FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 19 kwietnia 2024, 04:49 - pt

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 227 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5  Następna
Autor Wiadomość
Post: 01 listopada 2016, 16:44 - wt 
mialem zrobic jutro ale zrobilem dzis :wink: 1-sze koty za ploty .parownok dziala super po 3min na ul .kurde ale z tego jest zadyma jak z apuwarolu uchodzi kazda szparka .dalem czyste wkladki he zaraz wyjdzie szydlo z worka :pala: .
jak dojde do wprawy to sasiadom jeszcze ule poodymiam :haha:
pzd


Na górę
  
 
Post: 01 listopada 2016, 16:52 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 sierpnia 2016, 13:20 - pn
Posty: 284
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Tarnów
pisiorek pisze:
mialem zrobic jutro ale zrobilem dzis :wink: 1-sze koty za ploty .parownok dziala super po 3min na ul .kurde ale z tego jest zadyma jak z apuwarolu uchodzi kazda szparka .dalem czyste wkladki he zaraz wyjdzie szydlo z worka :pala: .
jak dojde do wprawy to sasiadom jeszcze ule poodymiam :haha:
pzd

parownik masz oryginał czy własnej konstrukcji


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 listopada 2016, 16:59 - wt 
Łukasz1980 pisze:
parownik masz oryginał czy własnej konstrukcji

sam zrobilem .


Na górę
  
 
Post: 01 listopada 2016, 17:03 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 sierpnia 2016, 13:20 - pn
Posty: 284
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Tarnów
pisiorek pisze:
Łukasz1980 pisze:
parownik masz oryginał czy własnej konstrukcji

sam zrobilem .

to czemu się nie chwalisz :D - chyba że coś przegapiłem


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 listopada 2016, 17:38 - wt 
ha ! juz 1-sza waroza lezy na wkladce :shock: . pszczoly wisza miedzy ramkami na przytrute nie wygladaja :wink: . dobrze jest .


Na górę
  
 
Post: 01 listopada 2016, 17:40 - wt 

Rejestracja: 25 grudnia 2013, 20:29 - śr
Posty: 2539
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: opole
pisiorek, trzymaj wkładki min. 12h aby odczyt był wiarygodny. Waroza zostanie unicestwiona wcześniej ale czas na osyp ,zrzucenie ,oczyszczenie przez same pszczoły jest konieczny.
Pozdrawiam :pl:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 listopada 2016, 17:46 - wt 

Rejestracja: 15 września 2012, 12:44 - sob
Posty: 122
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
pisiorek pisze:
ha ! juz 1-sza waroza lezy na wkladce :shock: . pszczoly wisza miedzy ramkami na przytrute nie wygladaja :wink: . dobrze jest .


Dlaczego nie dasz zarobić Biowetowi, Bayerowi?
Tobą powinien się zająć Trybunał Konstytucyjny, pisiorze!!! :tasak: :D


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 listopada 2016, 22:54 - wt 

Rejestracja: 11 października 2007, 23:29 - czw
Posty: 188
Lokalizacja: Wielkopolska
pisiorek pisze:
z przepisu wynika za daje sie 30gram kwasu z tego wychodzi 0,6l plynu .ambtozol zawiera 85gram kwasu i jest go okolo 1,7 l wiec %-wo tyle samo co w przepisie do polewania.

Licz wagowo, a nie objętościowo.

andrzejkowalski100 pisze:
pisiorek, trzymaj wkładki min. 12h aby odczyt był wiarygodny. Waroza zostanie unicestwiona wcześniej ale czas na osyp ,zrzucenie ,oczyszczenie przez same pszczoły jest konieczny.

Po zastosowaniu kwasu szczawiowego warroza osypuje się przez 6-8 dni. Kiedyś, po odparowaniu KS, sprawdzałem dzienny osyp roztocza i najwięcej tego było w 4-5 dniu. Ja w rodzinach kontrolnych wkładki trzymam tydzień.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 listopada 2016, 00:26 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2012, 21:04 - czw
Posty: 3637
Lokalizacja: Góry Sowie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Tytuł tematu: Kiedy odymiać na warrozę

Od lat robię to samo, a nauczyłem się tego od wujka. Pamiętam jak byłem dzieckiem, jak wujkowi zmarł jego tato, a ja mu pomagałem. A to już będzie ładnych parę lat, jak mu pomagam. Z warrozą nauczyliśmy się żyć. Tego cholerstwa już się nie pozbędziemy.
Sezon pszczelarski kończy się u nas końcem sierpnia. Po ostatnim miodobraniu Przystępuję do zalewania gniazd pokarmem zimowym. Obojętnie czy to cukier, czy inwert pszczoły muszą otrzymywać go w dużej ilości, tak by zalać komórki po wygryzającym się czerwiu. Dawniej podawałem w słoikach litr przez noc, ale że jestem leniwy zmieniłem technikę na karmienie wiadrami. Wstawiam odpowiednią ilość pokarmu jednorazowo we wiadrze.
Na wieczór tego samego dnia idę odymić pszczoły pierwszy raz apiwarolem. I tak dymię 4 razy co 4 dni. Rok w rok, tak samo. W sezonie nie pierdzielę się z kwasami. Nie wycinam czerwiu trutowego. Nie wrzucam cukru pudru. Nie polewam coca-colą. No nie mam takiej potrzeby.
Z osypami warrozy z reguły bywało dobrze. Do 100 sztuk.
Ten rok jest inny. Matki w zeszłym roku czerwiły długo, bo było ciepło. Leczenie pszczół mamy w zwyczaju wszyscy w okolicy wykonywać razem. Po prostu dzwonimy jeden do drugiego i przeprowadzamy je każdy u siebie w ten sam dzień. W zeszłym roku nie skoordynowaliśmy działań, do tego mnie nie było, wujka poprosiłem aby odymił tylko 4 razy, bez grzebania w ulach i osypie, bo go męczyć nie mam prawa. Szybko również w tym roku matki zaczęły czerwienie, bo od lutego już był rozwój na całego. Osyp łączny w części rodzin przekraczał 800 sztuk. Ale nie biadolę z tego powodu. Najzwyczajniej w świecie po kontroli zapasów, ich ocenie i podaniu ewentualnych dolewek dostały kolejnego dymka. Nie rozgraniczałem przy tym, że u jednych osyp był 10 przy innych tysiąc. W tym roku znów dymienie w okolicy skoordynowane. Odymione wszystkie jak leci. Przy ostatnim, piątym dymieniu osyp już najwyżej 5-30 szt. Jest to bezpieczna ilość do opadu.

Przy 4 dymieniu:
do ok 100 szt jak spadnie, to zabiegu już nie trzeba powtarzać.
300-500 szt osyp jest bezpieczny, rodzina przetrwa kolejny sezon, najwyżej nieznacznie osłabnie przy zabiegach w rok następny, wymaga ujęcia najwyżej 1 ramki wlkp, zabieg można, ale nie trzeba powtarzać.
1000 szt rodzinę należy ścieśnić na zimę, ujmując plastry powierzchni 2 ramek wlkp, bo tam spadnie około kilograma porażonych przez pasożyta pszczół ( zimą 2-2,5 uczciwie obsiadanej ramki) z średnio zimowanych 2-3 kilo pszczół, nie licząc naturalnego osypu zimowego, zabieg powtarza się do czasu aż osyp będzie bezpieczny, co 4 dni.
Ponad 2000 szt rodzinę kontroluje się miesiąc po wykonaniu zabiegów, oceniając czy należy ją mocniej ścieśnić, czy rozwiązać, po wcześniejszym wykonaniu zabiegów aż do osypu bezpiecznego.
Rodziny z osypem ponad 3000 szt, zabieg powtarza się do czasu osypu bezpiecznego, potem rodzinę taką z reguły się rozwiązuje, dosypując pszczoły do innej rodziny.
W dobrze odizolowanym od obcych pasiek terenie zabieg można wykonać nawet 1 raz, po zakarmieniu, zalaniu rodzin i w okresie bezczerwiowym.

Osypy można liczyć, a można szacunkowo "na oko". Choć z tym okiem to chłop w szpitalu kipnął.

W sezonie się pszczół nie męczy zabiegami. W tedy rodzina ma zająć się pracą. Każda ingerencja w rodzinę burzy jej życie. Nie ma potrzeby wprowadzać czy kwasów czy chemii. Ale... No właśnie. Należy wiedzieć co się ma w ulach i od kiedy do kiedy się rodzina rozwija, na jakich pożytkach pracuje, jaki jest jej stan biologiczny. Czyli wystarczy patrzeć i podejść na chłopski rozum.

A teraz się będę byczyć z leczeniem do sierpnia przyszłego roku, do jego końca nie myśląc nawet o wprowadzaniu czegokolwiek do uli. To tylko niecały rok od ostatniego zabiegu. I tak samo bym zrobił, gdybym brał nawłoć, a w międzyczasie miał przerwę w pożytkach od lipy. A dziś popijam do tego miód pitny, domowej roboty, z 2010r. Pychotka.

Pozdrawiam

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 listopada 2016, 11:25 - śr 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4573
Lokalizacja: stare polichno
stolarzgrzegorz pisze:
Kwas szczawiowy ma szersze działanie . Waroza spada już w pierwszej godzinie po zastosowaniu kwasu , więc nie z głodu .Kwas szczawiowy działa też na układ nerwowy i oddechowy pasożyta .


Oczywiście , że tak . Wymieniłem tylko jedno z działań , bo pytanie było o możliwość poparzenia pszczółek . Wskazałem na uszkodzenie aparatów ssących warrozy substancją żrącą kwasów i do czego w efekcie to doprowadza . Poparzenie również może dotyczyć samego pszczelarza , dlatego przy pracy z kwasami nie zaniedbujmy wszelkich , osobistych zabezpieczeń .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 listopada 2016, 13:23 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23 lutego 2011, 23:40 - śr
Posty: 1088
Lokalizacja: Chełm- lubelskie
paraglider pisze:
stolarzgrzegorz pisze:
Kwas szczawiowy ma szersze działanie . Waroza spada już w pierwszej godzinie po zastosowaniu kwasu , więc nie z głodu .Kwas szczawiowy działa też na układ nerwowy i oddechowy pasożyta .


Oczywiście , że tak . Wymieniłem tylko jedno z działań , bo pytanie było o możliwość poparzenia pszczółek . Wskazałem na uszkodzenie aparatów ssących warrozy substancją żrącą kwasów i do czego w efekcie to doprowadza . Poparzenie również może dotyczyć samego pszczelarza , dlatego przy pracy z kwasami nie zaniedbujmy wszelkich , osobistych zabezpieczeń .

Zakupiłem sobie książkę "Pokonaj warroazę" Pawłą Chorobińskiego, I] i tam jest napisane, że kwas szczawiowy działa w ulu nawet do 5 tygodniu po polaniu pszczółek. Autor zaleca taki zabieg w okresie pażdziernik/listopad, a temperatura nie powinna być mniejsza niż 0st. Inna książka "Łatwe pszczelarstwo" G. Liebig zaleca ten sam okres, ale temperatura raczej -5st niż +5st. I jak tu się dostosować??? P. Chorobiński faktycznie opisuje, że kwas szczawiowy po polaniu może być zastosowany tylko raz na 3 miesiące. Odparowywanie tak samo, lub na jedną generację pszczół.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 listopada 2016, 16:22 - śr 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4573
Lokalizacja: stare polichno
Temperatura będzie wtedy odpowiednia , kiedy pszczółki będą już w zawiązanym kłębie , co zwykle się dzieje przy stałych temperaturach po niżej + 10* C . KS wystarczy zastosować tylko raz i to tylko wtedy , kiedy masz pewność , że niema w ulu czerwiu .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 listopada 2016, 17:10 - śr 

Rejestracja: 10 stycznia 2011, 21:51 - pn
Posty: 996
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 dadan
Co do kwasów i ich stosowania. W sezonie 2012/2013 znajomy zastosował kwas /nie pytałem jaki/ , na jesieni i wiosną w ponad 100 pniowej pasiece, nie została ani jedna matka, wszystkie zginęły. I przegodę z pszczołami zaczynal od począdku. Z tego wniosek, że trzeba naprawde dużej wiedzy i umiejetności, by stosować kwasy.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 listopada 2016, 17:41 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23 lutego 2011, 23:40 - śr
Posty: 1088
Lokalizacja: Chełm- lubelskie
Może przedobrzył ze stężeniem kwasu, stężenie kw. szczawiowego powinno wynosić 3,2%.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 listopada 2016, 18:31 - śr 
zento pisze:
Co do kwasów i ich stosowania. W sezonie 2012/2013 znajomy zastosował kwas /nie pytałem jaki/ , na jesieni i wiosną w ponad 100 pniowej pasiece, nie została ani jedna matka, wszystkie zginęły. I przegodę z pszczołami zaczynal od począdku. Z tego wniosek, że trzeba naprawde dużej wiedzy i umiejetności, by stosować kwasy.


nie mam ani zadnej wiedzy ani doswiadczenia . u mnie wszyskie matki zyja i pszczoly maja sie ok ,nie laczylem zadnej rodziny przed zima.nie cwaniakuje nie odbierz tego wpisu zle...

po wczorajszym odparowaniu kwasu u mnie osyp prawie zero . kilka niedobitkow .wychodzi na to ze apiwarol wytrul waroze . dymilem 3x tylko kilka uli dostalo 4x.

pzd


Na górę
  
 
Post: 02 listopada 2016, 19:27 - śr 

Rejestracja: 10 stycznia 2011, 21:51 - pn
Posty: 996
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 dadan
Co do mojego wpisu o wyginieciu matek u znajomego, to myślałem o tym, że może pszczoły chciały ochronić matkę a w konsekwencji okłebiły. O tym, że nie ma matek zobaczył dopiero wiosną, bo pszczoły w większości przeżyły, ale bez matek i to był dramat.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 listopada 2016, 19:37 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 lutego 2013, 19:51 - ndz
Posty: 1972
Lokalizacja: Łódź
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
zento pisze:
Co do mojego wpisu o wyginieciu matek u znajomego, to myślałem o tym, że może pszczoły chciały ochronić matkę a w konsekwencji okłebiły. O tym, że nie ma matek zobaczył dopiero wiosną, bo pszczoły w większości przeżyły, ale bez matek i to był dramat.
Pewnie chciał być trendy i przed zabiegiem zamkną matki w izolatorach :) Nieokłębiły tylko nie mogły jej pomóc :)

_________________
Zbigniew Olesiński Łódź

Olemiodek
http://www.matkipszczele.com.pl moja strona
http://www.youtube.com/user/oles60/videos?view=0 filmiki

https://www.facebook.com/olemiodek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 listopada 2016, 20:28 - śr 

Rejestracja: 01 kwietnia 2011, 12:16 - pt
Posty: 612
Lokalizacja: koszalin
Ule na jakich gospodaruję: ostrowskiej
adriannos, nie boisz się, że przy takim postępowaniu w końcu waroza nabierze lekooporności na amitrazę?
Ja się tego obawiam i dlatego zamiast 4x4 przed karmieniem w sierpniu "przeleczam" kwasami i dopiero bezczerwiowo w październiku - grudniu daję raz dymek amitrazą (w moich warunkach dzień z plusem powyżej 12oC w tym okresie zawsze się trafia).
W górach pewnie macie inaczej...
W sumie to u mnie też mają spokój do sierpnia.
Duże nadzieje wiążę z zamgławianiem (szczególnie przy użyciu kwasu mlekowego) prawdopodobnie w ten sposób można wprowadzić do ula praktycznie każdy środek w naprawdę minimalnych dawkach i stężeniach. Niestety brak poważnych badań w tym temacie, jedynie amatorskie próby.
Kwas mlekowy i kwas mrówkowy jako występujące naturalnie w ulach mają nie wywoływać lekooporności u warozy.

_________________
Jak to dobrze że pszczoły nie porafią czytać i nie mają internetu.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 listopada 2016, 12:14 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2012, 21:04 - czw
Posty: 3637
Lokalizacja: Góry Sowie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
trzciny, Widziałem jak warroza niszczy rodziny. Ja nie muszę domniemywać jak działa ten mechanizm, bo go doskonale znam. Na amitrazę w ten sposób nie nabierze lekoodporności. To w ten sposób nie działa. Lekoodporność nabiera się poprzez kontakt ze środkiem i osobnik musi przeżyć. Ale to już wyjaśnij sobie z profesorami od medycyny i nauk biologicznych, bo mnie po prostu się nie chce tego tłumaczyć. Tylko z profesorem, a nie z domorosłym ala biologiem. Nawet paski podawane w nieodpowiedni sposób nie doprowadzają do lekoodporności. Za to ich niewłaściwe zastosowanie doprowadza do zwiększonej przeżywalności osobników niewystawionych na ekspozycję leku, co w konsekwencji prowadzi do zwiększenia populacji pasożyta i szybszej inwazji. One po prostu nie mają z nim kontaktu. Paski również co wielokrotnie opisywałem powinny być umieszczane nie na ramkach czy między nimi, a we wlotku, na dennicy i pszczoły w maksymalnej ilości powinny po nich móc przejść, gdyż odnóża służą im do gładzenia i czyszczenia w miejscach bytowania pasożyta. Zwiększa się także pole rozniesienia specyfiku po rankach. Działało to zarówno w przypadkach pasków biowaru jak i bajwarolu. Jeżeli środek ma styk z tkanką twardą, przez którą nie może przeniknąć, nie zadziała, ulegnie z czasem rozpadowi. Ważnym elementem jest więc tutaj pole po którym został rozniesiony. Ważne Z tym, że pasków już w ogóle nie stosuję. W przypadku zastosowania leku odpowiednio ekspozycja jest prawidłowa. Najbezpieczniejszą formą i najskuteczniejszą jest więc spalanie środka na nośniku, rażące przez układ oddechowy i tkanki miękkie. Zapewnia maksymalną ekspozycję. Trochę mniej skuteczne jest rozpylenie. PAski są najmniej skuteczne. To tak już na chłopski rozum.

Ale co ja tam mogę wiedzieć. W dyskusję nie będę się wdawał.

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 listopada 2016, 15:11 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 19 listopada 2009, 02:01 - czw
Posty: 3699
Lokalizacja: mad górną Mierzawą
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 D
adriannos pisze:
Na amitrazę w ten sposób nie nabierze lekoodporności. To w ten sposób nie działa. Lekoodporność nabiera się poprzez kontakt ze środkiem i osobnik musi przeżyć.

Bardzo ładnie wszystko opisałeś, ale z pewnymi wyjątkami.
Otóż nieprawdą jest, że lekoodporności nabiera się przez kontakt ze środkiem, prawdą natomiast jest, że osobnik musi przeżyć ten kontakt.
Tylko że musi to być takie przeżycie, które spowodowane jest jakąś nową modyfikacją genetyczną, do których dochodzi w każdej populacji, co prawda z reguły bardzo rzadko się pojawia, ale przy milionach osobników zawsze gdzieś się w końcu pojawi.
I jeżeli przez dłuższy czas trujemy tym samym środkiem, to osobniki nieodporne padają, natomiast pojawiające się sporadycznie zmutowane, bardziej odporne z powodu nowych genów przeżywają i z czasem ich populacja zaczyna dominować.

_________________
Pozdrawiam, dziadek Józef


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 listopada 2016, 16:26 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23 lutego 2011, 23:40 - śr
Posty: 1088
Lokalizacja: Chełm- lubelskie
JM pisze:
I jeżeli przez dłuższy czas trujemy tym samym środkiem, to osobniki nieodporne padają, natomiast pojawiające się sporadycznie zmutowane, bardziej odporne z powodu nowych genów przeżywają i z czasem ich populacja zaczyna dominować.

Dlatego ważne jest, żeby zmieniać substancję warrobójczą, ta która przetrwa amitrazę kwasów nie przetrwa :). Trzeba tylko chcieć :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 listopada 2016, 19:03 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 kwietnia 2011, 19:53 - ndz
Posty: 266
Lokalizacja: Dębica
Ule na jakich gospodaruję: WL stojak
Podstawowe leki w dużych pasiekach to AMITRAZA TAUFLUWALINAT FLUMETRYNA plus jeszcze inne o których lepiej nie pisac .

_________________
Pszczelarz od 1984, aktualnie gospodaruję na 50 ulach


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 listopada 2016, 21:24 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2012, 21:04 - czw
Posty: 3637
Lokalizacja: Góry Sowie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
JM pisze:
Otóż nieprawdą jest, że lekoodporności nabiera się przez kontakt ze środkiem, prawdą natomiast jest, że osobnik musi przeżyć ten kontakt.
Zgadza się. Niedopatrzenie spowodowane pośpiechem. To teraz opisz w jaki sposób działa amitraza, na co. Sam odpowiesz sobie na stwierdzenie jak weźmiesz do tego kwestię dziedziczenia u tego gatunku i skład struktur komórkowych na które oddziałuje.
Tak jak pisałem. Mnie się nie chce tego opisywać. I w dyskusję nie mam zamiaru się wdawać.

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 listopada 2016, 21:54 - czw 

Rejestracja: 15 lutego 2011, 20:06 - wt
Posty: 67
Lokalizacja: lubelskie
JM pisze:
Bardzo ładnie wszystko opisałeś, ale z pewnymi wyjątkami.
Otóż nieprawdą jest, że lekoodporności nabiera się przez kontakt ze środkiem, prawdą natomiast jest, że osobnik musi przeżyć ten kontakt.
Tylko że musi to być takie przeżycie, które spowodowane jest jakąś nową modyfikacją genetyczną, do których dochodzi w każdej populacji, co prawda z reguły bardzo rzadko się pojawia, ale przy milionach osobników zawsze gdzieś się w końcu pojawi.
I jeżeli przez dłuższy czas trujemy tym samym środkiem, to osobniki nieodporne padają, natomiast pojawiające się sporadycznie zmutowane, bardziej odporne z powodu nowych genów przeżywają i z czasem ich populacja zaczyna dominować.

Witam Kolega mnie przeraził, czy według tego jeśli stosowalibyśmy jakąś truciznę w niewielkich dawkach u ludzi to czy któryś milionowy jegomość mógłby ją pić jak oranżadę i co najważniejsze jego dzieci również.Pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 listopada 2016, 21:57 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2012, 21:04 - czw
Posty: 3637
Lokalizacja: Góry Sowie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
zależy a jaki układ miałaby działać ta trucizna nie licząc kwestii dziedziczenia.

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 listopada 2016, 22:12 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 czerwca 2009, 23:59 - czw
Posty: 8668
Lokalizacja: Ciemnogród 724227381
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
miś,

jedynymi lekami dopuszczonymi powinna być woda święcona, zdrowaśka i ogień to są lekarstwa na wszystkie choroby tego świata w pełni ekologiczne, to jest wstyd że przez 30 kilka lat nie opracowano leku skutecznego na tego pasożyta, mało tego z roku na rok sprawa wygląda coraz gorzej bo jeszcze kilka lat temu wystarczyło przeleczyć po łepkach pszczoły jesienią i był spokój do następnej jesieni a teraz ludzie leczą i leczą a i tak w ciągu 1 sezonu warroza może wykończyć całą rodzinę

_________________
xyz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 listopada 2016, 22:34 - czw 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5356
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
kudlaty, i długo jeszcze zadnego srodka nie bedzie bo chyba znasz taka anegdote o adwokatcie i jego ojcu tez adwokacie i tu jest to samo poco dac lek jak bez leku mozna wiecej zarobic



henry

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 listopada 2016, 22:46 - czw 

Rejestracja: 15 lutego 2011, 20:06 - wt
Posty: 67
Lokalizacja: lubelskie
Po co mają wymyślać nowe lekarstwa jak i tak warroza podobno się na nie uodparnia. Wymyślą nowy i za kilka lat przy dymieniu bądź wieszaniu w ulu jakiegoś specyfika będzie się mogła w nim kąpać. Więc szkoda energii. Zdaje się że warroza się nie zmienia zmieniają się tylko mikroby które zaszczepia pszczołom. Analogicznie kleszcze u człowieka. Sam w sobie powoduje tylko niewielki odczyn zapalny i tyle, ale to czym może zaszczepić to już nie przelewki. Sama warroza nawet nasilona osłabi rodzinę ale nie zabije - bo to też nie leży w jej interesie.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 listopada 2016, 07:26 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 lipca 2011, 16:47 - pt
Posty: 4332
Lokalizacja: Mrozy/mazowieckie
Ule na jakich gospodaruję: WLKP 18cm
tosio pisze:
Sama warroza nawet nasilona osłabi rodzinę ale nie zabije - bo to też nie leży w jej interesie.


:)

_________________
Węza z własnego wosku.
511 110 110


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 listopada 2016, 08:42 - pt 

Rejestracja: 15 lutego 2011, 20:06 - wt
Posty: 67
Lokalizacja: lubelskie
A czy spotkałeś się z sytuacją żeby wszystkie komórki z czerwiem były zainfekowane a nawet połowa.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 listopada 2016, 13:38 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2012, 21:04 - czw
Posty: 3637
Lokalizacja: Góry Sowie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Kwestia dwóch do czterech lat i rodzina umiera w agonii. To z reguły nie dzieje się w rok. Tak w skrócie, bo już to na forum opisywałem. W początkowym etapie pierwszy rok mało się tego odczuwa. W drugim, rzadziej trzecim widzisz pełzające pszczoły, skarlałe, prawie bez skrzydeł przed ulami. Rodzina słabnie. Trzeci, bardzo rzadko czwarty rok cherlak utrzymuje się do czasu, aż w rodzinie jest 80% pszczół z poniszczonymi skrzydełkami, starających się wykarmić czerw, trochę jeszcze sprawnych zbieraczek i zainfekowany czerw, który zamiera zaziębiony, potem zostają już tylko stare pszczoły, matka i jajeczka, zjadane na bieżąco i sam zamarły czerw, zostają, o ile tej rodziny wcześniej nie wyrabują inne silniejsze, zabierając ze sobą pasożyta, czasem inne świnstwa które się takim w "bycie" rozwineły. I to z tego jest parszywa zmora tej choroby, bo warroza to choroba INWAZYJNA.

JAk ktoś twierdzi, że warroza nie jest w stanie wykończyć pszczół, to zacytuję tutaj wpis kolegi
adamjaku pisze:

:)
Bo to dobry, niesmaczny żart.

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 listopada 2016, 15:44 - pt 

Rejestracja: 15 lutego 2011, 20:06 - wt
Posty: 67
Lokalizacja: lubelskie
Pewnie, że tak ale w tym okresie 2-4 lat większość pszczelarzy stosuje zabiegi przeciw pasożytowi i zastosowane prawidłowo będą skuteczne - więc sama w sobie nie spowoduje upadku rodziny. Ale jeśli otworzy wrota dla mikrobów wszelkiej maści to spowoduje upadek rodziny w przeciągu jednego sezonu. A to zasadnicza różnica. A co do uodparniania się warrozy na perytroidy to jeśli faktycznie tak jest to również pszczoły powinny taka oporność nabyć, więc nawet wysokie dawki leku nie powinny im szkodzić, nie mówiąc już o tych stosowanych w uprawach polowych. :D


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 listopada 2016, 15:48 - pt 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5356
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
tosio, same leki to pszczołom raczej nie szkodza w wiekszych dawkach tylko nam bo jak przedawkujesz leki to nie ma mozliwosci zeby nie pozostały w wosku a pozniej w miodzie no chyba ze na wiosne wymienisza 100% suszu na nowa weze

henry

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 listopada 2016, 16:26 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2012, 21:04 - czw
Posty: 3637
Lokalizacja: Góry Sowie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
tosio, Warroza i bez wirusów i innych mikrobów jest destruktywna dla rodziny pszczelej. Nie musi im otwierać drogi. Po prostu zjedzą pszczoły żywcem, niszcząć - dziurawiąc - pancerz, powodując braki w dożywieniu, osłabienie, uniemożliwiając w końcu latanie i nanoszenie zapasów.
To takie podstawy pszczelarstwa.

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 listopada 2016, 16:43 - pt 
adriannos pisze:
Warroza i bez wirusów i innych mikrobów jest destruktywna dla rodziny pszczelej. Nie musi im otwierać drogi. Po prostu zjedzą pszczoły żywcem, niszcząć - dziurawiąc - pancerz, powodując braki w dożywieniu, osłabienie, uniemożliwiając w końcu latanie i nanoszenie zapasów.
To takie podstawy pszczelarstwa.



jakie podstaway chlopie ???
znam osobiscie pszczelarzy z dlugoletnim doswiadczeniam ktorzy tego nie wiedza :shock:
pytaja sie jak waroza wyglada itd . zycie


Na górę
  
 
Post: 04 listopada 2016, 16:48 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 lutego 2013, 19:51 - ndz
Posty: 1972
Lokalizacja: Łódź
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
pisiorek, Ja mam długi staż i wiem jak wygląda :)

_________________
Zbigniew Olesiński Łódź

Olemiodek
http://www.matkipszczele.com.pl moja strona
http://www.youtube.com/user/oles60/videos?view=0 filmiki

https://www.facebook.com/olemiodek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 listopada 2016, 16:49 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2012, 21:04 - czw
Posty: 3637
Lokalizacja: Góry Sowie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
pisiorek, Nie. To podstawy.

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 listopada 2016, 16:50 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 stycznia 2015, 23:41 - sob
Posty: 663
Lokalizacja: Lublin/ Wierzchowiska Drugie-Świdnik
Ule na jakich gospodaruję: Dadant 1/2
Miejscowość z jakiej piszesz: Lublin
olemiodek pisze:
Ja mam długi staż i wiem jak wygląda :)

Wyjątek potwierdza regułę :haha: :haha: :haha:

_________________
Pozdrawiam Paweł


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 listopada 2016, 17:16 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 stycznia 2013, 01:03 - ndz
Posty: 3409
Lokalizacja: dolnośląskie/ Lubomierz
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski korpusowy
henry650 pisze:
chyba ze na wiosne wymienisza 100% suszu na nowa weze
Tylko z kąt, jak jeszcze paru oszołomów na to wpadnie. Już widać niedobory wosku na rynku wtórnym. Eksploatacja suszu do czarnego i w piec, wychodzi oraz ograniczanie podawania węzy. Miód mają nosić a nie plastry budować. Niewiedza i wychodzi zapętlenie. Potem krzyk czemu wosk taki drogi!

_________________
Ewa
Nie sztuką jest leczyć. Sztuką jest zdrowych przy zdrowiu utrzymać.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 listopada 2016, 17:33 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2012, 21:04 - czw
Posty: 3637
Lokalizacja: Góry Sowie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Wosku brakuje bo jest wielu nowych. A że nie zgłaszają, bo nie muszą, to tego w wykazach nie widać. Większość sklepów pszczelarskich wymienia już tylko wosk na węzę 2;1. Sama węza jest 2x droższa jak była w 2012, a była po 3 dychy z hakiem. A wosku jest od zarypania wbrew pozorom. Tylko starsi trzymają, bo się przyda, albo dają na przerób dla siebie, bo 2;1 to za ch...j się nie opłaca wymienić. Skup za 30 wok, 54 węza, jak nie więcej, za ch..j się nie opłaca. Młodzi skupują co jest, bo poszerzyć trzebai odkłady porobić, stare plastry zmienić. Dla wielu nie styka. Wystarczy mieć znajomych pszczelarzy i wosk na węzę już się ma. Gorzej jak się znajomych nie ma. Ale susz to każdego indywidualne brzemię i drugi po pierzdze skarb u pszczelarza. On też uczy szacunku do pracy pszczół. Za kilka lat będzie nadwyżka. Liczę, że trzy. Nadwyżka i to z hakiem. Wosk będzie prawie darmo i normalne nieparafinowe paschały w każdym kościele.

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 listopada 2016, 19:02 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 stycznia 2016, 20:17 - sob
Posty: 875
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp Dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: ok. Łukowa
tosio pisze:
Po co mają wymyślać nowe lekarstwa jak i tak warroza podobno się na nie uodparnia. Wymyślą nowy i za kilka lat przy dymieniu bądź wieszaniu w ulu jakiegoś specyfika będzie się mogła w nim kąpać.
Wymyślić nowy lek to działanie na szkodę własnej firmy przecięż Apiwarol pięknie schodzi w całej Polsce, na lekach są najlepsze pieniądze, także dla ludzi- nie wiem czy tylko u nas ale Aptek będzie niedługo więcej niż sklepów spożywczych.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 listopada 2016, 19:32 - pt 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5356
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
idzia12, ja staram sie wymienic okolo 40 % bo na tyle mi pozwalaja porzytki wiecej nie ma mowy


henry

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 listopada 2016, 19:48 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 stycznia 2013, 01:03 - ndz
Posty: 3409
Lokalizacja: dolnośląskie/ Lubomierz
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski korpusowy
Mój post nie tyczył się personalnie Ciebie, lecz twojej wypowiedzi. Jej części dotyczącej używania nadmiaru chemii, a następnie wymiany na węzę. Dedukuję, że wiąże się to z utylizacją tego co chemiczne pozostało po plastrach. Lepiej zresztą zutylizować, niż sprzedać na węzę innym bogu ducha winnym pszczelarzom. Lecz namacalnie czuć tutaj braki, w wosku, na rynku wtórnym wynikłe z tego faktu.
Jeśli chodzi o twoją osobę to nie wątpię że gospodarujesz optymalnie. Na ile stać twój teren.
henry650 pisze:
tosio, same leki to pszczołom raczej nie szkodza w wiekszych dawkach tylko nam bo jak przedawkujesz leki to nie ma mozliwosci zeby nie pozostały w wosku a pozniej w miodzie no chyba ze na wiosne wymienisza 100% suszu na nowa weze

henry

_________________
Ewa
Nie sztuką jest leczyć. Sztuką jest zdrowych przy zdrowiu utrzymać.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 listopada 2016, 20:09 - pt 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5356
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
idzia12, rozumie ze to nie omnie chodziło ,chemi tez raczej staram sie uzywac jak naj mniej mylse ze dwa dymienia na sezon to raczej nie najgorzej wypadam


henry

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 listopada 2016, 20:31 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 listopada 2014, 19:36 - sob
Posty: 2205
Lokalizacja: Janów Lubelski
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Zamosc
Tylko czy jest sens dymić ?

https://youtu.be/GIUu10cH3aU?t=16

_________________
Pasieka Knieja .https://www.youtube.com/channel/UCZZuAq ... subscriber


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 listopada 2016, 20:40 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 stycznia 2015, 23:41 - sob
Posty: 663
Lokalizacja: Lublin/ Wierzchowiska Drugie-Świdnik
Ule na jakich gospodaruję: Dadant 1/2
Miejscowość z jakiej piszesz: Lublin
idzia12 pisze:
Potem krzyk czemu wosk taki drogi!

Tolka spakojna, Ukraina zdieła :haha: :haha:
Kosut pisze:
Wymyślić nowy lek to działanie na szkodę własnej firmy przecięż Apiwarol pięknie schodzi w całej Polsce, na lekach są najlepsze pieniądze, także dla ludzi- nie wiem czy tylko u nas ale Aptek będzie niedługo więcej niż sklepów spożywczych.

To prawda, bo dawniej były leki dla chorego. Dzisiaj mamy leki, suplementy, witaminy, przyśpieszacze, spowalniacze, wypełniacze itp. Więcej i więcej i więcej. Dlaczego? BO SCHODZI !!! To samo Apiwarol dopóki będą chętni go kupować nie będzie wprowadzane/ zarejestrowane nic skuteczniejszego i tańszego.

_________________
Pozdrawiam Paweł


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 listopada 2016, 20:54 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 czerwca 2009, 23:59 - czw
Posty: 8668
Lokalizacja: Ciemnogród 724227381
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
KNIEJA,
ciekawe co robił do tej pory i jaki sens odymiania przy tych temperaturach, tego jest tam aż czarno wcześniej odparowywał kwas mrówkowy i dalej ma to dziadostwo w ilościach hurtowych, 2 on nie odymia apiwarolem tylko odymia varidolem niby substancja czynna ta sama ale

_________________
xyz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 listopada 2016, 20:55 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2012, 21:04 - czw
Posty: 3637
Lokalizacja: Góry Sowie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Złapać pszczołę, podkarmiś sytą, dać do towarzystwa i popatrzeć co i jak długo będzie się dziać.

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 listopada 2016, 21:17 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2012, 21:04 - czw
Posty: 3637
Lokalizacja: Góry Sowie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Proponuję pooglądać i początkowa wypowiedź o sile rodzin. https://www.youtube.com/watch?v=rBFU2LZhMvU 3000 lekko jak nie więcej osypu. Siła musiała być tych rodzin powalająca.
0d 2 min 30 sek kwas porażający zabija od razu. Ciekawe ciekawe. 3 listopada 2 stopnie czerw w ulach. 6:10 jedyne słuszne wnioski

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 listopada 2016, 21:20 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2012, 21:04 - czw
Posty: 3637
Lokalizacja: Góry Sowie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
https://www.youtube.com/watch?v=-L9j7BuQ1bQ i jeszcze skąd one

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 227 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji