Witam, na imię mam Sławek mieszkam na Śląsku choć urodziłem się w Lesku..
Temat pszczółek długo chodził mi po głowie, aż pewnego razu mój kierownik zadzwonił w abym skoro świt w sobotę przyjechał rano do niego po pszczółki. I tak stałem się posiadacze 3 starych warszawiaków, 2 rójki i odkład
. To było gdzieś w połowie lipca 2016, a we wrześniu już zebrałem 25 litrów nawłoci. Które niewiele myśląc porozlewałem do małych słoiczków i porozdawałem ludkom i rodzinie. I do końca roku sprzedałem sąsiadowi (60 pni) ze 40 słoików 
. Teraz mam już w Ostrowskiej, które sam sobie zrobiłem przez zimę ze styroduru, obiłem je tylko od środka cieniutką sklejką wodoodporną, aby dłużej wytrzymały. I na dzień dzisiejszy mam już 6 i jak na razie jest całkiem nieźle. Forum przeczytałem prawie całe, jeszcze ma trochę starych artykułów, ale to w wolnej chwili je ćwiczę. Było parę upadków niegroźnych, na szczęście jest tu tyle wiedzy, że spokojnie dałem rady.
,mam nieodparte wrazenie ze sie bedziemy swietnie dogadywac.juz czuje tak jak bysmy sie dobrze znali .powodzenienia i satyawakcji z pisania na forum .pytaj smialo jest mnustwo fachowcow ,nie wszystko bedziesz rozumial bo pszczelarstwo wymaga 7-go zmyslu i duzego IQ grzesio 
dlatego niewiele Ci pomoge 
może pochwalisz się jakimiś zdjęciami z pasieki, ciekawią mnie te Twoje styrodury
. U mnie niestety tylko akacja, lipa i nawłoć i polne kwiotki. Ale pomału sadze rożne pierdoły bo mam gdzie. Koło uli już siedzi klon ginnala jeszcze dojdzie ze 20 drzewek. No i wzdłuż płotu poleci śnieguliczka czy jakoś tak, będzie tego ze 300m w dwóch rzędach. I tak pomału się będę rozwijał. No chyba że skończę jak dziadek którego pszczoły zaciukały. Niestety nie zdążyłem go poznać ale ponoć miał bogate pasiekę.