FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Dobry wieczór:) Trudno mnie nazwać jak narazie nawet początkującym pszczelarzem, ale czytam dużo z różnych zródeł i nabywam wiedzy o tym ciekawym zajęciu...zaciekawiło mnie to na tyle żeby spróbować założyć własna pasiekę, poczatkowo 2-3 ule, co do typów to sie jeszcze zastanawiam, ale mam takie pytanie...fundusze mam niestety ograniczone, także chciałbym żeby choć część z tego co włożę sie zwróciła...czy podczas pierwszego roku jestem w stanie zarobić na tyle żeby odpowiednio dokarmić pszczoły, zastosować ewentualne lekarstwa i kupić podstawowy sprzęt??? z góry dziękuje za każde informacje i pozdrawiam:)

wszystko zależy czy zaczynasz od odkładów czy od rodzin, jeśli od odkładów to niestety w pierwszym roku jedynie inwestujesz, jeśli od rodzin to masz szansę aby Twoje zainwestowane pieniądze się zwróciły, aczkolwiek zależy od wielu czynników, a przede wszytskim braku wiedzy praktycznej i możliwości popełnienia błędów wynikającej z niewiedzy, tak czy inaczej, jeśli będziesz brał pod uwagę jedynie nakarmienie rodzina na zimę plus zakup drobnego sprzętu do obsługi kilku uli, to chyba aż tak bardzo nie musisz się przejmować to nie są wielkie pieniądze do wydania

_________________
Kasa Misiu kasa coś takiego jak brać pszczelarska nie istnieje ...

nie bądź taki zachłanny, pierwszy rok sobie odpuść, jeśli zakupisz minimum 3 rodziny produkcyjne i dopisze Ci szczęście, to może kapelusz i podkurzacz Ci się zwróci. Pszczelarstwo nie jest aż tak bardzo dochodowe są lata w których człowiek wychodzi na zero, ale tak jak dla mnie to liczy się zamiłowanie do pszczół i gdyby nie to, to na 100% bym ich nie miał

_________________
Choć człek ukuje ze stali ,
to i tak mu czas obali.

Na początek kup sobie jakiego bądź starego ula za groszówki i wyremontuj;
Złap albo kup roja, obsadź w tym ulu patrz i się ucz;
Jak Ci sie to spodoba dopiero inwestuj.
Zdarza się ,że na wiosnę można kupić nie drogo całe rodziny z ulami(odpukać-choroba pszczelarza).

Odradzam kupno uli do remontu za ?grosze?. Z własnego krótkiego doświadczenia mogę powiedzieć, że takie remonty w większości przypadków nie mają sensu . Kupując stare ule można mieć 90% pewność, iż nie będą się trzymać ogólnie przyjętych wymiarów dla określonego typu ula.
Co wyjdzie prędzej czy później podczas eksploatacji takiego ula. Na tym forum jest dużo zwymiarowanych rysunków uli, są zdjęcia pokazujące krok po kroku jak wykonać ul. Mając odrobinę chęci i czasu możesz wykonać ule samodzielnie bo to żadna filozofia .
Kupno jednej rodziny nie ma sensu, takie minimum to 2 a najlepiej 3 rodziny. Będziesz mógł wtedy reagować na to co dzieje się w ulach np. zasilić słabszą rodzinę czerwiem etc.
Kup sobie normalne rodziny na wiosnę standardowy koszt jednej rodziny bez ula to 250-300zł, owszem zdarzają się czasem ?okazję? ale im większa okazja tym wnikliwie należy się jej przyjrzeć, każdy pszczelarz wie ile co kosztuje. Kupno zabiedzonych rodzin mija się z celem, bo nic dobrego z tego nie będzie. Polecam też kupno dobrych odkładów im wcześniej tym lepiej.
Co ci będzie potrzebne:
-rodziny pszczele to największy wydatek
-ule, ramki możesz zrobić samodzielnie
-węza, dłuto,kapelusz, podkurzacz musisz kupić
-miodarka w późniejszym terminie ale w pierwszym sezonie polecałbym ?zakręcić się? wokół jakiegoś pszczelarza na pewno pożyczy w kryzysowej sytuacji

koszt zazimowania rodziny nie jest znowu taki ogromny: ok 15 kg cukru + leczenie przeciwko warrozie

_________________
sprzedam korpusy wielkopolskie i dadant produkcja babik nowe i używane 724227381

Rafał ,nie możesz tak podchodzić ,do tematu pszczelarstwa. Ty musisz to pokochać ,bardziej jak żonę ,narzeczoną ,tak mówił mój teść. Bo jeśli nastawiasz się na biznes ,to raczej marne widoki. Tak ,jak widzisz na forum ,większość ,to pasjonaci pszczelarstwa ,kochający to co robią. Biznes ,tak oczywiście ,ale nie za wszelką cenę. I to dopiero po nabyciu doświadczenia . Wiadomo ,każdy by chciał postawić dwa ule i po 100 kg miodku z ula. Ja powiem Tobie tak. W tym roku wydałem ponad 2300 zł na rozpoczęcie przygód z pszczółkami. W tym wszystkim są różne koszty. Zapisanie się do związku ,zakup odkładów 2x170 zł, ,leki ,sprzęt ,( a w zasadzie żaden ,bo kapelusz i podkurzacz to wszystko co mam) ,cukier ,wyjazd po matki ,deski na ule ,nasionka i wiele innych rzeczy ) Sam zrobiłem 3 ule ,mam przerobionych 5 wz. Zazimowałem 2 rodzinki .jak przezimują ? Załóż pasiekę ,na tyle uli ile Ciebie stać ,a mając 2-3 ule ,to dla siebie miodek i rodzinki będziesz miał.A dalej ,czytaj forum i zobaczysz co z tego dalej będzie.W każdym bądź razie życzę powodzenia i wytrwałości ,nawet jak dostaniesz parę żądełek w pewną cześć ciała , na której siedzisz . Jak dasz rady usiąść ,to będziesz pszczelarzem czego Tobie i Twojej rodzince z okazji Świąt życzę.

Rafał. powiem Ci tylko tak, do założenia pasieki szykowałem się prawie 5 lat, 2 lata zakładałem, a że lubie mieć wszystko dopięte na ostatni gózik, to wydałem na to wszystko prawie 9 tyśięcy, mam 13 uli zazimowanych i w sumie 22 ule wraz z lawetą specjalistyczną do przewozu, którą zrobiłem sam, służy również do postoju na pożytkach na 12 uli, zaplecze na pasieczysku w postaci przyczepy kempingowej 7 metrów długa, służy tylko na pasieczysku. Zaczynałem od odkładów i dokupiłem 6 rodzin i jedna przyszła sama jako pierwsza 10 tego maja.Wziołem troche miodu lipowo-gryczanego, który rozdałem wsród sąsiadów w pobliżu pasieki a pozostały rozdałem wśród sąsiadów gdzie mieszkam, następny pożytek to wrzos z którego zwróciło się 1/3 wydatków, oczywiście troche rozdałem bo mam taką naturę , a że z sąsiadami trzeba żyć dobrze to i jest dla mnie i dla sąsiadów. Życze powodzenia.

dziekuje wszystkim za cenne informacje:) wiec zabieram sie do dalszej lektury i pozdrawiam

tylko nie kończ na tej lekturze to jest bardzo miłe zajęcie.
Kiedyś i ja zaczynałem od zera, tylko że ja miałem takie szczęście że pierwsze dwa ule dostałem w prezencie a teraz pasieka powiększyła się 25x

_________________
Choć człek ukuje ze stali ,
to i tak mu czas obali.

Lektura swoją drogą, warto czytać ale często w praktyce ciężko zastosować te informacje, dobrze mieć pod ręką doświadczonego kolege.