FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Witam szanownych kolegów pszczelarzy, mam takie pytanko czy przy takich warunkach atmosferycznych jak mamy teraz można posypać wapnem teren wokół uli czy nie specjalnie. Pytam gdyż nigdy tego nie robiłem a może wkońcu pasowało by odkazić pasieczysko.

Pierwszy raz slycze o wapnowaniu
Akolego jakim wapnem bys chcial to robic ?
Moze bardziej doswiedczeni koledzy sie wypowiedza
Bo ja niestety w tym temacie jestem ciemny

byczek, Zwykłe wapno ze składu dużo ludzi wapnuje i nawet Pan BocianK
żandar, Byle kiedy, warunki atmosferyczne nie przeszkadzają może być ciepło, zimno, deszczowo nawet i śnieżnie.

Tazon na pewno nie byle kiedy bo w wietrzne dni się nie da wszystko wiatr niesie i samemu można po twarzy wapnem dostać. W deszczowe też średnio to widzę. Chyba że jakiś kapuśniaczek leci

Ale wapnować się powinno , ile może być różnych świst na pasiece... od trupków pszczółek po małe stworki rozkładające się.... czy nawet odchody zwierząt które są na pasiece...
Ja zrobię wiosną wapnowanie - teraz nie mam czasu :

_________________
Pasieka Majowa Pszczela manufaktura

O to dobrze ze koledzy napisali bop pierwszy raz o czyms takim slysze
Dzieki

Dziekuję za odpowiedz. Jeszcze jedno pytanie, przeciwskazań dla pszczół nie ma zadnych, że stosuje się wapno ?

*ale wapno nie sypiesz do ula i nie tonami

_________________
Pasieka Majowa Pszczela manufaktura

Wapnowanie to jedno z podstaw dezynfekcji pasieki można je przeprowadzić w każdych prawie warunkach no nie po śniegu ale przed tyn zależało by skosić trawę by wapno nie dezynfekowało trawy tylko ziemię wokół uli a przede wszystkim miejsce od strony wylotu do tego celu może służyć zwykłe wapno budowlane sypkie

Teren wokół uli to wapnuje się najczęściej w sezonie , jak widać jakiekolwiek synptomy osłabienia rodzin, bo walić żeby walić i do tego zimą , po kiego , jeszcze ktoś pomyśli że tor saneczkowy i będzie ci latał po pasiece .

zawsze to robię na jesieni kosze grabie zbieram i wapno kolo uli do woli
co wapno nie zniszczy mróz dopije
a czemu jesienią nie wypala tak trawy jak w sezonie

W starszych podręcznikach pszczelarskich zalecano dezynfekcje uli mlekiem wapiennym i po zimie posypywanie przed ulami oraz przekopanie.
Przy zgnilcu wapwowanie całego pasieczyska i przeoranie lub przekopanie.
Ale to historia-teraz nikt nie ma zgnilca.

Ma ,ma i to nie jeden.....

Kolego marian,to był żart ,oczywiście masz racje.
Jak tą ''wstydliwą chorobe ''ma pszczelarz producent miodu jest problem dla sąsiednich pasiek,ale gdy jest producentem odkładów albo matek,to problem ma pół kraju.

Nie wiem jak w teraz wygląda nadzór wet.nad tymi pasiekami u nas,ale w jakimś swoim poscie pisałem jak to jest w Czechach,tam są cuda ,ale u nas jest mistrzostwo świata.

Moim zdaniem każdy producent matek czy odkładów powinien mieć aktualne badania pasieki i zdrowia rodzin
bo potem są jaja jeszcze innego typu
Dostaje pszczelarz matki poddaje je w raz z pszczołami i ciastem w którym jest no Fumagilina i co oddaje miód do badania i wychodzi że bogu ducha nie winien a ma w miodzie antybiotyk

Witam Maestro! co do zgnilca to tylko zaniedbanie pszczelarzy morze byc pszyczyną.

Kolego Pepsi zgnilca najczęściej łapią dobrze prowadzone pasieki z silnymi rodzinami bo silne rodziny rabują inne pasieki a nie słabe i to jest mechanizm łapania ZA

Chciałbym spytać, czy ktoś korzystając z aury wapnował już może teren wokół uli. Mam zamiar zrobić to już po oblocie i czyszczeniu dennic przeze mnie i przez pszczoły, ale może z tej bezczynności warto by teraz wydezynfekować pasieczysko.

Pogodny Piątek,
no u mnie wapnowanie by sie przydało bo ziemia kwaśna na dzialkach ale dzieki temu jest mnóstwo mniszka bo on uwielbia kwaśne gleby. A pasieki nigdy nie bede wapnował bo po co jak mam trawe i krzaki

harpia, Wapnowanie pasieczyska to forma odkażania powinno się to wykonywać, poczytaj o tym bo warto.

No właśnie, ale czy np: spryskanie przed ulami rapicidem nie zrobi nam tego samego? Na pewno zabieg można zrobić szybciej i wygodniej.

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."

https://www.youtube.com/channel/UCosWos ... OWqAAL66fg
https://www.facebook.com/tomek.kasiak.5

Wapno zostanie i będzie działało dłuższy czas i w efekcie ogólnie odkwasi glebę dzięki czemu zmieni się środowisko (nie będzie tak korzystne dla chorób itp) a rapicid zdezynfekuje ale nic więcej nie da bo po chwili ulegnie neutralizacji. Moim zdaniem.

jasne, z drugiej strony zakwaszone środowisko jest bardziej odporne na zagrzybienie
Czyli jak zawsze "coś za coś" Ale ja mam agrowłókninę pod ulami i tam jednak zastosuje rapicid.

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."

https://www.youtube.com/channel/UCosWos ... OWqAAL66fg
https://www.facebook.com/tomek.kasiak.5

Wapnować powiadacie - ale pszczólki i tak odrazu startują w powietrze nie depczą trawy
Odkażanie środowiska przypasiecznego to wg mnie "lipa" i tak pszczoła wiecej przynosi do ula patogenów niż jest wokół ula - zwłaszcza jak jest silna rodzina która rabuje słabsza i zazwyczaj zainfekowaną - szkoda kasy na wapno. Jeszcze na butach roznosić po drodze i do domu

harpia, nie chciałem tego pisać pierwszy. Też mi się jakoś nie chce wierzyć w skuteczność takiego zabiegu. Poza tym, jeśli chodzi o drobnoustroje, to zakwaszanie jest skuteczniejsze, niż podwyższanie pH.

_________________
Choć człek ukuje ze stali ,
to i tak mu czas obali.

SKapiko,
Jak nie trafi na trawę tylko w wapno

Zwapnować trzeba i nigdy więcej na tym miejscu zadnych uli nie stawiać.

_________________
http://www.polbart.company/matki-pszczele

Jest wyjście.Przekopac i zagrabic ziemię przed ulami ,oczywiście jeśli się da.Dobre przy małej ilości uli.

Randapem

Za uwarz kiedyś gdy będzie po niepogodzie jak pszczoły z rana masowo będą zbierać rosę z źdźbeł trawy na pasiece
pszczoły wynosząc śmieci z ula w zależności od ich ciężkości odlatują czym śmieć lżejszy tym dalej najcięższe lądują pod wylotem
Mając np Grzybice wynoszą mumie te zaś leżą tu i tam i tak z wieloma rzeczami

Czyli niech żyją kury na pasiece!

Witam kolegów
Panie Bogdanie potwierdzam picie wody z desek wylotowych. W pierwszym roku mojej przygody z pszczołami po deszczu pobiegłem zobaczyć czy latają... Moje zdziwienie było większe gdy zobaczyłem z głową przy wylotku jak po wyjściu z ula na deskę wylotkową wysuwały języki i piły wodę z deszczowych kropel i wracały z tą zawartością do ula.

Mumie po grzybicy też lądują przed ulem. Miałem taki widok w jednej rodzinie. Skrawki papieru transportowały dalej. Śmiesznie to wyglądało.

Pozdrawiam

_________________
Choć człek ukuje ze stali ,
to i tak mu czas obali.