FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Co ze starymi plastrami w naturalnym ulu?
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=15&t=531
Strona 1 z 1

Autor:  Krzysztof1962 [ 03 kwietnia 2008, 14:47 - czw ]
Tytuł:  Co ze starymi plastrami w naturalnym ulu?

Jak pszczoły radzą sobie ze starymi, czarnymi plastrami w ulu. My je wymieniamy a one bez naszej ingerencji co z nimi robią? Pozdrowienia.

Autor:  meteor [ 03 kwietnia 2008, 22:47 - czw ]
Tytuł: 

Według moich obserwacji to pszczoły po wygryzieniu młodej pszczoły komórkę czyszczą i śćinają oprzęd.Mimo to komórka pszczela robi się mniejsza i mniejsza.Plastry ciemnieją i robią się prawie czarne.Pokolenie pszczól wygryzione z takich plastrów jest mniejsze,ma mniejszą pojemność wola miodowego-a to nie w interesie pszczelarza.
Czarne plastry w pustym ulu działają jak magnes na skale i patrole rojowe.
Myślę że koledzy dopiszą więcej.
Pozdrawiam

Autor:  BoCiAnK [ 04 kwietnia 2008, 11:01 - pt ]
Tytuł: 

W ulach gdzie plastry są na snozach lub w budowane w ramkach przez pszczoły wymiana takich plastrów jest identyczna jak w normalnym ulu poszukaj tematu Ul Warré w innych przypadkach wycina się starsze plastry pozostawiając zaczątek i pszczoły odbudowują

Obrazek

Autor:  Krzysztof1962 [ 04 kwietnia 2008, 12:00 - pt ]
Tytuł: 

Nie wiem czy się rozumiemy. Mamy pszczoły w dziupli drzewa w głębi puszczy i ludzie nie mają tam dostępu. Co tam się dzieje ze starymi, czarnymi, brudnymi plastrami. Pozdrowienia.

Autor:  BoCiAnK [ 05 kwietnia 2008, 22:17 - sob ]
Tytuł: 

Krzysztof1962 pisze:
Nie wiem czy się rozumiemy. Mamy pszczoły w dziupli drzewa w głębi puszczy i ludzie nie mają tam dostępu. Co tam się dzieje ze starymi, czarnymi, brudnymi plastrami. Pozdrowienia.


Nic się nie dzieje jeżeli pszczoły nie mają możliwości budowy ich powiększając w dół to po pewnym czasie opuszczają siedzibę plastry zjada motylica , drobne gryzonie ,myszy , ptaki i pozostaje pustka do momentu ponownego zasiedlenia

Autor:  meteor [ 05 kwietnia 2008, 22:57 - sob ]
Tytuł: 

Było to w latach osiemdziesątych kiedy uciekający rój zaprowadził mnie do ula słowianskiego z takimi czarnymi plastrami.Czarnymi i z małymi komókami.Rój zabrałem -nie miał ochoty opuscić tej siedziby ale musiał .Jednak został zasiedlony przez inny bezpanski rój.Za dwa czy trzy lata własciciel tegoż ula poprosił żebym wziął miód.
Byłem zaskoczony -wiekszość ramek była jasnobrązowa,tzn. plastry.
Gospodarz mówił że nic nie robił w ulu,i nic pszczołom nigdy nie dawał ,,jeść,, na zimę.Jak z
gineły to na drugi rok przychodziły drugie.
Myslę tak samo jak kolega Bociank że te czarne plastry w tym ulu słowianskim to wycinała motylica kiedy nie było pszczół ,a nowy rój odbudowywał gniazdo od nowa.
pozdrawiam

    Autor:  Biopszczelarz [ 06 kwietnia 2008, 11:18 - ndz ]
    Tytuł: 

    Cytuj:
    Myslę tak samo jak kolega Bociank że te czarne plastry w tym ulu słowianskim to wycinała motylica kiedy nie było pszczół ,a nowy rój odbudowywał gniazdo od nowa.
    pozdrawiam

    A ja mysle calkiem inaczej jak zreszt zawsze :)
    Pszczoly wyksztalcily pewna umiejetnosc. Jesli instynktownie wiedza ze plaster jest za stary zgryzaja scianki komórek do dna czyli tak jakaby pozostawialy sama weze i nadbudowuja sciany komórek od nowa. Z tad mozliwe sa te jasne plastry. Oczywiscie ze plastry nie obsiadane przez pszczoly zostana zniczczone pzrez motylice bo to przciez naturalne ale to tylko te skrajne

    Autor:  BoCiAnK [ 13 kwietnia 2009, 20:33 - pn ]
    Tytuł:  Re: Co ze starymi plastrami w naturalnym ulu?

    Krzysztof1962 pisze:
    Jak pszczoły radzą sobie ze starymi, czarnymi plastrami w ulu. My je wymieniamy a one bez naszej ingerencji co z nimi robią? Pozdrowienia.


    Każdy powinien co roku odnowić plastry przynajmniej gniazdowe daje to zdrowotność rodziny i z świeżych komórek wygryzają się pszczoły o prawidłowej masie i budowie ciała czym komórka ciemniejsza tym mniejsza i mniejsza cherlawa pszczoła
    W oprzędach i kale co powoduje zmniejszenie komórek i czernienie siedzi setki zarazków tak samo warooza lubi takie miejsca nie mówiąc o innych insektach
    w tym roku pożytek rozwojowy i pogoda pozwala na wcześniejszą wymianę plastrów i dodawanie węzy co sprzyja szybkiemu rozwojowi i zdrowotności rodzin
    :wink:

    Autor:  birkut [ 28 maja 2009, 20:17 - czw ]
    Tytuł:  panie biopszczelarz

    przyznaję rację panu co do czarnych plastrów , jakby tam sie motylica zadomowiła fakt zeżre wszystko ale tak zwana pajeczyna zostanie(panowie widziałem kupe ramek rzuconych na jeden stos i to co tam było jeden ratunek dla tego miejsca to ogien) a wiec nie kilka lat a chyba pokolen by trzeba było aby pszczoły tam znowu weszły, tym bardziej ze ramki były jasno brązowe a wiec kilka pokolen wyszło juz z nich

    Autor:  Radek73 [ 28 maja 2009, 20:32 - czw ]
    Tytuł: 

    pajęczyne też pszczółki wyniosą a plastry odbudują .tak było w barciach i jest w zaniedbanych starych ulach,,,,zawsze wybiorą na lokum obkitowany stary niż świeżą węze i wyszorowany lub nowy ul...pozdrawiam...

    Autor:  maderm [ 03 kwietnia 2014, 15:54 - czw ]
    Tytuł:  Re: Co ze starymi plastrami w naturalnym ulu?

    Tak wyglądały ule po około 10 latach od śmierci pszczelarki.



    Obrazek Obrazek

    Autor:  górski_pszczelarz [ 03 kwietnia 2014, 17:06 - czw ]
    Tytuł:  Re: Co ze starymi plastrami w naturalnym ulu?

    maderm pisze:
    Tak wyglądały ule po około 10 latach od śmierci pszczelarki.



    Obrazek Obrazek


    To teraz trzeba wyskrobać wszystko dokładnie, wziąć palnik i do zbrązowienia wypalić, pomalować z zewnątrz i nic tylko zasiedlać.

    Autor:  maderm [ 03 kwietnia 2014, 18:21 - czw ]
    Tytuł:  Re: Co ze starymi plastrami w naturalnym ulu?

    W pierwszej chwili tak też pomyślałem. Ule i tak przeznaczone były do spalenia i mogłem je mieć za darmo, więc wybrałem dwa w lepszym stanie, załadowałem do mojego COMBI, ledwo weszły i zawiozłem najpierw do garażu. Po odkażeniu i pomalowaniu, zmienieniu papy, chciałem je zasiedlić i spróbować jak się gospodaruje w leżaku Wlkp. Jednak kiedy włożyłem ramkę celem sprawdzenia wymiarów, zrezygnowałem, ponieważ przy wlotku ramka wchodziła a już od połowy ula nie miała luzu a na końcu nie chciała wejść wogóle. w drugim ulu było podobnie. Ale i tak jestem z nich zadowolony bo stoją u mnie w pasiece jako ozdoba i nie tylko. Po dorobieniu zawiasów i skobli na kłódkę mam w nich podręczne magazynki na drobny sprzęt w jednym a w drugim zapasowe ramki.

    Autor:  jerzy9666 [ 03 kwietnia 2014, 20:48 - czw ]
    Tytuł:  Re: Co ze starymi plastrami w naturalnym ulu?

    maderm pisze:
    W pierwszej chwili tak też pomyślałem. Ule i tak przeznaczone były do spalenia i mogłem je mieć za darmo, więc wybrałem dwa w lepszym stanie, załadowałem do mojego COMBI, ledwo weszły i zawiozłem najpierw do garażu. Po odkażeniu i pomalowaniu, zmienieniu papy, chciałem je zasiedlić i spróbować jak się gospodaruje w leżaku Wlkp. Jednak kiedy włożyłem ramkę celem sprawdzenia wymiarów, zrezygnowałem, ponieważ przy wlotku ramka wchodziła a już od połowy ula nie miała luzu a na końcu nie chciała wejść wogóle. w drugim ulu było podobnie. Ale i tak jestem z nich zadowolony bo stoją u mnie w pasiece jako ozdoba i nie tylko. Po dorobieniu zawiasów i skobli na kłódkę mam w nich podręczne magazynki na drobny sprzęt w jednym a w drugim zapasowe ramki.

    Gdybyś chciał je zasiedlić to wystarczy większe dłuto ,pół godzinki pracy i rameczki wchodzą .Przerabiałem ten temat i jest dobrze tylko uwaga na gwoździe

    Autor:  GÓRAL [ 04 kwietnia 2014, 14:21 - pt ]
    Tytuł:  Re: Co ze starymi plastrami w naturalnym ulu?

    maderm pisze:
    W pierwszej chwili tak też pomyślałem. Ule i tak przeznaczone były do spalenia i mogłem je mieć za darmo, więc wybrałem dwa w lepszym stanie, załadowałem do mojego COMBI, ledwo weszły i zawiozłem najpierw do garażu. Po odkażeniu i pomalowaniu, zmienieniu papy, chciałem je zasiedlić i spróbować jak się gospodaruje w leżaku Wlkp. Jednak kiedy włożyłem ramkę celem sprawdzenia wymiarów, zrezygnowałem, ponieważ przy wlotku ramka wchodziła a już od połowy ula nie miała luzu a na końcu nie chciała wejść wogóle. w drugim ulu było podobnie. Ale i tak jestem z nich zadowolony bo stoją u mnie w pasiece jako ozdoba i nie tylko. Po dorobieniu zawiasów i skobli na kłódkę mam w nich podręczne magazynki na drobny sprzęt w jednym a w drugim zapasowe ramki.


    :okok:
    I to jest właściwe podejście. Zatkać wyloty i niech stoją jak ktoś lubi takie ozdoby. Stare to są dobre ale skrzypce. Każdy powinien w swoim życiu spalić kilka uli z okolicy i to będzie z pożytkiem dla pszczelarstwa.

    Pozdrawiam
    Przemek

    Autor:  Ks. Tomasz [ 04 kwietnia 2014, 16:44 - pt ]
    Tytuł:  Re: Co ze starymi plastrami w naturalnym ulu?

    Radek73 pisze:
    pajęczyne też pszczółki wyniosą a plastry odbudują .tak było w barciach i jest w zaniedbanych starych ulach,,,,zawsze wybiorą na lokum obkitowany stary niż świeżą węze i wyszorowany lub nowy ul...pozdrawiam...


    W zeszłym roku do mojego znajomego przyleciała rojka. Zadomowiła sie w ulu, w którym na jesień padły pszczoly (garstka ich została i do zimy nie doczekały). Kiedy przyleciała rojka motylica w ulu zdziesiątkowała juz wosk. Kiedy pierwszy raz zagladnalem z nim do ula to jedna wielka pajęczyna sie ciągnęła. Pszczoly te były strasznie agresywne dlatego znajomy poprosił o matkę. Jak mu ją zawiozłem ul był juz wysprzątany, stary wosk ścięty i wyniesiony z ula. Nie wyglądał moze jak nowy ale ramki pięknie były odbudowane.

    Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
    Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
    https://www.phpbb.com/