FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 29 marca 2024, 14:39 - pt

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 76 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna
Autor Wiadomość
Post: 18 grudnia 2021, 00:52 - sob 

Rejestracja: 01 września 2013, 10:18 - ndz
Posty: 5353
Lokalizacja: woj. Śląskie, Beskid Żywiecki
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Żywiec
manio, sęk w tym, że u mnie nawet na nie koszonych i nie wypasanych nieużytkach nawłoć nie chce rosnąć. Jedyne co to miejsca gdzie ma gołą ziemię, np zaorane i pozostawione na rok pole bez obsiewania niczym to tam pojawiają się siewki nawłoci ale tylko do czasu. U mnie ludzie by nie kosili nieużytków gdyby jedna osoba nie kosiła za darmo pod dopłaty unijne, bo oni mają to gdzieś. Mam wrażenie, że te pola są dla nich tylko problemem. Zresztą widać to, że jako właściciele widnieją nie raz pra pra.... dziadkowie, albo po zaktualizowaniu w dokumentach po 20 właścicieli do 1 działki.

Wiech pisze:
Leśnicy już nigdzie nie sadzą sosny, gdzie stanowisko nadaje się dla innych drzew. Trzeba sobie uświadomić, że lasy pozostały głównie tam, gdzie kiedyś ludziom nie opłaciło się wykarczować lasu pod pola uprawne bo niczego nie dałoby się uprawiać. Jak żyto nie wyrośnie to dąb także. Popatrzcie na młodniki w miejscach gdzie jest trochę gleby. Nawet lipy i jarzębiny da się tam znaleźć. Jak jest sam piasek jak na plaży to tylko sosna się utrzyma.

Nie wiem jak leśnicy u mnie działają, bo się tym nigdy nie interesowałem, ale gdy prywatne pola w najbliższej okolicy są zalesiane to tylko i wyłącznie świerkiem (i to pozyskanym nie do końca legalnie z pobliskiego prywatnego starego lasu) jakby innego drzewa nie było. Rzadko kiedy się trafi jakaś brzoza czy sosna pomiędzy tymi świerkami.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18 grudnia 2021, 09:29 - sob 

Rejestracja: 18 września 2016, 19:02 - ndz
Posty: 1737
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski 10
Miejscowość z jakiej piszesz: podkarpacie
BARciak pisze:
manio, sęk w tym, że u mnie nawet na nie koszonych i nie wypasanych nieużytkach nawłoć nie chce rosnąć. Jedyne co to miejsca gdzie ma gołą ziemię, np zaorane i pozostawione na rok pole bez obsiewania niczym to tam pojawiają się siewki nawłoci ale tylko do czasu. U mnie ludzie by nie kosili nieużytków gdyby jedna osoba nie kosiła za darmo pod dopłaty unijne, bo oni mają to gdzieś. Mam wrażenie, że te pola są dla nich tylko problemem. Zresztą widać to, że jako właściciele widnieją nie raz pra pra.... dziadkowie, albo po zaktualizowaniu w dokumentach po 20 właścicieli do 1 działki.

to dogaduj się z ludźmi i obsiewaj te pola roślinami miododajnymi. Moim zdaniem pszczelarze za mało działają w tym zakresie


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18 grudnia 2021, 11:34 - sob 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
Pajej pisze:
to dogaduj się z ludźmi i obsiewaj te pola roślinami miododajnymi. Moim zdaniem pszczelarze za mało działają w tym zakresie

a gdzie rachunek ekonomiczny ? Policz ile kosztuje uprawa ugoru , siew, nawozy itd , Wynik wątpliwy , a koszty szalone. Nie są to ugory bez powodu . Jak to mawiano w CCCP : zboże rośnie na nich jak słupy telegraficzne. Albo nawet rzadziej.
Problemem u Barciaka jest też pewnie rozdrobnienie działek co dodatkowo utrudnia uprawę i dogadanie się. Nikt dziś konikiem nie uprawia pola , a tam najwyżej owies urośnie bo ziemie słabe . Jeśli ugory koszone to i nawłoć się nie rozsiewa. Po to są dopłaty do ugorowania.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18 grudnia 2021, 12:45 - sob 

Rejestracja: 01 września 2013, 10:18 - ndz
Posty: 5353
Lokalizacja: woj. Śląskie, Beskid Żywiecki
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Żywiec
Pajej pisze:
to dogaduj się z ludźmi i obsiewaj te pola roślinami miododajnymi. Moim zdaniem pszczelarze za mało działają w tym zakresie

Nie da rady. Nadal panuje to myślenie "to jest moje i wara od tego" oraz "nie będzie mi nic brzęczeć jak na spacer pójdę". Także mało kto się zgodzi. To był jeden z powodów przez które ludzie wykarczowali większość drzewek i krzewów (dzikich i to co ludzie mieli posadzone na swoim), głównie miododajnych na odległość 10 pól od drogi w 2018 roku pod pozorem czyszczenia pól pod dotację unijną.

Drugi problem jest taki jak napisał manio. Działki są małe, do 30 arów max te największe ale większość ma max 20. Więc ciężko tam cokolwiek zrobić szczególnie przez brak dojazdu od gminnej drogi (wykopano kilka lat temu rów podczas remontu drogi) oraz przez dość wysokie miedze przez które zwykłym Ursusem nie przejedziesz. Koszty są dość spore za wynajęcie traktora i mnie nie stać za bardzo na to, szczególnie przy większej powierzchni.
manio pisze:
Nikt dziś konikiem nie uprawia pola , a tam najwyżej owies urośnie bo ziemie słabe .

Ziemia 4 klasy więc wcale nie jest taka zła i większość roślin da radę. Miałem przez 3 lata facelię na polu babci i pięknie rosła. Jedynym problemem jest fakt, że ziemia u mnie jest gliniasta i ma sporo kamieni przez co czasem nie idzie wbić szpadla jak się coś sadzi.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18 grudnia 2021, 13:03 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 stycznia 2021, 20:04 - pn
Posty: 289
Ule na jakich gospodaruję: Dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Warmia
manio pisze:
Pajej pisze:
to dogaduj się z ludźmi i obsiewaj te pola roślinami miododajnymi. Moim zdaniem pszczelarze za mało działają w tym zakresie

a gdzie rachunek ekonomiczny ? Policz ile kosztuje uprawa ugoru , siew, nawozy itd , Wynik wątpliwy , a koszty szalone. Nie są to ugory bez powodu.


Fakt. W tym roku zastanawiałem się nad dzierżawą fajnego kawałka ziemi. Pomysł był taki aby postawić tam część uli i obsiać to roślinami miododajnymi, w pobliżu droga nie za mocno uczęszczana obsadzona lipami, normalnie marzenie pszczelarza. Tylko jak skalkulowałem koszty uprawy tej ziemi (nie posiadam sprzętu rolniczego) no i dochodzi niepewne miodobranie z lipy to ta inwestycja zamiast marzeniem pszczelarza mogła by się okazać koszmarem pszczelarza. Odpuściłem.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18 grudnia 2021, 14:12 - sob 

Rejestracja: 18 marca 2013, 21:12 - pn
Posty: 1225
Lokalizacja: woj. kujawsko-pomorski
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Może nie do końca na temat , ale co myślicie o wsiewaniu słonecznika w kukurydzę na kiszonki?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18 grudnia 2021, 15:27 - sob 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
lech pisze:
Może nie do końca na temat , ale co myślicie o wsiewaniu słonecznika w kukurydzę na kiszonki?

spytaj kogoś kumatego w uprawie czy to w ogóle możliwe bo w kukurydzy to nawet chwasty nie chcą rosnąć :cry: , nie wiem też czy słonecznik wytrzyma taką konkurencję . Na Ukrainie olbrzymie areały samych słoneczników., potem można kupić łuski pestek jako paliwo ekologiczne :D


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18 grudnia 2021, 16:01 - sob 

Rejestracja: 18 września 2016, 19:02 - ndz
Posty: 1737
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski 10
Miejscowość z jakiej piszesz: podkarpacie
B-52 pisze:
manio pisze:
Pajej pisze:
to dogaduj się z ludźmi i obsiewaj te pola roślinami miododajnymi. Moim zdaniem pszczelarze za mało działają w tym zakresie

a gdzie rachunek ekonomiczny ? Policz ile kosztuje uprawa ugoru , siew, nawozy itd , Wynik wątpliwy , a koszty szalone. Nie są to ugory bez powodu.


Fakt. W tym roku zastanawiałem się nad dzierżawą fajnego kawałka ziemi. Pomysł był taki aby postawić tam część uli i obsiać to roślinami miododajnymi, w pobliżu droga nie za mocno uczęszczana obsadzona lipami, normalnie marzenie pszczelarza. Tylko jak skalkulowałem koszty uprawy tej ziemi (nie posiadam sprzętu rolniczego) no i dochodzi niepewne miodobranie z lipy to ta inwestycja zamiast marzeniem pszczelarza mogła by się okazać koszmarem pszczelarza. Odpuściłem.

Pewnie łatwiej jest podwieźć komuś pszczoły jak posieje facelię czy grykę dla swoich. Ja co roku sieję facelię, grykę choć są uprawy inne na których mniej się pracuje a więcej zarabia.
Denerwują mnie pszczelarze co narzekają że wszędzie kukurydza a sami nic nie sieją miododajnego


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18 grudnia 2021, 16:11 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 grudnia 2019, 17:37 - ndz
Posty: 258
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Mikołów
Mam prośbę do moderatorów by zrobić nowy temat na przykład "rekultywacja nieużytków na cele pszczelarskie" i przenieść posty dotyczące tego tematu. A w tym temacie zostawić tylko posty dotyczące roślin inwazyjnych. Sam chętnie wypowiem się na temat upraw na nieużytkach. Mam spore doświadczenie i sporo kasy w tym utopiłem. Ale wolałbym w innym temacie.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18 grudnia 2021, 19:25 - sob 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6405
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
hudzina pisze:
Mam prośbę do moderatorów by zrobić nowy temat na przykład "rekultywacja nieużytków na cele pszczelarskie" i przenieść posty dotyczące tego tematu. A w tym temacie zostawić tylko posty dotyczące roślin inwazyjnych. Sam chętnie wypowiem się na temat upraw na nieużytkach. Mam spore doświadczenie i sporo kasy w tym utopiłem. Ale wolałbym w innym temacie.

Zgodnie z sugestią :wink:
Sam uprawiam głównie rośliny miododajne na pyłek , na moich ziemiach o nektarowanie trudno ,jednak pyłek przekłada się na zdrowie rodzin.
Kosztować to mnie też kosztuje ;), mało tego, wiadomo że sąsiednie pasieki też skorzystają :wink: ,a niech im na zdrowie wyjdzie .

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18 grudnia 2021, 19:57 - sob 

Rejestracja: 01 września 2013, 10:18 - ndz
Posty: 5353
Lokalizacja: woj. Śląskie, Beskid Żywiecki
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Żywiec
baru0 pisze:
wiadomo że sąsiednie pasieki też skorzystają ,a niech im na zdrowie wyjdzie .

Znam takich, którzy nic nie posadzą twierdząc, że "co ja będę innym pszczelarzom sadził"


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18 grudnia 2021, 20:45 - sob 

Rejestracja: 18 września 2016, 19:02 - ndz
Posty: 1737
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski 10
Miejscowość z jakiej piszesz: podkarpacie
I to jest najgorsze myślenie.
Mnie denerwują tacy co ziemię mają nic nie posieją a podwożą pszczoły innym pszczelarzom co sieją dla swoich.
Jak ktoś ma do dyspozycji odłogi to w prosty sposób można to uprawić. Orka na wiosnę, bronowanie, w maju rozsiewaczem do nawozów rozsiać 100kg na ha gryki jak zawiąże nasiona to wymieszać talerzówką i po miesiącu znów zakwitnie


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18 grudnia 2021, 22:11 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 grudnia 2019, 17:37 - ndz
Posty: 258
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Mikołów
Gospodaruję w kilku pasiekach na Śląsku. W okolicy dwóch pasiek uprawiam małe działki. Dogadałem się z sąsiadami i za utrzymanie bez zadrzewień i zakrzaczeń mogę bezpłatnie uprawiać ich ziemię. Opiekuję się dwoma areałami. 1,5 hektara i 0,5 hektara. Ziemia IV i V klasy. Ten mniejszy był zarośnięty musiałem go wyczyścić. Drugi raz nie podjąłbym się tej pracy. Działka była porośnięta samosiejkami sporo topoli, brzozy, głogu, tarniny. Praca nie była problemem. Problemem były ostre krzaczory i korzenie. Była tak zaośnięta że problemem było wejście pomiędzy te krzaczory. Obecnie nikt nie chce korzeni trzeba je utylizować a to jest bardzo kosztowne. Przeleżały rok na sąsiednim terenie. Wyschły i częściowo je spaliłem Później dogadałem się z leśniczym i resztę zawiozłem po sąsiedzku do sporej dziury w lesie. Ziemię, z której usunąłem zakrzaczenia i zadrzewienia potraktowałem taką maszyną że mój kolega leśnik stwierdził że takiej to oni nawet w lesie nie używają. Maszyna przemieliła resztki korzeni i ziemię na mąkę. Spory koszt. Później musiałem to zwałować. Jeśli coś ma rosnąć to ziemia musi być zwałowana inaczej podczas wzrostu będą się rwały korzenie roślin. W pierwszym roku wysiałem facelię z gorczycą. Prawie nic nie wyrosło a kwiatów to można było ze świecą szukać. Siałem z ręki. Miałem poważny problem by namówić jakiegokolwiek rolnika do współpracy. W drugim roku kolega z koła pszczelarskiego mi pomógł. Ma do mnie daleko ale teraz mi orze i obsiewa. Ponieważ sieje agregatem uprawowym to nasiona są w ziemi i są równomiernie wysiane. Nie ma porównania z sianiem z ręki. Ale to kosztuje. Wreszcie mam kwiatki. Nie jest to pożytek towarowy, przynajmniej pszczoły mają naturalny pokarm w okresach w których nic innego nie kwitnie. Drugi ten większy kawałek był łatwiejszy w przygotowaniu. Musiałem wyciąć około 30 brzóz samosiejek. Ale 1,5 hektara na 20 uli to już całkiem spore dokarmienie pszczół. Myślę że warto było. Pożytku towarowego z tego nie ma ale tak jak przy tej mniejszej działce mają uzupełnienie diety. Do tych 2 hektarów zacząłem dostawać dopłaty całość około 1,6 tysiąca rocznie. Pokrywa to większą część kosztu utrzymania ale troszkę trzeba dołożyć. W 2023 roku ma być spora dopłata do terenów przeznaczonych na łąkę kwietną wtedy wysieje mieszankę różnych kwiatów i pewnie zostanie jeszcze troszkę kasy z tej dopłaty. Jeśli będziecie się decydować na uprawę nieużytków to należy pamiętać o kilku rzeczach:
1. Nie nastawiajcie się na pożytek towarowy, z reguły są to zbyt małe areały
2. Uprawa takiej ziemi jest kosztowna orka około 300,- zł za hektar, sianie, talerzowanie itp około 200 złotych za hektar, koszenie jeśli jest potrzebne kosiarką bijakową (biorę usługę z PGKiM-u) - płacę za te 2 hektary 1200,-
3. Nasiona są drogie bo nie kupujemy ich w dużych ilościach, dodatkowo to co kupujemy nie jest kwalifikowane i nie zawsze ma dobrą siłę kiełkowania
4. Nie nastawiajcie się na zbiór plonów bo z reguły są mocno zachwaszczone i słabe, nie stosujemy nawożenia i środków ochrony roślin.
5 Największy problem - znalezienie rolnika, który będzie miał sprzęt, czas i ochotę by nam coś zrobić.
6. Tak jak już ktoś wcześniej pisał, trudno jest właściciela ziemi przekonać do tego by nam udostępnił teren pod uprawy. Ludzie są nieufni, boją się że przejmiemy ich ziemię, dodatkowo myślą że będziemy mieli z tego kokosy i są pazerni. Ja na szczęście nic nie płacę za dzierżawę i mam fajnych sąsiadów, których cieszy że ziemia nie zarasta a dodatkowo na niej ładnie kwitnie.
Życzę powodzenia i dużo cierpliwości. Pszczoły z pewnością będą z tego zadowolone. Każdy pożytek w sąsiedztwie pasieki jest na wagę złota.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18 grudnia 2021, 23:26 - sob 

Rejestracja: 16 listopada 2007, 16:38 - pt
Posty: 900
Lokalizacja: bieszczady
Ule na jakich gospodaruję: WP
hudzina, :thank: :thank: :thank:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 grudnia 2021, 09:17 - ndz 

Rejestracja: 18 września 2016, 19:02 - ndz
Posty: 1737
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski 10
Miejscowość z jakiej piszesz: podkarpacie
hudzina pisze:
Gospodaruję w kilku pasiekach na Śląsku. W okolicy dwóch pasiek uprawiam małe działki. Dogadałem się z sąsiadami i za utrzymanie bez zadrzewień i zakrzaczeń mogę bezpłatnie uprawiać ich ziemię. Opiekuję się dwoma areałami. 1,5 hektara i 0,5 hektara. Ziemia IV i V klasy. Ten mniejszy był zarośnięty musiałem go wyczyścić. Drugi raz nie podjąłbym się tej pracy. Działka była porośnięta samosiejkami sporo topoli, brzozy, głogu, tarniny. Praca nie była problemem. Problemem były ostre krzaczory i korzenie. Była tak zaośnięta że problemem było wejście pomiędzy te krzaczory. Obecnie nikt nie chce korzeni trzeba je utylizować a to jest bardzo kosztowne. Przeleżały rok na sąsiednim terenie. Wyschły i częściowo je spaliłem Później dogadałem się z leśniczym i resztę zawiozłem po sąsiedzku do sporej dziury w lesie. Ziemię, z której usunąłem zakrzaczenia i zadrzewienia potraktowałem taką maszyną że mój kolega leśnik stwierdził że takiej to oni nawet w lesie nie używają. Maszyna przemieliła resztki korzeni i ziemię na mąkę. Spory koszt. Później musiałem to zwałować. Jeśli coś ma rosnąć to ziemia musi być zwałowana inaczej podczas wzrostu będą się rwały korzenie roślin. W pierwszym roku wysiałem facelię z gorczycą. Prawie nic nie wyrosło a kwiatów to można było ze świecą szukać. Siałem z ręki. Miałem poważny problem by namówić jakiegokolwiek rolnika do współpracy. W drugim roku kolega z koła pszczelarskiego mi pomógł. Ma do mnie daleko ale teraz mi orze i obsiewa. Ponieważ sieje agregatem uprawowym to nasiona są w ziemi i są równomiernie wysiane. Nie ma porównania z sianiem z ręki. Ale to kosztuje. Wreszcie mam kwiatki. Nie jest to pożytek towarowy, przynajmniej pszczoły mają naturalny pokarm w okresach w których nic innego nie kwitnie. Drugi ten większy kawałek był łatwiejszy w przygotowaniu. Musiałem wyciąć około 30 brzóz samosiejek. Ale 1,5 hektara na 20 uli to już całkiem spore dokarmienie pszczół. Myślę że warto było. Pożytku towarowego z tego nie ma ale tak jak przy tej mniejszej działce mają uzupełnienie diety. Do tych 2 hektarów zacząłem dostawać dopłaty całość około 1,6 tysiąca rocznie. Pokrywa to większą część kosztu utrzymania ale troszkę trzeba dołożyć. W 2023 roku ma być spora dopłata do terenów przeznaczonych na łąkę kwietną wtedy wysieje mieszankę różnych kwiatów i pewnie zostanie jeszcze troszkę kasy z tej dopłaty. Jeśli będziecie się decydować na uprawę nieużytków to należy pamiętać o kilku rzeczach:
1. Nie nastawiajcie się na pożytek towarowy, z reguły są to zbyt małe areały
2. Uprawa takiej ziemi jest kosztowna orka około 300,- zł za hektar, sianie, talerzowanie itp około 200 złotych za hektar, koszenie jeśli jest potrzebne kosiarką bijakową (biorę usługę z PGKiM-u) - płacę za te 2 hektary 1200,-
3. Nasiona są drogie bo nie kupujemy ich w dużych ilościach, dodatkowo to co kupujemy nie jest kwalifikowane i nie zawsze ma dobrą siłę kiełkowania
4. Nie nastawiajcie się na zbiór plonów bo z reguły są mocno zachwaszczone i słabe, nie stosujemy nawożenia i środków ochrony roślin.
5 Największy problem - znalezienie rolnika, który będzie miał sprzęt, czas i ochotę by nam coś zrobić.
6. Tak jak już ktoś wcześniej pisał, trudno jest właściciela ziemi przekonać do tego by nam udostępnił teren pod uprawy. Ludzie są nieufni, boją się że przejmiemy ich ziemię, dodatkowo myślą że będziemy mieli z tego kokosy i są pazerni. Ja na szczęście nic nie płacę za dzierżawę i mam fajnych sąsiadów, których cieszy że ziemia nie zarasta a dodatkowo na niej ładnie kwitnie.
Życzę powodzenia i dużo cierpliwości. Pszczoły z pewnością będą z tego zadowolone. Każdy pożytek w sąsiedztwie pasieki jest na wagę złota.

źle do tego podszedłeś. w perwszym roku to tylko gryka sobe poradzi a teraz zamiast mulczer to 2 przejazdy talerzówka taniej wyjdzie a po tym i tak zaorze.
albo kup sobie ciągnik i sam rób


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 grudnia 2021, 10:55 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 stycznia 2021, 20:04 - pn
Posty: 289
Ule na jakich gospodaruję: Dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Warmia
Pajej pisze:
źle do tego podszedłeś. w perwszym roku to tylko gryka sobe poradzi a teraz zamiast mulczer to 2 przejazdy talerzówka taniej wyjdzie a po tym i tak zaorze.
albo kup sobie ciągnik i sam rób


Kupić ciągnik aby uprawiać 2 hektary cudzej ziemi? A ja myślałem że od cudów ekonomii to jest u nas Morawiecki :leży_uśmiech:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 grudnia 2021, 11:10 - ndz 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
B-52 pisze:
Kupić ciągnik aby uprawiać 2 hektary cudzej ziemi? A ja myślałem że od cudów ekonomii to jest u nas Morawiecki

Zaraz Cię mody wyprostują :mrgreen: , że opluwasz premiera 1000 lecia , ale u nas już taka tradycja że zajmują się tym historycy z zawodu - inny historyk radził żeby brać kredyt jak się straci pracę i zmienić zawód. I tacy stanowią o naszym bycie.
Trzeba zawsze zachować rozsądek i nigdy nie ma sensu ekonomicznego w uprawie roli wyłącznie dla pożytku pszczelego. To hobby na koszt i ryzyko hobbysty , ale nawet w szaleństwie warto zachować umiar . W tym przypadku to nawet nie ma możliwości sfinansowania wypitej przy robocie wody. Ale kto bogatemu zabroni ? I tylko w tej kategorii można o tym gadać bo tylko na gadaniu się kończy - jak i wspomniany łgarz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 grudnia 2021, 11:25 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 grudnia 2019, 17:37 - ndz
Posty: 258
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Mikołów
Pajej pisze:
źle do tego podszedłeś. w perwszym roku to tylko gryka sobe poradzi a teraz zamiast mulczer to 2 przejazdy talerzówka taniej wyjdzie a po tym i tak zaorze.
albo kup sobie ciągnik i sam rób

Było tyle małych korzeni że zniszczyłbym rolnikowi sprzęt. Nie widziałeś tego. Talerzówka by to tylko lekko pogłaskała. Gryka jest rewelacyjna jeśli chodzi o przywrócenie ziemi do uprawy ale próbowałem. Tez nie chciała rosnąć. Teraz wszystko co posieję rośnie i kwitnie rewelacyjnie. Z nektarowaniem różnie ale to jest bardzo zależne od pogody. Kilka lat pracy mam za sobą. A koszt lepiej nie liczyć. Nie ma to nic wspólnego z ekonomią. Taka działalność charytatywna.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 grudnia 2021, 11:35 - ndz 

Rejestracja: 01 września 2013, 10:18 - ndz
Posty: 5353
Lokalizacja: woj. Śląskie, Beskid Żywiecki
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Żywiec
Pajej pisze:
w perwszym roku to tylko gryka sobe poradzi

Jakoś nie mam przekonania do gryki. Siałem ją kilka razy i wcale nie jako pierwszy zasiew tylko w ziemię przygotowaną już z poprzednich lat i albo nie wyrosła, a jak wyrosła to nigdy na niej pszczół nie widziałem. Nawet rano przed 10. Także nie bardzo uwierzę, że w pierwszym roku da radę wyrosnąć.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 grudnia 2021, 11:36 - ndz 

Rejestracja: 18 września 2016, 19:02 - ndz
Posty: 1737
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski 10
Miejscowość z jakiej piszesz: podkarpacie
B-52 pisze:
Pajej pisze:
źle do tego podszedłeś. w perwszym roku to tylko gryka sobe poradzi a teraz zamiast mulczer to 2 przejazdy talerzówka taniej wyjdzie a po tym i tak zaorze.
albo kup sobie ciągnik i sam rób


Kupić ciągnik aby uprawiać 2 hektary cudzej ziemi? A ja myślałem że od cudów ekonomii to jest u nas Morawiecki :leży_uśmiech:

Jak do 1 ha wydadki ma ok 1,5 tys to po 10 latach ciągnik się zwraca i zostaje, a wartości nie tracą stare ciągniki. Frajda z jeżdżenia ciągnikiem bezcenna


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 grudnia 2021, 11:37 - ndz 

Rejestracja: 18 września 2016, 19:02 - ndz
Posty: 1737
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski 10
Miejscowość z jakiej piszesz: podkarpacie
BARciak pisze:
Pajej pisze:
w perwszym roku to tylko gryka sobe poradzi

Jakoś nie mam przekonania do gryki. Siałem ją kilka razy i wcale nie jako pierwszy zasiew tylko w ziemię przygotowaną i albo nie wyrosła, a jak wyrosła to nigdy na niej pszczół nie widziałem. Nawet rano przed 10. Także nie bardzo uwierzę, że w pierwszym roku da radę wyrosnąć.

Nie wiem co za gryk siejesz, nie każda odmiana dobrze nektaruje, Ja mam taką, nie wiem co za odmiana, ale nektaruje i jej nie zmieniam, a dziesiątki ha doprowadziłem do ładu dzięki właśnie gryce


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 grudnia 2021, 11:39 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 grudnia 2019, 17:37 - ndz
Posty: 258
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Mikołów
Pajej pisze:
B-52 pisze:
Pajej pisze:
źle do tego podszedłeś. w perwszym roku to tylko gryka sobe poradzi a teraz zamiast mulczer to 2 przejazdy talerzówka taniej wyjdzie a po tym i tak zaorze.
albo kup sobie ciągnik i sam rób


Kupić ciągnik aby uprawiać 2 hektary cudzej ziemi? A ja myślałem że od cudów ekonomii to jest u nas Morawiecki :leży_uśmiech:

Jak do 1 ha wydadki ma ok 1,5 tys to po 10 latach ciągnik się zwraca i zostaje, a wartości nie tracą stare ciągniki. Frajda z jeżdżenia ciągnikiem bezcenna

Do ciągnika musisz mieć jeszcze troszkę innego sprzętu. Sam ciągnik to za mało.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 grudnia 2021, 11:39 - ndz 

Rejestracja: 01 września 2013, 10:18 - ndz
Posty: 5353
Lokalizacja: woj. Śląskie, Beskid Żywiecki
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Żywiec
Pajej, jak kupowałem to nie było informacji jaka to odmiana. Ale już nie kupuję, wolę facelię czy coś.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 grudnia 2021, 11:43 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 grudnia 2019, 17:37 - ndz
Posty: 258
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Mikołów
BARciak pisze:
Pajej, jak kupowałem to nie było informacji jaka to odmiana. Ale już nie kupuję, wolę facelię czy coś.

Gryka jest bardzo chimeryczna. Jej nektarowanie mocno zależy o warunków atmosferycznych.Są lata że na gryce nektaru nie zobaczysz a są i takie że z ula miód gryczany wylewa się litrami. Oprócz tego gryka nie lubi żyznej gleby. Im gorsza ziemia tym lepsza gryka.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 grudnia 2021, 12:03 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 stycznia 2021, 20:04 - pn
Posty: 289
Ule na jakich gospodaruję: Dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Warmia
Gryka najlepiej nektaruje z rana, więc jeśli masz pszczoły śpiochy to miodku nie będzie :wink:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 grudnia 2021, 12:20 - ndz 

Rejestracja: 18 września 2016, 19:02 - ndz
Posty: 1737
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski 10
Miejscowość z jakiej piszesz: podkarpacie
hudzina pisze:
Pajej pisze:
B-52 pisze:
Pajej pisze:
źle do tego podszedłeś. w perwszym roku to tylko gryka sobe poradzi a teraz zamiast mulczer to 2 przejazdy talerzówka taniej wyjdzie a po tym i tak zaorze.
albo kup sobie ciągnik i sam rób


Kupić ciągnik aby uprawiać 2 hektary cudzej ziemi? A ja myślałem że od cudów ekonomii to jest u nas Morawiecki :leży_uśmiech:

Jak do 1 ha wydadki ma ok 1,5 tys to po 10 latach ciągnik się zwraca i zostaje, a wartości nie tracą stare ciągniki. Frajda z jeżdżenia ciągnikiem bezcenna

Do ciągnika musisz mieć jeszcze troszkę innego sprzętu. Sam ciągnik to za mało.

tak ale ciągnik ursus c 360 plus pług brona, brona talerzowa, jakis siewnik to razem ok 18 tys. powinno wystarczyć spokojnie


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 grudnia 2021, 13:00 - ndz 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
BARciak pisze:
Pajej, jak kupowałem to nie było informacji jaka to odmiana. Ale już nie kupuję, wolę facelię czy coś.

Gryka to na lekkich glebach niskiej klasy , pisałeś że masz IV - na takiej nie nektaruje . Facelia , gorczyca czy rzepak na takie gleby.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 grudnia 2021, 13:18 - ndz 
manio pisze:
BARciak pisze:
Pajej, jak kupowałem to nie było informacji jaka to odmiana. Ale już nie kupuję, wolę facelię czy coś.

Gryka to na lekkich glebach niskiej klasy , pisałeś że masz IV - na takiej nie nektaruje . Facelia , gorczyca czy rzepak na takie gleby.


Nie jest tak że nie nektaruje , ph gleby musi być odpowiednie.


Na górę
  
 
Post: 19 grudnia 2021, 13:34 - ndz 

Rejestracja: 18 września 2016, 19:02 - ndz
Posty: 1737
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski 10
Miejscowość z jakiej piszesz: podkarpacie
Ja mam III klasy ziemię. Gryka nektarynek tam. Może plonu nie daje wielkiego bo Idzi w liście a nie w nasiona ale to pewna roślina urośnie na każdym pH i niemal wszędzie


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 grudnia 2021, 13:45 - ndz 

Rejestracja: 05 czerwca 2016, 14:07 - ndz
Posty: 267
Lokalizacja: Okolice Częstochowy
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Aleksandria Druga
Pajej pisze:
to pewna roślina urośnie na każdym pH i niemal wszędzie

Urosnąć na każdym ph to i owszem, ale nektarować już nie koniecznie.

_________________
https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/4r8l/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 grudnia 2021, 00:37 - pn 
MODERATOR

Rejestracja: 07 stycznia 2017, 10:28 - sob
Posty: 3954
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: ok.Kalisza
Pajej pisze:
Denerwują mnie pszczelarze co narzekają że wszędzie kukurydza a sami nic nie sieją miododajnego

Jakże inaczej wyglądały by pożytki , gdyby każdy pszczelarz coś zasiał albo zasadził. :thank:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 grudnia 2021, 07:47 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 października 2020, 19:07 - pn
Posty: 59
Lokalizacja: Europe/Poznań/Wieleń
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp 10 ramkowe
Miejscowość z jakiej piszesz: Wieleń
Na przeciwko mojej działki jest 1h nieużytku, znam właściciela i się już zastanawiałem czy by z nim pogadać i obsiać czymś jak by wyraził zgodę na to. Ale jak któryś z kolegów tu wspomniał trzeba to najpierw przetależować, korzeni to tam nie ma wiec trochę łatwiej by poszło, ale taki ciągniczek to mi się marzy na własne użytkowanie.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 grudnia 2021, 09:15 - pn 

Rejestracja: 18 września 2016, 19:02 - ndz
Posty: 1737
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski 10
Miejscowość z jakiej piszesz: podkarpacie
Do dzieła. Talerzówka pług brona zwykła, siew gryki siewnikiem do nawozów znów brona i masz uprawione. Chyba że jakiś rolnik w okolicy ma dobre pługi to u bez talerzowanie się obejdzie


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 grudnia 2021, 14:27 - pn 

Rejestracja: 31 sierpnia 2007, 21:56 - pt
Posty: 959
Lokalizacja: Małopolska
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Pajej pisze:
B-52 pisze:
Pajej pisze:
źle do tego podszedłeś. w perwszym roku to tylko gryka sobe poradzi a teraz zamiast mulczer to 2 przejazdy talerzówka taniej wyjdzie a po tym i tak zaorze.
albo kup sobie ciągnik i sam rób


Kupić ciągnik aby uprawiać 2 hektary cudzej ziemi? A ja myślałem że od cudów ekonomii to jest u nas Morawiecki :leży_uśmiech:

Jak do 1 ha wydadki ma ok 1,5 tys to po 10 latach ciągnik się zwraca i zostaje, a wartości nie tracą stare ciągniki. Frajda z jeżdżenia ciągnikiem bezcenna

Ja właśnie 3 lata temu wydzierzawiłem 0.5h. ziemi pod uprawę dla pszczół nie dla pożytku nektarowego lecz pod względem pyłku.
I sie zaczeło, nie miał kto tego obrobić, dowiedziałem się u każdego rolnika co w danym czasie robi.
Postanowiłem kupić własny sprzęt kupiłem ruska T25 7500zł pług 300zł. kultywator 700zł. brona 500zł. i nowa kosiarka bijakowa 4000zł.
I jestem w pełni szcześliwy bo nie muszę się prosić nikogo :haha:
Jak mi się znudzi to myślę że nie wielę stracę na tym wszystkim.
Pozdrawiam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 grudnia 2021, 14:35 - pn 

Rejestracja: 18 września 2016, 19:02 - ndz
Posty: 1737
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski 10
Miejscowość z jakiej piszesz: podkarpacie
Brawo Ty


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 grudnia 2021, 17:10 - pn 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6405
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Odnowiciel, zaszalałeś, ale teraz jak będzie gdzieś kawałek ziemi jeszcze do wzięcia to porostu, wyjeżdżasz i robisz :okok:

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 grudnia 2021, 18:35 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2021, 00:59 - pn
Posty: 368
Lokalizacja: Radomsko/Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: wlkp 12r
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
No, Odnowiciel, poszedł w opcję "maxi" :D

Ja mam 20 arów ugoru, klasa VI, w ubiegłym roku był ruszony po raz pierwszy od nastu lat.
Sąsiad zorał to jako tako, potem wysiałem gorczycę, bronowanko i chyba dzięki mokrej wiośnie było bardzo przyzwoicie.
Jednak wolę 2-3 razy do roku zapłacić parę groszy i dorzucić słoiczek miodu niż kupić własny sprzęt (chociaż byłoby fajnie :) )
Jak już przekwitała gorczyca wysiałem mieszankę 7:1 seradeli z facelią, i jeszcze we wrześniu bzyki coś z tego pozbierały, chociaż pylku faceliowego jakoś nie uświadczyłem w ulach.

Docelowo planuję pokrywać ten teren rożnikiem, na razie mam wydzielone poletko 20x20m. W tym roku powinny być pierwsze kwiaty, to będę pozyskiwał nasiona i obsiewał. Ogrodnik Morawski poleca bo długo kwitnie a że to bylina to jak się o niego raz dobrze zadba w pierwszym roku to powinien już sobie dawać radę.

Na tym kawałku pola bez rożnika planuję w przyszłym roku - żmijowiec grecki.
Obrazek

Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 grudnia 2021, 18:39 - pn 

Rejestracja: 18 stycznia 2017, 12:19 - śr
Posty: 807
Lokalizacja: Kostarowce/Sanok
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Kostarowce
maq123, Zgadza się rożnik raz posiany i spokój. Potrzebuje troche uwagi w pierwszym roku, zwłaszcza ochrony przed ślimakami. Potem sobie Super radzi. Rożnij zaczyna kwitnąć koniec czerwca lub początek lipca a kończy najczęściej we wrześniu

_________________
gendzi@interia.pl
Pozdrawiam Tomek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 grudnia 2021, 20:43 - pn 

Rejestracja: 31 sierpnia 2007, 21:56 - pt
Posty: 959
Lokalizacja: Małopolska
Ule na jakich gospodaruję: dadant
baru0 pisze:
Odnowiciel, zaszalałeś, się teraz jak będzie gdzieś kawałek ziemi jeszcze do wzięcia to porostu, wyjeżdżasz i robisz :okok:

Ja to ziemi to mam :mrgreen: jakieś 1.8h i to w dobrej klasie bo przeliczeniowych jest grubo ponad 2h. tylko daleko od domu i pasieki, po 50 a nawet70 km.od domu. Bylo to kupowane około 20 lat temu na ubezpieczenie KRUS. no i to leży odłogiem.
Pozdrawiam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 grudnia 2021, 21:15 - pn 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6405
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
maq123 pisze:
wysiałem gorczycę,

Tak patrząc na nią ,gdybyś przed kwitnieniem wysiał tam trochę saletry kwitła by mocniej i dłużej .

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 grudnia 2021, 00:31 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2021, 00:59 - pn
Posty: 368
Lokalizacja: Radomsko/Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: wlkp 12r
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
baru0 pisze:
maq123 pisze:
wysiałem gorczycę,

Tak patrząc na nią ,gdybyś przed kwitnieniem wysiał tam trochę saletry kwitła by mocniej i dłużej .


Akurat było dane polifoski 6, rozrzuciłem z 25kg w styczniu na snieg. i pozniej poszlo z 10kg przy siewie 8)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 grudnia 2021, 10:01 - śr 

Rejestracja: 18 września 2016, 19:02 - ndz
Posty: 1737
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski 10
Miejscowość z jakiej piszesz: podkarpacie
ale polifoska a saletra to inne nawozy. w polifosce masz tylko 6 kg Azotu a w saletrze 33. Do tego 25 kg/ na 25 arów to i tak mało


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 grudnia 2021, 10:43 - śr 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6405
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
maq123 pisze:
Akurat było dane polifoski 6, rozrzuciłem z 25kg w styczniu na snieg. i pozniej poszlo z 10kg przy siewie

Azot jest potrzebny w fazie wzrostu, składników mineralnych będzie dużo jak w każdym ugorze.

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 grudnia 2021, 19:04 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2021, 00:59 - pn
Posty: 368
Lokalizacja: Radomsko/Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: wlkp 12r
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
ok, słuszne uwagi. Liczyłem że to 6% wykorzystaja sobie kiedy im bedzie potrzeba, ale faktycznie moze troche malo.
Jak polecą ceny nawozów azotowych to spróbuję Waszych sugestii ;)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 grudnia 2021, 19:44 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 grudnia 2019, 17:37 - ndz
Posty: 258
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Mikołów
Po co nawozić. Chyba że chcesz oprócz miodu zbierać plon z roślin. Na nektarowanie to zbytnio nie wpłynie a jak pisałem wcześnie przy takich małych areałach pożytek towarowy dla pszczół też za mały. Jeśli uprawiasz dla pszczół działkę o rozmiarze około hektara to jest to za mało na pożytki towarowe, z których można by dostać miód odmianowy. Hektar to tak dla 1-2 uli a i tak będzie zbyt mało.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 grudnia 2021, 23:03 - śr 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
Ciekawe porady agrotechniczne. Nawozić na sieg a nawet wcale i wtedy urosnie jak słupy telegraficzne. Albo rzadziej. To metody Łysenki rodem z CCCP. Szkoda paliwa i pracy tylko się ludzie będą pukać w czoło kto to taki gospodarz. U mnie tak uprawia lokalny proboszcz. Liczy chyba na Pana Boga.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 grudnia 2021, 23:45 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 grudnia 2019, 17:37 - ndz
Posty: 258
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Mikołów
Poniżej gryka i gorczyca bez nawożenia. Sieję, czekam na kwiaty, jesienią orka, na wiosnę sianie i tak w kółko.

Obrazek

Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 grudnia 2021, 10:21 - czw 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
hudzina pisze:
Poniżej gryka i gorczyca bez nawożenia. Sieję, czekam na kwiaty, jesienią orka, na wiosnę sianie i tak w kółko.

rolnicze perpetum mobile :haha: , gdyby nie liczyć nakładów na uprawę. Dobrze ,że nie masz naśladowców bo z głodu pozdychamy. Ale chwalebne ,że dbasz o pszczółki , choć nie każdego stać na takie fanaberie :thank:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27 grudnia 2021, 09:27 - pn 
Nowo zarejestrowani użytkownicy

Rejestracja: 23 września 2021, 08:28 - czw
Posty: 6
Ule na jakich gospodaruję: WLKP
Miejscowość z jakiej piszesz: KOL
Witam,
Jestem początkującym pszczelarzem (10 pni) mam kilka ha.
W tamtym roku posiałem facelię dla pszczół na dwóch polach ponad 2ha. Siałem kosem pomieszane z nawozem. Uprawiłem agregatem i sądzę że być może to był błąd bo ziarna chyba za głęboko poszły.
Na jednym sam chwast, niewiele wzeszło, ztalerzowałem i posiałem gorczyce. Ładnie się zapowiadała ale na finiszu jakiś robak zjadł kwiaty, i była LIPA :lol: :lol: nie stosowałem ŚOR.
Na drugim polu podobnie.
Chciałbym coś siać dla pszczół bez nawożenia oraz ŚOR, w tym roku zakupiłem już od pszczelarza 20 kg facelli.
Myślę jeszcze o gryce na kolejnym polu.
Mam traktor, siewnik konny przerobiony pod traktor, bronę talerzową, siewnik do nawozu lejkowy, brony, agregat uprawowy ale brakuje mi doświadczenia w uprawach roślin miododajnych.
Bedę wdzięczny za wszelkie podpowiedzi, ziemia cały czas uprawiana 4-5 klasa, raczej glina.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27 grudnia 2021, 10:04 - pn 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
Dawid eF pisze:
bo ziarna chyba za głęboko poszły.

agregatem to chyba zbyt intensywnie ja bym tylko lekko uwałował po siewie jak trawę ,żeby nie wysychały nasiona. Może też być wina nasion bo często sprzedają nasiona po desykacji ( zasuszaniu) randapem .
Facelia dobrze wschodzi nawet jak się sama wysypie i jest drugie kwitnienie ,ale wtedy już późno i słabo nektaruje .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 76 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji