FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Jakie szanse?
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=100&t=20797
Strona 1 z 1

Autor:  Jakubek [ 28 stycznia 2018, 18:46 - ndz ]
Tytuł:  Jakie szanse?

Witam.Jestem nowy na forum więc najpierw się przedstawię.Mieszkam na Dolnym Śląsku i od zeszłego sezonu jestem szczęśliwym posiadaczem (nie pszczelarzem ) 2 rodzin pszczelich . Pracuje jako kierowca tzw.TIRa na trasach międzynarodowych.Wyjeżdżam ma nin.3 tygodnie po czym mam 1 tydzień wolnego i tylko wtedy mogę zajmować się pszczolami .Ule stoją koło domu więc w tym czasie mam nad nimi stałą kontrolę .Gościem na tym forum jestem od roku,i czerpiąc wiedze całymi garściami korzystając z doświadczenia koleżanek kolegów,doszedłem do wniosku że nie przeglądając uli co tydzień lub max 10 dni nie mam szans prawidłowo prowadzić "pasieki".W związku z tym mam 4 pytania do bardziej doswiadczonej braci pszczelarskiej:
1) W jaki sposób zapobiedz rojeniu?(wiem że nastrojowi rojowemu zapobiedz nie zdolam.Nieh sie roja ale wtedy kiedy jestem w domu) W zeszłym roku w maju z mojego jedynego ula uciekły mi 2 roje
2)Czy mam możliwość przeprowadzić prawidłowo zabiegi lecznicze przeciw warozie,jak i czym?
3) Przygotowanie do zimowli.Jak karmić
4) Dac sobie spokój z pszczolami i poczekać te 15 lat do emerytury?
Będę wdzięczny za wszelkie sugestie
PS.
Moi rodzice mieli pszczoły,wychowałem sie z nimi ,to są moje przyjaciółki z dzieciństwa, umiem się z nimi obchodzić (co to za przegląd bez zadla) ale na chodowli nie znam się zupełnie.

Autor:  Godziemba [ 28 stycznia 2018, 19:53 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jakie szanse?

Wielkopolski leżak,czy stojak?

Autor:  Jakubek [ 28 stycznia 2018, 20:26 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jakie szanse?

Jeden drewniany stary 13 ramek gniazdo i 13 ramek nadstawka dobrze się w nim pszczoly trzymają
Drugi 10 ramkowy poliuretan z nektariady stojak

Autor:  manio [ 28 stycznia 2018, 20:47 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jakie szanse?

Trudno radzić z tolerancją 3 tygodni, ale jak po 20 maja zabierzesz starą matkę zanim sie wyroi ( tą po zimowli) i zrobisz z niej odkład , to w macierzaku same sobie wychowają nową matkę i ta się już pewnie nie wyroi . Miodu będzie trochę mniej , ale za to jakiś spokój. Oczywiście pszczoły muszę mieć miejsce i węzę do roboty. Możesz też podać do macierzaka matkę NU , ale to większe ryzyko , tak bez nadzoru.
Na koniec lata zdecydujesz czy powiększasz pasiekę , czy łączysz odkład z macierzakiem .
Warrozę zwalczać paskami , na koniec możesz odymić apiwarolem jak nie będzie już czerwiu , dowiesz się wtedy czy paski były skuteczne i dobijesz resztki.
Karmić zacznij po ostatnim miodobraniu , dużymi dawkami , nawet 10 l. Dadzą radę.

Autor:  pawel anczakows [ 28 stycznia 2018, 21:12 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jakie szanse?

Jakubek pisze:
4) Dac sobie spokój z pszczolami i poczekać te 15 lat do emerytury?

Za 15 lat może już nie być pszczół. :roll:

Autor:  Rob [ 28 stycznia 2018, 21:47 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jakie szanse?

Myślę, że ten odkład ze starą matką to musisz zrobić wcześniej niż 20 maja. Manio nie wziął pod uwagę, że Dolny Śląsk to najcieplejszy region Polski i pszczoły rozwijają się szybciej niż pod Ełkiem. Myślę, że jeśli rodziny będą w pełni sił to należy ten odkład zrobić z chwilą pełnego zakwitnięcia rzepaku. Z tym, że ten odkład nie musi być silny, ważne by zabrać starą matkę. Wystarczy zabrać dwie ramki czerwiu krytego i jedną z pokarmem dla osłony no i do odkładu dodać ze 3 - 4 ramki z węzą ustawione za ramką z pokarmem ona będzie robiła trochę za zatwór wiec nic się nie stanie jeśli nawet cały korpus zapakujesz węzą,wejdą na nią i tak dopiero jak będą miały odpowiednie "moce przerobowe". W ulach musisz zadbać by nie było ciasno i by miały robotę czyli węza i jeszcze raz węza. W Twojej sytuacji najlepiej by odchowały własną matkę bo zrobisz przerwę w czerwieniu która doskonale wpłynie na rozładowanie chęci do rojenia tylko odkład zrób w pierwszym dniu powrotu do domu a potem skontroluj rodzinę tuż przed wyjazdem i zlikwiduj nadmiar mateczników zostawiając jeden najbardziej obiecujący żeby ci czasem jednak jakieś roje nie poszły. W czasie robienia odkładu przyjrzyj się gdzie na ramkach w macierzaku są jajeczka i najmłodsze larwy i tam zostaw ten matecznik. Jak Ci ta matka nie będzie pasować to ja wymienisz gdy będziesz dłużej w domu np na naturalnie unasiennioną o którą w czerwcu czy lipcu będzie łatwo się wystarać. I tu proponuję zastosować izolator ramkowy do którego włożysz ramkę oczyszczoną całkowicie z pszczół ale na której już wygryza się młoda pszczoła no i oczywiście matkę. Po kilku dniach zlikwidujesz ewentualne mateczniki na pozostałych ramkach a gdy matka zacznie już czerwic to otworzysz izolator z którego ona wyjdzie w osłonie świty złożonej z młodych pszczół. Takie długie nieobecności to problem ale do pokonania zwłaszcza gdy nie idziesz na ilość miodu i bierzesz pod uwagę różne niespodzianki które przy twoim rodzaju pracy bąda nie do uniknięcia. Pozdrawiam.

Autor:  remik123 [ 28 stycznia 2018, 22:05 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jakie szanse?

Witaj Jakubek ,mieszkam w Pilawie Dolnej i w miarę wolnego czasu służę radą .

Autor:  Jakubek [ 28 stycznia 2018, 22:11 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jakie szanse?

Cześć remik123 jestem z Dobrocina

Autor:  manio [ 28 stycznia 2018, 22:35 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jakie szanse?

Faktycznie manio mieszka na biegunie zimna, u mnie rzepak zaczyna 10-15 maja, a 20 po ogrodnikach zaczynają się rójki :) Reszta to też sama prawda :)
Nauczyć się trzeba poszukiwania i znakowania matki - bo to może być główny problem zastosowania metody. Można też zlikwidować wszystkie mateczniki po 3-4 dniach i wstawić ramkę z samymi jajeczkami ( np. od matki z odkładu lub innej dobrej) Wiosną jak wstawisz ramkę z węzą to często po nocy jest juz liźnięta przez pszczoły i matka nasadzi świeżutkich jajeczek. Wtedy wiesz ,że nie pociągną karakana na starej larwie. Ale to już wymaga więcej zachodu.

Autor:  Sol Bąk [ 29 stycznia 2018, 08:46 - pn ]
Tytuł:  Re: Jakie szanse?

Zadbaj o prawidłowy zapas ciasta w każdej porze roku (miód może nie będzie 100%, ale pszczoły nie spadną). W zeszłym roku w połowie marca było 20C a miesąc później przez 2 tygodnie < 10C...

Autor:  remik123 [ 29 stycznia 2018, 09:34 - pn ]
Tytuł:  Re: Jakie szanse?

Jakubek pisze:
Cześć remik123 jestem z Dobrocina

Drugą pasiekę mam w Gilowie i w sezonie raz na tydzień przejeżdżam przez Dobrocin.

Autor:  pisiorek [ 29 stycznia 2018, 10:53 - pn ]
Tytuł:  Re: Jakie szanse?

manio pisze:
Wiosną jak wstawisz ramkę z węzą to często po nocy jest juz liźnięta przez pszczoły i matka nasadzi świeżutkich jajeczek. Wtedy wiesz ,że nie pociągną karakana na starej larwie. Ale to już wymaga więcej zachodu.


dobry sposób ,godny uwagi szczególnie przez początkujących ,ale każdy robi jak uważa i nie każdy jeżdzi żukiem :mrgreen:

Autor:  paraglider [ 29 stycznia 2018, 11:58 - pn ]
Tytuł:  Re: Jakie szanse?

U mnie pszczółki od wiosny nauczone są chodzić górnym wylotem , nad kratą odgrodową / krata cloake - boarda w obudowie drewnianej z regulowanymi podwójnymi wylotami /. Gdy jestem w domu otwieram również wlot dolny przy dennicy . Pszczoły go traktują wtedy jako sanitarny , również trutnie z niego korzystają . Gdy wyjeżdżam na jakiś czas , wlotek sanitarny zamykam na głucho i wiem na pewno , że ani matki czy pszczół nie stracę . Po wymianie matki z pszczółkami nie ma kłopotu , dlatego zrób to w pierwszej połowie maja , gdy jeszcze rodziny nie są w nastroju rojowym . Jestem przeciwnikiem co tygodniowych przeglądów - one są bezsensowne . Po wiosennym przeglądzie i rozszerzeniu gniazd , nie zagladam do ula aż do pierwszego miodobrania .

Autor:  Jakubek [ 29 stycznia 2018, 14:29 - pn ]
Tytuł:  Re: Jakie szanse?

paraglider pisze:
U mnie pszczółki od wiosny nauczone są chodzić górnym wylotem , nad kratą odgrodową / krata cloake - boarda w obudowie drewnianej z regulowanymi podwójnymi wylotami /. Gdy jestem w domu otwieram również wlot dolny przy dennicy . Pszczoły go traktują wtedy jako sanitarny , również trutnie z niego korzystają . Gdy wyjeżdżam na jakiś czas , wlotek sanitarny zamykam na głucho i wiem na pewno , że ani matki czy pszczół nie stracę . Po wymianie matki z pszczółkami nie ma kłopotu , dlatego zrób to w pierwszej połowie maja , gdy jeszcze rodziny nie są w nastroju rojowym . Jestem przeciwnikiem co tygodniowych przeglądów - one są bezsensowne . Po wiosennym przeglądzie i rozszerzeniu gniazd , nie zagladam do ula aż do pierwszego miodobrania .

Bardzo dobry pomysł dzięki.Na święta będę w domu to dolorze wezy na max pozamykam dolne wylotki ,otworze gorne ,zalorze kratę i spokojnie wtedy można jechać w trasę.Tylko w tym starym ulu bede musiał dorobić górny wylotek ale to nie problem.Problem rojenia mam rozwiazany .Dzieki

Autor:  emka24 [ 29 stycznia 2018, 15:01 - pn ]
Tytuł:  Re: Jakie szanse?

Jakubek pisze:
Bardzo dobry pomysł dzięki.Na święta będę w domu to dolorze wezy na max pozamykam dolne wylotki ,otworze gorne ,zalorze kratę i spokojnie wtedy można jechać w trasę.Tylko w tym starym ulu bede musiał dorobić górny wylotek ale to nie problem.Problem rojenia mam rozwiazany .Dzieki

W/g mnie to nie jest szczęśliwy pomysł.
Doradził ci sensownie manio, .

Autor:  Jakubek [ 29 stycznia 2018, 15:05 - pn ]
Tytuł:  Re: Jakie szanse?

Po ewentualnym miodobraniu z ramek z miodni i pszczol się tam znajdujacych chciałbym zrobić coś w rodzaju pakietu ze starą matką i postawić w miejsce macierzaka a macierzaka odstawic do tyłu.Lotna pszczola wroci do pakietu ale tam nie będzie czerwiu to można by skutecznie przeleczyc apiwarolem.W ciągu 3 tygodni macierzak wychował by matkę ratunkową i wtedy tam również nie będzie czerwiu i tam też apiwarol byłby skuteczny.Jesienią można by połączyć lub zostawić w zależności od tego jak się rozwiną.
Mogłoby coś z tego wyjść?

Autor:  manio [ 29 stycznia 2018, 15:41 - pn ]
Tytuł:  Re: Jakie szanse?

Jakubek pisze:
Mogłoby coś z tego wyjść?

Pod warunkiem ,że do miodobrania Ci się nie wyroją, a to przy Twoim cyklu pracy zawodowej , jest wielce wątpliwe.
Z całym szacunkiem, to co proponuje paraglider może zadziałać na kilka dni , ale nie likwiduje , ani nie zapobiega powstaniu nastroju rojowego. W ciągu 3 tygodni nieobecności z pewnością go osiągną i albo rozerwą starą matkę, albo przez kratę wyjdzie młoda, świeżo wygryziona i nie musi być wcale mała bo zanim stężeje chityna to się przeciśnie na luzie , bo jest wtedy mięciutka i bezbronna , a czuje zapach i słyszy czyhającą na nią staruchę.
Robię też czasem "lodówkę" z ula , przedzielając korpusy siatkami odgrodowymi, matka pomiędzy kratami , lub stawiam gniazdo na kracie i wtedy matka nie wyjdzie dołem . To w zasadzie to samo , ale wady jak napisałem wyżej.
Zdarza się też czasem w takiej sytuacji ,że wyjdzie rój bez matki , pokrąży w oczekiwaniu na nią , a ta w międzyczasie wytnie wszystkie mateczniki. Jak rój wróci to juz pozamiatane , a nastrój rojowy na jakiś czas przechodzi. Ale nie liczył bym na to jako stałą zasadę i upieram się przy swojej gangsterskiej i przyznaję mało profesjonalnej metodzie. Coś za coś.

Autor:  Michal.D [ 15 lutego 2018, 23:31 - czw ]
Tytuł:  Re: Jakie szanse?

Witam Kolegę po fachu.
Również jeżdżę zawodowo tylko z tym że jestem co weekend w domu i się obawiam że mam mało czasu na pszczoły.

Zawszę możesz zmienić system na 2 na 1.

Autor:  Marcinw [ 16 lutego 2018, 09:11 - pt ]
Tytuł:  Re: Jakie szanse?

Ja pracuje 2/2. Ale nawet w rotacji 3/1 powinno dać się to pogodzić. Jeśli obawiasz się rójek to przygotuj jeden stary ul z jakimś suszem a jest szansa że w razie czego sam ci się złapie.

Autor:  idzia12 [ 16 lutego 2018, 18:43 - pt ]
Tytuł:  Re: Jakie szanse?

Jakubek pisze:
doszedłem do wniosku że nie przeglądając uli co tydzień lub max 10 dni nie mam szans prawidłowo prowadzić "pasieki".W związku z tym mam 4 pytania do bardziej doswiadczonej braci pszczelarskiej:
1) W jaki sposób zapobiedz rojeniu?(wiem że nastrojowi rojowemu zapobiedz nie zdolam.Nieh sie roja ale wtedy kiedy jestem w domu) W zeszłym roku w maju z mojego jedynego ula uciekły mi 2 roje
2)Czy mam możliwość przeprowadzić prawidłowo zabiegi lecznicze przeciw warozie,jak i czym?
3) Przygotowanie do zimowli.Jak karmić
4) Dac sobie spokój z pszczolami i poczekać te 15 lat do emerytury?
Będę wdzięczny za wszelkie sugestie
PS.
Moi rodzice mieli pszczoły,wychowałem sie z nimi ,to są moje przyjaciółki z dzieciństwa, umiem się z nimi obchodzić (co to za przegląd bez zadla) ale na chodowli nie znam się zupełnie.


Zacznę od tego, że z niczym sobie nie dawaj spokoju. Nie daj sobie podciąć skrzydeł. Marzenia trzeba realizować. Aby dobrze to zrobić, potrzebne są jednak większe nakłady finansowe i trochę wiedzy.( umieć złapać matkę, zrobić odkład, połączyć rodziny, kupić i poddać matkę) Ule korpusowe. Na każdą rodzinę przetrzymywaną 2 ule korpusowe. Konsekwencja. Gospodarka rotacyjna, bez użalania się nad starymi matkami w jesieni. Matki hodowlane, rasy nie rojliwej ( najlepiej Krainki )

Od wiosny trzymasz pszczoły na jednej kondygnacji, potem drugą na górę bez kraty. Jak matka zaczerwi kilka plastrów, kratę pod spód między kondygnacje i niech stoi. Na górę drugiej kondygnacji, kratę i miodnię. Przy następnym przyjeździe odebrać górny korpus( odkład ze starą matką) w ten sam dzień po 2 godzinach do dolnego korpusu wstawić klateczkę z matką młodą. Tak cyrklować by było to na początku rzepaku lub mniszka. Stara matka już się nie wyroi, a macierzak z młodą da miód. Co przyjazd odbieraj ramkę lub dwie od starej matki do młodej. Na jesieni połącz usuwając starą. Ul pusty, będzie zastosowany w przyszłym roku.

Autor:  idzia12 [ 17 lutego 2018, 18:52 - sob ]
Tytuł:  Re: Jakie szanse?

Jakubek pisze:
2)Czy mam możliwość przeprowadzić prawidłowo zabiegi lecznicze przeciw warozie,jak i czym?
3) Przygotowanie do zimowli. Jak karmić

Ad p 2. Ja bym zrobiła tak. Po lipach, po miodobraniu ,w dzień przyjazdu kwas mlekowy 15 %, potem 2X co 3 dni i jeszcze raz za 4 dni w dzień wyjazdu. By było łatwiej pod korpus z pszczołami półkorpus pusty bez ramek. Dwie godziny po ostatnim zabiegu, zabrać półkorpus z dołu i oddać ramki oraz nadstawkę na miód. Teraz można spokojnie czekać do ochłodzenia i okresu bezczerwiowego. Wtedy zastosować 3 x apiwarol ( mógł by być 2 razy, ale nie masz wprawy w wstrzelaniu się w czas, ta lepiej 3)
lub raz Bee Vital Hive Clean i na końcu raz apiwarol( 100% brak czerwiu)
Ad p 3. Po lipach ciasto 3-4kg co 3 tyg, 2-3X ,na rozczerwienie i nie liczyć już na miód. Najlepiej podać w podkarmiaczce powałkowej z wejściem zmniejszonym do 1 pszczoły. Na koniec dokarmić dużymi dawkami syropu.

Autor:  Jakubek [ 18 lutego 2018, 15:57 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jakie szanse?

Witam kolegów.Ciesze się ze w śród kierowców są również pszczelarze.Jeszcze nigdy na parkingu nie spotkałem nikogo z kim mógłbym porozmawiać na ten temat.
Zmienić systemu pracy tak aby dostosować go do hodowli pszczół nie mogę,spróbuję zrobić to w odwrotnym kierunku i znaleść sposób hodowli dostosowany do pracy.
idzia12 pisze:
Aby dobrze to zrobić, potrzebne są jednak większe nakłady finansowe i trochę wiedzy

idzia12.Bardzo dziękuję za wpis.Lubie czytać twoje posty masz ogromną wiedzę.
Jeśli chodzi o nakłady finansowe to zdaje sobie sprawę że hodowla pszczół na tak małą skalę (4-5 uli) nie może być oplacalna,liczę się z wydatkami i nie stanowi to żadnego problemu.Chciałbym mieć zdrowe i silne rodziny, nie mam zamiaru handlować ani miodem ani pszczolami,jeśli przyniosą tyle by dla mnie starczyło (ok 10 słoików rocznie)to w zupełności wystarczy,a jeśli nie to też nic się nie stanie.Miód zawsze można kupić.
Pszczelarstwem zajolem się z dwóch powodów.Pierwszy to ten że w okolicy w której mieszkam wogóle nie ma pszczół.Drzewa owocowe nie rodzą prawie wcale bo nie ma kto zapylic kwiatów.Kiedyś gdy moi rodzice mieli pszczoły to w promieniu 2 km było około 50-60 rodzin bo wielu trzymało po kilka uli a teraz są jedyne dwie moje.
Drugi to powód sentymentalny, ja po prostu lubie jak pszczoły kręcą się po ogródku zgodnie z powiedzeniem" gdzie pszczoły tam ogrod wesoły".
Jeśli o gospodarkę rotacyjna to wydaje mi się że w moim przypadku mogłoby to być bardzo dobre rozwiązanie,daje duże możliwości walki z waroza a na tym głowie mi zależy.Dzieki forum i podpowiedziom doświadczonych kolegów i koleżanek,za które jestem bardzo wdzięczny,mam jakiś ogólny pomysł jak w tym roku poprowadzić pasieke.Muszę jeszcze dopracować pare drobiazgów ale to już w trakcie sezonu bo wiele zależy od pogody i od tego jakie te rodzinki wyjdą z zimy.Najważniejsze że się okazało że jednak mam szansę mieć pszczoły.Spróbujemy

Autor:  tomaszgenda [ 18 lutego 2018, 17:59 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jakie szanse?

Pomyśl nad izolatorami Chmary https://youtu.be/dom79s0b2LM

Autor:  Jakubek [ 18 lutego 2018, 19:13 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jakie szanse?

Dzięki wielkie za podpowiedz. Warto to przemyśleć.Izolator w mojej sytuacji byłby jakimś rozwiązaniem.Ogulnie wydaje się że to również nie zły pomysł,tym bardziej że lepiej mieć jakiś plan B, ale jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach.W domu będę na Wielkanoc i Majowke to nie czy w tym czasie można by to zastosować.

Autor:  tomaszgenda [ 18 lutego 2018, 19:38 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jakie szanse?

W połowie sierpnia izolujesz matki karmisz a na następnej wizycie łączysz macierzak z odkładem leczysz bo masz okres bezczerwiowy a na następnym wolnym sprawdzasz czy izolator z matką jest w środku kłębu. Wypuszczasz matki na wiosnę po pierwszym oblocie. Ja tak to bym widział.... Ale od izolatorów są tu lepsi praktycy.

Autor:  Jakubek [ 18 lutego 2018, 20:37 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jakie szanse?

djzoltar pisze:
tomaszgenda, Tomek ,wszystko trzeba robic ostroznie i poprobowac najlepiej na kilku ulach .
No właśnie.Czytając to forum,dzięki uprzejmości użytkowników podazam już odsniezona ścieżką, zdaję sobie jednak sprawę że muszę to robić ostrożnie by nie posliznac się na resztkach śniegu.Upadek jednej rodziny =50% strat

Autor:  manio [ 18 lutego 2018, 21:36 - ndz ]
Tytuł:  Re: Jakie szanse?

Jakubek pisze:
Upadek jednej rodziny =50% strat

Zrób sobie ule odkładowe na 5-6 ramek gniazdowych , zrobisz odkład ze starej matki to nowa nie będzie się roiła, a stara zapracuje na zimową siłę macierzaka po połączeniu, albo na nową rodzinę do zimowli. Będziesz też mógł robić odkłady osłabiając macierzaki ,żeby im odsunąć w czasie chęć do rójki. Taki ul może być z samej deski , sklejki czy nawet OSB. W razie konieczności , nawet przezimuje bez problemu . Masz zapas to i upadek rodziny nie bieda, tylko zwolnienie miejsca dla innej, lepszej. Małymi krokami, najprostsze metody stosownie do umiejętności i aktualnej wiedzy , nie wszystko na raz a będą same sukcesy :mrgreen:
Zaplanuj robotę już na Wielkanoc ,żeby się potem nie stresować na majówkę :mrgreen:

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/