FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

zwabianie rójek
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=15&t=137
Strona 2 z 3

Autor:  paraglider [ 01 grudnia 2008, 21:42 - pn ]
Tytuł: 

Pasiekę którą mam odziedziczyłem kiedyś od szwagra.Ach co to były za pszczoły! Ręce miałem popuchnięte jak banie,miech podkurzacza robił się biały od żądeł.Organizm tak się uodpornił na jad pszczeli że i jad żmiji nie byłby dla mnie straszny.Teraz pracuję w przez całe lato w krótkich galotkach,często bez kapelusza.Wyleczyłem się z reumatyzmu i upodobałem sobie jednodniówki,chyba tylko dlatego że nauczyłem się je skutecznie poddawać/poddaję w matecznikach własnej produkcji/.Początkowo traktowałem pasiekę jako odskocznię od latanie i sam nie zauważyłem, jak stałem się jej niewolnikiem.W tej chwili jest moją pasją i polem do eksperymentów,Miodzik to produkt uboczny, choć przy okazji jest go całkiem,całkiem..Mam radochę z tego co robię i nie mam głupich myśli.
Z poważaniem-Janusz

Autor:  Pawel_T [ 11 lutego 2009, 19:32 - śr ]
Tytuł: 

paraglider pisze:
o ...że nauczyłem się je skutecznie poddawać/poddaję w matecznikach własnej produkcji/.Początkowo traktowałem pasiekę jako odskocznię od latanie i sam nie zauważyłem, jak stałem się jej niewolnikiem.


możesz przybliżyć tą metodę poddawania w "matecznikach własnej produkcji"
o metodzie tej słyszałem już gdzieś ale jak jedniodniową matkę wepchać do takiego matecznika :wink: ?

Autor:  swiwojtek [ 11 lutego 2009, 19:45 - śr ]
Tytuł: 

Też się nad tym zastanawiałem kiedyś czytając ten post, ale nie zapytałem.... :oops: :?

Autor:  meteor [ 27 maja 2009, 21:33 - śr ]
Tytuł: 

Koledzy mówią i piszą na forach że obecny rok jest rokiem rojliwym-a maj ledwo się konczy.Co będzie dalej?
Co niektórzy piszą o dużej liczbie rojów wędrownych.
Wielu testuje rojowabiki i to z dobrym skutkiem.
Jak jest u kolegów z rojami-czy tak się roją?
Czy rojowabiki potwierdzają swoja skuteczność?

Pozdrawiam

Autor:  Szczupak [ 27 maja 2009, 22:47 - śr ]
Tytuł: 

Ja jeszcze obcej rujki nie widziałem w tym roku .
A z jednego mi wyskoczyły, po dwuch dniach niepogody prosto na wielgaśnego dęba nigdy bym ich z tamtąd nie sciagnoł , ale wruciły bo matka była zakratowana .
A rojowabik był w drugą strone świata nawet go nie powąchały i matki zasuszone w rureczce z siateczki i ul na żyle wodnej - wybrały kierónek gdzie żadnego przystanku :mrgreen: nie było .
A i znajomi o rójkach nie wspominaja ,poprostu narazie mamy porzytek który pieknie sie zazębia .

Autor:  birkut [ 28 maja 2009, 20:10 - czw ]
Tytuł:  rojka

na ktorymś z forum czytałem o modnych teraz feremonach matki, wieszasz i przelatujący rój siada na to i masz go , dawno tak sie nie uśmiałem , o ile wiadomo rój leci z matka matka ma swoj zapach który trzyma rodzinę w kupie i co? nagle gadają stara znikaj mamy inny lepszy zapach , a rójki w tym roku swojej nie miałem a obcej nie widziałem , a czekam nato jak kania na deszcz zrobiłem sobie kłode albo barć jak to zwać ramki w niej mam nietypowe juz mi sie nie chce wycinac woszczyzny z czerwiem i przekładać wiec rójka byłaby wsam raz do zasiedlenia,

Autor:  Alex23p [ 29 maja 2009, 09:14 - pt ]
Tytuł: 

To jak z tym feromonem, nikt jeszcze tego cuda nie sprawdził? :lol: :lol: :lol:
A może nikt się nie potrafi na odwagę zdobyć. hi hi :twisted:
Pozdrawiam!

Autor:  birkut [ 29 maja 2009, 12:55 - pt ]
Tytuł:  do szczupaka na jego pszenicę i kury sąsiada

mam znajomego pszczelarza który był zapalonym gołębiarzem, ale jak jego małżonka zakupiła kury to mu gada , Józek zlikwiduj te gołębie bo wszystka pszenice kurom zjadają , na to Józek, jak sobie je połąpiesz to możesz je zlikwidowac - żona pomyslała chwile i zaczeła działac , sypała przenicę coraz blizej, zamykanej drzwiami altanki kury i gołębie szły jak po sznurku za ziarnami , jak weszły po paru dniach do altanki drzwi się zamkneły i gołebiom zostały ukręcone łby, Józek wrócił z pracy na stole talerz smakowitego rosołu, a z czegóż to ten rosołek żonko? a z twoich gołąbków mężusiu, ochota do jedzenia mu przeszła , ale do chowu gołębi też

Autor:  Alex23p [ 29 maja 2009, 13:18 - pt ]
Tytuł: 

Fajna przypowieść, ale nie bardzo kumam jak to się ma do feromonu? :mrgreen:

Autor:  Szczupak [ 29 maja 2009, 14:48 - pt ]
Tytuł: 

<foch> <myśli>

Autor:  Szczupak [ 29 maja 2009, 14:54 - pt ]
Tytuł: 

Mój znajomy kupił ten feromon :)
zaaplikował gdzis w jakimś miejscu i cieszył się :lol: że pszczoły koło tego latały,
:shock: ale jak mu rój wywalił to zupełnie w druga strone
a feromonu nawet nie powąchał . :cry:
Więc te wynalazki to są chyba dla naiwnych - bo jak chce sie pszczoły chodować to trzeba je pilnować doglądać :idea: a nie liczyc na FEROMON :wink:

Autor:  Alex23p [ 29 maja 2009, 22:36 - pt ]
Tytuł: 

Teraz to już coś bardziej na temat. :twisted: :twisted:

Autor:  birkut [ 08 czerwca 2009, 23:15 - pn ]
Tytuł: 

alex? to tak na marginesie napisałem o tym gołebiarzu a o feremonie czyli nowej zabawce dla naiwnych post wyzej

Autor:  Alex23p [ 09 czerwca 2009, 08:51 - wt ]
Tytuł: 

Sorry, ja także nie chciałem cię urazić. :mrgreen:

Autor:  dewu [ 09 czerwca 2009, 14:34 - wt ]
Tytuł: 

Byłem w pasiece u znajomego i on ma na drzewkach powiszone dwa wiaderka plastikowe przykryte dekielkami w dolnej cześci wiaderek w otworze wetknięty kawałek butelki plastikowej ze szyjką. Wewnątrz wiaderka czyś wysmarowane mówił, żę to spacjalny zapach i łapie wszystkie roje które mu wychodzą.

Autor:  birkut [ 09 czerwca 2009, 15:05 - wt ]
Tytuł: 

widziałes? jak wchodzą bo gadać to mozna byle co

Autor:  mariuszm [ 09 czerwca 2009, 15:51 - wt ]
Tytuł: 

Widzę że forum to przekształca się w klub miłośników rójek .Kto złapie więcej i ma lepszy sposób.Zamiast doskonalić sposoby przeciwdziałania nastrojowi rojowemu od ładnych kilku dni czytam tylko o rojowabikach i tym podobnych .Nie wiem czy coś się może zmieniło w gospodarce pasiecznej i rójka to teraz element pożądany w pasiece?
Pozdrawiam Mariusz

Autor:  Psepscolek [ 09 czerwca 2009, 19:31 - wt ]
Tytuł: 

mariuszm pisze:
Widzę że forum to przekształca się w klub miłośników rójek .Kto złapie więcej i ma lepszy sposób.Zamiast doskonalić sposoby przeciwdziałania nastrojowi rojowemu od ładnych kilku dni czytam tylko o rojowabikach i tym podobnych .Nie wiem czy coś się może zmieniło w gospodarce pasiecznej i rójka to teraz element pożądany w pasiece?
Pozdrawiam Mariusz


Mariusz a gdyby tak o zimowaniu teraz pisać... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Rójka jest to podstawa egzystencji pszczoły jako takiej. I problem pszczelarza. Jak się nie da opanować to trza złapać i to też jest jako taka podstawa tym razem pszczelarzenia. :) Jak na razie wysterowałem prawie wszystko u siebie na zbiory a tu mi rójka właśnie potrzebna najlepiej jutro albo pojutrze. :roll: Jak nie będzie to i tak sobie bez niej poradzę ale mimo wszystko dobrze by było jakby wypaliło co nieco. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Pozdrawiam Psepscółek. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Autor:  mariuszm [ 09 czerwca 2009, 21:21 - wt ]
Tytuł: 

Nie o zimowaniu tylko przeciwdziałaniu rójce (a co do zimowania a szczególnie przygotowania do zimowli to już niedługo he he). "Rójka to podstawa egzystencji pszczoły jako takiej "aż się boję że usłyszę niedługo że warroza to naturalna selekcja rodziny pszczelej więc należy przestać leczyć he,he
Pozdrawiam Mariusz

Autor:  darik [ 09 listopada 2009, 19:31 - pn ]
Tytuł: 

a ja wsadziłem ramki z wezą i 1 z z mała iloscia miodku i luxio przyśli.. nawed duża rójka he pozdrawaim... :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :P

Autor:  max [ 15 lutego 2010, 01:10 - pn ]
Tytuł:  rojowabik

Witam!
Natknąłem się na coś takiego:

http://www2.biofaktor.pl/?go=produkt&id=210

Mam pytanie: Czy ma ktoś jakieś doświadczenia w tym temacie?

Zapraszam do dyskusji :lol: :lol:

Autor:  max [ 15 lutego 2010, 23:08 - pn ]
Tytuł: 

Upss :oops:
Zacząłem nowy wątek, a tu przeniesiono mnie w właściwe miejsce :oops:
Dziękuje i POZDRAWIAM!!!

Autor:  BoCiAnK [ 15 lutego 2010, 23:27 - pn ]
Tytuł: 

Zwabianie rójek ale chyba własnych bo cudze mogą tylko nieszczęście sprowadzić :kapelan:
Nie potrzeba obcych feromonów czy przepłacać za D.... e rele
mając w ulu np na ramkach płótno można z 1-2 uli raz na tydzień zamienić zabierając świeżutkie pachnące gniazdem przesiąknięte zapachem matki pszczół i kitem zwinąć w rulon
i uwiesić w miejscu na pasiece gdzie zazwyczaj siadają roje ( każdy takie miejsce zna lub wie bo zazwyczaj co roku siadają na tym samym drzewie czy miejscu szczególnym
taki rulonik zawiesza się na sznurku tak aby gdy siądzie na nim rój można go było swobodnie opuścić na ziemię
Jedyna rzeczą w całej przygodzie zwabiania roi to nie dopuścić aby dolał deszcz do zawiniątka bo już po zapachu :wink:

Autor:  mariuszk [ 17 lutego 2010, 13:08 - śr ]
Tytuł: 

Na deszcz jest sposób , taki rulon można powiesić w odwróconym wiaderku , wabik nie zamoknie , a rój z wiaderka do ula dobrze przelać :wink:

Autor:  BoCiAnK [ 19 kwietnia 2010, 20:05 - pn ]
Tytuł: 

Szczupak pisze:
Mój znajomy kupił ten feromon :)
zaaplikował gdzis w jakimś miejscu i cieszył się :lol: że pszczoły koło tego latały,
:shock: ale jak mu rój wywalił to zupełnie w druga strone
a feromonu nawet nie powąchał . :cry:
Więc te wynalazki to są chyba dla naiwnych - bo jak chce sie pszczoły chodować to trzeba je pilnować doglądać :idea: a nie liczyc na FEROMON :wink:


Zbyszek a może to nie był feromon dla pszczół :haha: właśnie wyczytałem w necie że jeden złapał 15 rójek ,A żeby było śmieszniej to zebrał od nich jeszcze po 20 kg miodu (od tych rójek )
chłopie ja lecę po feromony jak nie roja to jakąś dziewicę ale zawsze coś złapie :haha:

Autor:  Szczupak [ 19 kwietnia 2010, 20:19 - pn ]
Tytuł: 

BoCiAnK,
Zebyś tylko od tych dziewic jakiegoś GMO nie podłapał
bo dziub Ci odpadnie od tych feromonów i tyle bedzie
a one dalej bedą dziewicami :haha:

Autor:  birkut [ 19 kwietnia 2010, 20:20 - pn ]
Tytuł: 

bogdan? żebyś przypadkiem jakiegoś syfa nie złapał na dziewicy, z ręcznikiem nie musiał chodzic

Autor:  BoCiAnK [ 19 kwietnia 2010, 20:26 - pn ]
Tytuł: 

birkut pisze:
bogdan? żebyś przypadkiem jakiegoś syfa nie złapał na dziewicy, z ręcznikiem nie musiał chodzic

Srał pies syfa ale te rojki mi w głowie i ten miód to bardzo dobry feromon tylko że kolo mnie nie ma hurtowni z miodem :wink:
Było z humorem
A tak na poważnie to może być przechlapane pszczoły w siłę idą a tu deszcze zapowiadają Maj na karku może być nie ciekawie
lepiej faktycznie pomyśleć o rojowabikach :wink:

Autor:  birkut [ 19 kwietnia 2010, 21:19 - pn ]
Tytuł: 

skocze jutro na drugą pasiekę i jesli nie zapomne ( w moim wieku juz wszystko mozliwe) zrobie fotke rojołapki która miał były właściciel, bo w te feremony to ja nie wierze, tylko pies wyczuje ze suka ma cieczke ale ze matka z chcicą siedzi gdzies wulu to raczej nie , bo gdzie podzieją ta z która lecą?

Autor:  anZag [ 21 kwietnia 2010, 21:14 - śr ]
Tytuł: 

birkut też tak myślę, więcej reklamy niż działania.

Autor:  łupaszko [ 22 kwietnia 2010, 18:51 - czw ]
Tytuł: 

najlepszym wabikiem są na moim terenie poniemieckie stare jabłonie i grusze zawsze na nich siadają uwielbiają te drzewa kiedyś postanowiłem poobserwować i nie zdejmować jednego skubany siedział i plastry zaczął budować wiec zdjąć czas przyszło ale zawsze jabłoń lub grusza choć w tych starych zaniedbanych sadach innych drzew dużo.

Autor:  BoCiAnK [ 20 maja 2010, 14:25 - czw ]
Tytuł: 

Hmm
Jestem w ciągłym kontakcie z Pawłem Starszym Pszczelarzem z Tego forum
Wczoraj rozmawialiśmy o rojach itp jemu już do pasieki przyszedł trzeci rój w tym roku i tak co roku łapie ich kilka na to ja mówię że na Ćwierć wieku jakie mam pszczoły przyszedl tylko jeden :cry:
Na to on mnie bo nie umiem Zwabiać
No to wysłuchałem jego metody na zwabianie roi
Powiedział ; do pustego ula z boku pasieki wstaw 5 najbrzydszych ,najczarniejszych jakie masz ramki i czekaj cierpliwie
Na to ja mu odpowiedziałem że na pasiece mam ula w którym mam ładne ramki czyste (suszu ) i z węzą aby mieć pod ręką i wylot otwarty i nic nigdy tam nie zawitało jeszcze
Na to Paweł to ma być stara czarna woszyna
Nigdy tak nie robiłem ale dziś wygoniłem pająki z 3 starych uli cudem uzbierałem po 5 starych ramek i wstawiłem :wink:

Dalsza Część to osadzanie
Paweł mi opowiedział jak to wygląda wpierw do ula przylatuje kilka pszczół jak to widzi to bierze stołeczek i czeka siędzi nawet pól dnia cierpliwie i mówi nad pasiekę przylatuje rój i staje kłębiąc się w powietrzu za parę sekund na remnie zlatuje i oblepia tego ula i wchodzi do środka od zaraz trwa czyszczenie ula bo widzi jak pszczoły wywalają śmieci na pole A On ma już w tym czasie dla nich przygotowanego pięknie wyczyszczonego ula z węzą i suszem do którego przenosi roja strzepując go do ula ( patrzy wtedy by matki nie utracić ) późnym wieczorem podkarmia go 2l syropu i rano podziwia jak pracują .A stary pusty ul z starymi jak smoła czarnymi plastrami czeka na następny :wink:
Więc I ja Poczekam na cudzesy :wink:

Autor:  Jerzy [ 20 maja 2010, 15:41 - czw ]
Tytuł: 

łupaszko pisze:
najlepszym wabikiem są na moim terenie poniemieckie stare jabłonie i grusze zawsze na nich siadają uwielbiają te drzewa kiedyś postanowiłem poobserwować i nie zdejmować jednego skubany siedział i plastry zaczął budować wiec zdjąć czas przyszło ale zawsze jabłoń lub grusza choć w tych starych zaniedbanych sadach innych drzew dużo.


A to wszystko dlatego, ze wszystko, co poniemieckie, to dobre. :haha: :haha: :haha:
Ja tez mialem takie jablonie, ale scialem je i wykarczowalem. Coz jednak z tego, jak sasiad ma pare takich? Na szczescie jednak zawsze moge tam wejsc i bez problemow zebrac, jezeli zdarzy sie juz taki przypadek.
Ale cos w tym jest?!

Autor:  pszczelarzyk [ 20 maja 2010, 17:26 - czw ]
Tytuł: 

Kilka lat temu kolega złapał "cudzy" rój na jesień spostrzegł ,ze w ulu siedzi zgnilec . Oczywiście zgłosił zaistniały fakt :) Musiał skasować 40 rodzin ,ale tylko pisze żebyście wiedzieli .

Autor:  BoCiAnK [ 20 maja 2010, 18:51 - czw ]
Tytuł: 

pszczelarzyk pisze:
Kilka lat temu kolega złapał "cudzy" rój na jesień spostrzegł ,ze w ulu siedzi zgnilec ..

A ile minęło czasu od złapania do stwierdzenia /spostrzeżenia :?:

Autor:  Baltazar [ 30 maja 2010, 12:33 - ndz ]
Tytuł: 

Z tym rojeniem w starych ulach ze starymi czarnymi ramkami, o czym pisał P. Bogdan, cos jest... Przejąlem pasiekę i w tamtym roku mialem kilka takich uli które nie nadawaly sie do remontu, a nie miale czasu zrobic z nimi porzadku. Kilka roi z mojej pasieki wyroilo sie wlasnie w nich. W srodku byl syf okrutny... :lol: a mimo wszystko wolały to od wybudowanej przeze mnie rojołapki i małych drzewek owocowych. W tym roku na trzy wyrojone ule dwa weszly same do pustych już czystych uli. Ale wybieraja te w ktorych sa np nadstawki zostawione, żeby ich nie nosić w tą i z powrotem, a nie te w ktorych sa maty, węza i woszczyzna ulozona jak nalezy. Widac tak lubią...

Autor:  singer [ 30 maja 2010, 21:45 - ndz ]
Tytuł: 

Zawsze zastanawiałam się, czemu starzy pszczelarze, na swojej pasiece magazynują stare ule w maliniaku lub jakiś krzakach. Podczas wizyty w pasiece u jednego ze starszych pszczelarzy zadałem mu pytanie, „dlaczego tego syfu nie usunie, przecież w tych ulach to będzie sama gangrena”. Powiedział mi, że w jego wieku i przy jego emeryturze nie stać go na zakup nowych matek.
Po czasie zorientowałem się, że te ule ma do chwytania roi. Chciałem wyciągnąć od niego sposób na chwycenie roju i jak on to robi jednak nie zdążyłem z powodu jego śmierci. Wiem tylko, że staruszek dodatkowo pryskał ule jakąś miksturą. Jeżeli wiecie, jaka mikstura ściąga roje dajcie znać (wtedy będę miał kompletny opis następnej praktyki starych pszczelarzy)
Ja w swojej pasiece mam 2 ule ze starym suszem oddalone od pasieki jakieś 50m. Dodatkowo od 2 lat wylotek spryskuje wabikiem na roje, przedtem tego nie robiłem i traciłem swoje roje , które zawieszały się z kolei w pasiece sąsiada. Efekt murowany rocznie 1, 2 roje mam obce. Co prawda roje nie wchodzą do ula tylko wieszają się w wysokiej trawie za ulem, co jest rozbieżne z przekazem staruszka ,że pszczoły mu wchodzą do ula. W tym roku mam już 1 rój obcy.
Zwracam uwagę, że należy zwrócić roje właścicielowi, który udowodni ich pochodzenie. Czasami natychmiast okoliczni pszczelarze przyjeżdżają i musze oddać. Rój jest niczyj (w rozumieniu własnością pszczelarza , który go zebrał) jeżeli właściciel nie zgłosi się po niego w ciągu trzech dni od wyrojenia.

Autor:  baniak [ 30 maja 2010, 21:50 - ndz ]
Tytuł: 

jednak trzeba dodać że rój który wchodzi do naszego ula gdzie znajduje się nasza rodzinka pszczela staje się od razu naszą własnością (ale takich przypadków jest niewiele)

Autor:  harpia [ 06 grudnia 2011, 09:51 - wt ]
Tytuł: 

Czytając ten temacik to naprawde dużo zachodu z tymi rojami ale warto czasem miec pusty ul ze stara woszczyną i na chybił trafił zleci - potem kwarantanna i może się uda oby nie trafic na zgreda :leży_uśmiech: :leży_uśmiech:

Autor:  krzysiek115ek [ 06 grudnia 2011, 22:51 - wt ]
Tytuł: 

Ja tam nie wierzę w żadne rojołapki :)) najlepiej postawić ul z ramkami w cieniu do wschodu i roje same wpadają :) w tamtym roku zyskałem tak aż 4 rodzinki bez żadnego skakania po drzewach :) Proste odymienie apiwarolem i po kłopocie za miesiąc miodek już miałem :mniam miodek:

Autor:  pawel. [ 07 grudnia 2011, 00:42 - śr ]
Tytuł: 

Zawsze zostaje zasiedlony taki ul co nie jest na to przygotowany i pszczelarz się tego nie spodziewa .pszczoły wybierają ul ze starymi ramkami ,a do przygotowanego ula nawet nie zajrzą . PAWEL

Autor:  slawecki67 [ 07 grudnia 2011, 00:44 - śr ]
Tytuł: 

Broń mnie Panie Boże przed cudzymi rojami.

Autor:  krzysiek115ek [ 07 grudnia 2011, 19:48 - śr ]
Tytuł: 

Cudze roje, Odymić, dać wiaderko papu do jedzenia, węzę do odrabiania i wywieźć z dala od pasieki :) po tygodniu postawić nadstawkę i wymienić matkę :)) do zimy silna rodzina na pewno będzie :) nie widziałem rójki chorej na żadną inną chorobę jak warroza :)

Autor:  pawel. [ 07 grudnia 2011, 21:18 - śr ]
Tytuł: 

krzysiek115ek pisze:
Cudze roje, Odymić, dać wiaderko papu do jedzenia, węzę do odrabiania i wywieźć z dala od pasieki :) po tygodniu postawić nadstawkę i wymienić matkę :)) do zimy silna rodzina na pewno będzie :) nie widziałem rójki chorej na żadną inną chorobę jak warroza :)
Masz racje bo taki zdechlak nie jest w stanie się wyroić bo tam pszczół tyle co by kot napłakał . PAWEL

Autor:  paraglider [ 13 grudnia 2011, 17:02 - wt ]
Tytuł: 

Ciekawe notatki Zawodowego Łapacza cudzych roi .
Kilka przyczyn powstawania rójek ;
1/. Naturalna dążność do podziału rodziny pszczelej w celu podtrzymania gatunku .
2/. Zbyt wysoka temperatura w gnieżdzie , spowodowana ciasnotą .
3/. Brak dopływu nektaru .
4/. Głód
5/. Zła /stara/ matka .
6/. Niepokojenie rodzin /myszy , waroza .../
7/. Niewłaściwy ul / zapach /
8/. Przepszczelenie okolicy .
9/. Genetyczna skłonność do rojliwości /zakładanie od 15 - 20 mateczników/

Pszczoły wyrojone opuszczają nie tyko ul , ale również teren z pożytkami w zasięgu lotu - 2,5 km. Nowy dom zakładają co najmniej w odległości 3 km od poprzedniego , a więc rojołapki umieszczać 3 - 4 km od określonej pasieki , lub 2 pasiek .
Rojołapki:
Lekkie pudło na 6 - 8 ramek z zachowaniem wymiarów odległościowych , jak w ulu . Pudło obite paskami kory z drzewa liściastego - naturalny wygląd . Przygotować około trzydzieści rojołapek .
Miejsca umieszczania rojołapek zaznaczać na mapce satelitarnej.

Wychwytywanie roi:
1/. Zakładać rojołapki nie bliżej jak 3 - 4 km od dużych pasiek .
2/. Umieszczać rojołapkę na starym , żywym drzewie ; dąb , lipa , topola , sosna .
3/. Minimalna wysokość od ziemi musi wynosić 6m , maksymalna - 15m.
4/. Drzewo najlepiej samotne , na polanie lub łące , na skraju drzewostanu o wystawie Pd , o odchyleniu W lub Z - nigdy na Pn .
5/. Wylotek w tych samych kierunkach jw.
6/. Rojołapka przymocowana do drzewa by wiatr ją nie strącił.
7/. Przed zdjęciem rojołapki z rojem , zatkać szmatką wlotek - wciągać i opuszczać rojołapkę przy pomocy linek w godzinach wieczornych .
8/. Po przetransportowaniu pszczół , otworzyć wlotki , by ich nie zaparzyć .

Żeby być dobrym łapaczem roi , oprócz doświadczenia , trzeba mieć właściwe przygotowanie fizyczne , wręcz - alpinistyczne .

paraglider.

Autor:  bonluk [ 13 grudnia 2011, 23:01 - wt ]
Tytuł: 

Dodam do tego, że dobry rojołapacz powinien być dyspozycyjny oraz pracować w instytucjach o podobnej branży. Ja z własnego chodź małego doświadczenia wiem, że szybkość dojazdu na miejsce uwiązania rójki też się liczy. Warunki fizyczne i sprawność jak najbardziej. Odpowiedni sprzęt i sprawne planowanie całej akcji.

Autor:  anZag [ 14 grudnia 2011, 08:40 - śr ]
Tytuł: 

paraglider pisze:
Pszczoły wyrojone opuszczają nie tyko ul , ale również teren z pożytkami w zasięgu lotu - 2,5 km. Nowy dom zakładają co najmniej w odległości 3 km od poprzedniego , a więc rojołapki umieszczać 3 - 4 km od określonej pasieki , lub 2 pasiek .

Z całym szacunkiem jaki mam dla Twojej wiedzy , z tym się nie zgodzę. Kilka lat wstecz w odległości 2200 m od mojej pasieki przydomowej ( odległość bardzo dokładna ,taką mam od światłowodu z tąd wiem) była ok. 40 pniowa pasieka , gdzie rójki wychodziły na potęgę co roku nasiedlając całą okolice (międzysufity w starych domach , puste ule , dziuple w starych drzewach ). Do mojej pasieki docierały tylko niektóre i to rzadko. Najczęściej osiedlały się w odległości powyżej 1 km do 2 km ( były to w większości mocne roje wychodzące z dadantów).Na taką odległość najczęściej odlatywały, chyba że wieszały się na gałęzi , nocowały , a następnego dnia wędrowały dalej . Tyle z moich praktycznych obserwacji.

Autor:  paraglider [ 14 grudnia 2011, 12:40 - śr ]
Tytuł: 

anZag pisze:
Z całym szacunkiem jaki mam dla Twojej wiedzy , z tym się nie zgodzę. Kilka lat wstecz w odległości 2200 m od mojej pasieki przydomowej ( odległość bardzo dokładna ,taką mam od światłowodu z tąd wiem) była ok. 40 pniowa pasieka , gdzie rójki wychodziły na potęgę co roku nasiedlając całą okolice (międzysufity w starych domach , puste ule , dziuple w starych drzewach ). Do mojej pasieki docierały tylko niektóre i to rzadko. Najczęściej osiedlały się w odległości powyżej 1 km do 2 km ( były to w większości mocne roje wychodzące z dadantów).Na taką odległość najczęściej odlatywały, chyba że wieszały się na gałęzi , nocowały , a następnego dnia wędrowały dalej . Tyle z moich praktycznych obserwacji.

Przetłumaczyłem z grubsza notatki pszczelarza z Rosji , który tym sposobem , bez wkładu finansowego w ciągu kilku lat dochował się 150 - pniowej pasieki .

Autor:  jarekab [ 24 kwietnia 2012, 10:46 - wt ]
Tytuł:  Re: zwabianie rójek

paraglider pisze:
Ciekawe notatki Zawodowego Łapacza cudzych roi .
Kilka przyczyn powstawania rójek ;
1/. Naturalna dążność do podziału rodziny pszczelej w celu podtrzymania gatunku .
2/. Zbyt wysoka temperatura w gnieżdzie , spowodowana ciasnotą .
3/. Brak dopływu nektaru .
4/. Głód
5/. Zła /stara/ matka .
6/. Niepokojenie rodzin /myszy , waroza .../
7/. Niewłaściwy ul / zapach /
8/. Przepszczelenie okolicy .
9/. Genetyczna skłonność do rojliwości /zakładanie od 15 - 20 mateczników/

Pszczoły wyrojone opuszczają nie tyko ul , ale również teren z pożytkami w zasięgu lotu - 2,5 km. Nowy dom zakładają co najmniej w odległości 3 km od poprzedniego , a więc rojołapki umieszczać 3 - 4 km od określonej pasieki , lub 2 pasiek .
Rojołapki:
Lekkie pudło na 6 - 8 ramek z zachowaniem wymiarów odległościowych , jak w ulu . Pudło obite paskami kory z drzewa liściastego - naturalny wygląd . Przygotować około trzydzieści rojołapek .
Miejsca umieszczania rojołapek zaznaczać na mapce satelitarnej.

Wychwytywanie roi:
1/. Zakładać rojołapki nie bliżej jak 3 - 4 km od dużych pasiek .
2/. Umieszczać rojołapkę na starym , żywym drzewie ; dąb , lipa , topola , sosna .
3/. Minimalna wysokość od ziemi musi wynosić 6m , maksymalna - 15m.
4/. Drzewo najlepiej samotne , na polanie lub łące , na skraju drzewostanu o wystawie Pd , o odchyleniu W lub Z - nigdy na Pn .
5/. Wylotek w tych samych kierunkach jw.
6/. Rojołapka przymocowana do drzewa by wiatr ją nie strącił.
7/. Przed zdjęciem rojołapki z rojem , zatkać szmatką wlotek - wciągać i opuszczać rojołapkę przy pomocy linek w godzinach wieczornych .
8/. Po przetransportowaniu pszczół , otworzyć wlotki , by ich nie zaparzyć .

Żeby być dobrym łapaczem roi , oprócz doświadczenia , trzeba mieć właściwe przygotowanie fizyczne , wręcz - alpinistyczne .

paraglider.

Oglądałem film rosyjkiego pszczelarza z Baszkirii m.in. o łapaniu rojów, który dawał bardzo podobne wskazówki. Ustawianie rojołapek kilka kilometrów od pasieki ma też sens z tego względu, że inaczej po przewiezieniu lotne pszczoły będą wracały na stare miejsce. Ten feromon podobno jest wydzielany przez gruczoły robotnic, które dają sygnał do wyjścia roju, a nie przez matkę (ona tu nie decyduje).

Autor:  Ted07 [ 24 kwietnia 2012, 11:02 - wt ]
Tytuł:  Re: zwabianie rójek

Czy ma sens pozostawienie w pasiece pustego ula wraz z wenzą w celu przyciągnięcia rójki?

Czy pszczoły wybiorą raczej ucieczkę na drzewo i jak najdalej od pasieki?

Strona 2 z 3 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/