FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

bardzo możliwe, albo się wcześniej wyroiły i w rodzinie było kilka matek szykujących się do następnej rójki, wtedy kiedy Ty szukałeś starych.
Mogłeś też wcześniej przenieść czerw do miodni młody i tam zalożyły mateczniki i wychowaly matkę, rozdzielała je krata i dlatego stare jeszcze były, ty je skasowałeś młoda jeszcze tego samego dnia albo następnego się unasienniła, albo wcześniej jeszcze jak masz dodatkowe wyloty w miodni/

_________________
"Bo pszczelarz jest dla pszczół, nigdy pszczoły dla pszczelarza"

Pozdrawiam Wszystkich, którzy kochają pszczółki :)

O tym samym pomyślałem bo rzeczywiście mam dodatkowe wyloty. Mogła wylecieć na oblot normalnie a wróciła do miodni nad kratą, no ale że w dwóch identycznie tego nie rozumiem jakiś mega przypadek.

Może i tak było ,ale musiałeś mieć mateczniki ,lub jak pisał Pawełek były inne matki. Bo jak byś poddał matkę ,to nawet jak by wleciała ,innym wylotem i była rozdzielona krata ,to matkę z matecznika ratunkowego byś miał dopiero do lotu za 8-10 dni
U mnie poddana matka 30.06 wczoraj śmigała po ulu ,wzbijała się do lotu. Nie wiem czy już unasienniła się ,ale myślę ,że dopiero zwiedza teren.Po chwili lotu wleciała do środka ula ufff
Możesz robić następnym razem odkład bez czerwiu i poddać matkę unasiennioną. Lub odstaw ul na inne miejsce ,stara pszczoła zleci na swoje miejsce i masz samą pszczołę. I wtedy poddasz matkę. Masz wtedy pewność ,że nie ma żadnego czerwiu ,nie będzie mateczników.Oby tylko nie było trutówek. Ja być może ze swoimi złośnikami też tak zrobię.

Jeśli agresywne to:
1. Przestawiam ul na inne miejsce-osłabiam o lotną pszczołę (1 dzień);
2. Zabieram czerw na wygryzieniu do odkładów-osłabiam (2 dzień);
3. Wszystkie ramki bez pszczół stawiam do nowego korpusu, na to metalową kratę, pusty korpus i przesiewam je ostro dymiąc;
4. Zazwyczaj matka z resztką pszczół zostaje na kracie-ja wyrzucam ją w trawę jak trutówki (nie zbijam);
5. Znów przenoszę ul w nowe miejsce-teraz w ulu są prawie same młode pszczoły;
6. Po 2 godzinach daje matkę NU, UN lub matecznik od dobrej matki albo ramkę z jajami i larwami od dobrej matki i ją zaznaczam a wszystkie mateczniki sukcesywnie kasuje.
Trochę zabawy, ale sposób raczej pewny no i trzeba mieć dodatkowy ul i kratę. AAA ile się da to kasuje czerw trutowy.

i tym sposobem mamy agresywne pszczoły w prawie kazdym ulu przez miesiąc jeszcze,

_________________
"Bo pszczelarz jest dla pszczół, nigdy pszczoły dla pszczelarza"

Pozdrawiam Wszystkich, którzy kochają pszczółki :)

[/quote] i tym sposobem mamy agresywne pszczoły w prawie kazdym ulu przez miesiąc jeszcze,[/quote]

Mi też tak poradzono i okaże się że nagle w każdym ulu wszystkie pszczoły są agresywne i zaczyna wymiana matek we wszystkich ulach. Dla mnie to nie ma racji bytu.
Albo wymiana matki u agresorów ,lub likwidacja tej złej ,która nie pozwala pracować i przebywać w otoczeniu pszczół.

A ja u swoich mega agresorek zrobiłam tak matke złapałam i włożyłam w klateczke mąż mi zrobił taką ze matka nie wyjdzie a pszczoły wejdą ją karmić jak już nie było czerwiu otwartego tylko sam zasklepiony tak z 2 tyg czekałam w tym czasie zamówiłam matke un to jak przyjechała to starą a młodą w to miejsce tylko w małej klateczce i na następny dzień zaglądam jak ok to wypuszczam narazie ok matka czerwi czekam teraz jak sie wygryzie nowe pokolenie aniołków

Jamiałem jedna rodzine kilerów i zrobilem odkład ze stara matką i co? uspokoiły się może nie na tyle żeby je głaskać po skrzydełkach na wylotku ale jest łagodniej. Matki szkoda zabic mi było bo wali jajami od dechy do dechy.

_________________
Robiąc byle co stajesz się byle kim.

Z tą agresywnością nie koniecznie...
Miałem przypadki podania nowej matki do rodziny o dużej agresywności i agresywność odczuwalnie malała mimo, że po nowej matce nie było jeszcze pszczół. W drugą stronę na przykładzie z tego roku.
Wiosną okazało się, że jedna rodzinka agresywnością odstawała od reszty. Poczekałem aż się rozwinie i podzieliłem na cztery podając matki czerwiące i również agresywność zmalała.
To może być przypadek, zmieniona lokalizacja ula i inne czynniki ale z pszczołami nigdy nic na 100% nie wiadomo

_________________
Pasieka "Łapa" http://llapka.blogspot.com/