tym rozstawieniem skrzydełek na boki jest to syndrom I Pierwsza faza.
Pozdrawiam Tomek


Kolega sobie ze mnie żartuje??? A skąd one by się tam wzięły? Jeszcze nie widziałem tych pszczół ponownie, ale kolega napisał, że im jeszcze półnadstawkę węzy dorzucił;-) Jak faktycznie jej potrzebowały, to znaczy nie takie znowu chore.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 14 ] 

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji