FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Bacillus thuringiensis
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=10&t=9342
Strona 1 z 1

Autor:  Jarosław Drozd. [ 18 lutego 2013, 20:13 - pn ]
Tytuł:  Bacillus thuringiensis

Koledzy, "szukaj" mi nie znalazło, więc pewnie niewiele było na ten temat - jak było to pewnie ktoś zaraz poda linka i z głowy.

Chodzi o tytułową bakterię, Bacillus thuringiensis. Bakteria ta produkuje sama z siebie toksynę zabójczą dla larw owadów, gen odpowiedzialny za jej produkcję jest także wszczepiany roślinom GMO (bodajże kukurydzy) ale wszelkie opisy się w zasadzie na tym kończą. Jest toto także wykorzystywane w preparatach owadobójczych, toksyna np. w preparacie który na forum już się pojawił: Biobit na motylicę, ale również jako żywa kultura bakterii, m. in w takim:

http://tedan.pl/media/blfa_files/karta_vectobak.pdf

Jest w tym linku tak pozycja:

Ekotoksyczność :
[...]
Pszczoły
LD50 > 1737 μg/pszczołę/14 dni
Bacillus thuringiensis subsp. aizawai, substancja aktywna


Ni diabła nie wiem co to znaczy 1737 mikrogramów/pszczołę (LD50 to dawka śmiertelna dla 50% populacji), wiem tylko że to bardzo mało, ale skoro to działa na larwy owadów to ciekawi mnie nie dorosła pszczoła tylko działanie tego Bacillusa na czerw. Może stężenie toksyny w Biobicie jest małe, szybko się ona rozkłada i rzeczywiście nie szkodzi pszczołom, ale czy opryski żywymi kulturami są równie bezpieczne?
Mam przeczucie, że opryski prowadzone przez właściciela pobliskiej plantacji mogą mi przyspożyć kłopotów, zwłaszcza, że sama nazwa Bacillus już brzmi złowieszczo. Ktoś może ma już jakieś doświadczenia/spostrzeżenia/linki w tym temacie?

Ta bakteria może nie być "monopolistką" (choć wiele na to wskazuje) - jeśli są jakieś inne "żywe" i potencjalnie groźne preparaty to również warto zasygnalizować tu ich istnienie.

Autor:  Mariuszczs [ 18 lutego 2013, 20:20 - pn ]
Tytuł:  Re: Bacillus thuringiensis

To jednak duża ilość jak na jedną pszczołę i jeśli pszczoły nie będą miały kontaktu w czasie oprysku to nic im nie będzie. Jeśli LD50 zbliża się do ng nano gramów ) to wtedy jest czym się martwić i po opryskach. Dotyczy to użycia preparatu.Co do stężenia trucizny jaką wyprodukują bakterie to nie wiem.

Autor:  Jarosław Drozd. [ 21 lutego 2013, 09:50 - czw ]
Tytuł:  Re: Bacillus thuringiensis

Mam nadzieję, że rozważania tutaj są tylko teoretyczne. Lepiej jest dostrzec problem którego nie ma, niż nie dostrzec problemu który jest. Rozumiem, że po opryskach stężenie samej toksyny i ewentualnych wspomagających ją dodatków jest niegroźne dla robotinc. Gdyby tak nie było to pewnie byłyby już poważne awantury - to rzeczywiście nie powinno być zagrożenie. Mnie jednak intryguje mechanizm przebiegu infekcji żywych bakterii w larwach owadów (wszystkich, czy może sa owady których te bakterie nie ruszają?). Jakoś przecież musi działać mechanizm obumierania larw na skutek infekcji. Co się dzieje z taką larwą? Czy ma szanse "wyzdrowieć? Czy jest w stanie się po infekcji przepoczwarzyć? Oczywiście czym innym jest sama infekcja larwy a czym innym spadek rodziny pszczelej w wyniku takiej infekcji, motyle czy muchówki mają gorzej bo pszczoły jednak nie są tak bezbronne: mają instynk oczyszczania ula i mogą decydować co targają do domu. Jednak słabe rodziny lub słabo karmione odkłady w okresie bezpożytkowym mogą tego Bacillusa sobie ściągnąć (najprościej gdy ktoś zwalcza larwy komarów w akwenie z którego pszczoły biorą wodę dla czerwiu) bez najmniejszych problemów i nie pozbędą się go tak łatwo jak rodziny silne. W dobie powszechnego występowania warrozy podatność na patogeny rośnie i coś co nigdy nie było zagrożeniem, bo nie miało szans dostać się do ula obecnie, nie dość że teraz ma taką sznansę to jeszcze pszczoły są bardziej na to podatne.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/