Ostatnimi czasy łaziłem z psem po całej okolicy i dość dokładnie sprawdzałem, co z dzikich roślin miododajnych rośnie w okolicy. Wydrukowałem sobie bardzo dokładną mapę (są na niej zaznaczone pojedyncze domy, trakty leśne, rowy, wykopy, nawet pojedyncze większe drzewa), wykreśliłem cyrklem okręgi 1 i 1,5 km i zaznaczałem co znalazłem. Okazuje się, że w promieniu 1,5 km ma
20 ha zwartego porostu dzikiej, leśnej maliny (jeśli połączyć mniejsze poletka w jedno). Tak mi się zdaje, że to będzie mój główny pożytek. Dziwi mnie, że do tej pory tej maliny nie zauważałem

Dopiero jak zwróciłem uwagę i zacząłem specjalnie szukać. To jeszcze mnie dziwi, że nigdy nie widziałem w lesie pszczół! Chyba, że to tak jak z tą maliną - zobaczę jak zacznę patrzeć
Tu moje pytanie - czy każda rasa/linia radzi sobie ze zbiorami z lasu (las sosnowy, w różnym wieku z gęstym i bardzo gęstym poszyciem), czy są jakieś lepsze i gorsze pszczoły na takie pożytki? Może przy okazji jakieś wskazówki co do gospodarki nastawionej na takie tereny i pożytki?