FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

JESZCZE NIE PSZCZELARZ
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=16&t=2302
Strona 1 z 1

Autor:  cezarwedkarz [ 09 stycznia 2010, 19:51 - sob ]
Tytuł:  JESZCZE NIE PSZCZELARZ

Witam wszystkich pszczelarzy(rki) , nie jestem jeszcze pszczelarzem i prawdę mówiąc nigdy nie miałem nic wspólnego z pszczółkami, chyba że z miodem w słoikach ze sklepu :D ,jakiś czas temu ,,zaraziłem się,, pszczelarstwem , gdzieś tam coś zasłyszałem o hodowli , zacząłem grzebać w internecie i ... się zaczęło ,, nakręciłem się,, okropnie , wsiąkłem w TO bez pamięci , planuje założyć pasiekę , jednak czym więcej czytam i oglądam filmików tym bardziej się boje czy dam rade bez żądnej praktyki sobie z tym poradzić ,nie chodzi mi o prace przy pszczółkach a o utrzymanie ich zdrowych i utrzymanie w dobrej kondycji (choroby, rojenia) :thank: , ja w tej chwili nie rozpoznam pewnie trutnia :haha: . Powiedzcie proszę czy można tak zacząć bez żadnej praktyki ? Dodam że na na stałe mieszkam w Białymstoku i w tej właśnie okolicy chciałbym założyć pasiekę. Pozdrawiam wszystkich pszczelarzy szczególnie gospodarza tego forum - Wasze filmiki (Pana i Żony) są super , szkoda tylko że tak mało ich jest. Cezar.

Autor:  dewu [ 09 stycznia 2010, 20:17 - sob ]
Tytuł: 

Kolego ja wiosną ub roku tez zaczynałem. Orzez zimę naczytałem sie trochę literatury , jedno formu, drugie i w maju przywiozłem pieć uli. Liczyłem na pomoc znajomych, którzy mają pszczoły od lat. Niestety przeliczyłem sie jeden przyszedł raz i poprzestawiał ramki. Dalej brnąłem sam. Najważniejsze to chęć i determinacja. Trochę teorii,wiele pytan do kolegów z forum. Chętnie pomagają. Jednak dobrze mieć kogoś kto prowadzi pasiekę i pomoże w Twojej albo wykorzysta Cię w pracy w swojej tak abyś przynajmniej jeden sezon odbył zajęcia praktyczne. To dużo pomaga. Mocno stresujące jest otwarcie ula po raz pierwszy w życiu, zwłaszcza gdy sie niewidziało nigdy tego środka. Pytanie co robic i jak, do tego latające wookoło pszczoły, które tylko czekają aby się do Ciebie dobrać, ale witaj na pokładzie. Jak zobaczyłem, że na plastrach jest po kilkanaście matek to sie przeraziłem, po miesiącu dowiedziałem się, że te duże z takimi :shock: to własnie trutnie. Nie przejmuj sie niczym i wal do przodu.

Autor:  Marcinluter [ 09 stycznia 2010, 20:50 - sob ]
Tytuł: 

Ja też jak zobaczyłem trutnia to myślałem ,że matka więc je wyłapywałem bo bałem się ,że się wyroją ale później w internecie widząc 3 rodzaje pszczółek matka,truteń i robotnice to sobie wreszcie uzmysłowiłem ,że to co ma duże oczy :shock: to truteń...

Autor:  Jarek18 [ 10 stycznia 2010, 11:41 - ndz ]
Tytuł: 

Witaj proponuje ci zakupić z 3 pakiety tam masz znakowane matki więc już jeden problem mniej. Musisz się zdecydować na jakiej ramce chcesz gospodarować. A czy się uda czy nie to się nie dowiesz póki nie spróbujesz ? Każdemu może zdarzyc się rójka czy jakaś rodzinka padnie podczas zimowli dlatego radze ze 3 zakupic gdy jedna sie straci w jakiś sposób pozostają ci te dwie z których możesz w następnym sezonie zrobić sobie odkład.

Autor:  Marcinluter [ 10 stycznia 2010, 11:57 - ndz ]
Tytuł: 

A JA dodam ,że pszczoły to owady nie oswojone i maja zapisane niektóre czynności zapisane w genach więc niezrażaj się i obchodź sie spokojnie, bez stresu- jest to wazne bo gdy się stresujesz to przez ubranie możesz dostać żądełkiem a jak jesteś spokojny i twoje ruchy są płunne i niegwałtowne to w podkoszulku ikrutkich spodenkach nie dostaniesz żądełka;) :pl: :mrgreen: :mrgreen:

Autor:  cezarwedkarz [ 10 stycznia 2010, 16:34 - ndz ]
Tytuł: 

Dziękuje Koledzy za słowa otuchy :)

Autor:  SKapiko [ 10 stycznia 2010, 21:57 - ndz ]
Tytuł: 

prawie połowa pszczelarzy podobnie zaczynało a nawet i więcej tych co mają pasiekę z dziada pradziada jest ich niewielu są też pszczelarze którzy mieli takie szczęście że uczyli się tego fachu u innych.

Autor:  BoCiAnK [ 10 stycznia 2010, 22:33 - ndz ]
Tytuł:  Re: JESZCZE NIE PSZCZELARZ

cezarwedkarz pisze:
Powiedzcie proszę czy można tak zacząć bez żadnej praktyki ? .


Jasne ze możesz
Myślę że nawet nie mając praktyki gdybyś mi dał wędkę moze bym i nic nie złowił ale ryba by mnie tez na pewno pod wodę nie w ciągła :haha:
Jest Allegro - gdzie kupisz Czasopisma ,książki , filmy - wszystko
Ale wpierw miej ula pszczoły trochę sprzętu bo z teorii nie ma nic jak nie przełożysz jej na praktykę :wink:

Autor:  piro [ 10 stycznia 2010, 23:29 - ndz ]
Tytuł: 

Teoria jest potrzebna :), ale samo czytanie na dłuższą metę nie za dużo daje...
Połącz to z praktyką to co przeczytałeś, obserwuj jak pracują inni i dasz sobie radę :).

"Święci garnków nie lepią ;)..."

Powodzenia.

Autor:  Rob [ 11 stycznia 2010, 01:52 - pn ]
Tytuł: 

Witam wszystkich forumowiczów, na forum odzywam się pierwszy raz ale pasja "żądłołapa" :wink: dopadła mnie jakieś 10 lat temu. Z doświadczenia radzę nawiązać kontakt z pobliskim pszczelarzem i trochę u niego poterminować - taka praktyczna nauka "zawodu" jest bezcennym doświadczeniem...i jeszcze czytać, czytać i czytać. I nie załamywać się...ja przeszedłem wytrucie, pożar ale... nie odpuściłem -lubię to bzyczące stadko i już... :D

Autor:  SKapiko [ 11 stycznia 2010, 20:42 - pn ]
Tytuł: 

terminować u jednego pszczelarza jest w pewnym sensie pułapką można nabyć pewnych nawyków które mogą utrudniać dalszy rozwój, radziłbym zerknąć również do innych pasiek jeśli jest to możliwe

Autor:  lucjan49 [ 11 stycznia 2010, 20:56 - pn ]
Tytuł: 

BoCiAnK, Napisał cytuje "Ale wpierw miej ula pszczoły trochę sprzętu bo z teorii nie ma nic jak nie przełożysz jej na praktykę" i ma zupełną rację. Ale co do cytatu piro, "Połącz to z praktyką to co przeczytałeś, obserwuj jak pracują inni i dasz sobie radę" lub Rob, cytuję "Z doświadczenia radzę nawiązać kontakt z pobliskim pszczelarzem i trochę u niego poterminować - taka praktyczna nauka "zawodu" jest bezcennym doświadczeniem...i jeszcze czytać, czytać i czytać. I nie załamywać się" Panowie dwaj ostatni czy wy bylibyście chętni poduczyć, mając w pasiece adepta pszczelarstwa. Sądzę, że nie. Ja również przechodziłem ten temat, prosiłem około 10 pszczelarzy nie licząc również pszczelarzy na zebraniu w związku. Zawsze słyszałem temat, pózniej, zadzwonię jak będę w pasiece, pogoda jest nieodpowiednia lub inne wymówki. Do dnia dzisiejszego udało mi się raz widzieć pszczoły w obcym ulu, podczas zabierania ramek z miodem z pożytku gryczanego. Więcej nie udało mi się oglądać wnętrze ula w czyjejś pasiece. Powoli uczę się na swoich i bez łaski. Jakoś dam sobie radę bez takich osób jakpiro, i Rob, Pozdrawiam.

Autor:  dewu [ 11 stycznia 2010, 21:35 - pn ]
Tytuł: 

Lucjan masz rację. Ja też nie mogłem się doprosić aby ktoś mnie doświadczył, poza jedną pszczelarką mającą 80 lat. Pomagałem jej w pasiece kilkakrotnie i trochę mi pomogła , ale wydaje mi się, że to tylko dlatego iż sama nie dałaby przejrzeć 25 uli. znam się z różnych okoliczności z kilkoma pszczelarzami, prawie koledzy ale gdzie tam zawsze coś wypadło i nasze drogi nie schodziły się w pasiece. Może to jakaś zawiść / po co nam jeszcze jeden do konkurencji/ bo nie wiem jak to wytłumaczyć. Silny chłop chce pomagac przy ulach a oni nie chcą tj pomocy.

Autor:  lucjan49 [ 11 stycznia 2010, 21:40 - pn ]
Tytuł: 

dewu, Tak też ja to sobie tłumaczę tą ich pomoc.

Autor:  henry650 [ 11 stycznia 2010, 21:42 - pn ]
Tytuł: 

Moja historia jest inna kilka lat temu wyjechałem za granice i tak narazie jest pasieka zajmije sie moj tesc od 4 lat pomaga mu moj wujek 67 lat a nigdy niemiał do czynienia z pszczołami tak go wciagło to pomaganie ze dzis ma 40 rodzin ,i obydwa dziadki sobie obrabiaja ponad 100 rodzin i niewazne kto wezmie wiecej miodu wazne ze nawet sobie podsyłaja klientow na miod ,poprostu to jest pasja a nie biznes .biznes robili dawniej jak pracowali zawodowo dzisiaj sa na emeryturach i maja hobby


henry

Autor:  SKapiko [ 11 stycznia 2010, 21:46 - pn ]
Tytuł: 

to znaczy jesteś pszczelarzem na odległość :haha:

Autor:  henry650 [ 11 stycznia 2010, 21:55 - pn ]
Tytuł: 

No to wcale niejest smieszne :haha: zawsze na wiosne przyjezdzam robie przeglady dziadek dostaje wytyczne no a pozniej przyjerzdzam w sierpniu odwirowac spadz jak jest i przygotowac do zimy ,smutne jest to ale narazie tak musi byc a w zimie jak przujezdzam to jakies naprawy uli a wtym roku zaczołem robic nowe ule troche to potrwa ale co tam co ma byc to bedzie


henry

Autor:  Marcinluter [ 11 stycznia 2010, 21:58 - pn ]
Tytuł: 

ja szukałem pszczelaża i fakt zraziłem się do 2 bo z zakupem pszczół zawalili umówiłem się na inne ule itp.itd ale zadzwoniłem do jedne\go takiego ma z 18 uli i powiem ,że dużo pomugł drógi we wsi też zaprosił na miodobranie tylko z małym haczykiem ja wszystko prawie robiłem o oni dawkowali sobie miod w stanie płynnym ale gospodarz był trzeźwy i mówił " dobrze sobie radzisz! tak trzymaj :)" ale powiem ,że ten o którym wspominałem na początku to jak miałem problem z matkami to ze mną pojehał kupiliśmy i powiem ,ze na jesień chciał dac mi za darmo 2 rodziny tylko ,żebym miał wolne ule ...ale cóż nie maiłem:) On jest w PzP ale ja sie uczę od 3 bo tylu znam i to forum to skarbnica wiedzy a Bocianek tak naprawdę mógłby książke na temat hodowli pszczółek napisać- naprawdę :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Autor:  cezarwedkarz [ 12 stycznia 2010, 02:19 - wt ]
Tytuł: 

Fajne te Wasze rady aż miło poczytać :D , wiem że bez praktyki jest bardo ciężko ale widzę co się dzieje tu na forum mnóstwo rad - mnóstwo pozytywnych rad , to jest najważniejsze , odzew jest natychmiastowy a to naprawdę buduje człowieka .

Autor:  Rob [ 12 stycznia 2010, 13:58 - wt ]
Tytuł: 

llucjan 49 napisał

Cytuj:
Panowie dwaj ostatni czy wy bylibyście chętni poduczyć, mając w pasiece adepta pszczelarstwa. Sądzę, że nie. ....Więcej nie udało mi się oglądać wnętrze ula w czyjejś pasiece. ...Jakoś dam sobie radę bez takich osób jakpiro, i Rob, Pozdrawiam.


Z całym szacunkiem dla Ciebie...ale nie sądź aby i Ciebie nie sądzili.Faktem jest, że nie łatwo znaleźć pszczelarza chętnego do "przyjęcia na termin" i ja się temu osobiście nie dziwię...w mojej okolicy rok w rok zdarzają się kradzieże uli i ich dewastacje...takie mamy czasy. Jak już napisałem wcześniej uczyłem się od bardzo doświadczonego PSZCZELARZA, co nie oznacza, że było łatwo. Najpierw nie bardzo chciał, ale kiedy już mi zaufał to parafrazując Ciebie: widziałem wiele pszczół w obcym ulu...bo aby kogoś uczyć to trzeba mu zaufać, a na zaufanie trzeba zapracować (czasem bardzo ciężko zapracować).

llucjan 49 napisał
Cytuj:
..Jakoś dam sobie radę bez takich osób jakpiro, i Rob,


Nie wątpię, że dasz sobie radę bez takich osób, tylko nie rozumiem skąd ta agresja w Twoich słowach :shock: , przecież nikogo nie napadłem lecz starałem się doradzić...i jeszcze na koniec - nie uważam się za pszczelarskiego mentora (ule to tylko moje małe hobby), dlatego nie podjąłbym się nauki osoby chcącej pszczelarzyć profesjonalnie, ale kilku moich kolegów zainteresowało się pszczołami i im chętnie "pokazałem wnętrze swoich uli...miedzy innymi dlatego, że mam do nich zaufanie. Pozdrawiam

Autor:  radczi [ 12 stycznia 2010, 14:49 - wt ]
Tytuł: 

powiem wam że ja jak rozpoczynałem swoją przygodę to też jeden sezon byłem na praktyce u pewnego starszego pszczelarza nauczyłem się podstaw działania ale także wielu rzeczy których nie należy robić a które on nagminnie stosuje,zawsze jest lepiej podpatrzeć coś i nauczyć się czegoś ale moi mili własna praktyka i własna praca w swojej pasiece nawet z popełnianymi błędami pozwoli wypracować swój sposób gospodarzenia.

Autor:  lucjan49 [ 12 stycznia 2010, 17:58 - wt ]
Tytuł: 

Rob, napisał cytuję: ", tylko nie rozumiem skąd ta agresja w Twoich słowach" Przepraszam może to tak grożnie zabrzmiało, ale i tak żal nie do ciebie pozostał. POzdrawiam.

Autor:  piro [ 12 stycznia 2010, 20:17 - wt ]
Tytuł: 

Koledzy,
popatrzcie sobie jak pracuje Pan Bogdan K. z pszczołami :) na "you tube|, to wielki Fachman :)
http://video.google.pl/videosearch?hl=p ... =N&tab=wv#

Nie każdy od razu wpuści "obcego" do pasieki :), gdyż każdy pszczelarz jak i pszczoły od razu są nie ufne i trzeba sporo cierpliwości i umiejętności współpracy, żeby się czegoś nauczyć, a podpatrzeć mogą osoby które co nieco już widziały i przeczytały :).

Ale jak ktoś ma determinację i lubi to co robi po pewnym czasie będzie miał efekty swojej pracy...

Autor:  Rob [ 13 stycznia 2010, 00:17 - śr ]
Tytuł: 

lucjan 49

Cytuj:
Przepraszam może to tak groźnie zabrzmiało, ale i tak żal nie do ciebie pozostał. POzdrawiam.


Się nie gniewam :) :) i zapewniam, że rozumiem Twój żal, bo można nie zdzierżyć jeśli się jest pełnym dobrych chęci a ktoś te chęci zbywa i lekceważy :(
piro ma rację - nikt "obcego" nie wpuści do pasieki dopóki się nie przekona co do jego uczciwości...to często budzi również niechęć chcącego zdobywać wiedzę, jest uczciwy a tu ktoś mu nie ufa...zostaje żal i niechęć.
Wracając do tematu - radczi napisał świętą prawdę, w czasie takiej praktyki "łapiemy" wiele zachowań nieprawidłowych; np mój mentor wystawiał ramki do osuszenia przy ulach...możecie sobie wyobrazić do czego to czasem prowadziło :shock: , że się tak nie robi dowiedziałem się z książek. Praktyka u pszczelarza może upewnić, że to hobby nam pasuje, pozwoli nauczyć obchodzenia się z owadami - ogólnie mówiąc praktycznego podejścia. Książki natomiast będą bezcennym podsumowaniem (nigdy się nie kończącym :) ) i dzięki nim pogłębimy wiedzę oraz zorientujemy się co w praktycznym działaniu można zmienić na lepsze.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/