FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

LIPA 2022
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=12&t=24915
Strona 1 z 1

Autor:  Bartkowiak [ 09 czerwca 2022, 22:27 - czw ]
Tytuł:  LIPA 2022

Co tu taka cisza... a przecież pszczoły już szumią w koronach lip!

Autor:  BARciak [ 09 czerwca 2022, 22:59 - czw ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

Bartkowiak pisze:
Co tu taka cisza... a przecież pszczoły już szumią w koronach lip!

Gdzie? Do lipy jeszcze co najmniej 2 tygodnie. Przynajmniej u mnie. Akacja jest w pełni kwitnienia.

Autor:  old school [ 10 czerwca 2022, 11:32 - pt ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

o akacji to już dawno zapomniane :) już połowa miodu sprzedana hehe
teraz lipa już kwitnie a do tego na dniach zacznie już drobnolistna coś czuje że za 2 tyg. będzie u mnie po sezonie ...

Autor:  BARciak [ 10 czerwca 2022, 11:36 - pt ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

old school pisze:
o akacji to już dawno zapomniane

Są miejsca w PL gdzie jeszcze nie zakwitła podobno. U mnie jeszcze chwilę będzie kwitła mimo deszczu. Lipa już ma pąki kwiatowe ale jeszcze sobie poczekam. I bardzo dobrze, bo jeszcze odkłady nie zrobione ani matki nie kupione na wymianę starych.

Autor:  Bartkowiak [ 10 czerwca 2022, 16:48 - pt ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

Ja jeszcze wiruje akacje... Jeszcze 20 uli i czekam na lipę, bławatek albo spadź...

Autor:  kudlaty [ 10 czerwca 2022, 21:27 - pt ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

Widzialem dzisiaj pierwsze kwitnące lipy w tym roku

Autor:  paraglider [ 11 czerwca 2022, 12:28 - sob ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

Bezpośrednio za oknem rosną dwie lipy szerokolistne . Wczoraj na jednej z nich zobaczyłem pierwsze , otwierające się kwiaty . Dzisiaj od rana po ciepłej nocy słychać - cichy pomruk , zbierających pierwszy lipowy nektar pracowitych pszczół .

Autor:  Bartkowiak [ 15 czerwca 2022, 22:06 - śr ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

Pierwsze kwiaty lipy już na ziemi leżą... ciekawe co się uzbiera. Teraz mają upały przyjść... a tymczasem na rzepaku zaraz 2 miesiące będą jak cały czas coś noszą :shock:

Autor:  kudlaty [ 15 czerwca 2022, 23:30 - śr ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

Bartkowiak pisze:
Pierwsze kwiaty lipy już na ziemi leżą... ciekawe co się uzbiera. Teraz mają upały przyjść... a tymczasem na rzepaku zaraz 2 miesiące będą jak cały czas coś noszą :shock:


Bogatemu to i byk się ocieli. Jutro podjadę pod rzepak gdzie stałem w tym roku, może wywioze 2x w tym samym roku :mrgreen:

Autor:  Bartkowiak [ 18 czerwca 2022, 21:11 - sob ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

Drobnolistne zaczęły kwitnąć... Jak tam u Was przybytki?

Autor:  sawek0 [ 18 czerwca 2022, 22:56 - sob ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

U mnie nie bardzo wiedziałem co zrobić. Wczesna facelia koło domu jeszcze nieźle kwitła, a szerokolistna z 6 km od domu już zaczęła w poniedziałek. Na siłę wirowałem poszyty i przekładałem nieposzytą facelię i wczoraj wywiozłem na lipę. Traf chciał, że dziś straszny upał od południa. Wpadłem tam po południu zobaczyć co się dzieje i właścicielka gruntu mi mówiła: do południa pięknie na lipie pracowały, a potem na lipach ich nie było. Widziałem że Gdzieś latają i coś znosiły po południu. Natomiast facelia koło domu w oczach zasycha. Te rodziny co zostały mają i będą mieć jeszcze dość facelii do początku drobnolistnej. No i właśnie - drobnolistna w obu znanych mi miejscach (tych samych co wyżej) jeszcze nie kwitnie, ale to kwestia kilku dni. W tych temperaturach i wilgotności to nie przybędzie, a i na spadź nie ma co liczyć. Ile i czego przybędzie w ulu szeroko czy drobno to nawet się nie dowiem, bo po weekendzie na 4 dni wybywam, a jedno będzie kończyć, a drugie zaczynać. Natomiast zauważyłem pierwsze kwiaty nostrzyka. U mnie 5 i 6 klasa ziemi i ten nostrzyk adela jednoroczny to byczy na 20 cm wyrósł... ale tu temat lipy ;)

Autor:  old school [ 19 czerwca 2022, 11:12 - ndz ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

U mnie na razie brak przybytków bardzo gorąco dzisiaj zapowiadają 37 i silny wiatr od jutra chłodniej może coś się ruszy bo drobnolistna już zaczyna kwiaty otwierać ten tydz. Muszą przynieść inaczej po sezonie

Autor:  KNIEJA [ 19 czerwca 2022, 11:47 - ndz ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

Szerokolistna kwitnie trzeci dzień , tylko pyłek . Miód z lipy był u nas jakieś 10 lat temu .

Autor:  BARciak [ 19 czerwca 2022, 23:21 - ndz ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

Pierwsze kwiaty się dziś otworzyły na lipach. 2 tygodnie wcześniej niż normalnie.

Autor:  maq123 [ 19 czerwca 2022, 23:58 - ndz ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

U mnie szerokolistna tuż tuż ale ciągle nie kwitnie.
Drobnolistna to na moje oko jeszcze z 2 tygodnie.
Dziwne że już u niektórych z wschodniej Polski kwitnie.

Autor:  old school [ 20 czerwca 2022, 07:18 - pn ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

na zachodzie pierwsze już przekwitły zaczynają drobnolistne za tydzień to będzie po sezonie

Autor:  sawek0 [ 26 czerwca 2022, 10:19 - ndz ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

U mnie z lipy szerokolistnej lipa. Niby rankiem i wieczorem oblatywały, ale większość dnia siedziały na wylotkach albo tworzyły brody. W moich okolicach susza, a jak przyszły upały to i rośliny usychają. Nawet na niby wiecznie nektarującej facelii mojego sąsiada to widać. Fakt, że tu jest przepszczelenie, ale facelia ma 20 - 30 cm i większa nie będzie.
Drobnolistna jakoś lepiej - widać na niej pszczoły. Jednak to początek. Na wtorek zapowiadają wreszcie jakiś deszcz. Chociaż wilgoć w powietrzu będzie przez chwilę.

Autor:  KNIEJA [ 26 czerwca 2022, 19:53 - ndz ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

Jest 20 zero zero,na lipiec szerokolistnej mocny brzęk

Autor:  kudlaty [ 26 czerwca 2022, 20:38 - ndz ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

Właśnie 20.50 pszczoły pracują na lipie

Autor:  baru0 [ 27 czerwca 2022, 22:01 - pn ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

I u mnie ruszyła ,pewno i spadź wspomaga bo przybytki po 1,5 kg jeżeli waga nie fiksuje na tym gorącu . :wink:

Autor:  stach56 [ 28 czerwca 2022, 05:28 - wt ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

baru0 pisze:
I u mnie ruszyła ,pewno i spadź wspomaga bo przybytki po 1,5 kg jeżeli waga nie fiksuje na tym gorącu . :wink:

Tylko po zazdrościć bo u mnie w plecy drugi tydzień, a o kilogramie dziennie to pomarzyć można.

Autor:  GrzeSt [ 28 czerwca 2022, 08:12 - wt ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

U mnie dopiero wczoraj się otworzyły kwiaty i ruch był duży na drzewach, ale zapach słaby i przybytku ledwie 40 dkg.

Autor:  baru0 [ 28 czerwca 2022, 09:57 - wt ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

Oby nie było powtórki z tamtego roku, że ugotował upał kwiaty.
Bądźmy dobrej myśli.

Autor:  sawek0 [ 28 czerwca 2022, 10:26 - wt ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

U mnie upał ugotował kwiaty. Jeszcze wczoraj znosiły pyłek i to bardzo dużo. Nakropu wręcz ubywało. Po 2 tygodniach na lipie stwierdzam, że rodnię mam zawaloną pierzgą, czerwiem i niewielkimi zapasami. W miodni pusto. Mam wrażenie, że z dnia na dzień ule lżejsze.
Dziś miało padać. Ochłodziło się do 25 stopni, ale deszczu nie ma. Zabieram rodziny z lipy. Dłużej czekać - nie ma sensu.
A spadź to tu nie występuje.

Autor:  baru0 [ 28 czerwca 2022, 17:41 - wt ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

Upał był straszny ale i tak chodziły, teraz od dwóch godzin pada lekko.
Mamy szczęście bo stronami porobiło grandy.

Autor:  GrzeSt [ 28 czerwca 2022, 21:03 - wt ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

baru0, tak ruch taki, że się w wylotkach nie mieszczą, a efekt dziś 20dkg. Lipy pełne pszczół, ale zapach ledwo wyczuwalny. Chyba nektar za szybko wysycha.

Autor:  kudlaty [ 28 czerwca 2022, 23:32 - wt ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

GrzeSt pisze:
baru0, tak ruch taki, że się w wylotkach nie mieszczą, a efekt dziś 20dkg. Lipy pełne pszczół, ale zapach ledwo wyczuwalny. Chyba nektar za szybko wysycha.


W niedzielę chodziłem po okolicy mimo że sucho jak pieprz, gorąco na lipach pełno pszczół i pachnie z kilkunastu metrów. Wcześnie rano i późnym wieczorem a jak w ciągu dnia to nie wiem. W tych rodzinach które pojechały na lipę sporo przybyło towaru a dopiero zaczyna kwitnąć ta druga lipa

Autor:  BARciak [ 29 czerwca 2022, 12:24 - śr ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

Jedne lipy kwitną, inne jeszcze w pąkach ale w ulach ubywa i trzeba karmić, bo jest susza i nic nie nektaruje.

Autor:  Ramzes1 [ 29 czerwca 2022, 17:53 - śr ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

Lipa kwitnie. Rano pachnie. Pszczoły mimo upału pracują cały dzień od świtu, na lipie ich nie wiele, nie wiem gdzie tak pędzą, tak czy inaczej w ramkach nie przybywa, jeśli już to mikroskopijne ilości.

Autor:  kudlaty [ 29 czerwca 2022, 18:43 - śr ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

Ramzes1 pisze:
Lipa kwitnie. Rano pachnie. Pszczoły mimo upału pracują cały dzień od świtu, na lipie ich nie wiele, nie wiem gdzie tak pędzą, tak czy inaczej w ramkach nie przybywa, jeśli już to mikroskopijne ilości.


Może za woda latają? Dzisiaj zaczęła kwitnąć ta późniejsza lipa, wczoraj była burza to musi dobrze nektrowac bo pełno pszczół buszuje w kwiatach

Autor:  GrzeSt [ 30 czerwca 2022, 21:34 - czw ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

Dziś mimo upału czuć było zapach lip. Wczoraj 0,5 kg. Dziś 1 kg. Może się coś do odwirowania uzbiera. :D

Autor:  stach56 [ 01 lipca 2022, 09:20 - pt ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

Deszczu nie było, liście na lipie żółkną, pszczół za bardzo nie słychać. W ulu przybywa 3 dzień na wadze ,ale jakoś nie widać po wglądzie ,w nadstawkach pusto

Autor:  sawek0 [ 04 lipca 2022, 23:16 - pn ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

stach56 pisze:
Deszczu nie było, liście na lipie żółkną, pszczół za bardzo nie słychać. W ulu przybywa 3 dzień na wadze ,ale jakoś nie widać po wglądzie ,w nadstawkach pusto


U mnie też tak było. Po zabraniu z lipy i przewiezieniu na nostrzyk zrobiłem solidny przegląd. W każdym z 6 uli gniazda zawalone czerwiem, pierzgą i zapasem. W miodniach niewiele lub nic. Z uwagi na to, że nic nie było poszyte poskładałem z wszystkich 6 rodzin półramki i zebrało się w różnym stopniu zapełnionych 30 sztuk. Wstawiłem do 3 rodzin licząc na to, że dołożą nostrzyka i zasklepią. Sam jestem ciekawy, co to będzie za smak. Rzecz miała miejsce 2 lipca - ten przegląd. W środę zerknę w nadstawki w nadzieją, że mogą dołożyć. Zapomniałem dodać - na lipie były dwa tygodnie.
I w tych ramkach tp może i z 10 kg.
Sławek

Autor:  stach56 [ 05 lipca 2022, 00:08 - wt ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

I po tych trzech dniach trzy dni na minusie a wydawało by się że pogoda lepsza. Jutro ma padać wreszcie i kolejne dni na minusie będą ,to chyba koniec zwiastuje. Pszczoły trzeba zmienić bo u mnie z suchych kwiatów lipy nie chcą nosić.

Autor:  kudlaty [ 05 lipca 2022, 07:02 - wt ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

stach56 pisze:
I po tych trzech dniach trzy dni na minusie a wydawało by się że pogoda lepsza. Jutro ma padać wreszcie i kolejne dni na minusie będą ,to chyba koniec zwiastuje. Pszczoły trzeba zmienić bo u mnie z suchych kwiatów lipy nie chcą nosić.


Wszystko zależy na, jaką pogodę się trafi i gdzie ta lipa rośnie

Autor:  Lenin [ 05 lipca 2022, 21:02 - wt ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

W tym roku lipa miała kwiatów jak chyba nigdy za mojego pszczelarzenia a w ulach kicha. Pogoda była uważam że dobra. To już czwarty rok jak lipa z lipy i tu nasuwa mi się historia mojego znajomego który twierdzi że jak zaczynał pszczelarzyć, a było to ok 50 lat temu to lipy wtedy co roku kwitły ale nie nektarowały. Nie npamięta ile lat tak było, ale na pewno kilkanaście. Może wchodzimy w podobny okres, że lipa nie będzie nektarować ?

Autor:  baru0 [ 05 lipca 2022, 21:26 - wt ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

Koledzy od Rzeszowa mówili że tam pustynia i lipy ugotowane tak jak u nas w tamtym roku.
U mnie dziś padało z przerwami ,pojechałem na jedną pasiekę zrobić kilka odkładów
a w rodni pełno rzadkiego nakropu,nie dało się strząsnąć pszczół z ramki.

Autor:  stach56 [ 05 lipca 2022, 23:16 - wt ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

Dokładnie ...nie padało chyba miesiąc nawet zboża usychają . Przed chwilą zaczęło padać ale wszystko prawie już przekwitło w moim rejonie ,tylko brać co zostało i karmić

Autor:  astroludek [ 06 lipca 2022, 10:14 - śr ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

baru0 pisze:
pojechałem na jedną pasiekę zrobić kilka odkładów
a w rodni pełno rzadkiego nakropu,nie dało się strząsnąć pszczół z ramki.
Bronek, może to spadź? Lipę faktycznie ugotowało w tym roku.

Autor:  Bartkowiak [ 06 lipca 2022, 22:08 - śr ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

U mnie też słabo z lipowym. Ogólnie po kilka kg przyniosły ale więcej w tym spadzi z buku i dębu (była przez 2dni) niż lipy. No i koniec sezonu... Na jednym stanowisku mam jeszcze 20ha słonecznika - może cud się stanie i coś z niego przyniosą - pyłek noszą na razie. Poobserwuje jeszcze przez tydzień.

Autor:  sawek0 [ 06 lipca 2022, 22:08 - śr ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

sawek0 pisze:
stach56 pisze:
Deszczu nie było, liście na lipie żółkną, pszczół za bardzo nie słychać. W ulu przybywa 3 dzień na wadze ,ale jakoś nie widać po wglądzie ,w nadstawkach pusto


U mnie też tak było. Po zabraniu z lipy i przewiezieniu na nostrzyk zrobiłem solidny przegląd. W każdym z 6 uli gniazda zawalone czerwiem, pierzgą i zapasem. W miodniach niewiele lub nic. Z uwagi na to, że nic nie było poszyte poskładałem z wszystkich 6 rodzin półramki i zebrało się w różnym stopniu zapełnionych 30 sztuk. Wstawiłem do 3 rodzin licząc na to, że dołożą nostrzyka i zasklepią. Sam jestem ciekawy, co to będzie za smak. Rzecz miała miejsce 2 lipca - ten przegląd. W środę zerknę w nadstawki w nadzieją, że mogą dołożyć. Zapomniałem dodać - na lipie były dwa tygodnie.
I w tych ramkach tp może i z 10 kg.
Sławek


I zrobiłem błąd. Trzeba było zostawić te nawet w części wypełnione półramki, nie przenosić ich, nie grupować. Bo po 5 dniach okazało się, że w tych 3 ulach jest mniej niż było. To mój pierwszy rok i jakaś feralna seria błędów - nie wywiozłem na akację, bo się nasłuchałem, że to niepewny pożytek, a trzeba było spróbować, wywiozłem na lipę i po tygodniu, gdy nic nie było trzeba było brać, kolejny - niepotrzebnie te półramki przenosiłem z ula do ula.
A dziś zrobiłem coś, czego nie mam pojęcia czy dobrze/źle. 6 rodzin mam na nostrzyku i jakoś im nie przybywa (chyba za dużo uli po sąsiedzku), a resztę miałem koło domu - w sumie z odkładami 13 rodzin (z 5 w miarę przyzwoitych). Po drugiej stronie drogi z 8 ha facelii i mniej więcej 38 uli poza moimi. Efekt - pustki w ramkach. I znalazł się niby bezpszczeli 1 ha gryki. To w 6 uli obok domu powybierałem ramki z nakropem, wstawiłem puste i wywiozłem. 6, bo tyle mi wchodzi na wózek. I dopiero wtedy owe zabrane ramki zawiozłem do tych rodzin na nostrzyku i odkryłem prawdę - w ulach coraz mniej mimo, że szaleją na nostrzyku. I na dodatek albo coś mi się wyroiło, albo jakaś obca rójka się pojawiła, bo w stojących z dosłownie kilkoma ramkami z suszem dwóch korpusach bez dennicy i daszku było mnóstwo walczących pszczół. Albo nie wiem. Wstawiłem dennicę, daszek, kratę i jutro zobaczę.

Autor:  astroludek [ 06 lipca 2022, 22:22 - śr ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

sawek0 pisze:
I na dodatek albo coś mi się wyroiło, albo jakaś obca rójka się pojawiła, bo w stojących z dosłownie kilkoma ramkami z suszem dwóch korpusach bez dennicy i daszku było mnóstwo walczących pszczół. Albo nie wiem. Wstawiłem dennicę, daszek, kratę i jutro zobaczę.


Rabunki.

Autor:  baru0 [ 07 lipca 2022, 00:58 - czw ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

sawek0 pisze:
I zrobiłem błąd. T
sawek0 pisze:
o po 5 dniach okazało się, że w tych 3 ulach jest mniej niż było.

sawek0 pisze:
To mój pierwszy rok i jakaś feralna seria błędów

sawek0 pisze:
sawek0 pisze:
stach56 pisze:
Deszczu nie było, liście na lipie żółkną, pszczół za bardzo nie słychać. W ulu przybywa 3 dzień na wadze ,ale jakoś nie widać po wglądzie ,w nadstawkach pusto


U mnie też tak było. Po zabraniu z lipy i przewiezieniu na nostrzyk zrobiłem solidny przegląd. W każdym z 6 uli gniazda zawalone czerwiem, pierzgą i zapasem. W miodniach niewiele lub nic. Z uwagi na to, że nic nie było poszyte poskładałem z wszystkich 6 rodzin półramki i zebrało się w różnym stopniu zapełnionych 30 sztuk. Wstawiłem do 3 rodzin licząc na to, że dołożą nostrzyka i zasklepią. Sam jestem ciekawy, co to będzie za smak. Rzecz miała miejsce 2 lipca - ten przegląd. W środę zerknę w nadstawki w nadzieją, że mogą dołożyć. Zapomniałem dodać - na lipie były dwa tygodnie.
I w tych ramkach tp może i z 10 kg.
Sławek


I zrobiłem błąd. Trzeba było zostawić te nawet w części wypełnione półramki, nie przenosić ich, nie grupować. Bo po 5 dniach okazało się, że w tych 3 ulach jest mniej niż było. To mój pierwszy rok i jakaś feralna seria błędów - nie wywiozłem na akację, bo się nasłuchałem, że to niepewny pożytek, a trzeba było spróbować, wywiozłem na lipę i po tygodniu, gdy nic nie było trzeba było brać, kolejny - niepotrzebnie te półramki przenosiłem z ula do ula.
A dziś zrobiłem coś, czego nie mam pojęcia czy dobrze/źle. 6 rodzin mam na nostrzyku i jakoś im nie przybywa (chyba za dużo uli po sąsiedzku), a resztę miałem koło domu - w sumie z odkładami 13 rodzin (z 5 w miarę przyzwoitych). Po drugiej stronie drogi z 8 ha facelii i mniej więcej 38 uli poza moimi. Efekt - pustki w ramkach. I znalazł się niby bezpszczeli 1 ha gryki. To w 6 uli obok domu powybierałem ramki z nakropem, wstawiłem puste i wywiozłem. 6, bo tyle mi wchodzi na wózek. I dopiero wtedy owe zabrane ramki zawiozłem do tych rodzin na nostrzyku i odkryłem prawdę - w ulach coraz mniej mimo, że szaleją na nostrzyku. I na dodatek albo coś mi się wyroiło, albo jakaś obca rójka się pojawiła, bo w stojących z dosłownie kilkoma ramkami z suszem dwóch korpusach bez dennicy i daszku było mnóstwo walczących pszczół. Albo nie wiem. Wstawiłem dennicę, daszek, kratę i jutro zobaczę.

Bardzo ,bardzo wiele przed Tobą do "odkrycia" ,bez jakiejś dobrze obeznanej reki skończy sie zgnilcem lub wyrabowaną pasieką .
ogólnie "wyziera" ambitny gość ale bez grama doświadczenia a i pewnie wiedzy teoretycznej- z literatury ;).
Łap na gwałt kogoś przyjaznego z okolicy i niech ogarnie to wszystko .

Autor:  kudlaty [ 07 lipca 2022, 07:43 - czw ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

baru0 pisze:
sawek0 pisze:
I zrobiłem błąd. T
sawek0 pisze:
o po 5 dniach okazało się, że w tych 3 ulach jest mniej niż było.

sawek0 pisze:
To mój pierwszy rok i jakaś feralna seria błędów

sawek0 pisze:
sawek0 pisze:
stach56 pisze:
Deszczu nie było, liście na lipie żółkną, pszczół za bardzo nie słychać. W ulu przybywa 3 dzień na wadze ,ale jakoś nie widać po wglądzie ,w nadstawkach pusto


U mnie też tak było. Po zabraniu z lipy i przewiezieniu na nostrzyk zrobiłem solidny przegląd. W każdym z 6 uli gniazda zawalone czerwiem, pierzgą i zapasem. W miodniach niewiele lub nic. Z uwagi na to, że nic nie było poszyte poskładałem z wszystkich 6 rodzin półramki i zebrało się w różnym stopniu zapełnionych 30 sztuk. Wstawiłem do 3 rodzin licząc na to, że dołożą nostrzyka i zasklepią. Sam jestem ciekawy, co to będzie za smak. Rzecz miała miejsce 2 lipca - ten przegląd. W środę zerknę w nadstawki w nadzieją, że mogą dołożyć. Zapomniałem dodać - na lipie były dwa tygodnie.
I w tych ramkach tp może i z 10 kg.
Sławek


I zrobiłem błąd. Trzeba było zostawić te nawet w części wypełnione półramki, nie przenosić ich, nie grupować. Bo po 5 dniach okazało się, że w tych 3 ulach jest mniej niż było. To mój pierwszy rok i jakaś feralna seria błędów - nie wywiozłem na akację, bo się nasłuchałem, że to niepewny pożytek, a trzeba było spróbować, wywiozłem na lipę i po tygodniu, gdy nic nie było trzeba było brać, kolejny - niepotrzebnie te półramki przenosiłem z ula do ula.
A dziś zrobiłem coś, czego nie mam pojęcia czy dobrze/źle. 6 rodzin mam na nostrzyku i jakoś im nie przybywa (chyba za dużo uli po sąsiedzku), a resztę miałem koło domu - w sumie z odkładami 13 rodzin (z 5 w miarę przyzwoitych). Po drugiej stronie drogi z 8 ha facelii i mniej więcej 38 uli poza moimi. Efekt - pustki w ramkach. I znalazł się niby bezpszczeli 1 ha gryki. To w 6 uli obok domu powybierałem ramki z nakropem, wstawiłem puste i wywiozłem. 6, bo tyle mi wchodzi na wózek. I dopiero wtedy owe zabrane ramki zawiozłem do tych rodzin na nostrzyku i odkryłem prawdę - w ulach coraz mniej mimo, że szaleją na nostrzyku. I na dodatek albo coś mi się wyroiło, albo jakaś obca rójka się pojawiła, bo w stojących z dosłownie kilkoma ramkami z suszem dwóch korpusach bez dennicy i daszku było mnóstwo walczących pszczół. Albo nie wiem. Wstawiłem dennicę, daszek, kratę i jutro zobaczę.

Bardzo ,bardzo wiele przed Tobą do "odkrycia" ,bez jakiejś dobrze obeznanej reki skończy sie zgnilcem lub wyrabowaną pasieką .
ogólnie "wyziera" ambitny gość ale bez grama doświadczenia a i pewnie wiedzy teoretycznej- z literatury ;).
Łap na gwałt kogoś przyjaznego z okolicy i niech ogarnie to wszystko .


Bez grama doświadczenia ale z kilkunastoma ulami. Za rok będzie pewno 3x więcej a wiedza na tym samym etapie bo po co się uczyć czy coś czytać skoro pszczelarstwo jest proste :mrgreen: mam w rodzinie takiego młodego i ambitnego pszczelarza z 4 moich odkładów zrobił 8 do jesieni a obecnie ma koło 50. Wszystko wie lepiej mimo że nie miał nawet w ręce książki pszczelarskie bo po co, wie też lepiej niż ja :wink: przyjdzie maj 2023 i rozpocznie się serial pt rojenie

Autor:  sawek0 [ 07 lipca 2022, 09:14 - czw ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

Otóż dla jasności - dużo czytam, uczę się i rozmawiam. Spotykam się z ludźmi z praktyką. A ilość rodzin - takich swoich od zera to wiosną miałem 6 i one bardzo ładnie pracowały i wypracowały miód na rzepaku i facelii. Natomiast pozostałe 10 pochodziły od pana, który nie dał rady z powodów zdrowotnych jesienią zeszłego roku zakarmić i odymić. Matki w tych rodzinach nie były opalitkowane (tak dokładnie to ów pan z powodu choroby nie był obecny, a córka nie umiała nic powiedzieć na temat tych rodzin), rodziny wyszły z zimowli w różnym stanie - w sumie za radą doświadczonego pszczelarza z 10 zostały 4 rodziny, w których w maju wymieniłem matki. W tym samym maju przyleciała mi jedna rójka, a drugą złapałem. Z powodu agresji wymieniłem w nich matki. W maju zrobiłem odkłady: 4 z matkami NU a w czerwcu 2 z matkami UN. W sumie mam 16 rodzin. Dodam, że od samego początki nie miałem wcale suszu, więc ogrom pracy pszczoły wykonują z węzą. Z tego 10 rodzin (6 moich i 4 od pana) przyniosły 115 kg rzepaku. Potem podzieliłem na dwie grupy: 6 moich rodzin przyniosły 60 kg facelii, teraz te 6 rodzin jest na nostrzyku. Pozostałe 6 (4 od pana i 2 rójki) po rzepaku pojechały na lipę i przyniosły tak mało, że nie kręciłem, zabrałem im i wywiozłem na grykę.
Właśnie wróciłem po sprawdzeniu tej rójki - owszem, coś musiało być, bo przy wspominanych pustych korpusach z kilkoma ramkami bez dennicy i daszku, gdzie zauważyłem wczoraj walczące pszczoły i dopiero wtedy wstawiłem dennice i daszek leżą martwe. Przejrzałem wszystkie moje ule obok (6) i w każdym jest opalitkowana matka, więc rójka z moich nie poszła. Co tam się stało nie wiem, bo w tej chwili jest tam pusto i cicho. Nie mam pojęcia dlaczego walczyły w pustym korpusie i tylko mniemam, że tam wleciała rójka. Jeśli to rzeczywiście była rójka to nie moja, raczej niewielka i musiałem trafić na koniec. Nie walczyły przy żadnym ulu obok, bo nie widzę leżących pszczół.
Natomiast dwóch znajomych pszczelarzy nie umiało mi powiedzieć, dlaczego nic z lipy nie było. Nie wiem też dlaczego mimo iż latają na nostrzyk nie przybywa(ale tu są od 2 lipca). A dlaczego pchałem na ten nostrzyk - bo sam go posiałem. Natomiast ule obok to na polu sąsiada.
Mam pełną świadomość, że przede mną wiele nauki i porażek. Za plus uważam, że z moich rodzin przezimowały wszystkie w dobrej kondycji, a mam je od odkładów. Plusem jest to, że nie wyszła mi żadna rójka, a chyba lekkim minusem, że za bardzo osłabiłem. Plusem ilość miodu, choć wiem, że zawodowcy zbierają więcej. Plusem też to, że udało mi się zrobić odkłady i te majowe są silne, chociaż kolega mówił, że mogłem z tych odkładów majowych 1 więcej zrobić. Minusy to przede wszystkim cały czas brak suszu - nie mogę dostawić nadstawki czy korpusu, bo nie mam z czym. Minus to brak zrozumienia dlaczego nie znoszą np. lipy skoro jest jej całkiem dużo. Minusem to, że nie bardzo rozumiem tego poszywania - widziałem, jak sąsiad pszczelarz zbiera częściowo zapełnione i nieposzyte ramki przed wywiezieniem na inny pożytek i wkłada je w jeden ul po to, by tamte nazbierały miód gatunkowy. Minusem, że czasem zbyt długo czekam - np. na tej lipie. Minusem jest to, że nie mam pojęcia jak w praktyce wygląda zgnilec i w te pędy biegłbym do kolegi. Minusem też jest to, że niestety, ale tablice informujące o zgnilcu są kilka wiosek ode mnie. Błędów, które popełniłem jest dużo np. z jakiś powodów nie przyjęły mi dwóch matek i powtarzałem, lecz wydaje mi się, że nie wpływają one na kondycję rodzin tylko na efekt w postaci miodu.
Wiedzę i umiejętności to chciałbym mieć jak 20 letni stażem pszczelarz. Ale nie mam i tylu lat nauki też nie mam, więc cud tylko sprawi, że będę taką miał. A uli - mam swoich i w spadku od pana dokładnie 21 kompletnych, więc 20 mi w zupełności starczy.
Sławek

Autor:  zbig_wawa [ 08 lipca 2022, 20:25 - pt ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

A co do lipy to wygląda na to, że aura w tym roku nieco łagodniej potraktowała Mazowsze bo znacznej suszy nie było. Widziałem filmiki z Dolnego Śląska: po prostu dramat - trawa wypalona na wiór.
Wczoraj w Wawie jeszcze lipa na zacienionych stanowiskach mocno pachniała. Wygląda na to że w czwartym roku pszczelarzenia doczekałem się miodu lipowego (jasny więc na pewno to nie spadź liściasta). Na oko jest ciut mniej niż połowa tego co nazbierały z akacji/facelii.

Autor:  baru0 [ 08 lipca 2022, 23:28 - pt ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

sawek0 pisze:
Nie wiem też dlaczego mimo iż latają na nostrzyk nie przybywa(

sawek0 pisze:
Plusem jest to, że nie wyszła mi żadna rójka, a chyba lekkim minusem, że za bardzo osłabiłem.

Może najzwyczajniej się odbudowują po podzieleniu i cały przychód idzie w młody czerw.

Autor:  Ramzes1 [ 09 lipca 2022, 19:57 - sob ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

Lipa z lipy. Przez cały okres kwitnienia latały jak szalone. Ruch że nie mieściły się w wylotku. Wydawało się że przy takim ruchu w tydzień nadstawki będą pełne i....... Lipa. W nadstawkach placki miodu nawet niezasklepione. Zaczęło ubywać. Zabrałem co było, a było tyle co kot napłakał. 10 słoików 0.9l z pięciu uli. W szustym nie było nic. Czas na leczenie i karmienie

Autor:  Bartkowiak [ 09 lipca 2022, 22:06 - sob ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

Ja już na buraku jadę. Lipowego miodu nie mam - nektar-spadź i wielokwiat - z jedynie baaardzo delikatnym posmakiem lipy. I też tego tyle co kot napłakał. Produkcyjna została jedna pasieka na 20ha słonecznika. Dzisiaj całkiem spory ruch był na kwiatach i to nektar pobierały... ciekawym czy coś z tego będzie...

Autor:  sawek0 [ 09 lipca 2022, 23:34 - sob ]
Tytuł:  Re: LIPA 2022

Ramzes1 pisze:
Lipa z lipy. Przez cały okres kwitnienia latały jak szalone. Ruch że nie mieściły się w wylotku. Wydawało się że przy takim ruchu w tydzień nadstawki będą pełne i....... Lipa. W nadstawkach placki miodu nawet niezasklepione. Zaczęło ubywać. Zabrałem co było, a było tyle co kot napłakał. 10 słoików 0.9l z pięciu uli. W szustym nie było nic. Czas na leczenie i karmienie


I tak lepiej niż u mnie, bo wcale nie miałem. Wczoraj rozmawiałem z starszym wiekiem i stażem pszczelarzem na 60 ulach. Z lipy bardzo zadowolony, a między nami ledwie z 10 km. Na rzepak i facelię narzekał. I właśnie brał z facelii i zawoził na słonecznik. Wiem, że nie to miejsce, ale ten pan mówił, że na słonecznik wywozi nawet odkłady, bo świetnie przez pyłek przygotowują się do zimowli. Miodu specjalnie nie ma. Jak Wasze doświadczenia, bo w mojej okolicy po raz pierwszy nagle pojawiły się hektary słonecznika i w sumie to nawet nie wiem jak to kwitnie w uprawie przemysłowej - kiedy i jak długo (z miesiąc?). Na razie to pojedyncze kwitną. Na razie mam na nostrzyku i gryce, ale może podrzucić odkłady? A potem dowieźć resztę?

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/