FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW http://forum.pasiekaambrozja.pl/ |
|
No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=15&t=20373 |
Strona 1 z 3 |
Autor: | mrc [ 22 września 2017, 22:22 - pt ] |
Tytuł: | No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
Bo fala new age poszła i zamilkła. Piszę to celowo bo mam asa w rękawie i chcę sprowokować do gadki na ten temat. Pozdrawiam |
Autor: | Rob [ 22 września 2017, 22:29 - pt ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
mrc pisze: Bo fala new age poszła i zamilkła. Nie piszą bo nie leczyli... Ot i tyle. |
Autor: | Borowy [ 22 września 2017, 23:17 - pt ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
A jaki to problem nie leczyć? Żaden. Nie leczysz i już. Jedyny mankament takiej gospodarki polega na tym, że trzeba kupować pszczoły co dwa lata. Ale tym nie koniecznie trzeba się chwalić, prawda ? ;- ) |
Autor: | karoll [ 22 września 2017, 23:20 - pt ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
Pasieka łapa jest taki jeden co w miarę mu to wychodzi . |
Autor: | henry650 [ 23 września 2017, 10:35 - sob ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
mrc, to dawaj tego asa z rekawa henry |
Autor: | Jarok76 [ 23 września 2017, 15:25 - sob ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
Asy chyba ananasy . |
Autor: | polbart [ 25 września 2017, 01:38 - pn ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
Cały czas musimy próbować, wymieniać obserwacje i materiał genetyczny. Póki co i pewnie nigdy nie będzie pszczół odpornych na warrozę. Nigdy ich nie było. Próbować trzeba - zabawa trwa. Pozdrawiam, polbart |
Autor: | KNIEJA [ 25 września 2017, 08:49 - pn ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
mrc pisze: Bo fala new age poszła i zamilkła. Piszę to celowo bo mam asa w rękawie i chcę sprowokować do gadki na ten temat. Pozdrawiam Tych z asami zapraszam po odkłady , jeśli mają zbyt daleko to bliżej także znajdą materiał na nowe wizje , w prowadzeniu ekologicznej pasieki . |
Autor: | paraglider [ 25 września 2017, 10:09 - pn ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
polbart pisze: Póki co i pewnie nigdy nie będzie pszczół odpornych na warrozę. Całkowicie się z tym zgadzam , ale puki co możemy wyhodować rodzaj pszczół radzących sobie z tym pasożytem .Ażeby jednak tego dokonać , musimy przestać je leczyć , bo pszczoła leczona zatraca swój instynkt zachowawczy , który już nigdy nie jesteśmy u niej odtworzyć . Dlatego idziemy na skróty i bierzemy do krzyżówek materiał genetyczny od innych pszczół , które potrafią się jeszcze przed tym pasożytem bronić , takich jak Monticola , Primorska czy nawet nasza rodzima - Augustowska . polbart pisze: Próbować trzeba - zabawa trwa. Tylko ta zabawa , to zabawa na długie , długie lata . Cieszę się , że niektórzy próbują . |
Autor: | Rob [ 25 września 2017, 14:32 - pn ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
Na jednym z wykładów zapytano prof. Chorbińskiego czy jest szansa "udomowienia" warrozy. Odpowiedział, że jak najbardziej tak, wystarczy całkowicie przestać leczyć pszczoły i czekać aż wśród niedobitków pojawi się grupa rodzin tolerujących warrozę... Następnie zapytał, kogo na to stać?... |
Autor: | Borowy [ 25 września 2017, 14:44 - pn ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
Rob pisze: Na jednym z wykładów zapytano prof. Chorbińskiego czy jest szansa "udomowienia" warrozy. Odpowiedział, że jak najbardziej tak, wystarczy całkowicie przestać leczyć pszczoły i czekać aż wśród niedobitków pojawi się grupa rodzin tolerujących warrozę... Następnie zapytał, kogo na to stać?... Nie rozumiem skad ta pewność. Idąc tropem tej logiki każdy gatunek zawsze przystępuje się do zmieniających się okoliczności. A to nieprawda. |
Autor: | Rob [ 25 września 2017, 15:07 - pn ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
Jeśli chodzi o pasożyty i choroby to tak to własnie jest. Populacja żywiciela jest maltretowana i dziesiątkowana do czasu pojawienia się osobników odpornych. |
Autor: | baru0 [ 25 września 2017, 20:55 - pn ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
paraglider pisze: Cieszę się , że niektórzy próbują . Cieszył bym się gdyby próbowali jak najdalej od mojej pasieki . Bo przez takich sąsiadów "naukowców " giną ludziom najsilniejsze rodziny . |
Autor: | henry650 [ 25 września 2017, 21:07 - pn ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
baru0, tak w zartach to powiem ze trzeba pszczołki ogrodzic zeby nielatały do sasiadów na rabunki a tak na powaznie to próbowac nieleczyc mozna zdrowe pszczoły a nie cherlaki ,osobiscie to mam 2 rodzinki które nie wymagaja leczenia juz drugi rok co bedzie dalej to zobacze i w tym roku mam nastepne 2 do testów henry |
Autor: | KNIEJA [ 25 września 2017, 21:55 - pn ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
henry650 pisze: baru0, tak w zartach to powiem ze trzeba pszczołki ogrodzic zeby nielatały do sasiadów na rabunki a tak na powaznie to próbowac nieleczyc mozna zdrowe pszczoły a nie cherlaki ,osobiscie to mam 2 rodzinki które nie wymagaja leczenia juz drugi rok co bedzie dalej to zobacze i w tym roku mam nastepne 2 do testów henry Takiego znawcę postaw na warcie . Wpis z You Tube . Beeman 4 dni temu Witam. Przy projektowaniu ula nie nalezy lamac pewnych zasad. Jedna z nich sa odleglosci. Niestety ta dennica jest za głęboka. W ulu pszczoly raczej nie lataja. Dlatego beda wisialy brody pod plastrami, a w najlepszym wypadku dzika zabudowa. Widzialem podobny efekt na filmach pasieki MARCYS. Efektem tego bledu bedzie zmarnowanie potencjalu tysiecy pszczol bo zamiast robic cos dobrego w ulu zmuszamy je do robienia żywych pomostow. Podobny efekt zobaczymy gdy roztawimy ramki (podczas kontroli ula) po paru minutach widzimy zywe pomosty pomiedzy ramkami. Powodzenia Jego dorobek pszczelarski . https://www.youtube.com/channel/UCHgiLm ... c4s4QA6P3A |
Autor: | JM [ 25 września 2017, 22:55 - pn ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
Rob pisze: Jeśli chodzi o pasożyty i choroby to tak to własnie jest. Populacja żywiciela jest maltretowana i dziesiątkowana do czasu pojawienia się osobników odpornych. Może i tak bywa, ale na pojawienie się tych osobników odpornych można czekać może i miliony lat.Najczęściej występuje sytuacja koegzystencji pasożyta z żywicielem. W takiej sytuacji między populacją jednych i drugich ustala się swego rodzaju równowaga, z pewnymi wahaniami oczywiście, bo pasożyt bez swojego żywiciela też istnieć nie może. |
Autor: | baru0 [ 26 września 2017, 20:40 - wt ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
henry650, Na razie ,to staram się eliminować matki z rodzin o takich ciągotkach . KNIEJA, Ja już to kiedyś wstawiałem na forum że pszczoły same dosuwały ramki ![]() ![]() |
Autor: | KNIEJA [ 26 września 2017, 20:46 - wt ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
baru0 pisze: henry650, Na razie ,to staram się eliminować matki z rodzin o takich ciągotkach . KNIEJA, Ja już to kiedyś wstawiałem na forum że pszczoły same dosuwały ramki ![]() ![]() Dobre . ![]() |
Autor: | Rob [ 26 września 2017, 22:40 - wt ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
JM pisze: Rob pisze: Jeśli chodzi o pasożyty i choroby to tak to własnie jest. Populacja żywiciela jest maltretowana i dziesiątkowana do czasu pojawienia się osobników odpornych. Może i tak bywa, ale na pojawienie się tych osobników odpornych można czekać może i miliony lat.Najczęściej występuje sytuacja koegzystencji pasożyta z żywicielem. W takiej sytuacji między populacją jednych i drugich ustala się swego rodzaju równowaga, z pewnymi wahaniami oczywiście, bo pasożyt bez swojego żywiciela też istnieć nie może. Ty piszesz o zmianach ewolucyjnych związanych z powstawaniem gatunków a ja o ich reakcji na bodźce zagrażające ich bytowi. To drugie czyli umiejętność uodpornienia się przebiega znacznie szybciej. U owadów to kwestia kilku lat.Po za tym w przypadku warrozy mowa jest tylko o koegzystencji a nie o całkowitej odporności. Rzecz w tym, że nikt kto z tego żyje nie pójdzie na taki eksperyment. A i ci co z tego nie żyją też nie zrobią z pasieki mogiły. |
Autor: | paraglider [ 27 września 2017, 19:59 - śr ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
Rob pisze: .Po za tym w przypadku warrozy mowa jest tylko o koegzystencji a nie o całkowitej odporności Nie ma pszczół odpornych na warrozę ale są gatunki , które potrafią koegzystować z tym pasożytem , utrzymując go na nie przekraczalnym poziomie - lub odwrotnie / jak piszesz / " to pasożyt oszczędza swego żywiciela , bo bez niego żyć nie może ". Na szwedzkiej wyspie Gotland umieszczono już dosyć dawno kilkanaście , rodzin nie stosując żadnego leczenia . Z tych kilkunastu przeżyło zaledwie kilka i to te wcale nie najsilniejsze . Dzisiaj istniejąca tam populacja doskonale współżyje z tym pasożytem a pasożyt nie potrzebuje mutować . Niestety - pszczółki choć zdrowe , tworzą rodziny małe , bardzo rojliwe o przeciętnej miodności . Zawsze jest coś , za coś . |
Autor: | henry650 [ 27 września 2017, 20:33 - śr ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
Ale jak wytłumaczyc taki fakt ze dwie rodziny przez drugi sezon wykazyją,duża odpornosc na warroze i mimo kiepskiego drugiego sezonu one swietnie sobie radza . Nie mowie ze nie lecze ale tylko kontrolny dymek i w 10 rodzinach spore osypy warrozy ponad 500 szt a u nich w jednej 3 szt a w drugiej 7 szt podobna sytuacja trafila sie w tym roku w innej pasiece z jedna rodzinka wykazuje podobne cechy henry |
Autor: | Rob [ 27 września 2017, 21:02 - śr ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
henry650, to dbaj o nie jak o skarb i sprawdzaj czy następne pokolenia też będą miały podobną cechę. Kto wie, może będziesz się przestawiał na hodowlę matek jeśli to potwierdzisz i powielisz. paraglider pisze: Z tych kilkunastu przeżyło zaledwie kilka i to te wcale nie najsilniejsze . Dzisiaj istniejąca tam populacja doskonale współżyje z tym pasożytem a pasożyt nie potrzebuje mutować . Niestety - pszczółki choć zdrowe , tworzą rodziny małe , bardzo rojliwe o przeciętnej miodności . Zawsze jest coś , za coś . Można by powiedzieć, że w pewnym zbliżeniu powielają schemat wypracowany przez apis cerana, której jedna z podstawowych metod walki z pasożytem to porzucenie gniazda z całym dobrem inwentarza i założenie nowego gdy populacja pasożyta przekracza próg zagrożenia dla bytu rodziny. |
Autor: | Borowy [ 30 września 2017, 23:47 - sob ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
Tylko taka pszczółka się nijak do gospodarki nie przyda. Czyli nic się nie zmieni. |
Autor: | gientek [ 30 września 2017, 23:53 - sob ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
Pasożyta jest w tym roku mało po 5-10 sztuk w ulu było we wrześniu i chyba pasożyt złapał pierwszy raz od istnienia jakiegos wirusa lub chorobe lub nie był przyzwyczajony do bardzo długiej zimy .? tak myślę .Źle pisze? |
Autor: | gientek [ 01 października 2017, 09:56 - ndz ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
Dla potwierdzenia wczoraj przeprowadziłem drugi zabieg na dwóch testowych rodzinach i w jednym ulu 1 warroza a w drugim 0 warrozy, czyli juz nie lecze pszczół wystarczył jeden zabieg we wrzesniu lub mozna było w ogóle nie leczyć what dobrze myślę? |
Autor: | bagisek1 [ 01 października 2017, 12:07 - ndz ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
gientek pisze: Dla potwierdzenia wczoraj przeprowadziłem drugi zabieg na dwóch testowych rodzinach i w jednym ulu 1 warroza a w drugim 0 warrozy, czyli juz nie lecze pszczół wystarczył jeden zabieg we wrzesniu lub mozna było w ogóle nie leczyć what dobrze myślę? A skąd przybywasz ?? Ja wiem , inni się domyślą ![]() ![]() |
Autor: | gientek [ 01 października 2017, 21:18 - ndz ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
To jest zagadka stulecia .1 warozka mają środkowoeuropejskie,a krainkopodobne mają do 30 sztuk ,a bukfasty do tysiąca sztuk. |
Autor: | BARciak [ 01 października 2017, 21:33 - ndz ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
gientek pisze: To jest zagadka stulecia .1 warozka mają środkowoeuropejskie,a krainkopodobne mają do 30 sztuk ,a bukfasty do tysiąca sztuk. U mnie wszystkie rodziny (głównie BF) max 2-3 szt warrozy |
Autor: | Bartek.pl [ 01 października 2017, 21:58 - ndz ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
BARciak pisze: gientek pisze: To jest zagadka stulecia .1 warozka mają środkowoeuropejskie,a krainkopodobne mają do 30 sztuk ,a bukfasty do tysiąca sztuk. U mnie wszystkie rodziny (głównie BF) max 2-3 szt warrozy E Grzesiu teraz to ściemniasz ![]() 2 czy 3 szt warrozy to by się Tobie cała populacja poszła jechać, tak nie może być. |
Autor: | darius4257 [ 01 października 2017, 22:04 - ndz ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
Czesc Im wiecej warrozy tym spokojniej spie . Im wiecej warrozy to wiecej czerwiu tzn..matka jest. Gdy nie ma warrozy natychmiast przegladam rodzine dlaczego nie ma?? Zazwyczaj matka zalatwiona ,lub siedzi i nie czerwi. I taka to prawda .poz d 8 razy juz w tym roku dzialalem zawsze ponad 200 sztuk a pszczoly super mocne. gdzie bylo 10 to i matki nie bylo a druga nie czerwila |
Autor: | gientek [ 01 października 2017, 23:52 - ndz ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
darius4257 pisze: Czesc Im wiecej warrozy tym spokojniej spie . Im wiecej warrozy to wiecej czerwiu tzn..matka jest. Gdy nie ma warrozy natychmiast przegladam rodzine dlaczego nie ma?? Zazwyczaj matka zalatwiona ,lub siedzi i nie czerwi. I taka to prawda .poz d 8 razy juz w tym roku dzialalem zawsze ponad 200 sztuk a pszczoly super mocne. gdzie bylo 10 to i matki nie bylo a druga nie czerwila To działaj dalej do zimy i od wiosny zacznij 8 razy 200 to 1600 dobrze myślę? to ty fachowiec jesteś i masz fachowe pszczoły. Harnaś z wolnych pszczół by sie obśmiał pół dnia . |
Autor: | Borowy [ 01 października 2017, 23:54 - ndz ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
Gientek, na forum Miotła wonsik, człowieku, Ty nie masz roboty? Pieprzysz jak podłączony. |
Autor: | gientek [ 02 października 2017, 00:01 - pn ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
darius4257 pisze: Czesc Im wiecej warrozy tym spokojniej spie . Im wiecej warrozy to wiecej czerwiu tzn..matka jest. Gdy nie ma warrozy natychmiast przegladam rodzine dlaczego nie ma?? Zazwyczaj matka zalatwiona ,lub siedzi i nie czerwi. I taka to prawda .poz d 8 razy juz w tym roku dzialalem zawsze ponad 200 sztuk a pszczoly super mocne. gdzie bylo 10 to i matki nie bylo a druga nie czerwila borowy post ten jak i twój to kawał dobrego śmiechu.tak myślę. |
Autor: | gientek [ 02 października 2017, 00:23 - pn ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
Chciałem ten post umieścić w stopce ale myślę , myślę i chyba bo nie ma takiej mozliwości szukam w ustawieniach już 20 minut . |
Autor: | Borowy [ 02 października 2017, 00:45 - pn ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
gientek pisze: Chciałem ten post umieścić w stopce ale myślę , myślę i chyba bo nie ma takiej mozliwości szukam w ustawieniach już 20 minut . Nie męcz się, po Co, jak średnio co trzy dni dostajesz bana. Pozdrów harnasia. |
Autor: | darius4257 [ 02 października 2017, 08:11 - pn ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
Czesc Mam mocne Pszczoly ..duzo czerwiu.wiec spada masa warozy. pierwsze 4 razy leczone potem byla przerwa wiecej jak miesiac... i ponownie leczenie 4 razy .Za kazdym razem masa warozy i tak jest prawidlowo,w zdrowych rodzinach ,Do zera tego nie wyleczysz jak teoria ksiazkowa möwi.Waroza spada duza ladna kolorJASNY brazowy prawie nie ma ciemnych osobnikow. Jest dobrze.By nie przeciazac rodzin dostana jako dobicie paski z kartonu. Ja nie chce przesadzic z leczeniem by nie oslabic przez ciezka chem. rodzin bo nastepstwem tego beda wirusy.Na dzien dzisiejszy wszystko jest pod kontrola virusy spia pod kontrola,Przezimowanie bedzie bezproblemowe ,nie bedzie na 60 ani 1 osypu.Widze to po ilosci pszczol ,zachowaniu ,wszystkie spokojne,slamazarne ,owlosione grobe odwloki .W ulach jest dennica osiatkowana 40X40 ponizej 3cm aluminium blacha gdzie spada waroza i juz z tej blachy nie da rady do gory sie wspiac.Blacha jest zimna i mokra od roznicy tempeatur (mokra nad ranem). Waroza nieraz po godzinach ruszaja sie jeszcze .,mysle ze bez siatki i blachy nie ktore z nich spowrotem wyladowaly by na zywicielu. poz d |
Autor: | darius4257 [ 02 października 2017, 08:30 - pn ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
Czesc A.. gientek pisze: To jest zagadka stulecia .1 warozka mają środkowoeuropejskie,a krainkopodobne mają do 30 sztuk ,a bukfasty do tysiąca sztuk. gientek pisze: Dla potwierdzenia wczoraj przeprowadziłem drugi zabieg na dwóch testowych rodzinach i w jednym ulu 1 warroza a w drugim 0 warrozy, czyli juz nie lecze pszczół wystarczył jeden zabieg we wrzesniu lub mozna było w ogóle nie leczyć what dobrze myślę? gientek pisze: Pasożyta jest w tym roku mało po 5-10 sztuk w ulu było we wrześniu i chyba pasożyt złapał pierwszy raz od istnienia jakiegos wirusa lub chorobe lub nie był przyzwyczajony do bardzo długiej zimy .? tak myślę .Źle pisze? =========================================== I teraz stalo sie bede musial jezdzic do(((( gientka)))))nogi mu myc,,bo ja mam na 1 pszczole 10 sztuk warozy,, a on w calym ulu 10 sztuk.Tak to juz jst gdy uczen przerosnie mistrza. poz d |
Autor: | slaw007 [ 02 października 2017, 08:39 - pn ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
Nie dyskutujcie z nim, bo ten ktoś ma coś z mózgiem. Po roku na forum mogę to napisać. Możecie go też dodać do ignorowanych wtedy posty się nie wyświetlają. Łatwo go poznać, dwa trzy posty i wiadomo kto to. Ktoś mądry powiedział: "Nigdy nie dyskutuj z idiotą! Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem." I tyle w temacie. |
Autor: | JM [ 02 października 2017, 10:31 - pn ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
darius4257 pisze: Mam mocne Pszczoly ..duzo czerwiu.wiec spada masa warozy. "Tak jest prawidłowo"... Dość nowatorska teoria...pierwsze 4 razy leczone potem byla przerwa wiecej jak miesiac... i ponownie leczenie 4 razy .Za kazdym razem masa warozy i tak jest prawidlowo,w zdrowych rodzinach darius4257 pisze: Jest dobrze.By nie przeciazac rodzin dostana jako dobicie paski z kartonu. Racja... "jest dobrze, byle nie przeciążać, maks. w sezonie to 4x + 4x + paski na dobicie..."Ja nie chce przesadzic z leczeniem by nie oslabic przez ciezka chem. Nie wiem jak mam to skomentować... |
Autor: | gientek [ 02 października 2017, 11:30 - pn ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
darius4257 pisze: Czesc A.. gientek pisze: To jest zagadka stulecia .1 warozka mają środkowoeuropejskie,a krainkopodobne mają do 30 sztuk ,a bukfasty do tysiąca sztuk. gientek pisze: Dla potwierdzenia wczoraj przeprowadziłem drugi zabieg na dwóch testowych rodzinach i w jednym ulu 1 warroza a w drugim 0 warrozy, czyli juz nie lecze pszczół wystarczył jeden zabieg we wrzesniu lub mozna było w ogóle nie leczyć what dobrze myślę? gientek pisze: Pasożyta jest w tym roku mało po 5-10 sztuk w ulu było we wrześniu i chyba pasożyt złapał pierwszy raz od istnienia jakiegos wirusa lub chorobe lub nie był przyzwyczajony do bardzo długiej zimy .? tak myślę .Źle pisze? =========================================== I teraz stalo sie bede musial jezdzic do(((( gientka)))))nogi mu myc,,bo ja mam na 1 pszczole 10 sztuk warozy,, a on w calym ulu 10 sztuk.Tak to juz jst gdy uczen przerosnie mistrza. poz d Czy Ty nie rozumiesz co piszem? Nie mam warrozy w ulach ,zbędne jest leczenie zwłaszcza środkowoeuropejskich i krainkopodobnych ,jest jeszcze czerw ,ale co z tego widac jak młode pszczoły wychodzą czyste ,a pszczoły tez mam silne może nawet silniejsze od tych twoich ,ale to jest tak jak uczeń przerośnie mistrza i samego siebie. ![]() |
Autor: | Borowy [ 02 października 2017, 11:39 - pn ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
Nikt nie ma warozzy. Nikomu nie padają pszczoły. A na wiosnę podkłady po 500. ![]() |
Autor: | gientek [ 02 października 2017, 11:47 - pn ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
Pierwszy raz mam czyściutkie pszczoły ,a wszystko przez to ,że padły prawie wszystkie pasieki w okolicy ,a najwazniejsze to chyba stało się w kwietniu i maju kiedy pszczoły zjadły czerw i warroza sie wykończyła. |
Autor: | kiban [ 02 października 2017, 11:55 - pn ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
A co jest ta wasza waroza??? Ja nie mam tego i nie miałem, w każdej z moich 5-cio korpusowych rodzin....które karmię od sierpnia do grudnia dawkami 5 kg. co tydzień............... Jeżeli ktoś przeczytał w moim tekscie co sam kiedyś napisał lub ma zamiar to zrobić to rada moja taka: Zanim to zrobisz to zrób koło i piźnij się w czoło. Forum to od pewnego czasu spełnia kolejną funkcję jako program rozrywkowy, kabaret, komedię i nieraz cyrk....... LUDZIE kopcie się gdzieś indziej. Nie próbujcie robić ludzi głupszymi od siebie!!!!! A zakładanie nowych kont...... i to niekończące się podpuszczanie..... przedszkole. Weźcie się do roboty do głupoty się was nie będą trzymały!!!! |
Autor: | gientek [ 02 października 2017, 12:02 - pn ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
Kiban moderator sam napisał ,że nie ma warrozy w ulach ,niech pokaże rodziny i kłęby na 11 uliczek w górnym korpusie . |
Autor: | paraglider [ 02 października 2017, 13:04 - pn ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
Komu się o tej porze sypie warroza a matki mu jeszcze czerwią - bez względu na rasę pszczół to ...... niech się zajmie lepiej czym innym . |
Autor: | gientek [ 02 października 2017, 15:47 - pn ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
paraglider pisze: Komu się o tej porze sypie warroza a matki mu jeszcze czerwią - bez względu na rasę pszczół to ...... niech się zajmie lepiej czym innym . Brawo Panie kolego nareszcie ktoś starszy wytłumaczył kilku gości. |
Autor: | darius4257 [ 02 października 2017, 16:41 - pn ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
Czesc A matki nie powinny juz czerwic ?? U mnie jeszcze czerw trutniowy. I cieplo w ulach troszke sie wosk topi. Ale ta to juz chyba strutowiala zupelnie!!! poz d (i jeszcze gientek ostatnie mam pytanie gdzie mozna pomur sprzedac) |
Autor: | mrc [ 02 października 2017, 19:51 - pn ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
Pszczoły mają różne cechy, właściwości, na które większość selekcjonerów i pszczelarzy, nie zwraca uwagi, bo w cenie jest miodność, łagodność, plenność, nierojliwość, czyli ogólnie rzecz biorąc, lenistwo i wygoda pszczelarza. A są takie cechy, geny, że jak by nad nimi popracować to warrozy będzie zdecydowanie mniej. Jest już to sprawdzone... |
Autor: | KNIEJA [ 02 października 2017, 19:55 - pn ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
gientek pisze: Pierwszy raz mam czyściutkie pszczoły ,a wszystko przez to ,że padły prawie wszystkie pasieki w okolicy ,a najwazniejsze to chyba stało się w kwietniu i maju kiedy pszczoły zjadły czerw i warroza sie wykończyła. I co ? cała przyjemność po twojej stronie ![]() |
Autor: | gientek [ 02 października 2017, 21:17 - pn ] |
Tytuł: | Re: No i co z tym nieleczeniem, ja się pytam |
darius4257 pisze: Czesc A matki nie powinny juz czerwic ?? U mnie jeszcze czerw trutniowy. I cieplo w ulach troszke sie wosk topi. Ale ta to juz chyba strutowiala zupelnie!!! poz d (i jeszcze gientek ostatnie mam pytanie gdzie mozna pomur sprzedac) Pieknie masz w ulach chyba znowu skończy sie porażką jak co roku . |
Strona 1 z 3 | Strefa czasowa UTC+1godz. [letni] |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |