Koledzy, "szukaj" mi nie znalazło, więc pewnie niewiele było na ten temat - jak było to pewnie ktoś zaraz poda linka i z głowy.
Chodzi o tytułową bakterię, Bacillus thuringiensis. Bakteria ta produkuje sama z siebie toksynę zabójczą dla larw owadów, gen odpowiedzialny za jej produkcję jest także wszczepiany roślinom GMO (bodajże kukurydzy) ale wszelkie opisy się w zasadzie na tym kończą. Jest toto także wykorzystywane w preparatach owadobójczych, toksyna np. w preparacie który na forum już się pojawił: Biobit na motylicę, ale również jako żywa kultura bakterii, m. in w takim:
http://tedan.pl/media/blfa_files/karta_vectobak.pdfJest w tym linku tak pozycja:
Ekotoksyczność :
[...]
Pszczoły
LD50 > 1737 μg/pszczołę/14 dni
Bacillus thuringiensis subsp. aizawai, substancja aktywnaNi diabła nie wiem co to znaczy 1737 mikrogramów/pszczołę (LD50 to dawka śmiertelna dla 50% populacji), wiem tylko że to bardzo mało, ale skoro to działa na larwy owadów to ciekawi mnie nie dorosła pszczoła tylko działanie tego Bacillusa na czerw. Może stężenie toksyny w Biobicie jest małe, szybko się ona rozkłada i rzeczywiście nie szkodzi pszczołom, ale czy opryski żywymi kulturami są równie bezpieczne?
Mam przeczucie, że opryski prowadzone przez właściciela pobliskiej plantacji mogą mi przyspożyć kłopotów, zwłaszcza, że sama nazwa Bacillus już brzmi złowieszczo. Ktoś może ma już jakieś doświadczenia/spostrzeżenia/linki w tym temacie?
Ta bakteria może nie być "monopolistką" (choć wiele na to wskazuje) - jeśli są jakieś inne "żywe" i potencjalnie groźne preparaty to również warto zasygnalizować tu ich istnienie.