FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Mikstura syropu z octem
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=14&t=4700
Strona 1 z 1

Autor:  psyt [ 09 maja 2011, 17:18 - pn ]
Tytuł:  Mikstura syropu z octem

Czy ktoś może podać przepis na miksture cukrowo octową.Wczoraj na dennicy zauważyłem pierwsze oznaki grzybicy.Chciałbym jak najszybciej cos podać.Pozdrawiam.Proszę o rady jak ją zwalczyć.

Autor:  BoCiAnK [ 09 maja 2011, 20:24 - pn ]
Tytuł:  Re: Mikstura syropu z octem

psyt pisze:
Czy ktoś może podać przepis na miksture cukrowo octową.Wczoraj na dennicy zauważyłem pierwsze oznaki grzybicy.Chciałbym jak najszybciej cos podać.Pozdrawiam.Proszę o rady jak ją zwalczyć.

Na dzień dobry kup sobie sodę oczyszczoną wsyp na siteczko i po pudruj ramki wraz z pszczołami
Wymieć w dennicy śmieci i też posyp jeżeli Ci to nie pomoże to opryskaj ramki ula (wewnątrz ) Rapicidem , Vikornem , Jaskółczym zielem , Skrzypem , Polej Ambrozolem , zastosuj Alfa 5 ( Sabarda )
Byleś nie naraz wszystko A przede wszystkim leczenie grzybicy trwa ok 25 dni i musisz min zastosować 3-4 razy zabieg

Autor:  lelo1i5 [ 09 maja 2011, 20:32 - pn ]
Tytuł: 

Witam i potwierdzam rady Mistrza, Ja zauważyłem mumie po oblocie wiosennym, od razu dałem sodę na dennicę, pryskałem wywarem skrzypu ramki i pszczółki. No i dostały syrop z kwaskiem cytrynowym, który niezbyt chętnie popijały. Czyszczenie dennicy i pryskanie ramek i pszczół przy każdym zaglądaniu do ula. Ilość mumii zmniejsza się ale mimo zabiegów jeszcze występują. Pozdrawiam

Autor:  KOBER [ 09 maja 2011, 20:37 - pn ]
Tytuł: 

Leczenie swoja droga ,ale matka tak czy siak do wymiany.

Autor:  BoCiAnK [ 09 maja 2011, 21:09 - pn ]
Tytuł: 

KOBER pisze:
Leczenie swoja droga ,ale matka tak czy siak do wymiany.

KOBER
A kto roznosi zarodniki grzyba Matka czy Karmicielki ;-) a może inaczej
Czy jajo nim spłynie z jajowodu matki jest już za grzybiczone :?:

Autor:  psyt [ 09 maja 2011, 21:57 - pn ]
Tytuł: 

Dzięki wszystkim za porady.Jutro biorę się do roboty.

Autor:  KOBER [ 09 maja 2011, 22:23 - pn ]
Tytuł: 

BoCiAnK pisze:
KOBER
A kto roznosi zarodniki grzyba Matka czy Karmicielki ;-) a może inaczej
Czy jajo nim spłynie z jajowodu matki jest już za grzybiczone :?:


To jest wszystko niewazne matka jest dziadowska bo geny juz nie te higieniczne .
Leczyc kilkakrotnie 3-4 razy tak jak piszesz tez za bardzo nie ma sensu bo wyjaławiamy środowisko ula.
Dobra matka jak zacznie czerwić co kilka dni włozy sie czerw na wygryzieniu i taka rodzina do zimy dojdzie do siły. Ewentualnie podkarmił bym syropem z kwaskiem cytrynowym raz i to wszystko , opryskał ramka i ul alviseptem jeszcze przed wymiana matki .

Autor:  miły_marian. [ 09 maja 2011, 22:40 - pn ]
Tytuł: 

W tamtym roku dostałem odkład z grzybicą. Kupiłem pół litra octu 10% i puł litra wody to wszystko wlałem do spryskiwacza. Złapałem matkie do klateczki i wszystkie ramki opryskałem obustronie. Potem matkie wypusciłem na sciane szczytową ale był chuk ( jak w ulu). Rano znalazłem na wylotku dużo mumji. Zmiotłem i zakopałem daleko od pasieki. Matki nie wymieniałem a rodzina przezimowała i ma się doskonale. Pozdrawiam miły_marian

Autor:  BoCiAnK [ 09 maja 2011, 22:47 - pn ]
Tytuł: 

KOBER pisze:
To jest wszystko niewazne matka jest dziadowska bo geny juz nie te higieniczne .

Hee hee he nawet najbardziej Higieniczne pszczoły popadną na grzybice
W dobie Vigorek co miały być niby odporne na grzybicę miałem ich z 20 na pasiece i to w jednym rzędzie rodziny stały jak któraś podłapała to następne ule po lewej i prawej miały i co Mi teraz odpiszesz
Może w początkowym stadium choroby to wynoszenie co widać na wylocie to ta ich higiena ale w dalszych etapach to cienko to widzę i trzeba leczyć bo inaczej rozwlecze się po całej pasiece

Autor:  KOBER [ 09 maja 2011, 23:15 - pn ]
Tytuł: 

BoCiAnK pisze:
Hee hee he nawet najbardziej Higieniczne pszczoły popadną na grzybice
W dobie Vigorek co miały być niby odporne na grzybicę miałem ich z 20 na pasiece i to w jednym rzędzie rodziny stały jak któraś podłapała to następne ule po lewej i prawej miały i co Mi teraz odpiszesz
Może w początkowym stadium choroby to wynoszenie co widać na wylocie to ta ich higiena ale w dalszych etapach to cienko to widzę i trzeba leczyć bo inaczej rozwlecze się po całej pasiece


Zdrowa i silna rodzina nawet jak zabładzi tam pszczoła nie powinna sie zarazić ewentualnie najwyzej będzie niewielkie nasilenie choroby ,a pszczoły same usuną martwy czerw i w krótkim czasie zwalczą chorobę. Widocznie te vigorki wszystkie były do bani ,albo była kiepska pogoda, brak pozytku wtedy takie warunki sprzyjaja roznoszeniu sie choroby . :do bani: Owszem leczyć trzeba ,ale tak jak napisałem wyzej co ja bym zrobił. 3-4 razy do ula mi sie nie chce podchodzic albo zdrowieja ,albo :kapelan:

Autor:  polbart [ 09 maja 2011, 23:59 - pn ]
Tytuł: 

Grzybicę maja pszczoły dziady, niepotrzebnie faszerowane profilaktycznie antybiotykami i stojące na stałe w podmokłym terenie.
Najważniesze to pogłowie odporne na choroby.
I. -Wymiana matki w 90% załatwia sprawę. Często się zdarza, że po przyjęciu nowej matki stare pszczoły od ręki zaczynają czyścić gniazdo z mumii, nie mówiąć juz o nowym pokoleniu.
II.- Czosnek raz na wiosnę i raz na jesieni, zero grzybicy.
III. Trzeba się starać wymieniać plastry w rodni 100% co rok.

Autor:  KOBER [ 10 maja 2011, 00:20 - wt ]
Tytuł: 

polbart pisze:
Grzybicę maja pszczoły dziady, niepotrzebnie faszerowane profilaktycznie antybiotykami i stojące na stałe w podmokłym terenie.


Tu się zgodze

polbart pisze:
Najważniesze to pogłowie odporne na choroby.

Tu w 100% tylko matki , które wychodzą z pod własnego pióra tak jak to ksiazka pisze od selekcji, obserwacji reproduktorki no wogóle od A do Z Odpowiedni czas unasienienia , pogoda , pozytek , bardzo silna rodzina wychowująca) itd. itp nie maja prawa być obciązone genetycznie .

polbart pisze:
II.- Czosnek raz na wiosnę i raz na jesieni, zero grzybicy.
III. Trzeba się starać wymieniać plastry w rodni 100% co rok.


Tu sie nie zgodzę , czosnku nie stosuje od lat , plastrów gniazdowych w rodni czesto nie wymieniam :oczko:

Autor:  polbart [ 10 maja 2011, 22:19 - wt ]
Tytuł: 

KOBER pisze:
polbart pisze:
Grzybicę maja pszczoły dziady, niepotrzebnie faszerowane profilaktycznie antybiotykami i stojące na stałe w podmokłym terenie.


Tu się zgodze

polbart pisze:
Najważniesze to pogłowie odporne na choroby.

Tu w 100% tylko matki , które wychodzą z pod własnego pióra tak jak to ksiazka pisze od selekcji, obserwacji reproduktorki no wogóle od A do Z Odpowiedni czas unasienienia , pogoda , pozytek , bardzo silna rodzina wychowująca) itd. itp nie maja prawa być obciązone genetycznie .

polbart pisze:
II.- Czosnek raz na wiosnę i raz na jesieni, zero grzybicy.
III. Trzeba się starać wymieniać plastry w rodni 100% co rok.


Tu sie nie zgodzę , czosnku nie stosuje od lat , plastrów gniazdowych w rodni czesto nie wymieniam :oczko:


Pal sześć czosnek, ale wymieniać plastry sie powinno. Zdarza mi sie nie raz, że trafiam na korpus czarny w rodni bo zostało cos tam źle zamieszane korpusami i grzybicy też nie ma.
Najważniejsze dobre pszczoły.
Pisząc o czosnku miałem na myśli Kolegów, u których grzybica pałęta sie po pasiece.
Nie zaszkodzi raczej a pomoże na pewno. :D

Autor:  Odwłok [ 18 czerwca 2011, 18:23 - sob ]
Tytuł: 

polbart pisze:
Pisząc o czosnku miałem na myśli Kolegów, u których grzybica pałęta sie po pasiece


A jak stosujesz ten czosnek?

Autor:  swiwojtek [ 18 czerwca 2011, 23:06 - sob ]
Tytuł: 

Odwłok pisze:
A jak stosujesz ten czosnek?


Wpisałem w szukajce czosnek i by znalazło to co napisał polbart

Post polbarta z linku http://www.pasiekaambrozja.pl/forum/vie ... ht=czosnek

Cytuj:
Ładną główkę czosnku na 15 l syropu na 10 uli.
Obrany czosnek rozdrabniam blenderem w niewielkiej ilości wody tak długo aż w "mleku" nie będzie można wyczuć żadnych ćząsteczek. Potem do syropu i do uli po 1,5 l na ul.
Najlepiej raz po pierwszym oblocie i drugi raz po ostatnim pożytku.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/