FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Pasieczka (bo nie za duża)
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=21&t=19893
Strona 1 z 2

Autor:  jedrzej66 [ 20 czerwca 2017, 20:53 - wt ]
Tytuł:  Pasieczka (bo nie za duża)

Gdy się witałem z Wami to od razu zostałem uświadomiony, że sześć czy siedem uli to nie wszystko co mnie czeka...
Ale ja nie mam gdzie ich ustawiać (chociaż korci mnie już, przyznam szczerze) 8)
Tak wyglądają domki moich pszczółek:
Obrazek

Autor:  BARciak [ 20 czerwca 2017, 21:13 - wt ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

jedrzej66 pisze:
chociaż korci mnie już, przyznam szczerze

jedrzej66, a nie mówiłem... :haha:
Fajna pasieka. W 2018 będzie ze 2 razy tyle czego Ci życzę.
Pozdrawiam,
Grzegorz :D

Autor:  jedrzej66 [ 20 czerwca 2017, 21:43 - wt ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

Korci mnie bo chciałbym dla porównania jeszcze buckfasta dostawić... ot, taki obserwator ze mnie ;)

Autor:  BARciak [ 20 czerwca 2017, 21:46 - wt ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

jedrzej66, jak dla mnie to nie ma lepsiejszej pszczoły. Bazuję na nich :mrgreen:

Autor:  jedrzej66 [ 20 czerwca 2017, 21:57 - wt ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

Trochę na początek się wku...wiłem bo jeden stary pasiecznik spod Słupcy sprzedał mi dwa odkłady. Jeden z AGĄ i drugi z Buckfastem. Odebrałem osobiście - nie sprawdzałem - mimo wszystko mam jeszcze wiarę w człowieka... W domu szybko przełożyłem ramki do ula, ale po trzech dniach nie wytrzymałem i zajrzałem. Nie znalazłem matki. Znalazłem za to siedem mateczników... zasklepionych. Pasiecznik przez telefon próbował się wykręcić, że sprawdzał i matka była, że to ja ją "killhim"... Na początku jako pszczelarska niemota nie zajarzyłem, ale obiecał w końcu przysłać tę matkę. Nie przysłał, przestał odbierać telefony. Ja, po zastanowieniu i szybkiej lekturze, doszedłem wreszcie do świadomości: nie mogłem "killhim" matki bo przez 3 dni nie dałyby rady wyciągnąć i zasklepić mateczników. :pl:
A pasiecznik ze Strzałkowa jest teraz na mojej czarnej liście! :pala:

Autor:  jedrzej66 [ 21 czerwca 2017, 07:19 - śr ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

Acha, zapomniałem jasno napisać, że moje powyższe wynurzenia dotyczyły matki pochwalonej przez BARciaka linii (rasy) buckfast. I z powodu niesolidności(?) pasiecznika ze Strzałkowa nie mam możliwości sprawdzenia tych pszczółek. No, chyba, że jeszcze by się jakiś późny odkład nawinął... ;)
Ale to by był już ósmy ul...Nie,nie. Nie mam już miejsca... Chyba żeby szybko przesadzić rododendrona... :haha:

Autor:  bo lubię [ 21 czerwca 2017, 09:22 - śr ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

jedrzej66 pisze:
I z powodu niesolidności(?) pasiecznika ze Strzałkowa nie mam możliwości sprawdzenia tych pszczółek
Pomijając fakt zbydlenia sprzedawcy (o ile to prawda)to jaki schemat do analizy przydatności wybrałeś i w odniesieniu do czego chciałeś to porównać?,do charakterystyki w opisach metek sprzedawców?,do czego ?.Na 1000% procent wnioski jakie wciągniesz na podstawie jednego odkładu będą przypadkowe.to tak jak z rybami,gość złowił suma na parówkę i cały sezon przesiedział z tajna bronią w postaci parówki i sukcesów w postaci sumów już nie widział ,kto wie może za rok,dwa znowu wypali

Autor:  jedrzej66 [ 21 czerwca 2017, 10:06 - śr ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

bo lubię pisze:
Pomijając fakt zbydlenia sprzedawcy (o ile to prawda)


Nie należę do ludzi, którzy w takich przypadkach piszą "trochę prawdy". Gdyby tak nie było - nie pisałbym. Zresztą miałem w ogóle nie pisać o tym, ale jakoś się tak nawiązało do buckfastów.

Nie przyjmowałem żadnych schematów do analizy. Analizy wszelakie to rzecz zupełnie mi obca. Po prostu chciałem (chcę) sobie popatrzeć jak różne pszczoły pracują, jak się rozwijają, itd. Taka zwykła ciekawość bez zamiaru popierania jej badaniami naukowymi :)

Autor:  CYNIG [ 21 czerwca 2017, 12:21 - śr ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

jedrzej66, masz naukę na przyszłość. Jak odbierasz odkłady to musisz je obejrzeć na miejscu. Sprawdzić czy jest czerw kryty (w domyśle - po matce z odkładu) czy jest matka i czy nie ma jakiejś gtrzybicy)

Ja nie wyobrażam sobie oddać odkład klientowi bez pokazania mu matki na plastrze. Po prostu szukam do skutku albo... biorę kolejny odkład.
W sumie to właśnie na wiosnę to się sprawdziło w 100%. Kolega forumowy brał ode mnie kilka rodzin. W jednej nie mogłem znaleźć matuli mimo że były jajka i brak mateczników ratunkowych. Kolega dostał inną rodzinę a w tej którą sprawdzałem po paru dniach były piękne mateczniki ratunkowe.

Autor:  mendalinho [ 21 czerwca 2017, 12:39 - śr ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

CYNIG,
Tomek bez przesady.
nie wyobrażam sobie stać z klientem i szukac matki.
Raz odkłady są zabierane późnym wieczorem lub wczesnym rankiem.
Dwa brak mi na to najzwyczajniej czasu. Poza tym lepeij dać trochę czasu odkładowi
żeby polepił daszek(do transportu lubia wychodzić)
dla mnie ważne sa 2 literki które napisałem na daszku
P-co znaczy ze matka przyjeta(wygryzła sie z matecznika lub przyjęta z poddania)
C-czerw(nie jaja ale czerw w stadium larwy lub zasklepiony
Klient przyjeżdza ja mu wskazuje odkłady do zabrania i sie rozstajemy
Pozdrawiam

Autor:  jedrzej66 [ 21 czerwca 2017, 12:59 - śr ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

CYNIG pisze:
masz naukę na przyszłość. Jak odbierasz odkłady to musisz je obejrzeć na miejscu.


Powinienem to zrobić. Ale jak wspomniałem, mam jeszcze wiarę w drugiego człowieka i przez myśl mi nie przeszło, że można takie szopki odstawiać...
Mimo to, mam jednak uzasadnione wrażenie, że nadal więcej jest ludzi uczciwych i odpowiedzialnych niż tych drugich :)

Autor:  CYNIG [ 21 czerwca 2017, 14:17 - śr ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

mendalinho, ja "produkuję odkłady na niewielką skalę rzędu 30-40 sztuk więc mam czas na pokazanie matki. Są z opalitkami więc nie ma kłopotu ze znalezieniem.
Po prostu wolę stracić trochę czasu przy sprzedaży ale za to nie martwić się późniejszymi reklamacjami czy pretensjami.

Autor:  jedrzej66 [ 21 czerwca 2017, 17:48 - śr ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

A teraz się pochwalę czymś co dla Was jest już codziennością, a dla mnie jeszcze powodem do wielkiego zadowolenia.
Matka jednodniówka Primorska unasienniona naturalnie u mnie :) Co prawda zakupiona, ale zawsze... Już czerwi!!!
Obrazek

Autor:  BARciak [ 21 czerwca 2017, 20:20 - śr ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

jedrzej66, no to masz Buckfasta :D
Primorska to Buckfast pochodzący od rosyjskiej pszczoły Primorskiej :)

Autor:  jedrzej66 [ 21 czerwca 2017, 20:29 - śr ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

Co za koligacje panie dzieju... :shock:

Autor:  BARciak [ 21 czerwca 2017, 20:30 - śr ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

jedrzej66, chyba, że z Primą pomyliłeś?

Autor:  jedrzej66 [ 21 czerwca 2017, 20:53 - śr ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

Car. Primę mam też :haha: Nawet dwie - te były już unasiennione.
Obrazek

Autor:  RysiekS [ 22 czerwca 2017, 14:08 - czw ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

Jedrzej66 ja też wieżę w ludzi, ale gdy przechodzę przez jezdnię jednokierunkową to patrzę w obie strony.

Autor:  jedrzej66 [ 12 listopada 2017, 18:26 - ndz ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

Do mojej pasieczki dołączył na razie pusty ul - trumienka ;)
Jak się wiosną coś wyroi to się go zasiedli i się będzie inwigilowało przez szybkę...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Autor:  mendalinho [ 13 listopada 2017, 09:56 - pn ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

jedrzej66 pisze:
Do mojej pasieczki dołączył na razie pusty ul - trumienka ;)

to jest Ul Apostoly’ego
Pozdrawiam

Autor:  jedrzej66 [ 13 listopada 2017, 14:32 - pn ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

To nie jest ul Apostoly'ego. Musiałbym coś wiedzieć o tym, że klecę ul Apostoly'ego ;)
To ul, którego autochtoni nazywają Top Bar Hive (TBH).
Na polski pewnie się jakoś przekłada, ale nie wiem jak (poza dosłownym tłumaczeniem)...

Autor:  mendalinho [ 13 listopada 2017, 15:29 - pn ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

jedrzej66,
Nawet nie wiesz co masz w pasiece.
Pozdrawiam

Autor:  BARciak [ 13 listopada 2017, 18:37 - pn ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

mendalinho pisze:
jedrzej66 pisze:
Do mojej pasieczki dołączył na razie pusty ul - trumienka ;)

to jest Ul Apostoly’ego
Pozdrawiam

Ul Apostoly'ego jest na trapezową ramkę, a TBH na snozy.

Autor:  jedrzej66 [ 13 listopada 2017, 22:41 - pn ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

mendalinho pisze:
jedrzej66,
Nawet nie wiesz co masz w pasiece.
Pozdrawiam


Twoja niezachwiana pewność budzi mój podziw. Tym bardziej, że nie masz racji.
Wiem co mam w pasiece tylko nie znam polskiej nazwy tego ula.
Jak napisał BARciak, ul Apostoly'ego ma trapezowe ramki. (wpisz sobie w wyszukiwarkę to zobaczysz jak wygląda ul Apostoly'ego i przestaniesz się upierać) :haha:
Mój nie ma ramek tylko "bary" i to "topowe". Na nich pszczółki sobie wybudują wolnowiszący plaster...

Autor:  mendalinho [ 13 listopada 2017, 23:45 - pn ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

jedrzej66,
A jak ta snoza kolego zostanie odbudowana
Jej kształt determinuje kształt ula. Nie widzę tu znaczącej róźnicy między tymi ulami
Natomiast z formalnego punktu widzenia masz rację nazewnictwo jest inne
Przepraszam i pozdrawiam

Autor:  pawel. [ 14 listopada 2017, 00:04 - wt ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

mendalinho pisze:
jedrzej66,
A jak ta snoza kolego zostanie odbudowana
Jej kształt determinuje kształt ula. Nie widzę tu znaczącej róźnicy między tymi ulami
Natomiast z formalnego punktu widzenia masz rację nazewnictwo jest inne
Przepraszam i pozdrawiam
mendalinho, Właśnie za takie posty takim pszczelarzom należy się szacunek nie każdy by się tak zachował jak ty .pawel

Autor:  jedrzej66 [ 14 listopada 2017, 07:36 - wt ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

mendalinho pisze:
jedrzej66,
A jak ta snoza kolego zostanie odbudowana
Jej kształt determinuje kształt ula. Nie widzę tu znaczącej róźnicy między tymi ulami
Natomiast z formalnego punktu widzenia masz rację nazewnictwo jest inne
Przepraszam i pozdrawiam


Oczywistym jest, że kształt plastra zdeterminowany jest przez kształt ula.
Różnica jednak tkwi w budowie, ramkach, dennicy itd.
Co do zasady działania - tak jak we wszystkich ulach - pszczółki zapieprzają...

Przepraszać nie ma za co bowiem nie doszło między nami do wymiany obelg :haha:
Pozdrowionka

Autor:  Hieronim [ 14 listopada 2017, 08:51 - wt ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

https://youtu.be/C650he8Jg1g

Autor:  Boczniak [ 14 listopada 2017, 09:40 - wt ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

Hieronim pisze:
https://youtu.be/C650he8Jg1g


To tak jakby rolnikowi polecać uprawę roli sochą, taka nowoczesność.

Autor:  jedrzej66 [ 14 listopada 2017, 10:53 - wt ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

To zależy.
Jak ktoś ma takie życzenie żeby swoje pole orać sochą - to orze.
Jak nie ma ciśnienia na optymalizację zysku - to sobie orze.
Jak lubi orać sochą - to orze.

On wcale nie potrzebuje udowadniania mu, że lepiej, szybciej będzie pługiem czterdziestopięcioskibowym...

Trzeba pamiętać, że jest coś takiego jak hobby, pasja (jak zwał, tak zwał) i nie potrzeba hobbyście czy pasjonatowi mówić co ma robić bo on robi to, co uważa za słuszne. Dzieli się tym dla "fanu", żeby inni zobaczyli, że nie tylko liczba słoików z miodem się liczy. Przemyśl to Boczniaku zanim będziesz pisał swoje komentarze.

Autor:  JM [ 14 listopada 2017, 17:10 - wt ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

Boczniak pisze:
To tak jakby rolnikowi polecać uprawę roli sochą, taka nowoczesność.
Czego to ludziska nie wymyślają dla zabicia czasu?
Pszczelarzenie to jeszcze stosunkowo bardzo nieszkodliwe i tanie hobby.
Zastanawiam się na przykład nad sensem kolejnej zimowej wyprawy na K2. Ale widocznie komuś to jest do czegoś potrzebne?

Autor:  Hieronim [ 14 listopada 2017, 17:10 - wt ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

jedrzej66,
A jaką miodarkę do tego zastosować , bo wyciskanie ręczne raczej nie wchodzi w rachubę?

Autor:  jedrzej66 [ 15 listopada 2017, 08:09 - śr ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

Sądzę, że nie ma miodarek do tego. Będę zgryzał i wysysał całe plastry :haha:
Tyle co tam będzie miodu, to się zje w jeden wieczór...

Poważnie rzecz biorąc, to w rachubę wchodzi chyba tylko wyciskanie np. przez szmatkę, tak jak kiedyś mama mi wyciskała sok z marchwi ;)
Fachowcy po obcięciu plastra siekają go na kawałeczki i wyciskają przez szmatkę (gazę) właśnie.

Ale sądzę, że to będzie wielka przyjemność "pocyckać" taki plasterek wieczorem na tarasie, popijając herbatkę z cytryną...

Autor:  baru0 [ 15 listopada 2017, 09:04 - śr ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

jedrzej66 pisze:
Ale sądzę, że to będzie wielka przyjemność "pocyckać" taki plasterek wieczorem na tarasie, popijając herbatkę z cytryną...

A Dzieci znajomych obdarowane takim plastrem ,nie zapomną tego smaku do końca życia :D .

Autor:  JM [ 15 listopada 2017, 12:06 - śr ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

Plaster jest na snozie, bez ramki, bez problemu można odwirować w każdej miodarce diagonalnej z gęściejszą kratą lub siatką.

Autor:  Odnowiciel [ 15 listopada 2017, 14:50 - śr ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

Ja też posiadam taki ul ozdobny ze snozami i przy spadzi to muszę im trochę zabrać przed zimowlą, i nie mam najmniejszego problemu z wirowaniem bo mam miodarke ksetową wkładam plaster do kasety i się wiruje :mrgreen:
Pozdrawiam.

Autor:  jedrzej66 [ 15 listopada 2017, 15:04 - śr ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

Odnowiciel pisze:
Ja też posiadam taki ul ozdobny ze snozami i przy spadzi to muszę im trochę zabrać przed zimowlą, i nie mam najmniejszego problemu z wirowaniem bo mam miodarke ksetową wkładam plaster do kasety i się wiruje :mrgreen:
Pozdrawiam.


O! To dobra wiadomość bo też mam miodarkę kasetową. :D

Autor:  Rob [ 15 listopada 2017, 21:03 - śr ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

JM pisze:
Zastanawiam się na przykład nad sensem kolejnej zimowej wyprawy na K2. Ale widocznie komuś to jest do czegoś potrzebne?
Tu nie chodzi o sens, tam można po prostu pójść i są tacy co idą :D. Jest marzenie i próba zrealizowania... Z czasem się z tego na ogół wyrasta ale i tak żona się irytuje jak w górach idę krawędzią ścieżki :mrgreen: ... Mówi wtedy że wśród przodków miałem muła :mrgreen:

Autor:  Boczniak [ 15 listopada 2017, 21:08 - śr ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

Ja nie neguję tego że ktoś używa takich czy innych uli, kószek,barci czy czegokolwiek, sam trzymam jedną rodzinę w barci, jako ciekawostka i doświadczenie. Chodzi mi tylko o to by czytającym potencjalnym pszczelarzom choćby hobbystom nie polecać przestarzałych rozwiązań. Hobbysta któremu nie zależy na kilogramach też może trzymać pszczoły w nowocześniejszych ulach.

Autor:  JM [ 15 listopada 2017, 21:14 - śr ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

Boczniak pisze:
Ja nie neguję tego że ktoś używa takich czy innych uli, kószek,barci czy czegokolwiek, sam trzymam jedną rodzinę w barci, jako ciekawostka i doświadczenie.
No to się w zasadzie zgadzamy, też mam nawet dwie kłody.
Ale K2 zimą to już jak dla mnie nadto.

Autor:  Rob [ 15 listopada 2017, 22:50 - śr ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

Gdyby takich uli miało się dwadzieścia, to by było zdecydowanie aż nadto, ale jeden czy dwa? Fajna odskocznia, taki prawie powrót do natury, K2 ale nie ze sprzętem sprzed 30-tu lat.

Autor:  JM [ 15 listopada 2017, 23:39 - śr ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

Pewnie i na to K2 w końcu kiedyś wejdą, są już chyba nawet dostępne skafandry kosmiczne, żadnych sławy nigdy nie zabraknie, choćby nawet po to tylko aby zaistnieć w tak durnym przedsięwzięciu jak Księga rekordów Guinnessa

Autor:  jedrzej66 [ 16 listopada 2017, 20:32 - czw ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

Boczniak pisze:
Hobbysta któremu nie zależy na kilogramach też może trzymać pszczoły w nowocześniejszych ulach.


Może, ale nie musi.
Zresztą hobbyście też może zależeć na kilogramach, ale od tego ma inne ule...
Miałem ochotę zbudować sobie TBH i tyle.
Kompletnie nie rozumiesz istoty rzeczy i dajesz temu wyraz: sam trzymasz pszczoły w barci, a tutaj zastanawiasz się po co ja polecam przestarzałe rozwiązania. TBH jest mniej przestarzałym rozwiązaniem niż kłoda bartna :haha: Zresztą ja nikomu nic nie polecam, ja się tylko chwalę swoją twórczością. :pl:

Autor:  JM [ 16 listopada 2017, 21:43 - czw ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

jedrzej66 pisze:
Miałem ochotę zbudować sobie TBH i tyle.
Kompletnie nie rozumiesz istoty rzeczy i dajesz temu wyraz: sam trzymasz pszczoły w barci, a tutaj zastanawiasz się po co ja polecam przestarzałe rozwiązania. TBH jest mniej przestarzałym rozwiązaniem niż kłoda bartna Zresztą ja nikomu nic nie polecam, ja się tylko chwalę swoją twórczością.
:brawo: Popieram.
Można i nawet należy robić też coś dla własnej satysfakcji. Jak wcześniej pisałem mam już dwie kłody, a mam jeszcze ochotę na prawdziwą barć, i na ul japoński też... nie wiem czy i takiego TBH sobie nie sprawię?

Autor:  baru0 [ 16 listopada 2017, 21:51 - czw ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

jedrzej66 pisze:
rzeba pamiętać, że jest coś takiego jak hobby, pasja (jak zwał, tak zwał) i nie potrzeba hobbyście czy pasjonatowi mówić co ma robić bo on robi to, co uważa za słuszne. Dzieli się tym dla "fanu", żeby inni zobaczyli, że nie tylko liczba słoików z miodem się liczy

A ja w tym roku sprezentowałem sobie ulik pokazowy za firanką ;) .
Gdy ktoś przyjdzie po miód to ma gratis żywe pszczoły do obejrzenia ;) .A ja po robocie też radochę :D .
Polecam dla tych co lubią "grzebać w ulach " na uspokojenie nerwów .

Autor:  Rob [ 16 listopada 2017, 22:07 - czw ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

jedrzej66 pisze:
Miałem ochotę zbudować sobie TBH i tyle. ............ Zresztą ja nikomu nic nie polecam, ja się tylko chwalę swoją twórczością.

Ano właśnie jak z tym K2, masz marzenie i je realizujesz, super sprawa. Pozdrawiam i sukcesów życzę :pl:

Autor:  JM [ 16 listopada 2017, 22:51 - czw ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

Rob pisze:
Ano właśnie jak z tym K2, masz marzenie i je realizujesz, super sprawa. Pozdrawiam i sukcesów życzę

Też tak uważam.
Tylko dlaczego jak ma ktoś marzenie skoczyć z dachu, czy z mostu jak to swego czasu miałem okazję obserwować na jednym z mostów w Krakowie, to zaraz alarm na wszelkie możliwe służby, siatki, drabiny, na wszelkie sposoby człowiekowi utrudniają...
A na K2 wolno, jeszcze dopłacają?
A jednemu co się podpalił pomniki stawiają?
Czegoś już nigdy nie zrozumiem.

Autor:  jedrzej66 [ 16 listopada 2017, 23:21 - czw ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

Ponieważ panuje teraz pszczela martwota, też jeszcze pomyślałem o japońskim ulu... i jak siebie znam, to przed wiosną będzie u mnie stał w ogrodzie :)
Na razie z resztek styroduru posklejałem ule odkładowe, ale jak je skończę to co? Coś muszę robić...

Autor:  JM [ 16 listopada 2017, 23:25 - czw ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

Na takiego japończyka od dawna mam ochotę, nie mogę tylko wymyślić patentu na łatwe podnoszenie całości w celu podkładania kolejnych korpusików. Pomoc przy tym drugiej osoby wykluczona.

Autor:  jedrzej66 [ 17 listopada 2017, 16:54 - pt ]
Tytuł:  Re: Pasieczka (bo nie za duża)

Podnośniczek. Jak u Pepików:

https://www.youtube.com/watch?v=1JmWmmiD_eQ&t=120s

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/