FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Pasieka ekologiczna
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=15&t=1411
Strona 1 z 1

Autor:  niki48 [ 12 lutego 2009, 22:16 - czw ]
Tytuł:  Pasieka ekologiczna

Witam serdecznie

Jestem zainteresowany prowadzeniem pasieki ekologicznej z certyfikatem. Z teorią zapoznałem się dość szeroko. Zdaję sprawę jednak że to stanowczo za mało. Chciałbym jednocześnie całe gospodarstwo prowadzić jako ekologiczne. Podkreślam, ze nie chciałbym tego robić tylko dlatego, żeby uzyskać wyższe ceny za swoje produkty. Chciałbym na pewno przedyskutować szeroko temat z osobami prowadzącymi takie pasieki.
pozdrawiam
Włodek z Bialegostoku

Autor:  Pawel_T [ 12 lutego 2009, 22:28 - czw ]
Tytuł: 

na "Dniach pszczelarza" w Krakowie wykład miał dr Piotr Skubida i miał wyklad poświęcony otrzymaniu certyfikatu i potem utrzymaniu go. Proponuje sie z Nim sie skontaktować http://www.opisik.pulawy.pl/z-technol.html

p.s
jednym z warunków utrzymania takiego certyfikatu jest stosowanie "ekologicznego cukru". Z tego co pamiętam taki cukier zeby miał certyfikat trzeba sciągać z daleka i cena była chyba ok 7 zł za kg :mrgreen:

Autor:  niki48 [ 12 lutego 2009, 22:56 - czw ]
Tytuł: 

Dzięki Paweł,
obejrzałem stronkę, i to jest dalsze utrwalenie mojej wiedzy na temat prowadzenia pasieki ekologicznej.
Przyznaję, skrzydełka mi dostały paraliży na informację o cenie cukru, ale to ma pozytywną też stronę, bo jest pewne, że buraki czy inny surowiec nie był zaprawiany i nie zatruję cukrem pszczółek.
czekam na uwagi od prowadzących pasieki ekologiczne
pozdrawiam
Włodek

Autor:  mateusz [ 16 lutego 2009, 18:16 - pn ]
Tytuł: 

cukier nie kosztuje 7 zł tylko 6.30:)(cena tegoroczna) sprowadza sie go z Niemiec. Ale nie trzeba kupować można zakarmić pszczoły miodem pochodzącym z własnej pasieki. Na jesień nie wybierać miodu z nawłoci i zostawić na nim pszczoły na zime.

Autor:  BoCiAnK [ 16 lutego 2009, 22:45 - pn ]
Tytuł: 

mateusz pisze:
cukier nie kosztuje 7 zł tylko 6.30:)(cena tegoroczna) sprowadza sie go z Niemiec. Ale nie trzeba kupować można zakarmić pszczoły miodem pochodzącym z własnej pasieki. Na jesień nie wybierać miodu z nawłoci i zostawić na nim pszczoły na zime.


Tylko że Nawłość nie występuje wszędzie i czasami też jest zawodna
A miód do karmienia musi pochodzić z ekologicznych upraw bez braku nawozów szt i oprysków chemicznych a o takie miejsca nie tak łatwo

Autor:  miły_marian. [ 17 lutego 2009, 14:47 - wt ]
Tytuł: 

Włodek zkntaktuj sie z Ktzyskiem z niemiec on chyba tez mysli o pasiece ekologicznej. On jest na tym forum. Pozdrawiam miły_marian

Autor:  Truteń [ 17 lutego 2009, 15:46 - wt ]
Tytuł: 

Czy te "EKO"certyfikaty to nie fikcja i próba wyciągnięcia KASY od pszczelarzy, a co jak ktoś latami stosuje tylko kwasy org. i wycinanie plastrów tutowych i węze robi sam z własnego wosku, a nie ma certyfikatu. To to już nie jest ekologicznie gospodarowna pasieka ???
Coś mi się wyadja, że te spółki i stowarzysenia certyfikujące to działają wg maksymy "...KASA misiu(czytaj->naiwny pszczelarzu), KASA ... ", a życie pisze swoje scenarjusze.
Jaki wpłw ma pszczelarz, na rolników, leśników i sadowników, których "uprawy" zawsze są w promieniu 3 km. Nawet w super ekologicznym terenie nie na 100% rolnictwa Bio, czy Eko, a jak już widzę w sklepie miod rzepakowy z Eko-certyfikatem to już jakaś kpina totalna wciskać ludziom taki kit !!!
Proszę mnie sprostować jeżeli się myle, ale rzepak to chyba najbardziej żarłoczna na sztuczne nawozy roślina uprawna zaraz obok kukurydzy i buraka cukrowego, a o ilości oprysków niewspone. Może znacie ekologiczne uprawy rzepaku ???
Pozdrawiam
Truteń

Autor:  Alex23p [ 17 lutego 2009, 16:00 - wt ]
Tytuł: 

Co do upraw wogóle to się można spierać o ekologię , w dobie pogoni za zyskiem to jak mam być szczery nie znam farmera który nie stosuje chemii na swoim polu. Czy to będą oryski chwastobójcze czy przeciw owadom lub stosowanie nawozów sztucznych.A najbardziej ekologiczne są łany wzdłuż dróg ekspresowych. Dla mnie ekologiczny to może być miód z pożytków naturalnych, a i to nie zawsze bo jak jest w pobliżu sad to i mniszek świeci.
Pozdrawiam! :lol:

Autor:  mateusz [ 17 lutego 2009, 18:17 - wt ]
Tytuł: 

Eko certyfikaty to niestety nie żadne wyciąganie kasy od pszczelarza!!! Obecnie jest tak olbrzymie zapotrzebowanie na produkty BIO że cięzko jest nadązyc z jej produkcją. A co do wymagań to są one dość restykcyjne i cięzko jest spełnić, a na dodatek firmy certyfikujące też nie dają kazdemu.
Jeżeli jest ktos naprawde zainteresowany tematem Ekologicznej pasieki to zapraszam na stoisko w Niemczech Biofach targi juz za 2 dni. Albo w dniach 22-24 maja 2009r., Rzeszów hala podpromie "Międzynarodowe targi żywności ekologicznej" EKOGALA
Wszystkiego sie można dowiedzieć. Ekspertem jest kol. Jerzyk pierwszy który na podkarpaciu otrzymał taki certyfikat.

Ja obecnie tez sie przestawiam i jestem troszeczkę zorientowany w temacie, ponieważ od samego początku jego przechodznia na BIO-pasiekę mu towarzyszę.
Strona mojego autorstwa MIOD EKOLOGICZNY

Autor:  Truteń [ 17 lutego 2009, 23:01 - wt ]
Tytuł: 

Ok. Mateuszu, ale czy istnieją w Polsce plantacje rzepaku uprawiane metodami ekologicznymi ?
I czy jeszcze jest na świecie choćby jedna odmiana rzepaku wolna od manipulacji genetycznych lub nie skażona pyłkiem z odmian GMO ...???
Ja znam kilku kolegów pszczelarzy z USA i Oni twierdzą, że jak ktoś gdziekolwiek na świecie ofruje miód rzepakowy pod etykietą BIO lub EKO to świadomie lub nie wprowadza konsumentów w błąd, bo nie ma już rzepaku wolnego od genów GMO.
Fikcją wydają mi się te "eko-certyfikaty" przy takim rozdrobnieniu gorpodastw, jak na Podkarpaciu, Pgórzu Przemyskim, Kieleczczyżnie i Podchalu, tam nie ma szans dogadać się ze wszystkimi rolnikami w promieniu 3 km, aby przeszli na ekologiczne rolnictwo lub conajmniej na metody zintegrowane i ograniczenie do zera środków ochrony roślin.
Co innego na Mazurach, Pomorzu, czy Kujawach i w Welkopolsce tam wystarczy dogadać się z jednym, dwoma lub góra pięcioma rolnikami i ma się nawet wpływ co i kiedy do ziemi dają, bo takiemu co ma 2 czy 5 tys. ha w tym z 1000 ha rzepaku zależy na zapylaniu i stałej współpracy, a jak przy okazji zaoszczędzi na opryskach bez strat plonu to jeszcze będzie dziękował i sam pszczółki przywiezie i odwiezie we wskazane miejsce, ale i tak w ekouprawę rzepaku niewierze, bo potrzeby pokarmowe szczególnie na azot są nie do zastąpienia nawozami naturalnymi.
Dlatego jak widzę w niemal każdym dużym markecie eko-miód z rzepaku to mam wątpliwości co do uczciwości tych certyfikatorów, jak i sprzedających taki produkt.
Czy istnieje jakiś monitoring jakości tych produktów i ich autentycznego pochodzenia...?
Pozdrawiam
Trutek

Autor:  Alex23p [ 18 lutego 2009, 00:19 - śr ]
Tytuł: 

Kolega Mateusz na swojej stronce ma w ofercie miody zpożytków naturalnych,a może jest możliwa ekologiczna uprawa gryki.To potwierdza tezę że nie wszystkie gatunki miodu mogą być eko,a to napewno niejeden konfekcjonujący ten produkt będzie chciał przed klijentem zataić. :mrgreen:

Autor:  Truteń [ 18 lutego 2009, 12:04 - śr ]
Tytuł: 

Ja nic nie zarzucam Mateuszowi tylko pytam bo ma więcej doświadczeń i pisze, że się w tych ekotematach dobrze orientuje.
Pytam również bo sam jestem zainteresowany uzyskaniem certyfikatu, ale wydaje mi się to nieosiągalne mimo iż od dwóch lat nie stosuje w pasiece ciężkiej chemii i mam dostęp do plantacji/gospodarstw prowadzonych metodami zintegrowanymi i ekologicznymi, ale nigdzie w tych miejscach nie ma takiej sytuacji aby w promieniu 3 km były tylko takie gospodarstwa. I taka baza pożytkowa w polskich warunkach jest fikcją, bo nie ma możliwości osiągnięcia 3 km strefy izolacji przestrzennej dla np; eko-plantacj gryki.
Ten wymóg o tych ekopożytków w promieniu 3 km najbardziej mię zniechęca, bo wszystkie inne spełniam lub jestem w stanie spełnić w ciągu jednego sezonu.
Mogę dla celów certyfikacji postawić kilka uli przy leśniczówce gdzie w promieni 6 km nic poza lasem i podmokłymi łąkami nie ma, ale to wtedy i wydajność nie taka, i rozwój pszczółek nie taki, i zdrowotność tych rodzinek narażona, i traci to sens ekonomiczny, a co gdy chcę z tymi ulami pojechać 50 km dalej na wrzos, czy plantacje roślin uprawnych?
Rozumiem, że Mateusz masz pasieki stacjonarne i w eko-pasiece nie ma szans na wędrówki na pożytek, właśnie z powodu tych 3 km "eko-strefy".
Z powodu tej mrzonki o strefie eko-pożytków w promieniu 3 km wydaje mi się , że te certyfikaty to wyciąganie kasy, bo nie bardzo wierze, że pobierają próbki miodu z każdej partii miodu do badań i już po certyfikacji kontrolują gdzie pszczelarz pszczółki wywozi.
Takie oferty jak ta ->http://www.zdrowazywnosc.com.pl/index.php?products=product&prod_id=2604 powodują, że powątpiewam w rzetelność i uczciwość tych certyfikatorów i "eko"pszczelarzy.
Pozdrawiam
Trutek

Autor:  Alex23p [ 18 lutego 2009, 12:56 - śr ]
Tytuł: 

Ja również broń Boże nie mam Mateuszowi nic do zarzucenia. :oops: Ale podzielam zdanie kolegi "Truteń" że te obostrzenia do 3 km są trudne do spełnienia, a certyfikaty to lekka lipa.A przecież pożytki ekologiczne to również duża odległość od przemysłu i autostrad. Nawiązując do lipy, to jaka to ekologia jak pszczoły zbierają z przydrożnej alei.
Pozdrawiam!

Autor:  Pawel_T [ 20 lutego 2009, 09:51 - pt ]
Tytuł: 

dla mnie te eko upawy to jdna wielka lipa. To co zostanie wyemitowane trawia do atmosfery- to rzecz jasna i nikt nie ma co do tego wątpliwości. Ale co sie dzieje z tymi substancjami poźniej?
w zależnosci od stanów pogodowych oraz co sie wiązne z tym "termicznej warsty hamującej" (czyli wastwy powietza która może albo chronić powierzchnie Ziemi albo sprzyjać powtawaniu smogu) zanieczyszczenia moga sie rozprzesteniać na dalekie odległości.
Teraz jaki przykład zeby nie było ze cuduje:
Karkonoski Park Narodowy- park czyli zero przemysłu, no ale wiatry wiejące ciągle od strony sąsiada zawierały duże ilości "dymów" a efekt tego jest taki:
Obrazek

i teraz nikt mnie nie przekona ze to że na danym obszarze nie ma przemysłu to teren taki jest czysty...

Autor:  Szczupak [ 20 lutego 2009, 11:21 - pt ]
Tytuł: 

Pawel_T,
a czy przypadkiem nie jest to sprawka Rudnicy Mniszki lub poczciwego kornika????
Z tego co wiem to ze wzgledu na te szkodniki - drzewostan swierkowy w górach jest zastepowany sosnowym i jodłowym .
Ale to co piszesz ma sęs -choć najwieksze skarzenie zawsze jest w okolicy źródła, im dalej od miejsca emisji to stężenie szkodliwych substancji sie rozżedza
Przykład Czarnobyla - tam wszystko jest skarzone do dziś, a u nas czysta ekologia :roll: choć do dzisiaj sporo osób ma kłopoty z tarczycą - czyli ponoszą skutki tamtej sytuacji.
Wniosek jest taki: tam ludzie poumierali w wyniku katastrofy ,u nas byli i sa chorzy - i sądze że tak sie to ma do tych terenów ekologicznych - mniej lub bardziej skażone - bo czystych to nawet w Amazonni niema :cry:

Autor:  Alex23p [ 20 lutego 2009, 11:26 - pt ]
Tytuł: 

No kolego masz poważny argument że przy dzisiejszym zanieczyszczeniu środowiska(do czego doskonale przykładają się wiatry i kwaśne deszcze), teoria o ekologiczności terenów pożytkowych jest trudna do zastosowania. :( :(

Autor:  Szczupak [ 20 lutego 2009, 12:37 - pt ]
Tytuł: 

Cytuj:
teoria o ekologiczności terenów pożytkowych jest trudna do zastosowania.

Dlatego zatrudniony jest do tego zagadnienia cały sztab fachowców i urzędników :| :? :( ,
którzy przyznają taki certyfikat jednej, dwom, trzem pasiekom ( może i więcej) w skali roku .
A żeby dobrze wykonywali swoja pracę - maja dotacje z uni i oczywiście my podatnicy troszczymy sie o ich wynagrodzenie - wiec mamy gwarancje że jak ktoś ma certyfikat, to nawet na uprawie rzepaku bedzie miał ekologiczny miodek - to jest troska o obywatela!!!!!!
Słyszałem że do czerwonej księgi zagrożonych gatunków dopisali jeszcze jeden - napewno jest na wyginieciu EKOLOGICZNY PSZCZELARZ :cry: :cry: :cry:

Autor:  Alex23p [ 20 lutego 2009, 12:57 - pt ]
Tytuł: 

Święte słowa z tym dbaniem o ich uposażenie, a dyrektywy unijne można po Polsku spierwszomaić i stworzyć własne wzorce ekologii. :lol: :lol: :lol:

Autor:  Pawel_T [ 20 lutego 2009, 14:51 - pt ]
Tytuł: 

Szczupak pisze:
Pawel_T,
a czy przypadkiem nie jest to sprawka Rudnicy Mniszki lub poczciwego kornika????


kornik tez jest problemem jednak głównym winowajcą takiego stanu jest zanieczyszczenie środowiska. poniżej zamieszczam cytat z witryny: http://www.turnia.pl/gory/karkonosze/

"...Jednak lasy sudeckie w ostatnich dwóch dziesięcioleciach doznały znacznych zniszczeń w wyniku oddziaływania zanieczyszczeń atmosferycznych. Klęska ekologiczna w pierwszej kolejności zaatakowała Góry Izerskie, potem Karkonosze i kolejne pasma położone dalej na wschód. Obecnie sytuacja się poprawia. Wiele przestarzałych zakładów zatruwających środowisko zostało zamkniętych, co wpłynęło na zmniejszenie stopnia zanieczyszczenia powietrza. Pozwoliło to wycofać w 1996 r. region jeleniogóski z listy obszarów ekologicznego zagrożenia. Zmiany widać zwłaszcza w Górach Izerskich, które dziesięć lat temu były cmentarzyskiem martwych drzew, a dziś olbrzymie połacie porasta już młody las...."

Autor:  Alex23p [ 20 lutego 2009, 15:36 - pt ]
Tytuł: 

Teraz gdy się te dane przemyśli, należy sobie zadać pytanie jakimi kryteriami się kierują weryfikujący te eko strefy. :lol: Przecierz to wszystko wygląda jak farsa. :twisted:

Autor:  Szczupak [ 20 lutego 2009, 16:24 - pt ]
Tytuł: 

farsa nie farsa miód z takiej strefy to EKO - PRODUKT poszukiwany na rynku i w cenie. 8)
Czy warto zdobyc tą birokratyczną górę ? - to pytanie do tych co posiadaja taki certyfikat, i :roll: myśle że ich produkt nie kosztuje 6 zł za 1 kilogram (nawet w skupie)

Autor:  Alex23p [ 20 lutego 2009, 16:27 - pt ]
Tytuł: 

Muszę przyznać że masz rację. :lol:

Autor:  BoCiAnK [ 30 sierpnia 2010, 10:09 - pn ]
Tytuł:  też mnie interesuje zmiana systemu

Trzeba pomyśleć o" Certyfikacie "
Podstawy ekologii w pasiece

Autor:  Jerzy [ 02 września 2010, 05:34 - czw ]
Tytuł:  Re: też mnie interesuje zmiana systemu

BoCiAnK pisze:
Trzeba pomyśleć o" Certyfikacie "
Podstawy ekologii w pasiece


Moglbys podac zrodlo, z ktorego zaczerpnales ten tekst?

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/