FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW http://forum.pasiekaambrozja.pl/ |
|
Wiosenne leczenie - warroza http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=100&t=19070 |
Strona 1 z 2 |
Autor: | zojka [ 16 stycznia 2017, 01:42 - pn ] |
Tytuł: | Wiosenne leczenie - warroza |
Witam, w związku z ciepłą jesienią i tym, że matki u mnie cały czas czerwiły do późna (czerw zajmował tak mnie więcej powierzchnię dłoni), boję się, że jesienne dymienie apiwarolem było mało skuteczne i że jednak warroza w tym czerwiu krytym przetrwała. Pszczoły były dymione 5-krotnie w odstępach 4-5 dniowych. Przed dymieniem zastosowałam paski Biowaru na około 5 tyodni. Teraz zastanawiam się czy lepiej odymić, jak tylko temperatury pozwolą. Czy może zastosować paski nasączone olejem i takticiem, jak to opisuje Polbart: http://www.polbart.com/warroza-caloroczne-doswiadczenie ? Czy może na wiosnę zastosować jakąś inną metodę? |
Autor: | henry650 [ 16 stycznia 2017, 17:20 - pn ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
zojka, trzeba było w kistopadzie jak pogoda pozwalała odparowac kwas szczwiowy rewelacja ,a tak ci zaproponuje moje doswiadczenie dwa lata do tyłu w dzien obloyu odymilem po jednej tabletce i pozbyłem sie tego badziewia na cały sezon ,ale wiem ze zaraz znajda sie tacy ze powiedza TO NIC NIE DAJE ,ja swoje wiem henry |
Autor: | pszczelarz561 [ 16 stycznia 2017, 21:34 - pn ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
henry650 zgadzam się z Tobą. Robię tak samo |
Autor: | XxSebastianxX [ 28 stycznia 2017, 11:39 - sob ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
zojka pisze: Witam, w związku z ciepłą jesienią i tym, że matki u mnie cały czas czerwiły do późna (czerw zajmował tak mnie więcej powierzchnię dłoni), boję się, że jesienne dymienie apiwarolem było mało skuteczne i że jednak warroza w tym czerwiu krytym przetrwała. Pszczoły były dymione 5-krotnie w odstępach 4-5 dniowych. Przed dymieniem zastosowałam paski Biowaru na około 5 tyodni. Teraz zastanawiam się czy lepiej odymić, jak tylko temperatury pozwolą. Czy może zastosować paski nasączone olejem i takticiem, jak to opisuje Polbart: http://www.polbart.com/warroza-caloroczne-doswiadczenie ? Czy może na wiosnę zastosować jakąś inną metodę? Paski są słabe i nie działają więc tym bardziej miałbym obawy a co do leczenia to jeżeli będzie ciepło na wiosnę to prawdopodobnie to ci nic nie da gdyż pojawi się czerw i warroza będzie siedziała pod zasklepem a dymek nie zadziała dlatego najlepiej dobrze leczyć na jesieni i mieć spokój na wiosnę. |
Autor: | henry650 [ 29 stycznia 2017, 10:50 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
XxSebastianxX, mam przetestowane ze jak w dniu wiosennego obloty puszcze dymka to mam spokój cały sezon ,moze w innych rejonach tak sie nie da ale u mnie sie sprawdza henry |
Autor: | miś [ 29 stycznia 2017, 11:38 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
Ja proponowałbym flumetryne dwa paski po 10mg. |
Autor: | Grześ95 [ 29 stycznia 2017, 13:14 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
Na wiosnę zaraz po oblocie dwa raza z głowy tak jak pisze henry650, robię tak samo od dwóch lat niezależnie od skutków leczenia na jesień |
Autor: | piotrpodhale [ 29 stycznia 2017, 13:28 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
W listopadzie było kilka dni z idealną pogodą do rozprawienia się z warrozą.Jak to przegapiłeś to jak najwcześniej trzeba odymić wiosną,nawet w dniu pierwszego oblotu.PK |
Autor: | XxSebastianxX [ 31 stycznia 2017, 21:04 - wt ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
miś pisze: Ja proponowałbym flumetryne dwa paski po 10mg. Flumetryna nie działa zwłaszcza paski! |
Autor: | XxSebastianxX [ 31 stycznia 2017, 21:04 - wt ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
henry650 pisze: XxSebastianxX, mam przetestowane ze jak w dniu wiosennego obloty puszcze dymka to mam spokój cały sezon ,moze w innych rejonach tak sie nie da ale u mnie sie sprawdza henry Może ci się udaje u mnie szybko wiosna nadchodzi jest ciepła więc matki czerwią dosyć wcześnie i nie zawsze mogę odymić. |
Autor: | miś [ 31 stycznia 2017, 21:11 - wt ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
XxSebastianxX pisze: Flumetryna nie działa zwłaszcza paski! Własnej konstrukcji lepiej od amitrazy. |
Autor: | henry650 [ 31 stycznia 2017, 21:13 - wt ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
XxSebastianxX, jezeli bedzie tak cieplo jak zapowiadaja to mysle ze na dniach bedzie powazny oblot wiec nie bede czekał do wiosny tylko walne i pozamiatane bedzie henry |
Autor: | bagisek1 [ 31 stycznia 2017, 21:26 - wt ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
henry650 pisze: pozamiatane bedzie henry Oby tylko nie rodzinki ![]() ![]() |
Autor: | beekate [ 31 stycznia 2017, 21:40 - wt ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
zojka, zastanów się, odpowiedz sobie w duchu Dlaczego matki do późna czerwiły Czy uważasz że czerwienie do późna jest OK Jeśli nie OK - co zmienisz w tym sezonie by nie czerwily Paski biowar 5 tyg a później 5 razy dymienie powinno zlikwidować 9,99999℅ warozy. Listopad był ładny, w tedy nie było czerwiu - drugie odymienie po paskach by wystarczyło. Pasek biowar zawiera 500 mg amitrazy - później stosowales 5 razy dymienie Nic tylko pogratulować hodowli warozy odpornej na amitraz. W twoim wypadku waroza która została jest odporna na amitraz. |
Autor: | Kosut [ 31 stycznia 2017, 21:57 - wt ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
beekate pisze: W twoim wypadku waroza która została jest odporna na amitraz. To także jest selekcja naturalna, bo gdy padną rodziny z uodpornioną warozą to szlag trafi i warroa i tak powinno być.
|
Autor: | beekate [ 31 stycznia 2017, 22:18 - wt ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
Kosut, waroza wymienia się pomiędzy ulami, jedna wynoszą, a nowa wnoszą. Ul z odporną waroza pozyje kilka sezonów, przy okazji rozprzestrzeni super geny do innych Uli. Mamy zjawisko ewolucji zamiast selekcji naturalnej. |
Autor: | Kosut [ 31 stycznia 2017, 22:23 - wt ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
O tej porze roku to już ani nie wnoszą ani nie wynoszą tylko padają , czyli selekcja działa właśnie teraz. |
Autor: | henry650 [ 31 stycznia 2017, 22:23 - wt ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
bagisek1, spokojnie one twarde jak ja ,a ja zapraszam Pana henry |
Autor: | kiełczyński [ 31 stycznia 2017, 23:03 - wt ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
Taktekiem to sobie możecie wielokrotnie poddawać ,a i tak warroza siedzi w czerwiu ,a czerw sprawa sporna jest i w listopadzie jest i w grudniu czasami .Kwas szczawiowy i tak nie załatwi całej warrozy we wszystkich rodzinach . |
Autor: | Hieronim [ 31 stycznia 2017, 23:31 - wt ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
henry650, Bieszczady piękne miejsce ,wybieram się tam w przyszłym roku. |
Autor: | paraglider [ 01 lutego 2017, 11:52 - śr ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
Najwyższy czas nauczyć się walczyć z warrozą . Stale powielamy te same błędy i rok rocznie powtarzamy schematy wybierając te najprostsze i najłatwiejsze , zajmujące najmniej czasu . Podstawowym środkiem jest amitraza . Odkąd pamiętam , przepis jej stosowania do tej pory się nie zmienił i dymimy apiwarolem rok rocznie 3 x 4 dni / albo i więcej / mając nadzieję , że waroza wychodząca z zasklepionych komórek z wygryzającymi się pszczołami zostanie wybita . Nie bierzemy pod uwagę zdolności adaptacyjnej warrozy , która w odróżnieniu od pszczelarza uczy się szybciej i przystosowuje do nowych warunków . Jeszcze raz przypominam : minęły te czasy , kiedy pasożyt po wydostaniu się z pod zasklepu , przez kilka dni dojrzewał na pszczole , żywiąc się jej hemolimfą . Dopiero po dojrzeniu wyszukiwał odpowiedniej wagi larwę i wchodził do jej komórki by tam się rozmnażać . W tym okresie taki przepis stosowania apiwarolu był uzasadniony . Dzisiaj warroza przechytrzyła pszczelarza i potrafi pominąć ten okres przebywania na pszczole i zaraz po wyjściu z komórki pszczelej / jak to ktoś trafnie określił / i " na piechotę powędrować " do następnej larwy , by zaszyć się pod nią . W związku z tą sytuacją , choćbyśmy dymili co drugi dzień i tak w obecności czerwiu nie jesteśmy w stanie zwalczyć tego / tak chytrego / pasożyta . Nie ma też żadnego innego cudownego leku , który by zwalczył warrozę pod zasklepem . Nawet kwas mrówkowy nie jest w stanie tego uczynić . Pytanie ; To jak zwalczyć tego tak upierdliwego nicponia ? Jedyną skuteczną metodą tej walki jest jej podjęcie w odpowiednim czasie - wtedy kiedy wszystka warroza jest na pszczole , czyli w okresie bezczerwiowym . Wystarczy zastosować wtedy nawet jeden zabieg , obojetnie jakim , byle skutecznym środkiem i uwalniamy całą rodzinę od pasożyta . Nie czekamy aż matka naturalnie przerwie czerwienie ze względu na porę roku . Jeżeli chcemy jeździć do pszczół a nie do warrozy , nauczmy sie wymuszać takie okresy w odpowiednim czasie , co najmniej dwa razy w roku .Pierwsza dwutygodniowa przerwa w czerwieniu powinna się zacząć na 21 dni przed rozpoczęciem czerwienia matki na pszczołę zimową a druga tak , by ostatnia pszczoła zimowa wygryzła się nie później niż w połowie września . Już słyszę głosy , że jesień mamy dłuższą i możemy mieć więcej pszczół zimowych itp , itd . Nic bardziej błędnego : oprócz zwiększonej ilości warrozy nic nam w ulu nie przybędzie , bo większość tych późno wylęgniętych pszczół , znajdziemy w osypie zimowym . Wiem że proponowana przeze mnie metoda wymaga odrobinę wysiłku , dlatego kieruję ją do osób które tego wysiłku nie unikają a chcą mieć pszczoły zdrowe , pełne wigoru i bez nadmiaru pasożytów . |
Autor: | pisiorek [ 01 lutego 2017, 11:59 - śr ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
paraglider, przewalkowales temat juz ktorys z kolei raz ,podziwiam twoj zapal i checi . nic z tego... co roku bedzie sie powtarzac sytuacja ,to wszystko kolem sie toczy, lopata nawet do glowy nie nalozysz ,sam widzisz ze co rok jest to samo . waroza sprytniejsza od pszczelarzy ,taki maly pasozyt pokazuje srodkowy palec pszczelarzom co rok ... |
Autor: | emka24 [ 01 lutego 2017, 13:10 - śr ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
paraglider pisze: Nie ma też żadnego innego cudownego leku , który by zwalczył warrozę pod zasklepem . Nawet kwas mrówkowy nie jest w stanie tego uczynić . Mógłbyś podać źródło tej informacji-tej o kwasie mrówkowym. |
Autor: | henry650 [ 01 lutego 2017, 20:25 - śr ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
Hieronim, zapraszam po drodze na kawe henry |
Autor: | henry650 [ 01 lutego 2017, 20:32 - śr ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
paraglider, takie żeczy jak opisujesz to mozna robic u was na kwiatkach bo ja sobie na spadzi na takie zeczy pozwolic nie moge w sezonie bo to by był syrał w stope ,a co do kwasu mrówkowego to sie nie zgodze stosowałem KM w UK i bardzo dobrze działa użyłem żelu i koncem w pażdzierniku kontrolen dymienie bez czerwiu i 4 szt na w lutym po oblocie jeszcze raz dymek i pospadalo max 2 szt i cały sezon spokój henry |
Autor: | paraglider [ 02 lutego 2017, 11:50 - czw ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
emka24 pisze: Mógłbyś podać źródło tej informacji-tej o kwasie mrówkowym. Wy młodzi , ciągle w kółko domagacie się źródeł informacji , jak by tylko one były ze wszech miar jedynie wiarygodne i miarodajne . Tym czasem , wystarczy wykonać w nieleczonej rodzinie w obecności krytego czerwiu prawidłowy zabieg kwasem mrówkowym a potem po całkowitym wygryzieniu się jego , odymić apiwarolem i policzyć spadłą warrozę . Ręczę , że będziecie zaskoczeni . Nie tylko ja wykonywałem takie doświadczenia , bo tak jak wy byłem niedowiarkiem i dla mnie wynik tych eksperymentów jest najbardziej wiarygodny . Wystarczy , że na wiosnę pozostanie w gnieździe choćby 10 samiczek warrozy i jeżeli nic pszczelarz nie będzie robił w sezonie , rodzina może zginąć . henry650 pisze: co do kwasu mrówkowego to sie nie zgodze stosowałem KM w UK i bardzo dobrze działa użyłem żelu i koncem w pażdzierniku kontrolen dymienie bez czerwiu i 4 szt na w lutym po oblocie jeszcze raz dymek i pospadalo max 2 szt i cały sezon spokój Nigdy nie twierdziłem , że KM nie działa na warrozę pod zasklepem , zabija w równym stopniu nawet czerw który się tam znajduje i dlatego cykl rozwojowy warrozy zostaje przerwany . Nie mniej jednak , ilość jaka przeżyje taki zabieg i pozostaje na wiosnę w rodzinie , jest wystarczająca do jej spadku w sezonie . Sam stosuję KM a nawet namawiam do jego stosowania . U mnie też osyp po nim jest zerowy , ponieważ leczę jak ty pszczoły przez cały rok i to różnymi metodami . |
Autor: | henry650 [ 02 lutego 2017, 12:51 - czw ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
paraglider, moze troche zle zrozumialem twoj wpis wiec przepraszam ,z twoich wpisów wynika ze walczysz cały sezon ja tylko prubuje rózne metody ,moze moje doswiadczenie z KM było tylko połowicznym sukcesem bo moze na przykład było w danym sezonie mało warrozy trudno mi to stwierdzic ale jedno wiem ze ubicie nawet kilku szt warrozy może byc sukcesem henry |
Autor: | emka24 [ 02 lutego 2017, 14:38 - czw ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
paraglider pisze: Wy młodzi , ciągle w kółko domagacie się źródeł informacji , jak by tylko one były ze wszech miar jedynie wiarygodne i miarodajne . Mam 60-tkę i dawno nikt mi nie powiedział ,że jestem młody no ale Pan może. Leczę tylko kwasami i jak pisałem wielokrotnie nawet nie umiem zastosować apiwarolu ,bo go nigdy nie stosowałem a pszczoły miałem i mam i wyników z pasieki nie muszę się wstydzić. I nie chodzi mi o to,że wszyscy maja leczyć kwasami.Są duzi pszczelarze leczący swoje pasieki paskami(chyba Zdisław.,pan Chachuła)mają dalej pszczoły,są też tacy ,którzy z powodzeniem leczą apiwarolem i też maja pszczoły i są w końcu tacy jak ja . Nie ma jednak takich ,którzy mają pszczoły a leczyliby je tylko żółtym serem,końskim szczawiem czy wywarem z łupin cebuli ,a takie miedzy innymi sposoby Pan propaguje od dwóch lat w temacie o warrozie. Skuteczność kwasów w leczeniu jest znana i są one propagowane nie tylko przez niemieckich uczonych,ale i polskich prof.Hartwig,dr Chorbiński-który w swoich wykładach o kwasach potwierdza to wszystko o czym pisze w swojej książce dr Liebig. Wszyscy potwierdzają skuteczność KM pod zasklepem,dlatego zareagowałem na Pana stwierdzenie jakoby nie było prawdą ,że KM działa na warrozę pod zasklepem. O innym podejściu do apiwarolu można posłuchać na wykładach dr Pohoreckiej i dr Lipińskiego,które wygłosili na zeszłorocznej Biesiadzie u Sądeckiego Bartnika.Przekazują jak i dlaczego tak stosować apiwarol. W ogóle dziwi mnie odwaga pszczelarzy ,którzy w tak autorytatywny sposób propagują różne,często egzotyczne sposoby leczenia. W temacie "zapchany wylotyek" jeden z pszczelarzy poinformował o spadku pszczół i na pytanie czym leczył ,udzielił odpowiedzi ,że dymił różnymi ziołami cały sezon. Kilka razy byłem pytany za pośrednictwem PW o moje sposoby leczenia, czy o porady w stosowaniu kwasów i zawsze mój wpis starałem się podeprzeć jakimś źródłem lub wręcz wstawiałem skany z książek czy czasopism,zdając sobie sprawę,że mogę się mylić i dając każdemu szansę na własna interpretację.. Ktoś taki jak Pan, cieszący się takim mirem wśród forumowiczów powinien z największa ostrożnością wypowiadać się na tematy pszczelarskie a w szczególności leczenia pszczół ,bo bycie autorytetem zobowiązuje i nakłada ograniczenia.Dla wielu zaczynających swą przygodę z pszczołami informacje z forum to cała wiedza,piszą oni często ,że po co czytać książki jak na forum jest wszystko. Gdy zaczynał Pan w tym roku temat walki z warrozą, dałem swoim wpisem delikatnie sygnał ,że może starczy ,że wszystko już było. Mogę tylko Pana prosić ,aby Pan dał warrozie spokój,bo może się okazać że dobre w tych postach są tylko intencje. Jeżeli posiada Pan wiedzę, to proszę poprzez swój autorytet uczyć jak stosować dostępne w naszym kraju leki ,by leczenie było skuteczne(niekoniecznie kwasami). Pozdrawiam emka 24. |
Autor: | XxSebastianxX [ 02 lutego 2017, 15:14 - czw ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
miś pisze: XxSebastianxX pisze: Flumetryna nie działa zwłaszcza paski! Własnej konstrukcji lepiej od amitrazy. Pewnie na wybicie pszczół a nie warrozy, masz kontrole nad tym ile substancji się uwolni i jak szybko ? |
Autor: | XxSebastianxX [ 02 lutego 2017, 15:17 - czw ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
paraglider pisze: Najwyższy czas nauczyć się walczyć z warrozą . Stale powielamy te same błędy i rok rocznie powtarzamy schematy wybierając te najprostsze i najłatwiejsze , zajmujące najmniej czasu . Podstawowym środkiem jest amitraza . Odkąd pamiętam , przepis jej stosowania do tej pory się nie zmienił i dymimy apiwarolem rok rocznie 3 x 4 dni / albo i więcej / mając nadzieję , że waroza wychodząca z zasklepionych komórek z wygryzającymi się pszczołami zostanie wybita . Nie bierzemy pod uwagę zdolności adaptacyjnej warrozy , która w odróżnieniu od pszczelarza uczy się szybciej i przystosowuje do nowych warunków . Jeszcze raz przypominam : minęły te czasy , kiedy pasożyt po wydostaniu się z pod zasklepu , przez kilka dni dojrzewał na pszczole , żywiąc się jej hemolimfą . Dopiero po dojrzeniu wyszukiwał odpowiedniej wagi larwę i wchodził do jej komórki by tam się rozmnażać . W tym okresie taki przepis stosowania apiwarolu był uzasadniony . Dzisiaj warroza przechytrzyła pszczelarza i potrafi pominąć ten okres przebywania na pszczole i zaraz po wyjściu z komórki pszczelej / jak to ktoś trafnie określił / i " na piechotę powędrować " do następnej larwy , by zaszyć się pod nią . W związku z tą sytuacją , choćbyśmy dymili co drugi dzień i tak w obecności czerwiu nie jesteśmy w stanie zwalczyć tego / tak chytrego / pasożyta . Nie ma też żadnego innego cudownego leku , który by zwalczył warrozę pod zasklepem . Nawet kwas mrówkowy nie jest w stanie tego uczynić . Pytanie ; To jak zwalczyć tego tak upierdliwego nicponia ? Jedyną skuteczną metodą tej walki jest jej podjęcie w odpowiednim czasie - wtedy kiedy wszystka warroza jest na pszczole , czyli w okresie bezczerwiowym . Wystarczy zastosować wtedy nawet jeden zabieg , obojetnie jakim , byle skutecznym środkiem i uwalniamy całą rodzinę od pasożyta . Nie czekamy aż matka naturalnie przerwie czerwienie ze względu na porę roku . Jeżeli chcemy jeździć do pszczół a nie do warrozy , nauczmy sie wymuszać takie okresy w odpowiednim czasie , co najmniej dwa razy w roku .Pierwsza dwutygodniowa przerwa w czerwieniu powinna się zacząć na 21 dni przed rozpoczęciem czerwienia matki na pszczołę zimową a druga tak , by ostatnia pszczoła zimowa wygryzła się nie później niż w połowie września . Już słyszę głosy , że jesień mamy dłuższą i możemy mieć więcej pszczół zimowych itp , itd . Nic bardziej błędnego : oprócz zwiększonej ilości warrozy nic nam w ulu nie przybędzie , bo większość tych późno wylęgniętych pszczół , znajdziemy w osypie zimowym . Wiem że proponowana przeze mnie metoda wymaga odrobinę wysiłku , dlatego kieruję ją do osób które tego wysiłku nie unikają a chcą mieć pszczoły zdrowe , pełne wigoru i bez nadmiaru pasożytów . Odymienie w okresie bez czerwiowym dobra sprawa zdecydowanie ale co gdy mamy sąsiadów którzy nie leczą ,teren jest pszepszczelony, a nawet przypada 3 rok w cyklu kumulacji pasożyta? Wtedy nawet ta 1 tabletka w okresie bez czerwiowym to może być mało. |
Autor: | zbycho81 [ 02 lutego 2017, 15:44 - czw ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
Pasowało by raczej napisać jak dotrwać do okresu bez czerwiowego bez uszczerbku na zdrowiu naszych pszczółek. A w sezonie nie każdy może sobie pozwolić na przerywanie czerwienia ze względu na ciągły pożytek... |
Autor: | paraglider [ 03 lutego 2017, 11:37 - pt ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
emka24 pisze: Jeżeli posiada Pan wiedzę, to proszę poprzez swój autorytet uczyć jak stosować dostępne w naszym kraju leki ,by leczenie było skuteczne(niekoniecznie kwasami). Właśnie się staram . Na stronie o środkach leczniczych przedstawiam przeróżne receptury używania środków przeciwko warozie , łącznie z kwasami , rownież mrówkowym , nie do końca / nie tylko według mnie / zwalczającego pasożyta pod zasklepem . Czynię to po to , by zmusić do zmiany stereotypowego myślenia w leczeniu pszczół , ponieważ jest ono błędnym kręgiem stwarzającym potencjalne niebezpieczeństwo dla człowieka . Zdaję sobie sprawę , że niektórych obrusza zapach gazowanego sera w ulu , mała skuteczność KM , czy przysłowiowa dziurka w zasklepie . Jeżeli jednak oprócz niedowierzania a nawet oburzenia , zapali się komuś jakaś mała lampka włączająca myślenie - jestem usatysfakcjonowany . Nie piszę dla poklasku , staram się pisać jak najprostszym , zrozumiałym językiem . Przekazuję zaledwie namiastkę wiedzy swojej i moich " Leśnych Dziadków " z dziedziny pszczelarstwa a że jest jej taki ogrom , że powoduje u niektórych zawrót głowy , to już nie moja wina . Jesteśmy homo sapiens - ludźmi myślącymi , potrafiącymi odsiać ziarno od plew . |
Autor: | emka24 [ 03 lutego 2017, 11:55 - pt ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
paraglider pisze: Jeżeli jednak ... , zapali się komuś jakaś mała lampka włączająca myślenie - jestem usatysfakcjonowany . To mi przyświecało kierując mój wpis do Pana. Intencji moich nie odczytał Pan ,widocznie nie potrafię tego odpowiednio wyartykułować. paraglider pisze: Jesteśmy homo sapiens - ludźmi myślącymi , potrafiącymi odsiać ziarno od plew . Tylko po co w tym wszystkim tyle plew? |
Autor: | andrzejkowalski100 [ 03 lutego 2017, 13:22 - pt ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
paraglider pisze: Nigdy nie twierdziłem , że KM nie działa na warrozę pod zasklepem , zabija w równym stopniu nawet czerw który się tam znajduje i dlatego cykl rozwojowy warrozy zostaje przerwany . Nie mniej jednak , ilość jaka przeżyje taki zabieg i pozostaje na wiosnę w rodzinie , jest wystarczająca do jej spadku w sezonie . Sam stosuję KM a nawet namawiam do jego stosowania paraglider pisze: Właśnie się staram . Na stronie o środkach leczniczych przedstawiam przeróżne receptury używania środków przeciwko warozie , łącznie z kwasami , rownież mrówkowym , nie do końca / nie tylko według mnie / zwalczającego pasożyta pod zasklepem paraglider pisze: Zdaję sobie sprawę , że niektórych obrusza zapach gazowanego sera w ulu , mała skuteczność KM , czy przysłowiowa dziurka w zasklepie Kolejne po sobie następujące wpisy i jak to rozumieć . Dobre te kwasy czy złe do walki z warozą. Takie sobie małe zamieszanie, jakie są powody ? Stosuję do walki z warrozą metodę zintegrowaną. Od prawie 20 lat stosuję KM oraz KS i nic więcej. Pszczoły mają się dobrze i nie notuję żadnych spadków z tego powodu. Pogodziłem się z faktem ,że warroza występuje. Muszę jedynie systematycznie ją monitorować i ograniczać liczebność pasożyta . Zabiegi należy mieć wpisane do kalendarza działań pasiecznych i wykonywać je zgodnie że sztuką. Każde nasze zaniechanie natychmiast spowoduje określone straty. Z warrozą to tak jak z myszami i szczurami. Jak nam się uda je wytępić to za chwilę ponownie się pojawią ,przyjdą z pola albo od sąsiada. Tak więc łapki na myszy praktycznie na okrągło są rozłożone, czekają na intruza. Wróg został już dawno rozpoznany, zlokalizowany wystarczy zastosować dostępne, dozwolone ,sprawdzone środki i precyzyjnie je wykorzystać . Pozdrawiam ![]() |
Autor: | balwro [ 03 lutego 2017, 14:23 - pt ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
Pszczelarstwo to wyższa szkoła jazdy i nie dla każdego komu się uwidzi bez osobistego zaangażowania mało prawdopodobne że odniesie sukces. Sposobów walki z warrozą mamy na tyle wystarczająco aby móc normalnie pszczelażyć jednocześnie ograniczając ją do nie szkodliwej ilości. Jednolitego harmonogramu walki z nią nie da się dla wszystkich napisać bo jak sami piszecie każdy gospodaruje w innym rejonie i korzysta z różnych pożytków . Dobór środków oraz terminy ich stosowania każdy musi indywidualnie dobrać i ustalić do potrzeb własnej gospodarki pasiecznej oraz poziomu osobistej etyki To o czym pisze paraglider jest zasadne i ma sens. Im mniej zabiegów ale skuteczniejszych tym mniejsze skażenie środowiska ulowego. Światły pszczelarz świadom skutków ubocznych stosowania środków warrozobujczych na środowisko ulowe oraz same pszczoły i przyszłych konsumentów powinien kierować się zasadą "Będę stosował zabiegi lecznicze wedle mych możności i zdolności ku pożytkowi pszczół, jednocześnie nie czyniąc uszczerbku i krzywdy konsumentom " Przy okazji chciałem wspomnieć ze już wkrótce ma wejść przepis odbierający prawo prowadzenia pasiek tym którzy bez opamiętania stosują cały sezon na okrągło paski nasączane tak tikiem |
Autor: | Pajej [ 03 lutego 2017, 17:11 - pt ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
Takie może głupie pytanie czy i czym leczycie pszczoły w sezonie. Po sezonie to mniej wiecej sie orientuje, ale jak one zbieraja miód mają czerw to leczy sie czyms? |
Autor: | zdzisławp [ 03 lutego 2017, 17:52 - pt ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
Ramka pracy i problem z głowy |
Autor: | CYNIG [ 03 lutego 2017, 18:04 - pt ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
Pajej, z rzeczy które tak na szybko przychodzą mi do głowy to masz do dyspozycji: - stosowanie kwasu szczawiowego 3,4% (choćby pod postacią ambrozolu) - stosowanie kwasu mlekoweg 15% - ramka pracy - gospodarka z odkładami, leczonymi w okresie bezczerwiowym i łączonymi z samą pszczołą z przeleczonych rodzin gospodarczych jesienią - posypywanie cukrem pudrem (nigdy nie stosowałem i metodę znam wyłącznie z opisów p. Junga) Wszystkie powyższe metody stosowane w okresie czerwiowym są jedynie zabiegami zmniejszającymi stopień porażenia i nie zwalniają z obowiązku leczenie zasadniczego np w okresie bezczerwiowym. |
Autor: | Hieronim [ 03 lutego 2017, 19:02 - pt ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
henry650 pisze: Hieronim, zapraszam po drodze na kawe Dziękuję ale będzie nas trochę więcej.
henry |
Autor: | henry650 [ 03 lutego 2017, 19:29 - pt ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
Hieronim, zaden problem ogród mam wielki i wielki parasol w ogrodzie kawy duzo i pozwiedzamy pasieki henry |
Autor: | Hieronim [ 03 lutego 2017, 20:29 - pt ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
henry650 pisze: Hieronim, zaden problem ogród mam wielki i wielki parasol w ogrodzie kawy duzo i pozwiedzamy pasieki henry To dopiero za dobry rok ale przy przejeżdzie przez południową Wielkopolskę serdecznie zapraszam. |
Autor: | paraglider [ 04 lutego 2017, 12:25 - sob ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
balwro pisze: "Będę stosował zabiegi lecznicze wedle mych możności i zdolności ku pożytkowi pszczół, jednocześnie nie czyniąc uszczerbku i krzywdy konsumentom " CYNIG pisze: Wszystkie powyższe metody stosowane w okresie czerwiowym są jedynie zabiegami zmniejszającymi stopień porażenia i nie zwalniają z obowiązku leczenie zasadniczego np w okresie bezczerwiowym. O tego właśnie KONSUMENTA tu chodzi . Niech mi nikt nie opowiada bajek o braku szkodliwości pestycydów / trucizn / na organizm człowieka a one są dzisiaj wszechobecne w naszym środowisku . U podstawy ich stosowania jest pieniądz i tylko on tutaj się liczy .Idąc na targ , nie kupimy robaczywego z jakimiś plamami na skórce jabłka czy brudnego ziemniaka , tylko wybieramy te najbardziej czerwone , najdorodniejsze i czyste . Nawet nie zastanawiamy się na tym , że ich piękny wygląd jest wprost proporcjonalny do ilości pestycydów , które się w nich znajdują . Spożywamy te trucizny , myśląc o ilości witamin jakie dostarczamy organizmowi . Zarówno pestycydy naturalne jak i syntetyczne z równą łatwością przenikają do roślin , ziemi czy organizmów żywych niszcząc po drodze nie tylko to co jest złe ale i dobre . Powodują one mutacje osobników które zwalczamy , co z kolei nakręca spiralę zwiększania stosowanych dawek . Weźmy np. amitrazę , która jest stosowana jako akarycyd i pestycyd . Wprowadzamy ją do środowiska ulowego z przekonaniem o małej szkodliwosci dla człowieka . Czy zastanawialiśmy się kiedykolwiek ile tej trucizny niektórzy dostarczają do ula ? Amitraza znajduje się w tabletkach Apiwarolu w ilości 12,5 mg na jedną tabletkę . Dawka zalecana w sezonie , to trzykrotne odymianie w odstępach czterodniowych . Stąd prosty rachunek 3 x 12,5 mg = 37,5 mg amitrazy / niby to nie wiele , a jednak - /. Tymczasem zaserwowano nam legalnie "nowy środek" w paskach / również z amitrazą, pod nazwą Biowar / dwa paski na ul , przez 6 tygodni / . Tylko że w jednym pasku Biowaru jest 500 mg amitrazy a więc dostarczamy jej 1000 jednostek w sezonie . Wybaczcie - taką dawką zabilibyśmy przysłowiowego konia . Gdybyśmy zrezygnowali z Biowaru i tylko ograniczyli się do tych trzech odymień Apiwarolem , to dawka 1000 mg amitazy starczyłaby nam na 27 lat odymiania . Idąc tym tropem dalej : jeżeli zdecydowalibyśmy się odymiać w okresie bezczerwiowym tylko jedną tabletką Apiwarolu w sezonie , to ilość amitrazy z dwóch pasków Biowaru starczyłaby nam na całe nasze długie życie . Tak wyglądają fakty i nie zapominajmy , że tu nie chodzi o pszczoły / bo są tylko owadami / a przede wszystkim o nasze zdrowe życie . |
Autor: | Marian. [ 04 lutego 2017, 14:26 - sob ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
paraglider, ![]() |
Autor: | LK 166 [ 04 lutego 2017, 16:36 - sob ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
paraglider pisze: O tego właśnie KONSUMENTA tu chodzi . Niech mi nikt nie opowiada bajek o braku szkodliwości pestycydów / trucizn / na organizm człowieka a one są dzisiaj wszechobecne w naszym środowisku . U podstawy ich stosowania jest pieniądz i tylko on tutaj się liczy .Idąc na targ , nie kupimy robaczywego z jakimiś plamami na skórce jabłka czy brudnego ziemniaka , tylko wybieramy te najbardziej czerwone , najdorodniejsze i czyste . Nawet nie zastanawiamy się na tym , że ich piękny wygląd jest wprost proporcjonalny do ilości pestycydów , które się w nich znajdują . Spożywamy te trucizny , myśląc o ilości witamin jakie dostarczamy organizmowi . Zarówno pestycydy naturalne jak i syntetyczne z równą łatwością przenikają do roślin , ziemi czy organizmów żywych niszcząc po drodze nie tylko to co jest złe ale i dobre . Powodują one mutacje osobników które zwalczamy , co z kolei nakręca spiralę zwiększania stosowanych dawek . Weźmy np. amitrazę , która jest stosowana jako akarycyd i pestycyd . Wprowadzamy ją do środowiska ulowego z przekonaniem o małej szkodliwosci dla człowieka . Czy zastanawialiśmy się kiedykolwiek ile tej trucizny niektórzy dostarczają do ula ? Amitraza znajduje się w tabletkach Apiwarolu w ilości 12,5 mg na jedną tabletkę . Dawka zalecana w sezonie , to trzykrotne odymianie w odstępach czterodniowych . Stąd prosty rachunek 3 x 12,5 mg = 37,5 mg amitrazy / niby to nie wiele , a jednak - /. Tymczasem zaserwowano nam legalnie "nowy środek" w paskach / również z amitrazą, pod nazwą Biowar / dwa paski na ul , przez 6 tygodni / . Tylko że w jednym pasku Biowaru jest 500 mg amitrazy a więc dostarczamy jej 1000 jednostek w sezonie . Wybaczcie - taką dawką zabilibyśmy przysłowiowego konia . Gdybyśmy zrezygnowali z Biowaru i tylko ograniczyli się do tych trzech odymień Apiwarolem , to dawka 1000 mg amitazy starczyłaby nam na 27 lat odymiania . Idąc tym tropem dalej : jeżeli zdecydowalibyśmy się odymiać w okresie bezczerwiowym tylko jedną tabletką Apiwarolu w sezonie , to ilość amitrazy z dwóch pasków Biowaru starczyłaby nam na całe nasze długie życie . Tak wyglądają fakty i nie zapominajmy , że tu nie chodzi o pszczoły / bo są tylko owadami / a przede wszystkim o nasze zdrowe życie . paraglider - Nic dodać nic ująć. ![]() ![]() ![]() |
Autor: | idzia12 [ 04 lutego 2017, 19:36 - sob ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
paraglider ![]() |
Autor: | andrzejkowalski100 [ 04 lutego 2017, 19:39 - sob ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
paraglider, pełna zgoda takie rachunki przemawiają bo matematyka i fizyka nie podlega manipulacjom. Piszesz,, Tak wyglądają fakty i nie zapominajmy , że tu nie chodzi o pszczoły / bo są tylko owadami / a przede wszystkim o nasze zdrowe życie ." dodał bym tylko małe sprostowanie. Właśnie chodzi o pszczoły bo do chwili kiedy będą nam towarzyszyły wykonując swoja ciężką pracę my ludzie przy okazji żyć będziemy. Pozdrawiam ![]() Może i w moją stronę skierowane zostaną jakieś brawa ![]() |
Autor: | kudlaty [ 04 lutego 2017, 19:52 - sob ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
andrzejkowalski100 pisze: Może i w moją stronę skierowane zostaną jakieś brawa brawa na zachciankę dla kolegi Andrzeja ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Autor: | andrzejkowalski100 [ 04 lutego 2017, 20:15 - sob ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
kudlaty, wróżę Tobie wspaniałą przyszłość ![]() Mam nadzieję ,że przed śmiercią dojdzie do naszego spotkania face-to-face meeting. Pozdrawiam ![]() |
Autor: | trzciny [ 04 lutego 2017, 21:35 - sob ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
paraglider pisze: .....jeżeli zdecydowalibyśmy się odymiać w okresie bezczerwiowym tylko jedną tabletką Apiwarolu w sezonie , to ilość amitrazy z dwóch pasków Biowaru starczyłaby nam na całe nasze długie życie . ..... ![]() ![]() ![]() Dokładnie takie podejście jakie staram się stosować, dlatego nie rozumiem stosujących paski. |
Autor: | miś [ 04 lutego 2017, 21:56 - sob ] |
Tytuł: | Re: Wiosenne leczenie - warroza |
trzciny pisze: dlatego nie rozumiem stosujących paski. Szybko zrozumiesz jak kolega przywiezie pasiekę leczoną jedną tabletką. pozdrawiam |
Strona 1 z 2 | Strefa czasowa UTC+1godz. [letni] |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |