FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 29 marca 2024, 00:21 - pt

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 4 ] 
Autor Wiadomość
Post: 06 sierpnia 2015, 12:33 - czw 

Rejestracja: 03 listopada 2014, 11:11 - pn
Posty: 544
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: sieradzkie
Witam, jestem na forum pszczelarskim Ambrozja od niedawna i postanowiłem założyć swój temat.
Zacznę od początku jak to u mnie było z pszczołami.
Doświadczenia zero, a więc dlaczego w ogóle taka myśl aby mieć pszczoły ? Bo ś.p dziadek i ś.p brat mieli pszczoły ? zawsze chciałem mieć kiedyś w życiu pszczoły, a doświadczenia zero. Kupiłem w ub. roku jesienią 5 rodzin w korpusie wlkp.
Pszczoły były zapewne odkładami lub rójkami z kilkoma ramkami. Gdybym teraz miał kupować to wiedział bym więcej ale moja decyzja była trochę spontaniczna – było minęło.
Dowiedziałem się od sprzedającego, że przy pszczołach nic nie muszę robić (koniec września) zakarmione Apifood, odymione. Mnie to pasowało w sumie. Przezimowały wszystkie w różnej ilości ale szału nie było. Pszczoły były w opłakanych korpusach ale wybrać przy kupnie nie było z czego. W trakcie przeglądów zauważyłem, że pszczoły atakują ale nie sporadycznie tylko z premedytacją, a w obrębie 50 m wokół pasieki ''widząc'' człowieka lecą we włosy i żądlą. Coraz więcej użądleń, coraz grubsze ubiory i coraz większa niechęć by do nich iść. Pszczół zaczęło przybywać ale jakoś nie tak jak być powinno. Matki czerwiły słabo, suszu nie miałem, węza słabo odbudowywana, nadbudowane stare ramki i coś tam nosiły ale w sumie mało. Widziałem , że rodziny małe ale po co mi większe aby więcej było do żądlenia ? Czytałem na forum o łagodnych rodzinach i byłem sam na siebie zły dlaczego zrobiłem zakup nic nie wiedząc więcej o kupionych pszczołach, miały być krainki z młodymi matkami, a nie jakieś złośliwe atakujące małe ciemne pszczoły. Miałem rozmowę z byłym starszym pszczelarzem i powiedział mi ''za dużo nie grzebać bo pszczoły same wiedzą co mają robić i sobie zrobią co będą potrzebowały”'. Super mi to pasowało bo nie będę musiał tak często do nich zaglądać. Ale ….
Błąd w usytuowaniu uli - za blisko podwórka + miejsce przebywania mojej rodziny na linii lotów atakujących pszczół spowodował , że w czerwcu postanowiłem przenieść ule 120 m w pole (blisko rowu odwadniającego z rzędem olch). Decyzja była trudna ale codzienne użądlenia członków rodziny, córka w ciąży, twarz spuchnięta. Nie mogłem czekać.
Przypomniało mi się, że po zarejestrowaniu na forum Ambrozji otrzymałem od razu pw od Przemka (CarIvan) z nr telefonu i chęcią pomocy, gdybym coś potrzebował.
Reakcja Przemka była natychmiastowa. Kiedy ma przyjechać i co potrzebuję. Był początek lipca.
W pierwszej kolejności właściwie poukładał ramki w gniazdach i górnych korpusach.
Decyzja – wymiana matek czyli :
-znalezienie starych, a łatwo nie było Przemkowi pracować z killerami,
-odczekanie na mateczniki, poddanie matek NU 8 lipiec 2015,
-najważniejsze dla mnie !!! 25 lipiec 2015 pierwsze w życiu miodobranie czego efektem było pozyskanie 30 l napoju Bogów czyli miodu lipowego z małą domieszką spadzi liściastej, po miodobraniu przegląd gniazd i rewelacja 100 % unasiennienia matek Aga 3,
-trwa rozwojowe podkarmianie, czekam na młode łagodniejsze pszczoły,
We wszystkich tych operacjach szefem był Przemek, zasypywany przeze mnie gradem pytań i to jest wg mnie najlepsza szkoła = praktyka z teorią.
Tak po prawdzie to długo z Przemkiem nie można rozmawiać z uwagi na to, że co chwila odbiera telefony i tłumaczy, radzi wszystkim potrzebującym w temacie pszczół, a te rozmowy nie są krótkie .
Dziękuję w tym miejscu Przemkowi za bezinteresowną pomoc, chęci, poświęcony czas i przepraszam za ból powodowany otrzymaniem niezliczonej ilości żądeł.
Z pszczelarskim pozdrowieniem
Tadeusz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 sierpnia 2015, 16:17 - czw 

Rejestracja: 01 września 2013, 10:18 - ndz
Posty: 5353
Lokalizacja: woj. Śląskie, Beskid Żywiecki
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Żywiec
Jak możesz to dodaj zdjęcia swojej pasieki :)

Pozdrawiam, BARciak


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 sierpnia 2015, 17:40 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23 stycznia 2015, 22:38 - pt
Posty: 82
Lokalizacja: sieradzkie
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie kombinowane le..
Miejscowość z jakiej piszesz: grabowiec
Przepraszam Tadeusz że nie uszanuję prośby o nie pisaniu komentarzy i napiszę parę słów. Zbierałem się wcześniej ale nie chciałem uchodzić za ,,wazeliniarza" i odpuszczałem sobie. Mieszkam w tym samym rejonie.
Jestem początkującym maniakiem pszczół, chociaż nie koniecznie młodym.
Do tej pory jedynym moim mentorem był kuzyn bardzo doświadczony mistrz pszczelarski. Niestety pochorował się i musiałem radzić sobie sam. Wiosną pszczoły zaczęły się roić i straciłem zupełnie kontrolę. Nie wiedziałem co dalej począć. Wykonałem telefon do Przemka. Pojawił się prawie natychmiast. Bezinteresownie pomógł mi opanować żywioł. Nie było tak dramatycznie jak u Ciebie ale sam bym chyba nie dał rady. Przy okazji pracy dyskusja mnóstwo pytań wątpliwości i odpowiedzi Przemka. Musi mieć chłopak cierpliwość odpowiadając czasami na banalne pytania początkujących adeptów pszczelarstwa. Mam możliwość porównania starej szkoły kuzyna z młodą CaraIvana. Obecnie jesteśmy w stałym kontakcie telefonicznym. Dzwonię jak mam potrzebę i zawsze mogę liczyć na pomoc. Nie mam pojęcia dlaczego jego posty wywołują takie niezdrowe emocje. Ja mogę tylko podziękować i życzyć Mu cierpliwości oraz zdrowia i beczek miodu.
Z szacunkiem
Garbar


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 sierpnia 2015, 17:17 - sob 
Tadeusz 1, ja tam cieszę się że mogłem Ci pomóc, tak samo cieszę się z tego jak widziałem po zakończonym wirowaniu u Ciebie iskierki w Twoich oczach, że mimo przeciwności losu masz swój własny miód w tym roku i będziesz miał pszczoły (jak wymieni się całe pokolenie) z jakimi można pracować w samych majtkach. To jest dla mnie najlepszym podziękowaniem - widzieć szczęśliwego i zadowolonego z swoich pszczół i pracy z nimi pszczelarza, niezależnie czy ma 20 czy 50 lat i ile ma rodzin. A za żądełka od zajzajerków nie masz co przepraszać bo trzeba się liczyć z tym, że te złośliwe nie należą do takich co żądeł nie używają jak zagląda się im do gniazd, a darmowa dawka jadu się przyda by nie stracić odporności na puchnięcie bo przy swoich to mogę liczyć na żądło jak niechcący jakąś przycisnę albo bym je rozsierdził jakimś waleniem w ul i potem włożeniem wyperfumowanych rąk do gniazd czego oczywiście nie robię bo szkoda mi pszczół. Jeszcze tylko właściwe ułożenie gniazd zimowych a za rok będziesz sam robił odkłady i dostawiał kolejne ule.


Na górę
  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 4 ] 

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji