FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Nawłoć 2020
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=12&t=23592
Strona 1 z 2

Autor:  astroludek [ 05 sierpnia 2020, 23:38 - śr ]
Tytuł:  Nawłoć 2020

Jak tam koledzy u was? Już kwitnie?

Autor:  VEGRIN [ 06 sierpnia 2020, 06:55 - czw ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

Gdzie większe nasłonecznienie to od góry już żółte kwiaty, natomiast koło lasów gdzie troszkę w ciągu dnia jest cienia paki juz bardzo nabrzmiałe. Dobry tydzień i ruszy?

Autor:  JoeF [ 06 sierpnia 2020, 10:59 - czw ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

astroludek pisze:
Jak tam koledzy u was? Już kwitnie?

W bardzo niedalekiej lokalizacji od Ciebie jeszcze nie... ale w niedzielę widziałem już kilka pojedynczych, jaskrawożółtych kemp, na których było po kilka pszczół.
Dlatego podjęliśmy z żoną decyzję, że dzisiaj i jutro odbieramy pierwszy w tym roku miód, bo wcześniej nie chcieliśmy podkarmiać przed nawłocią.
Przy takiej pogodzie jak jest prognozowana nawłoć powinna ruszyć w ciągu kilku dni ale gdyby przypadkiem z nektarowania wyszła "lipa" to będzie już koniec sezonu.

Autor:  lucjan49 [ 07 sierpnia 2020, 12:35 - pt ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

W dniu wczorajszym ok. godz 6 rano testowo wywiozłem 7 uli na kwitnącą częściowo nawłoć. Około 14-tej pojechałem sprawdzić jak się zaaklimatyzowały w nowym miejscu. Zaskoczeniem dla mnie było, że w promieniu 30 metrów od uli spotkałem na kwiatostanach dwie pszczoły, a owadów takich jak Gnojka trutowata czy Bzyg prążkowany było po kilka sztuk. Wodę z poidła postawionego przy ulach pobierało około 50 pszczół. W dniu dzisiejszym w promieniu 70 metrów od uli nie spotkałem żadnej pszczoły na kwiatostanach nawłoci a poidło dalej było oblatywane. Ruch na wylotkach jest przeciętny.

Autor:  baru0 [ 07 sierpnia 2020, 21:28 - pt ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

lucjan49, Pokaż lepsze zdjęcie tego poidła ;) . Co za patent?
Co do nawłaoci ,mam taką obserwację podczas miodobrania ,na pasiece poza domem ..
Na oknie w altance przy pasiece było 90 % pszczół z dużym zażółceniem ,a na kwiatkach nawłoci odwrotnie .
Może nie do końca na temat ale mam zdjęcia :wink:

Autor:  lucjan49 [ 07 sierpnia 2020, 23:45 - pt ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

baru0, Nic szczególnego w tym poidle nie ma. Jest to wiadro po inwercie (15 kg.) a na lustrze wody położony listek 3 mm styropianu z wypalonymi rurką fi 15 mm otworami. Na 3 cm. styropianie odrysowuję zewnętrznie dno wiadra, wycinam nożem do tapet po zaznaczonej kresce w powstałym kółku. Następnie podgrzewam końcówkę rurki palnikiem gazowym i wypalam otwory w kółku. Potem na płycie meblowej rozciągam drut 08 mm długości ok. 70 cm. gdzie z jednej strony jest umocowana sprężyna do naciągu, wkładam pod drut dwa wkręty do drewna które tworzą przestrzeń ok. 3 mm. między płytą a drutem, podłączam na końcach 12 volt i przyciskając styropian do płyty przesuwam uzyskując cienkie plasterki styropianu z otworami. Takie poidło napełniam wodą a na wierzch daję plaster styropianu. przykrywam szczelnie pokrywką i co kilka dni wymieniam całe poidło.

Autor:  Remiz [ 17 sierpnia 2020, 08:25 - pn ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

Nawłoć to jest loteria, rozważałem wywózkę ale odpuściłem sobie w tym roku. Póki co smaży na maksa, deszczu nie widać to i nektarowanie żadne. Koncentruje się na leczeniu i karmieniu bo w kliku rodzinach miałem już praktycznie puste ramki a każda rodzina dostała po lipie 2,5 kg ciasta. Ten rok to niezła szkoła przetrwania:). Oby do wiosny:).

Autor:  BARciak [ 17 sierpnia 2020, 12:40 - pn ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

U mnie dopiero zaczynają kwitnąć pojedyncze rośliny z niewielu, które przetrwały "czyszczenie pól" w 2018. Przynajmniej nawłoci nie spowolniły deszcze.

Autor:  astroludek [ 18 sierpnia 2020, 08:30 - wt ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

Czytając opisy różnych osób mam wrażenie że nektarowanie nawłoci jest mocno uzależnione od rodzaju gleby. Na południu Polski z reguły gleby są cięższe i tutaj pszczoły oklejają nawłoć bardzo mocno, nawet gdy jest susza. Z mojego skromnego doświadczenia nawłoć jest chyba najstabilniejszym pożytkiem w moim rejonie, zarówno jeśli chodzi o nektarowanie jak i pogodę która z reguły pod koniec sierpnia i poczatkiem września jest w miarę stabilna. Czego nie da się powiedzieć o rzepaku...

Autor:  Kosut [ 18 sierpnia 2020, 21:30 - wt ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

Nawłoć nektaruje na stanowiskach wilgotnych, podmokłych. Kwitnie zaś nawet na suchych, dlatego niektórzy ole ole są super nawłociowcami, a inni pytają jak pozyskać miodek z tego porzytku.

Autor:  astroludek [ 18 sierpnia 2020, 23:16 - wt ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

Kosut, no własnie moje stanowiska nie uważam za jakieś podmokłe i wilgotne, a nektaruje ładnie.

Autor:  Kosut [ 19 sierpnia 2020, 08:44 - śr ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

Tyko się cieszyć.

Autor:  JM [ 19 sierpnia 2020, 15:22 - śr ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

astroludek pisze:
Na południu Polski z reguły gleby są cięższe i tutaj pszczoły oklejają nawłoć bardzo mocno, nawet gdy jest susza. Z mojego skromnego doświadczenia nawłoć jest chyba najstabilniejszym pożytkiem w moim rejonie, zarówno jeśli chodzi o nektarowanie jak i pogodę która z reguły pod koniec sierpnia i poczatkiem września jest w miarę stabilna.
astroludek, :pijemy: Jest dokładnie tak jak piszesz.
Od kilku lat ustawiam kilka rodzin w rejonie Skały i nie było jeszcze roku bez miodu z nawłoci, a pogoda bywała różna. Dobra gleba to podstawa, do tego minimum wilgoci i nawłoć można wtedy uznać za pewny pożytek.
Bardziej na północ, np. w rejonie Sędziszowa gdzie stacjonuję i w większości same piachy, nawłoć owszem, bywa i kwitnie, ale pożytku z niej zero, nawet pyłku nie chcą nosić.

Autor:  manio [ 19 sierpnia 2020, 15:48 - śr ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

JM pisze:
astroludek, :pijemy: Jest dokładnie tak jak piszesz.

a u mnie , jak zwykle, jest dokładnie odwrotnie : mam przy jednej pasiece dobre , gliniaste ziemie III-IV klasy i nie ma tam nawłoci bo ta rośnie tylko na nieużytkach . Drugą pasiekę mam wśród nawłoci i nic z tego nie wynika bo to pozaklasowe piachy , nigdy nie użytkowane rolniczo , ale pustynnie sucho i mimo bogatych łanów nawłoci to miodu liznę raz na parę lat . Tyle ,że też niewielkie ilości dla których nie warto się trudzić, więc się nie trudzę.
Tak więc nie ma reguły , każdy ma swoją specyfikę tak co do gleby , pogody jak i opadów .
Wszyscy narzekają na opady , a u mnie od kilku lat trwa tragiczna susza i ten rok nic w tej sprawie nie zmienił . Wśród tysiąca jezior ziemia aż trzeszczy , a łąki dawno zżółkły z braku deszczu. Bez względu na klasę gleby.
Jeden zysk ,że nie muszę trawy kosić . Od lat pogoda w sierpniu stabilna : stepowy upał i susza. Orka jest dużym wyzwaniem .

Autor:  JM [ 19 sierpnia 2020, 15:56 - śr ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

manio pisze:
a u mnie , jak zwykle, jest dokładnie odwrotnie : mam przy jednej pasiece dobre , gliniaste ziemie III-IV klasy i nie ma tam nawłoci bo ta rośnie tylko na nieużytkach .
manio, może i odwrotnie, ale raczej w tym sensie, że wszystkie dobre gleby są zagospodarowane rolniczo, więc dla nawłoci pozostały tylko nieużytki.
W okolicach Krakowa natomiast jest wiele dobrej ziemi nieuprawianej, odłogowanej i całkowicie opanowanej przez nawłoć i na takich właśnie stanowiskach nawłoć może się wykazać.

Autor:  astroludek [ 20 sierpnia 2020, 00:29 - czw ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

manio, to są zupełnie dwa obszary Polski. Południe jest dość gesto zaludnione, w zasadzie domy ciągiem. Na północy czesto jest wieś, 10km nic i kolejna wieś. W okolicach Krakowa są tereny głownie pod budowę domów, jak to koło większych miast. Więc jakiejś dużej gospodarki nie ma, bo się po prostu nie opłaca, tak jak napisał JM. Na północy raczej sa zasiewy wielkohektarowe. Do tego klasa ziemi. I dopiero na te wszystkie szczegóły jak nałożysz pożytki to wyłoni się pełniejszy obraz.

Ostatnie 2-3 dni dość solidnie polało, teraz tylko pogoda i miejmy nadzieje że coś naniosą.

Autor:  GrzeSt [ 25 sierpnia 2020, 15:50 - wt ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

Nikt się nie chwali jak przybytki na nawłoci? U mnie nic nie przybywa mimo dobrej pogody. :(

Autor:  pawel. [ 25 sierpnia 2020, 15:54 - wt ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

GrzeSt pisze:
Nikt się nie chwali jak przybytki na nawłoci? U mnie nic nie przybywa mimo dobrej pogody. :(
Niema czym się chwalić

Autor:  Lenin [ 25 sierpnia 2020, 20:42 - wt ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

Od 04.08 do dzisiaj +7,5kg. Tak że szału nie ma.

Autor:  astroludek [ 25 sierpnia 2020, 21:53 - wt ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

Dzienne przybytki około 0.6-1kg. Ale przyznam że rodziny mam dość słabe jak na zbiór towarowego pożytku. Matki rozkręciły czerwienie w przypływie nakropu. Pyłek też znoszą w większym stopniu. W moim regionie własnie teraz zaczyna się główny rzut nawłoci. O ile pogoda dopisze przez najbliższe 2 tygodnie to coś przyniosą.

Autor:  kudlaty [ 25 sierpnia 2020, 22:16 - wt ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

Lenin pisze:
Od 04.08 do dzisiaj +7,5kg. Tak że szału nie ma.

no ale to nic x ilość rodzin i coś się tam jednak uzbiera, inna sprawa że wszystko dopiero przed nami ja dopiero jestem w trakcie wywożenia bo miałem komplikacje a druga sprawa sie aż tak nie spieszę z przeprowadzką na nawłoć znajomy podobnie a wraca z ulami pod dom w październiku :roll:
polało solidnie to powinno być ok, w tym roku nie mam o tej porze jakichś siłaczy ale sie wzmocnią do zimy, coś też zawsze przyniosą może sie same zakarmią, straty nie będzie

Autor:  adamjaku [ 27 sierpnia 2020, 07:17 - czw ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

10kg w ciągu tygodnia, niestety teraz pada.. O dziwno najlepsze wyniki były przy upałach powyżej 30 stopni i suszy. Po nocy nic nie ubywało. Może to jednak przybywały potężne ilości pyłku? Wodę nosiły. Nadstawki zalane. Co ciekawsze, tylko w jednym miejscu.

Autor:  Pajej [ 27 sierpnia 2020, 08:38 - czw ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

u mnie też niodek noszą, ale to raczej gryczany, jest tego ponad 10 ha i teraz kwitnie

Autor:  tomi007 [ 27 sierpnia 2020, 15:33 - czw ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

sam już nie wiem czy Wam "zazdrościć czy współczuć" tych późnych pożytków - mi się tam już nie chce miodobrań robić - coś tam nawłoci chyba przynoszą na 2 pasiekach bo z tego co dostają to raczej tyle zapasu by nie stworzyły ale towarowe ilości warte uwagi to nie są (może będzie to 1-2 ramki)... fajnie jak sobie cos tam przyniosą to mniej cukru pójdzie jak i pyłek na zimę będzie... w każdym razie "szacun" że Wam się jeszcze chce tego miodu :) - ja już odliczam dni do totalnego zakarmiania - potem kontrolny dymek i jak wyjdzie ok to "spokój" do wiosny - gdzieś tam tylko przez zimę z 1500 ramek do przygotowania... - dziś skończyłem wojowanie z woskiem z odsklepin - z miodowej roboty to pozostaje jeszcze sprzątnąć definitywnie "na błysk" pracownie miodową - pozbyć się resztek wosku z podłogi i okryć co się da prześcieradłami/zapakować w worki...

Autor:  Pajej [ 27 sierpnia 2020, 20:00 - czw ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

jak u mnie większośc rodzinek ma korpus nakropu i końca pozytku nie widac to odpuściłbyś? ja dodałem drugi korpus miodni

Autor:  kudlaty [ 27 sierpnia 2020, 20:16 - czw ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

Pajej pisze:
ja dodałem drugi korpus miodni


:roll:
na końcu napisz ile korpusów wziąłeś i ile procent miał wody :wink:

Autor:  jenek [ 27 sierpnia 2020, 20:37 - czw ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

Nawłoć nektaruje po deszczach bo pszoczły ją mocno oblatują ale czy będzie miód?

Autor:  Lenin [ 27 sierpnia 2020, 21:01 - czw ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

Ja tam dłużej jak do przyszłego tygodnia wojować nie zamierzam. Widać warozę w kilku ulach. Nie przygotowałem się do nawłoci więc jak bym został dłużej to rodziny tego mogą nie przeżyć. Ja jeżdżę tylko ze względu na klientów bo ich rozpaprałem przez dwa lata tym miodem. Jeżeli chodzi o czystą ekonomię to pożytek nieopłacalny, przynoszący straty. W moim przypadku rodziny po nawłoci nigdy nie są takie silne jak reszta, a co za tym idzie słabiej startują wiosną . Wolę wziąść 30kilorzepaku i narobić odkładów niż 10 kg nawłoci i mieć słabe pszczoły na wiosnę , a nie żadko nawet kilka zlikwidować ze względu na warozę.

Autor:  Pajej [ 28 sierpnia 2020, 07:36 - pt ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

kudlaty pisze:
Pajej pisze:
ja dodałem drugi korpus miodni


:roll:
na końcu napisz ile korpusów wziąłeś i ile procent miał wody :wink:

napisze ile kg z ula średnio wyszło, ale nie mam reflektometru, więc z zawartością wody może być problem

Autor:  tomi007 [ 28 sierpnia 2020, 14:38 - pt ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

Pajej pisze:
jak u mnie większośc rodzinek ma korpus nakropu i końca pozytku nie widac to odpuściłbyś


raczej bym nie odpuścił :chytry: - niestety u mnie zawsze po lipie a i b. często na lipie to już często nie wiem jak wygląda nakrop - to chyba to co leje się z ramek przy przeglądach ?? :mrgreen: - ostatnio takie zjawisko w tym roku to widziałem w maju.... - dlatego co mogę to po lipie dzielę/zasiałam słabsze późne odkłady aby było jak najwięcej szt. "średniaków" do zimy

na zasadzie:

Lenin pisze:
Jeżeli chodzi o czystą ekonomię to pożytek nieopłacalny, przynoszący straty. W moim przypadku rodziny po nawłoci nigdy nie są takie silne jak reszta, a co za tym idzie słabiej startują wiosną . Wolę wziąść 30kilorzepaku i narobić odkładów niż 10 kg nawłoci i mieć słabe pszczoły na wiosnę , a nie żadko nawet kilka zlikwidować ze względu na warozę.


tylko podejrzewam ze u mnie byłoby to 2-3kg z ula tej nawłoci możliwe... (1-2 ramki) - może wędrówka byłaby opłacalna ale wozić majdanu nie lubię a i nie mam na to czasu :/ - jak zrobię 1 zsypańca po lipie w to miejsce to mi się to lepiej opłaca - szczególnie wliczając "pewność pożytku" - miód może być może nie być - a zsypaniec na 90-95% przezimuje i będzie do sprzedania wiosną (fakt że pracy też trochę przy nim jest...)

w każdym razie szacun dla Was - uczcuwie przyznam że nie znam się na tych najtrudniejszych tj. polipowych pożytkach - wiem tylko że skala robi swoje - nawet te 5-6kg z ula x rodzin x 35 zł za 1kg (bo tyle bym minimalnnie brał za nawłoć...) to juz coś jest... w kązdym razie z tego co widzę to chyba większosć nawłociowców to "południowcy" - średnio macie po te 10-20 dni wegetacji więcej a i opadów o 30-80% więcej :) - ja też lubie nawłoć ale głownie ze wzgl na pyłek jaki pszczoły sobie z niej przynoszą...

Autor:  kudlaty [ 28 sierpnia 2020, 16:42 - pt ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

Lenin pisze:
Ja tam dłużej jak do przyszłego tygodnia wojować nie zamierzam. Widać warozę w kilku ulach. Nie przygotowałem się do nawłoci więc jak bym został dłużej to rodziny tego mogą nie przeżyć. Ja jeżdżę tylko ze względu na klientów bo ich rozpaprałem przez dwa lata tym miodem. Jeżeli chodzi o czystą ekonomię to pożytek nieopłacalny, przynoszący straty. W moim przypadku rodziny po nawłoci nigdy nie są takie silne jak reszta, a co za tym idzie słabiej startują wiosną . Wolę wziąść 30kilorzepaku i narobić odkładów niż 10 kg nawłoci i mieć słabe pszczoły na wiosnę , a nie żadko nawet kilka zlikwidować ze względu na warozę.



mimo ze nie masz do mnie strasznie daleko to w większości przypadków w czasie kwitnienia rzepaku pogoda jest beznadziejna więc częsciej latam ze syropem niż kręci się miodarka... w ubiegłym roku było półtora dnia lotnej pogody znajomi którzy stali na rzepaku w moich stronach karmili, natomiast jesienią od kilku lat pogoda jest piękna i jak tylko ma kto nosić to rodziny ładne idą do zimy no i miód też jest, w tym roku nie mam za bogatych rodzin bo poszedłem w ilość ale coś tam zawsze się uzbiera a nie trzeba też ich jakoś zbyt mocno karmić bo są praktycznie zakarmione,
byłem u znajomego na inspekcji i w ulach czerwiu masa w miodniach też zaczęło intensywnie przybywać więc coś z tego będzie a to taka ostatnia deska ratunku jak sezon do niczego się trafi

Autor:  Lenin [ 28 sierpnia 2020, 21:37 - pt ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

Jak tu na forum są poważni nawłociowcy to proszę o info jak sobie radzicie z z warozą przed nawłocią, bo nikt mi nie powie że ma w tych czasach do końca września pszczoły wolne od warozy i spokojnie czeka jak się nawłoć skończy. Jest albo miód albo pszczoły, chyba że leczone -tylko czym. Trochę chlebusia zjadłem :D tak że proszę o merytoryczną dyskusję.

Autor:  kudlaty [ 28 sierpnia 2020, 22:16 - pt ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

Lenin pisze:
Jak tu na forum są poważni nawłociowcy to proszę o info jak sobie radzicie z z warozą przed nawłocią, bo nikt mi nie powie że ma w tych czasach do końca września pszczoły wolne od warozy i spokojnie czeka jak się nawłoć skończy. Jest albo miód albo pszczoły, chyba że leczone -tylko czym. Trochę chlebusia zjadłem :D tak że proszę o merytoryczną dyskusję.


nie jestem nawłociowcem ale w odkładach paski już dawno wiszą stoją na nawłoci bo sie maja przygotować same do zimy tylko od początku września będę im po trochu dawał , natomiast w sezonie doprowadziłem do stanu bezczerwiowego we wszystkich rodzinach z wyjątkiem odkładów i polałem je kwasem szczawiowym dlatego nie ma tam aż tak wielkiego ciśnienia na leczenie wytrzymają spokojnie do końca mogę sobie na coś takiego pozwolić bo mam bardzo małą liczbę rodzin które z założenia powinny nosić miód, przy większej ilości sprawa była by ciężka do ogarnięcia i chyba jedyne co to wymiana matek na mateczniki aby osiągnąć częściowy sukces. amitrazy nie stosuje przynajmniej od 4 sezonów, tak jak piszesz bez przeleczenia przed nawłocią nie ma co nawet marzyć bo są sezony w których pasowało by w lipcu zwijać żagle i leczyć tyle tego badziewia

Autor:  baru0 [ 28 sierpnia 2020, 22:21 - pt ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

Lenin pisze:
Jak tu na forum są poważni nawłociowcy to proszę o info jak sobie radzicie z z warozą przed nawłocią, bo nikt mi nie powie że ma w tych czasach do końca września pszczoły wolne od warozy i spokojnie czeka jak się nawłoć skończy. Jest albo miód albo pszczoły, chyba że leczone -tylko czym. Trochę chlebusia zjadłem :D tak że proszę o merytoryczną dyskusję.

Zwróciłeś uwagę na b.ważną sprawę . Używanie chemii w sezonie to kwestia sumienia

Leczę olejkami, czasem kwasami i Ambrozolem pomiędzy miodobraniami , zdając sobie sprawę że to półśrodek .
W tamtym roku były rodziny (rabujące) które w lecie musiały być ostro leczone ,oczywiście takie rodziny ,jeżeli są na tyle mocne "robią ramki dla odkładów" .

Autor:  astroludek [ 28 sierpnia 2020, 22:53 - pt ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

Niestety najpoważniejszy nawłociowiec nie udziela się ostatnio :D (lub dla niektórych niepoważny :D:D ).

Każdy ma inny teren i inne pożytki. U mnie leczyć można po lipie doprowadzając do stanu bezczerwiowego. Można kwasami, można ambrozolem. Można poprzez izolację matek w izolatorze Chmary, mozna poprzez wymianę matek doprowadzić do stanu bezczerwiowego. Jedno jest pewne, na jesień zabieg trzeba powtórzyć bo natargają warrozy ponownie. Przynajmniej do tej pory tak było jak Sądecki Bartnik stacjonował 400m obok. W tym roku wywiózł na wiosne, bo mu popadały pasieki, wiec zobaczymy czy będzie lepiej czy tak samo z warrozą w tym sezonie.

Autor:  kudlaty [ 29 sierpnia 2020, 07:31 - sob ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

astroludek pisze:
Niestety najpoważniejszy nawłociowiec nie udziela się ostatnio (lub dla niektórych niepoważny :D ).

albo u przeszło albo sie odezwie koło dwudziestego i zrobi film pokazujac jedną losowo :mrgreen: wybraną rodzinę i jak zawsze będzie fantastycznie a wy sie nie znacie bo gołębie powinniście hodować itp teksty :mrgreen:

Autor:  Pajej [ 29 sierpnia 2020, 12:48 - sob ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

Ja mam więcej szczęścia niz rozumu, bo puki co udaje mi sie, a stosuje tylko ramki pracy i robienie odkładów. leczę po nawłoci. I jakos mi to wychodzi, bo od 4 lat tylko 1 rodzinka (darowana rójka) nie przezimowała mi

Autor:  Ramzes1 [ 29 sierpnia 2020, 13:37 - sob ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

Po deszczach ciepło i parno. Na wylotkach ruch jak z wiosny (w końcu wyszły z uli). Nawłoć jest w koło, żółciutko, ale na nawłoci pszczoły tylko z pyłkiem na odnóżach.

Autor:  JM [ 29 sierpnia 2020, 13:48 - sob ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

Na nawłoci pod Krk istne szaleństwo.
Takiego ruchu przed wylotkami nie było nawet na rzepaku.
A kwitnienie i zapowiadana sprzyjająca pogoda jeszcze co najmniej przez dwa tygodnie.
Może w końcu coś skapnie, bo przez ostatnie ponad dwa miesiące skarmiłem już średnio po blisko 20 kg cukru na rodzinę.

Trochę dalej na północ, na świętokrzyskich piachach nawłoć kwitnie, ale tam kompletna cisza, nawet jakieś pojedyncze bzyki trudno dojrzeć.

Autor:  Romano [ 30 sierpnia 2020, 21:38 - ndz ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

GrzeSt pisze:
Nikt się nie chwali jak przybytki na nawłoci? U mnie nic nie przybywa mimo dobrej pogody. :(
GrzeSt,
No i jak ruszyło się coś u Ciebie? u mnie dzisiaj ruch na wylotkach jak w maju to chyba przez ten nocny deszcz, no i w końcu dzisiaj widziałem pszczoły na nawłoci, bo kwitnie już z dwa tygodnie, ale była wogóle nie oblatywana, nosiły pyłek z czegoś innego, taki kremowy.
Na miód się nie nastawiam bo nie mam tak silnych rodzin,ale jak by było przez tydzień tak jak dzisiaj to by sobie fajnie doniosły, bo póki co to od półtora miesiąca to przybywało w ulach, ale tylko wieczorami :wink:

Autor:  GrzeSt [ 31 sierpnia 2020, 21:05 - pn ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

Romano, tak jak piszesz do tej pory było słabo. W sobotę robiłem przegląd i lał się świeży nakrop. Teraz pogoda ma być sprzyjająca, więc czekam na miód :mrgreen:

Autor:  jenek [ 31 sierpnia 2020, 21:40 - pn ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

Wczoraj robiłem przegląd i już zaczynają sklepić trochę miodu będzie z tej nawłoci.

Autor:  Tadeusz 1 [ 01 września 2020, 10:24 - wt ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

U mnie nie było blisko i dalej pasieki wcale nawłoci.
W tym roku 15 m od uli wyrosła kępa, pszczoły przyniosły nasiona ? :-D

Autor:  BARciak [ 01 września 2020, 10:59 - wt ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

Tadeusz 1 pisze:
W tym roku 15 m od uli wyrosła kępa, pszczoły przyniosły nasiona ?

Przecież nawłoć rozmnaża się jak mniszek czy oset przez latające nasiona. A one są tak maleńkie, że daleko dolecą.

Autor:  Tadeusz 1 [ 01 września 2020, 14:11 - wt ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

BARciak, wiem dlatego dałem :D ale swoją drogą wkoło tak jak pisałem nie było nigdzie nawłoci, musiał wiatr przywiać.
A tak przy okazji, czy jak z okwitniętych kwiatów zbiorę nasionka (strzepię sobie na gazetę) tylko bez domysłów :lol: i rzucę na nieużytek to się uda ?
Tylko kiedy to zrobić zanim same nasiona nie opadną.

Autor:  kri [ 01 września 2020, 15:29 - wt ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

Ten chwasty rozmnaża się przez korzenie najłatwiej

Autor:  BARciak [ 01 września 2020, 15:43 - wt ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

kri, mam pole gdzie siałem facelię i tam gdzie nie wyrosła facelia, bo glina wyszła na górę to własnie wyrosła nawłoć nie wiadomo skąd. Czyli wychodzi, że gdzieś tam nasiona były i wyrosły teraz gdy ich trawa nie zagłuszała.Nigdy wcześniej nawłoci tam nie było więc tylko nasiona wchodzą w grę.

Autor:  Hieronim [ 01 września 2020, 20:37 - wt ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

Tadeusz 1 pisze:
pszczoły przyniosły nasiona ? :-D

Raczej ptaszki. :haha:

Autor:  Tadeusz 1 [ 02 września 2020, 08:09 - śr ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

kri pisze:
Ten chwasty rozmnaża się przez korzenie najłatwiej

czyli jesienią odciąć od rosnącej kępy badyl z korzeniem i przesadzić ?
Mam wkoło trochę rowów, dzikich śliweczek to mógłbym wetknąć gdzieniegdzie, zawsze to jesienna pomoc dla pszczół.
Tylko obym nie musiał później walczyć z tym pożytkiem :lol:

Autor:  manio [ 02 września 2020, 09:50 - śr ]
Tytuł:  Re: Nawłoć 2020

Badyl zbędny bo i tak usycha, wystarczy kawał kępy z kłączami - podobne do perzu.

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/