FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Buckfast - Elgon różne linie
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=20&t=389
Strona 1 z 2

Autor:  ryszard_b [ 23 stycznia 2008, 23:55 - śr ]
Tytuł:  Buckfast - Elgon różne linie

Temat ten przeniosłem we właściwe miejsce , celam dalszej dyskusji o pszczole Buckfast i Elgon .
Tak jak pisałem w poprzednim temacie , jestem otwarty na wszystkie nowinki dotyczące pszczelarstwa . Jak również wprowadzania do swojej pasieki ciekawych ras i linii , celem podniesienia wydajności miodu , zarazem nie rojliwości i łagodności pszczół .
Po przeczytani kilku negatywnych opinii o pszczole Buckfast , które rzekomo uzłośliwjają pasieki i są gorsze od teściowej i wściekłego psa , postanowiłem wprowadzić do swojej pasieki 25-matek w maju 2007r .
Proponuje kolegom o nie wymądrzanie się co do prawidłowej nazwy tej pszczoły (grupa czy podgrupa) tylko umownie linia . Mam obecnie : E-117 , E-407 , KB-226 , LH-409 .
Właśnie z tej linii LH-409 wychowałem 3-matki F2 celem sprawdzenia ich wartości szczególnie na łagodnośc jak również na inne cechy przydatności w mojej pasiece .
Pasiekę można uzłośliwić każdą rasą czy linią , jeśli nie bądziemy wymieniać matek na genatycznie łagodne , miodne i nierojliwe .
Wracając do moich F2 nie widać żadnej wielkiej różnicy co do ubarwienia jak i łagodności tych pszczół , ale więcej będę wiedział w tym roku po pierwszym przeglądzie .
Jestem również przygotowany na wymianę matek , wrazie jakiegoś niepowodzenia lub wprowadzenia ich do całej pasieki po sprawdzeniu miodności .
Proszę kolegów o wypowiedzenie się na temat tych pszczół i wydanie na ich temat nieco łagodniejszych opinii .

Ryszard B.

Autor:  BoCiAnK [ 24 stycznia 2008, 13:52 - czw ]
Tytuł:  Elgon

Mam Elgona ( E-117) od Przemury a że nie miał zapłodnionych do na dzień dobry kupiłem 10 szt nie zapłodnionych porobiłem odkłady A .że z doświadczenia wiem że czasami krainka obctych ras(linii ) nie chce przyjąć to część odkładów zrobiłem na Włoszkach część na Bucfast 429 a cześć na kraince po za tym że gratisowa matka znikła przy oblocie godowym to wszystkie się przyjęły . pszczoły jakie wygryzły się po młodej E-117 są łagodne w rozwoju dynamiczne potrzebują więcej pokarmu jak krainka co też w zeszłym roku już w marcu musiałem dodatkowo dokarmiać choć w jesieni dostały 14 kg cukru ( ale tłumacze to tym że zimy nie było i matki czerwiły )
Miodne są szczególnie na pożytki nektarowe gromadzą ogromne ilości pyłku sklepią na sucho szybko część miodu gromadzą w gniazdach ogólnie są dobre ale mają jak dla mnie jedną wadę Nie lubię pszczół płochliwych (spływających z ramki) a one niestety po wyciągnięciu pierwszego ramka spieprzają nawet z czerwiu na boki i pod ramko przy miodobraniu potrafiły wyjść z ula gdzie gniazdo nie było nawet tknięte
Z tej też przyczyny nie mam broń Boże pretensji do hodowcy ,bo matki były ładne i dorodne ale w tym roku je wymienię zaraz na wiosnę

Autor:  Jarosław Sadło [ 24 stycznia 2008, 16:33 - czw ]
Tytuł: 

Witam.W ubiegłym roku we wrześniu otrzymałem reproduktorkę lini mona.Różnice w porównaniu z krainką jast taka że wyssały o 50 procent inwertu więcej a obecnie podczas sprawdzania wyrywkowego powałka w tej rodzinie jest ciepła wiac chyba matka czerwi.W innych rodzinach cisza i spokój.

Jarosław

Autor:  ryszard_b [ 24 stycznia 2008, 21:04 - czw ]
Tytuł:  Buckfast - Elgon

Mamy Buckfasty z tego samego żrudła , nie ma mowy o jakimś spreparowaniu materjału hodowlanego bo wiemy od kogo i skąt pochodzi . Co do E -117 jest to linia dosyć powszechnie spotykana na terenie kraju i to że jest ruchliwa na plastrach opisywał Przemek .
Według tych czterech linii które wymieniłem to pierwsze miejsce daję LH-409 matki i pszczoły o ubarwieniu żółtym , dobrze trzymają się plastra a pozostałe pozytywne cechy jak u każdego Buckfasta .
To że pracują w niskich tęmperaturach w stosuku do innych pszczół , mogłem zauważyć przy ochłodzeniu po burzy , gdzie inne nie wychodziły z uli a Buckfast dosłownie szalał . Podniecony takim widokiem , poszedłem do sąsiada który ma 5-uli powiedzieć co się z nimi dzieje .
Odpowiedział mi że też ma Buckfasty i poszliśmy pomiędzy tunele , tam na 2-arach kwitł pieknie wyrośnięty ogórecznik i wcale nie był niebieski tylko żółty od pszczół .
Co do linii E-407 to podobnie jak E-117 jest bardziej ruchliwa na plastrach , pszczoły z ciemno-pomarańczowymi dwoma pierwszymi tergitami i wstasunku do E -117 i są bardziej żółte .
Piątą linią , ktorą zagościła pod koniec lipca ubiegłego roku , jest matka zarodowa E-466 od Erika Osterlunda , którą otrzymałem prosto ze Szwecji i ze względu na dość pużną porę jak i brak trutni zostało unasiennione tylko 10-matek .
Dlatego też , co do tej lini nie mam żadnego zdania i wszystko okaże się w tym roku , czy pszczoła Buckfast zagości na dobre w mojej pasiece ,czy też nie .

Ryszard B.

Autor:  BoCiAnK [ 24 stycznia 2008, 22:03 - czw ]
Tytuł: 

Dlatego że Sa to pszczoły łagodne miodne i nie rojliwe warte są zachodu przede wszystkim wychodzą duzo silniejsze z zimy jak krainki co dla mnie ma bardzo duże znaczenie w pozyskiwaniu miodu z mniszka utrzymuja cały rok siłę w ulu
mam jeszcze linie 429 - od Trzybińskiego - jest to pszczoła koloru czekoladowego ciemno Skurzastego inaczej super zimuje
Ale powiem tylko jedno
Takich matek jak miałem od Ksawerego Stępnia z Łodzi (choć nie jedni po nim koty wieszali ) to nie wiem czy jeszcze Będe kiedyś mioł oby były to bacfasty sprowadzone bodaj z Kalifornii kolo Żółty w tych pszczołach można było grzebać do bulu i nawet po deszczu byle ula nie zalało o miodzie to powiem tyle że były to rekordzistki w mojej pasiece
szkoda że tem pszczelarz z racji wieku już nie prowadzi chodowli i kontakt się urwał

Autor:  apaczpk [ 17 marca 2008, 22:06 - pn ]
Tytuł: 

Po wielu zachwytach usłyszanych od wielu pszczelarzy sam postanowiałem w tym roku sobie taką mateczkę zafundować.Mimo że jestem bardzo zadowolony ze swoich niemek chciałbym "powalczyc" z buckfastem aby przekonać się czy zachwyt nad tymi pszczołami jest uzasadnoiny.Którego z poskich hodowców byście polecali?jaką linię?a może ktoś jest w stanie sprowadzić mi taką z zagranicy z oryginalnej hodowli?Pożytki na jakich gospodaruję to mniszek,rzepaku w ....,malina,lipa,gryka,spadź.

[ Dodano: 2008-03-17, 21:10 ]
a jeszcze jedno:być może w tym roku pierwszy raz powędruję na wrzosy.czy buckfast się nadaje na taki pożytek jak tak obficie czerwi ,czy zamiast miodu mamy tylko na wrzosach czerw?

Autor:  ryszard_b [ 18 marca 2008, 01:37 - wt ]
Tytuł: 

Na pewno wiem więcej jak wiedziałem pomimo ze mam ich krótko , bo od ubiegłego sezonu . Pszczoła łagodna , długowieczna w porownaniu z krainką , osyp zimowy 0 lub najmniej w stosunku do innych . Jeżeli tych zalet , które już zauważyłem będzie przybywać jak miodność czy nie rojliwość bo tylko tych cech brakuje mi do sprawdzenia to jest to pszczoła godna polecenia i na wszystkie pożytki . To że rodnia powinna być oddzielona od miodni , to jak przy każdej rasie czy linii . Możemy mieć tylko pszczoły , albo miód i pszczoły .

Ryszard B.

Autor:  apaczpk [ 18 marca 2008, 10:55 - wt ]
Tytuł: 

to że miodnia powinna być oddzielona od rodni to oczywiste,ale na wrzosy jedzie się przeważnie tylko z korpusem gniazdowym i jeśli buckfast wcale nie ogranicza czerwienia to na nic wziątek wrzosowy który idzie w czerw.Ja sam na wrzoasach nigdy nie byłem ale podglądam gospodarkę znajomego który jeździ na wrzosy od wielu lat i ma w tym temacie rozeznanie.

[ Dodano: 2008-03-18, 10:00 ]
a może buckfasty tworzą tak silne rodziny że dałoby się jechać na wrzosy z półnadstawkami i nanoszą?ktoś korzysta z buckfastów na wrzosach?

Autor:  entrion [ 18 marca 2008, 12:08 - wt ]
Tytuł: 

na wrzosy jest dużo mitów ja osobiście mieszkam a raczej mieszkałem w leśnictwach które są nazywane osławionymi borami dolnośląskimi i na wrzos jeżdżę z warszawiakami gniazdo tylko o plaster dwa zmniejszam a matkę ograniczam przedzielając gniazdo węzą matka za nią nie czerwi a pszczoły mają taką ilość nakropu że matkę ograniczają ale nie mam buckfastów może zaizolowanie matki w odpowiednim momencie by przyniosło dobre efekty a jak ma pszczoła przynieść to i tak przyniesie jak ma co

Autor:  minikron [ 18 marca 2008, 12:15 - wt ]
Tytuł: 

Nie miałem Buckfasta, ale na wrzosach byłem z nadstawką i całkowicie ją zalały.
Podobnie widziałem u innych, mieli nadstawki.
Tak w ogóle, to jest sens ograniczać matki w sierpniu? Moje miały po 12 wlkp do zaczerwienia i na zimę poszły bardzo silne. A miód w nadstawce też był...

Autor:  entrion [ 18 marca 2008, 12:38 - wt ]
Tytuł: 

to fakt ja użyłem węzy w celu oddzielenia miodni i rodni w poziomie a nie po to żeby ograniczać

Autor:  apaczpk [ 18 marca 2008, 17:04 - wt ]
Tytuł: 

ja też myślę że przed wrzosami należy pszczoły na maksa rozczerwić,wówczas półnadstawkę miodu powinny przynieść-ale sam tego nie praktykowałem.Piszę tylko bo widzę jak znajomy na wrzosy wozi i jakie pszczoły przywozi(niewiele pszczół,czerw na 2-3 max.ramkach i reszta zalana miodem).Potem to takie rodziny należałoby łączyć.Ja właśnie przymierzam się w tym roku do wycieczki na wrzosy i myślę że odkłady porzepakowe spełnią swoją funkcję na wrzosach jak dopisze,a po pożytku do likwidacji(łączenia).Zresztą jak ktoś czytuje "Pasiekę" w ze dwa lata temu p.Marek Kubrak miał cykl "gospodarka pasieczna" i tez na wrzosy opisywał że wozi tylko korpus gniazdowy a pszczoły nadają się po pożytku do łączenia.

[ Dodano: 2008-03-18, 16:05 ]
ale widze że temat zrobił się wrzosowy:)

Autor:  entrion [ 18 marca 2008, 18:26 - wt ]
Tytuł: 

dobrze jest robić tak jak pokazuje film "rotacyjna chodowla pszczół"

Autor:  BoCiAnK [ 18 marca 2008, 21:34 - wt ]
Tytuł: 

apaczpk pisze:
a może buckfasty tworzą tak silne rodziny że dałoby się jechać na wrzosy z półnadstawkami i nanoszą?ktoś korzysta z buckfastów na wrzosach?


Tak Bucfasty tworzą przez cały sezon bardzo silne rodziny i nie masz czego się obawiać jadąc na Wrzos
Jak masz ule Wielkopolskie to na korpus Gniazdowy 10 ramkowy kładziesz kratę na to 1-2 pół nadstawki pszczoły do gniazda miodu nie zniosą bo zawalą go pyłkiem a resztę czerwiem miód Będziesz miał w nadstawkach
A siłę jaką przywieziesz z Wrzosu to tylko pozazdrościć :wink:

Autor:  minikron [ 18 marca 2008, 22:22 - wt ]
Tytuł: 

Potwierdzam to, co Bogdan mówi - moje pszczoły z wrzosu wróciły znacznie silniejsze niż pojechały, a w gnieździe były zabite pyłkiem plastry i czerw. Miód prawie w całości w górze. Średnio po 10 kg. A kupiłem wszystkie rodziny wyrojone, siłą nie grzeszyły.
Wiem, czytałem w literaturze, że pszczoły się na wrzosach wykańczają, ale ja mam zgoła inne doświadczenia - wywiozłem wszystko co się dało, razem z odkładami, i wróciły silne.

Nie chcę wyrokować, bo początkujący jestem, ale domyślam się, że to próba "wyciągnięcia" miodu przez ograniczenie czerwienia tak rodziny kończy. Jest propagowana taka metoda gospodarki, żeby ograniczyć czerwienie a po powrocie łączyć z odkładami. Tak traktowane rodziny rzeczywiście będą bardzo osłabione po powrocie. Ale czy miodu będzie więcej? Pożytek z wrzosu jest dość długi, ok. 3 tygodni. Jak nie ma nowej pszczoły, to aż strach pomyśleć co się z rodziną dzieje.... Z początku zaoszczędzimy na wychowie czerwia, ale pod konec nie będzie miał kto nosić. I dlaczego nie wywozić odkładów z którymi później będzie się łączyć? Koszt ten sam, chyba, że gdzie indziej są inne układy. Ja dla nadleśnictwa nic nie płacę, a jak ciągnik jedzie, to płacę tyle samo płacę za 15 czy 20 czy 50 uli przewiezionych.
A pyłek z wrzosu ciężko zastąpić i jesienią i wiosną. O pobudzeniu matek do czerwienia w sierpniu, kiedy to najbardziej potrzebne, też warto pamiętać.

Początkujący jestem, może życie zweryfikuje moje poglądy.

Autor:  StanleyK [ 19 marca 2008, 18:03 - śr ]
Tytuł: 

Minikron, masz dobry teren na Wrzos !?
Może mógłbym z 50-tke moich Ci podrzucić i wspólnie byśmy sobie na Wrzosie bajdurzyli.
Przyzna się szczerze że jeszcze na Wrzos moich podopiecznych nie wywoziłem a cały czas marzy mi się.
Więc może ???

Pozdrawiam serdecznie
StanleyK

Autor:  entrion [ 19 marca 2008, 18:55 - śr ]
Tytuł: 

to ładny kawałek jest ale są miejsca w leśnictwie na wrzosach...

Autor:  StanleyK [ 19 marca 2008, 20:09 - śr ]
Tytuł: 

entrion pisze:
to ładny kawałek jest ale są miejsca w leśnictwie na wrzosach...




Entrion, a ty swoje pszczółki dokąd (Ile km. od swojej pasieki) wywozisz na Wrzos jeśli wolno spytać ?

Pozdrawiam serdecznie
StanleyK

Autor:  minikron [ 19 marca 2008, 20:41 - śr ]
Tytuł: 

Stanley, "do mnie" to ja Cię na piwo mogę zaprosić, co na pewno zrobię jeśli przyjedziesz :)
Na wrzosy to się do nadleśnictwa jedzie. A lasy są państwowe :D
Gdzie mieszkam, masz w profilu, tylko się zakręcić :D

"Za kogoś" nie da się tego załatwić, próbowałem już w zeszłym roku. W umowie jest nawet klauzula, że nie mogę odstępować, podnajmować itp terenu innym.
Musiałbyś przyjechać wcześniej i spytać czy się da. Może być problem, bo te wrzosy na terenie rezerwatu są i nie można postawić nieograniczonej liczby pni.

Jeszcze większe wrzosowiska są niedaleko - na terenie nadleśnictwa Borne Sulinowo, ale tam też ciężko się wcisnąć. Niedaleko, kilkanaście kilometrów.

Autor:  entrion [ 19 marca 2008, 21:02 - śr ]
Tytuł: 

jeśli o mnie chodzi to jechały 10km ale teraz będą jeźszić 100km

Autor:  Paweł [ 10 maja 2008, 22:13 - sob ]
Tytuł: 

Witam Ryszardzie ja mam do ciebie pytanie odnośnie Bucwastów lini KB-226 , LH-409, tzn powiedz mi jak one tobie przezimowały i jak na wiosnę się rozwijają tzn czy matka intensywnie czerwi itp.Pozdrawiam

Autor:  ryszard_b [ 11 maja 2008, 22:20 - ndz ]
Tytuł: 

Moje 25 rodzin przezimowało swietnie w stosunku do krainki zero osypu 5-10 szt. oczywiście pszczół , po pierwsze taka zima po drugie pszczoły długowieczne . Buckfast wychyla się pod każdym wzgledem . Traktuje ich jak normalne pszczoły , tak samo robię jak przy wszystkich , tylko na zimę dostały 12 kg cukru a krainka 10 .

Różne są zdania i opinje o tej pszczole , jeżeli materjał pochodzi z dobrego żrudła i jest Buckfastem a nie podróbką to warto je mieć . Jeszcze nie podjołem takiej decyzji , bo muszę sprawdzić jej miodność a jeszcze za wcześnie i się potwierdzi , to w tym roku planuje 50 rodzin . Te co mam wszystkie są dobre , łącznie z moją reprodukcyjną jeśli mogę ją tak nazwać i od niej mam kilka rodzin , żółciutkie , milutkie .

Ryszard B.

Autor:  Paweł [ 11 maja 2008, 22:35 - ndz ]
Tytuł: 

Ryszard to ja do Ciebie bardzo szeroko sie uśmiechnę i w związku z tym mam pytanko z kad ta zawodówkę żeś skombinował bo chętnie bym i ja kupił.

Autor:  ryszard_b [ 11 maja 2008, 22:53 - ndz ]
Tytuł: 

Załatwiał to mój znajomy (bardziej gramotny w językach obcych ) u Eryka Osterluda w Szwecji . Dwie matki przyszło pocztą a z nimi faktura 800 koron do zapłaty .

Ryszard B.

Autor:  entrion [ 11 maja 2008, 23:08 - ndz ]
Tytuł: 

można poprosić stronę

Autor:  ryszard_b [ 11 maja 2008, 23:31 - ndz ]
Tytuł: 

http://www.beesource.com/pov/osterlund/bucprinc.htm

Nie wiem czy to będzie Ci pomocne , poszperaj w Pszczelarstwie w tych artykułach co pisał Przemek G.na temat Buckfasta .

Autor:  Liberator [ 12 maja 2008, 12:38 - pn ]
Tytuł: 

ryszard_b pisze:
Moje 25 rodzin przezimowało swietnie w stosunku do krainki zero osypu 5-10 szt. oczywiście pszczół , po pierwsze taka zima po drugie pszczoły długowieczne . Buckfast wychyla się pod każdym wzgledem . .


Już kiedyś pytałem o Bucfasta ,ale nie otrzymałem odpowiedzi :cry: może teraz sie doczekam :wink:
Na zdjeciach pana pasieki widać że ma pan same ule Wielkopolskie ,Jak pan zimował w jednym :?: czy w dwóch korpusach :?: i po ile ramek
Czy będzie ograniczał pan matki w czerwieniu jeżeli tak to kiedy :?: i na ilu ramkach :?: z innych tematów wyczytałem że mozna na pół nadstawce ograniczyć co pan o tym sądzi :?:

Irek

Autor:  ryszard_b [ 12 maja 2008, 20:52 - pn ]
Tytuł: 

W ostatniej chwili zmieniłem decyzję bo miały być Ostrowskiej i nie żałuję bo mogę i zimuję na jednym korpusie na dennicy średnio wysokiej 6-cm do ramek , bez podkładania 1/2 i jak do tej pory to mi się sprawdza , można powiedzieć żadnych strat przy takim zimowaniu . Pod koniec maja , bo obecnie są nadstawki 1/2 zamieniam korpusy ; susz , węza i jedna ramka z czerwiem otwartym oraz matka idzie na dół , łącznie 8 ramek , zatwór i za nim deseczki z góry żeby coś w tej wolnej przestrzeni nie kombinowały i nie kombinują ( żadnej zabudowy ) segmęty-krata .

Korpus z czerwiem do góry , uzupełniony do 10 ramek . Natomiast dolny z 8 ramkami zostaje do wiosny i ta ilość jest jednocześnie ograniczeniem w czerwieni . Jak do tej pory nie było zbędnej zabudowy na dole i nie robiły żadnych figli jak to się sprawdzi na pszczole Buckfast zobaczymy ale zapobiega to rójkom , których w mojej pasiece nie ma i oby tak dalej .

Ryszard B.

Autor:  BoCiAnK [ 12 maja 2008, 21:02 - pn ]
Tytuł: 

Hhee to ja jestem kombinator ale na to nie wpadłem :wink:
Czyli można zrozumieć że ;;
Do dolnego korpusu na dennice dajesz susz i węzę łącznie 8 ramek -- i to pozostaje już jako gniazdo zimowe -- Czy tak
na to segmenty kraty i cały czerw z 1 ramką jaką dodajesz za zabrane z matką
A co z pól nadstawką -- dodajesz na sam wierch

popraw jak coś poknociłem :wink:

Autor:  Liberator [ 12 maja 2008, 21:53 - pn ]
Tytuł: 

ryszard_b pisze:
. Natomiast dolny z 8 ramkami zostaje do wiosny i ta ilość jest jednocześnie ograniczeniem w czerwieni ..


Dziękuję za odpowiedź
A jednocześnie mnie jeszcze ciekawi czy ta wolna przestrzeń pod tymi deseczkami to jakaś dodatkowa wentylacja że zapobiega rojom :?:
Czy pszczoły tam nie mają w ogóle dostępu :?:

Irek

Autor:  ryszard_b [ 12 maja 2008, 22:11 - pn ]
Tytuł: 

A z pół nadstawką to różnie bywa , bo przy normalnej wiośnie(teraz przyśpieszona)nie używam jej wcale o tej porze , gdy pszczoły dochodzą do dużej siły i jest ciepło po 20-maja zamieniam korpusy . Tam jest już część miodu , pszczoła młoda wychodzi i zalewają miodem i biorę to na raz jako wielokwiat a od kilku lat nektarowo-spadziowy poszczególne ramki bez przegonek . Gdy jest bardzo dobrze to jeszcze raz takim sposobem , bo ostatnim pożytkiem jest gryka i wtedy zakładam przegonki i to jest ok. 20 lipca . W takim przypadku nadstawki można użyć po zalaniu całego korpusu wkładając ich w środek ale tu będzie więkrzy nakład pracy przy tej ilośći ramek .

Ryszard B.

Autor:  Paweł [ 12 maja 2008, 22:23 - pn ]
Tytuł: 

Ryszard a będziesz hodował matki od tej zawodówki bo jeżeli tak to ja bym kupił od Ciebie dwie :mrgreen:

Autor:  ryszard_b [ 12 maja 2008, 22:32 - pn ]
Tytuł: 

Jrek .Ważną rolę spełnia zatwór i pszczoły mają tam dostęp od dołu , tylko nic tam nie robią bo są za głupie . Gdyby nie było zatworu , robiły by snozy od tych deseczek a gdyby nie było deseczek to robiły by od górnych ramek , tak czy tak wszystko by zabudowały .

Raz się spużniłem przy dopływie nektaru dwa dni i nie dołożyłem do górnego brakującej ramki i i położyłem deseczkę to miałem co robić wyciągając te snozy .

Ryszard B.

[ Dodano: 2008-05-12, 22:43 ]
Paweł pisze:
Ryszard a będziesz hodował matki od tej zawodówki bo jeżeli tak to ja bym kupił od Ciebie dwie :mrgreen:


Nie ma problemui będzie to czerwiec . Ja nie uznaje od dłuższego czasu żadnych użytkowych matek inseminwanych żeby nawet dawali za darmo i dla siebie oraz znajomych cały czas to robię . Napewno nie mam wielkiego zbytu bo się nie ogłaszami nie przebije się do wielkich zysków z tego i robię to bo lubię .

Ryszard B.

Autor:  Paweł [ 13 maja 2008, 10:24 - wt ]
Tytuł: 

Ryszard to jak coś już będziesz miał to daj znać tu masz do mnie kontakt
http://www.pasiekaambrozja.pl/forum/viewtopic.php?t=627
Pozdrawiam

Autor:  Psepscolek [ 13 maja 2008, 22:30 - wt ]
Tytuł: 

ryszard_b pisze:
Moje 25 rodzin przezimowało swietnie w stosunku do krainki zero osypu 5-10 szt. oczywiście pszczół , po pierwsze taka zima po drugie pszczoły długowieczne . Buckfast wychyla się pod każdym wzgledem. (...)


Przezimowały pięknie. :) A ja mam jeszcze pytanie takie już bardziej sezonowe. :)
Jak na obecna chwile oceniasz ich łagodność, rozwój, siłę i loty przy niezbyt sprzyjających warunkach??

Bo sie poważnie zastanawiam czy by sobie po miodobraniu nie zmienić matki na któraś z tych 2-óch linii buckfasta. Zaczynam mieć serdecznie dosyć pracy przy meserszmitach. Przedwczoraj po założeniu nadstawki miałem jeszcze do przygotowania ul na rój i musiałem dostąpić tej wątpliwej przyjemności żeby czyścic go w pełnym orężu bojowym bo inaczej to mógłbym nie widzieć potem gdzie idę. Patrole latały w odległości 15-20 metrów od bazy. :evil:

Pozdrawiam Psepscolek. :)

Autor:  ryszard_b [ 13 maja 2008, 23:57 - wt ]
Tytuł: 

Ja niewiem co Ty masz za pszczoły , ja bym ich z ulem podpalił . W mojej pasiece wszystkie są łagodne i w tym roku robiłem przy nich wiele i nie wiem gdzie leży kapelusz , nie mówiąc już o zakładaniu go . Używam tylko dymu ale nie do dmuchania na nich , tylko do spędzenia z ramek lub felców przy zakładniu nadstawek żeby ich nie zgnieść , oczywiście z krótkim rękawem i tak robię cały sezon . Kapelusza używam tylko przy jesięnnym zakarmianiu przeciwko komarom bo czasami dokuczają i nie idzie spokojnie wlać syropu do podkarmiaczki .

Ja nie mam wielkiego stażu z Buckfastami , jak gdzieś wcześniej pisałem , specjalnie zrobilem w ub . r . F2 , 3- rodziny i bardzo nie odbiegają od F1 trochę są ciemniejsze a wszystkie zalety zastały . Miodu w nadstawkach jest podobnie jak w rodzinach z matkami F1 . Porównując z krainką są najsilniejsze więc i ich loty są bardziej widoczne .

Jak piszesz na początku maja już o roju , to nie dziw się wcale że te pszczoły masz tak wredne , na myśl mi nie przyszło sprawdzać lub podejrzewać jakoś rodzinę że może mi się wyroić o tej porze roku . Bo już za dwa tygodnie czerwiec i nic bym nie zmieniał nie dostawiał no to bym musiał sobie drabinę zrobić .

Ryszard B.

Autor:  Psepscolek [ 14 maja 2008, 01:55 - śr ]
Tytuł: 

Szkoda ula... Na 3 rodziny (teraz juz 4 rojka sama mi przyleciała do ula) ta jedna jedyna zdaje sie jest nie do wytrzymania. Przy pozostałych mogę pracować bez dymu i kapelusza nie narażając sie na więcej jak 2-3 szpilki (co za tym idzie tylko te 2-3 szpilki sie kręcą kolo nosa a jak im nie przeszkadzam to na wylot i do ula) a to tylko przy delikatnych smyrnieciach palcem bądź kawałkiem tkaniny co mi sie rzadko zdarza. Co ciekawe dziadek ma te pszczoły od dawna (8-12 lat) bez wymiany matek za wyjątkiem rojowych :). Miodu zawsze dają tyle samo :) . A meserszmity potrafią tyraliera wypruć (dosłownie) z jednej tylko uliczki i wala gdzie popadnie. Raz doliczyłem sie w ubiorze i miechu podkurzacza 31 szpilek przy dokładaniu węzy gdzie cała czynność trwała maximum 5 minut. Nietrudno sobie wyobrazić co znaczy przegląd wiosenny/jesienny takiej rodziny... :evil: Dostałem je od wujka w zeszłym roku. Zrobie sobie z nich odkład. Jak mi zaszlachtują matkę to je połaczę do stanu wyjściowego. Tak długo będę robił odkłady aż mi styknie ta matka i ja zaszlachtuje sam. :twisted: :twisted: :twisted: Innego wyjścia nie widzę. A przy okazji potrenuje 2 czynności w jednej tj odkłady i poddawanie matek. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

P.S. Ten ul to szykowałem na zabłąkane roje. :) Jak będą słabe to zasypie je drugim rojem a następnie pod koniec sezonu albo w przyszłym wymienię matki. Chyba ze będą łagodne i miodne bo i z kundla sie czasem cieszyć można. ;)

Pozdrawiam Psepscolek :)

Autor:  ryszard_b [ 14 maja 2008, 08:10 - śr ]
Tytuł: 

Wymień sobie wszystkie matki jednorazowo , to nie są wielkie koszty i w twojej sytuacji najlepiej insyminowane , ale o niebo zmieni Ci się sytuacja nawet przy nie unasiennionych . Nie czekaj z tym do jesieni , zrób to końcem czer. początkiem lip.matki wymienisz i miodu nakrecisz . Już w pszyszłym roku będziesz się opalał na pasieczysku .

Ryszard B.

Autor:  bzzy [ 14 maja 2008, 12:21 - śr ]
Tytuł: 

tak Ryszard dobrze radzi, najlepiej porozmawiać z kimś co ma matki unasienione w ulikach, dobre źródło, uzgodnić termin wysyłki i określony czas wczesniej wywalić te matki co tak agresywne są i będzie super, poddając takowe matki w połowie lub koniec czerwca będziesz miał super róznicę przy układaniu gniazd na zimę.

Swoją drogą mówiłeś że Tobie takie pszczoły odpowiadają hehehe, tak poważnie to mnie jedna sprawa irytuje i to mocno większość posiadaczy lub szczególnie posiadaczy dziadków mają pszczoły które w momencie sprzedaży chwalą jakie to są łagodne, to co można zaobserwować to jest coś strasznego w drugiej połowie lata takie pszczoły mogą nawet coś lub kogoś zagryść a już nie mówię o męce pszczelarza.

Autor:  wspak [ 14 maja 2008, 16:36 - śr ]
Tytuł: 

No tak... Po 15 lipca gdy już mało co kwitnie to takie pszczoły mogą być dokuczliwe, ale coraz częściej słysze opinię, że te "skundlone" są bardziej odporne na wirusy.

Autor:  Psepscolek [ 16 maja 2008, 12:12 - pt ]
Tytuł: 

bzzy pisze:
(...) Swoją drogą mówiłeś że Tobie takie pszczoły odpowiadają hehehe, tak poważnie to mnie jedna sprawa irytuje i to mocno większość posiadaczy lub szczególnie posiadaczy dziadków mają pszczoły które w momencie sprzedaży chwalą jakie to są łagodne, to co można zaobserwować to jest coś strasznego w drugiej połowie lata takie pszczoły mogą nawet coś lub kogoś zagryść a już nie mówię o męce pszczelarza.


Tak faktycznie tak twierdziłem. :) Ale po tym co sie wyprawia u mnie to bym sobie gola do własnej bramki strzelił :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :wink: Dziadek twierdzi ze należałoby je w drugi koniec pasieczyska przestawić :) Aktualnie stoją w centrum i on ma ich dosyć. A ja jak już idę coś wyciąć (drzewo krzak itp.) czy nawet w staruszkach podremontowac to tak kolo 19-21 z młotkiem tudzież sekatorem/siekierą i można coś pod tym względem podziałać. Bo w dzień tylko katana na grzbiet i kapelusz (zeby cos podziałać). :) W sumie dobrze. :D Jeden kradziej chciał mi drzewo na opał zakosić z lasu (pobliże pasieczyska 10-15 m od meserszmitów) to zdaje sie musiał rwać do chaty bo siekierę znalazłem i napoczęte drzewo. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Także mam pszczoły zaczepno obronne. Zagrysc nikogo nie zagryzą co najwyżej zdrowo pokłują ale nieprędko przyjdzie komuś na myśl kraść drzewo z mojego lasu. :twisted:

Dziadkom to niczego nie przetłumaczysz. Ja daje rade tylko dlatego ze: dziadek mi mowi zrób to a tego nie rób. Dobrze dobrze zgadzam sie. Po czym idę robie swoje i efekty widać. :D

P.S. Niedługo zamieszczę foto mojej pasieki i najbliższego otoczenia, wspomniane foto z wykonania uli WZ i WP + makro meserszmitów w celu określenia jaka to mniej więcej rasa kundla. :D :wink:

Pozdrawiam Psepscolek. :)

Autor:  bzzy [ 16 maja 2008, 12:22 - pt ]
Tytuł: 

słuchaj po pewnym czasie jak wspomnisz sezon 2008 to będziesz miał niezapomniane wspomnienia, które będą bezcenne :lol: :lol: :lol:

Autor:  BoCiAnK [ 17 maja 2008, 21:38 - sob ]
Tytuł: 

ryszard_b pisze:
zrób to końcem czer. początkiem lip.matki wymienisz i miodu nakrecisz . Już w pszyszłym roku będziesz się opalał na pasieczysku .



Święte słowa
Zawsze byłem tego zdania że nie ja jestem dla pszczół tylko pszczoły dla mnie
W obecnym czasie gdzie hodowców jest na pęczki i każdy zachwala swoje ,można wybrać takie matki że po nich potomstwo jest łagodne jak baranki
Wchodząc na pasiekę ma mi to sprawiać przyjemność a nie mam się oglądać z którego ula wyjadą w moja stronę większość prac wykonuję sam a mam tylko dwie ręce podkurzacz gaśnie mi zazwyczaj przy drugim ulu
Owszem są dni gdy zbiera się na burzę a trza jeszcze coś dokończyć wtedy zdarza się że oberwę parę żądełek ale nie jest to złośliwość genetyczna tylko normalne zjawisko
:wink:

Autor:  Pawel_T [ 21 maja 2008, 21:05 - śr ]
Tytuł: 

pytanie do Ryszarda_B

kiedy Pan zaczyna hodowle matek?

Autor:  ryszard_b [ 21 maja 2008, 23:13 - śr ]
Tytuł: 

Nie wypada nie odpisać , ale liczę że się wyrobię z zaległosciami przez ten tydzień do tyłu przez pogodę i będzie to początek czerwca .

Ryszard B.

Autor:  Paweł [ 30 czerwca 2008, 21:05 - pn ]
Tytuł: 

Ok dostałem mateczki od Ryszarda są super naprawdę dorodne.Rysiek zwijaj interes z miodem i zaczyni hodować matki :)

Autor:  bzzy [ 01 lipca 2008, 12:51 - wt ]
Tytuł: 

jeszcze się sezon nie skończył z tego co Ryszard pisał to pamięta o tobie więc należy się zapytać na priv i będzie wiadomo co i jak

Autor:  neon10 [ 01 lipca 2008, 13:56 - wt ]
Tytuł: 

ryszard_b, cześc.pilnie poszukuję matki buckfast.podobno można u pana kupić??jeżeli tak to proszę o tel. 660474943 dzięki.ewentualnie jakieś namiary na hodowców tych matek w polsce.

Autor:  zenm [ 01 lipca 2008, 14:24 - wt ]
Tytuł: 

Mogę polecic koledze P.Trzybińskiego własnie zamówiłem buckfasta ale nie zapłodnione ,tel.501432752

Autor:  bzzy [ 01 lipca 2008, 19:54 - wt ]
Tytuł: 

neon10 pisze:
ryszard_b, cześc.pilnie poszukuję matki buckfast.podobno można u pana kupić??jeżeli tak to proszę o tel. 660474943 dzięki.ewentualnie jakieś namiary na hodowców tych matek w polsce.


neon10 słuchaj Ryszard to osoba prywatna, która czasem ma matki dla znajomych, jak potrzebujesz to musisz TY napisać lub zadzwonić a nie odwrotnie to tak jakby sklep miał zadzwonić do Ciebie czy akurat będziesz miał ochotę kupić jedną matkę,

jak już to proponuje zadzwonić do Trzybińskiego Sławka, może ma możliwość i coś sprzeda tak na już bo musisz pamiętać że są czasem listy oczekującychy i zazwyczaj trzeba zamówić z wyprzedzeniem, więc pozostaje podzwonić i popytać,

ps mam pytanie a dlaczeka akurat potrzebujesz buckfasta matkę??

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/