FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 29 marca 2024, 00:20 - pt

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 104 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna
Autor Wiadomość
Post: 14 stycznia 2018, 21:32 - ndz 

Rejestracja: 20 sierpnia 2017, 17:40 - ndz
Posty: 774
Ule na jakich gospodaruję: Dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Łódzki-wschodni
Jaką rasę ,linię polecilibyście jako stronę ojcowską do naturalnego unasieniania krainki( różne linie). Od razu uprzedzam, wiem że takie unasienianie jest poza kontrolą i nigdy nie wiadomo któremu guciowi sie uda. Chciałbym w miejscu gdzie mam uliki i robię odkłady przeznaczyć jedną rodzinę tak typowo na wychów trutni aby zwiekszyć szansę na pożądane potomstwo. Oczekiwałbym efektów w postaci ;dobrej higieny , zimowli ,łagodność też pożądana . Pożytki tradycyjne ; mniszek ,rzepak, robinia jak nie przemarznie i lipa kończy sezon, no, czasem gryka.
Myślę o kaukazach L Woźnica, może włoszki? czy coś innego?

_________________
Pozdrawiam
Marek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 stycznia 2018, 22:36 - ndz 
MODERATOR

Rejestracja: 07 stycznia 2017, 10:28 - sob
Posty: 3954
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: ok.Kalisza
Marekp57 pisze:
Jaką rasę ,linię polecilibyście jako stronę ojcowską do naturalnego unasieniania krainki( różne linie). Od razu uprzedzam, wiem że takie unasienianie jest poza kontrolą i nigdy nie wiadomo któremu guciowi sie uda. Chciałbym w miejscu gdzie mam uliki i robię odkłady przeznaczyć jedną rodzinę tak typowo na wychów trutni aby zwiekszyć szansę na pożądane potomstwo. Oczekiwałbym efektów w postaci ;dobrej higieny , zimowli ,łagodność też pożądana . Pożytki tradycyjne ; mniszek ,rzepak, robinia jak nie przemarznie i lipa kończy sezon, no, czasem gryka.
Myślę o kaukazach L Woźnica, może włoszki? czy coś innego?

Słabo to widzę , na równinie trutnie zlatują się ponoć z 30 km, dlatego lepiej mieć czystoliniowe matki reprodukcyjne i potomstwo od nich inseminować w tym galimatiasie.Takie jest moje zdanie.Lepiej mają w górach , tam nalatywanie trutni nie jest tak masowe.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 stycznia 2018, 22:52 - ndz 

Rejestracja: 20 sierpnia 2017, 17:40 - ndz
Posty: 774
Ule na jakich gospodaruję: Dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Łódzki-wschodni
Hieronim pisze:
dlatego lepiej mieć czystoliniowe matki reprodukcyjne i potomstwo od nich inseminować w tym galimatiasie.

Inseminacja odpada, musiałbym opanować nowa umiejętność + koszty oprzyrządowania przy niewielkiej skali procederu nie ma sensu. Chodzi właśnie o uzyskanie niewielkim kosztem choćby minimalnej przewagi w tym galimatiasie, jak to słusznie ująłeś. Do tej pory po prostu w wybranych rodzinach pozwalałem czerwic na trutnie wg uznania matki czy rodziny ,jak kto woli. Ale to się odbywało wszystko w obrębie Carniki.

_________________
Pozdrawiam
Marek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 stycznia 2018, 22:59 - ndz 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6405
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Hieronim pisze:
Słabo to widzę , na równinie trutnie zlatują się ponoć z 30 km,

A brat Adam cieszył się
"czystym odosobnionym "trutowiskiem z pasem 10 km ;) .
Marekp57 pisze:
Oczekiwałbym efektów w postaci ;dobrej higieny , zimowli ,łagodność też pożądana

Nie znam się na mieszaniu genach ale kałkaz chyba z natury nie jest za bardzo higieniczny i mocny w zimowaniu .

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 stycznia 2018, 23:12 - ndz 
MODERATOR

Rejestracja: 07 stycznia 2017, 10:28 - sob
Posty: 3954
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: ok.Kalisza
Marekp57 pisze:
Hieronim pisze:
dlatego lepiej mieć czystoliniowe matki reprodukcyjne i potomstwo od nich inseminować w tym galimatiasie.

Inseminacja odpada, musiałbym opanować nowa umiejętność + koszty oprzyrządowania przy niewielkiej skali procederu nie ma sensu. Chodzi właśnie o uzyskanie niewielkim kosztem choćby minimalnej przewagi w tym galimatiasie, jak to słusznie ująłeś. Do tej pory po prostu w wybranych rodzinach pozwalałem czerwic na trutnie wg uznania matki czy rodziny ,jak kto woli. Ale to się odbywało wszystko w obrębie Carniki.

Mam znajomego który może sztucznie poinseminować Twoje matki, ale z mojego doświadczenia wynika , że takie matki najczęściej są gorsze od tych zapłodnionych naturalnie.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 stycznia 2018, 23:17 - ndz 

Rejestracja: 20 sierpnia 2017, 17:40 - ndz
Posty: 774
Ule na jakich gospodaruję: Dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Łódzki-wschodni
Hieronim pisze:
Słabo to widzę , na równinie trutnie zlatują się ponoć z 30 km
baru0 pisze:
A brat Adam cieszył się
"czystym odosobnionym "trutowiskiem z pasem 10 km


Z tymi 30 km to chyba przesada, przy takim dystansie musiałoby się dokonywać ''tankowanie" w powietrzu lub miedzylądowanie w "zaprzyjaźnionych" bazach celem uzupełnienia paliwa. Ale to jest ciekawe ,jaką pojemność "zbiornika" na miód mają trutnie, to byłaby wskazówka jak natura przysposobiła je do odległości od ula.

_________________
Pozdrawiam
Marek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 stycznia 2018, 23:19 - ndz 

Rejestracja: 20 sierpnia 2017, 17:40 - ndz
Posty: 774
Ule na jakich gospodaruję: Dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Łódzki-wschodni
Hieronim pisze:
ale z mojego doświadczenia wynika , że takie matki najczęściej są gorsze od tych zapłodnionych naturalnie.

I właśnie o to chodzi, żeby pozostać przy unasienianiu naturalnym.

_________________
Pozdrawiam
Marek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 stycznia 2018, 23:29 - ndz 
MODERATOR

Rejestracja: 07 stycznia 2017, 10:28 - sob
Posty: 3954
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: ok.Kalisza
Marekp57 pisze:
Z tymi 30 km to chyba przesada, przy takim dystansie musiałoby się dokonywać ''tankowanie" w powietrzu lub miedzylądowanie w "zaprzyjaźnionych" bazach celem uzupełnienia paliwa. Ale to jest ciekawe ,jaką pojemność "zbiornika" na miód mają trutnie, to byłaby wskazówka jak natura przysposobiła je do odległości od ula.

To nie tak , kiedyś w Swarzędzu oznakowano wszystkie trutnie , jednocześnie informując okolicznych pszczelarzy aby zgłaszali wszystkie przypadki takich trutni , po ok tygodniu okazało się ,że oznakowane trutnie znajdowano w ulach oddalonych do 30 km od rodzinnej pasieki.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 stycznia 2018, 23:49 - ndz 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6405
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Hieronim pisze:
po ok tygodniu okazało się ,że oznakowane trutnie znajdowano w ulach oddalonych do 30 km od rodzinnej pasieki.

Bo trutnie nocują gdzie chcą .

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 stycznia 2018, 23:59 - ndz 

Rejestracja: 20 sierpnia 2017, 17:40 - ndz
Posty: 774
Ule na jakich gospodaruję: Dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Łódzki-wschodni
baru0 pisze:
Hieronim pisze:
po ok tygodniu okazało się ,że oznakowane trutnie znajdowano w ulach oddalonych do 30 km od rodzinnej pasieki.

Bo trutnie nocują gdzie chcą .


Czyli jak to się ma do tzw "nasyconych" obszarów odpowiednimi trutniami, czy to w ogóle możliwe? Powierzchnia koła o promieniu 30 km to prawie 3000 km2.

_________________
Pozdrawiam
Marek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 stycznia 2018, 00:05 - pn 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6405
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Marekp57 pisze:
Czyli jak to się ma do tzw "nasyconych" obszarów odpowiednimi trutniami, czy to w ogóle możliwe?

Sam sobie odpowiedz jeżeli będzie bardzo dużo to prawdopodobieństwo wzrasta ,ale o pewności nie ma mowy .
Kolega opowiadał ,jak znaczył trutnie do sztucznego zapłodnienia ,a za parę dni jeden pszczelarz mu dzwoni że ma kilka matek w ulu ;) .Chyba tak to było ;) .
Nasycenie tak ,pewność żadna .

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 stycznia 2018, 00:26 - pn 

Rejestracja: 25 grudnia 2013, 20:29 - śr
Posty: 2539
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: opole
Hieronim pisze:
To nie tak , kiedyś w Swarzędzu oznakowano wszystkie trutnie , jednocześnie informując okolicznych pszczelarzy aby zgłaszali wszystkie przypadki takich trutni , po ok tygodniu okazało się ,że oznakowane trutnie znajdowano w ulach oddalonych do 30 km od rodzinnej pasieki.


I tu zawarta jest odpowiedż na postawione pytanie . Dojrzały truteń jest wpuszczany do każdego obcego ula gdzie otoczony jest troskliwą opieką
pszczół robotnic. Trutnie nie pobierają pokarmu tylko są karmione.

Marekp57 pisze:
Chodzi właśnie o uzyskanie niewielkim kosztem choćby minimalnej przewagi w tym galimatiasie, jak to słusznie ująłeś

Możesz jedynie wykorzystać zjawisko heterozji -bujność mieszańców.
Problem wystąpi tylko z właściwie przeprowadzoną selekcją zarówno strony matecznej jak i ojcowskiej. Ale dla zabawy można próbować.
Tak więc krainkę jak piszesz możesz krzyżować z włoszką czy też z kaukazem. Wszystko będzie dobrze pod warunkiem ,że będziesz to robił
sukcesywnie ,rok w rok przez najbliższe minimum 100 lat i przestrzegał dyscypliny unikania wsobności.
baruO trutnie do sztucznej inseminacji izoluje się i nie moją możliwości wolnego lotu. Jeżeli mają taką możliwość po wylocie trafiają często do innych rodzin i szukaj wiatru w polu.


Pozdrawiam :pl:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 stycznia 2018, 01:02 - pn 

Rejestracja: 11 stycznia 2010, 01:33 - pn
Posty: 2667
Lokalizacja: Śląsk...ale Dolny ;)
Nie jest możliwa w naszych warunkach całkowita izolacja bo trzebaby wyznaczyć dookoła trutowiska obszar całkowicie pozbawiony innych rodzin pszczelich żeby uniemożliwić zlatywanie sié obcych trutni. Możliwe jest natomiast zalanie określonego obszaru swoimi trutniami z określonej rodziny, że jest to możliwe udowodnił np Szczupak którego pszczoły w sposób zaplanowany przez niego zdominowały okolicę.

_________________
https://t.me/pump_upp


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 16 stycznia 2018, 22:04 - wt 

Rejestracja: 25 grudnia 2013, 20:29 - śr
Posty: 2539
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: opole
Rob pisze:
Możliwe jest natomiast zalanie określonego obszaru swoimi trutniami z określonej rodziny, że jest to możliwe udowodnił np Szczupak którego pszczoły w sposób zaplanowany przez niego zdominowały okolicę.

Jest możliwe ale praktycznie nie wykonalne. Tylko sztuczna inseminacja
pozwala hodowcy na planowany dobór strony ojcowskiej.
Oczywiście rozmawiamy o naszych krajowych możliwościach.
Pozdrawiam :pl:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 16 stycznia 2018, 22:10 - wt 

Rejestracja: 15 września 2009, 11:54 - wt
Posty: 1305
Lokalizacja: Olsztyn
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp i Dadant
Rob pisze:
Możliwe jest natomiast zalanie określonego obszaru swoimi trutniami z określonej rodziny, że jest to możliwe udowodnił np Szczupak którego pszczoły w sposób zaplanowany przez niego zdominowały okolicę.

A nie chce sprzedawać czerwiących matek ponieważ unasienniające się u niego są agresywne. Tak ma napisane.

_________________
Pozdrowienia z Warmii


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 17 stycznia 2018, 08:50 - śr 
MODERATOR

Rejestracja: 07 stycznia 2017, 10:28 - sob
Posty: 3954
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: ok.Kalisza
Jarek pisze:
A nie chce sprzedawać czerwiących matek ponieważ unasienniające się u niego są agresywne. Tak ma napisane.

Z moich , oczywiście subiektywnych obserwacji , wynika , przy liniach o mocno ustalonych cechach , 90 % matek naturalnie zapłodnionych spełnia moje oczekiwania .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 17 stycznia 2018, 09:19 - śr 

Rejestracja: 18 września 2016, 19:02 - ndz
Posty: 1737
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski 10
Miejscowość z jakiej piszesz: podkarpacie
Mam taki pytanie u mnie matki unasienniane naturalni sa agresywne, czy jeśli wywiozę odkłady 3km to coś zmieni, czy to jest za blisko żeby liczyć na "łagodne" trutnie?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 17 stycznia 2018, 10:02 - śr 
MODERATOR

Rejestracja: 07 stycznia 2017, 10:28 - sob
Posty: 3954
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: ok.Kalisza
Pajej pisze:
Mam taki pytanie u mnie matki unasienniane naturalni sa agresywne, czy jeśli wywiozę odkłady 3km to coś zmieni, czy to jest za blisko żeby liczyć na "łagodne" trutnie?

Trzy kilometry dalej są praktycznie te same trutnie , należy brać matki do inseminacji z utrwalonymi cechami łagodności .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 17 stycznia 2018, 12:07 - śr 

Rejestracja: 20 sierpnia 2017, 17:40 - ndz
Posty: 774
Ule na jakich gospodaruję: Dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Łódzki-wschodni
Hieronim pisze:
należy brać matki do inseminacji z utrwalonymi cechami łagodności .

Hieronim, każdy hodowca jak zapytasz o linię która jest w ofercie mówi że miodnośc ,łagodność itp, to cechy utrwalone, a jak wyjdzie po naturalnym unasienieniu co innego to oczywiście wina miejscowych trutni. Jeżeli od lat sprowadzam matki NU linii łagodnych, miodnych itp to okolica powinna być nasycona łagodnymi itp, wszak trutnie po matce NU są czystoliniowe/rasowe, no ale jak pech to pech, że moje "łagodne" "miodne" poleciały za sąsiadką, a moją dorwały te "wredne"złośliwce sąsiada.
Z matek inseminowanych wyleczyłem się kilka lat temu.
Nie dyskutuję z tym że trutnie dolatują do 30 km , jeśli ktoś badał i są dowody tzn ze tak jest. Jednak nasycenie trutni z pasieki macierzystej będzie malało wraz z odległością ,"tak myślę" żeby zacytowac klasyka. A wg literatury matka na lot godowy wylatuje do ok 6 km , a to oznacza że można poprzez działanie człowieka doprowadzić do zwiekszenia prawdopodobienstwa UN pożądanymi trutniami. Cytowany przykład Szczupaka to by potwierdzał.
Zupełnie odrębną kwestią jest "trwałość cech" w oferowanym materiale ,tego ani szkiełkiem ani cyrklem się nie zmierzy, zwykłemu pszczelarzowi pozostaje albo zaufać , a częściej płacić frycowe.

_________________
Pozdrawiam
Marek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 17 stycznia 2018, 12:39 - śr 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5356
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
Marekp57 pisze:
Hieronim pisze:
należy brać matki do inseminacji z utrwalonymi cechami łagodności .

Hieronim, każdy hodowca jak zapytasz o linię która jest w ofercie mówi że miodnośc ,łagodność itp, to cechy utrwalone, a jak wyjdzie po naturalnym unasienieniu co innego to oczywiście wina miejscowych trutni. Jeżeli od lat sprowadzam matki NU linii łagodnych, miodnych itp to okolica powinna być nasycona łagodnymi itp, wszak trutnie po matce NU są czystoliniowe/rasowe, no ale jak pech to pech, że moje "łagodne" "miodne" poleciały za sąsiadką, a moją dorwały te "wredne"złośliwce sąsiada.
Z matek inseminowanych wyleczyłem się kilka lat temu.
Nie dyskutuję z tym że trutnie dolatują do 30 km , jeśli ktoś badał i są dowody tzn ze tak jest. Jednak nasycenie trutni z pasieki macierzystej będzie malało wraz z odległością ,"tak myślę" żeby zacytowac klasyka. A wg literatury matka na lot godowy wylatuje do ok 6 km , a to oznacza że można poprzez działanie człowieka doprowadzić do zwiekszenia prawdopodobienstwa UN pożądanymi trutniami. Cytowany przykład Szczupaka to by potwierdzał.
Zupełnie odrębną kwestią jest "trwałość cech" w oferowanym materiale ,tego ani szkiełkiem ani cyrklem się nie zmierzy, zwykłemu pszczelarzowi pozostaje albo zaufać , a częściej płacić frycowe.

Według mnie to masz racje ale to sie nie stanie w jeden czy dwa sezony to jest na kilka lat pod warunkiem ze w pobliżu ktoś nie sprowadza jakiegoś szakala ,kiedys tez miałem troche jadowite pszczolki ale przez lata to sie zmieniło a i duzy wpływ miało rozdawanie matek po sasiadach bo oni nie kupowali matek ale jak mieli brak matki to pytali nawet stare chcieli wiec dawałem za friko i sie opłaciło ale teraz jeden młody pszczelarz coś przytargał także koło domu jak unasienniam to casami trafi sie jakaś jadowita



henry

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 17 stycznia 2018, 12:49 - śr 

Rejestracja: 25 grudnia 2013, 20:29 - śr
Posty: 2539
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: opole
Pajej, bywa tak ,że agresja pszczół uwidacznia się na skutek błędów popełnianych przez pszczelarza.
Tak jak pisze Hieronim, matki z utrwalonymi cechami łagodności wpływają znacząco na cechę łagodności , pokolenia które wydadzą ,zarówno robotnic a przede wszystkim trutni.
Innymi słowy zabawa z hodowlą matek pokoleń F2 i dalszych bardzo często kończy się nieprzewidywalnymi efektami. Praktyka taka w hodowli jest z gruntu niewłaściwa ale niezabroniona.
Pozdrawiam :pl:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 17 stycznia 2018, 14:56 - śr 

Rejestracja: 18 września 2016, 19:02 - ndz
Posty: 1737
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski 10
Miejscowość z jakiej piszesz: podkarpacie
andrzejkowalski100 pisze:
Pajej, bywa tak ,że agresja pszczół uwidacznia się na skutek błędów popełnianych przez pszczelarza.
Tak jak pisze Hieronim, matki z utrwalonymi cechami łagodności wpływają znacząco na cechę łagodności , pokolenia które wydadzą ,zarówno robotnic a przede wszystkim trutni.
Innymi słowy zabawa z hodowlą matek pokoleń F2 i dalszych bardzo często kończy się nieprzewidywalnymi efektami. Praktyka taka w hodowli jest z gruntu niewłaściwa ale niezabroniona.
Pozdrawiam :pl:

Popełniam błędy nie ukrywam tego ale jak to wytłumaczysz ze w 2 ulach pszczółki baranki a w trzecim diabełki? Matka sklenar jednodniówka unasienniona w okolicy a te łagodne to kupiłem unasiennione. Znajomy co ma 2 pasieki oddalone od siebie o 1,5 km mówił ze jest różnica łagodnosci pszczół w zależności w której pasiece wypuszcza na lot godowy, dla mnie to dziwne bo 1,5 km to nie daleko


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 17 stycznia 2018, 22:55 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 grudnia 2010, 23:05 - sob
Posty: 3002
Lokalizacja: Łódź
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Stara zasada jaka matka - takie po niej trutnie [kopie] ,natomiast robotnice oraz matki/córki ?
:wink: to juz inna bajka .

_________________
Pozdrawiam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18 stycznia 2018, 20:07 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 czerwca 2009, 23:59 - czw
Posty: 8665
Lokalizacja: Ciemnogród 724227381
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Marekp57,
a po co latać za dupami 30km i się fatygować skoro ma się na miejscu? inna sprawa gdyby był jakiś pomór w okolicy :P przypuszczam że w ulach chłopaki wyznają te same zasady :mrgreen:
jak dla mnie pszczoły powinny być w miarę normalne bez przegięcia w żadną ze stron za to ważne aby były miodne dostosowane do pożytków na jakich się pracuje, witalne i odporne na choroby,
największe nawet agresory można wyprostować w jeden sezon bo już przerabiałem takie przypadki że po skasowaniu agresywnej matki i zostawieniu pszczół samych sobie (kilery nie chcą przyjmować obcych matek więc szkoda sie fatygować) kolejna matka była znacznie bardziej normalna od poprzedniczki i dopiero wtedy ew wymieniałem na właściwą unasienioną
a z tymi agresywnymi i rojliwymi matkami jest jak z warrozą i chorobami wszystkie występują u sąsiadów

Pajej,
jak masz problemy z unasienianiem a niewiele rodzin to się szarpnij i kup unasienione w następnym sezonie w razie problemów można powtórzyć a później już z górki,
usuwać czerw trutowy w rodzinach które nie odpowiadają

_________________
xyz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18 stycznia 2018, 20:40 - czw 

Rejestracja: 18 września 2016, 19:02 - ndz
Posty: 1737
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski 10
Miejscowość z jakiej piszesz: podkarpacie
tak tylko jak ma sie we wiosce takich co maja kilkadziesiąt rodzin a takie pszczółki ze na pasieke bez zbroi nie wejdziesz i mają z tego radoche to "moje" trutnie z kilku rodzinek cudów nie zrobią


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18 stycznia 2018, 20:58 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 czerwca 2009, 23:59 - czw
Posty: 8665
Lokalizacja: Ciemnogród 724227381
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Pajej pisze:
tak tylko jak ma sie we wiosce takich co maja kilkadziesiąt rodzin a takie pszczółki ze na pasieke bez zbroi nie wejdziesz i mają z tego radoche to "moje" trutnie z kilku rodzinek cudów nie zrobią


jakoś trudno mi w to uwierzyć, a może nie miałeś nigdy do czynienia z pszczołami które po podniesieniu powałki waliły po kostkach nadgarstkach i dobijały się do kapelusza takie są agresywne :mrgreen: a nawet z takimi się da robić jeśli ma się odpowiednie podejście do tematu
do pszczół na pewno nie chodzi się jak do królików bo najłagodniejszym coś może zawsze odwalić

_________________
xyz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18 stycznia 2018, 21:47 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29 stycznia 2010, 12:21 - pt
Posty: 3523
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Bydgoszcz
Dawniej właśnie takie pszczoły były jak opisuje kudlaty, ,już takie w pasiekach dawno się zmieniły a widok pszczoły nie ,którym jeszcze z tymi się kojarzy .pawel


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18 stycznia 2018, 21:54 - czw 
pawel. pisze:
Dawniej właśnie takie pszczoły były jak opisuje kudlaty, ,już takie w pasiekach dawno się zmieniły a widok pszczoły nie ,którym jeszcze z tymi się kojarzy .pawel


Gdyby teraz byly takie kilery to moze by sobie lepiej radzily z warroza?


Na górę
  
 
Post: 18 stycznia 2018, 21:58 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29 stycznia 2010, 12:21 - pt
Posty: 3523
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Bydgoszcz
pisiorek pisze:
pawel. pisze:
Dawniej właśnie takie pszczoły były jak opisuje kudlaty, ,już takie w pasiekach dawno się zmieniły a widok pszczoły nie ,którym jeszcze z tymi się kojarzy .pawel


Gdyby teraz byly takie kilery to moze by sobie lepij radzily z warroza?
Jedno to pewne mniej by było pasiek .pawel


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18 stycznia 2018, 21:59 - czw 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6405
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Żądła ,1-2 nie pisze nic
3 -upierdliwe
5 i powżej złośliwe
Powyżej 20 -znajduje matkę :kapelan: a reszta po całej pasiece niech się mnożą :wink: .
Wymiana matki w takim ulu b.problematyczna .
Nie popłaca litość ,przetestowałem niestety :| .

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18 stycznia 2018, 22:01 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 lipca 2010, 10:15 - sob
Posty: 2911
Lokalizacja: Pogórze Izerskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 dadanta
Pisiorek pisze

Gdyby teraz byly takie kilery to moze by sobie lepiej radzily z warroza?[/quote]

Czemu sobie wtedy nie radzily,warroza przy nich zaczynala karire.
Po co powtarzac takie rewelacje.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18 stycznia 2018, 22:06 - czw 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
pisiorek pisze:
Gdyby teraz byly takie kilery to moze by sobie lepiej radzily z warroza?

To jest całkiem możliwe , ale wtedy zakładasz ,że skutecznej obronie gniazda ( a to kilka genów i kilka składowych zachowań) towarzyszy oczekiwana wysoka higiena rodziny , lepszy wychów i karmienie czerwiu. Tyle ,że pewnie przy okazji marzysz w pakiecie zwiększoną miodność i zdolności do skrupulatnego i pracowitego penetrowania terenu. Wtedy penetrują też i ule sąsiada , przysłowiowego "leśnego dziadka co nie leczy" i od niego naniosą gotowej warrozy , doskonale wykarmionej i marzącej o rozpłodzie . Tak się koło zamyka i wzorowy pszczelarz, siewca postępu genetycznego jest ponownie w doopie. Z pszczołami nie ma prostych schematów i dlatego próbować. Jak to z niektórymi kobietami ?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 stycznia 2018, 09:44 - pt 

Rejestracja: 18 września 2016, 19:02 - ndz
Posty: 1737
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski 10
Miejscowość z jakiej piszesz: podkarpacie
kudlaty pisze:
Pajej pisze:
tak tylko jak ma sie we wiosce takich co maja kilkadziesiąt rodzin a takie pszczółki ze na pasieke bez zbroi nie wejdziesz i mają z tego radoche to "moje" trutnie z kilku rodzinek cudów nie zrobią


jakoś trudno mi w to uwierzyć, a może nie miałeś nigdy do czynienia z pszczołami które po podniesieniu powałki waliły po kostkach nadgarstkach i dobijały się do kapelusza takie są agresywne :mrgreen: a nawet z takimi się da robić jeśli ma się odpowiednie podejście do tematu
do pszczół na pewno nie chodzi się jak do królików bo najłagodniejszym coś może zawsze odwalić

pasiekę na w sadzie to opowiadał że jak tylko w tym sadzie jego matka się pojawi dostaje żądło i wraca do domu.
Moje te na które narzekam podczas przeglądu waliły po 5 żądeł na każdą dłoń, ale przy ulu mogłem spokojnie spacerować


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 stycznia 2018, 16:04 - pt 
Pajej pisze:
Moje te na które narzekam podczas przeglądu waliły po 5 żądeł na każdą dłoń


Czyli w normie :lol:
Przy pszczolach trzeba troche umiec robic, ja ze swoimi duzo gadam :wink: ,czasem przegladne 30 uli chodza mi po rekach i zadna mnie nie uzadli .pisze zupelnie serio .


Na górę
  
 
Post: 19 stycznia 2018, 16:29 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 lipca 2015, 17:01 - śr
Posty: 2286
Lokalizacja: Warszawa/Bydgoszcz
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.10r+wlkp-18tka=60uli prod
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
pisiorek pisze:
Pajej pisze:
Moje te na które narzekam podczas przeglądu waliły po 5 żądeł na każdą dłoń


Czyli w normie :lol:
Przy pszczolach trzeba troche umiec robic, ja ze swoimi duzo gadam :wink: ,czasem przegladne 30 uli chodza mi po rekach i zadna mnie nie uzadli .pisze zupelnie serio .


to o czym piszesz to norma w ciepłe i słoneczne dni kwietnia i maja + po zakarmieniu na zimę jak brzuchy i ramki pełne...

ale czasem zdarza się też, że otworzy się ul i trzeba go szybko zamknąć...

jak nie ma pożytku to i najłagodniejsze potrafią niespodziewanie dać popalić szczególnie po lipie - w druga stronę też to działa - tzn jest pożytek to i te złośliwe potrafią byc łagodnymi barankami.... ale najgorzej jest ze złośliwymi i brakiem pożytku - lepiej wcale do nich nie zaglądać... warto miec choć raz takie jedne aby miec porównanie i wiedzieć co to złośliwe pszczoły :P - ja takich nie mam - mam co najwyżej 2 ule umiarkowanie złośliwe - bo widziałem prawdziwe złośliwe pszczoly w akcji...

łagodne mają prawo użądlić jak się dotyka i wyciąga ramki - łatwo jakąś nieopatrznie lekko przycisnąć wówcza normalne że się borni... - do złośliwych wystarczy trochę rękę (rękawicę) zbliżyć i już ma się kilka żadeł wbitych...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 stycznia 2018, 16:36 - pt 
tomi007, nagram filmi z tymi Twoimi matkami ,tna tak ze strach ul otwierac :haha:
A tak serio to pszczoly potrafia wyczuc czlowieka ,ja robie i jest ok a kumpel wpadl na piwko to zmiejsca dostal 3 strzaly w leb :haha: :haha: :haha: juz pod ule nie podchodzi :haha:


Na górę
  
 
Post: 19 stycznia 2018, 16:48 - pt 

Rejestracja: 21 grudnia 2016, 16:38 - śr
Posty: 2462
Ule na jakich gospodaruję: wz, 1/2 dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Puławy
Podejście do pszczół to jedno, ma jakieś tam znaczenie, jednak są rodziny, które atakują już po podniesieniu daszka.
Mam dwa odkłady po złośliwej matce, wymienionej na wiosną.
Jesienią rodzina z wymienioną matką jak baranki, odkłady natomiast tną po bluzie, rękawicach i próbują wejść pod kapelusz, znajdą każdy odkryty kawałek ciała.
Po "pasiece" można spokojnie chodzić i o domki się opierać, natomiast próba przeglądu natychmiast powoduje zmasowane naloty.
Przy takich rodzinach, niestety trzeba szybko wymienić matkę a do tego czasu dobrze się ubierać.
Rodzina po zabraniu matki z odkładem bez problemu za pierwszym razem przyjęła matecznik, nie pamiętam ale nawet chyba nie było większych problemów z próbą wymiany.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 stycznia 2018, 16:57 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 lipca 2015, 17:01 - śr
Posty: 2286
Lokalizacja: Warszawa/Bydgoszcz
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.10r+wlkp-18tka=60uli prod
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
pisiorek pisze:
tomi007, nagram filmi z tymi Twoimi matkami ,tna tak ze strach ul otwierac :haha:
A tak serio to pszczoly potrafia wyczuc czlowieka ,ja robie i jest ok a kumpel wpadl na piwko to zmiejsca dostal 3 strzaly w leb :haha: :haha: :haha: juz pod ule nie podchodzi :haha:


ja młody ale mało nowowczesny jestem - nie mam póki co parcia na szkło i filimiki na YT :)

co do matek to specjalnie Ci takie źlośliwe wyhodowałem - już od jajeczka patrzyłem które bardziej wredne (ciemniejsze) - a jak już wybrałem najbardziej złośłiwe jajeczka to potem wybrałem najbardziej wiercace się z nich dzikie larwy dzięki temu u mnie z tych PrimorskiP74 tylko łagodne zostały - mam z nimi jednen ul w BDG pod domem i nikogo nie gonią - przez cały lipiec - wrzesień nie dostałem ani jednego strzała od nich jak i nie znam takiego przypadku a i czarna suczka berneńczyka bojąca-d...pa pacha się na ogródek co by się w krzaki koło ula schować :P - na wiosne ten ul i jeszcze jeden z matką p74 pojadą w nagrodę na RODOS - Rodzinny Ogród Działkowy Ogrodzony Siatką :) - po lipie może zrobią na próbę ziołomiodek pokrzywowy i tymiankowy :) - w BDG nie chcę ryzykować bo do płotu od ula mam raptem niecale 4m a i obok przychodnia - duzo ludzi z małymi dziećmi w wózkach jeździ więc w razie "gwałtownej i niespodziewanej zmiany charakteru" nie chę miec kłopotów... a szkoda bo super jak jest możliwość kuknąć do ula kiedy się chce... :(


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 stycznia 2018, 17:04 - pt 
tomi007, Mam w tej chwili u siebie 9 różnych gatunków pszczół od różnych hodowców , żadna rodzina nie jest agresywna jak zaczynałem przygodę z pszczołami żądlily teraz nie mam takich problemów więc dlatego piszę że naprawdę potrzeba przy pszczołach trochę obycia i doświadczenia a przyjemnie się pracuje


Na górę
  
 
Post: 19 stycznia 2018, 17:22 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 lipca 2015, 17:01 - śr
Posty: 2286
Lokalizacja: Warszawa/Bydgoszcz
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.10r+wlkp-18tka=60uli prod
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
obycie i doświadczenie pomaga ale jak trafisz na złośliwe to i tak to nie wiele pomoże- natury nie oszukasz i nie zaczarujesz :)

moje dwa ule umiarkowanie złośliwe nie są z mojej hodowli - to matki otrzymane - szkoda było mi je zlikwidować - ale w tym roku przyjdzie ich czas z racji wieku matek (2016)... zresztą jedną chyba już same wymieniły - to był szemrany BF GZ - kolezanka od kol. od którego wzięła larwy do hodowli do dziś nie widziała metryczki... - b. ładnie się rozwijaly, były umiarkowanie złośliwe i jako pierwsze sie wyroiły u wszytskich którzy je mieli (4 osoby)... złapalem z nimi rójkę w maju... w sierpniu widziałem wygryziony matecznik na cichą wymianę... więc szansa że złagodnieją bo sporo trutni wyhodowałem w łagodnych ulach ...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 stycznia 2018, 17:32 - pt 
tomi007, Miałem też rodziny agresywne i wiem co to znaczy co prawda nie były to zabójcy ale dawały w kość to były rodziny które kupiłem i przywiozłem do siebie matki były unasiennione na innym terenie, później wymieniłem matki po tych złośliwych młode matki oblecione na moim terenie rodziny już zupełnie inne .Kolejne pokolenie matek i jeszcze większa łagodność .Dlatego ja nie kupuję matek unasienionych ponieważ na moim terenie naprawdę pszczoły są fajne i łagodne :wink:


Na górę
  
 
Post: 19 stycznia 2018, 17:51 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 lipca 2015, 17:01 - śr
Posty: 2286
Lokalizacja: Warszawa/Bydgoszcz
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.10r+wlkp-18tka=60uli prod
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
tez nie mam potrzeby kupować UN bo sam hoduje NU i UN :) i jakoś nie mam agresywnych pszczoł w ulach co nie znaczy, że od czasu do czasu strzała nie dostanę - w zasadzie przy przeglądaniu 30 uli 1-2 strzały się zdarzą - kiedyś zapomniałem zamknąć drzwi od pracowni i musiałem potem przekładać larwy w towarzystwie sporej ilości ciekawych rabuśnic - nie bylo to komfortowe jak jakaś lądowała na szyi albo latała 10-15 cm od gołego oka ale żadna nie była zainteresowana żądleniem pomimo otrzymania delikatniej sugestii z "plaskacza" że ma sobie już lecieć dalej i nie przekszadzac w hodowoli mamusiek :)... jak teraz o tym pomyślę i porównam do wrażeń z 1. przeglądu po zakupie 1. pszczół to w sumie ten 1. przegląd to była jednak masa adrenaliny - z czasem człowiek się przyzwyczaja i wie kiedy na co może sobie pozwolić :) co nie zmiania faktu że drzwi do pracowni wolę już zamykać...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 stycznia 2018, 20:27 - pt 

Rejestracja: 25 grudnia 2013, 20:29 - śr
Posty: 2539
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: opole
Agresja pszczół sama w sobie stopniowo zanika. Główna przyczyna to brak możliwości samodzielnego namnażania w przyrodzie. Zasadniczo pod kontrolą każdego pszczelarza/nawet niedoświadczonego/dochodzi do likwidacji za wszelką cenę matek, które mają cechy agresywności /najłatwiej rozpoznawalne/. Tak więc jak mają się znależć w naszej okolicy agresywne trutnie kiedy nie ma dzikich pszczół . Proces ten z roku na rok postępuje i przyspiesza wraz z rosnącą determinacją pszczelarzy w tym zakresie. Należało by się zastanowić czy zjawisko jest sprzyjające gatunkowi??
Gorzej jest z kształtowaniem cech pszczół takich jak miodność, higieniczność, pracowitość, plenność. Praca nad tymi cechami wymaga ogromnego doświadczenia, wiedzy i ,,daru od boga,,.
Ponieważ prace w tej subtelnej dziedzinie są tak trudne i złożone rysuje nam się odpowiedż dlaczego na rynku matek pszczelich występuje ,,mizeria,,. Agresywny marketingu jest bardzo często jedyną drogą zwrócenia uwagi na towar- matki , którego jakość jest nie do końca oczekiwana.
Trzymając się tematu . Strona ojcowska u większości roślin i zwierząt diploidalnych /posiadających po dwa chromosomy jednego typu/ ma zasadniczy, pierwszoplanowy wpływ na przenoszenie genów. Rola trutnia pszczoły miodnej w tym procesie została przez matkę naturę wyeksponowana i skomplikowana do granic możliwości. Dzieje się tak dlatego ,że jest nośnikiem cech matki i dziadka a nie swoich. Na dodatek sam proces ,zjawisko kopulacji który odbywa się na dużej przestrzeni / o promieniu sumy odległości lotów godowych matki-6 km i trutnia 15km/ przy czynnym udziale nawet 20 osobników z jedną matką mówi nam dosadnie o złożoności tego procesu.
Możemy uczestniczyć w zabawie -procesie nasycania trutniami swojej okolicy ale wiele jeżeli mówimy o wpływie na zachowania pszczół nie osiągniemy. Łagodność pszczół z jaką się spotykamy jest pośrednio wynikiem osłabienia gatunku a nie planowym działaniem człowieka.
Tylko drogą sztucznej inseminacji możemy znacząco wpływać na pozyskanie określonych cech ale osobiście jestem przeciwnikiem doświadczeń na drodze chowu wsobnego, inbredowania.
Ta drogą możemy doprowadzić do przyspieszenia skrócenia życia gatunku
z uwagi na aktywność genów letalnych / gen prowadzący do śmierci organizmu/.
Pozdrawiam :pl:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 stycznia 2018, 20:47 - pt 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
pisiorek pisze:
Mam w tej chwili u siebie 9 różnych gatunków pszczół

Czy aby nie za dużo wciągnąłeś ? Bo odnoszę wrażenie jakbyś nieco odjechał ? Możesz zdradzić jakie gatunki masz oprócz pszczoły miodnej ? :mrgreen:
p.s.
agresja pszczół jest cechą recesywną , więc teoretycznie trudniejsza do dziedziczenia niż łagodność .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 stycznia 2018, 20:56 - pt 
manio pisze:
zdradzić jakie gatunki masz oprócz pszczoły miodnej ?
No dobra źle się wyrazilem,sorry.

manio pisze:
agresja pszczół jest cechą recesywną

Bardzo Cię proszę pisz po Polsku ,bo ja chłopak w filcakach biegle operuje tylko łaciną :wink:


Na górę
  
 
Post: 19 stycznia 2018, 21:03 - pt 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
pisiorek pisze:
proszę pisz po Polsku ,bo ja chłopak w filcakach biegle operuje tylko łaciną :wink:

Piszę po polsku i bardzo się staram o poprawność językową. Geny są recesywne ( albo inaczej przemijające) i dominujące. Czasem zdejm gumofilce i skorzystaj ze swojego wybitnego IQ , które ma 3% ludzkości. Nieco inny jest mechanizm dziedziczenia cech recesywnych i warto choć w tym skromnym zakresie poznać genetykę pszczół , bo łatwiej wtedy o sensowną , rzeczową rozmowę.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 stycznia 2018, 21:08 - pt 
manio, A Ty nie byłeś przypadkiem nauczycielem języka Polskiego bo oni mają pewne skrzywienia :lol:

No teraz mniej więcej rozumiem o co chodzi dzięki


Na górę
  
 
Post: 19 stycznia 2018, 21:17 - pt 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
Nie. Jestem hydraulikiem, do pracy wystarcza mi więc IQ 90 :mrgreen: , ale jestem precyzyjny w pracy i staram się być taki w mowie 8)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 stycznia 2018, 21:29 - pt 
manio pisze:
Jestem hydraulikiem,


Aha ,więc teraz rozumiem dlaczego jeździsz żukiem :haha: :haha:


Na górę
  
 
Post: 19 stycznia 2018, 21:33 - pt 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
:haha: :haha: Nie , Żuk w awatarze ma znaczenie symboliczne , jest taką moją niemą prośbą ,żeby nie napinać się na forum "jak plandeka na Żuku" :P
Żuk jest OK , ale tylko jako wspomnienie i przestroga .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 104 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji