FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 28 marca 2024, 17:20 - czw

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 103 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3  Następna
Autor Wiadomość
Post: 20 listopada 2015, 23:33 - pt 

Rejestracja: 20 maja 2009, 18:07 - śr
Posty: 1680
Lokalizacja: Kraków, Połaniec
Ule na jakich gospodaruję: WP, WZ ---> wlkp
zento pisze:
to w Wojewódzkim Kole Pszczelarskim w Gorzowie Wlkp.odszkodowanie za jedną rodzne to 1400zł
Nie wiem jaki rzeczoznawca mu to tak wycenił i kto by na to przystał, nie przesadzajcie bo znajdą się tacy co będą na siłe sobie chorób szukali. Sam jestem rzeczoznawcą i wiem jakie są widełki, ta kwota jest mocno zawyżona chyba że w każdej rodzinie miał reproduktorki po kilka stów zielonych :wink:

_________________
Matki i odkłady pszczele

Ramki pszczele


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 listopada 2015, 00:17 - sob 

Rejestracja: 10 stycznia 2011, 21:51 - pn
Posty: 996
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 dadan
Kwota rekompensaty, jest zależna od średniej wydajności z ula w danym województwie i taka kwota przysłguje w województwie lubuskim.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 listopada 2015, 03:43 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21 listopada 2013, 21:57 - czw
Posty: 2450
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski 12 ramkowy 5x1/2
Miejscowość z jakiej piszesz: lubelskie
Wyprowadźcie mnie z błędu,pomijając zgnilca amerykańskiego w odpowiednich warunkach z pozostałymi sobie pszczoła radzi

_________________
Dzisiaj spojrzałem na swój nick ,potem na awatar.To nie jest tak jak myślisz się uśmiałem,ale i tak jestem za legalizacją.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 listopada 2015, 04:16 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 maja 2014, 21:13 - śr
Posty: 1424
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
Może i komuś zależy na odszkodowaniach. Zauważcie jednak, (z całym szacunkiem dla xsiek, i bocianK), że Kolega stosuje swoje praktyki na niepszepszczelonym terenie, w najsłabszych rojach nie pokazuje gniazd, tylko nadstawki (akurat w październiku wyglądające przyzwoicie), dlaczego zaraz "wieszanie psów"? Utyskiwanie, że może (i kiedy już) padnie mu pasieka, to zarazi inne? Leczcie gruntownie, to się wzbogacicie o roje ( jesienne głodniaki, niestety kolejna terapia będzie potrzebna, za to może siła na zimę wzrośnie:). Imigranci też nas mają ponoć ubogacić. Na razie ubogacili Paryż. Problem oczywiście jest, ale adresat chyba nie jest wg mnie właściwy. Pozdrawiam.

_________________
Życie jest poszukiwaniem właściwego konserwanta...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 listopada 2015, 12:28 - sob 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4557
Lokalizacja: stare polichno
Warszawiak pisze:
Problem oczywiście jest, ale adresat chyba nie jest wg mnie właściwy. Pozdrawiam.

Tu masz stu procentową rację . Przecież on się nigdzie nie pcha ze swoimi filmami . Dokumentuje na swojej stronie internetowej tylko wyniki swojej pracy , polegającej na prowadzeniu pasieki bez ciężkiej chemii / co nie jest równoznaczne z zaniechaniem innych sposobów walki z warozą - przykładem jest film który przedstawiłem /. Wykorzystuje się obrazek ginącej rodziny z którą nota bene równocześnie ginie wszystka waroza i patogeny jakie w niej istnieją . Obarcza się potem nieuzasadnioną winą zarażania innych pasiek , nawet tych oddalonych o setki kilometrów . Jakoś nie dotarło do słuchaczy stwierdzenie , że inne rodziny przyniosły dożo miodu , niektóre nawet do 70 kg . Słuchając spokojnej narracji młodego pszczelarza , nie ma podstaw posądzać go o kłamstwo a styl formułowania wania przez niego zdań , świadczy o jego inteligenci , która jak zwykle ma związek z wykształceniem . Większość z nas na tym forum a szczególnie ci najmłodsi wzorują się na tych bardziej doświadczonych , którzy sami borykają sie z problemem inwazji pasożytów , nie radząc sobie często z problemem /przykładem był poprzedni sezon , gdzie mimo leczenia , wkładki były zasypane warozą - nawet w pasiekach zawodowych / . Niektórzy pszczelarze potracili nawet pasieki , inni pletli o re inwazji jesiennej , składając winę na najbliższego sąsiada , nie widząc swojej nieudolności . Teraz też znaleziono kozła ofiarnego w postaci pszczelarstwa EKO . Sam prowadzę tego rodzaju eksperymenty i wiem że się da . Z ciekawości zasięgnąłem języka na temat Pasieki Łapa od osób postronnych , którzy stwierdzili że ma się dobrze z czego się ucieszyłem .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 listopada 2015, 12:39 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lipca 2008, 11:02 - pt
Posty: 5589
Lokalizacja: Łaziska Górne
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.
paraglider pisze:
...Wykorzystuje się obrazek ginącej rodziny z którą nota bene równocześnie ginie wszystka waroza i patogeny jakie w niej istnieją...


Przykro mi ale niestety to nie jest tak jak piszesz. O ile możemy powiedzieć, że zdecydowana część varroa padnie to z pozostałymi patogenami i ich formami przetrwalnikowymi nie jest już tak dobrze. A emisja tych patogenów do innych rodzin poprzez podawanie ramek z pokarmem z rodzin zamarłych jest już... no właśnie czym?

Takie eksperymenty dotykają jedynie pasieki eksperymentatora gdy robi je w ściśle izolowanym środowisku. W praktyce NIE MA takiego miejsca u nas w kraju. Pomijam tak skrajne sytuacje jak na G. Śląsku gdzie pasiek jest bardzo dużo i stosunkowo gęsto (choć i tu może się zdarzyć wierny naśladowca-wizjoner), ale i w innych rejonach kraju pasieki są w zasięgu lotu innych pszczół (no dobra, poza okolicami Sieradza).

Kozłem ofiarnym nie jest pszczelarstwo Eko, jak piszesz, tylko nazwał bym to ekofanatyzmn podparty jedynie publikacjami bez rzetelnej wiedzy i praktyki. Przecież nie bez kozery najbardziej wyśmiewanym przez nich pytaniem jest "ile lat już prowadzisz pasiekę". Z całym szacunkiem ale człowiek prowadzący pasiekę 3, 4 czy 5 lat to jeszcze nie wie czego nie wie.

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."

https://www.youtube.com/channel/UCosWos ... OWqAAL66fg
https://www.facebook.com/tomek.kasiak.5


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 listopada 2015, 13:15 - sob 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6074
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
paraglider,

Szanowny Januszu,

O takie czary Cię nie podejrzewałem :D
Jeśli Ci zacznie uchodzić powietrze z opony w aucie w czasie jazdy, to jedziesz dalej aż ją rozwalisz a może nawet i auto?
Warroza nie ginie w pokazanej rodzinie. Warroza przenosi się do innych rodzin razem z całą masą patogenów.
Jest organizmem, które swoim działaniem pokazuje w przejrzysty sposób brak wiedzy i inteligencji u wielu pszczelarzy na całym świecie.
Od końca lipca pasieki mam zlokalizowane w kilkunastu miejscach. Jest to dla pszczół najbardziej niewdzięczny okres jeśli chodzi o warrozę.
O reinwazjii jesiennej mogę śmiało powiedzieć, ze występuje aczkolwiek nie we wszystkich miejscach i z różnym natężeniem.
Pokazywałem film w zeszłym roku - Warroza pod gilotynę.
W tym roku na jednym z nowych stanowisk na około 40 ha nawłoci, wyczyściłem warrozę w 40 pniowej pasiece w ciągu pierwszych dwóch tygodni sierpnia. Do końca kwitnienia nawłoci, stwierdzałem co tydzień w osypach na wkładkach jedynie jej śladowe ilości. To co się zaczęło po jej przekwitnięciu mogło by przyprawić Cię o zawrót głowy. Dzienne osypy w granicach 50 -150 sztuk.

Można i należy dążyć do jak najbardziej naturalnej gospodarki w pszczelarstwie ale należy to robić z głową.
Rodziny pszczele należy obserwować i jak najwcześniej podejmować działania polegające na ich ratowaniu sterując nimi we właściwym kierunku.

Dla jasności napiszę jeszcze raz, to co pisałem wielokrotnie.
Są takie miejsca, w których żadna rodzina pszczela, prowadzona nawet w najlepszy naturalny sposób nie przeżyje jednego roku.

Pozdrawiam,
Leszek

_________________
http://www.polbart.company/matki-pszczele


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 listopada 2015, 13:20 - sob 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6074
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
Nie przeczytałem wcześniej postu Tomka CYNIGA, i naplotłem prawie to samo.
No ale niech już będzie :x

_________________
http://www.polbart.company/matki-pszczele


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 listopada 2015, 13:28 - sob 

Rejestracja: 31 sierpnia 2007, 21:56 - pt
Posty: 959
Lokalizacja: Małopolska
Ule na jakich gospodaruję: dadant
CYNIG pisze:
A emisja tych patogenów do innych rodzin poprzez podawanie ramek z pokarmem z rodzin zamarłych jest już... no właśnie czym?

A skąd wiesz że w tych ramkach z pokarmem są patogeny, jak ich nikt nie badał na obecność tych patogenów.
A co powiesz jak większość pszczelarzy łączy przed zimowlą słabsze rodziny i jak myślisz, co robi z ramkami z pokarmem :wink:
Pozdrawiam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 listopada 2015, 13:41 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lipca 2008, 11:02 - pt
Posty: 5589
Lokalizacja: Łaziska Górne
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.
Odnowiciel pisze:
A skąd wiesz że w tych ramkach z pokarmem są patogeny, jak ich nikt nie badał na obecność tych patogenów.



Ano stąd, że po upadku znacznej części mojej pasieki spowodowanej przez niwyeliminowanie varroa do bezpiecznego poziomu, skonsultowałem temat z wystarczającą ilością ludzi którzy mają odpowiednie kompetencje naukowe.
Zresztą przeanalizuj i przemyśl temat sam, co się dzieje z rodziną osłabioną przez varroa i z jakich przyczyn zamiera.

Odnowiciel pisze:
A co powiesz jak większość pszczelarzy łączy przed zimowlą słabsze rodziny i jak myślisz, co robi z ramkami z pokarmem


Nie wiem na jakiej podstawie piszesz "większość pszczelarzy", robiłeś badania statystyczne czy to są tylko Twoje osobiste przekonania?

Jeśli je łączą ponieważ nie doszły do siły z powodów rozwojowych (słaby odkład wyjściowy, rodzina spracowana na późnych pożytkach, czy przerwa w czerwieniu spowodowana kłopotami z matką) to nie widzę w tym nic złego. Podobnie jak w gospodarce polegającej na łączeniu odkładów z rodzinami produkcyjnymi, dla uzyskania silnych rodzin zimujących.

Jeśli jednak wprowadzają w obieg pokarm z rodzin które zamarły z powodów chorobowych to dla mnie jest to tak samo złe jak w omawianym tu postępowaniu.

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."

https://www.youtube.com/channel/UCosWos ... OWqAAL66fg
https://www.facebook.com/tomek.kasiak.5


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 listopada 2015, 13:45 - sob 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6074
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
Odnowiciel pisze:
CYNIG pisze:
A emisja tych patogenów do innych rodzin poprzez podawanie ramek z pokarmem z rodzin zamarłych jest już... no właśnie czym?

A skąd wiesz że w tych ramkach z pokarmem są patogeny, jak ich nikt nie badał na obecność tych patogenów.
A co powiesz jak większość pszczelarzy łączy przed zimowlą słabsze rodziny i jak myślisz, co robi z ramkami z pokarmem :wink:
Pozdrawiam.


Bardzo śmieszne :D

Jak to nikt nie badał?

Łączone są "patogeny z patogenami", bo zima idzie i można im dać szansę przeżycia.
Czyli słabe rodziny ze słabymi - wyleczone lub podleczone w pewnym stopniu.
Nie łączy się chorych rodzin ze zdrowymi, chyba że nie ma wyjścia, mając nadzieję, że te drugie dadzą sobie radę.

Pozdrawiam,
polbart

_________________
http://www.polbart.company/matki-pszczele


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 listopada 2015, 13:59 - sob 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4557
Lokalizacja: stare polichno
CYNIG pisze:
A emisja tych patogenów do innych rodzin poprzez podawanie ramek z pokarmem z rodzin zamarłych jest już... no właśnie czym?

Tu jest pies pogrzebany .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 listopada 2015, 14:05 - sob 

Rejestracja: 31 sierpnia 2007, 21:56 - pt
Posty: 959
Lokalizacja: Małopolska
Ule na jakich gospodaruję: dadant
CYNIG pisze:
Zresztą przeanalizuj i przemyśl temat sam, co się dzieje z rodziną osłabioną przez varroa i z jakich przyczyn zamiera.
Ja tutaj nie pisze o warozie jak oddziaływuje na rodzine pszczelą, tylko o pokarmie z tych rodzin nie przebadanym, a już stwierdzonym przez niektórych że jest już jest wszystko w nim co tylko możliwe.
CYNIG pisze:
Jeśli je łączą ponieważ nie doszły do siły z powodów rozwojowych (słaby odkład wyjściowy, rodzina spracowana na późnych pożytkach, czy przerwa w czerwieniu spowodowana kłopotami z matką) to nie widzę w tym nic złego

A skąd wiesz że w tym przypadku nie było patogenów , że rodzina się nie rozwijała.
Pozdrawiam,


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 listopada 2015, 14:13 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lipca 2008, 11:02 - pt
Posty: 5589
Lokalizacja: Łaziska Górne
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.
Odnowiciel pisze:
Ja tutaj nie pisze o warozie jak oddziaływuje na rodzine pszczelą, tylko o pokarmie z tych rodzin nie przebadanym, a już stwierdzonym przez niektórych że jest już jest wszystko w nim co tylko możliwe.


No ale bezpośrednim powodem zamarcia rodziny jest inwazja nieeliminowanej varroa, nieprawdaż? No to dalej dopowiedz sobie co się dzieje dalej z taką rodziną i jaki czynnik ją dobija.

Odnowiciel pisze:
A skąd wiesz że w tym przypadku nie było patogenów , że rodzina się nie rozwijała.


Nie jest tematem czy są patogeny (w naturze zawsze i wszędzie są) tylko ich ilość w stosunku do siły rodziny.
Mając słabsze rodziny (z powodów jak wcześniej opisałem) mam bardzo duże prawdopodobieństwo (o 100% pewności w naturze nie rozmawiamy) że to nie choroby są tego powodem.
Poza tym jak Leszek napisał, procesy i drogi zarażania są już dość dokładnie rozpoznane i opisane w literaturze naukowej.

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."

https://www.youtube.com/channel/UCosWos ... OWqAAL66fg
https://www.facebook.com/tomek.kasiak.5


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 listopada 2015, 14:51 - sob 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4557
Lokalizacja: stare polichno
Temat re inwazji warozy jest mi doskonale znany , ponieważ z grupą przyjaciół od lat przeprowadzamy badania i stale monitorujemy jej ilość w różnych cyklach . Przyjęto częstotliwość jej występowania w cyklu trzy letnim . Nasze doświadczenia wykazują przyśpieszenie na niektórych terenach o cały rok i dla tego większość z nas sobie z tym zjawiskiem nie radzi . Na moim terenie , wszyscy okoliczni pszczelarze zaangażowani są w prawidłowy proces walki z pasożytem i re inwazja jesienna praktycznie nie istnieje . Zresztą wspominałem już - w mojej pasiece waroza nie jest problemem , mimo że doświadczalnie prowadzę selekcjonowane dwie rodziny , od siedmiu lat "nie leczone" żadnym środkiem chemicznym do których należą również kwasy . Jedynym corocznym zabiegiem jest sztuczna rójka , ponieważ te pszczoły zatraciły naturalny instynkt i wolą zrobić cichą wymianę niż się wyroić . Monitoring warozy w tych ulach nie wykazuje żadnych odchyleń od normy . Pszczoły te odznaczają się wysokimi walorami higienicznymi . Zamierzałem już kiedyś podzielić się swymi wieloletnimi obserwacjami z dziedziny pszczelarstwa z uczestnikami tego forum ale mój przyjaciel poradził mi sie wstrzymać , aż do zmiany atmosfery , która czasami jest tu nie do zniesienia .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 listopada 2015, 15:16 - sob 

Rejestracja: 31 sierpnia 2007, 21:56 - pt
Posty: 959
Lokalizacja: Małopolska
Ule na jakich gospodaruję: dadant
No i tak trzymaj, :wink: bo znów komuś by coś się nie spodobało :mrgreen:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 listopada 2015, 20:35 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 sierpnia 2012, 13:57 - ndz
Posty: 105
Lokalizacja: Leśny Dziadek Mazowiecki
Ule na jakich gospodaruję: LN 3/4
Temat reinwazji jest lekceważony, apiwarol w lipcu-sierpniu działa w 50% albo nie działa, pszczół nie zaleca się niczym polewać, kwasami palić im przetchlinek. Kto wie jak leczyć i nie jest chciwy to wyleczy. Temat tego tematu jest dość przewrotny i wiadomo co autor miał na myśli, chyba że przeceniam autora. Jak już wyżej kolega lotniarz napisał da się tylko trzeba wnikliwie obserwować. Mam DUŻO takich rodzin, których nie polewam nie posypuje nie odymiam bo wiem że mają akceptowalną ilość roztoczy i nie zaszkodzi im to w zimowli i w rozwoju wiosennym, bo w większości jest to upośledzona waroza, a roziny są na tyle silne że nie wpuszczają gości. Nie będę kręcił filmów bo jestem nie śmiały i nie lubię się lansować ale jak komuś mogę pomóc to chętnie pomogę. Nie trzeba pszczoły z dziupli zaraz Apismeliferamelifera nie trzeba szukać niewiadomo gdzie niewiadomo jakiej pszczoły. Pisał o tym nasz Prof. Woyke dawno temu! Te pszczoły odporne są tylko trzeba im stworzyć warunki i mieć trochę wiedzy o biologi pszczoły miodnej, o behawioryźmie nie mówiąc, albo inaczej intuicję mieć, gadać z nimi poprostu co one chcą, wiedzieć gdzie te trutnie powinny być zlokalizowane i w jakiej ilośći i w żadne ramki pracy się nie bawić bo to mrzonka niemca jest odnośnie warrozy. Minimum 4 lata obserwacji, matki po matkach, przeleczyć w 1-2-3 roku kontrolnie delikatnie hej. Nie stosować brutalnej selekcji i męczyć pszczoły. Pomyśleć najpierw. Pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 listopada 2015, 22:32 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06 sierpnia 2007, 09:21 - pn
Posty: 1610
Lokalizacja: Wawa
Powodzenia .
Napisz uczciwie ile procent na wiosnę , tracisz rodzin , a które przezinują w jakiej są sile. I kondycji.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 listopada 2015, 22:57 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 maja 2014, 09:15 - śr
Posty: 208
Ule na jakich gospodaruję: LN 3/4 wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Krzanowice
Dziadek z tego filmu ma 85lat,a pasiekę "od zawsze". Dzieje się to we Francji. Od kiedy ma tą pasiekę stara się zniszczyć całe pszczelarstwo francuskie poprzez zarażenie wszelakimi chorobami ale... mimo, że nigdy nie leczył przeciwko nosemozie, zgnilcowi i warrozie (11:30-13:40min.) zarówno jego jak i okolicznych pszczelarzy pszczoły mają się dobrze:

https://vimeo.com/50087401

Polecam pooglądać nawet jak ktoś nie rozumie - warto.

...szkoda, że u nas się nie da i nie można nawet o tym pisać...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 listopada 2015, 23:40 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 sierpnia 2012, 13:57 - ndz
Posty: 105
Lokalizacja: Leśny Dziadek Mazowiecki
Ule na jakich gospodaruję: LN 3/4
wtrepiak
Pół na pół. Słabe wychodzą z wiosny, z sadów miodu nie przyniosą dla pszczelarza, dopiero z akacji dają rade jak nektaruje. Wszystkie rodziny ograniczające warrozę lądują na jedno pasieczysko, a te które nie dają rady dostają amitraze i więcej...Najlepiej to w lipcu widać. Sąsiada nie zarażam, sąsiad zaraża mnie bo co roku mam reinwazje i widać starą warroze w osypie i jak jest dramat to też dostają. Litości nie ma eksperyment eksperymentem a życie życiem. Ja jestem w takiej sytuacji że nie mogę sobie pozwolić na zbyt grube i radykalne eksperymenty bo żyję z pszczół/ brzydkie określenie/ ale procent rodzin na eksperyment dla dobra pszczelarstwa przeznaczam i nie pastwie się jak rodziną w agonnii tylko ładuje chemie i nie płacze ani się nie naburmuszam. Taki świat zwariowany i już.
Pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 listopada 2015, 00:42 - ndz 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6405
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
paraglider pisze:
Wykorzystuje się obrazek ginącej rodziny z którą nota bene równocześnie ginie wszystka waroza i patogeny jakie w niej istnieją . Obarcza się potem nieuzasadnioną winą zarażania innych pasiek , nawet tych oddalonych o setki kilometrów . Jakoś nie dotarło do słuchaczy stwierdzenie , że inne rodziny przyniosły dożo miodu , niektóre nawet do 70 kg

Co do patogenów i karmienia nimi zdrowych rodzin to jak wyżej ,a co do miodu ,to rozmawiałem niedawno z pszczelarzem .miodu przyniosły ale i One z uli się wyniosły .Zaniedbanie w zwalczaniu warozy skończyło się upadkiem 70 pni .
Nie jestem przeciw badaniom na różne wirusy i paskudztwa ale jak większość pisze ,nie szkodźmy tym procederem innym którzy chcą żyć z pszczelarstwa a nie traktują to jako poletko doświadczalne .
U ludzi robi się kwarantannę a u pszczół nie trzeba ????

mrc pisze:
Mam DUŻO takich rodzin, których nie polewam nie posypuje nie odymiam bo wiem że mają akceptowalną ilość roztoczy

mrc pisze:
Sąsiada nie zarażam, sąsiad zaraża mnie bo co roku mam reinwazje i widać starą warroze w osypie i jak jest dramat to też dostają.


Powiedz mi tylko jedno w jaki sposób określasz "akceptowalny poziom warozy " to i ile to jest ,dokładnie sztuk na rodzinę .
Na razie tyle pytań ,pozdrawiam .

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 listopada 2015, 01:13 - ndz 

Rejestracja: 25 grudnia 2013, 20:29 - śr
Posty: 2539
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: opole
polbart, pisze
Można i należy dążyć do jak najbardziej naturalnej gospodarki w pszczelarstwie ale należy to robić z głową.
Rodziny pszczele należy obserwować i jak najwcześniej podejmować działania polegające na ich ratowaniu sterując nimi we właściwym kierunku.


Praktycznie wszystko zawarte w dwoch zdaniach.
Male uzupelnienie w temacie:
Ad.1
W obecnym czasie mozemy jedynie podejmowac proby zblizenia sie do wzorca gospodarki naturalnej. Wielkosc zdobytego doswiadczenia jest warunkiem tego przyblizania.
Ad.2
Jak obserwowac kiedy praca zawodowa ,zycie rodzinne ,odleglosc od pasieki powoduja ,ze pszczoly oglada sie przy okazji. Dwa, trzy lata takich doswiadczen i juz proby wskazania nowej, starej drogi, ktora prowadzi do nikad.
Mozna prowadzic dyskusje ale nie ma potrzeby przedstawiać jakąś sprawę w sposób fałszywy, w innym świetle; odwracać uwagę od prawdziwego problemu inaczej mowiac ,wykrecac kota ogonem. :pl: Pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 listopada 2015, 02:08 - ndz 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6074
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
Wystarczą obserwacje raz w miesiącu.
To jest i będzie nowa droga.
Szczegóły na wiosnę.

Pozdrawiam,
polbart

_________________
http://www.polbart.company/matki-pszczele


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 listopada 2015, 06:33 - ndz 

Rejestracja: 25 grudnia 2013, 20:29 - śr
Posty: 2539
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: opole
polbart, piszeWystarczą obserwacje raz w miesiącu.

dla czlowieka posiadajacego doswiadczenie pracy z pszczolami 10,20,30,... lat zalezy jaki zdolny.
Zyje dla pszczol i zyje z pszczol 26 lat duzo i tak niewiele ciagle sie ucze ,
pokory wobec pszczol. Czlowieka i jego zachowan nie moge wlasciwie zrozumiec . Pozdrawiam :pl:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 listopada 2015, 09:22 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06 sierpnia 2007, 09:21 - pn
Posty: 1610
Lokalizacja: Wawa
mrc, .
Przepraszam cię ...ale ty się bawisz w pszczelarstwo , w pewnym sensie ty eksperymentujesz.
Wielokwiat zależy od pogody , ale na rzepak ...przed akacją ...dwa korpusy pszczół ma być... Na koniec rzepaku robię odkłady z całego korpusu . I ten odkład mi jeszcze coś przyniesie , trochę akacji , a lipy jak normalna rodzina.
Dla mnie to jest trochę taka zabawa .
Leczysz jak nie dają rady !!!! ?????? Dziwne...no Ale


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 listopada 2015, 15:13 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 sierpnia 2012, 13:57 - ndz
Posty: 105
Lokalizacja: Leśny Dziadek Mazowiecki
Ule na jakich gospodaruję: LN 3/4
baru0
Polbart odpowiedział na to pytanie kilka postów wyżej

wtrepiak
Właściwe rodziny gospodarcze są na sady na 3-4 korpusach LN3/4 i jadą tam w momencie kiedy zaczynają kwitnąć wiśnie, a że ha sadów w tej okolicy jest tysiące to zawsze przyniosą miód towarowy. W 2006 roku był tylko dramat bo warroza mnie zaskoczyła, albo apiwarol.
Spadki u rodzin eksperymantalnych nie są duże do 30% bo jak widzę że jest źle w lipcu-sierpniu to reaguję i taka rodzina wypada z puli, wyjeżdża na inne pasieczysko dostaje chemie i w większości przypadków jest gotowa na sady. Mi wystarczą 3 pożytki w sezonie. Po lipie pszczoły pracują dla siebie, spadź w moim terenie o tej porze roku zdarza się bardzo rzadko, nawłoci też nie odbieram, dostają jednorazowo 5l syropu cukrowego z końcem sierpnia i to im wystarcza. Idą do zimy na 3 pełnych korpusach.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 listopada 2015, 01:28 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 maja 2014, 21:13 - śr
Posty: 1424
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
CYNIG pisze:
tylko nazwał bym to ekofanatyzm
a ja bym nazwał brakiem ekorealizmu:) Jeżeli ekofanatycy tak samo podchodzą do rodzin w czasie deszczowego lata jak do tegorocznych upałów, to "ręka w nocniku" pewna. Ekofanatyzm, to realizowanie utopijnych założeń, bez względu na zmieniającą się ekosferę (powiedzmy: dziesiątki zmieniających się warunków otoczenia).
polbart pisze:
Rodziny pszczele należy obserwować i jak najwcześniej podejmować działania polegające na ich ratowaniu sterując nimi we właściwym kierunku.
I to akurat tyle w temacie, wiedzieć kiedy zrobić odkład a kiedy leczyć ekologicznie czy już chemicznie. Ekorealizm i co zwykle dopowiadam - wcale nie trzeba od razu gmerać w ulu:) Obserwacja przyrody, wylotków, pasieczyska też bardzo dużo powie. Pozdrawiam:)

_________________
Życie jest poszukiwaniem właściwego konserwanta...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 listopada 2015, 03:20 - czw 

Rejestracja: 25 grudnia 2013, 20:29 - śr
Posty: 2539
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: opole
Warszawiak, pisze I to akurat tyle w temacie, wiedzieć kiedy zrobić odkład a kiedy leczyć ekologicznie czy już chemicznie. Ekorealizm i co zwykle dopowiadam - wcale nie trzeba od razu gmerać w ulu:) Obserwacja przyrody, wylotków, pasieczyska też bardzo dużo powie.

Pelna zgoda tylko trzeba osiagnac pewien poziom wtajemniczenia a do tego potrzeba wilkich checi i sporego doswiadczenia. Pozdrawiam :pl:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 listopada 2015, 05:11 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 maja 2014, 21:13 - śr
Posty: 1424
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
andrzejkowalski100 pisze:
do tego potrzeba wielkich chęci i sporego doswiadczenia
Za malutki jeszcze jestem na cieszenie się z tanich komplementów:) Rodzina pszczela, to organizm doskonały, kieruje się żelazną logiką, którą (tą logikę) wielu z nas (przynajmniej na pewnym etapie) neguje lub jej nie docenia... Niestety logika rozwoju V i chorób V pochodnych, jest też odporna na nasze zaklęcia i pobożno-logiczne życzenia. Robią swoje. Pozdrawiam...

_________________
Życie jest poszukiwaniem właściwego konserwanta...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 listopada 2015, 00:44 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 czerwca 2008, 11:35 - pn
Posty: 1851
Lokalizacja: Opolskie
BoCiAnK pisze:
(...) czyli Utylizacja
w świetle prawa !!! i nie ma zlituj się że selekcja czy ekologia masz chore czy to na zgnilec czy kiślicę wirusy albo leczysz albo ogień

Z tego co wymieniłeś - to jak już wejdą, pobiorą próby i wynik będzie odpowiedni - ogień tylko w przypadku zgnilca amerykańskiego.

_________________
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 listopada 2015, 16:23 - sob 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4557
Lokalizacja: stare polichno
Warszawiak pisze:
Obserwacja przyrody, wylotków, pasieczyska też bardzo dużo powie. Pozdrawiam:)

Szczególnie wtedy , kiedy po pasieczysku pełza pełno "próbujących podskakiwać " pszczół , jest to sygnał , że czegoś na pewno przegapiłeś .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 września 2017, 10:52 - sob 
polbart pisze:
Wystarczą obserwacje raz w miesiącu.
To jest i będzie nowa droga.
Szczegóły na wiosnę.

Pozdrawiam,
polbart


Wiadomo już coś więcej o tej Nowej Drodze ?


Na górę
  
 
Post: 23 marca 2024, 20:46 - sob 
Nowo zarejestrowani użytkownicy
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 maja 2020, 10:41 - pn
Posty: 18
Lokalizacja: Lublin
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
W poliuretanach pszczoły chemizowane przeciw warrozie, jak większość Polski.

W drewnianym ulu są moje pszczoły bezchemiczne. Populacja, z której pochodzą - 12ty sezon bez zwalczania warrozy, z czego szósty pod moją opieką. Czwarty rok tak sąsiadują.

Jak myślicie, podczas zabiegów w tych ulach z tyłu, warrozy osypuje się coraz więcej, czy coraz mniej? Śmiertelność w tych poliuretanowych ulach wzrasta, czy spada?

Idzie nowe. Oto przyszły "Szczegóły na wiosnę".


PS. Nie wiem, czy się da umieścić filmik tak, żeby podgląd był w ramce?

Proszę ,udało się .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 marca 2024, 23:17 - sob 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6405
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Ja Ci to kiedyś już mówiłem jeżeli masz takie pszczoły to "do Puław z nimi" lub daj im matki . Do pierona , wyślij emajl, lub napisz pocztą jeżeli zignorują to zrobimy im koło tyłka ,przecież to przełom.

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 24 marca 2024, 00:14 - ndz 
Nowo zarejestrowani użytkownicy
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 maja 2020, 10:41 - pn
Posty: 18
Lokalizacja: Lublin
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
baru0 pisze:
Ja Ci to kiedyś już mówiłem jeżeli masz takie pszczoły to "do Puław z nimi" lub daj im matki . Do pierona , wyślij emajl, lub napisz pocztą jeżeli zignorują to zrobimy im koło tyłka ,przecież to przełom.


Ruszają już pewne programy Bronku. Tak że mam nadzieję, tego się nie zatrzyma i pszczelarze znowu wrócą na jasną stronę rolnictwa, tą pozbawioną regularnego walenia chemii.
I nie będą to ściemy "VHS", od magików z Białegostoku... :P


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 24 marca 2024, 08:46 - ndz 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6405
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
michalowy pisze:
baru0 pisze:
Ja Ci to kiedyś już mówiłem jeżeli masz takie pszczoły to "do Puław z nimi" lub daj im matki . Do pierona , wyślij emajl, lub napisz pocztą jeżeli zignorują to zrobimy im koło tyłka ,przecież to przełom.


Ruszają już pewne programy Bronku. Tak że mam nadzieję, tego się nie zatrzyma i pszczelarze znowu wrócą na jasną stronę rolnictwa, tą pozbawioną regularnego walenia chemii.
I nie będą to ściemy "VHS", od magików z Białegostoku... :P


Dziś na FB trafiłem na posta przedstawicielki ,"jasnej strony" z 12 rodzin przeżyły 4 .
Żeby było jasne ,nie jestem przeciwnikiem szukaniem rozwiązań ,ale też jestem przeciwny takim próbom w w moim sąsiedztwie i sąsiedztwie jakichkolwiek tradycyjnych pasiek .
Poza tym tak się składa że najczęściej zwolennikami "natury" są świeżaki ,bez doświadczenia i gruntownej wiedzy pszczelarskiej.
cyt" nie widać na ramkach oznak nosemy" :załamka: i tym podobne kwiatki.
Taki pszczelarz jest koszmarem dla "tradycyjnych"w okolicy.
Tak dla porównania ,gdybyś na spacer chodził z zapchlonym, porażonym świerzbem psem w końcu psa by Ci zabrali,a tobie groziła by kara za znęcanie się nad nim .
A pszczoły to nie pieski ,można je zamęczyć i przy okazji obdarować innych chorobami . :?
Masz pszczoły odporne szoruj do instytutów , niech sprawdzą i rozpropagują matki i wiedzę .
Jeżeli to ściema to tylko przyczyniasz się do rozprzestrzeniania szkodliwej wiedzy, ułudy.

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 24 marca 2024, 09:58 - ndz 
Nowo zarejestrowani użytkownicy
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 maja 2020, 10:41 - pn
Posty: 18
Lokalizacja: Lublin
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
baru0 pisze:
Dziś na FB trafiłem na posta przedstawicielki ,"jasnej strony" z 12 rodzin przeżyły 4 .


Tak. Kiedy ta koleżanka jesienią napisała, że zamierza odpuścić zwalczanie warrozy w całej swojej pasiece, odradziliśmy jej to.
Lepiej, na podstawie obserwacji i własnych testów wybrać jedną-dwie rodziny, i żeby to zrobiło parę tysięcy ludzi.
Rezultat, jaki osiągnęła z tymi dwunastoma i tak jest lepszy, niż można się było spodziewać po pszczołach warrozo-naiwnych. A z relacji, to wynika, że jeśli coś te osypane rozniosły, to raczej po jej własnej pasiece (i bez większego efektu dla pozostałych 14 rodzin, którym zwalczała warrozę, bo w tej grupie przeżyło zimę 12 sztuk).

Ja u siebie bezchemiczność wprowadziłem zaczynając od dwóch rodzin i stopniowo zwiększając udział ich potomstawa w pasiece, a rodziny chemizowane łącząc lub sprzedając.
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 24 marca 2024, 14:11 - ndz 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6405
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
michalowy pisze:
A z relacji, to wynika, że jeśli coś te osypane rozniosły, to raczej po jej własnej pasiece

Słuchaj to jest forum pszczelarzy :cisza: ..,właśnie jedną rodzinę ,wyłapałem że przynosi warozę , młodą i starą .
W ciągu 9 dni 60 sztuk na wkładce , :shock: i to na pewno nie ode mnie .

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 24 marca 2024, 14:57 - ndz 

Rejestracja: 18 marca 2013, 21:12 - pn
Posty: 1225
Lokalizacja: woj. kujawsko-pomorski
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
baru0 pisze:
michalowy pisze:
A z relacji, to wynika, że jeśli coś te osypane rozniosły, to raczej po jej własnej pasiece

Słuchaj to jest forum pszczelarzy

Czy na pewno pszczelarzy? Momentami mam wrażenie , że to forum rolników bo więcej broni się interesów rolników jak pszczelarzy.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 24 marca 2024, 16:44 - ndz 
Nowo zarejestrowani użytkownicy
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 maja 2020, 10:41 - pn
Posty: 18
Lokalizacja: Lublin
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
Trochę zbaczamy z tematu.
Jak w końcu myślisz: czy te chemizowane, bardziej zaczęły umierać lub sypać warrozą, niż wcześniej, po tym jak stanęły obok nich bezchemiczne? ;)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 24 marca 2024, 21:36 - ndz 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6405
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Przedstawisz notatki to będzie wiadomo, ja się nie piszę na gdybanie , bo jak powyżej, może ktoś inny .
lech
, w naszch rejonach do teraz 90% pszczelarzy to rolnicy więksi lub mniejsi, teraz to się zmienia , miedzy innymi przez eko terror.
Dzika zwierzyna płowa,i nie tylko robi swoje, plus przepisy, wczoraj w nocy koło domu kolegi wilki urządziły sobie ucztę, dokoła domy, może 200m droga wojewódzka .

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 marca 2024, 10:51 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21 lutego 2017, 17:00 - wt
Posty: 1113
Ule na jakich gospodaruję: D17
Miejscowość z jakiej piszesz: Sucha Beskidzka
baru0 pisze:
Masz pszczoły odporne szoruj do instytutów , niech sprawdzą i rozpropagują matki i wiedzę .
Leczenie nie jest obowiązkowe, gdy się stanie obowiązkowe, pojawią się inne problemy społeczne, których nie chciałbyś doświadczyć. Próby wymuszenia czegoś - kończą się sytuacjami podobnymi do tych z Australi, lub z drobiem lub trzodą. Masakra, prewencja może okazać się nie do wyobrażenia na dzień dzisiejszy.

_________________
--
Najlepszy czas na zasadzenie drzewa był 20 lat temu. Następny najlepszy czas jest teraz.

https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/2uXs/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 marca 2024, 11:10 - pn 

Rejestracja: 18 stycznia 2017, 12:19 - śr
Posty: 807
Lokalizacja: Kostarowce/Sanok
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Kostarowce
michalowy, Mam do Ciebie kilka pytań.
Całkowicie w ulach drewnianych zrezygnowałeś z leczenia? Żadne kwasy czy bio-zabiegi?
( izolacja matek w izolatorach lub ramka pracy albo zasiedlenie ula zaleszczotkiem)

_________________
gendzi@interia.pl
Pozdrawiam Tomek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 marca 2024, 13:41 - pn 
Nowo zarejestrowani użytkownicy
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 maja 2020, 10:41 - pn
Posty: 18
Lokalizacja: Lublin
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
Nie zrezygnowałem całkowicie z leczenia, gdyż jak 5 lat temu były chore na grzybicę wapienną, to im pomogłem ozdrowieć przesiedlając dwukrotnie na węzę.
- Na zimę dokarmiam.
- Stosuję małe wylotki na wys. gniazda, rozsuwam ule ciut bardziej niż standard, maluję piktogramy, grupuję ule po max 4, a między grupami zwiększam odstęp.
- Pilnuję żeby w razie suszy pożytkowej w podkarmiaczkach był syrop.
- Nie dokładam pszczołom za dużo nad głowę, jeśli pogoda niezbyt ciepła.
- W przypadku osypania rodziny zimą traktuję plastry z zapasami jako zakażone nosemą.
- Przeprowadzam za pszczoły sztuczną rójkę. Tzn. co roku każda rodzina (jeśli siła pozwala) w postaci matki, kilku ramek robotnic (3), zapasu pokarmu, zmienia miejsce zamieszkania, na starym miejscu pozostawiając macierzak - zalążek nowej rodziny.

Wszystko powyższe jest pewną ingerencją ułatwiającą pszczołom to, co w naturze robią same.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 marca 2024, 15:26 - pn 
Nowo zarejestrowani użytkownicy
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 maja 2020, 10:41 - pn
Posty: 18
Lokalizacja: Lublin
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
... i podczas swej kariery pszczelarskiej, raz w 2018 roku widziałem zaleszczotka. I rodzina, w której go widziałem, nie przezimowała.
Tak to widuję na dennicy głównie:
- mrówki
- nieżywą warrozę
- barciaki
- czasem te drugie roztocza, co niby jak zaleszczotki (Stratiolaelaps scimitus, ale nie jestem roztoczologiem i mogę się mylić)
- skorki
- te robale, których nazwa nie trzyma się mojej głowy, coś jakby "śmierdziele"...
- w zależności od pory roku i siły rodziny widuję też nieżywe pszczoły, albo inne tzw. "śmieci"
To jest cały widoczny gołym okiem ekosystem. Chyba nic nie pominąłem. Może jeszcze jakieś inne roztocza się zdarzają.
On również może mieć wpływ na przeżywanie moich pszczół mimo braku zwalczania warrozy.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 marca 2024, 17:30 - pn 

Rejestracja: 10 stycznia 2011, 21:51 - pn
Posty: 996
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 dadan
michalowy, oj to są pszczoły bałaganiaźe, czyli malo higieniczne. Pszczoł gdy jest silna rdzina, to dennica i wszytkie ściany lśnią, niczym malowane. :pl:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 marca 2024, 19:11 - pn 

Rejestracja: 21 grudnia 2016, 16:38 - śr
Posty: 2462
Ule na jakich gospodaruję: wz, 1/2 dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Puławy
zento pisze:
michalowy, oj to są pszczoły bałaganiaźe, czyli malo higieniczne. Pszczoł gdy jest silna rdzina, to dennica i wszytkie ściany lśnią, niczym malowane. :pl:


Ja jestem strasznym niedowiarkiem i w tym temacie (pszczół warozo odpornych) też mam obiekcje.

Ale ciekawi mnie zento, jak Twoje pszczoły czyszczą wkładkę dennicową ?? Bo to, to jest już wyczyn :wink: :mrgreen:
Albo napisz chociaż co to za pszczoły :wink:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 marca 2024, 19:23 - pn 
Nowo zarejestrowani użytkownicy
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 maja 2020, 10:41 - pn
Posty: 18
Lokalizacja: Lublin
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
Bartek.pl pisze:
Ja jestem strasznym niedowiarkiem i w tym temacie (pszczół warozo odpornych)


Ja wolę w ogóle przyjąć podział pszczół na takie, co ich warroza w ogóle się nie ima (grupa 1) i na takie, co przeżywają mimo warrozy (grupa 2).
To słowo "odporne" jest dla mnie zbyt nieprecyzyjne.
I w tej pierwszej grupie jest np. Apis dorsata, pszczoła olbrzymia z Azji.
Co ciekawe, jest pasożyt zarówno pszczoły miodnej, jak i dorsaty, ale nie jest to warroza, a do tego występuje na miodnej tylko w Azji. Pisze się go bodajże Tropilaelaps.
Aa, zapomniałbym o trzeciej, największej grupie pszczół, tych, co bez regularnego trucia warrozy niestety giną.
Mam nadzieję niedługo każdy pszczelarz w Polsce będzie miał wybór, czy chce trzymać te z grupy trzeciej, czy drugiej.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 marca 2024, 20:16 - pn 

Rejestracja: 10 stycznia 2011, 21:51 - pn
Posty: 996
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 dadan
Bartek.pl, mam miejscowe pszczoły, czyli mieszańce, kupuje matki bakwast, krainki i one mieszają się z miejscowymi trutniami. Na zimę nie ograniczam gniazd , zimuje na 2 lub 3 półkorpusach, skrajne miejsce przed karmienie uzupełniam, 3 lub 4 ramkami z węzą, w pólkorpusie mam 11 ramek. Dennice pełne z deski z palet jenorazowch. Nie zdarzło mi się by wiosną trzeba było czyścić dennic pszczoły same wyczyszczą, zanim zrobie pierwszy przegląd. Ule mam z deski gr.25mm. Wkładam ramki z węzą przed karmieniem zimowym, by częścowo je odbudowały i zimą nie pleśnieją. :pl:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 marca 2024, 20:27 - pn 

Rejestracja: 21 grudnia 2016, 16:38 - śr
Posty: 2462
Ule na jakich gospodaruję: wz, 1/2 dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Puławy
zento pisze:
Bartek.pl, mam miejscowe pszczoły, czyli mieszańce, kupuje matki bakwast, krainki i one mieszają się z miejscowymi trutniami. Na zimę nie ograniczam gniazd , zimuje na 2 lub 3 półkorpusach, skrajne miejsce przed karmienie uzupełniam, 3 lub 4 ramkami z węzą, w pólkorpusie mam 11 ramek. Dennice pełne z deski z palet jenorazowch. Nie zdarzło mi się by wiosną trzeba było czyścić dennic pszczoły same wyczyszczą, zanim zrobie pierwszy przegląd. Ule mam z deski gr.25mm. Wkładam ramki z węzą przed karmieniem zimowym, by częścowo je odbudowały i zimą nie pleśnieją. :pl:


Troszkę sobie zażartowałem.
Zdrowa silna rodzina tak własnie się zachowuje, jednak pszczoły na dennicy osiatkowanej nie maja dostępu do wkładki. Wydaje mi się, że takie ma właśnie michalowy (jeśli dobrze widzę na filmie).
Ja wkładki wiosną czyszczę raz w tygodniu i cały czas jest bałagan ze ścinanego wosku. :-)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 103 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji