FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Znakowanie matek
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=100&t=18145
Strona 1 z 2

Autor:  Marcinek [ 27 lipca 2016, 15:02 - śr ]
Tytuł:  Znakowanie matek

Może to i głupie pytanie ale chcę oznakować sobie matkę i mam pewien dylemat.

Pisak do oznakowywania - 25zł - dla jednej kropki to sporo.

Czym można oznakować matkę?
Zastanawiam sie nad białym korektorem kreślarskim w płynie - jednak ma dziwny (na początku) zapach, tak jakby farba olejna. Potem jak się utrwali - już tak nie śmierdzi.
Potrzebna mi jednak kropka jednak tym korektorem nie chce zrobić sobie problemu.
Byłoby to wygodne bo nie musiałbym matki wyciągać z ula tylko ją oznakować jak sobie biega po ramkach.

Jeśli uznacie, że to zły pomysł - podpowiedzcie mi czym można oznakować matkę.

Autor:  XxSebastianxX [ 27 lipca 2016, 15:15 - śr ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

Marcinek pisze:
Może to i głupie pytanie ale chcę oznakować sobie matkę i mam pewien dylemat.

Pisak do oznakowywania - 25zł - dla jednej kropki to sporo.

Czym można oznakować matkę?
Zastanawiam sie nad białym korektorem kreślarskim w płynie - jednak ma dziwny (na początku) zapach, tak jakby farba olejna. Potem jak się utrwali - już tak nie śmierdzi.
Potrzebna mi jednak kropka jednak tym korektorem nie chce zrobić sobie problemu.
Byłoby to wygodne bo nie musiałbym matki wyciągać z ula tylko ją oznakować jak sobie biega po ramkach.

Jeśli uznacie, że to zły pomysł - podpowiedzcie mi czym można oznakować matkę.


jak nie masz wprawy to cala będzie tym flamastrem pomazana i radze ci odpuść sobie jak ci to wielkiego kłopotu nie sprawia bo czasem zdarza się że matka początkującemu ucieknie, pszczoły ją okłębią.
Są różne środki do znakowania poza tradycyjnymi:
http://www.pasiekapszczelarska.fora.pl/ ... ,4624.html

viewtopic.php?t=4075


Teraz masz sierpień jak ci okłębią będzie problem.
Za rok nabierzesz doświadczenia oznakujesz sobie wcześniej.

Autor:  Marcinek [ 27 lipca 2016, 15:38 - śr ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

seban1237 pisze:
Są różne środki do znakowania poza tradycyjnymi:
http://www.pasiekapszczelarska.fora.pl/ ... ,4624.html

Fajny temat.

Ja znakowałem u kolegi - jego farbką. Zapałka i kropelka i wprawna ręka. "Klik" i dalej sobie poszła - bez łapania i bez kombinowania.

Przypominam sobie że to co miał to była farbka "HUMBROL" - od modeli.

Chyba zostawię aby nie zrobić sobie problemu. Może masz rację. Nadgorliwość gorsza do faszyzmu.

Autor:  manio [ 27 lipca 2016, 17:23 - śr ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

Kup lakier do paznokci w Biedronce, poniżej 5 zł. Żeby matki nie okłębiły oddaj ją w klateczce , zamkniętej skrystalizowanym miodem. Zajmie z godzinę zanim ją wypuszczą, wyschnie i będzie przyjęta z radością . Klateczkę wkładaj przez wylotek, pszczoły same wyrzucą klateczkę jak wyjdzie z niej matka.

Autor:  bagisek1 [ 27 lipca 2016, 20:56 - śr ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

https://lyson.com.pl/hodowlamatekpszcze ... 21888.html
Trwała , dość gęsta i raczej nie do usunięcia przez pszczoły.

Autor:  Dominikkuchniak [ 27 lipca 2016, 22:42 - śr ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

Kup kropelke tylko zeby byla w zelu. Wytnij z jakiegos tworzywa bialego maly punkcik. Znajdz matke na ramce, docisnij lekko kawalkiem kraty odgrodowej, klej na "plecy" zapalka nanies bialy znaczek i od razu mozesz zabrac krate

Autor:  kamild4 [ 28 lipca 2016, 08:32 - czw ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

Sam sobie kolego kropelke na plecy naloz... Od tego jest szelak! Najlepiej kup opalitki i klej szelak, zlap kilka trutni (jesli jeszcze masz) i sie ucz na nich. Nauka tez kosztuje... Moim zdaniem najlatwiejszy sposob na nauke:)
Pozdrawiam

Autor:  CYNIG [ 28 lipca 2016, 08:44 - czw ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

Kolega Dominikkuchniak, bardzo dobrze radzi. Dokładnie to ma być Pattex Super Klej Power Żel.

Bardzo wygodny, dobrze się go nakłada prosto z tubki i matki nie gubią opalitek.

Autor:  Alpejczyk [ 28 lipca 2016, 11:17 - czw ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

Marcinek, ja stosuje od zeszłego roku kropelkę i bardzo dobrze się sprawdza. W sklepie z artytułami metalowymi kupisz wycinak taki jak do robienia otworków w skórze, parę okładek z tworzywa w różnych kolorach i można narobić sobie opalitków.

Autor:  Marcinek [ 28 lipca 2016, 17:20 - czw ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

Alpejczyk pisze:
W sklepie z artytułami metalowymi kupisz wycinak taki jak do robienia otworków w skórze, parę okładek z tworzywa w różnych kolorach i można narobić sobie opalitków.

Wycinak - jest
Kawałki tworzyw z okładek zeszytów - jest
Klej kropelka a nawet coś mocniejszego (ta sama substancja) - tyż jest

Wielkie dzięki - proste a ja na to nie wpadłem. Alpejczyk, - jesteś - WIELKI :D

Autor:  XxSebastianxX [ 28 lipca 2016, 17:31 - czw ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

Marcinek pisze:
Alpejczyk pisze:
W sklepie z artytułami metalowymi kupisz wycinak taki jak do robienia otworków w skórze, parę okładek z tworzywa w różnych kolorach i można narobić sobie opalitków.

Wycinak - jest
Kawałki tworzyw z okładek zeszytów - jest
Klej kropelka a nawet coś mocniejszego (ta sama substancja) - tyż jest

Wielkie dzięki - proste a ja na to nie wpadłem. Alpejczyk, - jesteś - WIELKI :D


Na pewno ta kropelka jest przyjazna jeżeli mówimy o względach zdrowotnych dla matki...

Autor:  Wiech [ 28 lipca 2016, 17:56 - czw ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

Klej cyjanoakrylowy (m.in. kropelka) został wynaleziony do szybkiego zaklejania ran żołnierzom na polu walki. Raczej nie powinien być szkodliwy dla pszczoły.

Autor:  astroludek [ 28 lipca 2016, 19:28 - czw ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

Wiech pisze:
Klej cyjanoakrylowy (m.in. kropelka) został wynaleziony do szybkiego zaklejania ran żołnierzom na polu walki. Raczej nie powinien być szkodliwy dla pszczoły.


Nie porównywałbym stworzenia wielkości pszczoły do człowieka i oddziaływania kleju na nie.

Autor:  Wampun [ 28 lipca 2016, 20:30 - czw ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

CYNIG pisze:
Kolega Dominikkuchniak, bardzo dobrze radzi. Dokładnie to ma być Pattex Super Klej Power Żel.

Bardzo wygodny, dobrze się go nakłada prosto z tubki i matki nie gubią opalitek.

Też tego używam. Dodam, że wersja żel umożliwia nieznaczną "korektę" opalitka jeżeli się nam nierówno przyłoży. Matki znakowane farbkami nie dość, że nie są zbyt widoczne to często są przez pszczoły czyszczone jeszcze w ulikach, a po zimowli to nigdy nie ma pewności czy to ta sama matka czy wymieniona.

Autor:  Marcinek [ 28 lipca 2016, 20:49 - czw ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

Wiech pisze:
Klej cyjanoakrylowy (m.in. kropelka) został wynaleziony do szybkiego zaklejania ran żołnierzom na polu walki. Raczej nie powinien być szkodliwy dla pszczoły.


Jejku. :shock: :shock: :shock:
A to nie był "aun" czy coś takiego - woda, ślina i przykładamy do rany? Ja to stosuje po goleniu jak coś skoszę po drodze - można kupić w Rossman.

Autor:  Alpejczyk [ 28 lipca 2016, 20:53 - czw ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

seban1237, szybko działa, matka mniej się męczy, mam pewność że nie odpadnie. Co do zdrowotności nie widzę skutków ubocznych aby chciały wymieniać matkę. Dawniej bawiłem się szelakiem ale pszczoły potrafiły go czasem zdjąć matce.

Autor:  Wiech [ 28 lipca 2016, 21:19 - czw ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

Marcinek pisze:
Wiech pisze:
Klej cyjanoakrylowy (m.in. kropelka) został wynaleziony do szybkiego zaklejania ran żołnierzom na polu walki. Raczej nie powinien być szkodliwy dla pszczoły.


Jejku. :shock: :shock: :shock:
A to nie był "aun" czy coś takiego - woda, ślina i przykładamy do rany? Ja to stosuje po goleniu jak coś skoszę po drodze - można kupić w Rossman.


Chodzi o szybkie zaklejanie dużych ran, by zapobiec śmiertelnemu wykrwawieniu. Wojna to nie je bajka tylko bitwa.
Pszczoła to nie człowiek, ale chemicy pewnie są w stanie stworzyć setki lub nawet tysiące klei i do takich zadań nie wprowadzono by kleju, który jakoś wpływa na żywy organizm.

Autor:  adamjaku [ 29 lipca 2016, 06:38 - pt ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

Zastanawia mnie Wasza miłość do opalitków. Po co sobie komplikować życie? Czy istotne są dla Was numery na grzbiecie? Czy matki aż tak często nalatują ule, po unasienieniu, aby musiały być znakowane numerem. Najlepiej i najszybciej sprawdza się korektor lub pisak. Są bezzapachowe. Znaczenie zajmuje 2-3 sekundy, matki nie dotykamy, zaraz wpuszczamy do ula, nie używając klateczek czy innego więzienia bo pachnie inaczej i mogą okłębić.

Ja używam w tym roku:
http://allegro.pl/bialy-olejny-marker-p ... 89379.html
Trzyma się jak szalony (korektor potrafiły zgryzać).

Do łapania i znakowania jedno urządzenie:
https://pszczelnictwo.com.pl/shop/produ ... ek-premium

Drogie jak cholera, pewnie sam nie wpadłbym na wydanie takiej kasy. Jednak w moje ręce trafiło przez przypadek i wiem, że warte jest wydatku. Teraz siedzi w kieszenie, razem z markerem i małymi nożyczkami i towarzyszy mi zawsze.

Tak to wygląda u mnie. Opalitki i szelak chętnie sprzedam lub wymienię na kawałek wosku. Mam też fajkę do łapania i tłoczek do znaczenia. Tłoczka chętnie się pozbędę - nie sposób ustawić go tak, aby dobrać odpowiedni nacisk matki, trzymać go jednocześnie i znakować matkę, tym bardziej smarować klejem i naklejać opalitek. To urządzenie również odradzam.

Autor:  Marcinek [ 29 lipca 2016, 13:01 - pt ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

adamjaku pisze:
Najlepiej i najszybciej sprawdza się korektor lub pisak. Są bezzapachowe

Ja mam korektor w płynie (taki jak długopis) renomowanej firmy i śmierdzi jak farba olejna - przez chwilę ale jednak śmierdzi. Mam też inny (jakiś no-name) - też śmierdzi i to nawet 100% gorzej.

Zastanawiam sie nad farbkami modelarskimi - Humbrol-a - ale nie pamiętam jak one sie utrwalają (jak długo schną) zbytnio nie śmierdzą.

Autor:  taki_nick [ 29 lipca 2016, 20:09 - pt ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

adamjaku pisze:
Tłoczka chętnie się pozbędę - nie sposób ustawić go tak, aby dobrać odpowiedni nacisk matki, trzymać go jednocześnie i znakować matkę, tym bardziej smarować klejem i naklejać opalitek.

Racja z tym tłoczkiem.
Ja z niego zabrałem samo sitko i z kawałkiem małej gąbki do naczyń tworzą dobrą parę :pl:

Autor:  ŁukaszK [ 03 sierpnia 2016, 13:21 - śr ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

Pisak do znakowania w sklepie dla plastyków firmy Edding 750 koszt 8zł - w Krakowie.

Pozdrawiam



Marcinek pisze:
Może to i głupie pytanie ale chcę oznakować sobie matkę i mam pewien dylemat.

Pisak do oznakowywania - 25zł - dla jednej kropki to sporo.

