FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 19 kwietnia 2024, 09:31 - pt

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 198 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4
Autor Wiadomość
Post: 01 września 2013, 12:29 - ndz 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 grudnia 2007, 15:35 - sob
Posty: 3496
Lokalizacja: ślonsk
Jeszcze takie małe wyjasnienie. Stara waroza wchodzi na 5 dzień pod zasklep przed jego zakryciem. Ale młoda waroza co sie wygryzła z pszczołą to buszuje przez 30 dni na pszczołach i ich kaleczy. A rana u pszczoły sie nie goji i potem widzimy jak pełzają pszczoły przd wylotkiem bo z tej rany ubywa infolimcha i osłabia pszczołe. I taka osłabiona pszczoła wychodzi z ula i niema siły polecić zeby umżeć zdala od ula. Pozdrawiam miły_matian


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 września 2013, 12:54 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 lipca 2007, 21:44 - pn
Posty: 1593
Lokalizacja: północna wielkopolska
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
miły_marianie., z całym szacunkiem, ale prawie 80% warrozy składa jajka tylko raz i po tym ginie 18% - dwa razy, 4% - kilka razy ale nie więcej niż 3 razy, tak więc te 30 dniowe hasanie na pszczołach młodej warrozy to nieprawda. Młoda warroza po ok 5 dniach zaczyna cykl reprodukcyjny.

_________________
Niniejszym oświadczam, że powyższy post wyraża mój osobisty punkt widzenia.
Zastrzegam sobie prawo do zmiany poglądów w dowolnej chwili i bez podania przyczyny.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 września 2013, 13:18 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 kwietnia 2011, 08:58 - śr
Posty: 3389
Lokalizacja: Dąbrowa pow Pajęczno
Ule na jakich gospodaruję: WLKP
To nie z rany ubywa hemolimfa tylko pszczoła ma otwartą drogę dla wirusów.
Miły Marian ma takie uproszczone wytłumaczenia - jak np na wirusa zdeformowanych skrzydeł że warroza obgryza skrzydełka itd.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 września 2013, 14:21 - ndz 

Rejestracja: 08 listopada 2009, 13:09 - ndz
Posty: 26
Lokalizacja: Bosowice
Jeżeli odymię dzisiaj to zakładam że > niż 95% warozy ginie i i potrzeba (niech będzie 5dób)by warroza która wyjdzie wraz wylęgającymi pszczołami z powrotem weszła pod zasklep.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 września 2013, 15:19 - ndz 
Żebyście nie wpadli w samouwielbienie z tym truciem to przyjmcie do wiadomości jako pewnik.
Przez ten czas i później pszczoły cały czas przynoszą do ula warozę z pola i Wasze zabiegi o kant x potłuc. W dwa tygodnie po serii odymiań warozy jest w ulu tyle co przed odymianiami.
No cóż. Chcecie sobie podtruwać matki i zimującą populację pszczół ? Wasza wola.


Na górę
  
 
Post: 01 września 2013, 16:10 - ndz 

Rejestracja: 20 maja 2009, 18:07 - śr
Posty: 1680
Lokalizacja: Kraków, Połaniec
Ule na jakich gospodaruję: WP, WZ ---> wlkp
kolopik, na reinwazję wpływa wiele czynników... przede wszystkim to czy w okolicy jest dużo nieleczonych pasiek w tym okresie i czy są jeszcze jakieś pożytki na których pszczoły mogą się spotykać... czekanie do późnej jesieni aż będziemy mieli tej warozy w ulach nie wiem ile też jest o "kant x potłuc"... ile wtedy bedzie pszczoły "uszkodzonej" lub zawirusowanej?... nie ma złotego środka... trzeba wybierać mniejsze zło :)
Mariuszczs, to rzekome obgryzanie skrzydełek przez warozę to już mnie przyprawia o ... po prostu to jakaś masakra :thank: kto to wymyślił i dlaczego ludzie w to wierzą i powtarzają bezmyślnie to ja się dziwię :thank:

_________________
Matki i odkłady pszczele

Ramki pszczele


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 września 2013, 16:34 - ndz 
Powiem tak. Przeszedłem z warozą od początku jej istnienia w Polsce, nauczyłem się z nią współżyć i teraz ona mi jak muszka, koło tego-no lata.
Powiem więcej. Bozia dała Wam rozum i prawo wyboru. Dlaczego korzystacie tylko z tego drugiego ?
System walki z warozą 4x4 został opracowany przez opłaconych pseudonaukowców na max zużycie apivarolu. A reszta to ch. nie liczy się.
Biovet ma zarabiać a nie Wy.
KAPELUSZ ?


Na górę
  
 
Post: 01 września 2013, 16:50 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 lipca 2013, 19:58 - pn
Posty: 773
Lokalizacja: Oławski
Ule na jakich gospodaruję: WP, wlkp.
kolopik, ile zatem razy i kiedy i czym leczyć wg Ciebie? Bo metod jest wiele i każda działa.
Ja w zeszłym roku dymiłem raz pod wieczór w październiku tabletką apivarolu (podałem wcześniej paski Bayvarolu, ale to się nie liczy) i pszczoły mają się świetnie.

_________________
https://play.google.com/store/apps/developer?id=BigBee - Moje aplikacje dla pszczelarzy
http://blog.bigbee.eu - Mój blog


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 września 2013, 16:53 - ndz 
Najlepiej przypierniczyć tik-taciem dwie podkładki w połowie sierpnia przy poddawaniu syropu ,a w połowie września wyciągnąć podkładki i przypierniczyć kolejnymi dwoma podkładkami tik-tacu oraz poddać ostatnią porcję syropu ,żeby się tak -tic lepiej po ulu rozniósł.


Na górę
  
 
Post: 01 września 2013, 16:59 - ndz 

Rejestracja: 20 maja 2009, 18:07 - śr
Posty: 1680
Lokalizacja: Kraków, Połaniec
Ule na jakich gospodaruję: WP, WZ ---> wlkp
kolopik pisze:
System walki z warozą 4x4 został opracowany przez opłaconych pseudonaukowców na max zużycie apivarolu. A reszta to ch. nie liczy się.
ja wymyślisz lepszy, ale powtarzam lepszy :!: system a nie wycinanie dziewiczych plastrów czerwiu trutowego które tak naprawdę przedłuża tylko egzystencję silnie zarażonych rodzin... bo jak w tym czerwiu i w tych plastrach jest już dużo warozy, to bym się bał zajrzeć ile jest go w pozostałym czerwiu i na pszczole... to ja zakopie ten cały apiwarol czy też inne środki chemiczne głęboko w ziemi, w odpowiednim opakowaniu oczywiście :) są pszczoły mniej podatne na waroze, są lata, są miejsca w których jest jej mniej... ale nie można jej bagatelizować i innych do tego namawiać... a że trzeba się z nią nauczyć żyć, a i owszem :)

_________________
Matki i odkłady pszczele

Ramki pszczele


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 września 2013, 17:01 - ndz 

Rejestracja: 20 maja 2009, 18:07 - śr
Posty: 1680
Lokalizacja: Kraków, Połaniec
Ule na jakich gospodaruję: WP, WZ ---> wlkp
uBer, i w miedzy czasie wywirować miód nawłociowy czy wrzosowy :thank: :pl:

_________________
Matki i odkłady pszczele

Ramki pszczele


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 września 2013, 17:05 - ndz 
xsiek pisze:
ale nie można jej bagatelizować i innych do tego namawiać... a że trzeba się z nią nauczyć żyć, a i owszem

Za kimś z forum powtórzę.
Wydrukowaś. Powiesić na ścianie i czytać.


Na górę
  
 
Post: 01 września 2013, 18:37 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 lipca 2007, 21:44 - pn
Posty: 1593
Lokalizacja: północna wielkopolska
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
kolopik, od 2 lat też stosuję jedno odymianie, jednak takie kategoryczne stwierdzenia, że u każdego i w każdej sytuacji tak można, są wg mnie nieodpowiedzialne i mogą komuś zaszkodzić. Ty wiesz co jest w ulach, ja też raczej wiem, ale są pszczelarze, którzy nie wiedzą. Tacy niech lepiej odymią 4x4, niż mieliby stracić rodziny.

_________________
Niniejszym oświadczam, że powyższy post wyraża mój osobisty punkt widzenia.
Zastrzegam sobie prawo do zmiany poglądów w dowolnej chwili i bez podania przyczyny.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 września 2013, 20:42 - ndz 
minikron pisze:
Tacy niech lepiej odymią 4x4, niż mieliby stracić rodziny.

Logika walki z warozą polega na tym aby rozprawiać się z nią w takim czasie aby pszczoły nie mogły już jej nawlec. A w pozostałym czasie trzymać jej populacje na niegroźnym dla rodziny pszczelej poziomie.
Tylko to trzymanie wielu nie pasuje, faktycznie wymaga trochę zachodu.
Lepiej zawziąść się i próbować wytruć gada do nogi. Efekty mizerne a Biovet się cieszy. Bayern zresztą też.


Na górę
  
 
Post: 01 września 2013, 22:25 - ndz 

Rejestracja: 12 czerwca 2011, 19:50 - ndz
Posty: 46
Lokalizacja: Dąbrowa pow Pajęczno
xsiek pisze:
[b]to rzekome obgryzanie skrzydełek przez warozę to już mnie przyprawia o ... po prostu to jakaś masakra :thank: kto to wymyślił i dlaczego ludzie w to wierzą i powtarzają bezmyślnie to ja się dziwię :thank:

To jeszcze nic. Jak byłam w Częstochowie po płótno powałkowe to sprzedawca pytał się mnie czy to prawda, że propolis i miód spadziowy to z g.ówna pszczelego- bo tak mu powiedzieli pszczelarze co na Jasnej Górze byli


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 stycznia 2014, 17:09 - ndz 

Rejestracja: 10 stycznia 2014, 23:19 - pt
Posty: 241
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Toruń
mendalinho pisze:
Na pewno każdy podział rodziny ogranicza(w pewnym sensie) populacje pasożyta, nawet jeśli ten podział zachodzi w obrębie jednej pasieki.


Dlaczego?

_________________
To musiało nastąpić! Zakładam pasiekę :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 stycznia 2014, 17:24 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 grudnia 2010, 23:05 - sob
Posty: 3002
Lokalizacja: Łódź
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
piko, zostaje zdestabilizowany cykl rozwojowy populacji warozy w rodzinie pszczelej .

_________________
Pozdrawiam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 stycznia 2014, 17:31 - ndz 

Rejestracja: 10 stycznia 2014, 23:19 - pt
Posty: 241
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Toruń
Zdzisław. pisze:
zdestabilizowany cykl rozwojowy

Intuicyjnie to rozumiem.
Poczytam jeszcze...

_________________
To musiało nastąpić! Zakładam pasiekę :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 stycznia 2014, 19:17 - ndz 
Nic nie ogranicza, nic nie destabilizuje. Rozwleka tylko to co było w jednej rodzinie na kila. Populacja warozy nie zostaje zmniejszona a zostaje zwiększona możliwość jej szybszego i lepszego rozwoju.
Jedynym podziałem po którym nowa rodzina może być bez warozy jest podział bez czerwiu czyli, rójka, pakiet i zsypaniec.


Na górę
  
 
Post: 19 stycznia 2014, 19:26 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 grudnia 2010, 23:05 - sob
Posty: 3002
Lokalizacja: Łódź
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Piszemy o naturalnym ograniczeniu bez stosowania leków.

_________________
Pozdrawiam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 stycznia 2014, 19:54 - ndz 
Zdzisław. pisze:
Piszemy o naturalnym ograniczeniu bez stosowania leków.

To tak jak napisałem, tylko bez ostatniego zdania.


Na górę
  
 
Post: 19 stycznia 2014, 20:38 - ndz 

Rejestracja: 10 stycznia 2014, 23:19 - pt
Posty: 241
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Toruń
Zdzisław. pisze:
zostaje zdestabilizowany cykl rozwojowy populacji warozy w rodzinie pszczelej

Jeśli w odkładzie z czerwiem krytym przeniosę roztocza, to rozmnażam nie tylko pszczoły, ale i pasożyta. Nie rozumiem więc Twojej uwagi.

_________________
To musiało nastąpić! Zakładam pasiekę :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 stycznia 2014, 20:59 - ndz 

Rejestracja: 17 grudnia 2013, 15:03 - wt
Posty: 136
Lokalizacja: lubelskie
Ule na jakich gospodaruję: WZ, WLKP
Miejscowość z jakiej piszesz: Parczew
Cytat z materiałów, które kiedyś zassałem z Internetu:

" Każdego miesiąca / 7 razy w roku / podwaja się ilość pasożytów.
Jeżeli wiosną jest w rodzinie 100 pasożytów / w lutym / to w marcu - 200, kwietniu -400, maju - 800, czerwcu - 1600, - lipcu - 3200 sierpniu - 6400.
6400 / w sierpniu / to zbyt dużo aby rodzina mogła przeżyć zimę, nawet jeżeli ich liczbę zredukuje się do 0.
Dlatego liczbę " pasożytów zimowych " należy zredukować do możliwie jak najmniejszej ilości. Jeżeli np. w maju z 800 szt. zlikwidujemy 300, to w sierpniu zamiast 6400 mamy "tylko" 4000 szt."

A co za tym idzie:

"Tworzenie odkładów to część biologicznej metody zwalczania pasożyta.
Jeżeli w połowie maja jest w rodzinie 12 ramek z czerwiem, to 6-8 jest zasklepionych czyli z warrozą. Zabranie 3 z nich do odkładu to zabranie 3/6 lub 3/8 pasożytów.
W sierpniu będzie ich, w tej rodzinie, proporcjonalnie mniej. "

Jeżeli coś nie tak, to proszę mnie poprawić.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 stycznia 2014, 23:49 - ndz 

Rejestracja: 10 stycznia 2014, 23:19 - pt
Posty: 241
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Toruń
GrzegorzL pisze:
"Tworzenie odkładów to część biologicznej metody zwalczania pasożyta.
Jeżeli w połowie maja jest w rodzinie 12 ramek z czerwiem, to 6-8 jest zasklepionych czyli z warrozą. Zabranie 3 z nich do odkładu to zabranie 3/6 lub 3/8 pasożytów.
W sierpniu będzie ich, w tej rodzinie, proporcjonalnie mniej. "


To jest ze streszczenia
zamieszczonego na forum polankowym
http://free4web.pl/3/2,52530,79670,7862047,Thread.html
artykułu
http://www.bienen.de/varroa_biologisch.php

W każdym razie dziękuję, bo trafiłem na ciekawe rzeczy.
Metoda Knuta Riisa z Danii
Tako rzecze wyrocznia w goglach...

_________________
To musiało nastąpić! Zakładam pasiekę :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 stycznia 2014, 11:43 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 grudnia 2010, 23:05 - sob
Posty: 3002
Lokalizacja: Łódź
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Dlatego min.pszczoła azjatycka jako naturalny mechanizm obronny ma "zapisane " rojenie i porzucanie gniazda ,przy tym zwabianie warozy do komórek trutowych i tam ich likwidacje lub porzucanie .
Maksima rozwoju warozy i rodziny pszczelej nie są ssynchronizowane ,przerwanie tych krzywych powoduje to że "rozpędzenie "namnazania sie warozy jest opuznione-mniejsze.

_________________
Pozdrawiam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 stycznia 2014, 14:06 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 listopada 2010, 21:00 - czw
Posty: 287
Lokalizacja: Dobrociesz
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski,wielkopolski h16
Tak się zastanawiałem przez weekend,czemu nikt jeszcze nie zrobił pułapek na warozę..A może po prostu o tym nie wiem..Przecież wchodzi ona do komórki z czerwiem tuż przed zasklepienim,impulsem do wejścia do komórki jest zapach czerwiu (chyba :D )dlaczego tego się nie wykorzystuje? Czy nie można zbudować czegoś podobnego do pułapek na żuczka ulowego?..


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 stycznia 2014, 14:20 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 kwietnia 2011, 16:05 - czw
Posty: 1054
Lokalizacja: Góry Świętokrzyskie
Ule na jakich gospodaruję: dadant i 18,5 D
kkdt pisze:
Tak się zastanawiałem przez weekend,czemu nikt jeszcze nie zrobił pułapek na warozę..A może po prostu o tym nie wiem..Przecież wchodzi ona do komórki z czerwiem tuż przed zasklepienim,impulsem do wejścia do komórki jest zapach czerwiu (chyba :D )dlaczego tego się nie wykorzystuje? Czy nie można zbudować czegoś podobnego do pułapek na żuczka ulowego?..


Jest już taki patent cały czas trwają badania

_________________
Pasieka "Łapa" http://llapka.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 stycznia 2014, 14:22 - pn 

Rejestracja: 10 stycznia 2014, 23:19 - pt
Posty: 241
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Toruń
kkdt pisze:
nikt jeszcze nie zrobił pułapek na warozę

Czytałem, że prowadzone są prace nad precyzyjnym określeniem i wyizolowaniem feromonów (lub innych substancji), które wabią roztocza.
Na pewno jeden z instytutów niemieckich. Żadnych szczegółów nie znam.

_________________
To musiało nastąpić! Zakładam pasiekę :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 stycznia 2014, 15:52 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 grudnia 2010, 23:05 - sob
Posty: 3002
Lokalizacja: Łódź
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Coś takiego "obiecywał" Prezydent PZP p.Sabat ale temat umarł . :oops:

_________________
Pozdrawiam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 stycznia 2014, 16:02 - pn 

Rejestracja: 23 października 2007, 18:57 - wt
Posty: 1216
Lokalizacja: MAŁOPOLSKA
Zdzisław. pisze:
Coś takiego "obiecywał" Prezydent PZP p.Sabat ale temat umarł . :oops:

Było to przed wyborami , więc należy poczekać do następnych to temat powróci :oops:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 stycznia 2014, 16:10 - pn 

Rejestracja: 21 stycznia 2011, 14:09 - pt
Posty: 215
Lokalizacja: Łódź
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Zdzisław. pisze:
Coś takiego "obiecywał" Prezydent PZP p.Sabat ale temat umarł

w 2012 na Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi obiecywał lek na bazie szczawianu cymiazolu i temat ucichł .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 stycznia 2014, 21:31 - sob 

Rejestracja: 15 stycznia 2009, 22:31 - czw
Posty: 215
Lokalizacja: kuj-pom
Słyszałem legendę o grajku,który wyprowadził szczury z miasta grając na flecie.Może warroza wyjdzie dajmy na to do skrzypiec?
kolopik pisze:
Nic nie ogranicza, nic nie destabilizuje. Rozwleka tylko to co było w jednej rodzinie na kila. Populacja warozy nie zostaje zmniejszona a zostaje zwiększona możliwość jej szybszego i lepszego rozwoju.
Jedynym podziałem po którym nowa rodzina może być bez warozy jest podział bez czerwiu czyli, rójka, pakiet i zsypaniec.

Co rozwleka?Odkłady to pierwszorzędny sposób na warozę!Nowe rodzinki można leczyć w sezonie!Ale to trzeba wiedzieć!

_________________
Pasieka Wilczkowo


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 stycznia 2014, 21:48 - sob 
nogoglaszczka76 pisze:
Ale to trzeba wiedzieć!

Wiedzieć to trzeba to, że pod zasklepionym czerwiem w odkładach znajdują się samice warozy. Wiedzieć należy również to, że leczenie młodych rodzinek jest bez sensu bo one po leczeniu nawloką sobie warozy z "pola" albo zostaną zaopatrzone w nią przez pszczoły błądzące, rabusie lub obce trutnie.
Kolego. Zęby zjadłem na warozie i jeszcze wszystkiego o niej nie wiem.
Żyję z nią i moje pszczoły prawie 40 lat. Jedno co wiem to to, że potrafię ich pogodzić.


Na górę
  
 
Post: 25 stycznia 2014, 22:52 - sob 

Rejestracja: 15 stycznia 2009, 22:31 - czw
Posty: 215
Lokalizacja: kuj-pom
Wiedzieć też należy,że w nowych rodzinkach ,w których podajemy matecznik,jest pewien moment w którym większość,a czasami nawet wszystkie pasożyty są na "wierzchu".Gdyż nie ma jeszcze zasklepionego czerwiu od nowej matki,a większość lub wszystek z przeniesionych ramek się wygryzł.Ale to trzeba wiedzieć :) .Ta jedna czy dwie warozy nawleczone z "pola" nie są wtedy tak groźne,by zniszczyć pień.

_________________
Pasieka Wilczkowo


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 stycznia 2014, 13:12 - wt 

Rejestracja: 15 stycznia 2009, 22:31 - czw
Posty: 215
Lokalizacja: kuj-pom
kolopik pisze:
Zęby zjadłem na warozie i jeszcze wszystkiego o niej nie wiem.

To da się wyczuć.Z zamkniętymi oczami poznam,że się ktoś nie zna na pasożytach.

_________________
Pasieka Wilczkowo


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 stycznia 2014, 14:16 - wt 
To pochwal się ile razy w sezonie pchasz chemię w ule ?
Na tym forum wszyscy wiedzą, że ja tylko raz a wzięło się to z mojego z warozą doświadczenia.


Na górę
  
 
Post: 28 stycznia 2014, 15:46 - wt 
kolopik pisze:
Wiedzieć to trzeba to, że pod zasklepionym czerwiem w odkładach znajdują się samice warozy.

To że są ja to też wiem
i dlatego jest okres w odkładzie gdzie nie ma już czerwiu krytego i można go odymić czy polać kwasem
kolopik pisze:
Wiedzieć należy również to, że leczenie młodych rodzinek jest bez sensu bo one po leczeniu nawloką sobie warozy z "pola"

Nigdy jej już tyle nie przywloką co można było zabrać z czerwiem robiąc odkład ..... Doreszty jak się dobrze leczy rodziny to owszem każdy ma to G... ale nigdy nie tyle żeby mogło zagrażać rodzinie upadkiem
kolopik pisze:
Żyję z nią i moje pszczoły prawie 40 lat. Jedno co wiem to to, że potrafię ich pogodzić.

Też ich nie umiem pogodzić bo gdyby nawet się pogodziły i żyły jak trzeba musiało by nie być tyle wirusów i innych chorób co przenosi pasożyt ... wiec ja ją tam wole tłuc i nie myśleć że któregoś dnia stwierdzę że nie mam pszczół bo się wyprowadziły albo je CCD wyprowadziło


Na górę
  
 
Post: 28 stycznia 2014, 22:56 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12 stycznia 2011, 17:54 - śr
Posty: 3365
Lokalizacja: Lubelskie.51°10'51.50"N 22°35'32.23"E
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski DanLan 435/170
kolopik, ziomal ziomalem ale całkowicie zgadzam się Boćkiem
BoCiAnK pisze:
Nigdy jej już tyle nie przywloką co można było zabrać z czerwiem robiąc odkład ..... Doreszty jak się dobrze leczy rodziny to owszem każdy ma to G... ale nigdy nie tyle żeby mogło zagrażać rodzinie upadkiem

_________________
Wiesiek33

TANKUJĘ TYLKO NA-PKN ORLEN


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 stycznia 2014, 01:48 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 lipca 2007, 21:44 - pn
Posty: 1593
Lokalizacja: północna wielkopolska
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
kolopik pisze:
To pochwal się ile razy w sezonie pchasz chemię w ule ?
Na tym forum wszyscy wiedzą, że ja tylko raz a wzięło się to z mojego z warozą doświadczenia.


No patrzcie, a jeszcze niedawno zarzekał się, ze to nie jego metoda :D

_________________
Niniejszym oświadczam, że powyższy post wyraża mój osobisty punkt widzenia.
Zastrzegam sobie prawo do zmiany poglądów w dowolnej chwili i bez podania przyczyny.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 stycznia 2014, 11:23 - czw 
minikron pisze:
No patrzcie, a jeszcze niedawno zarzekał się, ze to nie jego metoda

A gdzie to napisałem, że to mojego autorstwa metoda ?
Kolego. Ja ją po prostu zrozumiałem i opanowałem. Przedstawiałem ją na tym forum dziesiątki razy. U mnie i tych którzy posłuchali i zrozumieli się znakomicie sprawdza a Wy się śmiejecie. Śmiejcie się dalej, wolno Wam.


Na górę
  
 
Post: 30 stycznia 2014, 16:44 - czw 

Rejestracja: 15 stycznia 2009, 22:31 - czw
Posty: 215
Lokalizacja: kuj-pom
Chciało by się żeby wszystko było takie proste.Niestety,podstawową formą pracy nad pasożytami jest obserwacja.Oczywiście,są lata gdzie wystarczy jeden zabieg,są i takie gdzie i cztery potrzeba!Myślę jednak,że warozę można odstawić na boczny tor,gdyż jest wiele skutecznych zabiegów jej ograniczania.Dziś z tego co widzę i słyszę bardziej niebezpieczny stał się zgnilec europejski!W odróżnieniu od warrozy przeciwnika nie widać,nie wiadomo zatem czego można się spodziewać.Objawy kliniczne o wiele trudniej na oko ocenić,za to straty są bardzo wymierne.Już od wiosny będzie widoczny słaby rozwój,a apogeum przypadnie na początek rzepaku!
Ps. Miałem tylko dodać ,że choroba ta nie ma sentymentów.Cierpią i pszczoły i pasożyty!!!

_________________
Pasieka Wilczkowo


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 stycznia 2014, 18:54 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 24 października 2009, 17:52 - sob
Posty: 2566
Lokalizacja: Szczecin okolice
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp
nogoglaszczka76, pozostaje trzymać jedynie silne rodziny, połączyć słabe po oblocie. Silne sobie poradzą, nie dopuszczą do rozwinięcia choroby. Słabe są zawsze z powodu jakiejś choroby lub z winy pszczelarza.

_________________
www.pszczolyimiod.pl


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 stycznia 2014, 19:16 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 stycznia 2013, 01:03 - ndz
Posty: 3409
Lokalizacja: dolnośląskie/ Lubomierz
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski korpusowy
adidar pisze:
nogoglaszczka76, pozostaje trzymać jedynie silne rodziny, połączyć słabe po oblocie. Silne sobie poradzą, nie dopuszczą do rozwinięcia choroby. Słabe są zawsze z powodu jakiejś choroby lub z winy pszczelarza.

Powodem może też być złej jakości matka.

_________________
Ewa
Nie sztuką jest leczyć. Sztuką jest zdrowych przy zdrowiu utrzymać.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 stycznia 2014, 21:44 - czw 

Rejestracja: 15 stycznia 2009, 22:31 - czw
Posty: 215
Lokalizacja: kuj-pom
adidar pisze:
nogoglaszczka76, pozostaje trzymać jedynie silne rodziny, połączyć słabe po oblocie. Silne sobie poradzą, nie dopuszczą do rozwinięcia choroby. Słabe są zawsze z powodu jakiejś choroby lub z winy pszczelarza.
idzia12 pisze:
Nie sztuką jest leczyć. Sztuką jest zdrowych przy zdrowiu utrzymać.

Powtórzę się i powiem,że chciałoby się,by było to takie proste.W przypadku zgnilca łączenie rodzin nie ma najmniejszego sensu,a idąc tym tropem,pozostaje likwidacja lub leczenie.Chcę przeprowadzić eksperyment,zapewniając optymalne warunki słabym rodzinkom i zobaczyć co będzie.A co mogę?Porządnie je opatulić i ewentualnie dokarmiać.{można oczywiście połączyć dwa i te same zabiegi zastosować}Zapowiadają się późne pożytki,więc można zaryzykować.Faktycznie,że trzeba bardzo wcześnie zdiagnozować g... bo nawet na oko bardzo silne po zimie pszczoły na rzepak nie dojdą.Oczywiście,że nie wszystkie pnie jednako będą cierpieć.Obawy mam,bo w okolicy słaby rozwój wiosenny to już norma.Choć pocieszające są słowa starych ludzi,że "przyjdzie kiedyś dobry rok".Rozmyślałem nad tym i trochę prawdy w tym jest.Biorąc pod uwagę przyczyny i występowanie zgnilca,można powiedzieć,że pogoda ma ogromny wpływ na zjadliwość tej choroby.
By nie było,że panikę sieję,podpowiem tylko,że podstawowy błąd to zbyt szybkie poszerzanie gniazd,zbyt szybko nadstawki,a już kardynalny błąd przenoszenie do nich ramek z czerwiem.Niby nic ale jedyne właściwie co możemy to właśnie zapewnić optymalną ciepłotę.Wszelkie leczenie bez tego jest bez sensu.Jest wtedy szansa,że nawet w ulach porażonych wygryzie się więcej młodych pszczół,dzięki którym pień dojdzie do odpowiedniej siły.Jeśli potwierdzą się podejrzenia,że choroby są dodatkowo roznoszone poprzez sprzedawane chore odkłady i matki,roboty będzie bardzo dużo.Myślę wtedy,że trzeba będzie wrócić do metod brata Adama, obserwacji i selekcji odpornych ras.Każdy ma w swojej pasiece takie "cuda" tylko trzeba je "odłowić" i rozmnożyć.

_________________
Pasieka Wilczkowo


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 marca 2014, 15:24 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 kwietnia 2011, 08:58 - śr
Posty: 3389
Lokalizacja: Dąbrowa pow Pajęczno
Ule na jakich gospodaruję: WLKP
Wszystkie rodziny na jesieni leczone równo co 4 dni amitrazą. Wszędzie znikome osypy pasożyta. Jednak w tym roku jeden ul zwrócił moja uwagą bo raz znalazłem na wsówce chyba dwie warrozy potem znowu i znowu przy czym w innych ulach śladu nie było. Do tego mrówki które mogły wynosić wiekszość trupów z wkładki. Zakładałem pierw że to przypadek po prostu padła stara warroza z zeszłego roku.
Wczoraj wieczorem postanowiłem odymić tę jedną rodzinkę - dziś rano kilkadziesiąt sztuk warrozy osypanej. Czerwiu mają na 5-6 ramkach jak pamiętam więc warrozy tam siedzi dużo.

Taki osyp warrozy oznacza chyba że koniec lipca już zaczął by się pogrom.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 marca 2014, 15:30 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 sierpnia 2012, 21:31 - wt
Posty: 861
Lokalizacja: Okolice Rybnika (Śląskie)
Ule na jakich gospodaruję: Ostrowskiej --> 1/2 Dadant
Skutki bardzo długiego czerwienia + wczesnego początku.

_________________
Pamiętajcie ,,Przy Pszczołach Nie Ma Jutra''


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 marca 2014, 15:34 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 kwietnia 2011, 08:58 - śr
Posty: 3389
Lokalizacja: Dąbrowa pow Pajęczno
Ule na jakich gospodaruję: WLKP
Jak we wszystkich ulach czerwienie było, jednak różnica jest w ilości warrozy. Chyba że w innych tyle samo co zweryfikuje pierwsze łamanie się czerwiem trutowym.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 marca 2014, 22:18 - ndz 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 grudnia 2007, 15:35 - sob
Posty: 3496
Lokalizacja: ślonsk
Jak teraz na wiosne znalazłeś 2 warozy na pszczole i jesze na innych też. To juz ta rodzine masz zawszoną strasnie. Piszesz ze na jesieni 5 razy dymiłes na waroze ciekawe co ile dni, bo trzeba dymic 4 razy co 4 dni bo na 5 dzień juz ponownie stara waroza idzie pod zasklep. Jak masz tabletki amitraze to jutro pod wieczór odym je. A jak niemsz to kup cukier puder i posyp miedzy ramki ale przed posypaniem włuz karton na dno ula. Po 3 godz, wyjmnij tą kartkie i puder przesiej przez sitko o małych oczkach zeby waroza została na sitku a puder spowrotem daj na karton i na dno ula i po 5 dniach ponownie posyp ta rodzine pudrem. To jest ekologiczna walka z warozą. Pozdrawiam miły_marian


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 198 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji