FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Rójka nowe spojrzenie.
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=100&t=19064
Strona 3 z 4

Autor:  pisiorek [ 24 marca 2017, 14:16 - pt ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

glazek7777 pisze:
Zapis w punkcie 2 dotyczący odchowania własnych matek, zaraz pojawią się głosy, że glazek7777 namawia do hodowli kundli.

I tu się nie zgodzę, jeżeli połączę 2 rodziny z których zabrałem matki i mam 100% pewności, ze nie ma tam żadnego jajeczka - to wiem, że są to idealne warunki do hodowli matek. Jeżeli do zakupionej matki ,,rekordzistki" na 2 dni przed osieroceniem podam ramkę suszu i ona zaczerwi to mam pewność, że nie założą mateczników na larwie kundlu.
Nie mam wątpliwości, że hodowla matki w takich warunkach jest z całą pewnością lepsza jak w inkubatorze, mówię o odchowie tylko matek córek F1. W inkubatorze matki nie słyszą szumu życia rodziny, jak płód bicia serca matki.
Jak na takie 2 rodzinki połączone damy kratę odgrodową i nadstawkę - to mamy dorodne niewymęczone przesyłką mateczki lub mateczniki i miód w nadstawce.

glazek7777,
Fajnie i treściwie piszesz ja widzę że będziesz Ciebie pszczelarz :wink:

Autor:  wiesiek33 [ 24 marca 2017, 14:43 - pt ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

glazek7777 pisze:
W inkubatorze matki nie słyszą szumu życia rodziny, jak płód bicia serca matki.

Kiedy zabrałem się za budowę cieplarki przyszło mi to do głowy !!! i pomyślałem że warto by było zamontować jakieś urządzenie np. Mp3 z nagraniem szczęśliwej rodziny w nastroju roboczym oczywiście z oboma porami doby czyli dzień i noc .
Myślę że coś w tym jest .

Autor:  andrzejkowalski100 [ 25 marca 2017, 00:42 - sob ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

glazek7777 pisze:
Nie mam wątpliwości, że hodowla matki w takich warunkach jest z całą pewnością lepsza jak w inkubatorze, mówię o odchowie tylko matek córek F1. W inkubatorze matki nie słyszą szumu życia rodziny, jak płód bicia serca matki.

Pełna zgoda.
Co do pozostałych opisów tworzenia odkładów i nowych rodzin, to powiem ,że technicznie poprawnie.
Jednak te działania o których piszesz to nic innego jak wyrachowane, przełożone na interes pszczelarza działanie.
Powiem więcej działanie, które brutalnie zakłóca zapisany i budowany przez miliony lat proces tworzenia nowego doskonałego życia.
Rójka ucieka pszczelarzowi tylko wtedy, kiedy nie ma go w pasiece.
W tym momencie pojawia się więc rozbieżność interesów pszczoły i człowieka . Wiadomo człowiek wkracza do akcji i przejmuje inicjatywę biorąc sprawy w swoje ręce. Za przykładem kolegi porównując do życia i poczęcia człowieka w przypadku pszczół mamy sytuację zgoła odmienną.
Człowiek wszystko robi aby proces rozmnażania pszczół przebiegał inaczej niż nakazała matka natura .Jak to się przekłada na kondycję i zdrowie rodziny pszczelej sami najlepiej możemy ocenić .
Pozdrawiam :pl:

Autor:  henry650 [ 25 marca 2017, 20:13 - sob ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

andrzejkowalski100, kury dawniej wysiadywały jajka a teraz juz inkubatory i jak to ma sie do natury? a no tak ze te z inkubatora kwocza a nie siedza i nikt z yego nie robi larum


henry

Autor:  polbart [ 25 marca 2017, 21:43 - sob ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

wiesiek33 pisze:
glazek7777 pisze:
W inkubatorze matki nie słyszą szumu życia rodziny, jak płód bicia serca matki.

Kiedy zabrałem się za budowę cieplarki przyszło mi to do głowy !!! i pomyślałem że warto by było zamontować jakieś urządzenie np. Mp3 z nagraniem szczęśliwej rodziny w nastroju roboczym oczywiście z oboma porami doby czyli dzień i noc .
Myślę że coś w tym jest .


To że jest to wiadomo od dawna.

Wiesiu, a może by tak wstawić rodzinę pszczela do inkubatora :?: :D

Pozdrawiam,
Leszek

Autor:  andrzejkowalski100 [ 26 marca 2017, 00:02 - ndz ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

henry650, co ma kura do pszczoły. :haha:
Kura to taki automat jak ją kogut dziubie w głowę to jej się d..a otwiera. :haha:
Pozdrawiam :pl:

Autor:  henry650 [ 26 marca 2017, 10:51 - ndz ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

andrzejkowalski100, widze ze masz dziwne podejscie do natury takie wybiórcze ,czyli to co ci pasuje to wybierasz a reszta nie wazna ,kura to yez swoerzenie Boże i nalezy mi sie taki sam szacunek jak pszczołom i drzewom a nie zamknac ja w klatce i tuczuc .U mnie kury chodza luzem i maja koguta


henry

Autor:  bo lubię [ 26 marca 2017, 11:48 - ndz ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

henry650 pisze:
U mnie kury chodza luzem i maja koguta
henry650, zaraz zostaniesz oskarżony o szerzenie islamizmu na forum ,a druga opcja to atak ze strony feministek :tasak: :tasak: :haha: :haha: :haha: :haha:

Autor:  andrzejkowalski100 [ 26 marca 2017, 11:52 - ndz ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

henry650, nie mam żadnego wybiórczego podejścia do natury to był żart . :haha: Rozmawiamy o pszczołach a kury to inny temat. Ważne w życiu każdej żywej istoty są funkcje przekazywania genów. Człowiek nawet tę kwestię podporządkował swoim interesom i na ten problem zwracam uwagę.
Pozdrawiam :pl:

Autor:  henry650 [ 26 marca 2017, 17:15 - ndz ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

andrzejkowalski100, ale zeby smieszniej było to kury trzymaja w klatkach a unici przygotowuja plan ze króliki maja byc trzymane luzem jaks masakra


henry

Autor:  glazek7777 [ 08 maja 2017, 08:15 - pn ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

andrzejkowalski100 - to brzmi prowokacyjnie - jak pszczelarz może prowadzić gospodarkę rojową?

Cała rzecz polega na tym aby nie dopuścić do wyjścia roju, a jeszcze lepiej jakby nie założyły mateczników - ale to drugie to fikcja, to tak jakby zdrowemu chłopu mówić aby nie oglądał się za ,,zdrową d..." :lol:

Autor:  Maciej58 [ 08 maja 2017, 18:02 - pn ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

andrzejkowalski100 pisze:
glazek7777 pisze:
Nie mam wątpliwości, że hodowla matki w takich warunkach jest z całą pewnością lepsza jak w inkubatorze, mówię o odchowie tylko matek córek F1. W inkubatorze matki nie słyszą szumu życia rodziny, jak płód bicia serca matki.

Pełna zgoda.
Co do pozostałych opisów tworzenia odkładów i nowych rodzin, to powiem ,że technicznie poprawnie.
Jednak te działania o których piszesz to nic innego jak wyrachowane, przełożone na interes pszczelarza działanie.
Powiem więcej działanie, które brutalnie zakłóca zapisany i budowany przez miliony lat proces tworzenia nowego doskonałego życia.
Rójka ucieka pszczelarzowi tylko wtedy, kiedy nie ma go w pasiece.
W tym momencie pojawia się więc rozbieżność interesów pszczoły i człowieka . Wiadomo człowiek wkracza do akcji i przejmuje inicjatywę biorąc sprawy w swoje ręce. Za przykładem kolegi porównując do życia i poczęcia człowieka w przypadku pszczół mamy sytuację zgoła odmienną.
Człowiek wszystko robi aby proces rozmnażania pszczół przebiegał inaczej niż nakazała matka natura .Jak to się przekłada na kondycję i zdrowie rodziny pszczelej sami najlepiej możemy ocenić .
Pozdrawiam :pl:



Ch...jowej tańcownicy nawet rąbek u spódnicy przeszkadza. Albo Pan Panie Kowalski pszczoły hodujesz, albo je podglądasz...??. Pszczelarzenie to sztuka hodowli i wykorzystania wiedzy w praktyce. Wiedzy Pan posiadasz sporo- więc weź się Pan za hodowlę- bo rok się zapowiada taki, że z podglądania miodu nie będzie..
pozdrawiam
Maciej

Autor:  Zdzisław. [ 08 maja 2017, 22:33 - pn ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

Nie wiem czy jest jeszcze w necie taki dosć stary fimik ,ale poszukajcie - pasieka Osiewalskich lub gospodarka rojowa w pasiece Osiewalskich , dla młodziezy temat z pogranicza fantazy ale jak dobrze pomyslec to ....... no własnie: potrafimy trafnie rozpoznac uniwersalne /ponadczasowe zasady rządzące swiatem pszczół ?

Autor:  Tadeusz 1 [ 08 maja 2017, 23:02 - pn ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

viewtopic.php?t=4695

https://www.youtube.com/watch?v=XNnNyPXoiHM

Autor:  andrzejkowalski100 [ 08 maja 2017, 23:11 - pn ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

Maciej58 musisz kolego jeszcze dużo się uczyć abyś zrozumiał to co piszę. Co prawda wiesz już czym się różni
zabudowa zimna od ciepłej ale to nie powód aby się wymądrzać.
Życzę powodzenia i mniej złośliwości bo zaślepia i ogranicza percepcję.

glazek7777, wcześniej pisałem ,że rójka jest naturalną selekcją i sposobem podziału . Jest zjawiskiem niekorzystnym kiedy do niej dochodzi pod nieobecność pszczelarza.
W moim przypadku jest odwrotnie w sezonie przebywam w pasiece na okrągło. Tak wiec mam możliwość bez jakiejkolwiek problemów przechwycić i następnie planowo zagospodarować każdą, która wyjdzie z macierzaka.
Proces ten przebiega nie do końca bez kontroli bo i mnie by ilość rójek pokonała i rozłożyła na łopatki. Dopowiem jeszcze tylko tyle, że naturalna selekcja pozwala zachować najcenniejsze geny szczególnie te, które odpowiedzialne są za higieniczne zachowanie koloni pszczelej .
Jak to należy rozumieć nie potrzeba nikomu chyba tłumaczyć .
Pozdrawiam :pl:

Autor:  Maciej58 [ 09 maja 2017, 06:37 - wt ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

[quote="andrzejkowalski100"]Maciej58 musisz kolego jeszcze dużo się uczyć abyś zrozumiał to co piszę. Co prawda wiesz już czym się różni
zabudowa zimna od ciepłej ale to nie powód aby się wymądrzać.
Życzę powodzenia i mniej złośliwości bo zaślepia i ogranicza percepcję.

glazek7777, wcześniej pisałem ,że rójka jest naturalną selekcją i sposobem podziału . Jest zjawiskiem niekorzystnym kiedy do niej dochodzi pod nieobecność pszczelarza.
W moim przypadku jest odwrotnie w sezonie przebywam w pasiece na okrągło. Tak wiec mam możliwość bez jakiejkolwiek problemów przechwycić i następnie planowo zagospodarować każdą, która wyjdzie z macierzaka.
Proces ten przebiega nie do końca bez kontroli bo i mnie by ilość rójek pokonała i rozłożyła na łopatki.

Rójka drogi przyjacielu jest zawsze zjawiskiem nie korzystnym dla pszczelarza- po pierwsze:
w nastroju rojowym pszczoła więcej zje niż przyniesie i wychodząc z matecznika zabierze ze sobą sporo zapasów- więc N I E M A M I O D U tyle ile być powinno, po drugie:
skakanie po drzewach w pogoni za rojami- przynajmniej dla mnie nie jest szczytem marzeń. Więc reasumując:
jeżeli kolega jest ciągle na pasiece to dupa z kolegi nie pszczelarz jak musi po drzewach skakać a namawianie do ganiania po okolicy za rójkami nie ma nic z pszczelnictwem wspólnego. dobrego ganiania.
pozdrawiam
Maciej

Autor:  pisiorek [ 09 maja 2017, 07:01 - wt ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

Dlaczego na tym forum jest nieustanna krytyka wszystkiego i wszystkich???
Jeżeli Andrzej obrał sobie taką metodę ponieważ jest w domu ,może sobie pozwolić na to by zebrać rójke. Dlaczego krytykujecię za to? Nie moge tego zrozumiec ?
nie każdy musi robić tak jak "WY"

Maciej58,
Popatrz kolego z drugiej strony .Zbierasz bardzo duża ładną rojke.Osadzasz ją w ulu ,ona obrabia 10 ramek wezy i przyniesie jeszcze miód .Taka rójka ma ogromny potencjał .Macierzak również przyniesie miód pod warunkiem że pszczelarz umie zadzialac tak aby z macierzanka nie wyszly kolejne roje.

Każdy sobie obrał swój sposób prowadzenia pasieki nie ma powodu żeby kogoś krytykować tylko dlatego że robi to inaczej niż Ty.

Autor:  wiesiek33 [ 09 maja 2017, 07:14 - wt ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

pisiorek pisze:
Popatrz kolego z drugiej strony .Zbierasz bardzo duża ładną rojke.Osadzasz ją w ulu ,ona obrabia 10 ramek wezy i przyniesie jeszcze miód .Taka rójka ma ogromny potencjał .Macierzak również przyniesie miód pod warunkiem że pszczelarz umie spowodować że z macierzanka nie wyjdą kolejne roje.

Każdy sobie obrał swój sposób prowadzenia pasieki nie ma powodu żeby kogoś krytykować tylko dlatego że robi to inaczej niż Ty.

To nie jest żadna metoda ! resztę niech sobie każdy dopowie według własnej wiedzy i doświadczenia .
Odnośnie miodu to owszem przyniesie ale najczęściej w przyszłym roku lub
tyle że grzechem było by im to zabierać .

Autor:  pisiorek [ 09 maja 2017, 07:20 - wt ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

wiesiek33 pisze:
To nie jest żadna metoda !


Wiesku ,brak dzialania jest juz dzialaniem. :P

wiesiek33 pisze:
Odnośnie miodu to owszem przyniesie ale najczęściej w przyszłym roku

A to juz zalezy o pozytkow,pogody,i wiedzy "umiejetnosci" pszczelarza :wink:

Autor:  Hieronim [ 09 maja 2017, 07:35 - wt ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

pisiorek,
Na gospodarkę rojową można sobie pozwolić w terenach o dużych późnych pożytkach, w innych warunkach taka metoda jest bezcelowa ,dużo pracy mało miodu.

Autor:  wiesiek33 [ 09 maja 2017, 08:03 - wt ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

pisiorek pisze:
Wiesku ,brak dzialania jest juz dzialaniem
Chaos jest najwyższą formą porządku
Już Newton to wiedział (efekt motyla )

Autor:  Zdzisław. [ 09 maja 2017, 09:27 - wt ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

Z drugiej strony , za moment sie zaczna posty jak walczyc z rójkami i tutaj zacznie sie radosna twórczość w wiekszości dosć swobodnie oparta na doswiadczeniu i wiedzy a mocno umocowana na przemyśleniach przed monitorem :lol: .
Efekt tych zabiegów bedzie łatwy do przewidzenia: po tych zabiegach rozbite składy biologicznie rodzin ,nie wiadomo co z matką [starą/młodą] a nastrój rojowy jak był tak jest
miodu jak nie było tak nie ma pszczelarz w głębokim szoku -reasumując wszyscy umęczen [pszczelarz i pszczoły] a efektów brak .
Rójka to naturalny proces biologi rodziny pszczelej ,duzo tutaj zalezy od genetyki oraz od umiejętności pszczelarza , nieraz bardziej optymalnym rozwiazaniem jest podział jak pernamentna "walka" do skutku :wink:

Autor:  Maciej58 [ 09 maja 2017, 11:02 - wt ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

Bardzo przepraszam Kolegę andrzejkowalski100 za moją uszczypliwość. Bardzo trudno jest na Tym forum odsiewać ziarno od plew, dużo tu zwyczajnego bełkotu w którym giną merytoryczne treści. jeszcze raz serdecznie przepraszam i życzę, żeby się Koledze działo jak najlepiej.
pozdrawiam
Maciej

Autor:  wycior [ 09 maja 2017, 12:18 - wt ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

Mam w zasadzie nie rojliwe pszczoły. W zasadzie. W pszczelarzeniu nic nie jest do końca zdefiniowane. Sposobem, jaki stosuje w celu zniwelowania strat spowodowanych rójką jest stworzenie z niej odkładu. Rójke zapraszam z powrotem do macierzaka, poza matką i ok. 3 plastrami pszczół. Do macierzaka podaję ok 2-3 plastry węzy i pozostawiam 2 dorodne mateczniki. Pozostałe można wykorzystać. Odkład w dalszym okresie wykorzystuje do wyrównania siły rodzin i w zależnosci od jego przeznaczenia poddaję młodą matkę/łatwo przyjmują/. Macierzak nigdy nie podjął kolejnej rójki. Nie zauważyłem aby zbiory miodu znacząco odbiegały od pozostałych nie rojacych sie rodzin. Pzdr.

Autor:  andrzejkowalski100 [ 09 maja 2017, 12:54 - wt ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

Maciej58 pisze:
Rójka drogi przyjacielu jest zawsze zjawiskiem nie korzystnym dla pszczelarza- po pierwsze:
w nastroju rojowym pszczoła więcej zje niż przyniesie i wychodząc z matecznika zabierze ze sobą sporo zapasów- więc N I E M A M I O D U tyle ile być powinno, po drugie:
skakanie po drzewach w pogoni za rojami- przynajmniej dla mnie nie jest szczytem marzeń.

Odniosę się po kolei aby odsłonić inne ważne sprawy, które towarzyszą pewnym elementom rójki czyli naturalnemu podziałowi:
Rójka drogi przyjacielu jest zawsze zjawiskiem nie korzystnym dla pszczelarza-zawsze to podkreślam i zgadzam się takim twierdzeniem.
Z drugiej strony zwracam uwagę ,że pszczołom rójka nie przeszkadza
jest to proces, który pomaga drogą naturalnej selekcji wybrać matkę najbardziej wartościową. Pszczelarz przez swoje kierunkowe działania kierowane głównie na rentowność swoich prac zapomina co dobre dla pszczoły. Dla mnie pszczelarstwo to pasja -zamiłowanie gdzie interes pszczoły jest na pierwszym miejscu a mój na drugim. Takie podejście nie przeszkadza w osiąganiu wymiernych profitów.
w nastroju rojowym pszczoła więcej zje niż przyniesie i wychodząc z matecznika zabierze ze sobą sporo zapasów- - Można i powinno się
prowadzić tak rodziny aby rójka występowała po pierwszym miodobraniu
w okresie między pożytkami warunek doświadczenie i obecność w pasiece.
I tylko tyle.
skakanie po drzewach w pogoni za rojami- przynajmniej dla mnie nie jest szczytem marzeń - pierwak -rójka nigdy nie siada wysoko nawet najmniejsza drabina nie jest potrzebna. Zaopatrzony w profesjonalny sprzęt zbieram rój z wysokości 5 m z poziomu gruntu.
Obrazek


Obrazek

I jeszcze jedna kwestia. Pszczoła nie jest zwierzęciem, które człowiekowi uda się udomowić, gdyby tak było proces ten na obecną chwile byłby zakończony a pszczoły za przyzwoleniem lekarza weterynarii miały się dobrze . Jest zgoła odmiennie i doczekaliśmy się czasu bezpośredniego zagrożenia gatunku.
Pozdrawiam :pl:
p.s. Maciej58jeżeli te przeprosiny są szczere to przyjęte.

Autor:  baru0 [ 10 maja 2017, 21:45 - śr ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

Zdzisław. pisze:
Rójka to naturalny proces biologi rodziny pszczelej ,duzo tutaj zalezy od genetyki oraz od umiejętności pszczelarza , nieraz bardziej optymalnym rozwiazaniem jest podział jak pernamentna "walka" do skutku :wink:
:okok: :okok:

Autor:  mendalinho [ 12 maja 2017, 10:37 - pt ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

Zdzisław. pisze:
Nie wiem czy jest jeszcze w necie taki dosć stary fimik ,ale poszukajcie - pasieka Osiewalskich lub gospodarka rojowa w pasiece Osiewalskich , dla młodziezy temat z pogranicza fantazy ale jak dobrze pomyslec to ....... no własnie: potrafimy trafnie rozpoznac uniwersalne /ponadczasowe zasady rządzące swiatem pszczół ?

Zdzisławie mam ten film na dwóch płytach DVD 4h.
Wczoraj własnie sobie włączyłem wieczorem, żeby obejrzeć ponownie(a nóz coś przeoczyłem). Dałem radę obejrzeć 1 cześć 2 h. Roje wychodzą jeden po drugim, czasami zbijaja się po 3 w jeden.
Pan Henryk z żona biegają po pasiecę i zbieraja te roje. Praca w pasiece chaotyczna, niezaplanowana. Państwo Osiewalscy chodza po pasiecę średnio co 15 minut i patrzą na wyloty czy nic nie wychodzi.
Mi taka gospodarka pasieczna nie odpowiada.
Pozdrawiam

Autor:  Zdzisław. [ 12 maja 2017, 22:24 - pt ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

mendalinho, :lol: w takim wydaniu raczej nie do zaakceptowania ,ale tak to kiedyś wygladało ,wyobraz Sobie jakby to wygladało bez "rojołapek" :shock: gdyby roje wiśały po drzewach ?
Zreszta nie wiem ale ta pasieka juz raczej nie istnieje , chodzi o sama idee powiększania pasieki "przyciętą" na miare naszej aktualnej wiedzy .

Autor:  andrzejkowalski100 [ 12 maja 2017, 22:57 - pt ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

Koledzy idziemy cały czas do przodu . Jak jesteśmy w pasiece to nie ma potrzeby gonić za rójkami i bawić się w chowanego . Pozwalamy się roić
na tyle ile potrzebujemy i ile jesteśmy w stanie przegapić. Moce namnażania są o wiele większe niż nam się wydaje, tak wiec proces ten trzeba ograniczać
i technicznie nad nim panować. Zamiast kulejących odkładów możemy posiadać nowe rodzinki o wydajności niewspółmiernie wyższej i na dodatek uwolnionych,oczyszczonych z pasożyta.
Pozdrawiam :pl:

Autor:  henry650 [ 13 maja 2017, 18:50 - sob ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

A ja dodam do tego tematu tyle ze nie wszystkie matki pochodzace z mateczników rojowych dalej beda sie roic to mam przetestowane


henry

Autor:  Hieronim [ 16 maja 2017, 06:18 - wt ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

henry650 pisze:
A ja dodam do tego tematu tyle ze nie wszystkie matki pochodzace z mateczników rojowych dalej beda sie roic to mam przetestowane


henry

Na pewno takie się trafiają , bo nie wszystkie rójki są spowodowane dziedziczną skłonnością do rojenia , ale na efekty trzeba czekać do następnego roku ,trochę ryzykowne.

Autor:  glazek7777 [ 16 maja 2017, 11:56 - wt ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

Prawda jest, że słaba rodzina się nie wyroi. Jeśli pszczelarz jest na pasiece od rana do wieczora (zazdroszczę bo pracuję) to przy małej do 25 rodzin pasiece bez problemu ogarnie rójki.

Rój zanim wyjdzie to mamy nabitą nadstawkę miodu.

Rój ma potencjał - odbuduje gniazdo na węzie, można i trzeba go odwarozić - można połączyć dwa roje porzepakowe i jeszcze przyniosą z lipy miód.

Nie ma ryzyka przywleczenia chorób z kupionym odkładem lub pakietem.

To są plusy. Jednak przy pasiekach towarowych, lub wekendowych pszczelarzach rójka to czysta strata dla pszczelarza.

Autor:  henry650 [ 16 maja 2017, 20:28 - wt ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

Hieronim, nie trzeba czekac do drugiego roku ja czekalem 4 lata i zadna z 8 matek sie nie wyroila bo do rojki doprowadzilem sam trzymalem na ciasno i wyciagly kilkanascie matecznikow pieknych


henry

Autor:  wiesiek33 [ 16 maja 2017, 20:41 - wt ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

glazek7777 pisze:
Prawda jest, że słaba rodzina się nie wyroi
Nie prawda
glazek7777 pisze:
Rój zanim wyjdzie to mamy nabitą nadstawkę miodu.
Nie prawda.

Autor:  idzia12 [ 16 maja 2017, 21:06 - wt ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

Bywa że już na początku maja koniec kwietnia, chcą wychodzić i tylko trochę pokarmu po bokach. Teraz pytanie czy zawinił pszczelarz, bo im nie dał nadstawki na czas i wpadły już w nastrój. ( Nie nadstawka na miód jest najważniejsze lecz miejsce do czerwienia, płodność matki dostosowana do gniazda)Potem to już mimo nadstawki, można szykować drabinę. Bywa jednak, że mimo nadstawki na czas, nie chce im się pracować tylko produkują mateczniki po dwadzieścia parę. Takim pszczołom powiedziałam dziękuję.
Mam rodziny które po prostu się nie roją, jeśli ja nie zawalę i to są pszczoły warte zachodu. Wychodzą do pracy szybciej niż inne rano i latają dłużej. Nawet lekki deszcz je nie przestrasza jak coś nektaruje.
Pszczoły są różne tak jak i ludzie.
Flejtuchy, nieroby, nerwusy, zaczepne, nieodporne na stres i takie którym tylko rozród w głowie. Od nas zależy czy będziemy się męczyć czy selekcję przeprowadzimy.

Autor:  Beeskit [ 16 maja 2017, 21:37 - wt ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

idzia12 pisze:
Mam rodziny które po prostu się nie roją, jeśli ja nie zawalę i to są pszczoły warte zachodu.


Dobrze, że to napisałaś, bo ja nie miałem odwagi. Ciągle tu czytam o nastrojach rojowych, drabinach, matecznikach, przeglądaniu i siedzę jak mysz pod miotłą, by nie zapeszyć. Przecież nie przyznam się, że nie kopię w ulu co 9 dni w poszukiwaniu mateczników, bo by mnie tu wyśmiali. Żadne cuda niewida - matki plenne, chociaż nie Buckwasty, a tłuściutkie Sklenarki, nadstawki na czas, odkłady po rzepaku, w miarę dobre pożytki. Basta! Żadna rójka do tej pory nie opuściła mojej pasieki. Oczywiście biorę możliwość rójki pod uwagę, ale póki co wyżej wspomniane zabiegi uchroniły mnie przed popisami na trapezie.

Pozdrawiam niedowierzająco Beeskit

Autor:  Hieronim [ 16 maja 2017, 22:12 - wt ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

henry650 pisze:
Hieronim, nie trzeba czekac do drugiego roku ja czekalem 4 lata i zadna z 8 matek sie nie wyroila bo do rojki doprowadzilem sam trzymalem na ciasno i wyciagly kilkanascie matecznikow pieknych


henry

Metoda dobra ale czasochłonna i trochę niepewna.Ja wolę kupić matki reprodukcyjne i mieć od nich f1 w pasiece.Efekty prawie takie same.

Autor:  andrzejkowalski100 [ 16 maja 2017, 22:51 - wt ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

Jednym słowem technikę prowadzenia pszczół dopasowujemy do swoich możliwości i umiejętności. Rójka dla jednego pszczelarza może być zjawiskiem pozytywnym dla drugiego porażką.
I bądż tu człowieku mądry. :załamka:
Pozdrawiam :pl:

Autor:  staszekg [ 17 maja 2017, 06:14 - śr ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

Mam dwie rodziny które chcą się roic.W sobotę mam mieć dwie matki NU.Co mi radzicie? Czy zrobić dzisiaj odkłady ze starą matką ,jajkami,czerwiem otwartym w nowym ulu a do macierzaka w sobotę dac matki NU czy zrobić dzisiaj odkłady /trzy ramki czerwiu krytego plus pokarm i pierzga,dodatkowo strzepać trochę pszczół z miodni w nowym ulu i w sobotę podac matki NU? Wjakich sytuacjach się stosuje te metody i jakie są wady i zalety?Szczególnie mi zależy na opinii Idzia12 i Paraglidera.Pozdrawiam

Autor:  pisiorek [ 17 maja 2017, 07:26 - śr ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

staszekg, yyy,Ty w podstawach pszczelarstwa zadajesz takie pytanie taki doświadczony i solidny pszczelarz :?: :shock: . Oj ...

Autor:  zbycho81 [ 17 maja 2017, 09:02 - śr ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

wiesiek33 pisze:
glazek7777 pisze:
Prawda jest, że słaba rodzina się nie wyroi
Nie prawda
glazek7777 pisze:
Rój zanim wyjdzie to mamy nabitą nadstawkę miodu.
Nie prawda.

A ja potwierdzę to co napisał Wiesiek, wczoraj mi taki wyszedł, ani miodu ani dużo pszczół :).

Autor:  zbycho81 [ 17 maja 2017, 09:07 - śr ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

staszekg pisze:
Mam dwie rodziny które chcą się roic.W sobotę mam mieć dwie matki NU.Co mi radzicie? Czy zrobić dzisiaj odkłady ze starą matką ,jajkami,czerwiem otwartym w nowym ulu a do macierzaka w sobotę dac matki NU czy zrobić dzisiaj odkłady /trzy ramki czerwiu krytego plus pokarm i pierzga,dodatkowo strzepać trochę pszczół z miodni w nowym ulu i w sobotę podac matki NU? Wjakich sytuacjach się stosuje te metody i jakie są wady i zalety?Szczególnie mi zależy na opinii Idzia12 i Paraglidera.Pozdrawiam

Ja bym matki wsadził do klateczek i zostawił w ulu, w sobotę zabrał do odkładu. Ramki z rodni bym przejrzał i zerwał wszystkie mateczniki, a na miejscę jednego z nich bym poddał matkę w sztucznym mateczniku (2-4 godzin po zabraniu matki).

Autor:  andrzejkowalski100 [ 17 maja 2017, 10:46 - śr ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

zbycho81, po co trzymać pszczoły, które o tej porze nie mają siły ani nie przyniosły miodu. Sam prowokujesz do takich sytuacji o których piszesz.
Pozdrawiam :pl:

Autor:  idzia12 [ 17 maja 2017, 11:24 - śr ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

Jak nie unasieniona to lepiej podjąć ryzyko w odkładzie. Zawsze bywają straty w locie godowym. Jak się unasieni, możesz zmienić proporcje i dodać im czerwiu od macierzaka.

Autor:  paraglider [ 17 maja 2017, 16:03 - śr ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

idzia12 pisze:
Od nas zależy czy będziemy się męczyć czy selekcję przeprowadzimy.

Co roku wymieniam wszystkie matki / za wyjątkiem reprodukcyjnych /. Do odkładów pomocniczych idą "stare matki" , rodziny produkcyjne pozostają z tegorocznymi . Dzięki temu pszczoły się w nich nie roją ,a mnie odpadają wszelkie przeglądy . Właśnie dzisiaj skończyłem robienie odkładów z najmłodszym czerwiem i starymi matkami . Jutro opryskam je kwasem mlekowym . Do rodzin produkcyjnych poddawałem ośmiodniowe mateczniki hodowlane . Żadna z przeglądanych rodzin nie była w nastroju rojowym , jednak z wymianą nie mogłem dłużej czekać , bo pierwszy okres bez czerwiowy musi mi się zgrać z pierwszym , tegorocznym miodobraniem na moim terenie . Na rójki w tym wieku nie mogę sobie pozwolić .
Jeżeli nie mamy pewności , że nabyta matka NU jest jednodniówką , to bezpieczniej ją poddać do odkładu - wyłącznie z czerwiem krytym . Matka starsza niż 24 - godzinna jest początkowo traktowana w poddawanym ulu , jak obca pszczoła .
Z odbezpieczeniem klateczki też nie należy się spieszyć - feremony jej działają intensywnie dopiero po trzech dniach życia .

Autor:  Remiz [ 18 maja 2017, 12:54 - czw ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

paraglider pisze:
idzia12 pisze:
Od nas zależy czy będziemy się męczyć czy selekcję przeprowadzimy.


Jeżeli nie mamy pewności , że nabyta matka NU jest jednodniówką , to bezpieczniej ją poddać do odkładu - wyłącznie z czerwiem krytym . Matka starsza niż 24 - godzinna jest początkowo traktowana w poddawanym ulu , jak obca pszczoła .
Z odbezpieczeniem klateczki też nie należy się spieszyć - feremony jej działają intensywnie dopiero po trzech dniach życia .


Planuje wprowadzić w pasiece u siebie ten system, zastanawia mnie jednak jak Pan rozwiązuje ubytek pszczoły bo jak rozumiem nie wywozi Pan tych odkładów?

Autor:  paraglider [ 19 maja 2017, 13:17 - pt ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

Poddaję matce do zaczerwienia półnadstawkę . Na tydzień przed przed wygryzaniem się matek / prowadzę własną hodowlę / , po spędzeniu dymem matki z zaczerwionej półnadstawki , stawiam ją na samej górze , czyli na miodni . Otwieram równocześnie zapasowy otwór w ściance . Po tygodniu , w dniu wygryzania się matek , oddzielam półnadstawkę folią / szczelnie / od reszty gniazda i poddaję wygryzający się matecznik , lub młodą matkę . Po unasienieniu wyjmuję folię i mam w ulu dwie rodzinki oddzielone od siebie kratą odgrodową , które mogę w każdej chwili połączyć lub postawić obok siebie a pszczołę lotną / jeżeli istnieje taka potrzeba / podzielić po równo - na pół lotu .

Autor:  Remiz [ 19 maja 2017, 13:36 - pt ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

Dziękuję za info

Autor:  paraglider [ 20 maja 2017, 11:07 - sob ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

"Pszczoły muszą się wyroić np. przy maksymalnie możliwym zagęszczeniu pszczół , przy maksymalnej wartości stężenia CO2 atmosfery ula , przy maksymalnej liczbie pszczół-karmicielek i pszczół-woszczarek. Wystarczy aby tylko jeden z wymienionych czynników osiągnął wartość maksymalną , a już pszczoły dostają impuls do natychmiastowego rojenia się ." Tak zapisane prawo nie obejmuje czynników związanych z cechami królowej pszczelej.
Na wszystkie te w/w. czynniki pszczelarz ma zdecydowany wpływ a to , że pozwalamy się im z tech powodów roić , świadczy o nieudolności samego pszczelarza .
Przed wyjściem roju w ulach panuje błogie bezrobocie . Matka jest odchudzana - trenowana do lotu , a więc zaprzestaje czerwić . Młode , bezrobotne pszczoły gromadzą się w nadstawkach i zamiast przynosić miód , zjadają go . Przestają nawet wypacać wosk i budować plastry .
A co na to pszczelarz ?
Regularnie co tydzień wyłamuje zakładane mateczniki , myśląc że w ten sposób zwalczy nastrój rojowy . Tymczasem takim postępowaniem przedłuża w nieskończoność ten błogi stan bezrobocia i mimo sprzyjających warunków , miodu w ulach nie przybywa a pszczoły i tak się wyroją . Co w takim razie może zrobić ?
Wymienię tylko kilka najprostszych przykładów ; Wystarczy nieraz przerwać kule czerwiu i wstawić węzę by dać pracę woszczarkom a matce miejsce do czerwienia , lub zwyczajnie rozładować ciasnotę przez dodanie nowej nadstawki . Można też zabrać nadmiar bezrobotnych pszczół zgromadzonych w miodniach i przestawić lub zamienić ze słabszymi .
Manipulowania / przestawianie / w pasiece całymi korpusami nadstawkowymi wraz żywymi pszczołami , pozwala na błyskawiczne wzmacnianie słabych rodzin i równocześnie jest to jeden ze sposobów rozrajania pszczół . Jest to metoda ze wszech miar bezpieczna - pszczoły się nie ścinają . Najprostszym sposobem natychmiast przecinającym ten stan , jest odkład ze starą matką i poddanie młodej / może być w mateczniku / .
Mógłbym te przykłady mnożyć - wybór zostawiam pszczelarzowi . Kiedyś też byłem zafascynowany gospodarką rojową i łaziłem za nimi jak kot po drzewach . Nawet miałem z tego frajdę do puki nie uświadomiłem sobie ,że ze mnie nie pszczelarz a za przeproszeniem d..a . Teraz już pszczoły w mojej pasiece się nie roją , bo szanują mój starczy wiek .

Autor:  JacekMosty [ 20 maja 2017, 14:16 - sob ]
Tytuł:  Re: Rójka nowe spojrzenie.

pisiorek pisze:
staszekg, yyy,Ty w podstawach pszczelarstwa zadajesz takie pytanie taki doświadczony i solidny pszczelarz :?: :shock: . Oj ...

Kolego tu jest konkretne pytanie i od tego jest forum. Po co ten krępujący komentarz.Ja z małzonką mam z pszczółkami przyjemność kolejny któryś sezon, gospodarujemy z niemalym powodzeniem na 30 ulach, ale zdając sobie sprawę z pewnej odpowiedzialności za udzielane rady powstrzymuje się od komentarzy. Kolega prosił o zdanie przede wszystkim Idzie i Paraglidera. Czy mu jakoś pomogłeś swoim komentarzem? . Trochę pokory nic więcej. Nie wszędzie trzeba coś powiedzieć. Pozdrawiam i bez urazy. Jacek

Strona 3 z 4 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/