FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=10&t=8840
Strona 1 z 4

Autor:  kolopik [ 25 grudnia 2012, 16:24 - wt ]
Tytuł:  Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

Koledzy. Mamy zimę 2012/2013 w pasiekach zastój pracy, dużo wolnego czasu więc zapraszam do dyskusji.
Celem jej powinny być doświadczenia z Waszej dotychczasowej walki i jej efekty.
Z Waszych "wyznań" wyciągam wniosek, że mimo wielkiego zaangażowania sił i środków, efekty macie marne a wręcz żadne (waroza nadal ma się dobrze).
Co byście rozumieli pod pojęciem zintegrowanej walki z warozą i jak taką walkę rozumiecie ?
Zapraszam do zażyłej dyskusji. Dyskusji bez pytań, tylko własnych myśli i spostrzeżeń.

Autor:  ociec [ 25 grudnia 2012, 19:34 - wt ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

Nie ma w Polsce i chyba nie może być jednej metody zintegrowanej walki przeciwko warrozie.
Ponieważ nie można zastosować takiej metody w naszych realnych warunkach pszczelarskich.
W naszym kraju istnieją znaczne różnice w poziomie prowadzenia pasiek, porażenia rodzin pszczelich, jak i warunków środowiskowych, oraz świadomości naszych Rodaków, wiedzy i doświadczenia samych (niektórych) pszczelarzy.
Można chyba jedynie stosować tą metodę indywidualnie w swojej pasiece w przypadku chorób pszczół, w tym warrozy. Ale to już chyba nie będzie zintegrowane.
Zresztą sam napisałeś,cytuję:
"Z Waszych "wyznań" wyciągam wniosek, że mimo wielkiego zaangażowania sił i środków, efekty macie marne a wręcz żadne (waroza nadal ma się dobrze)."

Autor:  BoCiAnK [ 25 grudnia 2012, 23:11 - wt ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

kolopik pisze:
Celem jej powinny być doświadczenia z Waszej dotychczasowej walki i jej efekty.

Mogę Ci rzec krótko
Do puki Będą dotowane te G.... na warozę to walka jest jak z wiatrakami
choć byś nie wiem co zastosował jak sąsiad do ula wstawi Baywarol to będziesz miał to paskudztwo nadal
Słyszałeś o Paskach " Mitsubishi " mają działanie 99,9%
Pomyśl na czym polega Polskie zwalczanie waroozy a potem pogadamy o efektach :wink:
W Polsce się nie zwalcza varraozy tylko robi na niej złoty interes

Autor:  kolopik [ 25 grudnia 2012, 23:41 - wt ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

BoCiAnK pisze:
W Polsce się nie zwalcza varraozy tylko robi na niej złoty interes

Aleś trafił w to co ja chciałem wygarnąć młodzierzy.
Chwała Ci za precyzyjny strzał w 10-kę.
Dzisiaj jest już mi trudno trafiać w klawisze, więc do jutra.
Z byków się aby nie nabijajcie, muszę kończyć bo ślubna się drzeeeeee.
Wychodzę jednak z założenia, że żonki trzeba się słuchać a swoje robić.

Autor:  antonig [ 10 marca 2013, 12:43 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

Pozbywanie się czerwiu trutowego i warozy.
http://www.youtube.com/watch?v=qE5RjijH7I8&feature=player_embedded#!

Autor:  baru0 [ 10 marca 2013, 13:12 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

antonig pisze:
Pozbywanie się czerwiu trutowego i warozy.

Taką "czarną "ramką to uderzasz o daszek i wypadają prawie tak samo,bez uszkodzenia woszczyzny.Po ścięciu góry oczywiście :wink:
Pozdrawiam

Autor:  adriannos [ 10 marca 2013, 13:22 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

baru0, I larwy się rozkładają na pasieczysku. Pleśnieją, gniją i przyzwyczajają szkodniki do łatwego źródła pożywienia. Woszczynę się wycina. Można dać kurkom na pokarm larwy, można przetopić, albo spalić. Co do dziewiczej, to też tam siedzi pasożyt. Najlepiej o tym wiedzą twórcy filmu Rotacyjna gospodarka pszczół. Nie cackają się z mendami i nie szukają dziury w całym. Wycinają i chwalą.
Pozdrawiam

Autor:  baru0 [ 10 marca 2013, 14:10 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

adriannos pisze:
baru0, I larwy się rozkładają na pasieczysku.

Coś Ty zbieram na kupkę i zakopuję albo zabieram dla kurek . Daszek służy jako warsztat,może być deseczka ,oczywiście trzeba przemyć później wodą.
A ramki mi szkoda niszczyć .Poza tym w tym roku spróbuje robić notatki o ilości warozy na czerwiu trutowym ,w ramkach ciemnych i jasnych.
Pozdrawiam

Autor:  zen424 [ 10 marca 2013, 14:23 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

Witam
Ja nie mam wieloletniego doświadczenia w pszczelarzeniu ale myślę że możemy ją pokonać na kilka sposobów ;
ale żeby to zrobić musi wszystkim na tym zależeć począwszy od pszczelarza po koła zrzeszajace pszczelarzy a na koniec pow lek weterynarii ,wyżej nie będę sięgał bo i tak nie ma sensu
Skoro mamy na dzień dzisiejszy sprawdzony i ogólnie dostępny środek jakim jest TAKTIC (i tutaj podziękowania dla Pana Bogusia za opracowaną metodę)to nic nie stoi na przeszkodzie aby skutecznie walczyć z pasożytem . W promieniu trzech km od mojej pasieki jest jeszcze około 10 pasiek ,rozmawiałem z kilkoma właścicielami i co z tego wynikło otóż to że dla nich paski to świętość ale na dzień dzisiejszy trzech udało mi cię namówic na leczenie taktikiem , w ubiegłym tygodniu zakupiłem dyfuzor do odymiania, w tym roku udostępnie im za darmo dyfuzor i taktik , chciałbym aby wszyscy w moim rejonie sie na to zgodzili ale wiem że będzie ciężko .Ja wychodzę z założenia że jeżeli sąsiad ma zdrowe pszczoły to ja też ,zobaczymy co mi z tego wyjdzie .
A teoretycznie powinno być tak .
1. Każdy właściciel nawet jednej rodziny musi zarejestrować sie u pow. lek. wet.
2. Lekarz ma wtedy wgląd gdzie jest dana pasieka
3.Zleca jakiemuś lekarzowi wet. zakup Taktiku i daje namiary na każdą pasiekę w swoim rejonie
4.Lekarz wet. wsiada w samochód i odwiedza po kolei każdą pasiekę i odymia a my za to płacimy .
Oczywiscie takie wizyty musiały by być obowiązkowe nie wpuścisz lekarza płacisz kare, podobnie jak obowiązkowe szczepienia przeciw wściekliżnie tylko to odbywa sie w inny sposób , czy szczepienie małych dzieci.Wyobażmy to sobie w skali całego powiatu, województwa, kraju , europy , świata.
Co o tym sądzicie ,a może jest inny sposób??

Autor:  Mariuszczs [ 10 marca 2013, 14:28 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

Paski świętość nie świętośc- ale czy im rodziny przeżywają, czy padają to jest podstawowe pytanie ? Warozy nie wytępisz żadną akcją. Z warozą trzeba żyć.

Autor:  CYNIG [ 10 marca 2013, 14:36 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

zen424,
pomijając fakt że technicznie jest to nie do zrealizowania (każda pasieka może mieć inną gospodarkę, jeździć na pożytki itp) to powiedz mi kto by ponosił odpowiedzialność finansową jak na wiosnę rodziny by były wymiatane z dennic ze względu na duże porażenie varroa i choroby przez nią przenoszone ?? Weterynarz?? - nie sądzę.

Autor:  zen424 [ 10 marca 2013, 14:55 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

CYNIG pisze:
zen424,
pomijając fakt że technicznie jest to nie do zrealizowania (każda pasieka może mieć inną gospodarkę, jeździć na pożytki itp) to powiedz mi kto by ponosił odpowiedzialność finansową jak na wiosnę rodziny by były wymiatane z dennic ze względu na duże porażenie varroa i choroby przez nią przenoszone ?? Weterynarz?? - nie sądzę.

ja napisałem jak teoretycznie mogłoby być , podobnie rzecz miała się kiedyś z wszawicą ,czy kilkadziesiat lub kilkaset lat temu ludzie mysleli ze przyjdzie taki czas że głowy będą wolne od robactwa chyba nie a jednak udało sie , oczywiscie są przypadki ale znikome

Autor:  zen424 [ 10 marca 2013, 14:59 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

Mariuszczs pisze:
Paski świętość nie świętośc- ale czy im rodziny przeżywają, czy padają to jest podstawowe pytanie ? Warozy nie wytępisz żadną akcją. Z warozą trzeba żyć.

no właśnie jeżeli na początku tak myslimy to co innego
"po co mam pracować jak i tak będe biedny"
może i nie wytępimy całkowicie ale chociaż zminimalizujmy do minimum
ps ja chyba kolegę widziałem na zebraniu tydzień temu w kłobucku

Autor:  CYNIG [ 10 marca 2013, 15:00 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

zen424, problem to jest taki, że z varroa boksujemy się ponad 30 lat a nie ma opracowanej konkretnej, skutecznej i bezpiecznej procedury weterynaryjnej na utrzymanie jej w ryzach. To jest pomyłka aby każdy pszczelarz musiał sam kombinować i eksperymentować aby utrzymać pasiekę w zdrowi.

Autor:  zen424 [ 10 marca 2013, 15:14 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

CYNIG pisze:
zen424, problem to jest taki, że z varroa boksujemy się ponad 30 lat a nie ma opracowanej konkretnej, skutecznej i bezpiecznej procedury weterynaryjnej na utrzymanie jej w ryzach. To jest pomyłka aby każdy pszczelarz musiał sam kombinować i eksperymentować aby utrzymać pasiekę w zdrowi.

dlatego pisałem że jest to w kwestii po lek wet. oraz wyżej postawianych organów .
i uwierzcie mi Panowie że pszczelarze taż nie są bez winy znam kilku co maja pasieki kilkanascie lat i nie wiedza jak waroza wygląda nie dlatego że jej w pasiece nie mają tylko dlatego że się nią nie interesują dla nich tylko sie liczą paski z refundacji i ilość miodu, a jak przyjdzie wydać złotówke na coś to jest problem . kupiłem od takiego rodziny z ulami gdy mnie odwiedził po dwóch miesiacach to pierwszy raz w życiu zobaczył jak wygląda waroza i co o takim myśleć

Autor:  Mariuszczs [ 10 marca 2013, 15:22 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

Nie nie byłem w kłobucku. Nie biedni tylko się pytam czy te paski są skuteczne i powiedzmy przeżywa im 90% rodzin co roku, czy może nie skuteczne i pada im 90% co roku czy co jakiś czas a nawt 100%. Bo jeśli skuteczne to zostawmy ich w spokoju.
Warroza będzie bo gentycznie to ona ma system że im bardziej się ją zwalcza tym bardziej jest plenna. Do tego stopnia że nie zależy jej na żywicielu w konkretnym ulu i wkalkulowane ma wykończenie go.

A walka z warrozą lub raczej trzymanie warrozy w ryzach moż polegać na przerwaniu jej planu maksymalnego namnożenia na pokoleniu pszczół które powinno zimować. Trzeba mieć świadomość że ona się mnoży najczęściej już zanim pierwszy raz na wiosne zajrzymy do ula i jest bezpieczny taki stan w miare do lipca.

Ja naraze ze swoich doświadczeń mogę przedstawić sposób walki z warrozą 100% skuteczny dla wystapnienia pustych uli. Niestety takie początki.

Ja jak pokazywałem w zeszłym roku gościowi z dużym starzem jak wygląda warroza z jego ula to po marudzeniu sądze że mi nie uwierzył że to jest właśnie warroza.

Autor:  zen424 [ 10 marca 2013, 15:29 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

Panowie zwróćcie uwagę że ja pisałem jak by to mogło wyglądać TEORETYCZNIE co wiadomo z praktyka jest całkiem inaczej

Autor:  zen424 [ 10 marca 2013, 15:42 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

Mariuszczs pisze:
Nie nie byłem w kłobucku. Nie biedni tylko się pytam czy te paski są skuteczne i powiedzmy przeżywa im 90% rodzin co roku, czy może nie skuteczne i pada im 90% co roku czy co jakiś czas a nawt 100%. Bo jeśli skuteczne to zostawmy ich w spokoju.
Warroza będzie bo gentycznie to ona ma system że im bardziej się ją zwalcza tym bardziej jest plenna. Do tego stopnia że nie zależy jej na żywicielu w konkretnym ulu i wkalkulowane ma wykończenie go.

A walka z warrozą lub raczej trzymanie warrozy w ryzach moż polegać na przerwaniu jej planu maksymalnego namnożenia na pokoleniu pszczół które powinno zimować. Trzeba mieć świadomość że ona się mnoży najczęściej już zanim pierwszy raz na wiosne zajrzymy do ula i jest bezpieczny taki stan w miare do lipca.

Ja naraze ze swoich doświadczeń mogę przedstawić sposób walki z warrozą 100% skuteczny dla wystapnienia pustych uli. Niestety takie początki.

Ja jak pokazywałem w zeszłym roku gościowi z dużym starzem jak wygląda warroza z jego ula to po marudzeniu sądze że mi nie uwierzył że to jest właśnie warroza.

Myśle kolego że jeżeli pszczelarze mają osypy warozy po kilkaset sztuk lub wiecej lub mniej to nie jest ona niezniszczalna bo jednak umiera. wiadomo nie zrobimy tego w rok czy dwa ale poddawając się dzisiaj lub nic nie robiąc to chyba jeszcze gorzej .

Autor:  zen424 [ 10 marca 2013, 15:54 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

jeszcze jedno aby skutecznie walczyć z warozą musi być jakiś ogólno krajowy program zwalczania warozy i oczywiscie musi wszystkim na tym zależeć ale tak nie jest każdy dba w jakiś sposób o swoje pasieki może z lepszym lub gorszym skutkiem . Gdybyśmy pozbyli sie jej całkowicie to kto by kupował odkłady chyba nikt i może tutaj leży problem
teraz to namieszałem :tasak: dlatego najlepiej powiedzieć żeby waroze pokochać

Autor:  Mariuszczs [ 10 marca 2013, 16:08 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

Ta co umarła to umarła, a reszta siedzi dalej. A co powiesz na 10 000 sztuk martwej warrozy w jednym ulu po 4 dymieniach i dalej w ulu niewytępiona ?

Nikt się nie poddaje, nikt nie znalazł przepisu na wytępienie warrozy jako gatunku. Tępimy warrozę we własnym ulu rok w rok.

Pisał ktoś na forum że w czechach przeprowadzono taką akcję i w sumie to jest jak było tam przed akcją.

Narazie to bylibyśmy wdzieczni za nieszkodliwy, mało pracochłonny sposób utrzymania tego na poziomie nie zagrażającym rodzinie.

Autor:  Mariuszczs [ 10 marca 2013, 16:11 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

Wogóle to pierwszeństwo w szczegółowym opisie skutecznego zwalczania warrozy we własnej pasiece ma założyciel tematu. I chyba najwyższy czas bo zima minęła i trzeba walczyć. ( chociarz są sposoby walki zimą ale te są najtrudniejsze do przyjęcia że tak można ).

Autor:  henry650 [ 10 marca 2013, 16:15 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

Mite Away Quick Strips formic acid Varroa treatment

On February 27th 2013, MAQS® Beehive Strip has received registration in the United Kingdom for beekeeper’s use. It has received approval by VMD (Veterinary Medical Department).

The beekeepers of the United Kingdom now have a new tool to combat the most serious threat to its honeybees, the Varroa destructor parasitic mite. Left untreated, Varroa mites will transmit viruses that weaken a honeybee colony. Millions of colonies across Europe have died in recent years from this parasitic mite.

MAQS® is a saccharide gel strip formulation of formic acid, an effective active ingredient that is naturally occurring in honey. Because the Varroa mites reproduce on the developing baby bee, transmitting viruses that deform the bee, their control is being approached as a brood disease. The saccharide gel formic acid vapours released from the saccharide gel strip penetrate the brood cap, stopping the mite where it reproduces. The initial target was the male mite, which never leaves the brood cell. However, trials show that it is also very effective on all stages of the female mite. It is the first mite treatment to successfully target Varroa mite reproduction.

The concept of MAQS® Beehive Strip was first developed in Canada, by NOD Apiary Products Ltd. operating in the UK as NOD Europe. NOD’s personnel worked with BASF’s scientists to overcome technical barriers, the solution to which was BASF’s biodegradable and compostable film Ecoflex®. The resulting treatment is just 7 days.

The physical product will be available in the UK from early April 2013

z Kanady i UK

Autor:  zen424 [ 10 marca 2013, 16:26 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

Mariuszczs pisze:
Wogóle to pierwszeństwo w szczegółowym opisie skutecznego zwalczania warrozy we własnej pasiece ma założyciel tematu. I chyba najwyższy czas bo zima minęła i trzeba walczyć. ( chociarz są sposoby walki zimą ale te są najtrudniejsze do przyjęcia że tak można ).

widze kolego że nie ma sensu ta dyskusja, z takim myśleniem to waroza bedzie miód do ula znosiła

Autor:  Zdzisław. [ 10 marca 2013, 16:35 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

Żeby była "jakaś"skuteczność walki z warozą i reemisja jej pozostała w "ryzach" to akcja powinna być na dużych obszarach skordynowana tzn: zabieg lub zabiegi przeprowadzane w tym samym terminie i we wszystkich rodzinach na danym obszarze .
To jednak nie wychodzi nigdzie , z różnych zresztą powodów i tym bardziej nie jest możliwe w Polsce gdzie nie wiemy ile rodzin jest w rzeczywistości w poszczególnych miejscowościach i do kogo należą ,a przymusu leczenia nie ma ,kontrole nie istnieją poza pasiekami zarejestrowanymi .

Autor:  zen424 [ 10 marca 2013, 16:42 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

Zdzisław. pisze:
Żeby była "jakaś"skuteczność walki z warozą i reemisja jej pozostała w "ryzach" to akcja powinna być na dużych obszarach skordynowana tzn: zabieg lub zabiegi przeprowadzane w tym samym terminie i we wszystkich rodzinach na danym obszarze .
To jednak nie wychodzi nigdzie , z różnych zresztą powodów i tym bardziej nie jest możliwe w Polsce gdzie nie wiemy ile rodzin jest w rzeczywistości w poszczególnych miejscowościach i do kogo należą ,a przymusu leczenia nie ma ,kontrole nie istnieją poza pasiekami zarejestrowanymi .

Panie Zdzisławie o tym wczesniej właśnie pisałem to koledzy kazali mi pokochac waroze, wiem że to w Polsce dzisiaj nie jest możliwe ale może kiedys będzie
.na każdym spoczywa zarjestrowanie nawet jednej rodziny u pow.lek.wet. i trzeba zacząć od tego

Autor:  Mariuszczs [ 10 marca 2013, 18:06 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

zen424 pisze:
Mariuszczs pisze:
Wogóle to pierwszeństwo w szczegółowym opisie skutecznego zwalczania warrozy we własnej pasiece ma założyciel tematu. I chyba najwyższy czas bo zima minęła i trzeba walczyć. ( chociarz są sposoby walki zimą ale te są najtrudniejsze do przyjęcia że tak można ).

widze kolego że nie ma sensu ta dyskusja, z takim myśleniem to waroza bedzie miód do ula znosiła


Z jakim myśleniem - że w końcu chciałbym w temacie coś na jego temat ?

Autor:  kolopik [ 10 marca 2013, 18:41 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

zen424 pisze:
to koledzy kazali mi pokochac waroze

zen424 pisze:
na każdym spoczywa zarjestrowanie nawet jednej rodziny u pow.lek.wet. i trzeba zacząć od tego

zen424,
A kto i kiedy będzie leczył rodziny dziko żyjącę?
I czy wogóle jest możliwość je odnaleźć.

Autor:  miły_marian. [ 10 marca 2013, 19:38 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

W dziko zyjących rodzinach niema warozy w komurkach pszczelich bo one mają wymiar 4,9 i waroza nie doczeka sie potomstwa. Tylko sie mnozy w komurkach trutowych jak trutnie ją przyniosą Ale matki juz pod koniec lipca nie składają do komurek trutowych jaj. A waroza żyje 6 miesiency a zdolna sie rozmnażac 4 miesiace.Dopiero w dzikich rodzinach matki składają jaja na trutnie w kwietniu. to niema warozy dopiero z naszych rodzin trutnie przyniosa waroze w maju. Pozdrawiam miły_marian

Autor:  kolopik [ 10 marca 2013, 19:48 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

miły_marian., a skąd trutnie biorą warozę ?
Przecież niedawno pisałeś, że waroza złazi z pszczoły na kwiatek i włazi na inną pszczołę a ja jak żyję nie widziałem trutnia na kwiatku.
No dobra. Trutnie zalatują do innych uli ale ile musiałoby zalatywać aby nanieść setki roztoczy mając na uwadze to, że nie na każdym trutniu podróżuje waroza.
Czy w komórce 4,9 nie może rozmnażać się waroza ? Polbart pisze, że ta komórka nie likwiduje warozy. I nie ma powodu mu nie wierzyć.
Pozdrawiam.

Autor:  Cordovan [ 10 marca 2013, 19:50 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

miły_marian. pisze:
W dziko zyjących rodzinach niema warozy w komurkach pszczelich bo one mają wymiar 4,9 i waroza nie doczeka sie potomstwa.
Ponoć pszczoły na dziko budują plaster o komórce 5.1 a nie 4.9. Komórka 4.9 jak i 5.4 to wykonanie człowieka choć miałem u siebie przypadek, że dając do odkładu o jedną ramkę mniej niż powinienem (pominąłem przypadkowo ulik przy dokładaniu ramek z węzą) pszczoły od daszka ulika w dół odciągnęły sobie plaster, w którym komórka była 5.4 czyli identyczna jak na węzie jaką dostały wprawioną w ramki. Mierzyłem to z czystej ciekawości. :wink:

Autor:  Mariuszczs [ 10 marca 2013, 19:53 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

Z neta można wyczytać że dotychczasowa walka na małej komórce nie udała się i waroza się namnaża. Cóż nie mam jak tego zweryfikować.

Autor:  zen424 [ 10 marca 2013, 20:34 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

w ten sposób nigdy jej nie zlikwidujemy .Bo ludzie sa tak skonstruowani że jeden drugiemu próbuje cos udowodnic .Porównuje ŧą dyskusje do naszego rządu i opozycji zamiast ścisnąć dupe i wziąść się do roboty to kłócą się jak pies z kotem , tak jak w tym temacie,
problem rozwiązuje sie gdy jeden drugiemu pomaga podpowiada zmienia ,i to wspólnymi siłami ,a u nas co ??wszystko aby było "moje na wierzchu" ten sposób mnie nie opdowiada. przypominam tylko że wcześniej pisałem o założeniach TEORETYCZNYCH i nie na100% wspomne jeszcze że jak komuś rodzina spadła po zimie to najlepiej wine zwalic na cukier lub inwert jak to zrobił znany mnie pszczelarz parę lat temu zazimował 18 rodzin a na wiosnę ZERO mu zostało złym pokarmem zakarmił (to jego wersja) a prawda była taka że waroza pod pierzyne do domu mu weszła
wierze jednak w to że przy opracowaniu ogólnopolskiego programu walki z warozą z pomocą władz lekarzy wet a przede wszystkim NAS PSZCZELARZY możemy zminimalizować do minimum tego pasożyta czy tak będzie ??nie wiem ,z tych kilku wypowiedzi sądze że nie bo łatwiej jest wszystko podważać i negować . uważam że nie ma sensu więcej pisać w tym temacie

Autor:  ja-lec [ 10 marca 2013, 20:46 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

A czy w innych krajach walka z warozą jest bardziej skuteczna czy tylko u nas z tego co czytam jest najdroższa i najmniej skuteczna walka z tą chorobą ?

Autor:  Gegon [ 10 marca 2013, 20:47 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

zen424 pisze:
nie na100% wspomne jeszcze że jak komuś rodzina spadła po zimie to najlepiej wine zwalic na cukier lub inwert jak to zrobił znany mnie pszczelarz parę lat temu zazimował 18 rodzin a na wiosnę ZERO mu zostało złym pokarmem zakarmił (to jego wersja)


Pokarm to podstawa na zimę na inwertach i cukrze już wielu się przejechało.

Autor:  kolopik [ 10 marca 2013, 20:51 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

Gegon pisze:
Pokarm to podstawa na zimę na inwertach i cukrze już wielu się przejechało

Na cukrze ? Chyba że pożałowali i dali za mało lub wcale.
Ja zawsze zakarmiam cukrem i jest dobrze.

Autor:  Gegon [ 10 marca 2013, 20:59 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

kolopik pisze:
Na cukrze ? Chyba że pożałowali i dali za mało lub wcale.
Ja zawsze zakarmiam cukrem i jest dobrze.


Testowałem różne cukry i różne inwerty ,dopiero w tym roku "trafiłem" na odpowiedni cukier ,mam nadzieje że to nie chwilowe zauroczenie ,za rok,dwa mogę coś dopiero więcej napisać.

Autor:  baru0 [ 10 marca 2013, 21:13 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

zen424 pisze:
A teoretycznie powinno być tak .
1. Każdy właściciel nawet jednej rodziny musi zarejestrować sie u pow. lek. wet.
2. Lekarz ma wtedy wgląd gdzie jest dana pasieka
3.Zleca jakiemuś lekarzowi wet. zakup Taktiku i daje namiary na każdą pasiekę w swoim rejonie
4.Lekarz wet. wsiada w samochód i odwiedza po kolei każdą pasiekę i odymia a my za to płacimy .


Posty szybko się "toczą" od południa tyle opcji . zen424 Tactic dopuszczony jest dla ...
Weterynarz może najwyżej przyjechać i Ci założyć paski po cztery na rodzinę w sumie około 16 zeta na ul :wink: .
Pozdrawiam

Autor:  zen424 [ 10 marca 2013, 22:26 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

baru0 pisze:
zen424 pisze:
A teoretycznie powinno być tak .
1. Każdy właściciel nawet jednej rodziny musi zarejestrować sie u pow. lek. wet.
2. Lekarz ma wtedy wgląd gdzie jest dana pasieka
3.Zleca jakiemuś lekarzowi wet. zakup Taktiku i daje namiary na każdą pasiekę w swoim rejonie
4.Lekarz wet. wsiada w samochód i odwiedza po kolei każdą pasiekę i odymia a my za to płacimy .


Posty szybko się "toczą" od południa tyle opcji . zen424 Tactic dopuszczony jest dla ...
Weterynarz może najwyżej przyjechać i Ci założyć paski po cztery na rodzinę w sumie około 16 zeta na ul :wink: .
Pozdrawiam[/quo
wiem kolego jak jest , dlatego potrzebna jest rewolucja w tym temacie

Autor:  Mariuszczs [ 10 marca 2013, 22:43 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

Zen na czym polega twoja rewolucja ?

Autor:  polbart [ 11 marca 2013, 00:12 - pn ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

Nie wiem czy o tej rewolucji myślę ale będzie.

Autor:  Dominikkuchniak [ 12 marca 2013, 23:23 - wt ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

Witam, wszystkich. Ja dopiero w tym roku zacznę przygodę z pszczołami, ale już teraz szukam sposobów na prawidłowe zwalczanie chorób i prowadzenie pasieki. Co myślicie o zwalczaniu warrozy tym środkiem: http://www.sumi-agro.com.pl/oferta/inse ... 05_SC.html (Środek ten znam ponieważ mam plantację czarnej porzeczki). Zwalcza on wielkopąkowca porzeczkowego który jest roztoczem podobnie jak warroza. Wg etykiety i tego opisu jest nieszkodliwy dla pszczół: http://www.sumiagro.pl/artykuly/ortus-n ... toczy.html

Autor:  kolopik [ 12 marca 2013, 23:31 - wt ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

Dominikkuchniak pisze:
Co myślicie o zwalczaniu warrozy tym środkiem:

Srodki ochrony roślin stosujemy zgodnie ich z przeznaczeniem, albo otrzymujemy grzywnę w wys. do 5 000 zł od inspektora PIORiN.

Autor:  tczkast [ 12 marca 2013, 23:42 - wt ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

Dominikkuchniak, Jak chcesz zaczynać przygodę z pszczołami i ładować na nie i do ula środki ochrony roślin to Ty lepiej pozostań sobie przy swoich czarnych porzeczkach :tasak: , a o pszczółkach zapomnij - pomysły masz tak skrajne, że "strach się bać"

Autor:  Dominikkuchniak [ 12 marca 2013, 23:49 - wt ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

W teorii tak, ale w praktyce jeśli wykonam oprysk porzeczki i pszczoły będą miały styczność z Ortusem to może być to dla nich zbawienne. Ja skojarzyłem że wielkopąkowiec i waroza to roztocz (jednak jedna żywi się limfą a druga jest roślinożerna), pomyślałem że można by próbować. Wielkopąkowca zwalcza się też opryskiem ze zwykłego octu. Jednak walka z nim jest bardzo uciążliwa i trudna tak samo jak z warozą.
Nie wiem czemu takie skrajne i co w tym dziwnego że trzeba szukać nowych metod walki z tym co złe. A na dodatek na etykiecie jest informacja o tym że dla pszczół jest nieszkodliwy.

Autor:  krzys [ 12 marca 2013, 23:50 - wt ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

kolopik pisze:
Gegon pisze:
Pokarm to podstawa na zimę na inwertach i cukrze już wielu się przejechało

Na cukrze ? Chyba że pożałowali i dali za mało lub wcale.
Ja zawsze zakarmiam cukrem i jest dobrze.


Tak tak na cukrze też się wielu przejechało bo do wybielania cukru używa się teraz soli. Nomy przewidują że w cukrze może być do dwu procent soli. Pszczołom nie szkodzi jak jest do 4% cukru. Pare lat temu któraś cukrownia sprzedawała cukier powyżej tych 4% i dlatego dużo pszczelarzy potraciło pszczoły podczas zimowli.

Autor:  Gegon [ 13 marca 2013, 00:00 - śr ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

Dominikkuchniak pisze:
Witam, wszystkich. Ja dopiero w tym roku zacznę przygodę z pszczołami, ale już teraz szukam sposobów na prawidłowe zwalczanie chorób i prowadzenie pasieki. Co myślicie o zwalczaniu warrozy tym środkiem: http://www.sumi-agro.com.pl/oferta/inse ... 05_SC.html (Środek ten znam ponieważ mam plantację czarnej porzeczki). Zwalcza on wielkopąkowca porzeczkowego który jest roztoczem podobnie jak warroza. Wg etykiety i tego opisu jest nieszkodliwy dla pszczół: http://www.sumiagro.pl/artykuly/ortus-n ... toczy.html


Tu na forum dużo takich co dopiero zaczynają z pszczółkami ,a z postów idzie "wyczytać" ,że przynajmniej kilka lat w tym już siedzą ,no to co Dominik pryskomy na próbę pszczółki? :mrgreen:

Autor:  Dominikkuchniak [ 13 marca 2013, 00:16 - śr ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

Nie bardzo rozumiem waszego podejścia do tego napisałem, pośmiać się to wszyscy ale napisać coś konkretnie to nie. Macie pszczoły jakiś czas to pewnie różne cuda już stosowaliście i waroza nadal jest więc trzeba szukać czegoś nowego.

Autor:  Cordovan [ 13 marca 2013, 07:31 - śr ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

Dominikkuchniak, powiem ci z praktyki ogrodniczo-pszczelarskiej: Każdy środek owadobójczy w tym i te jakie podałeś jest szkodliwy dla pszczół. Nie po każdym pszczoła spadnie z kwiatka jak na nim siądzie, ba nawet może uda dolecieć jej się do ula. To wystarczy? :wink:

Autor:  domize [ 13 marca 2013, 08:49 - śr ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

To, że Dominikkuchniak chce zwalczać warrozę jakimś środkiem ochrony roślin, musi być czymś spowodowane.
Naczytał się gość w internecie (również tu, na forum), co ludzie ładują do ula, począwszy od rapicidu, przez tactik, antybiotyki, spirytus po obroże dla czworonogów i inne "lekarstwa" własnej produkcji i zaczyna kombinować.
Niestety "miszczów pszczelarzy" jest wielu i umieszczają tacy swoje mądrości w sieci...

Na szczęście są też Mistrzowie i chwała im za to, że chcą podzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem.

Pozdrawiam serdecznie.

Autor:  Tomandor [ 13 marca 2013, 10:38 - śr ]
Tytuł:  Re: Jak walczymy z warozą-jakie są tej walki efekty.

Dominikkuchniak pisze:
Nie bardzo rozumiem waszego podejścia do tego napisałem, pośmiać się to wszyscy ale napisać coś konkretnie to nie. Macie pszczoły jakiś czas to pewnie różne cuda już stosowaliście i waroza nadal jest więc trzeba szukać czegoś nowego.

Wolnośc Tomku w swoim domku , wszystkiego można próbować oby innym nie szkodzić , u siebie ty rządzisz i ponosisz konsekwencje ,gdyby nikt niczego nie próbował to waroza by nas dawno zjadła a jednak wszyscy prześcigują się w pomysłach i jest ciekawie :lol:

Strona 1 z 4 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/