FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

miał może ktoś pszczoły na tym?
podobno lubią, a jak jest w praktyce?

Przede wszystkim trzeba określić warunki glebowe. A potem zabierać się
do uprawy.Pszczoły ostropest lubią ale problem polega na tym iż ostropest nie lubi polskiego klimatu( koszyczki nasienne gniją jesienią )W jego miejsce lepiej walnąć przegorzan pospolity,albo serdecznik i mieć trwały pożytek.

Przede wszystkim miałeś kolego ostropest?
Pszczoły go lubią i to bardzo, u mnie właśnie jest w pełni kwitnienia.
Na jesieni koszyczki nie gniją bo nie doczekają (szybciej się wysypią niż zgniją) i kosi się go z zależności od terminu siewu od początku do końca sierpnia

Dziś 8 rodzinek pojechało na ostropest,
pierwsze kwiaty już otwarte,
dziewczyny mają 5 metrów od domu do pola...

W pobliżu też gryka...
co z tego będzie?

Jasne że miałem ostropest i wiem co pisze - to jest roślina dziko spotykana w klimacie śródziemnomorskim i nie lubi wilgoci ,przekonasz się o tym jak w trakcie dojrzewania zdarzy się deszczowy epizod A co do jego miododajności to nie odbiega ona zbytnio od innych gatunków ze się tak wyrażę "ostów". Ja teraz nastawiłem się na serdecznik pospolity- długo kwitnie,nie trzeba siać co roku a i miododajny jest bardziej niz większość wynalazków

A jeszcze lepsze jest oregano / lebiodka pospolita / - urośnie wszędzie , jest jeszcze bardziej miododajna . Najlepszy jednak byłby mix co najmniej trzech . Wtedy najsilniejszy zwycięża .

100krotka, Jest tak sucho, że nawet ostrożenie i inne osty niewiele nakropu dają. Wody w rzekach, to jak w strumyczkach. Więc rewelacji może nie być.
Pozdrawiam

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);

szałwie sadźcie. da rade.

jino2, Jest trochę nasadzonej. Mięty także. Z roślin to marchew dzika i dzięgel jeszcze coś tam dają. A sytuacja jest o tyle zła, że nawet trzmiele zamierają na kwiatostanach, a to już nie przelewki. Jak nie popada jeszcze ze 2 dni to pszczoły pójdą szabrować sok z czereśni i innych owoców. Najlepiej radzi sobie przetacznik kłosowy, czarny od pszczół, trzmieli, os i inszych bzyków i widzę, że warto w niego inwestować.

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);

Będzie deszcz,
pracuję nad tym

Tylko nie w niedzielę.

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);

Nie nie...
jutro deszcz po mojej stronie gór bo musze resztę uli zabrać
A poniedzialek po Twojej - dla ostropestów.

Ja mam gleby lessowo-gliniaste do tego północny skłon pagórka. u mnie suszy nie ma nigdy. Susze poznaje po poziomie wody w studni -jak po zdjęciu pokrywy wody nie da się nabrać ręką do wiaderka to jest "Sahara" ten rok jest suchy bowiem woda jest 30-40 cm poniżej stałego poziomu 40 cm poniżej poziomu gruntu(w studni) co ciekawe u mnie poziom gruntu na podwórzu jest taki(2,5 m różnicy) że ta woda powinna wypływać na wierzch ale tak nie jest

Stoję z ulami na ostropeście już drugi tydzień i jak z ula uzyska się po dwa słoiki to będzie sukces. Część pszczelarzy już uciekła z tego pożal się pożytku.

ale to niekoniecznie wina roślin, może nie takie pszczoły, może nie zrobiłeś im herbatki?

zamienię nasiona szałwii lekarskiej na nasiona ostropestu.L. Wawer

Jak dla mnie postawienie uli na prawie dwustu hektarowym pożytku ostropestu plamistego okazało się wielką porażką. Średnio około jeden litr miodu z ula. Pomyślałem, że może to wina moich rodzinek i przedzwoniłem do dwóch stojących na tym pożytku znanych mi kolegów pszczelarzy i potwierdzili Oni bezsens stawiania uli na ostropeście. (zbliżona wydajność miodu z ula). W chwili obecnej rusza już nawłoć i pozyskanie czystego miodu odmianowego mija się z celem. 100krotka, Zastanów się nad tym pożytkiem. Może to i wina ziemi na jakiej jest uprawa, ale można też zagłodzić rodziny pozostając na tym pożytku. Może jest osoba która może się pochwalić jakimiś rewelacjami z ostropestu. Pozdrawiam.

lucjan49,
dziękuję za zabranie głosu w tym temacie,
i podzielenie się swoimy doświadczeniami
(przykro mi, że nie są to pozytywne doświadczenia)

nie zaryzykowała bym pod żadnym pozorem wywiezienia dziewczyn na sam ostropest przy tak małej ilości informacji o nim,
wywiozłam, bo wywieżć musiałam w celu przeprowadzki dziewczyn na nowe miejsce,
poza ostropestem mają tam duże ilości gryki i lasy,
więc głodować nie powinne.

to na ugorach kwitnie.

100krotka, Ale jak się chciało mieć miód odmianowy to nie było rady, trzeba było zaryzykować. Szkoda nie wyszło. Może to i wina matki natury. Następnym razem i tak zaryzykuję z mniejszą ilością uli. Dużo ich na tym oscie nie miałem bo tylko 12 w tym cztery odkłady bez miodni.

Z tego co pamiętam ostropest ma wydajność ok 80 kg z ha. Skoro czasem na podobnej wielkości uprawach facelii pszczelarze nie uzyskują miodu towarowego to czego można się spodziewać przy pożytku 10 x mniejszym Te 200 ha dało by jakiś miodek z 200 uli ale jak znam sytuację z każdej strony było nastawiane uli "jak prochu" jakby zsumować to pewnie z tysiak by był

Swagman, Nawet setki nie bylo na tym pożytku. Dzisiaj skoszony.

patrzę teraz że jestes z Wrocławia
- miałeś te ule na tycg polach w stronę leśnicy?
(ogłoszenie na olx, facet uprawia dla herbapolu)

przekwitł cały, czy koszą w trakcie kwitnienia?

Jeżeli tego było naprawdę 200 ha i liczba uli była naprawdę tak mala to albo te 80 kg pożytku z ha to bujda na resorach, albo po prostu z jakiegoś powodu nie nakierował-może za sucho miał

100krotka, tak stoję tam do dzisiaj, nawłoci jest tam dość dużo. Przekwitł cały.