Czym można oznakować matkę?
Zastanawiam sie nad białym korektorem kreślarskim w płynie - jednak ma dziwny (na początku) zapach, tak jakby farba olejna. Potem jak się utrwali - już tak nie śmierdzi.
Potrzebna mi jednak kropka jednak tym korektorem nie chce zrobić sobie problemu.
Byłoby to wygodne bo nie musiałbym matki wyciągać z ula tylko ją oznakować jak sobie biega po ramkach.

Jeśli uznacie, że to zły pomysł - podpowiedzcie mi czym można oznakować matkę.

Autor:  Bartkowiak [ 03 sierpnia 2016, 14:39 - śr ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

Edding 750 nie polecam za bardzo. Stosuję 2 rok i szukam czegoś innego - ściera się. Na 1 sezon ok ale już w kolejnym trzeba poprawić.

Autor:  Falco [ 04 sierpnia 2016, 15:03 - czw ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

W wersji minimum listek opalitek, szelak, wykałaczka i sprawne palce.
W wersji full klej http://www.apiart.pl/Artykul.aspx?id=376, opalitki pięć lat http://www.apiart.pl/Artykul.aspx?id=473, dobre sitko http://www.apiart.pl/Artykul.aspx?id=625, chwytak http://www.apiart.pl/Artykul.aspx?id=325, robią też z przezroczystego tworzywa http://allegro.pl/chwytak-pszczelich-matek-i6374457874.html#imglayer wykałaczka, kawałek pianki ze starego fotela i znakujesz. Farby, flamastry często się zcierają, lubią zaschnąć itd, opalitki są najlepsze.

Autor:  pawelp1320 [ 04 sierpnia 2016, 22:33 - czw ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

W Niemczech chwalą sobie lakiery do paznokci. Co prawda trochę nieprzyjemnie pachną na początku ale wystarczy matkę przytrzymać w palcach z 3- 4 minuty i podmuchać na nią aby lakier przysechł i gotowe. Przy wpuszczaniu matki po znakowaniu do ula puszczają parę kłębów dymu na nią oraz w jej okolice. Mówią że markery są do d..y. Wycierają się zaraz, pszczoły zgryzają i ogólnie problematyczne. A i opalitkach mówią że za dużo roboty :D . Ach Ci Niemcy :haha:

Autor:  jerzy9666 [ 21 sierpnia 2016, 12:28 - ndz ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

U mnie się sprawdza lakier samochodowy zaprawkowy w małych buteleczkach z pędzelkiem ,tak znaczę już kilka lat i nic się nie zciera widać mamuśkę z daleka a i znakowanie bardzo wygodne .

Autor:  Alpejczyk [ 21 sierpnia 2016, 12:43 - ndz ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

adamjaku pisze:
Zastanawia mnie Wasza miłość do opalitków. Po co sobie komplikować życie? Czy istotne są dla Was numery na grzbiecie? Czy matki aż tak często nalatują ule, po unasienieniu, aby musiały być znakowane numerem


Adam bez tego w tym roku nie wiedziałbym o zmianie lokum matki. Co lepsze unasiennionej, która postanowiła wylecieć z ula po kilku dniach od podjęcia czerwienia i wybrania sobie nowej rodziny gdzie była również nowa przyjęta matka. Zdetronizowała tamtą i czerwi do dziś w tej rodzinie.

Autor:  Marcinek [ 21 sierpnia 2016, 23:29 - ndz ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

Tyle metod, że głowa mała.
Mnie przeraża ten zapach wszelkich lakierów - mam wrażenie, ze to im szkodzi. To małe stworzonka i nagle ktoś im wali cały kubeł śmierdziucha. One mają (chyba) lepszy zmysł powonienia niż my - więc te lakiery to (chyba) nie za bardzo - choć przeżywają ale czy to do końca zdrowe?
Chyba się zbytnio przejmuję.
W przyszłym roku - muszę czymś oznakować - mam dość wytrzeszczania gał. :shock:

Autor:  adamjaku [ 22 sierpnia 2016, 07:59 - pn ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

Alpejczyk pisze:
Zdetronizowała tamtą i czerwi do dziś w tej rodzinie.


Myślę, ze ma to znaczenie tylko przy znaczeniu matek nieunasienionych. Wtedy faktycznie niesie ze sobą jakaś informację. Ja znaczę dopiero po rozpoczęciu czerwienia przez matki, nie wcześniej. Wtedy nie zauważam wędrówek matek po ulach. No chyba, ze sam takie wędrówki zafunduję :)

Pike - jak będzie miał sporo uli, zauważysz, ze tylko "niepostępowy" pszczelarz lub hobbysta ma czas na wyszukiwanie matki w sezonie. Przychodzi nastrój rojowy, chcesz ograniczyć matkę w czerwieniu, wymienić ją (Ty wymieniasz, nie pszczoły) i znaczenie pozwala Ci zrobić to sprawnie i szybko. Kiedyś matki wymieniały się rojowo same, obecnie to Ty decydujesz, kiedy to się ma stać. Oczywiście na wszystko jest sposób i można nie znaczyć, tylko to bardzo ogranicza gospodarkę. PS. Zapytaj wujka co robił, jak nie znajdował jajeczek w ulu?? Ciekawy jestem odpowiedzi.

Autor:  XxSebastianxX [ 22 sierpnia 2016, 10:58 - pn ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

Marcinek pisze:
Tyle metod, że głowa mała.
Mnie przeraża ten zapach wszelkich lakierów - mam wrażenie, ze to im szkodzi. To małe stworzonka i nagle ktoś im wali cały kubeł śmierdziucha. One mają (chyba) lepszy zmysł powonienia niż my - więc te lakiery to (chyba) nie za bardzo - choć przeżywają ale czy to do końca zdrowe?
Chyba się zbytnio przejmuję.
W przyszłym roku - muszę czymś oznakować - mam dość wytrzeszczania gał. :shock:


Akurat zmysł węchu jest u nich najlepiej rozwinięty , też mi się nie podobają "współczesne" sposoby znakowania matek bo pomimo tego że mamy dużą ilość chemii w ulu spowodowaną używaniem leków to jeszcze walimy im mocne kleje, lakiery itd.

Autor:  bagisek1 [ 22 sierpnia 2016, 11:03 - pn ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

seban1237, A co Tobie ,a się podobać. :?: :?: Znakujesz , do ula i pszczoły zdecydują co z taka matką zrobić. Ja znakowałem farbka od Łysonia , w tym, roku zaprawką do lakieru samochodowego .Wszystkie matki z białym znaczkiem , który jest trwały i nie usuną. A nie zakupione matki z opalitkiem i szukaj teraz , bo NIE MA. :pala:

Autor:  andrzejkowalski100 [ 22 sierpnia 2016, 11:38 - pn ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

Można dyskutować w nieskończoność ,każdy ma swoją teorię wynikającą z formy gospodarki pszczelarskiej jaką prowadzi. Fakty są takie ,że oznaczenie matki, właściwie wykonane pszczołom nie przeszkadza a pszczelarzowi znacząco pomaga. Jak ktoś nie widzi korzyści to ślepy i głuchy .Pozdrawiam :pl:

Autor:  Marcinek [ 22 sierpnia 2016, 17:22 - pn ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

Pike pisze:
Mój ponad 90 wujek mówi że matki w ulu szuka tylko paprok i grzebok nie pszczelarz, on nigdy matki nie szukał zawsze patrzył tylko czy są jajka i tyle.


A jak nazwać tego co szuka jajeczek?
Ja najpierw sprawdzam czy jest matka a potem patrzę na to czego dostrzec nie mogę (cholerny PESEL :P ) - wiec czekam na to jak zobaczę larwę (bo to już widzę ;) ) to czas i jeszcze czas - czas na reakcję szukania nowej matki i podkładania innej i z dużej rodziny możemy mieć garstkę pszczółek bo niby jajeczka są (choć może ich nie być - bo PESEL robi psikusy) a odbudowa tego może potrwać tylko dla tego, że za późno zareagowaliśmy - jednak też zależy od pory roku.
Twój wujo to "stary wyjadacz" - ona nawet z pszczołami gada i ich rozumie - niestety tego wielu pszczelarzom brakuje.
Czasami może o się skończyć pustym ulem. Tak miał kolega- (czerw był i larwy ale matki już nieoznakowana) - chciał przezimować bo uważał, że jest matka i jest OK. Niestety - zima zrobiła swoje. Wynik prosty - miał pecha bo matka mogła paść 2-5 dni wcześniej - nie szukał a patrzył na larwy i czerw zasklepiony.
Miał pecha - a z drugiej strony to jak się widzi matkę to tak na serduszku lepiej się robi i uważa,ze jest wszystko OK. :) Może to i głupie ale tak robi większość że znakuje matki.

Autor:  zbych [ 04 stycznia 2017, 11:18 - śr ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

Na rynku są dostępne opalitki czeskie i polskie, czym one się różnią ? Pytam bo w cenie jest bardzo duża różnica.

Autor:  to1mas [ 04 stycznia 2017, 12:53 - śr ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

Z czeskich schodzi farba i po jakimś czasie nie widać numeru

Autor:  zbych [ 04 stycznia 2017, 12:58 - śr ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

To ciekawe bo są o wiele droższe od PL

Autor:  paraglider [ 04 stycznia 2017, 13:21 - śr ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

Kiedyś matek nie oznakowywałem , bo sposób gospodarki który prowadziłem tego nie wymagał . Dzisiaj , kiedy wzrok już nie sokoli a walka z warrozą wymaga wymuszenia nie jednego okresu bez czerwiowego w ciągu sezonu , szybkie zlokalizowanie matki i jej złapanie , jest na wagę czasu . Nie bawię się już opalitkami , wolę bezzapachowe markery , choć niektórzy narzekają na ich ścieralność . Zawsze przy każdym przeglądzie mam odpowiedni kolor w kieszonce i kiedy zauważę , że znaczek blednie , bez łapania matki w paluchy , odświeżam go , stawiając kropkę na chodzącej po plastrze matce . Wytrenowałem się na trutniach . Zaznaczam jeszcze raz , muszą to być markery bezzapachowe .

Autor:  mendalinho [ 21 lutego 2017, 13:35 - wt ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek


Autor:  dulcis_aurum [ 21 lutego 2017, 22:25 - wt ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

Ładna obrączka, jedno przypadkowe żądło i robi się niebezpiecznie.

Autor:  Maxik [ 22 lutego 2017, 09:35 - śr ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

mendalinho, słyszałem że równie dobry jest Klej lakol zamiast kropelki czy szelak'a

Autor:  pisiorek [ 22 lutego 2017, 11:48 - śr ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

Nie wiem dlaczego ja nie mam obrazu jak wlaczam na tel ? :? Dzwiek jest. Jesli chodzi o znakowanie matek to jest prosta czynnosc 8) warunek, pszczelarz musi byc trzezwy :wink:

Autor:  Hieronim [ 22 lutego 2017, 17:39 - śr ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

pisiorek pisze:
pszczelarz musi byc trzezwy :wink:

Jakieś doświadczenie w tym temacie? :haha:

Autor:  beekate [ 22 lutego 2017, 18:56 - śr ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

Pszczółki też sobie walna kielicha....

Autor:  Maxik [ 22 lutego 2017, 18:58 - śr ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

I wszyscy są szczęśliwi.

Autor:  bagisek1 [ 22 lutego 2017, 20:59 - śr ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

Maxik pisze:
I wszyscy są szczęśliwi.


Maxik , a może warto się przedstawić kolegom z forum. Jesteś z Suchej , to pewnie ziom Bogusia i zaraz na admina :roll: :mrgreen: :mrgreen:

Autor:  Kosut [ 22 lutego 2017, 21:05 - śr ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

Albo konkurencja i ban :haha:

Autor:  bagisek1 [ 22 lutego 2017, 21:06 - śr ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

Kosut pisze:
Albo konkurencja i ban :haha:


Szybciej Ivan i ban :mrgreen: :mrgreen:

Autor:  BARciak [ 22 lutego 2017, 21:07 - śr ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

Przypominam, że to temat o znakowaniu matek :wink:

Autor:  bagisek1 [ 22 lutego 2017, 21:12 - śr ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

BARciak pisze:
Przypominam, że to temat o znakowaniu matek :wink:


:oops: Ale jako admin , możesz zapytać kolegę co , skąd i jak?

Autor:  BARciak [ 22 lutego 2017, 21:15 - śr ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

bagisek1, na razie nie ma takiej potrzeby :)

Autor:  bagisek1 [ 22 lutego 2017, 21:18 - śr ]
Tytuł:  Re: Znakowanie matek

BARciak pisze:
bagisek1, na razie nie ma takiej potrzeby :)


:piwko:

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/