Marcinek pisze:
Mam prośbę do Was w rozumieniu zachowania moich pszczółek.
Opiszę to tak jak najlepiej potrafię.
Mamy już lekko po połowie lipca. Od jakiegoś czasu (od połowy lipca - po lipie) zaobserwowałem dziwne zachowanie. Po południu pszczółki wysiadują na wylotku - czasami bawią się w zabawy alpinistyczne na ulu oraz ekstremalne zwisanie z wylotka. Opalają się, myją, no wakacje.
Podejrzewam, że się nudzą, jednak obserwując je te, które latają noszą straszne ilości pyłku.
To co zaobserwowałem na zewnątrz, jednak w środku tez dziwne zachowanie.
Gospodaruję na Warszawskich zwykłych. Mam 10 ramek na których mam czerw oraz zapasy pożywienia, zasklepiony miodek a po bokach pyyyyyyłek, duuuuuużo pyłku.
Pszczoły otrzymałem w tym roku jako odkład z matecznikami.
Tak więc mam te 10 ramek i potem lekko uchylony zatwór i potem jest pusta przestrzeń aż do drzwiczek. Po otworzeniu ula (szczególnie wieczorem) zobaczyłem, ze pszczółki strasznie lubią obklejać ścianki pustej przestrzeni (za zatworem). Może to co napiszę będzie odpowiedzą na opis powyższy jednak chodzi mi o zrozumienie pewnych mechanizmów zachowania.
Po otworzeniu ula zobaczyłem obklejone ścianki pustej przestrzeni a szczególnie oklejone są koło drzwiczek. Po lekkim podymieniu słychać było lekkie bzyczenie (ja to nazywam mruczeniem). Z rady kolegi zrobiłem podkarmiaczkę i nalałem do niej cukru z miodkiem i wsadziłem za ramkami ale przed zatworem (ostatni element gniazda). W tym momencie zauważyłem jak cała ta ściana (no - duża część) ruszyła za zatwór w stronę gniazda. Wyglądało to jakby lawa zstąpiła z góry. Nie będę oszukiwał - ale mi się to strasznie podobało.
Proszę opiszcie mi czy to znaczy, że miały lekki głód? Nudy? - jednak ciągną pyłek w strasznych ilościach, tak więc mają robotę - o co tu chodzi?
O nic tak naprawdę wielkiego nie chodzi.
Wcale się nie opalają
, lecz tworzą brody "lipcowe" które wiszą nad wylotkiem bo jest to pszczoła która nie ma zajęcia.
Czasem te brody tworzą się na skutek wysokiej temperatury w ulu a pszczoły żeby ochłodzić gniazdo w celu zapobieżenia przegrzaniu czerwiu wylegają na zewnątrz.
Masz silną rodzinę i po prostu się nie mieszczą daj im połówkę w przypadku wlkp i będzie ok.
Nic dziwnego że pszczoły ruszyły bo jak je odymiłeś to pomyślały najprościej mówiąc że się pali i ruszyły po zapasy.
O tej porze kontroluj ilość pokarmu a przede wszystkim weź się za zwalczanie warrozy jeżeli nie masz już pożytków.
Od teraz do ok 25 sierpnia podkarmia się małymi dawkami syropu 1:1 żeby matka jak najwięcej czerwiła na pszczołę zimową.
Później do ok 15 września zalewasz gniazda syropem w stosunku 3:2 żeby ograniczyć czerwienie matki i uzupełnić zapasy.
Jeżeli mają dużo pyłku to bardzo dobrze bo pszczoła zimowa musi obrosnąć w zapas ciała tłuszczowego a musisz wiedzieć że niektórzy mają problemy o tej porze z pyłkiem więc się ciesz.
Staraj się dużo czytać.