FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 28 marca 2024, 10:44 - czw

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 139 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna
Autor Wiadomość
Post: 30 listopada 2011, 23:29 - śr 

Rejestracja: 11 października 2007, 23:29 - czw
Posty: 188
Lokalizacja: Wielkopolska
Ja swoje korpusy jednościenne impregnuję parafiną. Ale jakieś trzy lata temu wtawiłem kilku rodzinom korpusy nieimpregnowane. Wiele z tych korpusów dalej "krąży" w pasiece i nie widać po nich jakiegoś zużycia. Nasuwa mi się myśl aby zrezygnować z jakiejkolwiek konserwacji uli. Jeżeli nawet żywotnoć poszczególnych elementów ula nieznacznie się skróci, to efekt finansowo-czasowy i tak będzie korzystny. Efekt dekoracyjny pomijam. Jakie jest wasze zdanie?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 30 listopada 2011, 23:36 - śr 

Rejestracja: 25 sierpnia 2011, 22:29 - czw
Posty: 1029
Lokalizacja: Włodawa
Ule na jakich gospodaruję: WLKP 12r
Ja uderzę w ten efekt dekoracyjny, może nie tyle dekoracyjny co efekt estetycznego wyglądu nie drażniący oka.

Kiedy jadę do swojej pasieki mijam pasiekę mojego dalekiego sąsiada (jedna wioska) jego ule są wykonane z drewna niczym nie zabezpieczonego przed warunkami atmosferycznymi, poszarzałe deski z widocznym wpływem w/w warunków, nic ciekawego, jak dla mnie to pasieka widmo. Szaro, buro i ponuro.

Czy ja wiem czy tak mocno odczujesz oszczędność gotówki w kieszeni... raczej nie, pomalowanie jednego korpusa to nie jest wielki majątek, a niech nawet przy najgorszych wiatrach postoi nawet z 5 lat dłużej, to bilans wyjdzie i tak na zero.

_________________
Cezary256


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 30 listopada 2011, 23:45 - śr 

Rejestracja: 17 listopada 2011, 01:05 - czw
Posty: 879
Lokalizacja: Dolny Sląsk
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Cezary256 zdecydowanie jestem za !!!Raz że malowanie znacznie wydłuża żywotność dwa to cieszy nawet teraz oko w te szare i ponure dni kolejną rzeczą to różne kolory pomagają pszczółką szybciej trafić do swego ula :oczko:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 30 listopada 2011, 23:45 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 lipca 2011, 23:54 - wt
Posty: 645
Lokalizacja: Myszków
Ule na jakich gospodaruję: WL
Cezary256 pisze:
Czy ja wiem czy tak mocno odczujesz oszczędność gotówki w kieszeni... raczej nie, pomalowanie jednego korpusa to nie jest wielki majątek, a niech nawet przy najgorszych wiatrach postoi nawet z 5 lat dłużej, to bilans wyjdzie i tak na zero.
to zalezy ile masz tych korpusów bo jak 20 to mozesz malowac nawet 10 razy ale jak w gre wchodzi 400 to inna spiewka


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 30 listopada 2011, 23:57 - śr 

Rejestracja: 25 sierpnia 2011, 22:29 - czw
Posty: 1029
Lokalizacja: Włodawa
Ule na jakich gospodaruję: WLKP 12r
Myślę, że każdy pszczelarz używający drewnianych uli, elementów uli, stara się je w jakiś sposób zabezpieczyć, czy to dla zaspokojenia własnego poczucia estetyki, czy to dla pokazania przyszłym, obecnym klientom w jakich warunkach pozyskują miód i założę się, że jakby taki klient zobaczył szare ule z widocznymi śladami wpływu warunków atmosferycznych to raczej nie kupiłby miodu od takiego pszczelarza, chociaż jakość miodu nie zależy od wyglądu ula.

Poza tym pszczelarz mający 20 uli, ma budżet który uzyskał z tych 20 uli, a ten z 400 pniowej pasieki ma trochę większy budżet, więc zapewne stać go będzie na przeznaczenie tych powiedzmy 5 złotych na pomalowanie ula ( chodź nie wiem czy aż tyle wyniesie pomalowanie jednego ula).

Ja obstawiam za malowaniem, wkład niewielki efekt bardzo dobry.

_________________
Cezary256


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 01 grudnia 2011, 00:10 - czw 

Rejestracja: 24 maja 2011, 18:51 - wt
Posty: 754
Lokalizacja: Niemcy
Ule na jakich gospodaruję: Dadant i WLKP
Ja byłbym chociaż za olejowaniem, choćby zwykłym olejem jadalnym.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 01 grudnia 2011, 00:15 - czw 

Rejestracja: 25 sierpnia 2011, 22:29 - czw
Posty: 1029
Lokalizacja: Włodawa
Ule na jakich gospodaruję: WLKP 12r
Jakakolwiek próba przedłużenia trwałości i wyglądu drewna już jest dobra, na rynku są dostępne najróżniejsze impregnaty do drewna, jak kogoś nie stać na średnią czy najwyższą półkę to niech kupi najtańszy, na pewno efekt będzie lepszy niż wystawienie niechronionej deski na wilgoć, mróz, deszcz, wiatr, słońce i takie tam różne.

_________________
Cezary256


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 01 grudnia 2011, 00:26 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 sierpnia 2010, 18:56 - czw
Posty: 660
Lokalizacja: Sierzchowy, powiat Rawa Mazowiecka
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 D, www.pogodnypiatek.pl
Pewnie, że warto.
Sam stosuję pokost + farbę olejną 2-3 warstwy. W ten sposób inwestując ok. 20 zł konserwuję ul wart prawie 300 i wydłużam jego trwałość 2-3 krotnie powiedzmy. Jasne, że trzeba malować te ule co 5-6 lat, ale jednak ważny jest dla mnie także efekt dekoracyjny.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 01 grudnia 2011, 09:51 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 stycznia 2011, 12:37 - ndz
Posty: 475
Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp korpusowe jednościenne
Ja swoje jednościenne impregnowałem pokostem bez malowania na kolory mam ładny naturalny wygląd drewna i nie bawię się w malowanie na kolor. Impregnowałem aby przedłużyć żywotność oraz aby wilgoć z zewnątrz nie wchodziła w drewno poco mam dźwigać mokre korpusy :oczko:

Pozdr
Witamina


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 01 grudnia 2011, 10:33 - czw 

Rejestracja: 11 lipca 2011, 16:42 - pn
Posty: 209
Lokalizacja: powiat zgierski
Ule na jakich gospodaruję: Leciejewskiego, wielkopolski
Korpusy mam pomalowane na różne kolorki, pierwsze moje ule "przyszły" do mnie jako używane i już były pomalowane. Ja odświeżając je również je pomalowałem. Te korpusy, które kupiłem jako nowe też pokrywałem jakimś impregnatem kolorowym:
1. żeby ochronić wyżywicowane drewno,
2. ale przede wszystkim żeby cieszyły oko również po upływie jakiegoś czasu


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 01 grudnia 2011, 10:36 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 lipca 2011, 23:54 - wt
Posty: 645
Lokalizacja: Myszków
Ule na jakich gospodaruję: WL
Cezary256 pisze:
Poza tym pszczelarz mający 20 uli, ma budżet który uzyskał z tych 20 uli, a ten z 400 pniowej pasieki ma trochę większy budżet, więc zapewne stać go będzie na przeznaczenie tych powiedzmy 5 złotych na pomalowanie ula ( chodź nie wiem czy aż tyle wyniesie pomalowanie jednego ula).
tu masz racje ze nie chodzi o kase pomysl ile musi poswiecic czasu ktos na pomalowanie takiej ilosci 20 ulików opędzlujesz w dniówke i git a jak masz potezna pasieke


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 01 grudnia 2011, 10:42 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 marca 2009, 15:15 - ndz
Posty: 632
Lokalizacja: Mazury Orzysz
Ule na jakich gospodaruję: Warsz-posz, Dadant
Ule odświeżam co 4-5 lat. Maluję farbą olejną, zawsze to cieczy oko taka kolorowa pasieka.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 01 grudnia 2011, 10:48 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 maja 2011, 07:59 - pn
Posty: 904
Ule na jakich gospodaruję: w dziupli
Marek_LB pisze:
Nasuwa mi się myśl aby zrezygnować z jakiejkolwiek konserwacji uli. Jeżeli nawet żywotnoć poszczególnych elementów ula nieznacznie się skróci, to efekt finansowo-czasowy i tak będzie korzystny


Z biegiem lat sam zauważysz ze ten wysnuty wniosek jest błędny - zaoszczędzony czas na malowaniu bedziesz musiał znaleść na reperowanie które przyjdzie wcześniej niz myślisz. Reperowanie uli to znacznie większy czas niż malowanie i napewno ekonomicznie droższy niz kupienie farby i pedzla

Ale to tylko moje skromne zdanie - jako amatora pszczółek :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 01 grudnia 2011, 11:08 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 marca 2009, 15:15 - ndz
Posty: 632
Lokalizacja: Mazury Orzysz
Ule na jakich gospodaruję: Warsz-posz, Dadant
harpia pisze:
Reperowanie uli to znacznie większy czas niż malowanie i napewno ekonomicznie droższy niz kupienie farby i pedzla

Zgadzam się w zupełności. Często szybciej zrobisz nowy ul czy korpus niż remont starego ula.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 01 grudnia 2011, 11:56 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29 stycznia 2010, 12:21 - pt
Posty: 3523
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Bydgoszcz
Ja uważam że należy ule malować celem przedłużenia ich żywotności , także ze względów pogodowych .pawel


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 01 grudnia 2011, 19:14 - czw 
Malować czy nie ???
to zależy od zasobów portfela
przeliczając koszt środka konserwującego a koszt produktu ( ula czy korpusu ) musi się opłacać
tak aby przelicznik wyszedł na plus
Jak każdy materiał a tu chodzi o drewno bez konserwacji ulegnie naturalnemu zniszczeniu
więc biorąc pod uwagę że korpus kosztuje np50zł a koszt jego zakonserwowania 5zł to uwarzam za błąd by go nie zakonserwować bo nie konserwowany posłuży 5 lat a konserwowany 25 lat
co innego jeżeli chodzi o efekt estetyczny
Każdy nowy ul postawiony będzie ładnie wyglądał przez rok dwa potem nawet cudownymi środkami konserwującymi konserwowany nabierze swoich kolorów
Słońce ,deszcz , mróz i tp zrobią z niego szaraka ;-)
A chcąc utrzymać przynajmniej ładnie w miarę należało by przynajmniej co 4 lata o malować na dany kolor


Na górę
  
 
Post: 02 grudnia 2011, 09:11 - pt 

Rejestracja: 12 stycznia 2010, 11:27 - wt
Posty: 334
Lokalizacja: Góra
Marek_LB pisze:
Nasuwa mi się myśl aby zrezygnować z jakiejkolwiek konserwacji uli.


Impregnowanie zewnętrzne uli jednościennych nie tylko podnosi walory estetyczne ale również stabilizuje rozmiary korpusu oraz - co najważniejsze - poprawia izolacyjność cieplną ściany. Nasiąknięte wodą np. przy zacinającym deszczu lub podczas przedłużającej się słoty ścianki stają się zimne. Nie wiem w jakim stopniu: czy to jest 10% czy 50% izolacyjności drewna suchego ale na pewno jest.
Polecam olej do tarasów Altax - bezkonkurencyjny pod każdym względem.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 02 grudnia 2011, 09:24 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 listopada 2007, 19:39 - śr
Posty: 1622
Lokalizacja: Polska
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 Dadanta
A czy koniecznie trzeba czyscic buty?
Albo codziennie sie golic?


"Koniecznie", to nie, ale ...

To wszystko, to nie tylko konserwacja, chociaz to najwazniejszy argument, ale wyglad pasieki swiadczy tez o pszczelarzu.

Mozna, albo ...trzeba, czy tez nalezaloby? - 'oto jest pytanie'!

Niby takie proste, a takie trudne i skomplikowane. :placz:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 02 grudnia 2011, 12:43 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 października 2009, 12:44 - czw
Posty: 3145
Lokalizacja: Olsztyn
Ule na jakich gospodaruję: KLASYCZNY WIELKOPOLSKI
Jerzy pisze:
To wszystko, to nie tylko konserwacja, chociaz to najwazniejszy argument, ale wyglad pasieki swiadczy tez o pszczelarzu.

Mozna, albo ...trzeba, czy tez nalezaloby? - 'oto jest pytanie'!


Trafiłeś w sedno. Pytanie jak pszczelarz się czuje przychodząc do pasieki i widząc szare zaniedbane ule.To też jest sprawa indywidualna ale chyba większości z Nas to w mniejszym lub większym stopniu przeszkadza. Najwięcej kłopotu przysparza pierwsze malowanie korpusu(zazwyczaj kilkakrotne warstwy farby a wcześnie w moim przypadku również warstwa pokostu), a później wystarczy jedna warstwa farby raz na 4 lata. Ja to robię jesienią po zakończeniu podkarmiania kiedy loty pszczół sa sporadyczne .Maluje w ten sposób zasiedlone korpusy wałkiem i pędzlem(szczeliny między deskami) i korpus jest odnowiony.
Pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 02 grudnia 2011, 15:30 - pt 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6074
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
Ja nie maluję niczym. Niech się pszczołom wydaje, że siedzą w dziupli.
Mnie się surowe nawet poczerniałe drzewo podoba. Pszczoły mówią, że im też.
Czymkolwiek nie pomalujemy to już jest mniejszy lub większy odjazd od pszczelej natury.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 02 grudnia 2011, 16:01 - pt 

Rejestracja: 12 stycznia 2010, 11:27 - wt
Posty: 334
Lokalizacja: Góra
polbart pisze:
Czymkolwiek nie pomalujemy to już jest mniejszy lub większy odjazd od pszczelej natury.

Jeszcze nie zdarzyło mi się znaleźć w naturze gołej deski. W naturze drzewa zazwyczaj maja korę, która chroni pień. Mój olej to taka kora. Jest bezbarwny i wyjątkowo prosty i wydajny w nakładaniu a konserwacja to już w ogóle rewelacja. Poczytajcie: http://www.altax.pl/produkty/altax-olej-do-drewna

Czy to wpływa lepiej na pszczoły: nie wiem. Trzeba by zrobić jakieś badania porównawcze.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 02 grudnia 2011, 17:27 - pt 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6074
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
Altax Olej do drewna

Zalecenia ogóle
W przypadku zatrucia lub podejrzenia o zatrucie zapewnić poszkodowanemu pomoc lekarską.
Zatrucie inhalacyjne
Poszkodowanego przytomnego wyprowadzić, nieprzytomnego wynieść z miejsca narażenia na
świeże powietrze, zapewnić spokój, chronić przed utratą ciepła.
Przytomnego ułożyć w pozycji półsiedzącej, nieprzytomnego ułożyć w pozycji bocznej ustalonej.
Oczyścić nos i jamę ustną z wydzieliny, usunąć z niej ciała obce.
W przypadku zaburzeń w oddychaniu podawać tlen, w przypadku braku oddechu stosować
sztuczne oddychanie np. za pomocą aparatu AMBU.
Zatrucie doustne
Natychmiast po połknięciu, osobie przytomnej, podać do wypicia 200 ml płynnej parafiny. Nie
prowokować wymiotów. Nie podawać mleka, tłuszczów, alkoholu. W przypadku samoistnych
wymiotów nie dopuścić do aspiracji wymiocin do dróg oddechowych.
Skażenie oczu
Skażone oczy natychmiast płukać ciągłym strumieniem czystej wody przez co najmniej 15 minut.
Podczas płukania trzymać powieki szeroko rozwarte i poruszać gałką oczną. Zapewnić konsultację
lekarza okulisty.
Skażenie skóry
Zdjąć zanieczyszczoną odzież. Skażoną skórę zmyć dokładnie wodą z mydłem.
4.2. Najważniejsze ostre i opóźnione objawy oraz skutki narażenia
Działanie: szkodliwe, depresyjne na ośrodkowy układ nerwowy
Drogi wnikania do organizmu: drogi oddechowe, skóra, przewód pokarmowy
Objawy zatrucia ostrego
Inhalacyjnego: podrażnienie błon śluzowych oczu i dróg oddechowych, zaczerwienienie spojówek,
zaczerwienienie i rozpulchnienie błon śluzowych jamy ustnej, kaszel, bóle i zawroty głowy,
czasami stany upojenia, zapach benzyny w wydychanym powietrzu, ospałość, zaburzenia pamięci,
niewyraźne widzenie, nerwowość i rozdrażnienie, duszności, toksyczne odoskrzelowe zapalenie
płuc, nudności, wymioty; przy bardzo wysokich stężeniach par może nastąpić nagła utrata
przytomności, drgawki i zgon z powodu porażenia ośrodka oddechowego.
Doustnego: nudności, odbijanie się, obfite wymioty, przejściowe objawy uszkodzenia wątroby,
ryzyko zachłystowego zapalenia płuc, krwawe wylewy w płucach, wysięki opłucnowe.
Skażenie oczu: bezpośredni kontakt z cieczą powoduje pieczenie, łzawienie, zaczerwienienie
spojówek.
Skażenie skóry: pary i ciecz powodują podrażnienie skóry.
Objawy zatrucia przewlekłego
Zaburzenia ze strony ośrodkowego układu nerwowego w obrębie nerwów obwodowych,
utrzymujące się po przerwaniu narażenia zawodowego; przewlekłe zapalenia spojówek;

:?:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 02 grudnia 2011, 18:26 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 czerwca 2009, 23:59 - czw
Posty: 8665
Lokalizacja: Ciemnogród 724227381
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
polbart pisze:
Altax Olej do drewna

wygląda na to że to samo zdrowie :do bani:

_________________
xyz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 02 grudnia 2011, 19:13 - pt 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6074
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
http://www.altax.pl/pdf/altax-olej-do-d ... ystyki.pdf

Cała charakterystyka substancji zastępującej korę w ulu. :oczko:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 02 grudnia 2011, 19:43 - pt 
ja też lubię ładnie postarzałe drewno ,ale teraz drewno to przeważnie słabej jakości które przeważnie "starzeje się dogłębnie :oczko: "stare nie malowane ule z dobrego starego drewna są piękne i chciałbym takie posiadać ale niestety, te które robię zabezpieczam pokostem albo impregnatem barwiącym a na to lakier do powłok zew.


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 02 grudnia 2011, 19:57 - pt 

Rejestracja: 06 czerwca 2010, 23:11 - ndz
Posty: 254
Lokalizacja: Piła
Do zabezpieczenia uli drewnianych jednościennych stosowałem metodę podobno stosowaną przez pszczelarzy niemieckich, którzy twierdzą, że zabezpiecza ona ule na wiele lat. Receptura pochodzi z jednego z numerów Pszczelarstwa. Roztwór pokostu w terpentynie w proporcji 1:1, moczenie każdej ze ścian przez 15 min. Niestety musiałem zamaczać pojedyncze ściany z uwagi na to, że nie dysponowałem pojemnikiem odpowiedniej wielkości aby zamaczać cały korpus. Po takim moczeniu tydzień suszenia, pachnie pięknie i praktycznie mogłoby tak zostać ale dla zróżnicowania koloru na zewnątrz maluję jedną warstwę farby firmy Tikkurila. Farba wodorozcieńczalna, bez zapachu i według producenta reguluje poziom wilgotności drewna. Powłoka elastyczna, nie odpryskuje i trzyma jak cholera. Nazywa się Valtti Opaque. Tylko na zamówienie i droga ale wychodzę z założenia, że kto jak kto ale skandynawawowie wiedzą jak zabezpieczać drewno, więc mój wybór padł właśnie na producenta skandynawskiego


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 02 grudnia 2011, 21:46 - pt 
polbart pisze:
Ja nie maluję niczym. Niech się pszczołom wydaje, że siedzą w dziupli.
Mnie się surowe nawet poczerniałe drzewo podoba. Pszczoły mówią, że im też.
Czymkolwiek nie pomalujemy to już jest mniejszy lub większy odjazd od pszczelej natury.


Zgadzam się z polbartem. Szary ul nie musi świadczyć o niedbalstwie pszczelarza. Wszystko to kwestia gustu. Podobają mi się kolorowe ule, ale uważam, że moje szare, które stoją w lesie lepiej tam pasują niż pstrokate. Na pewno są mniej zauważalne. Konserwuję pokostem i w dwóch przypadkach drewnochronem(w szarym kolorze :oczko:) . Jestem przekonany,że wytrzymają baaardzo długo. Deska 2-3cm nie konserwowana też długo wytrzyma. Ul przecież stoi na stojaku. Nawet jak dobrze namoknie to wysuszy go wiatr lub słońce. Co innego gdyby stał bezpośrednio na ziemi. Wtedy drewno szybko zacznie butwieć na płaszczyźnie styku z ziemią. Na pewno konserwacja drewna pomaga, ale nie ma co się rozdrabniać. Najbardziej mi nie pasuje malowanie desek olejną. Traci się naturalny rysunek drewna. A po kilku latach farba się łuszczy i też brzydko wygląda. Niech każdy robi jak mu pasuje byleby pozyskiwać smaczny zdrowy miód. :rolf:


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 02 grudnia 2011, 21:47 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 stycznia 2011, 12:37 - ndz
Posty: 475
Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp korpusowe jednościenne
Większość z Nas impregnuje drewno z tego co piszecie.
Zygmunt napisał że konserwuje obustronnie i tu nasuwa się pytanie czy jest potrzeba konserwacji wewnętrznych części ula ?
Ja osobiście konserwuje zewnętrzne powierzchnie oraz ranty tam gdzie może zaciekać woda na wewnętrzne powierzchnie się nie zdecydowałem według mnie nie ma takiej potrzeby.


Pozdr
Witamina


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 02 grudnia 2011, 23:02 - pt 

Rejestracja: 12 stycznia 2010, 11:27 - wt
Posty: 334
Lokalizacja: Góra
polbart pisze:
Cała charakterystyka substancji zastępującej korę w ulu. :oczko:


1. Na tej stronie jest też atest higieniczny a w nim: W czasie i po zastosowaniu wyrobu pomieszczenie należy wietrzyć do zaniku charakterystycznego zapachu i po tym czasie nadaje się do użytkowania.

2. W nawiązaniu do pkt. 2 te horrory które zacytowałeś dotyczą kontaktu z olejem w puszce i w trakcie malowania. Pewnie napisali to bo musieli tak jak na ulotkach leków - przepisy. Dam sobie uciąć paznokcie że przy innych farbach jest podobnie.

3. Niby jak pszczoły mają się tym przytruć skoro maluję tylko na zewnątrz.

4. Ilościowo aplikuje się bardzo mało tego oleju.

Ale mocne to było. Fakt. Prawie się przestraszyłem :oczko:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 02 grudnia 2011, 23:31 - pt 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6074
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
Adam, chodziło mi wyłącznie o to żeby Cię przestraszyć.
Weź pod uwagę, że co zabija warozę - nie zabija pszczoły a co zabija pszczołę nie zabija człowieka.
Skoro się tylko "prawie przestraszyłeś" to teraz przestraszysz się naprawdę.
Nie wiem czy tam w opisie zauwazyłeś?
Najważniejsze ostre i opóźnione objawy oraz skutki narażenia
Działanie: szkodliwe, depresyjne na ośrodkowy układ nerwowy
:bosie:

Pszczoły po ścianach zewnętrznych ula nie spacerują? :oczko:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 03 grudnia 2011, 00:08 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 listopada 2007, 19:39 - śr
Posty: 1622
Lokalizacja: Polska
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 Dadanta
polbart pisze:
Adam, chodziło mi wyłącznie o to żeby Cię przestraszyć.
Weź pod uwagę, że co zabija warozę - nie zabija pszczoły a co zabija pszczołę nie zabija człowieka.
Skoro się tylko "prawie przestraszyłeś" to teraz przestraszysz się naprawdę.
Nie wiem czy tam w opisie zauwazyłeś?
Najważniejsze ostre i opóźnione objawy oraz skutki narażenia
Działanie: szkodliwe, depresyjne na ośrodkowy układ nerwowy
:bosie:

Pszczoły po ścianach zewnętrznych ula nie spacerują? :oczko:


Najmocniej, to dziala spirt, bo wtedy przewaznie tez chodza po scianach :leży_uśmiech: - zalezy od dawki, albo modniej - od 'strzalu' w pale. :pijemy: :śmieję się z ciebie: :śmieję się z ciebie: :śmieję się z ciebie:

A tak na serio - wszyscy maja racje, jedni wieksza, inni mniejsza.

Nie demonizowalbym tego az nadto, bo inaczej musielibysmy mieszkac w odrapanych chalupach i grzac sie pod piecami zakutani w jakies siermiegi z koziej welny, niefarbowanej - bo szkodzi. Nie wiem na co, ale szkodzi, tak na wszelki wypadek.

A czy mamy tzw. 'zdrowa zywnosc', bo tam jest jakas taka pieczatka, znaczek, czy na etykiecie powolano sie na urzedowy atest?

A skadze, skoro i nasze miody moga byc nawet trujace i to bez domieszki z Chin.

Mysle, iz skoro tak jest, ze otaczaja nas geste obloki roznych trucizn i nie mamy szans na ucieczke od tego wszystkiego, to - owszem, trzeba sie jakos przed tym wszystkim bronic, ale i zanadto nie przesadzac.
W tym konkretnym przypadku wole poddac sie 'cywilizacji' i jednak malowac, bo drewno - co tu duzo mowic - wymaga zabezpieczenia, a i ladniejsze jest przez to, ale to ja tak mysle, no i tak robie. :bezradny:

"Nasladownictwo nie wskazane" :nonono: :język:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 03 grudnia 2011, 09:16 - sob 

Rejestracja: 12 stycznia 2010, 11:27 - wt
Posty: 334
Lokalizacja: Góra
polbart pisze:
Skoro się tylko "prawie przestraszyłeś" to teraz przestraszysz się naprawdę.


W karcie charakterystyki oleju Altax jest wymieniona tylko jedna szkodliwa substancja: "Węglowodory, C9-C11, n-alkany, izoalkany, cykliczne, <2% węglowodorów aromatycznych" jest to powszechnie stosowany w przemyśle rozpuszczalnik: www.holmberg.se/download/469/
Rozpuszczalniki z farb odparowują, gdyby jednak jakimś cudem nie odparowały to:
"Biodegradacja: Węglowodory, C9-C11,n-alkany, izoalkany, cykliczne, <2% węglowodorów aromatycznych - łatwo ulega biodegradacji 61%, 28 dni.
Czyli wystarczy poczekać dla pewności 2 miesiące.

I po strachu :okok:

Altax Olej do drewna - cechu produktu:

- zawiera olej tungowy ( tutaj http://lemmar.com.pl/?p=26_4 można poczytać i pewnie też kupić czysty olej)
- bardzo głęboko penetruje drewno
- w niepowtarzalny sposób podkreśla barwę i piękno struktury drewna
- zabezpiecza drewno przed wodą, wilgocią, zabrudzeniami oraz promieniowaniem UV
- nie łuszczy się nawet w najbardziej ekstremalnych warunkach
- zapobiega rozsychaniu i nadmiernemu pękaniu drewna
- idealny do krajowych i egzotycznych gatunków drewna
- umożliwia drewnu oddychanie
- jest łatwy w nanoszeniu, odnawianiu i pielęgnacji
- charakteryzuje się bardzo dużą wydajnością
- jest mieszaniną naturalnych olejów najwyższej jakości
- po wyschnięciu stanowi trwałe, ostateczne wykończenie drewna


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 03 grudnia 2011, 23:18 - sob 

Rejestracja: 11 października 2007, 23:29 - czw
Posty: 188
Lokalizacja: Wielkopolska
Hm... Zakładając ten wątek myślałem, że wypowiedzą się pszczelarze, którym z różnych powodów zdarzyło się użytkować przez kilka lub kilkanaście lat ule niekonserwowane.
W większości wypowiedzieli się ludzie, którzy mają zakodowane, że drewno musi być pomalowane bo to konserwuje i ładnie wygląda i przyciąga klientów. Co do wyglądu to rzecz gustu. A co do moich Klientów, to dla większości z nich ważne jest, że miód pochodzi z ula niemalowanego no i to, że nie stosuję twardej chemii przy zwalczaniu warrozy.
Znany ze swoich wykładów w Polsce, pszczelarz z Luxemburga Jos Guth, swoje korpusy konserwuje przez zamoczenie w sporządzonej przez siebie miksturze złożonej z 2 części oleju lnianego, 1 cz. tempertyny i dodatku syklatywy (taki rozrzedzony pokost).

Z powyższych wypowiedzi widać, że jedynie Polbart ma ule z surowej deski no i Witamina oraz Potok5 używają tylko pokostu. I mam do Was panowie pytanie: jak długo użytkujecie takie (niemalowane) ule i jak w czasie zmienia się ich wygląd? U mnie pokostowane i parafinowane przed 8 laty -ok. Surowa deska po 3 latach -też ok. i jest bardziej jasna niż korpusy pokostowane 3 lata temu.
A co do malowania farbami olejnymi mam pytanie: czy znany jest Wam efekt malowanej sztachety?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 04 grudnia 2011, 12:10 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 listopada 2007, 19:39 - śr
Posty: 1622
Lokalizacja: Polska
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 Dadanta
"Wszystko należy upraszczać jak tylko można, ale nie bardziej."

Albert Einstein

:kawa:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 04 grudnia 2011, 13:39 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23 kwietnia 2009, 22:30 - czw
Posty: 751
Lokalizacja: Wieluń
Ule na jakich gospodaruję: dadan.wlkp
Karta charakterystyki obejmuje altaxin w postaci płynnej, polbrat znajdź kartę charakterystyki oleju altaxin po wyschnięciu. Podczas schnięcia zmieniaja się właściwości mediów. Nikt nie maluje uli w środku i nie maluje uli na zewnątrz zasiedlonych, przynajmniej ja tak nie robie.

_________________
firefighter


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 04 grudnia 2011, 14:41 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 października 2009, 12:44 - czw
Posty: 3145
Lokalizacja: Olsztyn
Ule na jakich gospodaruję: KLASYCZNY WIELKOPOLSKI
zegaj pisze:
Nikt nie maluje uli w środku i nie maluje uli na zewnątrz zasiedlonych, przynajmniej ja tak nie robie.


Jeśli maluje się farbą akrylową to nie ma znaczenia czy ul jest zasiedlony czy nie

Marek_LB pisze:
W większości wypowiedzieli się ludzie, którzy mają zakodowane, że drewno musi być pomalowane bo to konserwuje i ładnie wygląda i przyciąga klientów. Co do wyglądu to rzecz gustu. A co do moich Klientów, to dla większości z nich ważne jest, że miód pochodzi z ula niemalowanego
.

To że konserwuje nie ulega watpliwości.Tylko mi nie mów że klient przychodzi do ciebie i się pyta czy malujesz ule czy nie bo jak malujesz to nie weźmie miodu.
Czy miód z ula malowanego jest gorszy od miodu z ula niemalowanego.
Słusznie zauważyłeś że większość z Nas w jakiś sposób konserwuje korpusy.

Cytuj:
U mnie pokostowane i parafinowane przed 8 laty -ok. Surowa deska po 3 latach -też ok. i jest bardziej jasna niż korpusy pokostowane 3 lata temu.

Tym zdaniem sam sobie odpowiedziałeś na pytanie zadane w pierwszym poście tego tematu.Pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 04 grudnia 2011, 16:59 - ndz 

Rejestracja: 25 marca 2009, 07:38 - śr
Posty: 949
Lokalizacja: Tomaszów Lubelski
Ule na jakich gospodaruję: WP
Spróbuj nie konserwować samochodu to zobaczysz?.
Drewno czy płyta nie konserwowana butwieje,rozpada sie.
Co kilka lat staram się(wg potrzeb) malować ule.Ja to robię najzwyklejszą farbą olejną z pokostem lub olejem lnianym.Długo schnie ale i długo trzyma.
Staram sie to robić przed zasiedlaniem lub przesiedlaniem rodzin.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 04 grudnia 2011, 18:09 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21 listopada 2010, 10:32 - ndz
Posty: 213
Lokalizacja: Dąbrowa G./ Wysoka
Ule na jakich gospodaruję: 11 stojaków wielkopolskich
Widziałem ule nie pomalowane....wyglądały jak niedokończone. Uważam, że jeśli jakąkolwiek powłokę położy sie na drewnie w duzym stopniu przedłuzy ona zywotność ula.....nie mówiąc już o estetyce, która dla mnie jest również ważna.
Wykonując ule przeczytałem wszystkie Wasze posty i moje ule zakonserwowałem pokostem 1:1 z terpentyna a na to farba ftalowa dwie warstwy. Dodam jeszcze, że po wyschnięciu korpusów wtarłem na nie , oczywiście tylko na zewnątrz pastę woskową (do karoserii) robiona w nanotechnologii ......efekt jest widoczny.....do tej pory woda spływa po nich jak po maśle a ule wyglądaja jakby wyszły spod młotka.
Pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 04 grudnia 2011, 18:46 - ndz 

Rejestracja: 06 czerwca 2008, 23:01 - pt
Posty: 1139
Lokalizacja: Stargard Szczec.
Ule na jakich gospodaruję: wlkp/wlkp 18cm
Nikt nie wspomniał o materiale z jakiego ma ule wg mnie to jest najważniejsze. Porównywanie sosny zwyczajnej z wejmutką nawet po pijaku nie jest mądre. :piwko:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 04 grudnia 2011, 22:00 - ndz 
farba olejna na drewno użytkowane na zewnątrz to nie jest dobry pomysł (ktoś już wyżej wspomniał o efekcie pomalowanej sztachety)


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 04 grudnia 2011, 22:12 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lipca 2008, 11:02 - pt
Posty: 5589
Lokalizacja: Łaziska Górne
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.
stachu pisze:
farba olejna na drewno użytkowane na zewnątrz to nie jest dobry pomysł (ktoś już wyżej wspomniał o efekcie pomalowanej sztachety)


to rozwińcie temat tej sztachety,
ja maluje olejną (wcześniej zapuszczam pokostem) i na razie nie widzę problemów, ale może jeszcze nie wiem co mnie czeka.

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."

https://www.youtube.com/channel/UCosWos ... OWqAAL66fg
https://www.facebook.com/tomek.kasiak.5


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 04 grudnia 2011, 22:24 - ndz 
pomalowane olejną farbą sztachety jak namokną to potem strasznie długo schną pod tą powłoką ,proces gnicia znacznie szybszy niż w przypadku nie pomalowanych , dlatego sztachety maluje się farbami przepuszczającymi powietrze


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2011, 00:30 - wt 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6074
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
Już go KrzysztofK pokazywał, ja sobie pozwole przypomnieć. Za chwilę stuknie mu 50 lat. Obrazek
Niemalowany

A ten nie wiem jaki. :D Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2011, 00:36 - wt 

Rejestracja: 11 października 2007, 23:29 - czw
Posty: 188
Lokalizacja: Wielkopolska
mendalinho pisze:
Tylko mi nie mów że klient przychodzi do ciebie i się pyta czy malujesz ule czy nie bo jak malujesz to nie weźmie miodu.

Nie musi pytać, bo widzi. A są i tacy co pytają (nie tylko o ule).

stachu pisze:
farba olejna na drewno użytkowane na zewnątrz to nie jest dobry pomysł (ktoś już wyżej wspomniał o efekcie pomalowanej sztachety)
stachu pisze:
pomalowane olejną farbą sztachety jak namokną to potem strasznie długo schną pod tą powłoką ,proces gnicia znacznie szybszy niż w przypadku nie pomalowanych , dlatego sztachety maluje się farbami przepuszczającymi powietrze

No właśnie. Kiedyś do wymalowań zewnętrznych były tylko farby olejne, i ci, którzy znali ten efekt, nie malowali sztachet, albo robili to tylko z jednej strony.
Podobnego efektu doświadczyłem ze swoim pierwszym ulem warszawskim poszerzonym (używany). Był przeze mnie corocznie malowany (stara łuszcząca farba była usuwana) i po pięciu latach w przedniej ścianie zauważyłem wypróchniałą deskę. Po późniejszych oględzinach zauważyłem, że tylna ściana też nie wygląda zbyt dobrze. Natomiast szczytowe ściany były zdrowe. Dodam jeszcze, że nigdy nie miały bezpośredniego kontaktu z gniazdem (zatwory). Przypuszczam, że gdybym ten ul malował raz na 4 lata, albo wcale, to istniałby do dzisiaj.
Może pojawią się tu głosy, mówiące o tym, co mogłem jeszcze zrobić, albo czego nie zrobiłem, aby efekt był inny, ale tu nie o to chodzi.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2011, 00:46 - wt 

Rejestracja: 11 października 2007, 23:29 - czw
Posty: 188
Lokalizacja: Wielkopolska
Polbart - piękne, ten drugi chyba pokostowany, albo mokry od deszczu lub porannej rosy.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2011, 02:04 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 lutego 2011, 23:26 - ndz
Posty: 334
Lokalizacja: opolszczyzna
Ule na jakich gospodaruję: wlkp. jednościenny i wlkp. 18
Marek_LB pisze:
ten drugi chyba pokostowany

A może impregnowany?

_________________
Pozdrawiam
novara


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2011, 13:37 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 października 2009, 12:44 - czw
Posty: 3145
Lokalizacja: Olsztyn
Ule na jakich gospodaruję: KLASYCZNY WIELKOPOLSKI
Marek_LB pisze:
Nie musi pytać, bo widzi. A są i tacy co pytają

Bajki piszesz

Cytuj:
Już go KrzysztofK pokazywał, ja sobie pozwole przypomnieć. Za chwilę stuknie mu 50 lat.

Leszku kwestia gustu mi się takie nie podobają.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2011, 13:51 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 maja 2011, 07:59 - pn
Posty: 904
Ule na jakich gospodaruję: w dziupli
Każdy ma inny gust wiec robi z ulami co mu sie podoba ale z zachowaniem standardów potrzebnych do prawidłowego rozwoju pszczół - lepiej nie przeginac z nowinkami bo pszczółki włacża dopalacz i tyle ich bedzie widać :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2011, 14:04 - wt 

Rejestracja: 12 stycznia 2010, 11:27 - wt
Posty: 334
Lokalizacja: Góra
mendalinho pisze:
Leszku kwestia gustu mi się takie nie podobają.

O gustach się nie dyskutuje (chociaż mogę zacytować Tofika: "Brzyydaaal!" :oczko: ).

Głównym powodem, dla którego zdecydowałem się na impregnowanie zewnętrzne, jest utrzymanie wysokiej izolacyjności cieplnej ścianki ula. Drewno namoknięte traci właściwości izolacyjne i to znacznie. Wiadomo, że po deszczowych dniach wyschnie w kilka (kilkanaście) dni ale w tym czasie będzie zimne. Wiem, pszczoły sobie poradzą, ale nie po to kombinowałem specjalne drzewo na ule.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18 lutego 2012, 21:25 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 grudnia 2011, 19:29 - pn
Posty: 207
Lokalizacja: Maków Podhalański
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
czy jak pomaluję ule na kolor czerwony to nie bedzie on drażnił pszczół pytam bo zostało mi dużo farby i chcialbym ja wykorzystac

_________________
Pozdrawiam Mariusz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 139 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji