FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 29 marca 2024, 11:41 - pt

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 18 ] 
Autor Wiadomość
Post: 10 listopada 2021, 19:56 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 grudnia 2019, 17:37 - ndz
Posty: 258
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Mikołów
Rdestowiec ostrokończysty, trojeść amerykańska - gatunki inwazyjne. A rdestowiec to porażka. Nie do usunięcia. Jeśli chcesz sobie zniszczyć ziemię to najlepszy wybór. Jest taka opinia: jeśli na działce wokół domu rośnie rdestowiec ostrokończysty to uciekaj jak najdalej. Fundamenty budynku tego nie wytrzymają.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 listopada 2021, 22:31 - czw 
Nowo zarejestrowani użytkownicy

Rejestracja: 19 czerwca 2021, 00:42 - sob
Posty: 15
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
Jeśli chodzi o rdestowiec japoński to jak na moje oko to spora psychoza jest rozpętana dookoła niego. Widziałem brytyjski program o ogrodnictwie, w którym mówili o gwałtownej utracie wartości domów przy których to urośnie. Czytałem o odmowach udzielenia kredytu na zakup takich domów. Mówimy o roślinie, która jest (albo była) jedzona w Japonii a od tysięcy lat jest używana w medycynie chińskiej i japońskiej jako zioło - jest m.in dobrym źródłem resweratrolu (przeciwutleniacz). Ta roślina wchodzi też w skład protokołów ziołowych na boreliozę.

Pamiętam z dzieciństwa że wyrosło coś takiego pod płotem w ogrodzie u rodziców - nikt tego tam nie sadził i nikt nie wiedział że trzeba było się tego bać. Po kilkunastu latach najwyraźniej wyczerpało jakieś niezbędne pierwiastki w glebie i już go dawno nie ma, teraz rośnie tam śliwa.

Nie namawiam nikogo do sadzenia tego - jest to zresztą całkowicie niezgodne z prawem ale wydaje mi się że nagonka na rdestowca jest trochę sztucznie podkręcona. Są dużo gorsze gatunki : np. trojeść amerykańska (szkodzi bydłu) i barszcz Sosnowskiego. Są na youtube filmiki pokazujące co się dzieje w Rosji z tym barszczem, mają tam niezły sajgon z tym, kompletnie sobie z tym nie radzą i z roku na rok jest coraz gorzej. Coraz więcej gruntów nie nadaje się pod uprawę, choć akurat tego na razie im nie brakuje.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 listopada 2021, 00:01 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 grudnia 2019, 17:37 - ndz
Posty: 258
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Mikołów
Starajmy się sadzić i dbać o te rośliny które pochodzą z naszego rejonu. Wszelkie obce są ciekawe, może i bardziej miododajne ale zarówno rośliny inwazyjne jak i zwierzęta inwazyjne zaczynają być problemem. Tak przywleczono warrozę, z Francji wędruje vespa velutina i pewnie niedługo dotrze razem z pszczołami w przesyłce pocztowej żuczek. Przyznaję sam sadzę lipy niekoniecznie nasze rodzime. Wiem że nie powinienem. Leśnicy walczą w lasach z obcymi dębami, robinią akacjową i wieloma obcymi gatunkami roślin. Jest to walka z wiatrakami. A my dokładamy swoją cegiełkę w postaci obcych pszczół i roślin. Świat to wielka globalna wioska i nie unikniemy obcych gatunków ale starajmy się to minimalizować. Takie to moje wieczorne filozofowanie.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 listopada 2021, 13:24 - pt 

Rejestracja: 01 września 2013, 10:18 - ndz
Posty: 5353
Lokalizacja: woj. Śląskie, Beskid Żywiecki
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Żywiec
hudzina pisze:
A my dokładamy swoją cegiełkę w postaci obcych pszczół


Na to już się nie da zaradzić. Rodzimych pszczół już nie ma w Polsce. Nawet AMM z hodowli zachowawczych to już nie to co powinno być. Przypominam, że krainka nie jest naszą rodzimą pszczołą. Tylko na południu, czyli np u mnie występował jej mieszaniec z AMM co wynikało z granicy pomiędzy obszarami występowania tych pszczół.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 16 grudnia 2021, 00:52 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 marca 2010, 10:49 - wt
Posty: 956
Lokalizacja: Zielona Góra
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp 300 rodzin produkcyjnych
hudzina pisze:
Leśnicy walczą w lasach z obcymi dębami, robinią akacjową i wieloma obcymi gatunkami roślin.

To jest bardziej skomplikowane niż nam się wydaje. Robinia na zachodzie Polski sadzona jest już prawie od 400 lat i nie stanowi wcale większości wręcz przeciwnie jest to ułamek lasów. Taki to gatunek inwazyjny. Jest masa głupot powtarzana przez psełdoekologów. Na temat Robinii Akacjowej na wiki podają cyt: "negatywny wpływ na środowisko – przekształca glebę, ogranicza zróżnicowanie gatunkowe" bzdura niesamowita. Mam działkę z lasem akacjowym największe bogactwo jest w lesie akacjowym. Obok monokultura Sosnowa nic tam nie ma prócz grzybów jesienią. Robinia użyźnia glebę a to powoduje zróżnicowanie ekosystemu. U mnie w lesie akacjowym rośnie wszystko Bez Czarny, Pokrzywy, Dęby, Klony, masę ziół tylko kończy się las i zaczyna się "Sahara-monokultura". W Niemczech sadzą Akację u nas tępią. Jeszcze 30 lat i Lasy będą musiały sadzić Robinię bo nic innego w naszej strefie nie da rady się utrzymać. Strefa klimatyczna się przesuwa. U nas w Lubuskim Świerki nie dają rady już nie sadzą bo nie są wstanie się utrzymać, Zaczyna się problem z Sosną robi się za gorąco i szkodniki atakują całe hektary usychają jak tak dalej będzie to się jeszcze przeproszą z Robinią.

pozdrawiam rever

_________________
http://pasiekahania.pl/kurs-pszczelarski/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 16 grudnia 2021, 09:27 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 grudnia 2019, 17:37 - ndz
Posty: 258
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Mikołów
Sosna degraduje ziemię. Dla leśników jest dużym problemem a dla nas zero pożytku.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 16 grudnia 2021, 10:12 - czw 

Rejestracja: 14 czerwca 2016, 08:15 - wt
Posty: 842
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Białystok
Sosna niczego nie degraduje. W jaki sposób niby to robi? Ona po prostu najczęściej rośnie tam, gdzie nic nie może rosnąć. Dla leśników jest błogosławieństwem a nie problemem.

Co do akacji, to zgadzam się z tobą rever. Kiedyś czytałem, że akacja potrafi wiązać azot atmosferyczny i to ma niby szkodzić przyrodzie i bioróżnorodności. Niestety do Europy dotarły już grzyby pasożytujące na akacjach i już niedługo drewno z naszych akacji będzie złej jakości. Może stąd ta inwazyjność.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 16 grudnia 2021, 10:40 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 grudnia 2019, 17:37 - ndz
Posty: 258
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Mikołów
Ja niestety od leśników mam inne informacje - twierdzą że sosna degraduje im tereny leśne, jest krucha, łatwo się łamie i nie jest przez nich lubiana. Leśnik uprawia las tak jak rolnik zboże tyle że czas uprawy jest nieco dłuższy. Pewnie dla nich jest problemem bo w lesie sosnowym mają dużo strat związanych z wiatrołomami i drewno nie jest dobrej jakości. Z mojej strony twierdzę że to ładne drzewo, jej drewno też jest mocno wykorzystywane w przemyśle. Las sosnowy pięknie pachnie. Nie jestem leśnikiem i nie siedzę w branży leśnej przekazuję tylko to co wiem od moich kolegów leśników. Ale temat dyskusji to rośliny inwazyjne. Zostawmy już te biedne sosny i zastanówmy się nad tym czy poprawne a może pożyteczne jest sadzenie roślin inwazyjnych, czy straty związane z ich obecnością nie będą większe niż zyski z ich miododajności? My patrzymy na nasz interes i zbiory miodu ale należy spojrzeć szerzej. Inwazyjność roślin i zwierząt zmniejsza różnorodność i powoduje wymieranie gatunków rodzimych a to jest już spory problem. Jak spojrzeć szerzej to każdy gatunek inwazyjny sprowadzony na nasze tereny sprawia spore problemy. Tak na szybko: barszcz sosnowskiego czy biedronka azjatycka. Globalizacja i swobodne przemieszczanie się po całym świecie spowoduje że będzie jeszcze gorzej idzie do nas żuczek z Afryki, jest już w Kanadzie i niskie temperatury mu nie przeszkadzają. Z Francji przemieszcza się szerszeń azjatycki. Krótkowzroczność, brak szerszego spojrzenia i liczenie na zysk może doprowadzić do tragedii. Można by poruszyć temat dyżurny w środowisku pszczelarzy czyli temat pszczoły buckfast reklamowanej mocno na forum a to już spory kij w mrowisku.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 16 grudnia 2021, 11:44 - czw 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
Wiech pisze:
Kiedyś czytałem, że akacja potrafi wiązać azot atmosferyczny i to ma niby szkodzić przyrodzie i bioróżnorodności.

Kążdy kto kopał sadzonki robinii widział takie groszki i zgrubienia w korzeniach tych roślin , identyczne jak np. w nostrzyku, łubnie czy inne strączkowe. To właśnie siedlisko bakterii azotowych , które absorbują azot z powietrza i pozwalają robinii żyć na bardzo ubogich stanowiskach. Przecież nikt nie sadzi lasów z tych drzew , ani w żaden inny sposób nie konkurują z lasami. Są to drzewa ozdobne sadzone w parkach lub czasem przy drogach , żadna z nich ekspansywność , bo wysianie ich z nasion wymaga stratyfikacji i pielęgnowania. Naturalnie rozmnażają się tylko z odrostów. O powiązaniu robinii ze strączkowymi świadczy jej polska nazwa :grochodrzew
Podobnie trojeść amerykańska. Jej inwazyjność dotyczy Florydy , gdzie była kiedyś rośliną przemysłową , a duża wilgotność i sprzyjający klimat spowodował jej ekspansywność i zajmowanie stanowisk rodzimej roślinności. Gdzie nam do klimatu Florydy. Mam zagonek tych roślin , nie tylko że nie są ekspansywne to muszę dobrze dbać żeby nie wymarzły zimą i nie wyschły latem. Wyhodowanie z nasion też wymaga stratyfikacji i cierpliwej pielęgnacji przez pierwsze 1-2 lata .
Tak więc proponuję najpierw spróbować uprawy , a potem pisać o inwazyjności.
Sosna jest podstawą gospodarki leśnej i rośnie w skrajnie ubogich warunkach, na suchych piaskach. Świerk radzi sobie nawet na bagnie i rośnie znacznie szybciej - może dlatego bardziej lubiany przez leśników, ale to i tak jest poza zasięgiem jednego pokolenia bo dobra sosna powionna być cięta w wieku 120 lat , a świerk 80. Dawno wycięto już takie drzewostany i teraz tną jak leci. To jest realny problem , a nie jakieś


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 17 grudnia 2021, 03:12 - pt 
Nowo zarejestrowani użytkownicy

Rejestracja: 19 czerwca 2021, 00:42 - sob
Posty: 15
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
Jest wiele wątków, które mieszają się w tej dyskusji i nie sposób ich w jednym poście uporządkować. Mam wrażenie, że mamy obecnie z chaosem poglądów, opinii niczym w polityce, które toczą się jednocześnie bez ładu i składu i każdy próbuje coś ugrać dla siebie.
Wątek roślin inwazyjnych - wydaje mi się że za rozwój nawłoci nie odpowiadają pszczelarze ale unijna polityka rolna i dotowanie odłogowania. Na odłogach rozwija się nawłoć, jest tak na polach , które mijam jadąc samochodem i podejrzewam że tak jest na innych polach. Uporczywe obwinianie o to pszczelarzy to jest jakaś forma obsesji kompulsywnej.

Bioróżnorodność- jeśli ktoś jej się domaga to na moje oko niech się przykuje w akcie protestu do dyrekcji regionalnych lasów państwowych bo to chyba one odpowiadają za rozległe monokultury sosny w naszym kraju. To prawda sosna rośnie na piaskach ale w długim terminie zakwasza glebę i ziemia po niej nie jest najwyższej jakości. Mam działkę w lesie sosnowym na piasku i sam się zastanawiam co tu sadzić zamiast sosny bo przy coraz suchszym klimacie regularnie muszę co roku wycinać martwe sosny. Leśniczy zapytany powiedział mi : świerk (śmiem wątpić , jak nie odwiedzam z konewką odpowiednio często moich świerków latem to obsychają im czubki) albo buk (jeszcze nie próbowałem ale zdaje się buk wymaga dobrej gleby).Z moich obserwacji to na naszym piasku poza sosną w miarę radzi sobie brzoza, robinia, lipa i czeremcha amerykańska (uznawana za gatunek inwazyjny).
Ogólnie to musimy się chyba w kraju zastanowić co sadzić zamiast tych monokultur sosnowych żeby to za sto lat było drzewem a nie wspomnieniem.
Nie rozumiem po co wielu "ekologów" usilnie domaga się zachowania składu roślin takich jak były kilkaset lat temu, przecież klimat się zmienia. Są to zwykle ci sami ludzie , którzy popierają migrację ludzi z innych kultur ale rośliny według nich nie mogą migrować nawet przy zmianie klimatu. Chcą zachowania naszej rachitycznej czeremchy i żeby płacić za usuwanie silniejszej czeremchy amerykańskiej. A po co się kopać z koniem ? Skoro daje sobie radę to niech rośnie. Fajny gorzki miód daje przy okazji.

Moim zdaniem jeśli chodzi o trojeść amerykańską to jeśli ktoś sobie ją nielegalnie uprawia to powinien jako minimum usuwać jesienią kwiatostany zanim nasiona się rozsieją. Piszą że szkodzi bydłu i podejrzewam że być może ludziom co mleko wypiją potem.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 17 grudnia 2021, 09:23 - pt 

Rejestracja: 18 września 2016, 19:02 - ndz
Posty: 1737
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski 10
Miejscowość z jakiej piszesz: podkarpacie
co do trojeści to mam dwie małe grządeczki. jedną co roku przeoruje i tam rzeczywiście rosnie ładnie, a druga nie orana to ledwo co zipie musze ja plewić żeby chwastami nie zarosła od taka jej inwazyjność. Mega inwazyjna to nawłoć. wystarczy kilka lat nie uprawiać pola a całe będzie w nawłoci


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 17 grudnia 2021, 17:58 - pt 

Rejestracja: 01 września 2013, 10:18 - ndz
Posty: 5353
Lokalizacja: woj. Śląskie, Beskid Żywiecki
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Żywiec
zbig_wawa pisze:
buk (jeszcze nie próbowałem ale zdaje się buk wymaga dobrej gleby)

Oglądałem kiedyś filmik na YouTube gdzie nagrywają leśnicy i tam było powiedziane i nawet pokazane, że buk na piasku nie urośnie. U mnie na glinie są piękne buki, ale jest ich bardzo mało jako domieszka w lesie jodłowym.
Pajej pisze:
co do trojeści to mam dwie małe grządeczki. jedną co roku przeoruje i tam rzeczywiście rosnie ładnie, a druga nie orana to ledwo co zipie musze ja plewić żeby chwastami nie zarosła od taka jej inwazyjność. Mega inwazyjna to nawłoć. wystarczy kilka lat nie uprawiać pola a całe będzie w nawłoci

Trojeści amerykańskiej nigdy nie mialem, ale za to nawłoć w moim terenie ledwo zipie. Jak nie przypilnujesz to wyginie. Taka to inwazyjna nawłoć. Za to kilka wsi dalej nieużytki są żółte od nawłoci.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 17 grudnia 2021, 18:22 - pt 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
BARciak pisze:
Taka to inwazyjna nawłoć.

Nawłoć jest inwazyjna i to nie podlega dyskusji , ale tylko na terenach nieużytków , gdzie nie prowadzi się żadnej uprawy , wypasów czy koszenia. Jest łatwa do zniszczenia wraz z powrotem do uprawiania. Jest to pewien rodzaj pustyni jednogatunkowej , ale tu bez kasy problem się nie rozwiąże. Nawet krowy nie widzą łąki i słońca .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 17 grudnia 2021, 19:29 - pt 
manio pisze:
BARciak pisze:
Taka to inwazyjna nawłoć.

Nawłoć jest inwazyjna i to nie podlega dyskusji , ale tylko na terenach nieużytków , gdzie nie prowadzi się żadnej uprawy , wypasów czy koszenia. Jest łatwa do zniszczenia wraz z powrotem do uprawiania. Jest to pewien rodzaj pustyni jednogatunkowej , ale tu bez kasy problem się nie rozwiąże. Nawet krowy nie widzą łąki i słońca .

maniu
Chciałem być ministrem rolnictwa ale uważam ze w prostym przekazie jesteś lepszy. To nie jest kpina. Ja rozumiem że wolał byś być ministrem od informatyki i technologii .
Głupszych niż ja już nie będzie w tym rządzie. Może coś na przyszłość?


Na górę
  
 
Post: 17 grudnia 2021, 22:13 - pt 
Nowo zarejestrowani użytkownicy

Rejestracja: 19 czerwca 2021, 00:42 - sob
Posty: 15
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
Zapomniałem dopisać że tym moim sosnom dolega głównie jemioła ropierzchła. Na oko 70% jest zaatakowanych, sporo w znacznym stopniu. Obstawiam że w takiej monokulturze jemioła dostaje doskonałe warunki do rozwoju .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 17 grudnia 2021, 23:26 - pt 

Rejestracja: 14 czerwca 2016, 08:15 - wt
Posty: 842
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Białystok
Leśnicy już nigdzie nie sadzą sosny, gdzie stanowisko nadaje się dla innych drzew. Trzeba sobie uświadomić, że lasy pozostały głównie tam, gdzie kiedyś ludziom nie opłaciło się wykarczować lasu pod pola uprawne bo niczego nie dałoby się uprawiać. Jak żyto nie wyrośnie to dąb także. Popatrzcie na młodniki w miejscach gdzie jest trochę gleby. Nawet lipy i jarzębiny da się tam znaleźć. Jak jest sam piasek jak na plaży to tylko sosna się utrzyma.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 sierpnia 2022, 23:04 - pn 
Nowo zarejestrowani użytkownicy

Rejestracja: 19 czerwca 2021, 00:42 - sob
Posty: 15
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
Natknąłem się przypadkiem na taka stronę :
https://projekty.gdos.gov.pl/kdpo-kategorie-gatunkow-inwazyjnych
Nie wiem kto i po co to robi ale widzę w kategorii IV roślin inwazyjnych :
Robinia akacjowa, Dąb czerwony
w kategorii III:
łubin trwały
w kategorii II:
orzech włoski,
słonecznik bulwiasty czyli po staropolsku topinambur
ciekawe kiedy ziemniak zostanie uznany za gatunek inwazyjny.

Ciekawe ile z naszych podatków płacimy za taką radosną działalność obrońców przyrody chroniących nas przed kolejnymi inwazjami i broniących czystości rasowej naszej narodowej flory.
Jak nie wiadomo o co chodzi to wiadomo o co chodzi.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 września 2022, 11:07 - śr 

Rejestracja: 28 grudnia 2012, 18:48 - pt
Posty: 2450
Lokalizacja: Kraków/Jura
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Delikatnie mówiąc nie jestem fanem tej listy, ale są miejsca gdzie topinambur i słonecznik szorstki zajął całkiem spore przestrzenie i skutecznie zwalczał również inwazyjną nawłoć. Ostatnio widziałem że coś tam zaczęto uprawiać, więc na polach uprawnych nie będzie problemem. Ale już na nieużytkach czy łąkach przylegających do osiedli ludzki może stanowić problem. Słonecznik szorstki kilka lat się odnawiał pomimo oprysków roundupem....
Topinambur nie przemarznie w zimie, w przeciwieństwie do ziemniaka. Pożytek z niego marny, a jak zarośnie jakieś siedlisko to od wiosny nic tam nie kwitnie i robi się monokultura.
Wprowadzanie gatunków obcych to pomysły czasów minionych, teraz odrobinę lepiej rozumiemy przyrodę. Choć nie wszyscy bo np jeden starszy pszczelarz się chwalił że zbiera nasiona barszczu sosnowskiego żeby je później rozsiewać w okolicy. Bo 'wszyscy wiedzą żeby się nie zbliżać, a jak kwitnie to oblepiony pszczołami!'

_________________
Jedynie cenzor cesarski Jüang, Co umie dać się we znaki,
Nie żałuje swej pięknie haftowanej sukni, Pył ściera z uwagą, czyta. [Bo Juyi, Wiersze na ścianie]
http://www.pasiekatilia.pl


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 18 ] 

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji