Zależy od źródła. Ja miałem inseminowane oraz pierwsze pokolenie po nich. Pochodzenie z pasieki zarodowej, kilka otrzymałem kilka przyleciało z rójką. Ogólnie od kilku lat wymieniam na inne matki. W tym roku, nie wpadła do mnie żadna rójka. Widać nauczyły się i wolą mnie omijać.
Pracowałem z Karpatkami na dwóch stanowiskach różniących się o 1 st. długości geograficznej i około 3 tyg. różnicy w kwitnięciu tych samach drzew wskaźnikowych. Dokładnie to w regionie geograficznym, Pogórze Rożnowskie, a drugie to Góra św. Anny.
Uważam, że same w sobie są strasznie zróżnicowane i zależą od pochodzenia. Na podstawie
mojego doświadczenia na
moim terenie i z
moimi karpatkami, mogę powiedzieć, że Bardzo plenne matki i higieniczne, tworzą silne i bardzo silne rodziny. Startują zdecydowanie na wiosnę, szybciej się odbudowując niż Sklenary. Jednak słabo trzymają się plastrów, źle przyjmują inne matki. Znaczy, przyjmują świetnie, ale jeżeli to nie jest Karpatka to próbują cichej wymiany. Te moje, wymagają pożytków towarowych i częstej kontroli. Potrafią bardzo szybko wejść w nastrój rojowy i trudno im jest go wybić z głowy.
Na pożytkach towarowych nie odstawały za bardzo. Przy pożytkach mieszanych, dość leniwe i żarłoczne.
Obecnie pozowała mi jedna niebieska matka, którą chętnie oddam.