FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Przechowyawnie ramek
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=14&t=1733
Strona 1 z 1

Autor:  Pawel_T [ 18 lipca 2008, 12:34 - pt ]
Tytuł:  przechowywanie plastrów

Jak przygotowujecie plastry do zimowli żeby żaden stwór ich nie zjadł?
wiadomo ze najpierw trzeba dać pszczoła do "oblizania" a później..? siarka, zamrażarka?

Autor:  Psepscolek [ 18 lipca 2008, 14:16 - pt ]
Tytuł: 

Jak już mam plastry polizane i profilaktycznie wysiarkowane (dotychczas siarkowałem w wolnym uszczelnionym ulu w tym roku będę musiał pomyśleć.) to wkładam po kilka przewiniętych luźno papierem każdy z osobna do worka po ziarnie i tak sobie wiszą cała zimę u sufitu albo w szczelnej szafie . Ważne żeby worek nie miał dziur i żeby sie myszy do niego nie dobrały. Kiedyś zapakowałem sobie plastry w worek ale nie zauważyłem dziury. To wystarczyło żeby je zmotylicowało. Zimą w pomieszczeniu w którym przetrzymuje plastry panuje temperatura jak na zewnątrz.

Pozdrawiam Psepscolek. :)

Autor:  Pawel_T [ 18 lipca 2008, 16:15 - pt ]
Tytuł: 

Psepscolek pisze:
Jak już mam plastry polizane i profilaktycznie wysiarkowane (dotychczas siarkowałem w wolnym uszczelnionym ulu w tym roku będę musiał pomyśleć.) to wkładam po kilka przewiniętych luźno papierem każdy z osobna do worka po ziarnie i tak sobie wiszą cała zimę u sufitu albo w szczelnej szafie . Ważne żeby worek nie miał dziur i żeby sie myszy do niego nie dobrały. Kiedyś zapakowałem sobie plastry w worek ale nie zauważyłem dziury. To wystarczyło żeby je zmotylicowało. Zimą w pomieszczeniu w którym przetrzymuje plastry panuje temperatura jak na zewnątrz.

Pozdrawiam Psepscolek. :)



a siarkowanie powtarzasz kilkakrotnie? bo siarka nie niszczy osobników nie wyklutych

Autor:  _barti_ [ 18 lipca 2008, 20:02 - pt ]
Tytuł: 

Najlepiej wymrozić i do szczelnej szafy obłożone gazetami.

Autor:  antonig [ 18 lipca 2008, 21:13 - pt ]
Tytuł: 

Ja sobie na razie opryskałem szafę BIBITEM XL bo zalęgło się tam to świństwo na pustych ramkach. Po osuszeniu ramek będę pryskał plastry.

Autor:  Pawel_T [ 18 lipca 2008, 21:35 - pt ]
Tytuł: 

antonig pisze:
Ja sobie na razie opryskałem szafę BIBITEM XL bo zalęgło się tam to świństwo na pustych ramkach. Po osuszeniu ramek będę pryskał plastry.


możesz podać trochę informacji o tym produkcie? bo nie znalazłem tego w necie

Autor:  Psepscolek [ 19 lipca 2008, 00:48 - sob ]
Tytuł: 

Pawel_T pisze:
Psepscolek pisze:
Jak już mam plastry polizane i profilaktycznie wysiarkowane (dotychczas siarkowałem w wolnym uszczelnionym ulu w tym roku będę musiał pomyśleć.) to wkładam po kilka przewiniętych luźno papierem każdy z osobna do worka po ziarnie i tak sobie wiszą cała zimę u sufitu albo w szczelnej szafie . Ważne żeby worek nie miał dziur i żeby sie myszy do niego nie dobrały. Kiedyś zapakowałem sobie plastry w worek ale nie zauważyłem dziury. To wystarczyło żeby je zmotylicowało. Zimą w pomieszczeniu w którym przetrzymuje plastry panuje temperatura jak na zewnątrz.

Pozdrawiam Psepscolek. :)



a siarkowanie powtarzasz kilkakrotnie? bo siarka nie niszczy osobników nie wyklutych


To jest oczywiste. Siarkuje 2-3-krotnie w odstępie 14 dni gdzie plastry sobie siedzą łącznie 3-4 tygodnie szczelnie zatkane w ulu :) . Potem w worku czekają czasu aby trafiły ponownie do pszczół. Jeśli jednak biorę plastry z ula tak jak to miało miejsce w zeszłym roku (pszczółki dostały pokarm w sierpniu i na początku września kiedy to jeszcze nie były ścieśnione gniazda i wstawiłem plastry z niewielka ilością syropu za zatwor aby oblizały i zaniosły pokarm do centrum gniazda) to myślę ze nie ma takiej potrzeby. Uważam ze pszczoły jeśli ich sporo to sie potrafią zaopiekować takimi plastrami.

Pozdrawiam Psepscolek :)

Autor:  antonig [ 19 lipca 2008, 04:51 - sob ]
Tytuł: 

Wpisz w google „ BIOBIT „ Ja go kupiłem w czechach ten XL jest w płynie.
www.bip.minrol.gov.pl/FileRepozytory/Fi ... em_id=3625 -

Autor:  d@niel_25 [ 19 lipca 2008, 07:21 - sob ]
Tytuł: 

Niektórzy mówią zeby zostawiac palstry na zime nie osuszone przez pszcozły to wtedy bd atrakcyjniejsze na wiosne. Moje pytanie jest takie czy takie nie osuszone plastry mozan odymiać siarką??

Autor:  Pawel_T [ 19 lipca 2008, 09:02 - sob ]
Tytuł: 

co do siarki mam takie "ale" ze straszne śmierdzi po zabiegu. Jak wsadzie je to worka to przecież zapach nie wywietrzeje... I tu moje pytanie czy wietrzycie ramka przed wsadzeniem do ula ?

Autor:  Psepscolek [ 19 lipca 2008, 12:30 - sob ]
Tytuł: 

Jeśli siarkuje i sobie posiedzą w ulu zabiegowym to idą do worka prosto. Jezeli wiosną wyczuje zapach siarki to wietrze 2-3 dni. Jeśli nie wyczuje to do ula :) plastry trzymam w przewiewnym pomieszczeniu wiec raczej marna szansa żebym coś wywąchał :)

Co do odymiania nieosuszonych plastrów to ja bym nie ryzykował. Plastry należy osuszyć choćby ze względów higienicznych. :)

Pozdrawiam Psepscolek. :)

Autor:  kancukiewicz [ 20 lipca 2008, 09:33 - ndz ]
Tytuł: 

Ja nie daję ramek do osuszenia. Po ostatnim miodobraniu ramki wieszam na regale z zachowaniem 2-3 cm. odlegości między ramkami, regał jest w magazynie z osiatkowanymi otworami wentylacyjnymi. Zaobserwowałem, że motylica nie wchodzi na "mokre" ramki, ale koniecznie muszą one być zabezpieczone przed myszami - pomimo, że pomieszczenie jest szczelne, wykładam trutkę.

Autor:  apaczpk [ 06 sierpnia 2008, 22:05 - śr ]
Tytuł: 

Ja od kilku lat pomiędzy korpusy w których przechowuję ramki( 9 ramek na korpus) jesienią wkładam liście(gałązki) orzecha włoskiego.Korpusy grupuję od podłogi do sufitu tyle ile mi się mieści i w żadnej ramce od kliku lat nie widziałem motylicy.A co do mysz do szczelne pomieszczenie i ewentualne łapki i trutki.

Autor:  osarek [ 06 sierpnia 2008, 22:07 - śr ]
Tytuł: 

spróbuje z tymi liśćmi. nie słyszałem jeszcze o takim sposobie na motylicę

Autor:  bzzy [ 07 sierpnia 2008, 10:19 - czw ]
Tytuł: 

kancukiewicz pisze:
Ja nie daję ramek do osuszenia. Po ostatnim miodobraniu ramki wieszam na regale z zachowaniem 2-3 cm. odlegości między ramkami, regał jest w magazynie z osiatkowanymi otworami wentylacyjnymi. Zaobserwowałem, że motylica nie wchodzi na "mokre" ramki, ale koniecznie muszą one być zabezpieczone przed myszami - pomimo, że pomieszczenie jest szczelne, wykładam trutkę.


jak się zalęgnie to same druty zostaną, według mnie świadczy to o dobrej higienie w twojej pasiece, ja widziałem przypadek gdzie po zimie rodziny się osypały i ramki które były całe zalane i zasklepione były ułożone w ulu i zamknięte, w lipcu już było totalne bagno, pokarm sączył się dnem do którego zlatywały się szeszenie, po uchyleniu ula było widać druty ramek i naszego szkodnika, ul poszedł z dymem

Autor:  paka [ 21 czerwca 2009, 21:34 - ndz ]
Tytuł:  Przechowyawnie ramek

Witam,jak przechowuje sie ramki zeby weza na nich nie wyschła,i zeby sie nie zepsuła?Potrzeba specialnych warunkow czy moge połozyc na pułce w garazu i bedzie ok?

Autor:  birkut [ 21 czerwca 2009, 23:21 - ndz ]
Tytuł: 

o ile wiem to w garazu trzymie sie samochód i ew materiały do niego a na produkty pszczele powinno byc osobne pomieszczenie weza sie nie psuje mozesz trzymac ją pare i parentnascie lat

Autor:  BoCiAnK [ 03 lipca 2009, 10:42 - pt ]
Tytuł: 

birkut pisze:
o ile wiem to w garazu trzymie sie samochód i ew materiały do niego a na produkty pszczele powinno byc osobne pomieszczenie weza sie nie psuje mozesz trzymac ją pare i parentnascie lat


A gdy garaż jest do tego celu przeznaczony ????
Wystarczy go odpowiednio uszczelnić ocieplić i jest OK na ramki a nawet na sprzęt
Koszt takiej inwestycji to 2 tyś i pracownia jak marzenie :wink:

Autor:  Marcinluter [ 03 lipca 2009, 12:49 - pt ]
Tytuł: 

Cytuj:
A gdy garaż jest do tego celu przeznaczony ????
Wystarczy go odpowiednio uszczelnić ocieplić i jest OK na ramki a nawet na sprzęt
Koszt takiej inwestycji to 2 tyś i pracownia jak marzenie


JAk ktoś nie ociepli to topiarka jak nic (blaszany)
JA mam w mojej"pracowni" zamrażarke ,która się raz otwrła[a raczej niedomknołem] i w lato jak otwarłem to było z -20*C mgła "wyleiała dołem drzwi a ja byłem w japonkach to myślałem ,że mi zamarzną:D

Autor:  Marcinluter [ 03 lipca 2009, 12:51 - pt ]
Tytuł: 

Cytuj:
drzwi a ja byłem w japonkach to myślałem ,że mi zamarzną


stopy oczywiście:D

Autor:  Dutz [ 03 lipca 2009, 16:33 - pt ]
Tytuł: 

Marcinluter pisze:
JAk ktoś nie ociepli to topiarka jak nic (blaszany)
JA mam w mojej"pracowni" zamrażarke ,która się raz otwrła[a raczej niedomknołem] i w lato jak otwarłem to było z -20*C mgła "wyleiała dołem drzwi a ja byłem w japonkach to myślałem ,że mi zamarzną:D


co do zamrażarki to troche się nie zgadza z fizycznego punktu widzenia :) gdyż zamrażarka działa na zasadzie sprężania gazów, które podczas sprężania nagrzewają się, a potem są ochładzane przez chłodnicę, która jest przeważnie z tyłu i jest ciepła zawsze, a po ochłodzeniu sprężonego gazu następuje rozprężenie, gdzie gaz tym razem traci temperaturę (odwrotnie do sprężania) i powstaje bardzo niska temperatura, która chłodzi naszą żywność, ale jeśli otworzymy zamrażarkę to w sumie temperatura w pomieszczeniu się nie zmieni, gdyż chłodnica z tyłu grzeje a środek zamrażarki chłodzi. Chyba że masz jakiś inny typ zamrażarek o którym mi jeszcze nie wiadomo :)

to taki mały przerywnik :D

Autor:  mariuszm [ 03 lipca 2009, 18:48 - pt ]
Tytuł: 

he he nie wiem co to za zamrażarka ale moja się rozmroziła jak nie domknąłem drzwi i cała zawartość do kosza
Pozdrawiam Mariusz

Autor:  paraglider [ 03 lipca 2009, 21:42 - pt ]
Tytuł: 

Bardzo dobrze przechowują się ramki lużno zawieszone /odległość 2cm /, w pustych kondygnacjach ustawionych piramidalnie na sobie , pod gołym niebem - zarówno latem jak i zimą. Od strony dennicy i daszku umieścić kraty odgrodowe jako zabezpieczenie przed myszami. Całość przykryć folią lub pokrowcem z płótna namiotowego. Wysoka temperatura latem nie spowoduje stopienia woszczyny, za to zabije większość organizmów zywych znajdujących się na ramkach / np . larwy barciaka / Zimą temperatura -7 stopni też potrafi zamrozić wszystko na śmierć.
Powyższa informacja odnosi się do tych, którzy nie mają żadnego pomieszczenia do przechowywania ramek.

Autor:  Marcinluter [ 03 lipca 2009, 22:20 - pt ]
Tytuł: 

Cytuj:
JAk ktoś nie ociepli to topiarka jak nic (blaszany)
JA mam w mojej"pracowni" zamrażarke ,która się raz otwrła[a raczej niedomknołem] i w lato jak otwarłem to było z -20*C mgła "wyleiała dołem drzwi a ja byłem w japonkach to myślałem ,że mi zamarzną


co do zamrażarki to troche się nie zgadza z fizycznego punktu widzenia gdyż zamrażarka działa na zasadzie sprężania gazów, które podczas sprężania nagrzewają się, a potem są ochładzane przez chłodnicę, która jest przeważnie z tyłu i jest ciepła zawsze, a po ochłodzeniu sprężonego gazu następuje rozprężenie, gdzie gaz tym razem traci temperaturę (odwrotnie do sprężania) i powstaje bardzo niska temperatura, która chłodzi naszą żywność, ale jeśli otworzymy zamrażarkę to w sumie temperatura w pomieszczeniu się nie zmieni, gdyż chłodnica z tyłu grzeje a środek zamrażarki chłodzi. Chyba że masz jakiś inny typ zamrażarek o którym mi jeszcze nie wiadomo


tara zamrażarka przerobiona papilara [styłu co jest i się nagrzewa jest na zewnątrz pomieszczenia i obita specialną laachą z zewnątrz ale do dołu ,góry i boków jest przestrzeń otwarta...pomieszczenie to garaż blaszak który jak pisałem bez ocieplenia to topiarka a jak ociepliłem wełną szklaną i regipsem to uszczelniłem ja cza [musiałem zrobić wentylacja w tym roku a ta zamrażarka to specjialnie do ramek -35*C i przez 14 dni motylica ginie ..

P.S przerobienie jest prościutkie idziesz na złom i wybierasz tylko sprężarke musisz mieć tylko sprężarke która działa i ma freon:D

P.S jak kopernik mówił ,że ziemia kraży wokół słąńca to się śmiali a racze od heretyków wyzywali:D

Autor:  Dutz [ 03 lipca 2009, 22:53 - pt ]
Tytuł: 

a to zwracam honor :D jeśli chłodnica jest na zewnątrz pomieszczenia to ta sytuacja którą wcześniej opisałeś jest jak najbardziej możliwa :D

Autor:  Lucy [ 27 sierpnia 2009, 20:06 - czw ]
Tytuł: 

A może stary pomocnik kuchenny,oklejony taśmą dla uszczelnienia i kwas octowy.Lucy

Autor:  Ted07 [ 27 sierpnia 2009, 23:35 - czw ]
Tytuł: 

Koledzy i koleżanki mam pytanie. Ja przechowuję ramki z suszem w pomieszczeniu w domu w tzw. podpiwniczeniu obok jest mała kuchnia i łazienka (w kuchni się nie gotuje) tata tam lubi palić papierosy, ramki z suszem mam włożone w zapasowym korpusie i przykryte daszkiem też zapasowym i całość położona na ziemi na płytkach można tak porzechowywać susz i wenzę w ramkach???

Autor:  Psepscolek [ 28 sierpnia 2009, 11:04 - pt ]
Tytuł: 

Ted07 pisze:
Koledzy i koleżanki mam pytanie. Ja przechowuję ramki z suszem w pomieszczeniu w domu w tzw. podpiwniczeniu obok jest mała kuchnia i łazienka (w kuchni się nie gotuje) tata tam lubi palić papierosy, ramki z suszem mam włożone w zapasowym korpusie i przykryte daszkiem też zapasowym i całość położona na ziemi na płytkach można tak porzechowywać susz i wenzę w ramkach???


Palenie to nie szkodzi bardziej bym się zastanowił nad tym czy chce się mieć na wiosnę czyste ramki i korpus czy zgniły korpus i zapleśniałe ramki aczkolwiek nie wiem czy tam jest wilgoć. Jeśli nie masz innej możliwości przechowywania to podłóż pod ten korpus coś żeby był przewiew.

Pozdrawiam Psepscółek :)

Autor:  BoCiAnK [ 28 sierpnia 2009, 15:00 - pt ]
Tytuł: 

Ted07 pisze:
Koledzy i koleżanki mam pytanie. Ja przechowuję ramki z suszem w pomieszczeniu w domu w tzw. podpiwniczeniu


Palenie papierosów nic nie przeszkadza
Też mam pracownię w suterynach (mieszkalnych )
Ja bym Ci tak radził za siarkować te ramki 2 razy co 10 dni lub dać na wierch Kwas Octowo -lodowaty ( ja wolę siarkowanie kwas niszczy druty w ramkach )
Siarkuję bardzo prosto ; w korpusach też mam ramki układam po 10 szt aby była przerwa mała 5mm ramki od ramki i tak robię taki komin na samą ziemię (czy to podłogę ) kładę jeden duży pusty korpus ,, Zapalam w puszcze po konserwie siarkę wkładam w ten korpus a na niego układam stopniowo inne (widząc jak dym przechodzi przez dodawane ) gdy u łożę taki komin duży i z ostatniego wyjdzie dym nakrywam szczelnie płytą i czekam aż siarka się wypali trwa to z godzinę a czasem dwie nawet dostawiam do następnego dnia i dopiero znoszę wszystko do pracowni
siarkować możesz w pracowni o ile Cię domownicy nie przepędzą ja siarkuję na polu
Wilgoci możesz tam nie mieć ale na wiosnę samą motylicę i zniszczone ramki

Autor:  Szczupak [ 28 sierpnia 2009, 17:02 - pt ]
Tytuł: 

Ted07, Jeśli wilgoci tam nie masz - to można :wink:
ale warto poświecić troszke czasu na siarkowanie( tak jak BoCiAnK pisze ) wzglednie przemrożenie ramek odstawionych do przechowania
ja stosuje mrożenie przez 12 godzin w zamrażarce - 23stopnie
a potem wstawiam je do korpusów i szczelnie nakrywam specjalnie docieta sklejką aby nic juz tam nie wlazło :mrgreen: wszystko to jest w etapach bo tych ramek mam troszke i na raz nie wejdą :wink:


Pozdrawiam Szczupak :mrgreen:

Autor:  Ted07 [ 28 sierpnia 2009, 20:51 - pt ]
Tytuł: 

Koledzy a gdzie się kupuje tą siarkę do siarkowania??? Oraz czy ta siarka nie jest szkodliwa dla pszczółek i ludzi jak na przyszły sezon będzie tam miód. Co to wogóle daje to siarkowanie powoduje że nie ma motylicy czy pochłania wodę???

Autor:  Szczupak [ 28 sierpnia 2009, 21:01 - pt ]
Tytuł: 

Ted07, Umnie jest w centrum ogrodniczym na stoisku pszczelarskim ale pewnie na allegro też można dostać

Autor:  Marcinluter [ 28 sierpnia 2009, 21:20 - pt ]
Tytuł: 

Cytuj:
Ted07, Umnie jest w centrum ogrodniczym na stoisku pszczelarskim ale pewnie na allegro też można dostać

jest ... siarka cychnie okropnie raz jak niechcący pociągnoiłem tego dymku to przez 10 min oddychać nie mogłem w pewnym stopniu:)

Autor:  mariuszm [ 29 sierpnia 2009, 07:27 - sob ]
Tytuł: 

Ted07, siarka niszczy motylicę ,niestety nie niszczy jaj motylicy dlatego tak jak pisał Boguś musisz powtórzyć zabieg
Pozdrawiam Mariusz

Autor:  Pawel_T [ 29 sierpnia 2009, 09:01 - sob ]
Tytuł: 

Ted07 pisze:
Koledzy a gdzie się kupuje tą siarkę do siarkowania??? Oraz czy ta siarka nie jest szkodliwa dla pszczółek i ludzi jak na przyszły sezon będzie tam miód. Co to wogóle daje to siarkowanie powoduje że nie ma motylicy czy pochłania wodę???


jest szkodliwa dla pszczół i człowieka bo podczas spalania powstaje tlenek siarki

Autor:  BoCiAnK [ 29 sierpnia 2009, 21:40 - sob ]
Tytuł: 

Pawel_T pisze:
Ted07 pisze:
Koledzy a gdzie się kupuje tą siarkę do siarkowania??? Oraz czy ta siarka nie jest szkodliwa dla pszczółek i ludzi jak na przyszły sezon będzie tam miód. Co to wogóle daje to siarkowanie powoduje że nie ma motylicy czy pochłania wodę???


jest szkodliwa dla pszczół i człowieka bo podczas spalania powstaje tlenek siarki

Tak Paweł ale nikt nie siedzi w pomieszczeniu gdy siarkuje i nie wdycha opar a do wiosny daleko i zdąży wywietrzeć (nic nie śmierdzi ) poza tym siarka zabija nie tylko motylicę ale i szkodników pierzgi i grzyby
Owszem można ramki mrozić lecz czasami ilość jest zbyt duża i ostatnie już są poniszczone

:wink:

Autor:  d@niel_25 [ 18 września 2009, 15:45 - pt ]
Tytuł: 

Kupiłem kwas octowy u naszego kolegi z forum Misia. Polecam go.
A teraz pytanko jak go dawkować na ramki?? Wiem że druty będą czarne ale czy innych niespodzianek nie będzie typu że będą się przerywać czy coś takiego??

Autor:  Lucy [ 23 września 2009, 20:11 - śr ]
Tytuł: 

Ja mam szczelną szafę,w której wieszam ramka-lużno,5rzędów po 12ramek.Na najwyższy rząd kładę duży płaski półmisek z kwasem octowym ,około 1/4l.Zamykam szafę ,zaklejam taśmą szpary i tak zostawiam do wiosny.Przed podaniem do ula wietrzę ramka około 10 dni w magazynie ramek lub w warsztacie.Stare ramka wycinam i przetapiam wosk,opalam i z węzą idą znowu do uli.Lucy

Autor:  wtrepiak [ 26 września 2009, 20:57 - sob ]
Tytuł: 

W dużą beczkę plastykową wchodzi 55 ramek W-skie posz lub wlkop ok 60szt .
Po oskrobaniu z propolisu i wosku , układam w beczce ramki i wlewam około 2 setek formaliny , lub opryskuję FORMALINĄ ramki . Szczelnie zamykam i stawiam na zewnątrz na słoneczku ,żeby słoneczko zrobiło swoje . Na zimę pod dach i nie zajmują miejsca w pracowni , i jeszcze mróz zrobi swoje . Na wiosnę na wieszaki i wietrzenie kilka dni , ramki są jak nowe i czyste . Na wiosnę po zdjęciu ocieplenia i zastawek suszę i też opryskuję formaliną i do beczek w których były ramki . Mam pewność że nic mi się nie wylęgnie. Trafiło mi się kilka beczek z zamkniętej stolarni po wikolu który jest w workach i są czyste .....
Ale to jest dobre przy nie dużych posiekach do 30 uli .

Autor:  Andrzej0405 [ 22 listopada 2010, 13:27 - pn ]
Tytuł: 

Kolega ma duza chlodnie -30*c pakuje ramki do woreczkow strunowych i do chlodni na cala zime.Na wiosne sa idealne.Wczesniej korzystalem z zamrazarki ale stala sie troche za mala.
:cold: :cold:

Autor:  pawel. [ 28 listopada 2010, 22:08 - ndz ]
Tytuł:  przechowywanie ramek

JA tak uwazam ze moze sadzic krzaczki lawendy i jesienia do ramek ja dawac razem z lisciami Orzecha umnie to wychodzi dobrze ,moze dlatego ze kolo mnie nima zadnego pszczelaza dopiero o 4 klometry dalej .pawel : :bosie:

Autor:  axd-elblag [ 28 grudnia 2010, 19:30 - wt ]
Tytuł: 

mam pytanie - jak przechowywać ramki z piżga aby nie popsuć do wiosny?

Autor:  Zygmunt S. [ 28 grudnia 2010, 20:49 - wt ]
Tytuł: 

Kiedyś była teoria aby zasypać cukrem pudrem. Ja ramki z pierzgą opryskuję Alviseptem, wieszam w pustym korpusie jak wszystkie inne. Korpusy z ramkami stoją w suchej i zimnej piwnicy. Nigdy z ramkami nie działo się nic złego.

Autor:  bialymis71 [ 28 grudnia 2010, 20:56 - wt ]
Tytuł: 

axd-elblag posyp cukrem pudrem i luźno je rozwieś
poczytaj http://www.pasiekaambrozja.pl/forum/vie ... php?p=6574

Autor:  Zdzisław. [ 30 grudnia 2010, 18:46 - czw ]
Tytuł: 

można ramki z pierzgą włożyć do beczki i zalać inwertem jest póżniej troszkę ''popraniny''przed podaniem do uli.

Autor:  polbart [ 30 grudnia 2010, 19:45 - czw ]
Tytuł: 

Można ramki z pierzgą odebrane w ciągu sezonu, dać do górnego korpusu przy karmieniu na zimę i na wiosnę pszczoły mają jak znalazł.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/