FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Dywagacje na temat wolnej amerykanki w hodowli pszczół
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=20&t=16259
Strona 2 z 2

Autor:  polbart [ 08 lipca 2016, 02:45 - pt ]
Tytuł:  Re: Dywagacje na temat wolnej amerykanki w hodowli pszczół

Tadeusz 1 pisze:
Odnowiciel pisze:
Tadeusz 1 pisze:
Zaskoczyło mnie zdanie p. Zieniewicza na temat pszczół Buckfast.

Może napisz coś więcej :thank:
Pozdrawiam

Zdaniem pana Zieniewicza pszczoły linii Buckfast nie są pszczołami na nasze warunki pożytkowe i klimatyczne. Gorsze od os i szerszeni, a z braku pożytku ogałacają sąsiadujące pasieki - rabowniczki. Pszczelarz cieszy się, że nanosiły, a nie wie, że od kolegi z pasieki. Przypomnę że to jest ocena pana Zieniewicza. Jako przykład podał swoją pasiekę (150 rodzin) gdzie w pobliże ktoś przywiózł na rzepak dużo uli, nie było nektarowania, a pszczoły zrabowały doszczętnie jego ule.
Pozdrawiam



Zdzisław opowiada bajki :-)
To nie była przyczyna stanu rzeczy jaki nastąpił :-)

Pozdrawiam,
polbart

Miodne i zdrowe pszczoły to jednocześnie "złodzieje" i wyczyszczą każdy nektar w okolicy, który się porusza i na drzewo nie ucieka.
Takie są mieszańce :-) a nie jakieś tam srainki ;-) niedopilnowane.

Autor:  polbart [ 08 lipca 2016, 02:51 - pt ]
Tytuł:  Re: Dywagacje na temat wolnej amerykanki w hodowli pszczół

balwro pisze:
W związku z tematem dla porównania chciałem zwrócić uwagę ze Buckfast w pszczelarstwie to to samo co GMO w rolnictwie. I mamy sprzeczność interesów środowiska pszczelarskiego i rolniczego.
Jeśli chodzi o GMO służby rolne starają się panować nad tym wydając odpowiednie rozporządzenia. Z kolei w pszczelarstwie pojawiają się odgórne głosy sprzeciwu ale żadnych konkretnych przepisów ani obwarowań nie ma.
Trudno się dziwić że mamy wolna amerykankę i wybieramy to co daje większy zysk.
Tylko zapominamy o tym że w nasiona GMO produkują instytuty i rozprowadzają wśród rolników bo to co wyrośnie rolnikowi na polu nie kwalifikuje się do siewu. Podobnie jest z Buckfastem wystarczy 3 lata z rzędu aby rodzina się wyroiła i ju mamy złośliwce.Zarówno jedni jak i drudzy chcąc mieć pozytywne wyniki muszą stale zaopatrywać się w kwalifikowany materiał.


Balwro,

Bardzo Cie lubię ponieważ podtrzymujesz dyskusję w zasadniczych tematach.
Jedno co mogę Ci poradzić po przeczytaniu wielu Twoich postów, to zmień psychiatrę.
Na naukę za późno. O praktyce i doświadczeniu nie wspomnę.

Pozdrawiam,
polbart

Autor:  polbart [ 08 lipca 2016, 03:00 - pt ]
Tytuł:  Re: Dywagacje na temat wolnej amerykanki w hodowli pszczół

wilczek pisze:
Mnie tylko zastanawia jedno Buckfast Abbey Dartmoor jest zastrzeżonym znakiem towarowym w Wielkiej Brytani. samo opactwo Buckfast juz się niestety hodowla pszczół nie zajmuje. Wszystkie związki zarówno te europejskie jak i niemieckie nie używają wspomnianego wyżej znaku towarowego. osobiście chętnie bym kupił własnie ze znakiem towarowym , o którym wyżej wspomniałem może ktoś w UK zna pasiekę , która dysponuje stosowna licencją.


Brat Adam nie żyje.
Jego Prawa Ręka również.
Stworzyli w pewnym sensie nową filozofię hodowli, od której powolutku zaczyna się odchodzić, aczkolwiek jeszcze trochę czasu upłynie zanim powstanie kolejna a po niej kolejna. Wymagają tego czasy w których żyjemy.
Zapotrzebowanie na matki i odkłady do Anglii z kontynentu jest porażające.
Brat Adam rozpowszechnił dobroć i ona w tej chwili wraca na Wyspy ze zwielokrotnioną energią.

Pozdrawiam,
polbart

Autor:  Bolkonski [ 09 lipca 2016, 23:50 - sob ]
Tytuł:  Re: Dywagacje na temat wolnej amerykanki w hodowli pszczół

polbart . Tobie jednak zmiana medyka nie pomogła... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Autor:  polbart [ 14 lipca 2016, 01:52 - czw ]
Tytuł:  Re: Dywagacje na temat wolnej amerykanki w hodowli pszczół

Bolkoński, Tobie żaden już nie pomoże :lol: :lol: :lol:

Pozdrawiam,
polbart

Autor:  balwro [ 14 lipca 2016, 09:34 - czw ]
Tytuł:  Re: Dywagacje na temat wolnej amerykanki w hodowli pszczół

Kol. polbart co ma piernik do wiatraka a tym bardziej psychiatra wspólnego z opinią czy pogladami wyrażanymi nawet jeśli nie wszyscy się z nimi zgadzają.
W/g mnie istotą dyskusji forum jest wypracowywanie wspólnego konsensusu aby sposród wszystkich opini i poglądów wyłuskać to co fałszem a to co prawdą.
Historia dowodzi że nowosci nim zostaną rozpowszechnione i staną się popularne napotykają na wielu oponentów. Trzeba na to czasu by oponenci podpatrując liderów przełamali swoje obawy przed nowym i przekonali się że to jest to co chcieli by również wprowadzic do swoich pasiek.
Mnie życie nauczyło że trzeba iść z duchem postepu bo im dluzej się człowiek zastanawia tym bardziej czasowo jest do tyłu a życie ucieka.

Autor:  Łukasz [ 14 lipca 2016, 09:43 - czw ]
Tytuł:  Re: Dywagacje na temat wolnej amerykanki w hodowli pszczół

balwro pisze:
co ma piernik do wiatraka

no właśnie wytłumacz nam proszę co ma wspólnego krzyżowanie różnych podgatunków pszczół miodnych z laboratoryjnym ingerowaniem w struktury DNA tak jak ma to miejsce przy GMO :?: :wink:

Autor:  balwro [ 14 lipca 2016, 11:40 - czw ]
Tytuł:  Re: Dywagacje na temat wolnej amerykanki w hodowli pszczół

Łukasz pisze:
balwro pisze:
co ma piernik do wiatraka

no właśnie wytłumacz nam proszę co ma wspólnego krzyżowanie różnych podgatunków pszczół miodnych z laboratoryjnym ingerowaniem w struktury DNA tak jak ma to miejsce przy GMO :?: :wink:


Abstrakcyjna prowokacja bywa potrzebna po to by bliżej poznać reakcje oratorów i ich kulturę

Autor:  balwro [ 14 lipca 2016, 12:54 - czw ]
Tytuł:  Re: Dywagacje na temat wolnej amerykanki w hodowli pszczół

polbart pisze:
Zapotrzebowanie na matki i odkłady do Anglii z kontynentu jest porażające.
Brat Adam rozpowszechnił dobroć i ona w tej chwili wraca na Wyspy ze zwielokrotnioną energią.

Pozdrawiam,
polbart


Dziwi mnie że ktoś kto ma takie wzięcie i zbyt na swoje produkty za granicą wygospodarowuje nadwyżki w produkcji by je promocyjne rozprowadzić wśród miłośników forum ambrozji i miodka.
W imieniu wszystkich szczęśliwców którzy załapali się na promocję oraz za wspaniałomyślność i pamięć o kolegach serdecznie dziękuję.

Autor:  Bartek11 [ 14 lipca 2016, 13:12 - czw ]
Tytuł:  Re: Dywagacje na temat wolnej amerykanki w hodowli pszczół

Właśnie uświadomiłem sobie, że mój pies jest genetycznie zmodyfikowany :o

Autor:  polbart [ 15 lipca 2016, 01:35 - pt ]
Tytuł:  Re: Dywagacje na temat wolnej amerykanki w hodowli pszczół

balwro pisze:
polbart pisze:
Zapotrzebowanie na matki i odkłady do Anglii z kontynentu jest porażające.
Brat Adam rozpowszechnił dobroć i ona w tej chwili wraca na Wyspy ze zwielokrotnioną energią.

Pozdrawiam,
polbart


Dziwi mnie że ktoś kto ma takie wzięcie i zbyt na swoje produkty za granicą wygospodarowuje nadwyżki w produkcji by je promocyjne rozprowadzić wśród miłośników forum ambrozji i miodka.
W imieniu wszystkich szczęśliwców którzy załapali się na promocję oraz za wspaniałomyślność i pamięć o kolegach serdecznie dziękuję.


Dzieciaku,

Mało wiesz, wypisujesz głupoty, chcesz zastąpić Cara Ivana???

Pozdrawiam,
polbart

Autor:  balwro [ 15 lipca 2016, 10:04 - pt ]
Tytuł:  Re: Dywagacje na temat wolnej amerykanki w hodowli pszczół

polbart pisze:



Dzieciaku,

Mało wiesz, wypisujesz głupoty, chcesz zastąpić Cara Ivana???

Pozdrawiam,
polbart


Nie tak dawno proponowano mi wizytę u psychiatry a teraz zrobiono ze mnie dzieciaka i jest to miłe bo kojarzy mi się z aluzją mojej pierwszej wizyty na tym forum.Faktycznie moje początki na forum można porównać do dziecinnego raczkowania jako że stawiałem pierwsze kroki stopniowo wgłębiając się w jego tajniki i poznając układy między już tu od dawna zadomowionymi.Nie trzeba było wiele czasu bo już po 4 latach mam swoje wyrobione zdanie o niektórych forumowiczach jak i tematach tu poruszanych.
To że nie mam żadnych skrupułów ani powiązań i zobowiązań wobec nikogo ( prezentów nie przyjmuje wolę czystą niezobowiązująca wymianę handlową) staram się być obiektywny i prosto z mostu piszę to co mi na sercu leży bo nie wszystko co na żółto się mieni to złoto.
To jak jestem oceniany i co sadzą o moich wypowiedziach inni forumowicze zależy jak oni zapatrują się na poruszane przeze mnie tematy i czy nie godzi to w ich osobiste interesy.W życiu tak już jest że nie ma się samych zwolenników i przeciwników i trzeba szanować zarówno jednych jak i drugich z zachowaniem dystansu do tych drugich.

Autor:  Łukasz [ 15 lipca 2016, 14:27 - pt ]
Tytuł:  Re: Dywagacje na temat wolnej amerykanki w hodowli pszczół

Ale chłopie, zrozum. Pierdo*nąłeś taką głupote, że nie wiadomo czy się śmiać czy płakać. Teraz masz pretensje, że ktoś Ci się popukał w czoło.

Sukcesów, życzę i pozdrawiam!

Strona 2 z 2 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/