FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 28 marca 2024, 17:20 - czw

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 139 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3  Następna
Autor Wiadomość
Post: 18 lutego 2012, 21:29 - sob 
mauro pisze:
czy jak pomaluję ule na kolor czerwony to nie bedzie on drażnił pszczół pytam bo zostało mi dużo farby i chcialbym ja wykorzystac


Mariusz. Pszczoła nie widzi czerwonego koloru. widzi go jako czarny. Poza tym maluj raczej na kolory jasne aby Ci w lecie ule się nie przegrzewały.


Na górę
  
 
Post: 18 lutego 2012, 21:35 - sob 

Rejestracja: 17 listopada 2011, 01:05 - czw
Posty: 879
Lokalizacja: Dolny Sląsk
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
śmiało czerwony kolor to nawet do nazwy twojej miejscowości pasuje :luzik:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18 lutego 2012, 21:38 - sob 
mauro, Nie będzie drażnił, a jak by miał to się w końcu przyzwyczają :D

62


Na górę
  
 
Post: 18 lutego 2012, 21:51 - sob 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 grudnia 2007, 15:35 - sob
Posty: 3496
Lokalizacja: ślonsk
Pszczoła nie widzi czerwieni. Ona widzi jako szare a nie czerwień. Mozesz smiało malować na czerwono. Pozdrawiam miy_marian


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 lutego 2012, 00:17 - ndz 
mauro, maluj śmiało, też mam czerwone ule i wielu na tym forum. :wink:


Na górę
  
 
Post: 19 lutego 2012, 09:24 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 grudnia 2011, 19:29 - pn
Posty: 207
Lokalizacja: Maków Podhalański
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Cordovan pisze:
mauro, maluj śmiało, też mam czerwone ule i wielu na tym forum.
a czy trzeba pod farbę olejno-ftalową dać podklad?

_________________
Pozdrawiam Mariusz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 lutego 2012, 09:43 - ndz 
mauro, ja jako podkład stosuję na ciepło malowanie pokostem lnianym (trzykrotne) potem dwukrotnie maluję farbą olejną. :wink:


Na górę
  
 
Post: 19 lutego 2012, 11:28 - ndz 

Rejestracja: 16 listopada 2007, 16:38 - pt
Posty: 900
Lokalizacja: bieszczady
Ule na jakich gospodaruję: WP
kolopik pisze:
Mariusz. Pszczoła nie widzi czerwonego koloru. widzi go jako czarny. Poza tym maluj raczej na kolory jasne aby Ci w lecie ule się nie przegrzewały.


Przekonałem się.Kolopik ma rację.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 lutego 2012, 11:35 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 kwietnia 2011, 08:58 - śr
Posty: 3389
Lokalizacja: Dąbrowa pow Pajęczno
Ule na jakich gospodaruję: WLKP
Jeden pisze że nie widzi czerwonego normalnie tylko jako szary, drugi że jako czarny a ja napisze ci że widzi go jako fioletowy. Gdzieś widziałem na forum że nie widzi czerwonego wcale, ale na szczęście o taki niewidoczny ul się nie rozbijają nie widząc go.

Ale ale pszczoła to nie toro i skąd pomysł że czerwony ma ją drażnić ?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 lutego 2012, 12:54 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12 czerwca 2009, 08:23 - pt
Posty: 1940
Lokalizacja: Kraków / Maków Podhalaski
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
ja na pasiece mam 3 kolory : niebieski, zielony, żółty. Każdy ul ma przynajmniej dwa kolory, jest estetycznie i funkcjonalnie.

_________________
Pasieka Majowa Pszczela manufaktura


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 lutego 2012, 19:37 - ndz 

Rejestracja: 25 sierpnia 2011, 22:29 - czw
Posty: 1029
Lokalizacja: Włodawa
Ule na jakich gospodaruję: WLKP 12r
Jestem po bardzo długiej przerwie :)

Ja moje remontowane ule opalam ze starej farby palnikiem gazowym. Później natomiast tą spaloną farbę zdzieram szlifierką jednak nie drę do żywego drewna tylko robię tak, żeby stara farba znikła, a na deskach żeby zostały ślady opalania. Bociank zaprezentował w którymś z tematów taki ul, wpadł mi w oko. Następnie tak oczyszczony ul pokrywam 3-ma warstwami bezbarwnego ALTAXU, daje to efekt niepowtarzalności, żaden ul nie jest taki sam. Na wiosnę kupię szablony z motywami kwiatowymi i farbą w sprayu naniosę na każdy z nich inny wzór, żeby pszczoły nie myślały, że traktuję je przedmiotowo i żeby nie mieszkały w takich samych chałupach.
Wewnątrz ula nie stosuję żadnych wymalowań, czyste odkażone opalaniem deski, oczywiście wcześniej wydarte szlifierką.
Ktoś kiedyś pisał że lepiej zrobić nowy ul niż wyremontować stary: ŚWIĘTA PRAWDA miał chłop rację.

_________________
Cezary256


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 lutego 2012, 19:46 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 stycznia 2009, 15:51 - ndz
Posty: 2941
Lokalizacja: Białaczów, łodzkie
Ule na jakich gospodaruję: warsz. posz. wklp korp
Cezary256 pisze:
Ktoś kiedyś pisał że lepiej zrobić nowy ul niż wyremontować stary: ŚWIĘTA PRAWDA miał chłop rację.

tak prawda ale tylko wtedy jeśli remontujesz te ule tylk oz tego względu żeby w nich trzymać pszczoły i mieć dużo miodku przy małych nakładach. Ale co innego jak remontujesz je z sentymentu, po np ul po dziadku, pradziadku. Takie ule mają duszę i szkoda wywalić jeśli może posłużyć jeszcze ze 20 czy 40 lat, dodając je do już wysłużonych 100.

_________________
"Bo pszczelarz jest dla pszczół, nigdy pszczoły dla pszczelarza"

Pozdrawiam Wszystkich, którzy kochają pszczółki :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 lutego 2012, 19:59 - ndz 

Rejestracja: 25 sierpnia 2011, 22:29 - czw
Posty: 1029
Lokalizacja: Włodawa
Ule na jakich gospodaruję: WLKP 12r
No ja przy zakupie uli kierowałem się ekonomią, zakupiłem 10 używanych uli WP za 500 złotych polskich :) najbidniej za nowe ule musiałbym zapłacić ok 2000PLN więc rachunek jest prosty. Teraz wolnym czasem którego jak zwykle nigdy nie jest za dużo remontuję te ule. Z jednej strony fajnie jest robić coś samemu, a z drugiej strony to czasami człowieka nerw bierze jak sobie pomyśli, że mogłoby być dużo łatwiej :)
Jednak najbardziej liczy się satysfakcja, wiosną zajdę na moją pasiekę i będę wiedział, że sam coś stworzyłem, a nie wpakowałem kasę ustawiłem ule na polu i mam pasiekę, to byłoby zbyt proste :)

_________________
Cezary256


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 lutego 2012, 20:02 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 stycznia 2009, 15:51 - ndz
Posty: 2941
Lokalizacja: Białaczów, łodzkie
Ule na jakich gospodaruję: warsz. posz. wklp korp
Cezary256 pisze:
Jednak najbardziej liczy się satysfakcja, wiosną zajdę na moją pasiekę i będę wiedział, że sam coś stworzyłem, a nie wpakowałem kasę ustawiłem ule na polu i mam pasiekę, to byłoby zbyt proste

:brawo: :brawo: :brawo: :brawo: tak trzymaj, sam tak zaczynałem z tym że remontowałem ule po dziadku, ile mnie to nerwów kosztowało to tylko ja wiem , dalej wszystkie ule i ramki robię sam, czasu może dużo nie mam, ale satysfakcji co nie miara, a i sporo pieniążków w kieszeni zostało.

_________________
"Bo pszczelarz jest dla pszczół, nigdy pszczoły dla pszczelarza"

Pozdrawiam Wszystkich, którzy kochają pszczółki :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 lutego 2012, 22:16 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 lipca 2007, 21:17 - sob
Posty: 1939
Lokalizacja: kraśnickie
Ule na jakich gospodaruję: Ostrowska + 1/2 wielk
czerwonym kolorem jeszcze nie malowałem ale mam pomalowane mahoniem i wiśnią, raczej czerwony kolor pszczołom nie powinien przeszkadzać

_________________
Choć człek ukuje ze stali ,
to i tak mu czas obali.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 lutego 2012, 22:20 - ndz 

Rejestracja: 05 lutego 2010, 16:10 - pt
Posty: 776
Lokalizacja: Warszawa i Płońsk
Ule na jakich gospodaruję: Warszawki posz. i wielkopolski
Nic podobnego ul się nie porusza i nie będzie drażnił pszczół - wręcz przeciwnie jest to kolor nierozpoznawalny przez pszczoły.
Mój sąsiad ma pomalowane kilkoma kolorami ule, w tym czerwonym bardzo ładnie to wygląda i nie zauważyłem agresji pszczół.

_________________
kamyk


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 marca 2012, 15:38 - pt 

Rejestracja: 12 stycznia 2010, 11:27 - wt
Posty: 334
Lokalizacja: Góra
Kilka dni temu zrobiłem mały eksperyment. Wylałem trochę wody na ściankę niemalowaną i malowaną (olej Altax). Oto wyniki:

Pierwsze 2 zdjęcia zrobione zostały tuż po wylaniu wody, na pierwszym deska niemalowana, na drugim malowana:

Obrazek


Obrazek

Teraz 2 zdjęcia zrobione po ok. godzinie.

Obrazek

Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 marca 2012, 15:51 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 stycznia 2009, 15:51 - ndz
Posty: 2941
Lokalizacja: Białaczów, łodzkie
Ule na jakich gospodaruję: warsz. posz. wklp korp
no dobra a jakie wnioski?? bo to że w niemalowane woda wsiąka a w malowane nie to wszyscy wiedzą,

_________________
"Bo pszczelarz jest dla pszczół, nigdy pszczoły dla pszczelarza"

Pozdrawiam Wszystkich, którzy kochają pszczółki :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 marca 2012, 16:56 - pt 

Rejestracja: 25 sierpnia 2011, 22:29 - czw
Posty: 1029
Lokalizacja: Włodawa
Ule na jakich gospodaruję: WLKP 12r
Myślę, że wnioski są tak oczywiste jak oczywista oczywistość.
Skoro drewno niemalowane wchłania wodę to znaczy, że szybko zacznie się proces gnicia, próchnienia, korozji, sinienia czy co tam jeszcze się z drzewem dzieje pod wpływem warunków atmosferycznych.

Po pomalowaniu akurat Altaxem (też go używam, Altax bezbarwny) jak widać woda pływa sobie po wierzchu aż do czasu odparowania, nie wnikając w drewno nie uruchamia procesów zniszczeniowych.

_________________
Cezary256


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 marca 2012, 20:22 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 stycznia 2009, 15:51 - ndz
Posty: 2941
Lokalizacja: Białaczów, łodzkie
Ule na jakich gospodaruję: warsz. posz. wklp korp
mała uwaga, jeśli drewno wchłonie wodę, ale będzie w przewiewnym i suchym miejscu nic nie zgnije czy spróchnieje. Ono sobie po prostu wyschnie spokojnie. krzysztofK kiedyś pokazywał korpusy lagstrotha chyba 40-letnie nie malowane które były tylko ściemniałe a tak to zdrowiuśkie.

no i nawet najlepszą farbą malowane drewno nie wytrzyma w miejscu wilgotnym, nieprzewiewnym, w takich warunkach zgnije.

_________________
"Bo pszczelarz jest dla pszczół, nigdy pszczoły dla pszczelarza"

Pozdrawiam Wszystkich, którzy kochają pszczółki :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 marca 2012, 08:40 - sob 

Rejestracja: 12 stycznia 2010, 11:27 - wt
Posty: 334
Lokalizacja: Góra
W przypadku malowania uli, malującemu chodzi przede wszystkim o:

- zachowanie stabilności termicznej - drewno malowane nie nasiąka w czasie słoty i nie schnie na wiór w upały, zachowując w miarę stały współczynnik izolacyjności; innymi słowy pszczoły wiedzą, czego się po swoim domu spodziewać,

- zachowanie stabilności wymiarowej - w sytuacjach jak wyżej, drewno malowane nie kurczy i nie rośnie tak bardzo jak niemalowane, skutkuje to dłuższą żywotnością połączeń i zachowaniem stałych wymiarów korpusu

Gnicie i próchnienie to nie problem w przypadku uli. Jak pisze Pawełek drewno musiało by być stale mokre.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 marca 2012, 14:42 - sob 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6074
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
Właśnie mój kolega robi nowe dennice.
Po trzydziestu latach, malowane pokostem i farbą olejną spróchniały.
Używać będzie nadal kilku dennic , których dawno temu nie zdążył pomalować.
Ule stały zawsze na podstawkach z drutu. Jeśli dennice stoją na paletach powinny mieć od spodu np. dębowe listwy. Również niemalowane. :D
Malując czymkolwiek ul od ręki nie zaliczamy się do pszczelarstwa naturalnego i nawet komórka 3,9 nic nie pomoże. :wink:

_________________
http://www.polbart.company/matki-pszczele


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 marca 2012, 20:29 - sob 

Rejestracja: 25 sierpnia 2011, 22:29 - czw
Posty: 1029
Lokalizacja: Włodawa
Ule na jakich gospodaruję: WLKP 12r
Myślę, że te ule LR o których mówisz na 100% nie były wykonane z byle czego, tak jak ule KrzysztofaK zrobione są z bardzo dobrego gatunkowo drzewa, sosna wejmutka jak dobrze pamiętam i to drzewo jest dużo bardziej odporne na warunki atmosferyczne, niż stosowane przez polskich producentów uli jak i przez samych pszczelarzy. Nikt mi nie powie, że taka niemalowana boazeria 12-14 mm przetrwa niezabezpieczona 30 czy 40 lat, chyba że w stodole pod dachem.
A druga sprawa, wszystko ładnie pięknie kiedy jest lato i odpowiednia temperatura, gdy popada deszcz zamoczy ule, następnego dnia wyschną i po problemie. Jednak jesienią kiedy zdarzają się kilku-kilkunastodniowe opady deszczu myślę, że jak deska namoknie to już tej wilgoci nie odda tak szybko, przyjdzie mróz i pszczoły mają lodowy wystrój wnętrz.

_________________
Cezary256


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 marca 2012, 21:15 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 stycznia 2009, 15:51 - ndz
Posty: 2941
Lokalizacja: Białaczów, łodzkie
Ule na jakich gospodaruję: warsz. posz. wklp korp
Cezary256 pisze:
A druga sprawa, wszystko ładnie pięknie kiedy jest lato i odpowiednia temperatura, gdy popada deszcz zamoczy ule, następnego dnia wyschną i po problemie. Jednak jesienią kiedy zdarzają się kilku-kilkunastodniowe opady deszczu myślę, że jak deska namoknie to już tej wilgoci nie odda tak szybko, przyjdzie mróz i pszczoły mają lodowy wystrój wnętrz.

i dlatego ule jednościennie buduje się grubsze, ścianka mająca 25 czy 30 mm nie nasiąknie calutka, zawsze od środka będzie sucha, musiałbyś je moczyć chyba żeby przesiąkła woda do wewnątrz. poza tym jak mówię, nawet jak ul nasiąknie cały bo będą słoty to po 2-3 dniach pogody będzie suchy, bo jest na świeżym powietrzu w przewiewie.

_________________
"Bo pszczelarz jest dla pszczół, nigdy pszczoły dla pszczelarza"

Pozdrawiam Wszystkich, którzy kochają pszczółki :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 marca 2012, 02:28 - ndz 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6074
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
Cezary256 pisze:
Myślę, że te ule LR o których mówisz na 100% nie były wykonane z byle czego, tak jak ule KrzysztofaK zrobione są z bardzo dobrego gatunkowo drzewa, sosna wejmutka jak dobrze pamiętam i to drzewo jest dużo bardziej odporne na warunki atmosferyczne, niż stosowane przez polskich producentów uli jak i przez samych pszczelarzy. Nikt mi nie powie, że taka niemalowana boazeria 12-14 mm przetrwa niezabezpieczona 30 czy 40 lat, chyba że w stodole pod dachem.
A druga sprawa, wszystko ładnie pięknie kiedy jest lato i odpowiednia temperatura, gdy popada deszcz zamoczy ule, następnego dnia wyschną i po problemie. Jednak jesienią kiedy zdarzają się kilku-kilkunastodniowe opady deszczu myślę, że jak deska namoknie to już tej wilgoci nie odda tak szybko, przyjdzie mróz i pszczoły mają lodowy wystrój wnętrz.



Mokre ubrania na mrozie zamarzają i wysychają.
Kłaniam się :thank:
sublimacja

_________________
http://www.polbart.company/matki-pszczele


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 marca 2012, 13:00 - ndz 

Rejestracja: 25 sierpnia 2011, 22:29 - czw
Posty: 1029
Lokalizacja: Włodawa
Ule na jakich gospodaruję: WLKP 12r
Deska namoknie, później wyschnie pokręci się, spęcznieje i ot cała filozofia ekologicznej hodowli, poza tym drewno poczernieje straci swój naturalny czysty wygląd i po ładnej pasiece.
Sublimacja sublimacją, odpowiednio zakonserwowane drzewo jest i trwalsze i ładniejsze. Sublimacja nie trwa dzień czy dwa jest to proces dłuższy niż odparowywanie, w tym czasie wilgoć zrobi swoje.
Ale jak komuś pasuje posiadanie zbioru poczerniałych oblazłych uli to ma takie prawo, takie same prawo jak ja mam do uli malowanych i estetycznie wyglądających, cieszących oko.

_________________
Cezary256


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 marca 2012, 13:57 - ndz 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6074
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
Cezary256 pisze:
Deska namoknie, później wyschnie pokręci się, spęcznieje i ot cała filozofia ekologicznej hodowli, poza tym drewno poczernieje straci swój naturalny czysty wygląd i po ładnej pasiece.
Sublimacja sublimacją, odpowiednio zakonserwowane drzewo jest i trwalsze i ładniejsze. Sublimacja nie trwa dzień czy dwa jest to proces dłuższy niż odparowywanie, w tym czasie wilgoć zrobi swoje.
Ale jak komuś pasuje posiadanie zbioru poczerniałych oblazłych uli to ma takie prawo, takie same prawo jak ja mam do uli malowanych i estetycznie wyglądających, cieszących oko.


Ot i dowiedziałem się na czym polega pszczelarstwo naturalne.:oops:
Jak teściowa ładna, cały świat piękny. :lol:

_________________
http://www.polbart.company/matki-pszczele


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05 marca 2012, 11:53 - pn 

Rejestracja: 12 stycznia 2010, 11:27 - wt
Posty: 334
Lokalizacja: Góra
polbart pisze:
Po trzydziestu latach, malowane pokostem i farbą olejną spróchniały

Spróchniały nie dlatego że były malowane ale dlatego że były malowane farbą olejną, czyli w zasadzie dlatego, że były malowane. :wink:

polbart pisze:
Malując czymkolwiek ul od ręki nie zaliczamy się do pszczelarstwa naturalnego

Pszczelarstwo naturalne nie istnieje od momentu wprowadzenia do gniazda ramek, a na pewno nie istnieje w świecie amitrazy, aldehydu benzoesowego, metalowych siatek w dennicach, foliowych powałek, styropianowych korpusów, korpusów z osb, kwasu szczawiowego (każdy na pewno coś sobie z tego wybierze a niejeden pewnie sporo dorzuci).


A teraz chciałbym jednym (prawie) słowem odpowiedzieć na pytanie z tematu:

"Czy malowanie uli drewnianych jest konieczne?"

NIE...

... tak jak nie jest konieczne codzienne mycie zębów. To nie jest wcale żart. Zęby nie psują się od niemycia tylko do złego jedzenia. Jeśli ktoś robi z pszczołami wszystko co należy, malowany/niemalowany ul niczego nie zmieni.
A jak ktoś lubi żółciutkie ząbki z zaciekami i ciekawy zapach z ust, jego sprawa. :wink:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05 marca 2012, 16:53 - pn 

Rejestracja: 06 czerwca 2010, 23:11 - ndz
Posty: 254
Lokalizacja: Piła
Kilka dni temu przeglądałem obrazy, pejzaże z większą lub mniejszą ilością barci, uli autorstwa mistrzów pędzla, co prawda w generalnej większości Rosjan ale to przecież też słowianie. Ule oczywiście malowane, kolorowe i chyba to po części zachwyciło autorów, że postanowili uwiecznić to na płótnie. Chyba każdemu z nas od dzieciństwa pasieka kojarzy się z kolorem, a tym samym czymś radosnym i wesołym. Jest to prawie tak naturalne jak kolor dachówki w naszym rejonie. O gustach się nie dyskutuje ale szare, surowe, a tym samym smutne ule stwarzają wrażenie, że właściciel nie bardzo dba o swój dobytek. Teraz o spróchniałej trzydziestoletniej dennicy. Po pierwsze nikt nigdy nie twierdził, że jednokrotne malowanie bez okresowego powtarzania tej czynności zabezpieczy drewniany element raz na zawsze. Następne, jeżeli dennica była wykonana z drewna mało odpornego na działanie czynników zewnętrznych i właściciel nie dawał jej szansy od czasu do czasu porządnie wyschnąć to rzecz jest zupełnie naturalna, że spróchniała. Gdyby była stalowa też pewnie szlak by ją trafił. Zależy też jeszcze jak gruba była ta deska użyta do jej budowy. Proponuję używać bali modrzewiowych to wytrzyma i sto lat - wszak dworki z tego drewna mają nawet po kilkaset. Poza tym trochę śmieszne jak goście w moim wieku gadają o długowieczności sprzętu pszczelarskiego. Trochę to wygląda tak, że pszczelarz powinien robić ule z takiego materiału aby rodzina jak zajdzie taka potrzeba przerobiła mu je jeszcze na trumnę. Trzydzieści, dwadzieścia, a cóż to ma za znaczenie. Myślę, że potomni będą mieli w przyszłości wiele innych problemów niż zastanawiać się do czego mogła pra, praprzodkom służyć ta drewniana skrzynka.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05 marca 2012, 18:59 - pn 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6074
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
hwafel pisze:
polbart pisze:
Po trzydziestu latach, malowane pokostem i farbą olejną spróchniały

Spróchniały nie dlatego że były malowane ale dlatego że były malowane farbą olejną, czyli w zasadzie dlatego, że były malowane. :wink:

polbart pisze:
Malując czymkolwiek ul od ręki nie zaliczamy się do pszczelarstwa naturalnego

Pszczelarstwo naturalne nie istnieje od momentu wprowadzenia do gniazda ramek, a na pewno nie istnieje w świecie amitrazy, aldehydu benzoesowego, metalowych siatek w dennicach, foliowych powałek, styropianowych korpusów, korpusów z osb, kwasu szczawiowego (każdy na pewno coś sobie z tego wybierze a niejeden pewnie sporo dorzuci).

A teraz chciałbym jednym (prawie) słowem odpowiedzieć na pytanie z tematu:

"Czy malowanie uli drewnianych jest konieczne?"

NIE...

... tak jak nie jest konieczne codzienne mycie zębów. To nie jest wcale żart. Zęby nie psują się od niemycia tylko do złego jedzenia. Jeśli ktoś robi z pszczołami wszystko co należy, malowany/niemalowany ul niczego nie zmieni.
A jak ktoś lubi żółciutkie ząbki z zaciekami i ciekawy zapach z ust, jego sprawa. :wink:


To niech będzie jeszcze jeden żart :wink:
Na bal przebierańców przyszła naga pszczelarka, cała pomalowana na biało. Goście popatrzyli, ale nic nie powiedzieli. W końcu wodzirej podchodzi do niej i pyta:
- Przepraszam, ale za co się pani przebrała?
- Jak to: "za co"? Za dziurę w zębie!

_________________
http://www.polbart.company/matki-pszczele


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05 marca 2012, 19:24 - pn 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6074
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
Nie odnoszę się teraz do pszczelarzy Mercedesów S-klasy.
Piszę to do pszczelarzy Cinquecento.
Skoro niemalowany ul z Wejmutki wytrzymuje co najmniej 50-60 lat, to nie będę pisał bo jest niekulturalnie, że prędzej pszczelarz spróchnieje niż on. :haha:
Mam pasieki gdzie są rożne kolory uli. Mam pasieki gdzie jest jeden zielony kolor. Mam pasieki w których są niemalowane ule.
Wierzcie mi, w tych ostatnich pszczoły czują się najlepiej.
Widziałem na Ukrainie grubo ponad stuletnie niemalowane ule, w których pszczoły śmigały jak talala.
Zamiast poświęcać mnóstwo czasu i pieniędzy na konserwację uli, lepiej go przeznaczyć na podnoszenie poziomu kunsztu pszczelarskiego.

Nie porównujmy twórczości wypływającej z duszy pszczelarza, którą nie raz dane było mi podziwiać w niejednej pasiece w kraju i na Bałkanach z obśmajdaniem uli nawet najbardziej ekologiczną substancją.

_________________
http://www.polbart.company/matki-pszczele


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05 marca 2012, 19:40 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lutego 2008, 11:45 - pn
Posty: 796
Lokalizacja: Kopcie
Ule na jakich gospodaruję: 360x200
A kto tam malował kłody, ule słowiany i czy inne.Nawet farb nie było.Nie dawno rozbierał taki ul i nic mu nie było.Tylko od słońca deska spalona zewnetrzna trochę.Ul zapakował pszczelarz na zimę.Zatwór oblepił gliną .
Na zimę jeszcze ule okręcił słoma i było git.
Pozdrawiam

_________________
http://slomianapasieka.ovh.org


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05 marca 2012, 21:56 - pn 

Rejestracja: 06 czerwca 2010, 23:11 - ndz
Posty: 254
Lokalizacja: Piła
No cóż drewno cedrowe byłoby jeszcze lepsze, a duńskie leżaki zewnętrzną warstwę mają z desek modrzewiowych, wewnątrz sklejka wodoodporna i ocieplane 5 cm warstwą styropianu. O dziwo leżaka tam się nikt nie wstydzi, nikt na niego nie wybrzydza, a na dodatek te głupki z zewnątrz modrzew jeszcze malują. Znam pszczelarzy, którzy mają ule z płyty pilśniowej. Niektóre korpusy tych uli użytkują prawie lat czterdzieści i nie uznają tego za wielką rewelację. Ach, byłbym przeoczył - ci jeżdżą jeszcze Syrenkami.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 marca 2012, 15:57 - wt 

Rejestracja: 12 stycznia 2010, 11:27 - wt
Posty: 334
Lokalizacja: Góra
polbart pisze:
Zamiast poświęcać mnóstwo czasu i pieniędzy na konserwację uli, lepiej go przeznaczyć na podnoszenie poziomu kunsztu pszczelarskiego.

Pomalowanie jednego korpusu zajmuje ok. 3-5min. Mówię tu o pierwszym malowaniu. Konserwacja w przypadku oleju Altax polega na przetarciu powierzchni wilgotną od oleju szmatką. Nie trzeba szlifować, drapać, używać rozpuszczalników. Czas operacji: ok. 30 sek.
2,5l oleju (65zł) wystarczy na ok. 150 korpusów 1/2D czyli niecałe 50gr na korpus. Odnowienia nawet liczę nie bo nie mam tylu zer po przecinku w kalkulatorze.

2zł na ul to dużo czy nie? 15min roboty na ul to dużo czy nie?
Czy to dużo jak na coś, co kosztuje 150zł i ma mi służyć kilkadziesiąt lat?

A wykłady Pana Korpysy, zawsze można sobie posłuchać z gramofonu w trakcie. :wink:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 marca 2012, 16:15 - wt 
hwawel, a gdzie ten olej idzie kupić bo ja też robię korpusiaki a znudziły mi się olejne i kolory i ich smrody, pasuje mi naturalny kolor drewna.


Na górę
  
 
Post: 06 marca 2012, 18:36 - wt 

Rejestracja: 25 sierpnia 2011, 22:29 - czw
Posty: 1029
Lokalizacja: Włodawa
Ule na jakich gospodaruję: WLKP 12r
Taki olej możesz zakupić w każdym lepszym szanującym się sklepie budowlanym. Oraz na pewno markety typu Obi, LIROJ M. Praktiker itp.

_________________
Cezary256


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 marca 2012, 19:16 - wt 
Cezary256 pisze:
Taki olej możesz zakupić w każdym lepszym szanującym się sklepie budowlanym. Oraz na pewno markety typu Obi, LIROJ M. Praktiker itp.


Dzięki. A ja myślałem, że CPN-y trzeba penetrować i czy nie będzie on zalatywał ropą.


Na górę
  
 
Post: 06 marca 2012, 20:14 - wt 

Rejestracja: 25 sierpnia 2011, 22:29 - czw
Posty: 1029
Lokalizacja: Włodawa
Ule na jakich gospodaruję: WLKP 12r
Wpisz w goglach olej altax i zobacz jak to wygląda powinno wyskoczyć kilka wyników.

Ja używam altaxu przezroczystego, bezbarwnego, mam kilka zdjęć zrobionych z już pomalowanych uli 3x i powiem że wygląda to bardzo ciekawie. Naturalny rysunek drewna zachowany, kolor lekko przyciemniony. Wstawiłbym foty, ale nie wiem jak się je pomniejsza i jak się wstawia.

1 puszka 1L wystarcza mi na 3krotne pomalowanie 2-ch uli WP i jeszcze trochę zostaje.

Co do zapachu bo zapomniałem dodać, nie jest to nic przyjemnego, fiołkami na pewno nie pachnie, maluję ule w pomieszczeniu. Po około 3 dniach zapach znika, pomalowane ule po solidnym przeschnięciu wystawiam do przewiewnego pomieszczenia i po kilku kolejnych dniach nawet jak noc przytkniesz do ula to nic nie czuć.

Tu masz adres netowy: http://www.altax.pl/produkty/altax-olej-do-drewna tam obok tej puszki jest przycisk gdzie kupić, wybierasz województwo w którym żyjesz lub do którego pojedziesz po ten altax i wywali ci adresy sklepów gdzie można to dostać i nr telefonów.

_________________
Cezary256


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 07 marca 2012, 09:46 - śr 

Rejestracja: 12 stycznia 2010, 11:27 - wt
Posty: 334
Lokalizacja: Góra
Cezary256 pisze:
1 puszka 1L wystarcza mi na 3krotne pomalowanie 2-ch uli WP i jeszcze trochę zostaje.


Altaxu nie ma w puszkach litrowych. Jest 0,75l, 2,5l i 10l.
Nie trzeba malować 3 razy, wystarczy raz - zgodnie z zaleceniem producenta. Wydajność tego oleju jest bardzo duża pod warunkiem, że mamy gładką powierzchnię. Ja moje korpusy szlifuję papierem granulacji 120 przede wszystkim dlatego, żeby zamknąć pory w czołach desek (kleję korpusy na styk).

Puszka 0,75l (22zł u mnie) spokojnie wystarczy na 10 uli WP.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 07 marca 2012, 11:27 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 stycznia 2009, 15:51 - ndz
Posty: 2941
Lokalizacja: Białaczów, łodzkie
Ule na jakich gospodaruję: warsz. posz. wklp korp
hwafel, a nie powinno być tak że przez te pory wsiąknąć powinien ten olej?
na stronie altaxu jest napisane żeby wcierać go do bólu, znaczy dokąd będzie go wchłaniać drewno więc jak się to ma do malowania raz przy zamkniętych porach?

_________________
"Bo pszczelarz jest dla pszczół, nigdy pszczoły dla pszczelarza"

Pozdrawiam Wszystkich, którzy kochają pszczółki :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 07 marca 2012, 12:23 - śr 

Rejestracja: 12 stycznia 2010, 11:27 - wt
Posty: 334
Lokalizacja: Góra
Pawełek pisze:
hwafel, a nie powinno być tak że przez te pory wsiąknąć powinien ten olej?
na stronie altaxu jest napisane żeby wcierać go do bólu, znaczy dokąd będzie go wchłaniać drewno więc jak się to ma do malowania raz przy zamkniętych porach?

W malowaniu drewna chodzi o to, żeby utworzyć zewnętrzną powłokę, która zabezpieczy drewno. Im mniej farby czy oleju wpije do drewna tym szybciej utworzy się powłoka zabezpieczająca. Zamknięcie porów przez struganie lub szlifowanie sprawia, że potrzeba mniej oleju na wytworzenie powłoki.
Olej należy wcierać do bólu w trakcie malowania. Zdarzają się miejsca na desce np. niedoszlifowane lub o specyficznej strukturze, albo czoła, które "piją" bardziej. Jest to wyraźnie widoczne, deska "wysycha" tuż po pociągnięciu pędzla. Tam należy nałożyć olej jeszcze raz aż będzie mokra.
Kolejne malowanie po wyschnięciu to już bardziej kwestia estetyki.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 07 marca 2012, 13:17 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 stycznia 2009, 15:51 - ndz
Posty: 2941
Lokalizacja: Białaczów, łodzkie
Ule na jakich gospodaruję: warsz. posz. wklp korp
"Altax Olej dokładnie wymieszać przed użyciem oraz okresowo mieszać podczas stosowania. Olej nanosimy za pomocą szmatki, bawełnianego "mopa", tamponu lub pędzla wcierając go wzdłuż słojów. Podczas nakladania oleju dokładamy małe porcje preparatu, tak długo, jak długo olej będzie wnikał w drewno. Gdu drewno przestanie go chłonąć, a na powierzchni zaczną pojawiać się tzw. "mazy" należy zebrać nadmiar niewchłonietego oleju czystą szmatką i całość pozostawić do wyschnięcia. Jeżeli chcemy, możemy po 24 h wypolerować dodatkowo całość szmatką zwilżoną w oleju. Pamiętajmy jednak podczas tego zabiegu, że olej, to produkt nie tworzący powłoki - olejem nie malujemy drewna, tylko je nasączamy."
to cytat ze strony altaxu, więc jak się to ma do powłoki, dwa mi się wydaje że im bardziej preparat wsiąknie w drewno tym mniejsze prawdopodobieństwo że zacznie odpryskiwać z czasem, bo będzie niejako pracował razem z drewnem.

_________________
"Bo pszczelarz jest dla pszczół, nigdy pszczoły dla pszczelarza"

Pozdrawiam Wszystkich, którzy kochają pszczółki :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 07 marca 2012, 13:54 - śr 

Rejestracja: 12 stycznia 2010, 11:27 - wt
Posty: 334
Lokalizacja: Góra
Pawełek pisze:
to cytat ze strony altaxu, więc jak się to ma do powłoki, dwa mi się wydaje że im bardziej preparat wsiąknie w drewno tym mniejsze prawdopodobieństwo że zacznie odpryskiwać z czasem, bo będzie niejako pracował razem z drewnem.

Wyżej włożyłem do jednego worka dwa produkty: farby i oleje, stąd nieporozumienie.
Powłoka kojarzy nam się z czymś wyraźnie odcinającym się od powierzchni do której przywiera np. farba olejna, czy lakier samochodowy. Powłoka w desce pomalowanej olejem jest częścią tej deski. Olej wnika do drewna i w połączeniu z nim tworzy warstwę ochronną, którą nazwałem powłoką. Dlatego olej nie będzie nigdy odpryskiwał. Jeśli dobrze pomaluje się za pierwszym razem, kolejne malowania to już tylko rozcieranie mokrego pędzla.

Tutaj jest cytat z opisu Oleju Osmo (ten sam produkt co Altax tylko droższy):

"Naturalne oleje wnikają głęboko w drewno, dzięki czemu pozostaje ono zdrowe, elastyczne, nie wysycha i nie łamie się. Następuje redukcja kurczliwości i pęcznienia. Drewno może oddychać. Wilgoć może parować.
Duża wydajność z litra od 12 do 26m2 gotowej powłoki,...."

O taką "powłokę" mi chodziło.
I jeszcze jedno. Piszą: wnika głęboko w drewno. Ale jak głęboko? Ano 0,3-0,6mm.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 07 marca 2012, 19:43 - śr 

Rejestracja: 25 sierpnia 2011, 22:29 - czw
Posty: 1029
Lokalizacja: Włodawa
Ule na jakich gospodaruję: WLKP 12r
hwafel pisze:
Altaxu nie ma w puszkach litrowych. Jest 0,75l, 2,5l i 10l.
Nie trzeba malować 3 razy, wystarczy raz - zgodnie z zaleceniem producenta.


No może i przeoczenie z tą pojemnością puszki, ale niewielkie :)

Według opisu na mojej puszcze do pomieszczeń maluje się 2X na zewnątrz 3X tak zaleca producent, więc postępuję zgodnie z zaleceniami.

To czym maluję to nie jest olej altaks, więc może się różnić opis.

A o tym oleju to czytałem tak jak napisał Pawełek smarować do bólu, puki drewno ma chęć picia.

A puszka mojego altaksu kosztuje ok 26 PLN, mój altax to: Altax impregnat do drewna.

_________________
Cezary256


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 marca 2012, 00:02 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 stycznia 2009, 15:51 - ndz
Posty: 2941
Lokalizacja: Białaczów, łodzkie
Ule na jakich gospodaruję: warsz. posz. wklp korp
a długo macie ule malowane takimi olejami? bo mam 6 nowych warszawiaczków do pomalowania i może by je strzelił czymś żeby było widać naturalne drewno a nie w kolor. Tylko chyba po malowaniu takim olejem przy renowacji w razie czego już nic innego się nie położy bo to olej jednak.

_________________
"Bo pszczelarz jest dla pszczół, nigdy pszczoły dla pszczelarza"

Pozdrawiam Wszystkich, którzy kochają pszczółki :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 marca 2012, 08:31 - czw 

Rejestracja: 12 stycznia 2010, 11:27 - wt
Posty: 334
Lokalizacja: Góra
Cezary256 pisze:
mój altax to: Altax impregnat do drewna.


Teraz się wyjaśniło. "Twój" a "mój" Altax to dwie pary kaloszy. Ten impregnat, który stosujesz to specyfik a'la drewnochron i jest w litrowych puszkach, ma taką wydajność i malować trzeba 2-3 razy, więc wszystko się zgadza.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 marca 2012, 08:40 - czw 

Rejestracja: 12 stycznia 2010, 11:27 - wt
Posty: 334
Lokalizacja: Góra
Pawełek pisze:
a długo macie ule malowane takimi olejami?


Ule mam rok, huśtawkę 2 lata, taras 3 albo 4 lata. Na tarasie najlepiej widać jakość tego oleju.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 marca 2012, 11:46 - czw 

Rejestracja: 20 grudnia 2011, 22:29 - wt
Posty: 82
Lokalizacja: lubon
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Witam b.dobrym i efektownym wizualnie srodkiem konserwujacym drewno jest SADOLIN , jest to lakierobejca - mozna nabyc w roznych kolorach , uwypukla sloje drewna w wybranym kolorze i skutecznie konserwuje , po pomalowaniu nalezy poczekac az dobrze wyschnie [ ok 2 doby ] , nawet stare ule wygladaja ja nowe - polecam - sprawdzone w stolarstwie ,czym m.innymi mam przyjemnosc sie zajmowac -pozdrawiam pawel


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 marca 2012, 21:04 - czw 

Rejestracja: 25 sierpnia 2011, 22:29 - czw
Posty: 1029
Lokalizacja: Włodawa
Ule na jakich gospodaruję: WLKP 12r
Ule maluje po raz pierwszy tym altaksem, więc nie mogę się wypowiadać zbytnio jak długo będzie to trzymać. Ale huśtawka stoi już drugi sezon niczym nie osłonięta i wygląda jakby dopiero co pomalowana była. Stół na dworze też już drugi sezon, leżał na nim śnieg padał na niego deszcz łapał mróz. Po przetarciu zanieczyszczeń brak śladów zniszczeń. Huśtawka dąb, blat stołu sosna, siedzenia dąb, na każdym drewnie trzyma się dobrze.

_________________
Cezary256


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 marca 2012, 21:57 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 stycznia 2009, 15:51 - ndz
Posty: 2941
Lokalizacja: Białaczów, łodzkie
Ule na jakich gospodaruję: warsz. posz. wklp korp
myślę że się skuszę na choć jedną puszkę i pomaluje te ule WP, zobaczymy jak to wyjdzie. A długo potem się zapach utrzymuje?

_________________
"Bo pszczelarz jest dla pszczół, nigdy pszczoły dla pszczelarza"

Pozdrawiam Wszystkich, którzy kochają pszczółki :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 139 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 5 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji